Ewula- aż się chce czytać takie historie jak Twoja:)
widzę, że jest nas- Kobietek- coraz więcej korzystających z portali randkowych... tak jak już dziewczyny pisały.. różne osoby można tam spotkać, ale to wcale nie znaczy, że te osoby są jakieś gorsze! ja spotkałam swoją miłość na poratlu swatka.pl od walentynek jesteśmy razem;) od teraz po prostu kocham walentynki
na tych poratalach na prawde można spotkać ciekawych ludzi, ale rozsądek musi być...
pozdrawiam.
ja poznałam cudownego chłopaka, niestety go oszukałam:( teraz muszę sie przyznać ale wiem, że naprawde jest wyjątkowy.... Głupia jestem i tyle:(
133 2011-05-26 19:59:25 Ostatnio edytowany przez apoteoza (2011-05-31 15:14:30)
Osobiście polecam Link usunięty z powodu naruszenia regulaminu Według mnie portal jest profesjonalnie zrobiony i tak też "prowadzony". Na chwilę obedcną jestem zbyt "świeża" na forum więc nie mogę umieszczać bezpośrednich linków dlatego kropki w nawiasach
Lepiej chyba jednak trochę zapłacić, ale później kontaktować się z ludźmi, którzy też zapłacili za abonament, dzięki czemu wiadomo, że będą korzystać z portalu. Ogólnie sądzę, że jest sporo ciekawych portali, które mogą pomóc w znalezieniu partnera. Jednak trzeba znaleźć odpowiedni dla siebie i rozsądnie z niego korzystać:)
Jestem tego samego zdania, że jak komu naprawdę zależy na znalezieniu swojej drugiej połówki na portalu randkowym, to zainwestuje w poszukiwania nie tylko swój czas Mam wrażenie, że darmowe poratle raczej nie należą do bezpiecznych i są pełne nastolatków, którzy z nudów rejestrują się tylko dla zabawy.
fajnie ^^
nigdy nie byłam na tym portalu, ale może kiedyś się odważę.
pozdrawiam.
136 2011-06-09 15:50:45 Ostatnio edytowany przez apoteoza (2011-06-09 16:06:30)
Ja korzystałam regularnie. Wszystkich facetów miałam z sieci, teraz mam męża. Długie rozmowy, na pierwsze spotkanie i efekt murowany. W dobie internetu to główne źródło nowych uczuć.
Post edytowany z powodu łamania regulaminu
Według mnie korzystanie z portali randkowych ma swoje zalety i umożliwia znalezienie drugiej połówki. W końcu pełno jest tego typu portali, dodatkowo są różnego typu i spokojnie można znaleźć taki, który akurat pasuje dla danej osoby. Czy to jest jakiś erotyczny, dla określonej grupy (np. katolików) czy po prostu randkowy, to może pomóc w osiągnięciu znalezienia tej osoby, której się szuka. Bo niby czemu nie korzystać z pomocy takich portali, skoro jest to dodatkowa możliwość i otwiera kolejne drzwi, gdzie spotkać mogę jakiegoś fajnego faceta? OK, podstawą jest, żeby pamiętać, że to "tylko" gość z internetu i trzeba prędzej czy później przenieść znajomość do rzeczywistości, ale jak umiejętnie się z tego korzysta, to można zrealizować swój cel. Tylko na pewno warto najpierw wybrać ten portal, który akurat pasuje do moich celów. Trafiłam ostatnio na raport kupidyna, to taka porównywarka tego typu portali, gdzie są one opisane i oceniane w rankingach, fajna sprawa, dzięki temu poznałam wiele nowych portali. Ale właśnie to mi też pomaga zdecydować się z którego portalu chcę korzystać, bo nie chciałabym trafić na portal erotyczny, gdzie faceci liczą na łatwy i szybki seks.
Hej Dziewczyny, korzystacie, korzystałyście lub zamierzacie z portali randkowych? Jak je oceniacie i jakie macie doświadczenia, poznałyście jakiś ciekawych chłopaków?Mam na myśli takich co nie tylko sex im w głowie?
Ja nie korzystałam, ale moja znajoma tak....
To jakaś tragedia w jej wypadku była.
Z tego co mi wiadomo, to Facebook jest niezłym portalem randkowym Najlepszym obecnie nawet
Kilka informacji na początek:
-nie szukam żony bo ja już mam,
-nie szukam "okazji" bo mnie to nie interesuje
-trafiłem tu częściowo przez przypadek i z nudów (wyjaśnienia dalej)
-jestem przerażony po lekturze części wpisów
Teraz dwie kwestie (punkty widzenia)-bo dużo z żoną rozmawialiśmy na ten temat
Mój punk widzenia (przy okazji uwagi co do pewnych wpisów), ze względu na ilość wpisów pozwolę sobie na nie cytowanie wpisów i nicków
Tak jak wspomniałem moja obecność tutaj jest czysto przypadkowa. Leżę sobie w łóżeczku, temperatura minęła, żona w pracy, włączyłem komputer i stwierdziłem, że zobaczę co słychać w świecie tych co maja coś do powiedzenia na temat portali randkowych-tak trafiłem tutaj. W sumie podstawą moich dzisiejszych poszukiwań była wczorajsza rozmowa z małżonką, którą mamy dokończyć dzisiaj. Niestety otwarcie przyznam, że lektura mnie załamała
Też trafiłem na portal randkowy, nie będę ściemniał, dla kawału. Zakład w pracy (byłem jeszcze kawalerem). Tam też spotkałem swoją żonę (o jej "doznaniach" napiszę później, zaznaczam, że będzie to częściowo tylko jej punk widzenia, bo może nieświadomie go przekłamię, napiszę tak jak to zrozumiałem). Pewnego dnia firma zorganizowała tzw. "spotkanie integracyjne" połączone ze szkoleniem. Od razu wiedziałem czym to pachnie, bo nie był to mój pierwszy raz. Tradycji stało się zadość (spotkanie tylko w gronie pracowników, jedyną żoną obecną na tym spotkaniu, była żona prezesa, nota bene nie wiem do końca, czy ze względu, że była żoną, czy dlatego, że po osaczeniu Pana i Władcy z pozycji sekretarki została II Vice-Prezesem, ale o tym dowiedziałem się poczta pantoflową-nie odbyło się to za mojej "kadencji" w tej firmie. Fakt nie zmienny-nic nie robiła, o niczym nie decydowała i o dziwo w nic (przynajmniej patrząc z mojego punktu widzenia) się nie wtrącała)). Jedno wielkie chlanie, nawet kadra kierownicza częściowo spała pod stołem. Do tego druga cześć dzwoniła po "panienki do towarzystwa" lub stworzyła jakieś układy damsko-męskie, których patrząc z perspektywy, że w większości przypadków jedna lub druga strona (o ile nie obydwie) była w związku formalnym lub nie. W sunie grupkę "normalnych", że tak to nazwę, stanowiła siła chyba 11 pracowników (i Panowie i Panie). Z wiadomych przyczyn nie było już różnic co do zajmowanego stanowiska. W tej grupie znalazła się moja osoba. Aby nie być posądzonym o jej wybielanie to i owszem, każdy z tej 11 miał troszkę wypite, ale wypite, w takich ramach, że był (była-w końcu były też chyba 3 kobiety) normalnie w miarę myślący, nie zataczał się itp. Odnośnie ilości piszę ?chyba? nie ze względu na upojenie alkoholowe, tylko dlatego, że działo się to w zeszłym roku. Z nudów w formie żartów (akceptowanych przez wszystkich) zeszliśmy na tematy damsko męskie. Tak na marginesie, wśród tych Pań była jedna co mi się podobała, nawet w pracy troszkę flirtowaliśmy i można to tak nazwać że połączyło nas coś pomiędzy czysto zawodową znajomością i przyjaźnią. Zresztą przyjaźń pomiędzy nami trwa do dziś. Co prawda nieco później okazało się że ona widziała moje zaloty i troszkę jej to pasowało (ale ze względu na kamuflaż). Bo jak zaczęliśmy "prostować" pewne sprawy to okazało się że ona lubi dziewczyny i moje zaloty jej pasowały, bo odciągały ewentualne podejrzenia. Co prawda, jak się dowiedziałem to było mi przykro-bo nie do końca to było fair, ale w sumie nawet ją rozumiałem. Nie będę ukrywał, że cześć żartów, a później docinek skierowano do mojej osoby (kawaler itd, swój wiek już ma, to, że flirtuję z Gosią też pewne osoby zauważyły, tym bardziej, że ona na to też częściowo odpowiadała). Koniec końców padł zakład. Pozostałych trzech wesołych kawalerów przyznało się że korzystają z portalu randkowego, ale z zaznaczeniem, że interesują ich krótkotrwałe związki. Stanęło na tym, że ja mam też do czegoś takiego się "zapisać" I wyszło jak wyszło. Skorzystałem z polecanego przez nich e-randki com (chyba coś w tym stylu). To co miało być zakładem okazało się najlepszym posunięciem mojego życia. Pracę bowiem bardzo szybko zmieniłem. Po integracji, bardzo szybko "zgęstniała" atmosfera-chyba kilka osób rankiem zorientowało się w tym, że pewne sprawy wyszły na zbyt szerokim gremium. Z Gosią. już wspólnie, z żona utrzymujemy kontakt (z nią i jej partnerką z którą jest już chyba jak się okazało czwarty roczek) Tak więc na portalu, też można znaleźć tą jedyną/tego jedynego.
Teraz, z punktu widzenia żony:
Real dał jej bardzo do d...y, chłopak, ciąża, wypadek w którym ona jest ranna a on ginie spowodowany przez pijanego kierowcę, dwóch kolejnych szefów, których się do niej przystawiało proponując ?dodatkowe obowiązki? w zamian za stała i spokojna pracę, co spowodowało, że z pracy się zwalniała, bo taki układ jej nie odpowiadał. Wielka miłość z nieodpowiednim facetem ? który okazał się zwykłym chamem mającym żonę i dwójkę dzieci (związek nawiązany w realu) Po tym wszystkim nie dziwię się że straciła wiarę w ludzi. Dobrze, że była przy niej jej przyjaciółka, która jej pomagała. To ona zresztą namówiła ja na portal randkowy. Z perspektywy, krótkiego czasu, ale jednak czasu uważam, to za super zrządzenie losu.
Teraz uwagi na temat tego jakie ja miałem wątpliwości i obawy (patrząc dodatkowo poprzez pryzmat jak trafiłem na portal):
-koledzy zrobią sobie kawał, dlatego nalegali na ten portal i będą próbowali ?podstawić mi dziewczynę?
-osoba, z którą zacznę pisać będzie kimś zupełnie innym w realu w stosunku do tego co przedstawi w swoim profilu-ogłoszeniu
-trafię na wyrafinowana materialistkę
To były moje główne obawy Do tego chyba też obawa przed odrzuceniem, przed tym, że ktoś zrobi sobie ze mnie zabawkę i przedmiot żartów
Teraz obawy żony:
-faceta będzie interesowała tylko jako obiekt seksualny
-samotna matka z dzieckiem, jak zareaguje na dziecko (w opisie nie kłamała napisała, że jest samotną matką, jednak co innego czytać, a co innego zobaczyć), w tej sytuacji szukała kogoś kto pokocha nie tylko ją, ale również i jej dziecko i będzie dla tego dziecka ojcem, jak w końcu dziecko zareaguje na nowego tatusia (to nie było niemowlę)
-będzie kimś innym, niż osoba za którą się podaje (na podstawie jej doświadczeń, ?kawaler? z zona i dziećmi na boku)
-czy nie lepiej zostać mimo wszystko samotna matką
W sumie odnośnie tych obaw, to można stwierdzić, że są one też prezentowane przez inne osoby wypowiadające się na forum. I to mnie właśnie przeraża. Wychodzi na to, że faceci to jedna wielka kupa szowinistycznych świń lecących tylko na sex, za nic mających kobietę, jej godność, a miłość i coś takiego jak romantyzm dla nich nie istnieje. Muszę temu się z całą stanowczością sprzeciwić. Nie powiem, że i tacy są wśród nas, ale większość facetów jest normalnych, nie mają może urody gwiazd filmowych i kont z niezliczoną liczbą zer (no , może właśnie zera są, bak tylko innej cyfry na początku), nie każdy ma Ferrari, ale czy to jest naprawdę dla was postawą egzystencji? Również Wam drogie Panie można też przyczepić łatkę na zasadzie uogólnienia. Tylko czy to ma sens? Nie będę powtarzać tego co same napisałyście wcześniej w postach. I to mnie właśnie przeraża. Ten typ myślenia. Przykro mi, ale nie wierzę, że wszystkie osoby na portalach są po tak wielkich traumatycznych przeżyciach, które mogą skutkować taka psychozą. I jeszcze jeden problem (jeden z początkowych postów), wiem, że każdy chce jak najlepiej i każdy szuka księcia lub księżniczki, swoja drogą, lepiej chyba wyzbyć się iluzji i zacząć patrzeć bardziej realnie .I co z tego że ktoś robi błędy? Wykształcenie może jest i jakąś miarą w życiu, ułatwia karierę itd., ale czy to pokazuje coś na temat osobowości tej osoby. Jakim jest człowiekiem? Nie chcę uogólniać bo dotyczy to i kobiet i mężczyzn ale co lepsze zadufany w swoim ego geniusz w trzema fakultetami, w Mercedesie S-Klasse, ze złota kartą kredytową, który nie widzi nic oprócz czubka swojego nosa, który po powrocie z pracy może jeszcze swojej żoneczce przyłoży ?bo zupa była za słona?, czy zwykły malarz po zawodówce, który po pracy biegnie do domu, kocha i szanuje żonę, jak da radę to łapie fuchę, aby było lepiej, A miłość do żony okazuje może drobnymi gestami, ale codziennie. I Nie przeszkadza mu żadna za słona zupa, czy przypalony schabowy. I wiem, że teraz ostro przejaskrawiłem temat, ale takie są realia. Katem może być ten i po podstawówce ledwo co skończonej jak i wielki Pan Profesor. Swoją drogą, mam znajomych i ze względu na charakter pracy i wykształcenie wśród ludzi z tzw. ?wyższym?, ale również mam wśród znajomych i nie urywam z nimi kontaktu po zawodówce. Wszystko zależy od tego kto jest jakim człowiekiem. Powiem inaczej, studia wspominam i dobrze i źle. Nikt mgr mi nie dał, za darmo. Ale w życiu prywatnym, żaden ze mnie magister. Pozwolę sobie tak napisać-korzystam z niego tylko w pracy (wiedza, a nie obnoszenie się)i używam w CV. I co? Od dziecka robiłem i robię wiele błędów. Otwarcie powiem i nie wstydzę się tego, tekst ten pisze w edytorze tekstów, z włączonym słownikiem PL. I w czym jestem gorszy?Teraz dalej bo raptownie odskoczyłem od tematu,. Może nie tyle ja, co moja małżonka miała prawo mieć jakieś uzasadnione obawy. Jednak, przynajmniej my wychodzimy z takiego założenia, że jak ma się udać i każda osoba tego pragnie, to nie ma siły, aby się nie udało. Tak więc owszem, ostrożność jak najbardziej, ograniczone zaufanie też (choć w naszym przypadku krótko to trwało, bo ślub był po czterech miesiącach znajomości, córcia się cieszy, że wreszcie ma tatusia, ja żonę, żona mnie [z dozą sarkazmu, nie wierzę, że udaje i jak rozmawiamy to mówi to na pokaz]. Może w przyszłym roku pokusimy się o braciszka lub siostrzyczkę dla Julci?). Ale nie róbcie z wszystkich facetów napalonych ogierów, którzy myślą tylko jak się do was dobrać i zostawić (najlepiej jeszcze w ciąży), albo nie dzielcie ich na tych co robią błędy i macie ich za zero tylko dlatego, że robią te błędy. Czy wy naprawdę jesteście takie idealne? Z drugiej strony nie każda kobieta jest zainteresowana tylko grubością portfela, tym co stoi w garażu i chce was naciągnąć na dziecko (choć znam taki przypadek, z opowiadania Gosi, że było to dosyć głośne w jej środowisku, jedna Pani załatwiła sobie utrzymanie dla siebie i swojej przyjaciółki na 18 lat i dodatkowo mają obie dziecko, które było ich marzeniem, wkręciła jakiegoś gościa z bardzo grubym portfelem). Tak więc może na własnym przykładzie, nie każdy robiący błędy to leń, brudas i pijak. Mimo zasady ograniczonego zaufanie nie popadajcie w paranoję. Być ostrożnym i sprawdzić,jak najbardziej, lecz dajcie tej drugiej osobie powiedzmy odrobinę szansy by pokazała kim naprawdę jest. No chyba, że świat stanął na głowie, a ja coś przespałem i osobowość, taka zwykła ludzka dobroć i szacunek nie mają już żadnej wartości.
Wolałbym, aby już miała za sobą etap oczekiwania na księcia na białym koniu.
Nawet więcej, żeby nabrała przekonania, że księciu koń zdechł ze starości,
a on sam ma zbyt daleko, by dotrzeć pieszo.
"Nie twierdzę, że kobiety są głupie: zostały stworzone na podobieństwo mężczyzn."
Cześć, moje odczucia w tej kwestii są bardzo różne. Na pewno trzeba założyć, że z tymi facetami z portali będzie coś nie tak. Uważajcie na jednego Mareczka z Będzina. Lat około 32, chociaż pewnie kłamie. Wywalają go z każdego portalu, może wreszcie skończą mu się możliwości. Więcej informacji podam na mailu.
Janusz ma rację!!! zgadzam się w 100% a tak na marginesie to własnie wyszłam za faceta poznanego przez portal randkowy... i to jak zwał tak zwał też był przypadek bo już zrezygnowałam i " zamykałam" przygodę z Sympatią po wieeeelu rozczarowaniach ...i na samiuśki koniec pojawił sie on...mało brakowało a bym go zignorowała... to było przeznaczenie!!! ;-))) .. i ma na imie Janusz................ ;-)))
Anemonne dzięki za polecenie super aktualnego wątku z 2007 roku połowa tych forumowiczek już nie korzysta z tego forum a polecane portale od dawna nie istnieją
Pozdrawiam
144 2011-09-17 23:54:14 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-09-17 23:57:06)
Cherry, ale wątek zawsze można wznowić.
Pisałaś czy można kogoś ciekawego poznać w Internecie. Można. Ja tak poznałam swojego chłopaka-całkiem przypadkiem. To miejsce jak każde inne, ale oczywiście zawsze warto pamiętać o zasadach bezpieczeństwa, być ostrożnym i pamiętać, że może spotkać nas też porażka i ktoś kogo poznajemy w ten sposób może okazać się kimś innym.
Mogę Ci tylko zaproponować, byś nie wchodziła lepiej na czaty, bo jak byłam sama, to zdarzyło mi się z nudów i same niemiłe doświadczenia, od razu było widać czego tam szukają, więc od razu kończyłam szukanie. A portali randkowych jest bardzo wiele, wystarczy wpisać w Google. Jeżeli chcesz, to nic nie zaszkodzi Ci założyć profil, a nuż kogoś poznasz.
145 2011-09-17 23:57:58 Ostatnio edytowany przez cherry89 (2011-09-17 23:58:50)
Truskaweczko jest tylko mały problem nie mam ochoty pisać sama do siebie ani w wątku gdzie ludzie omawiają czyjś problem, wiem że abstrakcja wymaga inteligencji ;/
A i co najważniejsze ja się nie cofam
146 2011-09-18 00:06:03 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-09-18 00:06:55)
Oj marudzisz
Ja już dałam Ci parę rad ze swojego punktu widzenia, ktoś pewnie jeszcze wejdzie i napisze .
147 2011-09-18 00:08:09 Ostatnio edytowany przez cherry89 (2011-09-18 00:08:29)
Irytuje mnie czytanie na temat tego że poznałam faceta który mieszkasz 300 km ode mnie, no straszne, idź się powieś
Czy w XXI wieku to problem kiedy mamy samochody, pociągi i tanie linie lotnicze, no bez przesady.
Hej babcie czytałem wszystkie wasze wypowiedzi od góry do dołu. Lubię słuchać jak komuś tak lekko wypływają z ust słowa,i potrafi przekazać to co czuje i co myśli, aż mnie ciary przechodziły i zwilgotniały mi oczy. Trochę czuję się jak bym zaglądał przez dziurkę od klucza do damskiej garderoby ffe.
Wiele zależy od tego czego tam szukasz. Dwa lata temu byłam na sympatii. Byłam samotna, potrzebowałam pogadać z kimś, szukałam przyjaźni i znalazłam kilka osób z którymi mam kontakt do dziś. Wszystko jest dla ludzi ale warto być ostrożnym.
pozanalam mojego faceta na jednym z nich, nie jest tak ze sami zboczncy tam sa, zdarzaja sie, ale ludzie nie maja czasu nie raz po prostu wyjsc zeby kogos poznac,fajna opcja na poznanie kogos
Witam!Ostatnio zarejestrowałam się na jednym portalu randkowym tak przez przypadek i naprawde myśle ze chyba warto poznałam kilka osób nic więcej z tego nie wyszło ale utrzymujemy kontakt piszemy rozmawiamy;)Ostatnio nawet poznałam chłopaka jest naprawde fajny dogadujemy się świetnie i mamy zamiar sie spotkać jesteśmy podobni w sensie zainteresowań i myśle że bedzie dobrze;)Więc czasem warto zajrzeć na taki portal bo można poznać naprawde kogoś fajnego;)
Ja nie mam dobrych skojarzen z portalami randkowymi. Zazwyczaj mezczyzni, ktorych dzieki nim poznawalam, mieli tak wypaczone spojrzenie na siebie i zwiazek, ze nie dziwie sie, ze zaczeli szukac "szczescia" w wirtualnym swiecie.
kiedyś jak bylo ilove tam poznałam bylego partnera...hmm obecnie uważam ze to strata czasu...tylko jak i gdzie teraz kogoś najszybciej poznac szkoda wlasnie ze tyle jest osob szukajacych przygod tam ;/ a na tej sympatii czy jak jej tam drogo
he he tego typu portale powinny byc za free
Hej wszystkim Może znajdzie się tutaj jakiś mężczyzna co będzie umiał pod powiedzieć co myślą faceci. Moja historia zaczęła się jakieś pół roku temu na portalu randkowym. Tam go poznałam, pisaliśmy ze sobą o wszystkim, chodź był w stosunku do mnie chłodny nigdy nie napisał nic miłego, mieliśmy wielokrotnie się spotkać ale zawsze coś nam wypadało że nie mogliśmy. Wielokrotnie zrywałam tą znajomość, kasowałam nr gg, telefonu itd. On się odzywał, dwa dni był miły, później znowu coś się psuło. Odpuściłam Go sobie, nie warto tracić czasu dla osoby która go nie ma dla Ciebie. Przestałam pisać...
Przed samymi świętami odezwał się jak gdyby nic... zaproponował spotkanie, był miły... a ja marzyłam o tym spotkaniu od samego początku jak zaczęliśmy pisać, wiec zgodziłam się ( pomimo że byłam z kimś w związku 2,5 letnim i właśnie mój związek się kończył, brakowało takiej kropki do i aby to zakończyć ) pomyślałam nie mam nic do stracenia, spotkam się to nie zdrada przecież, jedno spotkanie i koniec... Umówiliśmy się na parkingu... spotkanie więc w samochodzie miła rozmowa, dużo żartów, obydwoje jesteśmy pod silnym wrażeniem jakie na sobie wywarliśmy... pożegnanie bez pocałunków, kilka miłych słów na drogę i to że "odezwij się jak dojedziesz do domu bo będę się martwił" zdziwił się, mój facet z którym byłam tyle lat nigdy się w życiu o mnie nie martwił:( Kolejne spotkanie na drugi dzień zaproponował że, przyjedzie zgodziłam się, podobna sytuacja rozmowa śmiechy itd... stwierdziłam, że nie warto kłamać więc powiedziałam mu że mam chłopaka, że mój związek się kończy pomału itd... zaproponował mi abyśmy się spotkali w święta ( pomyślałam sobie wtedy o matko o co chodzi zna mnie 2 dni a chce się spotkać w święta ) mój chłopak wolał po kolacji wigilijnej spotkać się z kolegami a nie ze mną ... zabiło to we mnie wszystkie uczucia powiedziałam mu że to już jest koniec... Opowiedziałam mu całą historię mojego związku, tłumaczył mi abym to zakończyła, że jestem inteligentną mądrą kobietą po co to ciągnę skoro facet nie ma dla mnie czasu itd... więc pod wpływem tego wszystkiego zakończyłam to wszystko... a On nawet zbytnio się nie przejął powiedział ok ... wtedy sobie uświadomiłam, ze na pewno kogoś miał jak byliśmy razem... Przyszła wigilia ja bez nastroju, chciałam zasnąć i się nie obudzić przez całe święta... Siedząc przy stole wigilijnym z całą rodziną dostaje smsa od faceta z netu " pewnie już zjadłaś ja wyjechałem, przyjadę na 5 minut " ( dodam, że mieszka 80 km ode mnie ) zadzwoniłam byłam w szoku przyjechał... złożył mi życzenia posiedzieliśmy pogadaliśmy, pocałował mnie, przytulał, jejku jaka ja byłam wtedy szczęśliwa dawno tak się nie czułam... zaproponował abyśmy razem spędzili sylwestra ... spotkaliśmy się na drugi dzień świąt a później w sylwestra było miło tylko we dwoje Później regularne telefony codziennie pisanie itd... Pytałam mnie czy tęsknie za nim a ja mówiłam, że nie, nie chciałam dać poznać po sobie, że mi na nim zależy... Najgorszy mój błąd jaki popełniłam to, to że opowiadałam mu o tym byłym, że mnie nachodzi wydzwania, przyjeżdża z kwiatami, prosi abym wróciła itd a ja nie umiałam tego do końca definitywnie zakończyć bo to szkoła to egzaminy nie miałam czasu się nad tym zastanawiać... I pewnego wieczoru zadzwonił i powiedziałam mu, że dzisiaj mój były znowu do mnie dzwonił prosił abym wróciła a ja że nie mam czasu teraz nad tym myśleć bo mam egzaminy... ( jejku jaka ja głupia byłam zamiast zakończyć ten cyrk to nie wiem co sobie myślała) a i jeszcze powiedział do mnie ten były że chodź razem zamieszkamy itd... oczywiście ja taka szczera byłam, ze powiedziałam to wszystko temu facetowi z netu.... a najgorsze jest to, że będąc jakoś na dyskotece z koleżankami spotkałam tam byłego i chwile z nim rozmawiałam, był pod wpływem alkoholu więc nie chciałam z nim gadać, zaproponował mi abyśmy zamieszkali razem... oczywiście nie zgodziłam się. Dla faceta z netu powiedziałam, że widziałam byłego na dyskotece ale z nim nie gadałam, a później się wygadałam że zaproponował mi mieszkanie ... i facet z netu odebrał to jako kłamstwo... oszukałaś mnie jak mogłaś itd... ale ja przecież nie oszukałam... to mało znaczący pierdół... i napisał mi że nie kończy tej znajomości definitywnie ale nie ma mowy już o niczym co było miedzy nami... że małe są szanse aby mógł mi zaufać... i się nie odzywa .... ja też się nie narzucam wyznałam mu tylko, że zakochałam się w nim, że to z nim chcę być ale (on nie jest gotowy na stały związek, musi być pewien swoich uczuć aby się z kimś związać, kiedyś został strasznie zraniony przez kobietę ) zapytałam, "czy kończy to co było miedzy nami" odpowiedziała " ja nic nie kończę... ale zrozum nie może być tak jak byś chciała a ja nie mogę" wiec po co było to wszystko jakieś nadzieje itd... co ja mam zrobić ? czekać jak opadną emocje ... podpowiedzcie ....
Czasami myślę, że już się nie odezwie w ogóle.... chciał się zabawiać ?
Tak. Chcial sie zabawic.
Tak uwazam.
I lepiej, ze teraz sie to skonczylo bo pozniej byloby gorzej.
Byłam przez pół roku na portalu edarling.Trochę mnie zdziwiło,że dostaję kilkanaście propozycji dziennie /oczywiście od servisu/.A potem mnie równie mocno zdziwił fakt,że na moje listy,uśmiechy itp. nie ma odpowiedzi...W sumie dostałam może przez te pół roku z 8 listów.
Pomyślałam, może jestem taka "do niczego". I co się okazało....Kiedy chciałam zrezygnować z członkostwa,okazało sie to niemożliwe. 3x rozmowy z infolinią /nota bene nikt z rozmawiających nie chciał się przedstawić z imienia i nazwiska!!!/ i próby kontaktu z firmą w Niemczech/ Berlin/-okazało się,że nr telefonu i fax.jest nieaktualny-moje konto nadal istnieje.Na emaile nie odpowiadają.
Tak sobie myślę-martwe dusze na portalu ale ilość uczestników olbrzymia.
Na szczęście przy aktywacji i płaceniu nie podałam nr karty bankowej i konta bo nie wiem czy takie uczestnictwo nie byłoby generowane automatycznie
A tak portal edarling portale randkowym dla martwych dusz!!!
Hej wszystkim
Może znajdzie się tutaj jakiś mężczyzna co będzie umiał pod powiedzieć co myślą faceci. Moja historia zaczęła się jakieś pół roku temu na portalu randkowym. Tam go poznałam, pisaliśmy ze sobą o wszystkim, chodź był w stosunku do mnie chłodny nigdy nie napisał nic miłego, mieliśmy wielokrotnie się spotkać ale zawsze coś nam wypadało że nie mogliśmy. Wielokrotnie zrywałam tą znajomość, kasowałam nr gg, telefonu itd. On się odzywał, dwa dni był miły, później znowu coś się psuło. Odpuściłam Go sobie, nie warto tracić czasu dla osoby która go nie ma dla Ciebie. Przestałam pisać...
Przed samymi świętami odezwał się jak gdyby nic... zaproponował spotkanie, był miły... a ja marzyłam o tym spotkaniu od samego początku jak zaczęliśmy pisać, wiec zgodziłam się ( pomimo że byłam z kimś w związku 2,5 letnim i właśnie mój związek się kończył, brakowało takiej kropki do i aby to zakończyć ) pomyślałam nie mam nic do stracenia, spotkam się to nie zdrada przecież, jedno spotkanie i koniec... Umówiliśmy się na parkingu... spotkanie więc w samochodzie miła rozmowa, dużo żartów, obydwoje jesteśmy pod silnym wrażeniem jakie na sobie wywarliśmy... pożegnanie bez pocałunków, kilka miłych słów na drogę i to że "odezwij się jak dojedziesz do domu bo będę się martwił" zdziwił się, mój facet z którym byłam tyle lat nigdy się w życiu o mnie nie martwił:( Kolejne spotkanie na drugi dzień zaproponował że, przyjedzie zgodziłam się, podobna sytuacja rozmowa śmiechy itd... stwierdziłam, że nie warto kłamać więc powiedziałam mu że mam chłopaka, że mój związek się kończy pomału itd... zaproponował mi abyśmy się spotkali w święta ( pomyślałam sobie wtedy o matko o co chodzi zna mnie 2 dni a chce się spotkać w święta ) mój chłopak wolał po kolacji wigilijnej spotkać się z kolegami a nie ze mną ... zabiło to we mnie wszystkie uczucia powiedziałam mu że to już jest koniec... Opowiedziałam mu całą historię mojego związku, tłumaczył mi abym to zakończyła, że jestem inteligentną mądrą kobietą po co to ciągnę skoro facet nie ma dla mnie czasu itd... więc pod wpływem tego wszystkiego zakończyłam to wszystko... a On nawet zbytnio się nie przejął powiedział ok ... wtedy sobie uświadomiłam, ze na pewno kogoś miał jak byliśmy razem... Przyszła wigilia ja bez nastroju, chciałam zasnąć i się nie obudzić przez całe święta... Siedząc przy stole wigilijnym z całą rodziną dostaje smsa od faceta z netu " pewnie już zjadłaś ja wyjechałem, przyjadę na 5 minut " ( dodam, że mieszka 80 km ode mnie ) zadzwoniłam byłam w szoku przyjechał... złożył mi życzenia posiedzieliśmy pogadaliśmy, pocałował mnie, przytulał, jejku jaka ja byłam wtedy szczęśliwa dawno tak się nie czułam... zaproponował abyśmy razem spędzili sylwestra ... spotkaliśmy się na drugi dzień świąt a później w sylwestra było miło tylko we dwojePóźniej regularne telefony codziennie pisanie itd... Pytałam mnie czy tęsknie za nim a ja mówiłam, że nie, nie chciałam dać poznać po sobie, że mi na nim zależy... Najgorszy mój błąd jaki popełniłam to, to że opowiadałam mu o tym byłym, że mnie nachodzi wydzwania, przyjeżdża z kwiatami, prosi abym wróciła itd a ja nie umiałam tego do końca definitywnie zakończyć bo to szkoła to egzaminy nie miałam czasu się nad tym zastanawiać... I pewnego wieczoru zadzwonił i powiedziałam mu, że dzisiaj mój były znowu do mnie dzwonił prosił abym wróciła a ja że nie mam czasu teraz nad tym myśleć bo mam egzaminy... ( jejku jaka ja głupia byłam zamiast zakończyć ten cyrk to nie wiem co sobie myślała) a i jeszcze powiedział do mnie ten były że chodź razem zamieszkamy itd... oczywiście ja taka szczera byłam, ze powiedziałam to wszystko temu facetowi z netu.... a najgorsze jest to, że będąc jakoś na dyskotece z koleżankami spotkałam tam byłego i chwile z nim rozmawiałam, był pod wpływem alkoholu więc nie chciałam z nim gadać, zaproponował mi abyśmy zamieszkali razem... oczywiście nie zgodziłam się. Dla faceta z netu powiedziałam, że widziałam byłego na dyskotece ale z nim nie gadałam, a później się wygadałam że zaproponował mi mieszkanie ... i facet z netu odebrał to jako kłamstwo... oszukałaś mnie jak mogłaś itd... ale ja przecież nie oszukałam... to mało znaczący pierdół... i napisał mi że nie kończy tej znajomości definitywnie ale nie ma mowy już o niczym co było miedzy nami... że małe są szanse aby mógł mi zaufać... i się nie odzywa .... ja też się nie narzucam wyznałam mu tylko, że zakochałam się w nim, że to z nim chcę być ale (on nie jest gotowy na stały związek, musi być pewien swoich uczuć aby się z kimś związać, kiedyś został strasznie zraniony przez kobietę ) zapytałam, "czy kończy to co było miedzy nami" odpowiedziała " ja nic nie kończę... ale zrozum nie może być tak jak byś chciała a ja nie mogę" wiec po co było to wszystko jakieś nadzieje itd... co ja mam zrobić ? czekać jak opadną emocje ... podpowiedzcie ....
Czasami myślę, że już się nie odezwie w ogóle.... chciał się zabawiać ?
Nie miał z kim spędzić Świąt i Sylwestra.....
Kaska1 tez jeszcze mam tam konto na tej stronie ostatnio mniej troche, ale zgodze sie z toba pol na pol bo fakt malo osob odpisuje duzo mniej niz na innych portyalach tego typu ale z tej strony rozmawialem z 3 osobami i dwoma sie spotkalem wiec troche jest tam realnych ludzi . Nie wiem ile masz lat i ska jestes ciekawe czy dostalem twoja propozycje
.A z likwidacja nie bylo sie z nimi kontaktowac tylko nsajlepiej przesyac korzystac i tyle ale dobrze ze napisalas przynsajmniej wiemy jak traktuja swoich uzytkownikow
.
Czasami myślę, że już się nie odezwie w ogóle.... chciał się zabawiać ?
A ja będę krytyczny - coś Ty mu zrobiła, czego od niego w końcu oczekiwałaś?
Podobaliście się sobie, facetowi z netu zależało, ale Ty ciągle nawijałaś o tym byłym. Powiedziałaś mu, że z nim kończysz, ale jednak gadka-szmatka, dyskoteka, spotkanko, wspólne mieszkanko itd itp. Twój facet z netu to konkretny gość, który nie będzie bawił się w trójkącik. Może już go straciłaś, ale na własne życzenie. On Twoje zachowanie odebrał jak zabawę uczuciami, że traktujesz go jak wyjście awaryjne, odskocznię od problemów z obecnym/byłym facetem. Trochę będzie fajnie, facet z netu się zaangażuje, ale Ty nie mogąc pozbyć się byłego ze swojego życia wrócisz do niego (bo jednak był wcześniej, macie wspomnienia, więź była silna i długo trwała) i zostawisz na lodzie faceta z netu, jednym słowem - skrzywdzisz go i podepczesz jego uczucia.
Ludzie, ja tego nie rozumiem. Życie i uczucia to nie zabawa. Tak łatwo rzucacie swoich partnerów, nie próbując wyjaśniać co się między Wami dzieje i dlaczego, nie próbując walczyć o związek. Znajdujecie sobie szybko inny obiekt, bez namysłu, bez zastanowienia. A może właśnie gdy jest kryzys, to warto poczekać i przekonać się, czy to dla mnie i dla partnera było dobre rozwiązanie, kończąc ze sobą? A może to był idealny moment, aby nauczyć się ROZMAWIAĆ ze sobą, nauczyć się SŁUCHAĆ drugiej osoby i wymagać SZACUNKU od drugiej osoby, również ją SZANOWAĆ, nie bić piany i zwalczać klina klinem?
160 2012-02-01 15:11:28 Ostatnio edytowany przez fabienka (2012-02-01 15:20:51)
Odpowiadając na pytanie autorki - Ja poznałam mojego obecnego męża na portalu Sympatia pl:) hehe w ogóle to był przypadek bo mój brat zrobił mi profil i wkleił zdjecie:) no a potem dla zabawy ogladalismy przesłane do mnie oczka i wiadomosci...i tak zakochałam sie w moim mężu, ktory wyłonił sie jak diament stamtad:)
Znajomosci z internetu bywaja rownież nieciekawe i bolesne...
poznałam też chłopaka, który jawnie wykorzystał to, że jestem po pięcioletnim związku - toksycznym bolesnym...chciał mnie po prostu zaciągnąc do łozka...
najpierw pisalismy na gg na czacie wydawał sie bardzo fajnym chłopakiem..
na spotkaniu było strasznie...zadawał mi pytania rożne o pomniki czy znam historie miasta...akurat znam historie miasta w który mieszkam całe zycie..On był studentem informatyki - ja po maturze tylko ale, wtedy chodziłam do studium zaocznego..
długo czekał aby mnie przedstawic znajomym...pod domem po kolacji kazał sobie zwrócic pieniądze za zakupiony dla mnie sok... i potem napisał mi na gg ze jak chce z nim sie spotykac to tylko do łozka bo jestem sliczna, ale dziewczyny , ktora nie studiuje normalnie jak wszyscy to on nie chce miec bo intelektualnie to mu do pięt nie dorastam...Ot co...
Hej wszystkim
Może znajdzie się tutaj jakiś mężczyzna co będzie umiał pod powiedzieć co myślą faceci. Moja historia zaczęła się jakieś pół roku temu na portalu randkowym. Tam go poznałam, pisaliśmy ze sobą o wszystkim, chodź był w stosunku do mnie chłodny nigdy nie napisał nic miłego, mieliśmy wielokrotnie się spotkać ale zawsze coś nam wypadało że nie mogliśmy. Wielokrotnie zrywałam tą znajomość, kasowałam nr gg, telefonu itd. On się odzywał, dwa dni był miły, później znowu coś się psuło. Odpuściłam Go sobie, nie warto tracić czasu dla osoby która go nie ma dla Ciebie. Przestałam pisać...
Przed samymi świętami odezwał się jak gdyby nic... zaproponował spotkanie, był miły... a ja marzyłam o tym spotkaniu od samego początku jak zaczęliśmy pisać, wiec zgodziłam się ( pomimo że byłam z kimś w związku 2,5 letnim i właśnie mój związek się kończył, brakowało takiej kropki do i aby to zakończyć ) pomyślałam nie mam nic do stracenia, spotkam się to nie zdrada przecież, jedno spotkanie i koniec... Umówiliśmy się na parkingu... spotkanie więc w samochodzie miła rozmowa, dużo żartów, obydwoje jesteśmy pod silnym wrażeniem jakie na sobie wywarliśmy... pożegnanie bez pocałunków, kilka miłych słów na drogę i to że "odezwij się jak dojedziesz do domu bo będę się martwił" zdziwił się, mój facet z którym byłam tyle lat nigdy się w życiu o mnie nie martwił:( Kolejne spotkanie na drugi dzień zaproponował że, przyjedzie zgodziłam się, podobna sytuacja rozmowa śmiechy itd... stwierdziłam, że nie warto kłamać więc powiedziałam mu że mam chłopaka, że mój związek się kończy pomału itd... zaproponował mi abyśmy się spotkali w święta ( pomyślałam sobie wtedy o matko o co chodzi zna mnie 2 dni a chce się spotkać w święta ) mój chłopak wolał po kolacji wigilijnej spotkać się z kolegami a nie ze mną ... zabiło to we mnie wszystkie uczucia powiedziałam mu że to już jest koniec... Opowiedziałam mu całą historię mojego związku, tłumaczył mi abym to zakończyła, że jestem inteligentną mądrą kobietą po co to ciągnę skoro facet nie ma dla mnie czasu itd... więc pod wpływem tego wszystkiego zakończyłam to wszystko... a On nawet zbytnio się nie przejął powiedział ok ... wtedy sobie uświadomiłam, ze na pewno kogoś miał jak byliśmy razem... Przyszła wigilia ja bez nastroju, chciałam zasnąć i się nie obudzić przez całe święta... Siedząc przy stole wigilijnym z całą rodziną dostaje smsa od faceta z netu " pewnie już zjadłaś ja wyjechałem, przyjadę na 5 minut " ( dodam, że mieszka 80 km ode mnie ) zadzwoniłam byłam w szoku przyjechał... złożył mi życzenia posiedzieliśmy pogadaliśmy, pocałował mnie, przytulał, jejku jaka ja byłam wtedy szczęśliwa dawno tak się nie czułam... zaproponował abyśmy razem spędzili sylwestra ... spotkaliśmy się na drugi dzień świąt a później w sylwestra było miło tylko we dwojePóźniej regularne telefony codziennie pisanie itd... Pytałam mnie czy tęsknie za nim a ja mówiłam, że nie, nie chciałam dać poznać po sobie, że mi na nim zależy... Najgorszy mój błąd jaki popełniłam to, to że opowiadałam mu o tym byłym, że mnie nachodzi wydzwania, przyjeżdża z kwiatami, prosi abym wróciła itd a ja nie umiałam tego do końca definitywnie zakończyć bo to szkoła to egzaminy nie miałam czasu się nad tym zastanawiać... I pewnego wieczoru zadzwonił i powiedziałam mu, że dzisiaj mój były znowu do mnie dzwonił prosił abym wróciła a ja że nie mam czasu teraz nad tym myśleć bo mam egzaminy... ( jejku jaka ja głupia byłam zamiast zakończyć ten cyrk to nie wiem co sobie myślała) a i jeszcze powiedział do mnie ten były że chodź razem zamieszkamy itd... oczywiście ja taka szczera byłam, ze powiedziałam to wszystko temu facetowi z netu.... a najgorsze jest to, że będąc jakoś na dyskotece z koleżankami spotkałam tam byłego i chwile z nim rozmawiałam, był pod wpływem alkoholu więc nie chciałam z nim gadać, zaproponował mi abyśmy zamieszkali razem... oczywiście nie zgodziłam się. Dla faceta z netu powiedziałam, że widziałam byłego na dyskotece ale z nim nie gadałam, a później się wygadałam że zaproponował mi mieszkanie ... i facet z netu odebrał to jako kłamstwo... oszukałaś mnie jak mogłaś itd... ale ja przecież nie oszukałam... to mało znaczący pierdół... i napisał mi że nie kończy tej znajomości definitywnie ale nie ma mowy już o niczym co było miedzy nami... że małe są szanse aby mógł mi zaufać... i się nie odzywa .... ja też się nie narzucam wyznałam mu tylko, że zakochałam się w nim, że to z nim chcę być ale (on nie jest gotowy na stały związek, musi być pewien swoich uczuć aby się z kimś związać, kiedyś został strasznie zraniony przez kobietę ) zapytałam, "czy kończy to co było miedzy nami" odpowiedziała " ja nic nie kończę... ale zrozum nie może być tak jak byś chciała a ja nie mogę" wiec po co było to wszystko jakieś nadzieje itd... co ja mam zrobić ? czekać jak opadną emocje ... podpowiedzcie ....
Czasami myślę, że już się nie odezwie w ogóle.... chciał się zabawiać ?
Ja uważam, że facet poznał Cię na necie i nie wywarłaś większego wrażenia na nim. Traktował jak zwykłą kumpelę, co można napisać, potem sobie nie pisać i jest ok. Był chłodny i nie pisał nic miłego jak twierdzisz. Pewnie dlatego, że mu nie zależało i nie chciał dawać Ci nadziei. Facetowi jak zależy zawsze dowartościuje kobietę, bo ważne by po rozmowie czy spotkaniu było jej miło i miała co wspominać. Na tobie mu nie bardzo, myślę, że jesteś gadatliwą, raczej energiczną dziewczyną, otwartą ale i naiwną, co ów facet wiedział.
Z braku twojej inicjatywy, biorąc, że mu nie zależało(bo pewnie były inne, ciekawsze) nastał czas milczenia.
Następnie okres świąt. Cóż mawia się - z braku laku i kit dobry. I właśnie tym kitem byłaś. Niestety, ale facet nie miał co robić, brakowało mu widać kobiety, stąd spotkania. I tu myślę - nastąpił przełom w jego myśleniu. Poznając Ciebie na żywo - zaciekawił się i kto wie, czy nie zaczęło mu zależeć. Pewnie pomyślał, że jesteś ciekawa, miła, że warto Cię poznać tak naprawdę.
Niemniej dalsze losy - cóż spaprałaś to. Wiecznie o byłym(chłopaku swoim), po co? Faceci są wyczuleni na takie teksty. Gadanie o chodzeniu na dyskoteki, o tym jak nie możesz zakończyć związku z facetem. Cóż przedstawiłaś się jako niezła imprezowiczka z lekkim podejściem do życia i niezdolna do decyzji, a najlepiej jakbyś miała dwóch na raz. Wtedy facet zrezygnował i wrócił do swojej pierwotnej opinii o Tobie z pocz. znajomości i tak też traktuje.
Pozdrawiam.
Nikolla13 napisał/a:Czasami myślę, że już się nie odezwie w ogóle.... chciał się zabawiać ?
A ja będę krytyczny - coś Ty mu zrobiła, czego od niego w końcu oczekiwałaś?
Podobaliście się sobie, facetowi z netu zależało, ale Ty ciągle nawijałaś o tym byłym. Powiedziałaś mu, że z nim kończysz, ale jednak gadka-szmatka, dyskoteka, spotkanko, wspólne mieszkanko itd itp. Twój facet z netu to konkretny gość, który nie będzie bawił się w trójkącik. Może już go straciłaś, ale na własne życzenie. On Twoje zachowanie odebrał jak zabawę uczuciami, że traktujesz go jak wyjście awaryjne, odskocznię od problemów z obecnym/byłym facetem. Trochę będzie fajnie, facet z netu się zaangażuje, ale Ty nie mogąc pozbyć się byłego ze swojego życia wrócisz do niego (bo jednak był wcześniej, macie wspomnienia, więź była silna i długo trwała) i zostawisz na lodzie faceta z netu, jednym słowem - skrzywdzisz go i podepczesz jego uczucia.Ludzie, ja tego nie rozumiem. Życie i uczucia to nie zabawa. Tak łatwo rzucacie swoich partnerów, nie próbując wyjaśniać co się między Wami dzieje i dlaczego, nie próbując walczyć o związek. Znajdujecie sobie szybko inny obiekt, bez namysłu, bez zastanowienia. A może właśnie gdy jest kryzys, to warto poczekać i przekonać się, czy to dla mnie i dla partnera było dobre rozwiązanie, kończąc ze sobą? A może to był idealny moment, aby nauczyć się ROZMAWIAĆ ze sobą, nauczyć się SŁUCHAĆ drugiej osoby i wymagać SZACUNKU od drugiej osoby, również ją SZANOWAĆ, nie bić piany i zwalczać klina klinem?
Jeżeli chodzi o mojego byłego to już definitywny koniec. Przez pół roku próbowałam coś naprawić, co miesiąc obiecywał, że się zmieni i się nie zmienił...
Napisałam do faceta z netu, że zrozumiałam co zrobiłam źle, że zakochałam się w nim i to z nim chciałabym być... napisał, że nie lubi kłamców, że się zawiódł, że musi to przemyśleć... to nie jest takie proste ... "Czy kończysz to co było między nami"? odpowiedź "
nic nie koncze , ale nie moze byc tak jak ty bys chciała a ja nie moge rozumiesz? i że kiedyś się spotkamy... kilka dni milczałam tak jak on, nie dzwonie, raz zapytała czy mogę zadzwonić... i długo nie odpisywał, więc napisałam " rozumiem że to koniec znajomości i tego co było między nami" odpisał " nie mam czasu ani ochoty siedzieć na necie, bolą mnie oczy... co do naszej znajomości jak znajdę czas odezwę się...
Więc nie zarzucam się daje mu czas, niech sobie pomyśli w spokoju, ja już sobie wszystko poukładałam... życie ...
Myślicie, że chce mnie sprawdzić czy odpychając mnie od siebie, wrócę do byłego ? że potrzebuje czasu? albo daje mi go aby się zastanowiła czego chce? Czy to już definitywny koniec? Wydaje mi się, że jest facet który mógłbym napisać wprost abym spadał.... może potrzebuje czasu? Co ja mam zrobić ? Zależy mi na nim i to bardzo ... chciałabym odzyskać jego zaufanie ? Pojechać wyjaśnić?
163 2012-02-01 22:23:30 Ostatnio edytowany przez Nikolla13 (2012-02-01 22:26:53)
Ja uważam, że facet poznał Cię na necie i nie wywarłaś większego wrażenia na nim. Traktował jak zwykłą kumpelę, co można napisać, potem sobie nie pisać i jest ok. Był chłodny i nie pisał nic miłego jak twierdzisz. Pewnie dlatego, że mu nie zależało i nie chciał dawać Ci nadziei. Facetowi jak zależy zawsze dowartościuje kobietę, bo ważne by po rozmowie czy spotkaniu było jej miło i miała co wspominać. Na tobie mu nie bardzo, myślę, że jesteś gadatliwą, raczej energiczną dziewczyną, otwartą ale i naiwną, co ów facet wiedział.
Z braku twojej inicjatywy, biorąc, że mu nie zależało(bo pewnie były inne, ciekawsze) nastał czas milczenia.
Następnie okres świąt. Cóż mawia się - z braku laku i kit dobry. I właśnie tym kitem byłaś. Niestety, ale facet nie miał co robić, brakowało mu widać kobiety, stąd spotkania. I tu myślę - nastąpił przełom w jego myśleniu. Poznając Ciebie na żywo - zaciekawił się i kto wie, czy nie zaczęło mu zależeć. Pewnie pomyślał, że jesteś ciekawa, miła, że warto Cię poznać tak naprawdę.
Niemniej dalsze losy - cóż spaprałaś to. Wiecznie o byłym(chłopaku swoim), po co? Faceci są wyczuleni na takie teksty. Gadanie o chodzeniu na dyskoteki, o tym jak nie możesz zakończyć związku z facetem. Cóż przedstawiłaś się jako niezła imprezowiczka z lekkim podejściem do życia i niezdolna do decyzji, a najlepiej jakbyś miała dwóch na raz. Wtedy facet zrezygnował i wrócił do swojej pierwotnej opinii o Tobie z pocz. znajomości i tak też traktuje.
Pozdrawiam.
Uważasz, że da się coś jeszcze zrobić ? Jak mam mu pokazać, że zależy mi na nim...
164 2012-02-02 21:50:06 Ostatnio edytowany przez Remi (2012-02-02 21:52:24)
Nikolla ciężko w jednym zdaniu dać receptę, bo i sytuacje różne. Faktem, że facet zna jaka jesteś, że słabsza psychicznie, że może kierować tobą, że on decyduje, a ty latasz za nim. Pytanie - czy takiej potrzebuje. Generalnie silni faceci lubią silne kobiety.
Ty dajesz dowody, że właśnie nie jesteś silna, bo nie jestem ,bo taka się urodziłaś. I to nie twoja wina. Sama mu wyznałaś jak go kochasz( a ile razy go widziałaś? czy kochasz bo ten świąteczny czas był miły?) ja bym nie uwierzył, że dziewczyna mnie kocha jakbym się z nią spotkał ze 3,4 razy - to nierealne. To ściema. Piszesz mu jak Ci zależy. Powiem tak - On wszystko wie. A wiesz co wie? Wie, że dominuje, a ty dopasowujesz. Nikolla, każdy z nas jest jaki jest, każdy ma wady i zalety. Lecz nigdy się nie poniżaj i miej honor dla samej siebie. Zaproponuj spotkanie, nawet w połowie drogi, a jak u Ciebie - oddaj mu połowę za dojazd - jeśli to 100 km to 25 zł. Gdy spotkanie - nie całuj się z nim, nie szczebiotaj jaka jesteś szczęśliwa a po koleżeńsku( wtedy on doceni to, że nie jesteś taka prosta i łatwa). I to radzę. Jeśli nie zechce spotkać - zapomnij o nim. Widać niewarty twoich myśli. Zacznij od nowa, może już dziś tam niedaleko, właśnie ten ktoś czeka na ciebie. Życzę powodzenia i uśmiechu.
Ps. I nie dawaj mu czasu, nie czekaj, bo to nigdy się nie udaje...
Nikolla ciężko w jednym zdaniu dać receptę, bo i sytuacje różne. Faktem, że facet zna jaka jesteś, że słabsza psychicznie, że może kierować tobą, że on decyduje, a ty latasz za nim. Pytanie - czy takiej potrzebuje. Generalnie silni faceci lubią silne kobiety.
Ty dajesz dowody, że właśnie nie jesteś silna, bo nie jestem ,bo taka się urodziłaś. I to nie twoja wina. Sama mu wyznałaś jak go kochasz( a ile razy go widziałaś? czy kochasz bo ten świąteczny czas był miły?) ja bym nie uwierzył, że dziewczyna mnie kocha jakbym się z nią spotkał ze 3,4 razy - to nierealne. To ściema. Piszesz mu jak Ci zależy. Powiem tak - On wszystko wie. A wiesz co wie? Wie, że dominuje, a ty dopasowujesz. Nikolla, każdy z nas jest jaki jest, każdy ma wady i zalety. Lecz nigdy się nie poniżaj i miej honor dla samej siebie. Zaproponuj spotkanie, nawet w połowie drogi, a jak u Ciebie - oddaj mu połowę za dojazd - jeśli to 100 km to 25 zł. Gdy spotkanie - nie całuj się z nim, nie szczebiotaj jaka jesteś szczęśliwa a po koleżeńsku( wtedy on doceni to, że nie jesteś taka prosta i łatwa). I to radzę. Jeśli nie zechce spotkać - zapomnij o nim. Widać niewarty twoich myśli. Zacznij od nowa, może już dziś tam niedaleko, właśnie ten ktoś czeka na ciebie. Życzę powodzenia i uśmiechu.Ps. I nie dawaj mu czasu, nie czekaj, bo to nigdy się nie udaje...
Dzięki Remi za dobrą radę Powiem tak, szanuje siebie i mam honor więc na pewno nie będę się narzucać i prosić go o spotkanie, raz się Go o to zapytałam odpowiedział, że się spotkamy tylko nie wie kiedy... To, że jestem słaba to fakt doskonale o tym wiem. On zajebiście się zna na psychologi kobiet i czasami myślę, że może przewidzieć moje zachowanie... ale ja teraz nie postępuje tak nieracjonalnie, zanim coś zrobię to przemyśle. Co do miłości do niego... nie powiedziałam, że Go kocham tylko, że te spotkania, telefony i to, że był czuły itp... sprawiły, że z dnia na dzień zaczęłam się w nim zakochiwać... i zrozumiałam to dopiero wtedy kiedy poczułam, że Go tracę...
Nie pisze, nie dzwonie.... na gg nie mam żadnych opisów... za to On ma opisy pasujące do mojej osoby... Wiesz chciałabym móc mieć szanse się z nim spotkać wyjaśnić mu to wszystko, ale co pojadę do niego to się w ogóle okaże, że nie jestem zrównoważona emocjonalnie... Bo niby co on mógły mi teraz powiedzieć? Czy nawet ja jemu? Że przykro mi jest, że tak się stało? Każde w nas ma jeszcze jakieś negatywne emocje... może wygarnęła bym mu, że tak łatwo odpuścił, że się nie odzywa itd... Wiec może poczekam jeszcze trochę ale już bez ciśnienia... co ma być to będzie... Myślę też, że odepchnął mnie od siebie, bo mnie chce sprawdzić czy nie wrócę do byłego... jestem samotna, rozgoryczona... odrzucona a tamten ciągle walczy... Chodź powiem Ci szczerze, że przeszła mi taka myśl przez głowę, ale co to da? będę oszukiwać siebie i jego ... nie chcę tak żyć...
A jeszcze jedno chciałam Ci powiedzieć, że ja w stosunku do niego przez ten cały czas jak się spotykaliśmy nie okazałam, żadnego uczucia... On mnie pytałam czy tęsknie a ja że nie no co ty ... nie przyznałam się do niczego, że zależy mi na nim odpychałam Go... teraz mam za swoje ....
Hej;)Czasem warto się zalogować na taki portal ;)Ja nie żałuje ze to zrobiłam;)Poznałam tam cudownego faceta któremu nie chodzi tylko o jedno tylko żeby znaleźć swoją połówke;) co prawda mieszka troche dalej ale chcemy byc razem a jak to sie mowi dla chcacego nic trudnego;)Czasem szybciej sie znajdzie w necie miłośc niż w realu;)Pozdrawiam;)
Nikolla, ciężko powiedzieć co ten chłopak na prawdę myśli, ale moim zdaniem są dwie możliwości. Pierwsza, bardziej prawdopodobna, że po prostu przestało mu zależeć. Bo w końcu kto odpisuje 'nie chce mi się gadać, siedzieć na necie, bo bolą mnie oczy'. To kompletny brak kultury. Ja, nawet jakby mi się nie chciało w danym momencie rozmawiać, odpisałbym kulturalnie, że nie mam ochoty w tej chwili, zadzwonię/napiszę później. A to nie wiem co ma być. To tak jakby napisać, że nie mam ochoty z Tobą rozmawiać, bo mnie swędzi d....
Druga możliwość, to wyczuł, że Ci zależy i sprawdza jak bardzo. Ale tutaj bym uważał, bo jeśli faktycznie tak jest, to może mieć naturę osoby kontrolującej i będzie Cię potem na każdym kroku sprawdzał - nie będzie w stanie nigdy Ci w 100% zaufać, a to moim zdaniem jedna z podstaw udanego związku.
Moim zdaniem powinnaś odpuścić. Będzie chciał to się odezwie.
Co do głównego tematu ...
Ja na jednym z portali randkowych poznałem moją obecną partnerkę. Jest na prawdę wspaniałą osobą i jestem przekonany, że gdyby nie portal, to nigdy byśmy się nie poznali. Nie jest więc prawdą, że na tych portalach siedzą sami podrywacze szukający panny na jedną noc.
Ja miałem dość ograniczony krąg znajomych, w którym ciągle się obracałem i nie było szans na spotkanie kogoś. Spróbowałem więc tej drogi i nie żałuję.
Faktem jednak jest, że wielu jest tam różnego typu ludzi i trzeba uważać.
Czemu nie, można spróbowac może akurat spotkasz kogoś interesującego. To prawdz, że jedni są tam tylko dla zabawy inni stroją sobie żarty, ale są i tacy którzy również szukają miłości.
169 2012-02-20 16:02:43 Ostatnio edytowany przez Agatka (2012-02-20 17:41:15)
spam
Hej kobiety!!
Chciałam od razu przeprosić że wtrącam się komuś w wątek ale jestem tu dzisiaj pierwszy raz i nie umiem dodać nowego wątku:(
Mam dość nietypowe pytanie dotyczące jednego z portali randkowych. Któregoś dnia szperając po internecie wpisałam swoje imię i miejscowość po czym zobaczyłam że moje dane są na dostępne na portalu matrymonialnym, dodam że wiele informacji jest nieprawidłowych np. wiek, znak zodiaku itp. Rejestrowałam się wcześniej na wielu portalach ale konta już dawno pousuwałam. W dodatku informacje dotyczą np ulubionej książki czy filmu o których nie mam pojęcia. Może przez chwile zastanowiłabym się czy może kilka lat temu tam się nie rejestrowałam ale te niby moje dane...no brak słów.
W ogóle to ta strona to biznesparty portal matrymonialny.
Najgorsze jest to że nie mam pojęcia jak można tam cokolwiek usunąć albo dodać bo nie można się zalogować, nie ma opcji ustawień czy pomocy, a nawet kontaktu!!! Spędziłam już sporo czasu nad wykasowaniem tego no ale nie dałam rady Bardzo proszę o pomoc!!
Ja swoją K. poznałem na portalu badoo.com. Polecam. Bardzo dobry portal. Ja jestem jak najbardziej za poznawaniu ludzi na takich portalach.
Ja poznałam swojego obecnego chłopaka na eDarling, niedawno minął miesiąc od kiedy zamieszkałam z Nim:) po czym poznałam, że nie chodzi Mu o wykorzystanie mnie? powiedziałam przez gg po kilku godzinach rozmowy, że jestem gruba i brzydka (podobno przesadzałam;) i zapytałam, czy chce moje zdjęcie.. Powiedział, że mogę wysłać, ale wygląd nie jest ważny jak się tak dogadujemy... Przecież nawet jakby nic z tego nie wyszło, to przecież nikt nie każe od razu brać ślubu, a można poznać kogoś naprawdę wartościowego.
Hej;)Założyłam portal randkowa pl i tam znalazłam swoją miłość której nie tylko jedno w głowie ale myśli jakoś normalnie;)Niestety minus takich znajomości na portalach randkowych jest taki że najczesciej kogoś fajnego poznaje się z daleka ale jeśli się chce z kimś spotkać to warto to zrobić ja zaryzykowałam i jestem szczęśliwa;)Pozdrawiam
Ja myślę, że niektóre portale są ok i warto spróbować tam kogoś poznać. Po pierwsze jest to miejsce, gdzie jest duże grono ludzi podobnych do nas, czyli także szukających swojej drugiej połówki. To raz, dwa, że jednak łatwiej nawiązuje się kontaktu przez takie portale, wystarczy wysłać wiadomość i nikt nie spojrzy na Ciebie krzywo, że zagadujesz do niego. A w realu często mam z tym problem, wstydzę się zagadać do faceta. No i przede wszystkim sporo portali ma takie funkcje, które pomagają Ci znaleźć odpowiedniego partnera. Podoba mi się np. test osobowości na mydwoje.pl, gdzie wypełniam ankietę/test, a później na podstawie jego wyników proponowane mam osoby, które w jakimś stopniu są do mnie dopasowane. Na początku sceptycznie do tego podchodziłam, bo w jaki sposób mogą coś takiego robić, na podstawie wirtualnego testu. Ale okazało się, że jednak jest to dość miarodajne, im facet ma więcej "punktów dopasowania", to faktycznie ma takie zainteresowania czy cechy, które mi odpowiadają. Tylko trzeba pamiętać, że tego typu portale są jedynie do ROZPOCZĘCIA znajomości, trzeba szybko spotkać się na żywo, bo jedynie w ten sposób możemy poznać drugą osobę. A znam ludzi, którzy czasem po prostu mają "chłopaka/dziewczynę" na portalu, z którą nawet się nie spotkali jeszcze. Dla mnie to takie trochę śmieszne, niedojrzałe.
Przez te portale randkowe wiele facetów oszalało , oni chyba nie rozumieja że takie portale są dla samotnych , ktorzy nie mają żon i rodziny. Wiele jest tu żon zdradzonych przez mężów , którzy się przez takie portale umawiaja z panienkami . To dla nich raj .
Ja mieszkam w malym miasteczku. I bylam kiedys zalogowana na sympatia.pl to akurat tam bylo duzo mezczyzn ktorzy pisali ze szukaja przygod nie sa mezaci i nie maja dzieci( w realu sie okazywalo ze maja 3 )
Kobietki ja przez właśnie taki portal poznałam mojego najdroższego skarba i trwa to nasze życie w realu już dwa cudowne lata.Zalogowałam się na sympatii z ciekawości i po przejściach z byłym.Gdy byłam w nieciekawym stanie psychicznym to postanowiło mnie na nogi bo mężczyźni którzy zaglądali na mój profil ze swoimi miłymi zaczepkami poprawili moją samoocenę i dali mi siłę by uwierzyć w siebie.Polecam takie portale dla osób nieśmiałych i niepewnych siebie tylko proszę uważać na typowych padalców którzy chcą tylko zaciągnąć do łóżka bo jest ich tam jak mrówek -ale są i też naprawdę osoby warte uwagi.trzeba tylko zadawać dużo pytań i za jakiś czas je powtórzyć by sprawdzić czy delikwent trzyma się jednej wersji hahahaha
177 2012-05-17 10:32:51 Ostatnio edytowany przez Katerine (2012-05-17 10:44:26)
Ja kilka razy spotkałam się z takimi z neta. Za każdym razem było rozczarowanie
Z jednym tylko świetnie mi się gadało ale się nie spotkaliśmy. Tak jakoś wyszło albo byłam "tylko do pogadania na gg" bo potem miał że "kocham " tam kogoś " Inny natomiast na drugim spotkaniu "pomylił" policzek z ustami ;/ i już zaczynał jakieś dotykowe gierki z mną.
Kiedyś gadałam takim typem z wyglądu fajny zainteresowanie tez spoko ale...
gadaliśmy ze 3 razy i za każdym razem pytał się mnie o to samo (jeden ten sam temat "skad jestes, gdzie mieszkasz?)Miałam wrażenie że gadam z 2-3 osobami...Nie był w stanie zapamiętać tego co napisałam na temat tego gdzie mieszkam..żal... Chyba był zbyt imprezowy i mu się panny motały xD hahahaha
A ostatnio pisał do mnie 40 latek na akim portalu ze jak bym "chciała sie spotkać to mam dać znać. Podobasz mi się" (mam 22 ):| Chyba mój wiek mu się podobał a nie ja
Albo inna akcja gadam z typem 2 tygodnie. Gadki o niczym prawie mnie nie znał. Nic o mnie nie wiedział. A on "mówie tak bo zależy mi na Tobie" i na spotkaniu po 15-20 min już znalazł argument by móc mnie dotknąć. To było ostatnie spotkanie.
A w realu natomiast ( ze świta realnego) byłam z typem który zaczął mnie jakoś tam dotykać dopiero jak byliśmy razem. Jaka różnica xD
Nie jestem przekonana, że w świecie wirtualnym jest miłość dla mnie...:|
Nie jestem przekonana że w ogóle w jakimś jest...:|
178 2012-06-24 16:45:10 Ostatnio edytowany przez JrQ (2012-06-24 17:03:35)
Nie był w stanie zapamiętać tego co napisałam na temat tego gdzie mieszkam..żal... Chyba był zbyt imprezowy i mu się panny motały xD hahahaha
Albo Ty nie byłaś warta zapamiętania
Nie jestem przekonana, że w świecie wirtualnym jest miłość dla mnie... Nie jestem przekonana że w ogóle w jakimś jest...
Przestań histeryzować i weź się w garść kobieto. Jest wielu wspaniałych mężczyzn na tym świecie. Czasami coś tam każdemu zdarzy się chlapnąć na pierwszym spotkaniu.
A wracając do portali randkowych nie zauważyliście że większość z nich jest płatna? A najsprytniejszym zabiegiem jest napis: "Darmowa rejestracja". Nie raz zarejestrowałem się tylko po to by odkryć ile trzeba zapłacić by móc z kimś porozmawiać.
Dlatego też mając dosyć zdzierstwa ze mnie pieniędzy beż żadnej gwarancji postanowiłem założyć własny portal randkowy ( w mysl zasady jeśli coś ma być zrobione dobrze zrób to sam). Dopiero co wyszedł z fazy beta. Ale szybko się rozwija.
Nie obiecuje że znajdziecie na nim 2 połówkę ale obiecuje że nie zapłacicie ani grosza. Ponieważ jest w 100% darmowy i co najważniejsze taki pozostanie.
W przyszłości mam zamiar upodobnić go do nieistniejącego już ilove.pl
W portale randkowe nie wierzę. Z czystej matematyki.
Zakłada ktoś konto, by istnieć fotki musi mieć, wstawia fotki najlepsze, a i tak jest nisko, bo są konta premium, nadpremium, zwykłe. Każdy pisze o sobie super, często ściemy są.
Załóżmy, że zakłada się profil, dana osoba, jak ciekawe fotki ma - wchodzi około 10 osób dziennie, to jakieś 300 mcznie, z tego 10 procent coś napisze - przeważnie banały - ładne włosy, oczy, fajny ciuch, super uśmiech itp... Więc około 25-40 osób miesięcznie coś napisze, wyczuj do kogo odpisać, o co biega komuś, przebij przez gąszcz innych - zadanie ciężkie bardzo, tym bardziej że ma się fotki i banały o sobie. Literki i fotki. Znam portale i ludzi tam bywających, znam motywy, faceci, kobiety a co mi szkodzi zaloguję się, może coś uda, ale potem natłok tekstów i głupieje się. Nic więcej. Po krótkim czasie każdy dochodzi do wniosku - nie ma fajnych ludzi, kasuję portal. A czemu? Bo portale takowe to tylko plastikowa gra. W czasie jak ktoś wklepuje dane swoje fotki - można wyjść i z 4 osoby spokojnie poznać. Zagadać, spytać o coś. Tylko odwagi trza, nic więcej... Pozdro.
Zagadać, spytać o coś. Tylko odwagi trza, nic więcej... Pozdro.
Przecież kilka osób wypowiedziało się w tym wątku że poznało swojego partnera za pośrednictwem portalu randkowego, czyli można. Mój brat poznał tak swoją narzeczoną więc mam na to 100% dowód że można kogoś poznać.
Dokładnie, są 100-procentowe dowody, że niektórym taki portal randkowy przyniósł coś pozytywnego:)
Zresztą biorąc pod uwagę małe miejscowości to bez sensu jest wychodzić i za każdym razem starać się poznać kogoś nowego, bo po jakimś czasie będzie się znało połowę ludzi z okolicy. Ja np nie czuję się dobrze na takich poszukiwaniach...
Jeśli ktoś nie chce dodawać fotki, to nie musi, nikt nie będzie wtedy oceniał wyglądu, a po paru mailach można się przecież spotkać. No ale każdy ma prawo do własnego zdania, jak ktoś lubi poznawać nowych ludzi i wychodzić (i ma na to czas), to faktycznie portal randkowy wydaje się bez sensu:)
Ja w każdym bądź razie polecam, tylko wtedy ubarwianie swojej osoby w opisie mija się z celem. Poznamy osobę, która przy bliższym poznaniu i tak stwierdzi, że jednak nie tego się spodziewała..
No i nie wiem, czy darmowy dostęp do takiego portalu nie przyczyni się do lekkomyślnego podchodzenia do sprawy. Jak komuś zależy to wyda te ok 10zł na miesiąc (nie pamiętam ile ja płaciłam). Jak wszystko będzie za darmo, znajdą się tacy, co będą sobie z tego żartować i nic więcej...
No i nie wiem, czy darmowy dostęp do takiego portalu nie przyczyni się do lekkomyślnego podchodzenia do sprawy.
Ale ja wiem. Wszystko będzie ok. To tylko kwestia sprawnej moderacji.
Możliwe. Życzę powodzenia z portalem:)
Jeśli chodzi o portale randkowe, to szczerze odradzam. Poznać tam kogoś normalnego jest bardzo ciężko. No chyba, że tylko ja mam takiego pecha....
Natomiast tutaj na forum pare miesięcy temu, poznałem fajną dziewczynę . Gdyby nie trzymała takiego dziwnego dystansu to kto wie....
Może to tylko ja chciałem ją poznać, a ona nie..... Czasem ciężko Was zrozumieć .
185 2013-12-26 23:49:24 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2014-04-22 22:37:59)
Ja zaglądam czasami na spam, co prawda nie w celach randkowych, ale w poszukiwaniu ciekawych znajomości. Jest tam wielu obcokrajowców i można nawiązać kontakty z ludźmi spoza granic naszego kraju, a to się okazuje czasami bardzo przydatne.
Zachęcona waszymi wpisami, zaraz śmigam założyć konto, tylko nie wiem jeszcze na jakim portalu. ) Myślę, że jak realnie tak i na takich portalach ludzie są różni. Bo realnie nie spotykacie facetów, którym chodzi tylko o jedno? Chyba trzeba nabrać dystansu i kto wie:).
187 2013-12-27 14:05:55 Ostatnio edytowany przez kenobi (2013-12-27 14:08:12)
Normalne jest, że jeśli facetowi kobieta się podoba, to chce ją przytulić, głaskać, całować, dotykać, pieścić, czyli generalnie chce seksu. Jeśli facet nie chce seksu, to albo kobieta mu się nie podoba, albo coś z nim jest nie tak. Jeśli kobieta jest przez faceta pożądana, to jest to dla niej największy komplement. Jeśli zapytałabyś mężczyzn, czy chcą się z Tobą kochać, to wielu odpowiedziałoby, że nie. Prawda jest taka -- "chciałbym, ale nie mogę, bo jestem żonaty/boję się chorób/zniesławienia" -- czyli gdyby nie te inne przyczyny, to chcieliby. Więc jeśli chcesz jakoś realnie facetów oceniać, to proponuję nie przez pryzmat seksu.
Może to tylko ja chciałem ją poznać, a ona nie.....
Może trzeba było otwarcie powiedzieć czego chcesz?
Kenobi - święte słowa. Dokładnie, wiele kobiet ocenia facetów przez pryzmat tego, że to napaleniec seksualny, a tak na prawdę same moje drogie robicie wszystko by podobać się nam jak najbardziej. Jeśli zagada do was przystojny facet to jesteście wniebowzięte, ale jak zwykły facet napisze i wyrazi swoje zainteresowanie... to zaraz zboczeniec i napaleniec... Łatwo szufladkować ludzi.
Kochana, najlepiej szukac na darmowych portalach. Przynajmniej takie moje zdanie. Bylam na platnych i odebralam wrazenie, ze tam wiekszosc mezczyzn zaklada konta (czasami jedna osoba kilka) tylko po to by zlapac jakas "gaske" na szybki numerek - zaplacil to jest wiarygodny, co w ogole mija sie z rzeczywistoscia.
Teraz po doswiadczeniach, zdecydowalam sie na cos darmowego, okazalo sie, ze dobrze trafilam. Polecam Ci polishcupidtree
Jest to chyba jeden jedyny absolutnie darmowy portal randkowy z czatem video itp... za ktory nic sie doslownie nie placi. Nie jest to portal komercyjny gdzie liczy sie tylko i wylacznie ilosc uzytkownikow. Raz do mnie napisal jakis typek, cwaniaczek probowal chyba pieniazki wyciagnac, to go administratorzy od razu skasowali. Na innych co rusz mialam maile roznej tresci, obrazliwe, wulgrane.. szkoda slow. Tutaj nie spotkalam sie z tego typu akcjami. Swiadczy to otym ze informatycy dbaja o najwyzsza jakosc i bezpieczenstwo. Mile bo to calkowicie darmowy portal i do niczego nie zobowiazujacy. Nie ma zadnych wymuszan typu rejestruj sie przez FB, zaplac za dostep do video czatu czy maili...Mozna ukryc profil i ogladac innych bez narzucania sie. Widac ze cenia sobie prywatnosc. Ludzie rozni, i przystojni i mniej przystojni. Najwazniejsze ze realni. Srednia wieku okolo 30 lat. Tez dobre ze tam szczeniactwo nie wlazi. Latwy w obsludze, i mily dla oka. Mozesz sobie podejrzec bez logowania ostatnich uzytkownikow w galerii. To tez swiadczy o wysokiej etyce tego portalu. Widzisz gdzie wchodzisz i kogo mozna mniej wiecej spotkac. A nie... jakies chwyty marketingowe ponizej pasa. Dlatego proponuje Ci ten portal, bo jest tak jak pisza absolutnie za darmo, co swiadczy ze sa wiarygodni i nie klamia. Tak ze nic nie tracisz. I chyba swoim zasiegiem obejmuja caly swiat, zrzeszaja Polakow nie tylko z kraju. Nie maja milionow uzytkownikow jak inni sie chwala ani reklam w TV. To skromny portal. Ale naprawde jest w czym wybierac. Na tym portalu zrzeszaja sie powazniejsi ludzie. Tak ze jak szukasz milosci, to sproboj sil tam. Napisze, ze Macka poznalam wlasnie na tym portalu. On teraz mieszka i pracuje w UK, ale niebawem zamierzamy wziac slub. Tak ze po wielu perypetiach z roznymi portalami (platnymi) okazalo sie za milosc znalazlam na skromnym i darmowym portalu randkowym. Jak masz znalezc swoje przeznaczenie, to za pieniadze go nie odkryjesz. Jestem naprawde wdzieczna tworcy tego portalu ze mi pomogl. Wiem ze to brzmi dosc dziwnie, ale dzieki niemu odnalazlam swoje przeznaczenie. Tak ze to czego szukasz i gdzie zalezy tylko od Ciebie. Zreszta popytaj ludzi ktorzy juz tam sa. Nie ma zlej opinii a to o czyms jednak swiadczy. Tyle w temacie. Reszta zalezy tylko do Twojej woli. Powodzenia:)
A z mojego doświadczenia jednak jest tak, że płatne portale są lepsze. I nie chodzi mi o to, że facet jak zapłaci, to jest bardziej wiarygodny. Z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że jak ktoś zapłaci, to nie po to, żeby bawić się w jakieś podrywanie na szybki numerek, zwłaszcza, jeśli korzysta z jakiegoś matrymonialnego portalu, który właśnie po to jest, żeby ludzie mogli znaleźć miłość.
Wiarygodność to inna kwestia, taką wiarygodność może potwierdzić np. certyfikat wiarygodnego profilu, ale moim zdaniem bardziej liczy się podejście użytkowników portali. Byłam na różnych darmowych portalach i często miałam propozycje seksualne, później byłam na płatnym md i tych propozycji nie miałam. Nie wiem, może miałam pecha na tych darmowych, a może miałam szczęście na płatnym, ale moje odczucia są takie, że płatne portale są jednak bardziej wiarygodne niż te darmowe.
Pech/szczescie - zalezy na kogo sie trafi. Jak w zyciu. A na darmowym portalu więcej ludzi, więc wieksza szansa na znalezienie dopasowania. Proste. Nie ma reguły, że na płatnym portalu są "ci lepsi" bo ci lepsi są inteligentniejsi i mogą wykorzystac takie o to zawężone myślenie poprzedniczki.
192 2014-04-07 09:43:34 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2014-04-07 10:34:31)
Witajcie. Kiedyś myślałam, że na portalu randkowym nie ma szans na spotkanie kogoś wartosciowego. Nie korzystałam z takich portali ze zwykłego strachu ale coraz częściej słyszałam o osobach, które poznały swoją drugą połówkę w ten sposób. Kiedy ochłonęłam po bolesnym rozstaniu postanowiłam zaryzykować. Byłam zarejestrowana na kilku portalach ale głównie szukałam tych bezpłatnych i tak znalazłam portal spam. Na nim poznałam mojego obecnego męża, jesteśmy już 2 lata po ślubie. Nie żałuję, że zaryzykowałam, bo w przeciwnym wypadku nigdy byśmy się nie poznali. Wszystkim szukającym życzę aby i Wam się udało. Pozrawiam
są portale społecznościowe, które wyszukują partnerów pod względem wspólnych cech, podobieństw. A przecież nie podobieństwo , lecz oparta na miłości chęć zrozumienia drugiej strony i wspólne poszukiwanie najlepszych rozwiązań jest podstawą szczęścia.
194 2014-04-12 14:37:46 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2014-04-12 18:06:11)
Cześć wszystkim!;) jeżeli szukacie dobrego portalu randkowego to sprawdźcie sobie nowy, całkowicie darmowy portal spam
Faktem jest, że dopiero co się rozkręca, ale już ma wielu zwolenników;) fajne jest to, że posiada nowatorskie rozwiązanie w umieszczaniu fotografii użytkowników tzn. swoje zdjęcie możesz zmienić w graficzny obrazek;) wypróbujcie, a na pewno nie pożałujecie!;)
Ja akurat poznałam dwóch fajnych facetów ale niestety okazalo się że nie pasujemy do siebie a tak to wszyscy pozostali to byli zboczency co liczyli tylko na jedno więc trzeba być bardzo ostrożnym przy takim poznaniu ludzi. Jednak już nie wchodzę dawno na takie portale mojego narzeczonego poznałam na facebooku przez przypadek na jakiejś grupie nie polecam typowych portali randkowych ale może bardziej jakieś grupy zainteresowań czy coś w tym stylu