Kizia 75 - wszytko fajnie ale:
1. sprawa Giordano Bruno - INKWIZYCJA PAPIESKA - czyli ta podlegająca Kościołowi nie miała prawa nikogo skazać na karę śmierci. Wyjątkiem była Inkwizycja Hiszpańska, która pełniła również rolę sądu świeckiego. Giordano Bruno został skazany na stos nie za herezję a za przestępstwa pospolite....a czy słusznie - nie wiem. Natomiast badania na aktach dość wyraźnie pokazują liczne przekłamania związane z tym procesem, których autorami byli głównie apogleci protestantyzmu. Jakoś trzeba było uzasadnić:
- spór o żonę - anglikanizm;
- zagarnięcie majątków kościelnych przez władców świeckich;
- teokrację i dominację bogatych nad biednymi - kalwinizm;
2. Co do procesów czarownic - udokumentowano spalenie zaledwie 200 osób przez 600 lat w związku z podejrzeniem o czary. W tym czasie Luter i Kalwin dokonali prawdziwej rzezi paląc około 50.000 osób - wiec jeżeli jakieś zastrzeżenia to nie pod ten adres;
3. noc św. Bartłomieja - czyli gdy polityka przyjmuje maskę religii. Podobnie sprawa ma się z Janem Husem, nawiasem mówiąc spalonego za "przyczyną" Zygmunta Luksemburskiego w ramach rozgrywki o władzę w Kościele a przy okazji jako narzędzie dalszego podporządkowywania Czech. Oczywiście winą Kościoła jest, że nie powiedział Luksemburczykowi - Chcesz go spalić - spal go sam, nas w to nie mieszaj, my się w wasze sprawy mieszać nie będziemy, ale czy Husowi uratowałoby to życie....Inna sprawa, że ofiar wysłanych przez Husa na stos i inne takie urządzenia nikt nie policzył;
4. to może od razu o albigensach, katarach i waldensach, którzy z litości również nie słynęli. Nie zapominaj, że każda akcja rodzi reakcję, to dotyczy również tego aspektu życia;
5. co do wypraw krzyżowych - o ile dobrze pamiętam to nawet za Komuny mówiono, że przyczyny wypraw krzyżowych (od I - III) miały charakter religiny i były związane z mordami jakich Turcy dopuszczali się na pielgrzymach chrześcijańskich, pozostałe wyprawy krzyżowe miały tło głównie polityczno - społeczne a czynnik religijny miał znaczenie drugorzędne;
Warto na sam koniec wspomnieć o tym, że owe rzekome nieprawości Kościoła Katolickiego znamy z dwóch źródeł:
1. przekazów protestantów - a więc grupy, która nie była zainteresowana obiektywnym ukazaniem prawdy lecz zbudowaniem uzasadnienia dla swojej zdrady;
2. francuskich filozofów - sprzedajnych typków spod ciemnej gwiazdy.
PR to nie wymysł XX wieku.
Może warto tu pokazać dwie rzeczy:
1. wmawia nam się jak to Kościół strasznie waldensów gnębił. W rok 1252 waldensi zamordowali niejakiego Piotra z Werony, inkwizytora który swoimi kazaniami i łagodnością sprawił, że ich szeregi zaczęły bardzo szybko topnieć. Sprawcy zbrodni zostali schwytani - pytanie za 100 punktów co z nimi zrobiono??
2. Lukrecja Borgia - temat rzeka ile na tę kobietę wylano pomyji. Fakt święta nie była, ale bzdury głoszone przez protestantów o 40 kochankach, trucicielstwie itp. są grubo przesadzone. W zasadzie jedyne pewne historyczne dane jakie mamy na jej temat mówią nam coś dokładnie odwrotnego....
Więc racja nie zakłamujmy. Nigdzie nie napisałem, że Kościół jest wolny od win i nie rozrabiał. Nie umniejszam też tego, co było w Kościele źle, ale wybacz Kizia mając do wyboru źródła z epoki i doniesienia późniejsze pochodzące od osób w konflikcie z KK chyba wolę odwołać się do tych pierwszych.
Co do różnicy - chyba czujesz różnicę w procesie sądowym (Inkwizycja jako jedyny Sąd ówczesnej Europy miała wymóg tego by sprawa podsądnego była broniona nie tylko przez samego podsądnego lecz również przez jednego z członków trybunału, sądy świeckie obywały się bez rzecznika podsądnego) a przemysłowym mordowaniem ludzi ???
Ależ oczywiście, że religia ogranicza fanatyka - skoro czerpie on legitymację swoich działań z religii nie wolno mu przegiąć. Właśnie dlatego w Ameryce Południowej rodowici mieszkańcy mieszali się z ludnością Hiszpańską, także stanowią dziś (samodzielnie lub w mieszankach 80% ludności kontynentu) a w Ameryce Północnej rodzeni mieszkańcy to jakieś 2%.