Ja mam pochwowy i sprawia mi tak wielka przyjemnosc, ze az nie moge powstrzymac sie od glosnych odglosow. Dostaje go tylko i wylacznie w jednej pozycji, na jezdzca, przesuwajac sie raz do przodu raz do tylu na miednicy partnera w szybkim tempie. No ale jednak.. fajnie by bylo zaznac lechtaczkowego, tylko jak?
No ok..
Ja mam problem z lechtaczkowym.. poniewaz nienawidze jak mąż mnie ``tam dotyka`` jakas wrazliwa jestem w tym miejscu.. takze pewnie nigdy go nie osiagne..
Za to pochwowy regularnie..
aaa i co lepsze, pierwszego orgazmu dostalam 3 miesiace po pierwszym porodzie Nigdy wczesniej..
No i to prawda, niedawno mialam kryzys orgazmowy.. no i baardzo go pragnelam a tu nic z tego, bo ciagle o nim myslalam..
Najczęściej mam orgazm łechtaczkowy i jest to coś cudownego pochwowy też miałam, ale jednak ten łechtaczkowy odczuwam troszkę inaczej i mocniej przez co odpływam totalnie
Hmmm... powiem tak... Orgazmu trzeba się nauczyć. Im jestesmy starsze i bardziej znamy swoje ciało i swoje potrzeby, tym łatwiej jest nam osiągnąć orgazm. Na pewno łatwiej osiągnąć łechtaczkowy niż pochwowy. Ja pochwowy jak na razie miałam tylko dwa razy, ale jeszcze wszystko przede mna. Który lepszy? Ciężko stwierdzić, gdyż każdy zapewnia jakies niezapomniane odczucia, jednak ja wole pochwowy- przyjemniejsze uczucie:) Najlepsza pozycja? Zdecydowanie "na jezdzca"! Bardzo sprzyja osiągnięciu orgazmu pochwowego!
W moim przypadku orgazm pochwowy sprawia mi dużą przyjemnośc ,ale zdecydowanie jednak uważam ,że orgazm łechtaczkowy jest doznaniem znacznie dłuższym i dającym możliwośc całkowitego odlotu,także chwilowo nie wiem gdzie jestem,taka niebiańska rozkosz
Shiseido - polecam najpierw poznać samemu swoje ciało i możliwości osiągnięcia orgazmu łechtaczkowego ;P (podotykaj się, sprawdz, co daje Ci przyjemność, może potrzebujesz więcej delikatności, albo właśnie trochę szybszych pieszczot) a potem dać wskazówki swojemu mężczyźnie - WARTO!!
Moja żona jak i kilka wcześniejszych partnerek preferowało procedurę następującą:
1. porządna minetka i jak już dziewczę wiło się z rozkoszy, jęczało i trzęsło jak osika na wietrze punkt 2
2. porządne rżnięcie
jeśli komplet był kobieta przeżywała można powiedzieć 2 różne orgazmy i zwieńczeniem wszystkiego był mój orgazm zakończony wytryskiem przeważnie do środkaale oczywiście niekoniecznie
pozdrawiam
witam jestem facetem jestem po slubie kilka lat i moja zona nigdy w zyciu nie miała orgazmu ile ja sie nakombinowałem naczytałem i nic moze ktos pomoze jak ja doprowadzic do tej rozkoszy słyszalem o takich pigułkach które działaja ok. godziny i orgazm murowany
74 2012-09-10 10:18:27 Ostatnio edytowany przez sam22 (2012-09-10 10:19:18)
witam jestem facetem jestem po slubie kilka lat i moja zona nigdy w zyciu nie miała orgazmu ile ja sie nakombinowałem naczytałem i nic moze ktos pomoze jak ja doprowadzic do tej rozkoszy słyszalem o takich pigułkach które działaja ok. godziny i orgazm murowany
Przede wszystkim ona sama musi dać rady doprowadzić siebie do orgazmu. Jak nie potrafi, to Ty tym bardziej nic nie zrobisz, a poniższą radę można do kosza wyrzucić.
Proponuję tak... Ona kładzie się w łóżku najwygodniej jak potrafi, może być pozycja prawie ginekologiczna -- poduchy pod nogi, głowę, ciepło, bezpiecznie... może nawet cicho. Potem ona zaczyna sama się pieścić w celu osiągnięcia orgazmu. Nie spieszy się, nie ma presji, może nawet nie być orgazmu, czyli przerwie gdy nie będzie miała ochoty. Ty kładziesz się obok niej tak, aby nie przeszkadzać -- np. nie blokować jej ręki. Możesz położyć się u jej prawego boku -- lewa ręka pod jej głową/karkiem/ramieniem (ona leży na twojej ręce), Ty podparty na lewym łokciu tak, abyś mógł całować piersi (lewą conajmniej), prawą rękę masz wolną i możesz ją głaskać po nogach, waginie, możesz palcem delikatnie wchodzić do środka. Musi być totalnie mokro -- jak nie jest oblizujesz swoje palce i potem dotykasz cipkę. Gdy ona pieści swoją łechtaczkę delikatnie wchodzisz na około 5cm do środka i masujesz pochwę z przodu (przednia ściana, od strony górki łonowej) -- tam powinno pojawić się zgrubienie... to punkt G...
Witam Panie, mam pytanie do was jako chyba najbardziej odpowiednich ku temu osób, jako że zawsze mnie denerwowało że nigdy nie mogłem nic poznać po mojej partnerce czy jej dobrze czy źle pozostawało mi jedynie wierzyć że jest tak jak mówi. Od pewnego czasu zauważyłem że podczas sexu w pewnym momencie w pozycji na jeźdźca przy gwałtownych ruchach jej organy płciowe wydzielają jasny śluz coś jakby moja sperma tylko zdecydowanie rzadsze i w sporej ilości,po zaciętej minie, szybkim oddechu i hektolitrach potu wnioskuje że chyba jej dobrze, troszkę mnie przestraszyła ostatnio bo odginając się do tyłu tak że prawie schodziła ze mnie, wszystko się powtórzyło z tym że jeszcze bardziej gwałtownie i w połączeniu z tym że nie utrzymała moczu,mnie to absolutnie nie przeszkadza wręcz podbudowało mnie bo chyba było jej naprawdę dobrze ale ona troszkę chyba się teraz wstydzi tej sytuacji a mnie zżera ciekawość co tez to było, będę bardzo wdzięczny za jakieś podpowiedzi bo nie mam pomysłu kogo zapytać.
Pozdrawiam
wszystko się powtórzyło z tym że jeszcze bardziej gwałtownie i w połączeniu z tym że nie utrzymała moczu,mnie to absolutnie nie przeszkadza wręcz podbudowało mnie bo chyba było jej naprawdę dobrze ale ona troszkę chyba się teraz wstydzi tej sytuacji a mnie zżera ciekawość co tez to było, będę bardzo wdzięczny za jakieś podpowiedzi bo nie mam pomysłu kogo zapytać.
Pozdrawiam
Och! To musiało jej być cudownie!
orgazm łechtaczkowy mam często i bez problemu..
natomiast orgazmu pochwowego nie miałam nigdy.. ale mam nadzieję ze kiedys sie to zmieni
Też nigdy nie miałam orgazmu pochwowego i właściwie , to chciałabym go doświadczyć ;/
Za to przy łechtaczkowym mam efekty specjalne (wytrysk)
Ja zawsze miewałam tylko łechtaczkowy i to nie zawsze (psychika robi swoje). Ale ostatnio mój chłopak zaczął bawić się paluszkiem we mnie, a ja masowałam sobie łechtaczkę. Takiego odlotu nigdy nie miałam...
Ludzie, nie ma rozróżnienia na orgazm łechtaczkowy i pochwowy. Każdy jest łechtaczkowy, nosz kurczę przy dzisiejszych możliwościach pogłębienia wiedzy dalej wiele osób twierdzi, że istnieje "ten" cudowny orgazm pochwowy. Nie, nie istnieje!
Z tym, że każdy orgazm jest w inny sposób przeżywany.