Oj, ja nie mogłabym mieć trenera, "zmotywuje do skopania sobie dupska tak, że mam wrażenie, iż zaraz albo się porzygam, albo umrę." Nie musi słodzić, ale być po prostu sympatyczny.
Długo ćwiczyłam jogę i mnie akurat to spokojne podejście Ewy bardzo, bardzo odpowiada. Lubię rutynę w ćwiczeniach, powtarzalność.
Ja tak jak Catwoman lubię powtarzalność i rutynę. Jak wiem co kiedy i w jakiej ilość to sprawia to, że mogę dotrwać do końca. Najważniejsze, że nadal ćwiczę i chyba wejdzie mi to w nawyk
A jak z dietą? Zmieniłyście coś również w tym względzie?
Ja karmię piersią więc nie odmawiam sobie jedzonka ale jest też zdrowsze niż kiedyś z uwagi na dziecko Zawsze lubiłam warzywa i owoce, ryby. Gubiło mnie smażone i słodycze... Teraz więcej gotowanego i na parze ale słodycze też są
po tygodniu zanotowałam 1 cm mniej w tali i tyle samo w biodrach.
Ja tak jak Catwoman lubię powtarzalność i rutynę. Jak wiem co kiedy i w jakiej ilość to sprawia to, że mogę dotrwać do końca. Najważniejsze, że nadal ćwiczę i chyba wejdzie mi to w nawyk
Ja mam dokładnie odwrotnie - jak tylko wiem co mnie jeszcze czeka, to od razu mi się odechciewa . Pamiętam taki moment, gdy jeszcze ćwiczyłam z Ewką, że zaczęłam robić Skalpel, ale po jakichś 10 minutach zaklęłam sobie w duchu i stwierdziłam, że normalnie mi niedobrze od tej powtarzalności. Wtedy bodajże w trzech miejscach zamieniłam kolejność ćwiczeń, potem w niektórych miejscach dane partie ćwiczeń zaczęłam podmieniać na własne, a w końcu zupełnie odpuściłam i teraz wszystko robię po swojemu
. Dla mnie ta metoda okazała się idealną.
Cat, pytasz o dietę. Nie, ja niczego nie zmieniałam, bo już od wielu lat odżywiam się zdrowo i racjonalnie, takie mam zresztą wskazania. Powtórzę też, że moim zamiarem absolutnie nie była i wciąż nie jest redukcja wagi, a sam ruch, poprawa kondycji i wyglądu skóry. Po roku stwierdzam, że osiągnęłam całkiem niezłe efekty, a ćwiczenia stały się codziennym, dobrym nawykiem.
Post przeniesiony:
Hej Wszystkim!
Nie wiem, czy taki temat przewinął się już, ale chciałam go rozpocząć, ponieważ mam kryzys!Nigdy nie byłam szczupła, choć do grubych osób CHYBA się nie zaliczam. (164 cm, 60 kg wagi). Natomiast nigdy nie byłam umięśniona, raczej "obtłuszczona". I od niepamiętnych czasów miałam dosyć duży brzuch
Mam dwa wałki na brzuchu i boczki... Chodzi mi o to, że od dwóch tygodni prawie codziennie ćwiczę z Ewą Chodakowską - Skalpel. Do tego jadłam tylko trzy posiłki dziennie. Było to dla mnie męczące, ale jakoś dawałam radę. Od tego poniedziałku (23,06.2014 r.) coraz mniej mam ochoty na ćwiczenia, jakoś łapię doła, bo nie widzę efektów. Ja wiem, że w dwa tygodnie nie zrzuci się tłuszczyku hodowanego przez ponad 20 lat
Z tego smutku tak się dziś obżarłam, że jeszcze brzuch mnie boli, mam takie wyrzuty
Jestem taka niecierpliwa... Kilka razy próbowałam zaczynać ćwiczenia, ale nie trwało to długo
![]()
Drogie dziewczyny, czy ćwiczycie może razem z Ewa? Czy jesteście z tych ćwiczeń zadowolone? Kiedy zobaczyłyście jakieś efekty?
Dziś raczej nie poćwiczę, bo strasznie boli mnie brzuch przez to obżarstwoNajchętniej bym zrobiła głodówkę ze złości na siebie... Choć wiem, że takie rzeczy nie są dobre.
Ja juz gdzies kiedys wspominalam, ze jak bylam na rehabilitacji, to moj rehabilitant sie spytal jak cwicze, wspomnialam mu wowczas o cwiczeniach Ewy (postanowilam sprobowac) a on powiedzial ze to ciekawe bo jestem kolejna pacjentka ktora je stosuje Dalo mi to do myslenia, powiedzial ze jej cwiczenia mocno obciazaja kregoslup i mozna taki sam efekt osiagnac duzo latwiej bez szkody dla kregoslupa i zmodyfikowal mi te cwiczenia.
No chyba to się zgadza, czytałam sporo ostatnio i było właśnie, że jest to naprawdę obciążające, a że Ewa wiele ćwiczeń wykonuje źle, co nie powinno w ogóle mieć miejsca. Nadal fajnie, że poderwała tyle osób do ćwiczeń, ale powinno to być wykonywane dobrze. No i owszem ćwiczenia te zdecydowanie nie będą dobre np dla osób z problemami z kręgosłupem, ale i dla zdrowych, tak źle wykonywane jak ponoć wykonuje to dobre nie będą i mogą potem przysporzyć problemów. Trzeba być ostrożnym, no i w sumie jakby nie patrzeć wykształcenie owszem nie jest tak ważne, ale skoro Ewa źle jakieś ćwiczenia wykonuje, to jednak sugeruje, że nie ma tu za bardzo profesjonalizmu, że tam gdzie uczyła się w tym collegu w Grecji, to za bardzo może do nauki się nie przyłożyła. W sumie, gdy polubiłam jej fanpage to oczekiwałam np dobrych przepisów, rad a propo ćwiczeń, odżywiania się, no i ok, to jest, ale często więcej jest takiego tam pisania, pokazywania jej zdjęć z wycieczek czy mężem, a po dłuższym czasie robi się to męczące.
Mnie tam dynda jaka ona jest, co ona skonczyla i co robi na fb (ba ja nawet nie mam fb), ale poniewaz wiem ze moj rehabilitant to madry czlowiek i cudotworca, ktorego choc nieraz nazywam katem bo potwornie bolesna jest taka sesja, nie wspominajac o bance przy ktorej sie darlam i myslalam ze go zamorduje, ale zawsze wychodze od niego w duzo lepszym stanie, wiec ufam w to co mowi i sam stwierdzil ze dla osob z chorym kregoslupem jest to absolutnie zakazane, ale i zdrowym przy dluzszym stosowaniu moze zaszkodzic. Powiedzial rowniez ze miesien aby cwiczyl, nie musi miec wcale mega wielkich ruchow, wystarcza drobne byle tylko poczuc ze miesnie sie napinaja, nie obciaza to kregoslupa, nie nadwyreza miesni a daje efekt i moge to potwierdzic
Mnie tam dynda jaka ona jest, co ona skonczyla i co robi na fb (ba ja nawet nie mam fb), ale poniewaz wiem ze moj rehabilitant to madry czlowiek i cudotworca, ktorego choc nieraz nazywam katem bo potwornie bolesna jest taka sesja, nie wspominajac o bance przy ktorej sie darlam i myslalam ze go zamorduje, ale zawsze wychodze od niego w duzo lepszym stanie, wiec ufam w to co mowi i sam stwierdzil ze dla osob z chorym kregoslupem jest to absolutnie zakazane, ale i zdrowym przy dluzszym stosowaniu moze zaszkodzic. Powiedzial rowniez ze miesien aby cwiczyl, nie musi miec wcale mega wielkich ruchow, wystarcza drobne byle tylko poczuc ze miesnie sie napinaja, nie obciaza to kregoslupa, nie nadwyreza miesni a daje efekt i moge to potwierdzic
No właśnie, na pewno jest tak jak piszesz i zdecydowanie warto wierzyć rehabilitantowi. Wiesz, wcześniej może tak na to nie patrzyłam, ale teraz np rozumiem bardziej ludzi, którzy piszą po prostu, że Ewka może tym zrobić krzywdę, że te ćwiczenia naprawdę są często źle wykonywane. Technika się liczy, a przez to naprawdę można kiedyś nabawić się różnych kłopotów ze zdrowiem. Też kolana chyba mocno obciążają. A ćwiczenia żeby zdrowe to powinny być dobrze wykonywane, trenerka powinna dawać przykład. Dodatkowo ona zawsze mówi "Dasz radę", nie odpuszcza, wiesz, męcz się, poć, tak jakby do urzygu. A tak naprawdę jakaś dziewczyna może wtedy stracić kontrolę, bo chce mieć fajną sylwetkę i same dziewczyny piszą "Wszystko mnie boli, ale jest fajnie, wykonałam trening". A z tego co czytałam, jeżeli po każdym treningu boli to nie oznacza chyba, że jest dobry trening i fajnie, ale wręcz przeciwnie, że może być szkodliwy.
271 2014-06-28 00:47:01 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2014-06-28 00:47:41)
No mnie po jej treningach na brzuch, brzuch bolal okrutnie nie moglam sie nawet smiac czy kaslac i nie byl to bol taki jak przy zakwasach, bardziej jak cos przy naderwanych miesniach i czulam sie tak jakbym miala goraczke i zreszta mialam kolo 37 z groszem co u mnie sporo bo normalnie mam 35 z malym ogonkiem. Na pewno warto cwiczyc, ale czy koniecznie z Ewa to bym sie zastanowila, bo co z tego ze czlowiek schudnie jak uszkodzi sobie kregoslup czy miesnie? Mocne uszkodzenia miesni potrafia dawac koszmarne dolegliwosci bolowe, ja mam np uszkodzony bark przy czym jest tez uszkodzenie miesnia piersiowego, musze go codziennie naciagac bo inaczej boli koszmarnie i tramalek potrzebny, rehabilitant odradzil mi i cwiczen tych na brzuch z racji obciazania kregoslupa jak i tych na rece z racji obciazania stawow i przyczepow miesniowych, malo tego bardzo fajnie opisal jak te na brzuch (tzw crunche z jednoczesnym podnoszeniem glowy i nog) dzialaja na kregoslup, powiedzial ze nalezy sobie wyobrazic akordeon i ze tak wlasnie robimy naszemu kregoslupowi wykonujac te cwiczenia.
272 2014-07-04 16:21:59 Ostatnio edytowany przez Maj32 (2014-07-04 16:23:10)
Mnie tam dynda jaka ona jest, co ona skonczyla i co robi na fb (ba ja nawet nie mam fb), ale poniewaz wiem ze moj rehabilitant to madry czlowiek i cudotworca, ktorego choc nieraz nazywam katem bo potwornie bolesna jest taka sesja, nie wspominajac o bance przy ktorej sie darlam i myslalam ze go zamorduje, ale zawsze wychodze od niego w duzo lepszym stanie, wiec ufam w to co mowi i sam stwierdzil ze dla osob z chorym kregoslupem jest to absolutnie zakazane, ale i zdrowym przy dluzszym stosowaniu moze zaszkodzic. Powiedzial rowniez ze miesien aby cwiczyl, nie musi miec wcale mega wielkich ruchow, wystarcza drobne byle tylko poczuc ze miesnie sie napinaja, nie obciaza to kregoslupa, nie nadwyreza miesni a daje efekt i moge to potwierdzic
O wiele lepszym rozwiązaniem dla osób, które mają problem z kręgosłupem są ćwiczenia ze specjalną piłką. Choć wiadomo nie wszystkie i umiar, jak wszędzie jest wskazany. Po Skalpelu to najbardziej odczuwałam dyskomfort w mięśniach karku i wiadomo brzucha.
mam 35 lat,czworo dzieci w tym rocznego synka ,wszystkie możliwe diety za sobą,efekty jojo po każdej ,załamka .A tu wpadłam przypadkiem na ćwiczenia z Ewką ,dziś mija miesiąc,wiem ,że żyję! każdego dnia rano 50 minut ćwiczeń i 7 cm mniej,2 kg w dół.Uśmiecham się ,widzę jak mnie ubywa,ćwiczenia to odprężenie ,nie można doczekać się kolejnego dnia a co ważne żadnej diety jem co chcę,wystarczy przejść przez dwa dni ćwiczeń ,żeby się wciągnąć.Polecam PAMIĘTAJ wagę zmień na metr krawiecki,efekty super
Jak Wasze wrażenia po nowym programie treningowym "Secret"?
truskaweczka19 - jak przepracowany mięsień boli, to nie ma w tym nic złego. Ma boleć, to znaczy, że pracuje na maksimum możliwości. Jest jednak różnica między bólem z przetrenowania, a bólem bo się coś urwało, naciągnęło, stłukło itd. Jak ktoś niczego nigdy nie ćwiczył, to może się zdarzyć, że tego nie rozróżni, mimo, że dla mnie na przykład jest oczywiste, że zmęczone mięśnie bolą inaczej niż stłuczona kość. Jak ktoś nigdy nie ćwiczył, to zwykle nie potrafi poprawnie zrobić tak podstawowych ćwiczeń jak brzuszki, czy przysiady - stada ludzi spotykam, co twierdzą, że nie mogą robić przysiadów, bo bolą kolana i plecy. Kolana i plecy nie mają prawa boleć podczas przysiadów - mają boleć mięśnie ud i mięśnie pośladkowe, bo to one mają pracować. W przypadku brzuszków ludzie zamiast ciągnąć ciało do góry mięśniami brzucha ciągną się rękoma za głowę i uszkadzają sobie kręgi szyjne.
Sport niestety wiąże się z bólem. Mniejszym lub większym, ale jednak. Nie znam sportu, który przynajmniej w początkowej fazie, zanim mięśnie się przyzwyczają zupełnie nie boli. A fitness to już w ogóle jest walka z bólem i zmuszanie się do coraz większego wysiłku. Organizm się broni przed nadmiernym wysiłkiem, ale jak się chce iść do przodu, to trzeba czasem zacisnąć zęby i w rozsądny sposób mu dołożyć. Męczenie się do porzygu jest moim zdaniem kluczowe jeżeli chcę poprawić kondycję, zwłaszcza, że sporo ograniczeń przekładających się na ciało jest w psychice. Nie można sobie za łatwo odpuszczać.
Co do ćwiczeń Ewki - dla mnie to jest w tej chwili już za mało wymagające, część tych ćwiczeń właśnie nie jest też do końca bezpieczna, a prawda jest taka, że podstawowymi ćwiczeniami i ich lekkimi modyfikacjami można kształtować całe ciało, nie trzeba wymyślać nie wiadomo czego. Ale znam sporo osób co bardzo sobie chwalą - zwykle dziewczyny, które się zapuściły i postanowiły wziąć za siebie - fajnie, że inspiruje dziewczyny żeby przestały narzekać i ruszyły tyłki z kanapy.
Ja nigdy nie miałam problemów zdrowotnych i zawsze byłam osobą dosyć aktywną, ale ćwiczenia Ewki to dla mnie zawsze wyzwanie. Z tym, że obciążają kręgosłup to się zgodzę , bo mnie przy wielu jej ćwiczeniach boli dolna część kręgosłupa. Jeśli czuje ból to przerywam cwiczenie, idę do następnego, nie ma co się katować kosztem własnego zdrowia.
Ale motywuje kobieta świetnie, wiele razy w połowie ćwiczenia chciałam odpuścić, byłam mokra , jakbym wyszła spod prysznica, ale wtedy ona coś mówi, co sprawia, że dalej walczę ! Ogólnie po ćwiczeniach czuję delikatny ból mięśni, ale przy tym ogromną satysfakcję .
Kiedyś ćwiczyłam, bo miałam kompleksy, a teraz zauważam , że to stał się dla mnie dobry sposób na odpoczynek. Porównałam sobie to, jak się czuję po godzinie spędzonej przed komputerem, a po godzinie ćwiczeń. Po ćwiczeniach jestem wykonczona, ale czuję satysfakcję , jestem z siebie dumna. Zaraz wędruję pod prysznic i mam energię do końca dnia, przede wszystkim jestem zrelaksowana. Podczas gdy po godzinie przed komputerem jestem nadal zmęczona, przede wszystkim psychicznie i nie mam siły , żeby się wziąć do roboty, najchętniej bym wtedy wszystko odkładała (co często się dzieje), a po ćwiczeniach mam taką energię , że często robię coś , co zaplanowałam na następny dzień
Jak Wasze wrażenia po nowym programie treningowym "Secret"?
Nie widziałam! Może też dlatego, że nie śledzę nowinek z tego zakresu
Ja jestem kiepską fitnesską Nie robię nigdy wszystkiego, z danego programu, bo wielu ćwiczeń nie mogę, ze względu na zdrowie, a inne....cóż, nie lubię się męczyć nadmiernie
Niektóre wg mnie są zbyt wysiłkowe, nie dam rady np. robić pół przysiadu przez minutę czy nawet pół. Więc obecnie ćwiczę tak, że..... włączam sobie dowolną, ulubioną muzę i we własnym rytmie robię ćwiczenia ze "Skalpela" lub z Trenerki.info no i zwykle cały CSI training po 2 razy.
Opisz trochę ten "
Secret", z czym to się je?
Cat, ja też nie śledzę i nie testuję nowości Ewki, ale ten nowy program oparty jest na ćwiczeniach Pilatesa, dlatego mnie zainteresował. Całość wykonuje się na macie, ćwiczenia są raczej statyczne, za to ich zadaniem jest pobudzenie do pracy wszystkich grup mięśni.
Powiem szczerze, że naczytałam się, że ciężki, trudny do przejścia w całości, nawet dla osób, które bez problemu radzą sobie z Killerem, że pojawiają się zakwasy. To dlatego nastawiłam się na ostrą jazdę. Mało tego, przed rozpoczęciem mojego testu, bazując na doświadczeniach fanek Ewki, powiedziałam mężowi, że jeśli za jakieś 15 minut będę klnąć jak szewc , to ma się nie zdziwić. Jednak nie klęłam, bez większego wysiłku skończyłam całość i nawet czułam lekki niedosyt. Może dlatego, że te mięśnie, które najbardziej są zaangażowane (brzuch, nogi, uda, pośladki), mam już mocne, więc nie stanowiło to jakiegoś wielkiego wyzwania. Za to mam dosyć słabe ręce i te istotnie trochę na koniec poczułam.
Reasumując - program przetestowałam, ale nie wiem czy będę do niego często wracać, nie zachwycił mnie. Zdecydowanie wolę taką dowolność, o jakiej Ty wspominasz, czyli włączyć muzykę i samej ułożyć trening na dany dzień.
Jest wiele innych zestawów ćwiczeń niż Ewy Chodakowskiej Poza tym bardzo ważna jest dobrze zbilansowana dieta! Nie można o niej zapominać.
Poza tym bardzo ważna jest dobrze zbilansowana dieta! Nie można o niej zapominać.
To znaczy jaka?
Wcale pilates chodakowskiej nie jest awykonalny. Na poczatku jest lekko meczacy ale do przejscia. Za mna 6 treningow, po 10 ponoc sa efekty wiec jeszcze 4 i mierzenie. Cwicze z Ewa od 3 tygodni, efektow wizualnych nie zauwazylam zadnych, stad moja obecnosc, bo zastanawiam sie, czy to ma sens. Ani nie zakochalan sie w cwiczeniu, caly czas sie do tego zmuszam, ani nie mam wiecej energii... Pocwicze do tych 10 pilatesow i po mierzeniu zdecyduje czy lepiej dac sobie spokoj czy walczyc dalej.
Cofam własne słowa dotyczące pilatesu Ewki "program przetestowałam, ale nie wiem czy będę do niego często wracać, nie zachwycił mnie." Jakiś czas po napisaniu poprzedniego posta wróciłam do tego zestawu i z każdym kolejnym razem lubię go coraz bardziej. Trening nie sprawia trudności (naprawdę nie rozumiem skąd te opinie, że jest ciężki do przejścia), jest dosyć zróżnicowany, a przy tym kompleksowy, więc kiedy mam ochotę na coś podanego na tacy, to jest jak znalazł .
Mnie się za to podoba "Perfect Body"- Uważam, że Ewka rozwija się coraz bardziej, dbając o detale, jak chociażby robienie (z licznikiem) minutowej przerwy między zestawami ćwiczeń; czas ćwiczeń (45 min) mija szybko, są zróżnicowane, dynamiczne i -jak dla mnie- intensywne. Bardzo skuteczne.
Cat, a widzisz, tego nie testowałam, ale chętnie przećwiczę . Im więcej możliwości, tym dla mnie lepiej, bo bardzo potrzebuję różnorodności i odmiany.