kms33 według ciebie odpowiedzialne są te dziewczyny, które radośnie zachodzą w ciążę a nie te, które się przed tą ciążą zabezpieczają? Tak zrozumiałam twoją zawiłą wypowiedź.
Każdy rozumie po swojemu, niestety logiki czy analizy matematycznej albo np. bramek NAND dawno nie ma już obowiązkowo w szkołach, i na większości kierunków, a szkoda.
Dziewczyny które radośnie zachodzą w ciążę mogą zachodzić odpowiedzialnie ale i nie. Jakoś dziwnym trafem te które nie chciały zajść kiedy mogły po paru ładnych latach kiedy chcą zajść nie mogą :> I wydają po 20, 40 tysięcy na "in wiadro". A Tu ZONK. Ale ja chcę dzidziusia. A lekarz po skasowaniu sumki sorry znów się nie udało. Ale ja chcę dziecko. Jak dziecko. I nadchodzi czas zapłaty rachunku za zakupy w sklepie z napisem zabawa. Dziecku zabawkę zakupi rodzic. Dorosły za zabawę jak ją lubi musi już zapłacić.
Moja matka tysiące razy mówiła mi że mnie nie chciała, że przeze mnie zniszczyła sobie życie. Choć jednak urodziła. Dlatego cierpię na zespół poaborcyjny. Choć lekarze tzw. autorytety tego nie uznają.
Tylko dlaczego miałem depresję, dlaczego latałem jak wariat za łatwymi panienkami, dlaczego zostałem seksoholikiem. Szukałem kogoś kto mnie zechce. To nie zabawa i nie bajka. To koszmar.
Tak. Seks chory dla zabawy kolekcji rozładowania stresu to bagno.
"Zabawa" w seks jest fajna. Metody zabezpieczania są różne. Naturalne, oraz abstynencja.
Fajnie jest pobawić się komórką, kompem. Korzystać z osiągnięć fizyków, matematyków. Wielu z nich rodziło się "na polu", pod drzewem, nie było piguł.
Np. jeden z polskich przedstawicieli szkoły matematycznej Stefan Banach nie powinien się urodzić.
Katarzyna Banach znalazła się w domu cioci Frani około roku 1890. Zgłosiła się do pracy w pralni, której ciocia była właścicielką. Gdy okazało się, że jest w ciąży, ciocia chciała odesłać ją do domu, ale dziewczyna oświadczyła, że ani w tym stanie, ani tym bardziej później, już z dzieckiem, nie może pokazać się w rodzinnej wsi. Wyznała jednak cioci, kto jest ojcem dziecka. W tej sytuacji ciocia Frania podjęła decyzję, że po urodzeniu zatrzyma dziecko u siebie, natomiast jego matka wyjedzie na wieś. Tak też się stało. Po porodzie Katarzyna zostawiła syna u cioci, a sama wróciła do domu, gdzie wkrótce wyszła za mąż za kolejarza. Nigdy nie kontaktowała się z synem.
Takie są obecnie trendy. Nie rodź, bo zniszczysz życie SOBIE, i jemu. NIE poradzisz sobie. Ale dziwnym trafem właśnie z radzeniem sobie lepiej sobie radzą ci mający po 2000 zł na dom, niż ci co mają 5000. Nawet ci co mają 600 zł, jakoś potrafią wyżyć. Mają umiejętności przystosowania się, przeżycia, inteligencję, do tego racjonalizatorstwo, zbieranie teoretycznie nieprzydatnych rzeczy które wyrzucają "snoby".
A "snoby" niekoniecznie finansowe ale umysłowe, są już tak wyprane, że problem życiowy to KONIEC świata. Ciąża, albo utrata pracy w wyniku pracy.
Wyrzucają albo nie przyjmują do pracy, bo pani X w ciąży. No i najważniejsze. Seksu nie będzie przez długi czas. Dramat :>>>
Ta sama propaganda feminizująca która apeluje o dostępność środków do przerywania ciąży propaguje żeby kobiety brały sprawy w swoje ręce, biznesy, praca dla kobiet, także w domu.
Jaki to problem, po zajściu w "nieplanowaną" ciążę, pracować dalej, nawet w domu. Komputer jest, można korepetycje dawać, jak się COŚ umie, to kasa zawsze wpadnie.
A jak się jest "laleczką Barbie" zatrudnioną do sprzedaży towaru w centrum handlowym, i ciała na i po dyskotece, to się może skończyć ciążą, i wyrzuceniem z pracy, bo każdy "szef" chce lalkę przyciągającą obleśnych 50-letnich "klientów".
I już widać, jaki procent zamknięty w "systemie" i jak łatwo sterowalny. Warto chwilę pomyśleć przed a nie po. Po to już można popić wodą :> Ale tu niech psycholog się wypowie, JAK i czym myślą kobiety, i "samce" szukający łatwych kobiet i oszukujący je.
Poza zespolem poaborcyjnym, depresja i seksoholizmem cierpisz tez na brak koncentracji, wnioskowania i logicznego myslenia
Jesli nie rozumiesz o co chodzi to czemu usilnie wypisujesz glupoty?
Ciagnie sie ostro ten watek heh dawno mnie nie bylo.
70 2012-05-08 00:50:05 Ostatnio edytowany przez kms33 (2012-05-08 00:51:46)
Niektórzy chcieliby stworzyć miejsce dla kobiet asertywnych, stabilnych emocjonalnie, odpornych psychicznie cechujących się zdrowym egoizmem i umiejętnością określania jasnych granic zarówno w związkach jak i życiu zawodowym.
A niektórzy mają gdzieś patologię zwaną Wolnym Seksem, w której prym wiodą kobiety, uprawiając go i nakłaniając do tego. Dziś przeszedłem po mieście, i widziałem kilkadziesiąt "lasek" za którymi "poleciałbym" kilka tygodni temu, ale miałem je gdzieś, bo ważniejsze dla mnie jest hobby. Dla mamy hobby było nic nie warte. Niszczyła wszystko co związane było z moim "sukcesem" czyli łamała konstrukcje, rwała zeszyty, wyzywała żebym zdechł i daj Boże nie zdał do następnej klasy.
Dzięki temu wyzywaniu polazłem do "lasek" .... One mówiły mi kochanie, chodźmy do mnie, kocham Cię, jednym słowem ZŁO kobiet rodziło nowe ZŁO.
Taka jest prawda, zło bardziej "czepia" się kobiet i Słabych mężczyzn. Ale ja piszę głupoty. Generalnie nie dyskutuję z feministkami, czyli istotkami, dla których dziecko to śmieć, a rybka czy kotek to relikwia. Zobaczymy za 10-20 lat, jak nie będzie kogo pogłaskać.
jestesmy tutaj nie tylko żeby między sobą dyskutować, ale i żeby sobie pomagać, więc z dobrego serca (chociaż wnioskuję, że wg Ciebie kobiety TAKIE JAK MY tego serca w ogóle nie posiadają): udaj się do psychologa bo jeszcze nie uporałes się z koszmarem dzieciństwa i tym czym Ty nazywasz zespołem poaborcyjnym.
Ciekawy wątek. W Polsce jest takie prawo, że lekarz może odmówić pacjentowi jeśli udzielenie pomocy byłoby sprzeczne z sumieniem lekarza.
Z drugiej strony, lekarz nie może odmówić w przypadkach nagłych i niespodziewanych, a niecierpiących zwłoki. A przypadek tabletki "po" jest takim właśnie nagłym przypadkiem i to nie podlega dyskusji.
Teoretycznie zatem, ów lekarz (z postu otwierającego temat), mógł odmówić, ale ze wskazaniem innego lekarza, który wypisałby receptę. W praktyce - moim zdaniem - lekarz kierujący się zasadami wiary/wyznawanej religii, nie powinien wykonywać swojego zawodu. Z drugiej strony lustra, to tak jakby żołnierz odmówił strzelania do wroga, ze względu na przekonania religijne. Akurat w obu przypadkach jest to oczywiste, że prędzej czy później (choć raczej prędzej) taki człowiek stanie przed takim właśnie trudnym wyborem. Po co zatem pcha się w taki zawód, gdzie moralność jest dość problematycznym i śliskim tematem?
Lekarz nie ma prawa wnikać w przyczyny: czy był to gwałt, zabezpieczenie zawiodło (pęknięta gumka) czy była to lekkomyślność. On powinien wypisać receptę lub udzielić informacji gdzie taką receptę dostanie. Wyrzucić za drzwi z krzykiem nie miał najmniejszego prawa i to kwalifikuje się do zgłoszenia odpowiednim organom.
kms33, ty masz faktycznie poważny problem. Masz wrogi stosunek do kobiet, prawdopodobnie z powodu złych stosunków z matką. Mam już trochę lat, znam mnóstwo kobiet, ale takich, które traktują seks jak zabawę spotkałam w moim życiu może jedną lub dwie, a według ciebie jest to powszechne zjawisko. Poczytaj też więcej wątków na tym forum, a przekonasz się, że pragnienie posiadania dziecka nie jest zachcianką rozkapryszonej dziewczynki jak ty to przedstawiłeś. Również problem antykoncepcji nie jest wyłącznie problemem osób zaliczających kolejnego partnera, to problem również par w długoletnich związkach oraz małżeństw. W takich związkach też zdarzają się "wpadki" czy pęknięte prezerwatywy, a zapewniam cię, że po urodzeniu drugiego czy trzeciego dziecka nie zaprzestaje się zazwyczaj uprawiania seksu, więc jeśli się nie chce mieć czwartego dziecka to wypadało by antykoncepcję stosować lub przynajmniej metody naturalne, bo szklanka wody co noc do końca życia małżonkom może nie wystarczyć .
Problem polega na tym, że ty myśląc "seks" masz na myśli jednorazowy "numerek" z przypadkową kobietą, a ja i jak sądzę większość ludzi ma na myśli seks z partnerem/mężem/żoną z którym łączy nas uczucie i często długoletni związek. Masz straszliwie skrzywione spojrzenie na seks i kobiety. Moim zdaniem powinieneś pomyśleć o terapii.
74 2012-05-08 11:41:31 Ostatnio edytowany przez kms33 (2012-05-08 11:51:56)
Byłem (wysyłano mnie) u kilku psycholożek. Żadna z nich nie ma dzieci mimo prawie 40 lub ponad 40 lat. Aż jedna ma męża, i jedna "partnera". Sorry, ale wartość pouczań takiego "autorytetu" jest żadna. Ze swojego doświadczenia wiem, że psycholożki to panie bujające w obłokach, w wymiętych swetrach, spędzające kilka godz. w marketach i kupujące w nich jadło dla swoich kotków lub piesków, i szczerze nienawidzących mężczyzn lub wyrzucających ich z powodu czegoś tam nie pasującego do koncepcji teorii itp.
W Niemczech nazistowskich było ciekawsze prawo. Np. gdyby dr Schulz odmówił wypisania skierowania na "badania" do dr Mengele, to by za kilka chwil otrzymał 9 gram ołowiu.
Lekarz ten zrobił bardzo dobrze, gdyż dla niego (został tak nauczony) to ZŁO. Stwierdził że nie będzie uczestniczył w procederze zła. I powinien powiedzieć zrobi pani co zechce, każdy ma wolną wolę i wolny wybór. On wybrał, że nie zrobi tego ZŁA.
Znam wiele osób (po 60-70) które uważają łapówkę i inną korupcję za Kradzież. I wielu lekarzy łapówki przyjmuje, wielu nie przyjmie nigdy.
Fakt jest taki, że rzeczywiście "taki" lekarz w tej "drażliwej" specjalizacji to rzeczywiście ewenement. Dr Judym też był pogardzany i wyrzucany ze społeczności, za postawę nie pasującą do środowiska. Ciekawi mnie kto doniósł na panią dr Judym :> która nie tak dawno dawała leki potrzebującym i dostała bodaj "zawiasy".
Ja uważam że najlepiej będzie wyeliminować wszystkich lekarzy wierzących lub nie biorących łapówek, i wszystkich uczciwych (skoro "wszyscy kradną" to ten co nie kradnie jest inny czyli ma nalepkę nadaną przez panią psycholog po teście "czerwonego młotka" nienormalny).
A moja babcia jakoś urodziła i wychowała czwórkę dzieci. Była 100 razy większa bieda niż dziś, i zostali architektem, plastykiem, chemikiem, księgowym.
A dziś mamuśka się boi że zajdzie w ciążę, więc łyka to badziewie. Potem jak już urodzi to dziecko to lata po szczepionki bo dzidzia zachoruje (normalny silny organizm hartuje i uodparnia się sam - ja jadłem brudnymi łapami z kałuży). Potem zamiast wsadzić na rower, ucz się jeździć, jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz to chucha na dzidzię żeby się nie ubrudziło i nie skaleczyło. I rośnie pokolenie kalek, także analfabetów funkcjonalnych.
Żadne dziecko Płci męskiej nie bawi się w petardy, karbid, rakiety na saletrę, i inne zajęcia militarno-pirotechniczne. Wszyscy tylko debilny komp. Potem dróżka ustalona SPR szkoła praca rodzina. Gajerek, marketing, kasa. :>
Mało kogo zastanawia taki fakt, że z jednej strony jest duża propaganda aborcji i antykoncepcji oraz "pieprz się z każdym i wszędzie to takie fajne".
I liczba usuwanych i zatrzymywanych ciąż idzie w miliony.
A jednocześnie często nagłaśnia się urodziła się dzidzia po 25 czy 20 tygodniach, lekarze uratowali maleństwo.
Czyli uśmiercajmy dzieci też potencjalnie silne, ale ratujmy słabe. Czyli za 30-50 lat będą już tylko słabowite jednostki, i o to chodzi. Słabizną cielesną, umysłową, nieodporną, łatwiej manipulować i ich wykończyć szczepionkami na ptasią grypę. :>
Do yoghurta007 który nie czytał i nie zna od podszewki katechizmu :> (Rozdział II, 2263-2267) mówi o tym kiedy MOŻNA zabić, mimo przykazania nie zabijaj.
Nawet osoba niewierząca powinna sobie zadać rozrywkę umysłową. Żołnierza czy innego napatnika zabić trudno, bo ma broń. A małe dziecko łatwo, bo ono się nie obroni.
To tak jakby w średniowieczu w XI w. powiedzieć rycerzowi masz kuszę wystrzelasz nią paru wrogów. Rycerz powiedziałby, ja walczę bronią honorową.
To są naprawdę poważne dylematy, lepsze niż rozważania akademickie, i dlatego taki wrzask medialny i batalie po Sejmach. Żeby zrozumieć, rozwikłać takie problemy trzeba czytać i szukać.
Byłem (wysyłano mnie) u kilku psycholożek. Żadna z nich nie ma dzieci mimo prawie 40 lub ponad 40 lat. Aż jedna ma męża, i jedna "partnera". Sorry, ale wartość pouczań takiego "autorytetu" jest żadna.
W takim razie wartość pouczeń księży katolickich na temat rodziny, małżeństwa, czy życia seksualnego też według ciebie jest żadna. Coś mi się naciągana wydaje twoja wypowiedź, trafiłeś do kilku różnych psycholożek i żadna nie miała rodziny? Skąd o tym wiesz? Zwierzały ci się? Dziwne mi się to wydaje. Ja z racji mojej pracy znam paru psychologów (większość to kobiety) i każda z nich ma męża i co najmniej jedno dziecko, a jedna ma już nawet wnuczkę. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby któraś z nich rozmawiała o tym z pacjentami.
Dalsza część twojej wypowiedzi jest tak chaotyczna, że trudno się tu nawet do czegoś odnieść. Generalnie wnioskuję, że jesteś przeciwnikiem aborcji, in vitro, antykoncepcji, pigułek "po" wrzucając wszystko do jednego worka, dorzucając wszystkie kobiety, które twoim zdaniem są rozwiązłe i są przyczyną wszelkiego zła.
Wracając jednak do tematu, lekarza odmawiając wypisania legalnego środka można porównać do lekarza - Świadka Jehowy, który odmówi wykonania transfuzji (dla niego to też jest ZŁO).
76 2012-05-08 14:42:35 Ostatnio edytowany przez kms33 (2012-05-08 14:48:53)
W takim razie wartość pouczeń księży katolickich na temat rodziny, małżeństwa, czy życia seksualnego też według ciebie jest żadna.
Równie dobrze można powiedzieć że wartość pouczeń nauczycielki fizyki nt. zasady zachowania Momentu Pędu (wolę określenie Kręt) którą można zaobserwować w łyżwiarstwie figurowym jest żadna, bo ona nie jest łyżwiarką.
Czy jest to polityk, dziennikarz TV, nauczyciel, ksiądz, czy nawet bezdomny spotkany na dworcu były kierownik dużego zakładu, masz nie brać wszystkiego co on mówi ogłasza na 100 procent, tylko myśleć. Każda z tych osób podsuwa ci wiedzę, przekłamaną, niedokończoną, albo prawdziwą. Podejrzewam że tylko kilka procent ludzi się zastanawia i pyta Dlaczego?
Podejrzewam też że 100 proc. tych "działaczek" czy to feministycznych czy broniących ekologii czy zwierzątek, też się nie zastanawia dlaczego. Idą w owczym pędzie.
Nie zapomnę jak w 2007 bodaj małolactwo protestowało przeciw Romanowi Giertychowi że mundurki faszyzm :> i krzyczało Giertych do wora wór do jeziora. Jestem pewien że 100 proc. z nich nie wiedziało że w worze do jeziora wrzucano ks. Popiełuszkę, i że zostali wykorzystani jako tzw. użyteczni durnie lewactwa. I mówię to choć Giertych kupę rzeczy debilnych zrobił, i parę dobrych, nie jako zwolennik, czy przeciwnik, tylko obserwator.
Dane o psycholożkach mam z różnych źródeł, bo w różnych miejscach pracowałem, np. w urzędzie gdzie miałem bazę danych osobowych całego miasta. Dawano mi pracę którą zamiast w 8 zrobiłem w 4 godziny (widać więc jak ciężko pracuje się w urzędach), a więc miałem do wykorzystania 4 godziny, byli tacy co wykorzystywali to na internet :> ja wykorzystałem do sprawdzenia kilkuset osób, nazwiska używane i rodowe pań psycholog, dochody, rozwody, dokumenty, dzieci. Gdyby nie "Biały Wywiad" nie byłoby np. "Enigmy".
Czym się różni aborcja, in vitro, antykoncepcja, pigułka "po". Niczym. Dla mnie liczy się efekt.
Czołg T-34, Scud, Topol, mina przeciwpiechotna, Me-109, Ju-87, Titan, V-2, Minuteman, F-16, wszystko to niby inne, ale efekt daje ten sam.
Pigułki "po" produkuje ten sam koncern który uczestniczył w produkcji Cyklonu B. Ale kto o tym wie.
Świadek Jehowy odmawia wykonania transfuzji bo takie ma przekonania. Ja np. organy chętnie bym oddał po śmierci bo Kościół "popiera". Ale wiem że jeśli służba zdrowia będzie szła w tym kierunku co idzie (w kierunku który nakreśliły siły zła), to kto wie, czy nie będzie się za "parę lat" ludzi celowo uśmiercać przy operacjach żeby był z nich zysk.
Wyobraźmy sobie że za 15 lat mały Robercik z rodziny ludzi biednych ma zdrowe serce (dane w czipie i innych kartotekach) i złamał nogę. Operacja, zakażenie, sepsa, limity NFZ.... Chłopiec umarł. Wcześniej mama Roberta nie podpisała albo podpisała oświadczenie woli o organach.
Serce zostało "przechwycone" dla chorującej Magdy córeczki polityka. Ona żyje. Robercik nie. Może kiedyś mama podpisała że chce oddać serce. Chciała dobrze, ufała że wszyscy też są dobrzy. Ale okazało się że ktoś kto ma kasę dojścia i znajomości uczestniczył w procederze zła.
Różnice między dobrem a złem się zacierają. Nie tylko prawnie, ale i lingwistycznie. Nie mówi się zabicie, mówi się aborcja. Nie mówi się oszukiwanie i kradzież, tylko kreatywna księgowość, nie mówi się pederasta, tylko kochający inaczej, nie mówi się mama i tata, tylko rodzic A i rodzic B, albo partner A i B.
Każdy ma wolną wolę życia według definicji podanych przez media, polityków, rodziców, lub własne sumienie. Kiedyś nastąpi sąd nad tym sumieniem.
Pigułki "po" produkuje ten sam koncern który uczestniczył w produkcji Cyklonu B. Ale kto o tym wie.
Ale żes argument wymyslił. Przedsiębiorstwa, które wchodziły kiedys w skład IG Farben nie są jedynymi koncernami farmaceutycznymi na swiecie...
A czemu nie pójdziesz do psychologa - mężczyzny, skoro kobiety Ci nie odpowiadają?
siedzę kiedyś w dłuuuugiej kolejce do rejestracji, wpada dziewczyna ze łzami w oczach i błaga o zarejestrowanie jej do ginekologa na ten sam dzień. pielęgniarka do niej: no, proszę pani.. za jakieś trzy tygodnie, to tak, ale dziś absolutnie nie.
dziewczyna roztrzęsiona odpowiada, że może być już za późno, a pielęgniarka do niej: proszę iść do jakiegokolwiek innego lekarza. tu nie ma miejsc. przecież są lekarze rodzinni, niech wypisują recepty na tabletki.
ciekawa jestem, czy rodzinny takową receptę jej wypisał, chociaż czytając to forum, szczerze w to wątpię. nie rozumiem egoistycznego podejścia lekarzy. powinni zachowywać się profesjonalnie, trzymać swoje przekonania dla siebie, ale nie. potem się czyta na forum : co zrobić aby naturalnie poronić, etc. niewątpliwie wątki takie zakładają nieostrożne nastolatki, które są potem krytykowane z każdej strony przez forumowiczów.
kiedyś pisałam w liceum jakiś referat o aborcji. sporo się naczytałam o TYCH rzeczach. masakra. niektóre dziewczyny są do tego stopnia zdesperowane, że kosztem własego zdrowia, albo nawet życia zrzucają się ze schodów, biorą dziwne tabletki na zapalenie stawów (?!), dzięki którym mogą się wykrwawić na śmierć. oczywiście "medykamenty" są kupowane przez internet. stosują też inne, drastyczne metody. chore, nie sądzicie ? paranoja wręcz.
więc lepiej przepisać receptę na "72 godziny po", czy doprowadzić do uszczerbku na zdrowiu pacjentki poprzez jej późniejszą desperację ?
co sądzicie?
kms33
zdecydowanie rezygnacja z pomocy psychologów była w twoim przypadku pochopna...
Równie dobrze można powiedzieć że wartość pouczeń nauczycielki fizyki nt. zasady zachowania Momentu Pędu (wolę określenie Kręt) którą można zaobserwować w łyżwiarstwie figurowym jest żadna, bo ona nie jest łyżwiarką.
To ty zakwestionowałeś kompetencje psychologa tylko dlatego, że nie ma rodziny.
Dane o psycholożkach mam z różnych źródeł, bo w różnych miejscach pracowałem, np. w urzędzie gdzie miałem bazę danych osobowych całego miasta. Dawano mi pracę którą zamiast w 8 zrobiłem w 4 godziny (widać więc jak ciężko pracuje się w urzędach), a więc miałem do wykorzystania 4 godziny, byli tacy co wykorzystywali to na internet :> ja wykorzystałem do sprawdzenia kilkuset osób, nazwiska używane i rodowe pań psycholog, dochody, rozwody, dokumenty, dzieci. Gdyby nie "Biały Wywiad" nie byłoby np. "Enigmy".
Mówiąc krótko jesteś cholernie wścibski i nie powinieneś mieć dostępu do danych osobowych, szczególnie tych wrażliwych.
Czym się różni aborcja, in vitro, antykoncepcja, pigułka "po". Niczym. Dla mnie liczy się efekt.
Dziwne, efektem in vitro jest dziecko, efektem aborcji - wręcz przeciwnie. Coś z logiką u ciebie kiepsko.
Świadek Jehowy odmawia wykonania transfuzji bo takie ma przekonania.
No właśnie, ale gdy jest lekarzem to oczekuje się od niego, że będzie wykonywał swoje obowiązki według dostępnej wiedzy i prawa, a nie stosował na pacjentach swoje przekonania.
Ten pan
http://pl.wikipedia.org/wiki/Etienne-Emile_Baulieu
nie miałby oporów. W końcu to autorytet.
kms33, zajmij się lepiej swoim hobby zamiast zachwalać innym cnoty, których sam nie posiadasz (wstrzemięźliwość seksualna i duża liczba dzieci). Kto wie, ile kobiet w życiu skrzywdziłeś swoim "zaliczaniem", więc nie kreuj się teraz na wielkiego obrońcę moralności, bo to trąci hipokryzją. Nie jestem zwolenniczką wczesnoporonnych pigułek ani tym bardziej aborcji, ale uważam, że kobieta powinna mieć wybór i sama zdecydować (przynajmniej do jakiegoś momentu ciąży). Bezdzietni faceci mają w tej sprawie najmniej do powiedzenia.
W tej sytuacji Bernard Nathanson nie miał moralnego prawa nakręcić filmu Niemy Krzyk. Bo tyle dzieci "wyskrobał" i kobiet skrzywdził i okaleczył że teraz trąci to hipokryzją :>
Teraz już wiem dlaczego jest taki szum że ktoś postawi wystawę ze zdjęciami płodów i Hitlerem.
Żeby w świecie tandetnego zalewu bzdur informacyjnych pokazać czym jest dobro a czym zło trzeba użyć takich metod. Bo ja nie rozumiem czym się różni zażycie pigułeczki dla zabawy po zabawie :> od rozstrzelania w Oświęcimiu Żyda dla zabawy albo rzucania granatów prze żołnierzy zaprowadzającej pokój US Army w afgańskie owce dla zabawy.
Zło jest złem. Dobro jest dobrem. Nie ma środka, ani żadnych "kompromisów" w tym aborcyjnych.
A 2+2 = 4 w naszej cywilizacji. Tak przyjęliśmy. Bywa że 2 + 2 = 11 ale to w układzie trójkowym. Jak się zmieni definicję to wszystko można ustalić.
Środowiska masonerii zmieniły i narzuciły definicję zła, dobra, życia, i ludzie wierzą w to. Czas pokaże co będzie dalej :>
84 2012-05-10 15:02:30 Ostatnio edytowany przez Kizia75 (2012-05-10 15:08:51)
Bo ja nie rozumiem czym się różni zażycie pigułeczki dla zabawy po zabawie :> od rozstrzelania w Oświęcimiu Żyda dla zabawy albo rzucania granatów prze żołnierzy zaprowadzającej pokój US Army w afgańskie owce dla zabawy.
I tu jest właśnie problem że ty i inni tobie podobni nie widzą tej różnicy. A czy widzisz tę różnicę gdy "pigułeczkę" zażywa kobieta zgwałcona, albo matka i żona, gdy ewentualna ciąża zagraża jej życiu lub zdrowiu? Seks uprawiają nie tylko lekkomyślne panienki dla zabawy, ale także małżonkowie posiadający czasem już sporą gromadkę dzieci, czasem w trudnej sytuacji materialnej lub zdrowotnej. Tymczasem "pigułeczka" zażyta odpowiednio szybko nie powoduje poronienia, bo zapobiega w ogóle zapłodnieniu. Wysoka dawka gestagenu hamuje ewentualną owulację oraz zmienia właściwości śluzu szyjkowego, w związku z czym upośledza ruch plemników w drogach rodnych kobiety. W takich warunkach jest praktycznie niemożliwe, żeby doszło do zapłodnienia. Chociaż uważam, że jest szkodliwa dla zdrowia i nie powinno się jej stosować jako środka antykoncepcyjnego.
Środowiska masonerii zmieniły i narzuciły definicję zła, dobra, życia, i ludzie wierzą w to.
Zapomniałeś wspomnieć o iluminatach, satanistach, żydokomunistach i jeszcze paru. Strasznie wybiórcza ta twoja miłość bliźniego.
Sorry, ale młody, bezdzietny facet mający mgliste pojęcie o życiu rodzinnym i jego problemach wymądrzający się na tematy, które jego nie dotyczą nie jest dla mnie żadnym przykładem, a twoje aroganckie i prostackie uwagi na temat kobiet i życia seksualnego są żenujące i dyskwalifikujące cię jako poważnego dyskutanta. W dodatku sam przyznałeś że seks traktowałeś do tej pory dość lekko, ciekawe co skrzywdzone przez ciebie kobiety by zrobiły z dziećmi, które byś naprodukował, gdyby nie stosowały antykoncepcji? Wziąłbyś ciężar opieki nad tymi dziećmi na siebie? Bo mnie się wydaje że jesteś tylko mocny w gębie, jak wszyscy ci hipokryci którzy wrzeszczą, że kobieta ma zawsze urodzić bez względu na konsekwencje? Ile dzieci wychowałeś żeby się tak wypowiadać? Co dałeś z siebie światu do tej pory, żeby oceniać innych? Czy zrobiłeś w życiu coś na prawdę dobrego?
Mord jest mordem, a zbrodnia zbrodnią, niezależnie od motywu. Zapytaj pierwszego lepszego nawet nie księdza, ale np. niewierzącego prokuratora.
Dziwnym trafem te wszystkie obrończynie praw kobiet do mordowania są także zwolenniczakami humanitarnego traktowania chomików i świnek morskich. Dziecko do śmieci, ale jakiż to zabiedzony jest ten karp, co go w tej wannie dręczą :>
Dlatego uwielbiam określenie feminazistka.
Nikt nie każe dziecka wychowywać. Można urodzić, i po prostu oddać. Wiele osób chciałoby mieć dziecko. Ale właśnie to "parę" miesięcy "mordęgi", problem, nie będzie kariery, imprez, koleżanek. Seksić to by się chciało, ale ponieść konsekwencji już nie. To postawa wyjątkowo dziecinna.
Młody to ja byłem 10 lat temu. Szczerze powiem, że gdyby któraś z tych "lasek" (co się same do mnie kleiły Pierwsze) zaszła w ciążę, to bym miał problem. Dlatego po zrozumieniu pewnych spraw zrezygnowałem z "lasek". I to jest postawa odpowiedzialna. Poza tym i tak byłem jak na tą patologię w miarę myślący, jeśli tak można to nazwać. Bo były to "stosunki przerywane" i "inne czynności".
A jak to było w małżeństwach 20-50-100 lat temu. Tyle samo seksu było, i jakoś nikt się nie bał że urodzi trzecie, czwarte. I jakoś potrafili się "zabezpieczyć".
Pigułka to po prostu narzędzie dziecka. Gdyby 30 lat temu były pigułki, ja byłbym zamordowany. Uważam, że Kościół powinien pójść radykalnie, i potępić całkowicie antykoncepcję, jakieś ekskomuniki itp. Ale biskupi to sieroty zamiast ostro z ambony potępić zło, to wchodzą w kompromisy, zmiękczają stanowisko.
Dzieci nie wychowałem ale pracowałem jako wolontariusz a choćby w świetlicy, kupę syfu narobiłem, ale i parę rzeczy dobrych, tak więc dostałem dar odróżniania jednego od drugiego. Najważniejsze że żadnego dziecka nie zabiłem, jak to robią te co w niedzielę "karnie" do kościółka, w poniedziałek do łóżka, we wtorek po pigułeczkę, a w środę do Czech czy Niemiec na zabieg, by pozbyć się problemu.
A wiem co mówię, bo przeżyłem kilka razy zderzenie sam na sam z tamtym światem, np. kilka dziesiątych sekundy od śmierci - oko w oko z lufą AK-47 (715 m/s prędkość początkowa pocisku).
I sprawy życia i śmierci są dla mnie drażliwe. Dlatego mam moralne prawo być tzw. moralizatorem.
A tak pół żartem, pół serio, napisanie z błędem słowa naprawdę dyskwalifikuje jako poważnego dyskutanta. :>
Mord jest mordem, a zbrodnia zbrodnią, niezależnie od motywu. Zapytaj pierwszego lepszego nawet nie księdza, ale np. niewierzącego prokuratora.
Każdy student prawa ci powie, że kwalifikacja tego czynu może być różna (inaczej odpowiada seryjny zabójca, inaczej ktos kto zabił w afekcie a jeszcze inaczej ktos kto zabił nieumyslnie itd). Tymczasem w przypadku pigułki "po" nie ma zabójstwa nawet zarodka, bo do zapłodnienia nie dochodzi, a trudno karać za zabicie plemnika czy komórki jajowej.
Dziwnym trafem te wszystkie obrończynie praw kobiet do mordowania są także zwolenniczakami humanitarnego traktowania chomików i świnek morskich. Dziecko do śmieci, ale jakiż to zabiedzony jest ten karp, co go w tej wannie dręczą :>
Pomyliły ci się już nawet feministki z ekolożkami (zupełnie dwie różne grupy) ale już się przyzwyczaiłam do kreowania przez ciebie rzeczywistości.
Nikt nie każe dziecka wychowywać. Można urodzić, i po prostu oddać. Wiele osób chciałoby mieć dziecko. Ale właśnie to "parę" miesięcy "mordęgi", problem, nie będzie kariery, imprez, koleżanek. Seksić to by się chciało, ale ponieść konsekwencji już nie. To postawa wyjątkowo dziecinna.
To twoje rozumowanie jest naiwne. Przykłady, które podajesz są jak z księżyca. Już o tym pisałam, ale konsekwentnie pomijasz moją argumentację, bo nie mieści się w twojej wizji świata podzielonego na złe puszczalskie feministki - ekolożki dokonujące aborcji i dzielne matki polki rodzące 8 dzieci pomimo wszelkich trudności. Dzielisz świat na czarny i biały, a tymczasem właśnie pomiędzy tymi skrajnościami znajduje się większość ludzkości.
A jak to było w małżeństwach 20-50-100 lat temu. Tyle samo seksu było, i jakoś nikt się nie bał że urodzi trzecie, czwarte. I jakoś potrafili się "zabezpieczyć".
Wiesz jak było? Kobiety skrobały się od tysięcy lat. W każdej małej wiosce była kobieta, która takie "usługi" świadczyła, bo wcale nie bylo tak cudownie, jak ci sie wydaje. Tam gdzie była bieda zdarzały się niemowlęta porzucane a nawet mordowane.
Najważniejsze że żadnego dziecka nie zabiłem, jak to robią te co w niedzielę "karnie" do kościółka, w poniedziałek do łóżka, we wtorek po pigułeczkę, a w środę do Czech czy Niemiec na zabieg, by pozbyć się problemu.
Polecam Ewangelię Łukasza 6, 37.
Dlatego mam moralne prawo być tzw. moralizatorem.
Proponuje zacząć od siebie i od przeczytania i przemyślenia słów z Ewangelii Mateusza 7, 3-5.
Kizia75
a po co w ogóle z nim dyskutujesz i go nakręcasz do głoszenia coraz gorszych bredni?
Kizia75
a po co w ogóle z nim dyskutujesz i go nakręcasz do głoszenia coraz gorszych bredni?
Na ludzką głupotę nie ma lekarstwa. Dziwi mnie tylko fakt, że kms33 nie jest leczony np. psychiatrycznie, bo widac ma mnóstwo urazów psychicznych które odciskają piętno na funkcjonowaniu, normalnym funkcjonowaniu w społeczenstwie i prowadzeniu logicznego przewodu myslowego. Logiczne argumenty ma przysłonięte jakimis osobistymi urazami wobec kobiet (matki, "złych" byłych partnerek).
I sprawy życia i śmierci są dla mnie drażliwe. Dlatego mam moralne prawo być tzw. moralizatorem
Tak? a kto Ci dal takie prawo? Jeżeli uważasz że jestes jedynym na tym forum, który czuł oddech smierci na plecach to jestes w wielkim błędzie.
Kizia75
a po co w ogóle z nim dyskutujesz i go nakręcasz do głoszenia coraz gorszych bredni?
Masz rację. Dam sobie spokój. Stanowczo powinien iść na terapię dla dobra swojego i otoczenia.
Tak żeby zakończyć tą "akademicką dyskusję" to podam iż syn czołowej feministki z federa.org.pl, i wielbicielki pigułeczek o każdej porze dnia i nocy, niejakiej Wandy Nowickiej (guru feministek obok Środy i Szczuki) pisał o żołnierzach polskich tak: Oby nikt z nich nie wrócił żywy. Albo lepiej - niech wszyscy wrócą - jako inwalidzi - niezdolni do funkcjonowania w wolnorynkowym kapitalizmie. Niech te parszywe mendy wrócą bez nóg, bez rąk - z pokiereszowaną gębą i wydłubanymi oczami. Chcieliście tam jechać - to zdychajcie w afgańskich piaskach - może, jako nawóz - będzie z was jakiś pożytek. Od dzisiaj będziemy na LBC świętować śmierć każdej polskiej k...y - w NATO-wskiej okupacyjnej misji"
Coś tak ohydnego, że nawet nie wiem, jak to skomentować. Na szczęście w internecie nikt nie jest całkowicie anonimowy, dziś - przy coraz większych możliwościach polskich służb specjalnych - autora strony można szybko namierzyć. Mam nadzieję, że tak jak deklaruje prokuratura, działania w tej sprawie są już prowadzone. Nie tylko przez prokuraturę, ale i inne odpowiednie służby - mówi poseł Paweł Graś (PO), członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej i Komisji ds. Służb Specjalnych.
I kto powinien tu być leczony dla dobra otoczenia. Ale przyzwyczaiłem się już, po poczytaniu biografii, książek z historii, że komuna czy inne lewactwo zawsze jedyne co potrafiło, to wysyłać to psychuszek. Haloperidol 5 ml, diagnoza schizofrenia bezobjawowa. :>
Każdy zda w pewnej chwili rachunek z całokształtu. Co zrobił z jakimi skutkami i czego nie zrobił i w czym pomagał. A czasu coraz mniej zostało.
przeciesz mogl z nia troche porozmawiac przekonac ją, aby nie brala tej tabletki po. Ale jak by sie nie dalo to wtedy powinien wypisac recepte...A nie wyrzucac ja z krzykiem
Kościół nie toleruje żadnego środka antykoncepcji, co dla mnie osobiście jest jakąś chorą paranoją więc tabletek ,,po'' też nie toleruje. )
Mnie to śmieszy bo nie toleruje takich rzeczy bo to jest zapobieganie nowemu życiu, ale jak jakieś małżeństwo się zdecyduje na naturalną antykoncepcję i omija dni płodne to już jest w porządku, bo naturalnie, ale przecież wtedy też świadomie zapobiegają powstaniu nowego życia...
Dziwi mnie, że ktoś, kto nienawidzi kobiet i uważa, że myślą doopą, siedzi na kobiecym forum i to nie forum "matek - Polek", a współczesnych, wyemancypowanych kobiet oraz plecie te swoje androny dla sredniowiecznych, ciemnych niewiast...
kms33...może poszedłbyś na jakieś forum pań bogobojnych...
Ale nieeee...
Ty masz tu do spełnienia misję...
Działasz...
Tylko że te Twoje nauki mamy w głebokim poważaniu, bo sa podszyte hipokryzją tych, którzy je wymyślają.
Plinka napisał/a:Kościół nie toleruje żadnego środka antykoncepcji, co dla mnie osobiście jest jakąś chorą paranoją więc tabletek ,,po'' też nie toleruje. )
Mnie to śmieszy bo nie toleruje takich rzeczy bo to jest zapobieganie nowemu życiu, ale jak jakieś małżeństwo się zdecyduje na naturalną antykoncepcję i omija dni płodne to już jest w porządku, bo naturalnie, ale przecież wtedy też świadomie zapobiegają powstaniu nowego życia...
Otóż to, też nigdy nie mogłam pojąć tej pokręconej argumentacji o "otwarciu na życie". Jak dla mnie bardziej otwarci na życie są małżonkowie, którzy stosują świadomie w dni płodne ryzykownie prezerwatywy (zakładając że w razie wpadki przyjmą dziecko ) niż tacy, którzy omijając celowo dni płodne praktycznie uniemożliwiają zajście w ciążę.
95 2012-06-16 15:39:17 Ostatnio edytowany przez Bastat (2012-06-16 15:42:57)
kms33 ty masz czelność mówić o moralności!? Według ciebie moralne jest grzebanie w życiorysach innych ludzi?
Bastat kms33 ma ze sobą poważny problem psychologiczny więc nie warto szargać nerwów
Co do katolików stosujących metody naturalne "z przekonania" myślę identycznie jak Kizia75 i kiedy to sobie uświadomiłam, śmiać mi się chciało. Bo wmawiają człowiekowi swoje przekonania, że "naturalnie, przyjmą dziecię z nieba w przypadku błędu w obliczeniach" a jednocześnie święcie wierzą w skuteczność tych metod a tak naprawdę.... unikają seksu NIENATURALNIE własnie w dniach plodnych
Żeby nie bylo: nie mam nic przeciwko osobom stosującym metody naturalne. Jednak nie lubię gdy próbują mnie przekabacac wmawiając, ze inne metody są złe, a ich idealne i takie...naturalne i zgodnie z Bogiem.... ( a Bóg nic o anty nie mówi ł)
Catwoman, ale to nie był ludzki zamysł, że kobiety mają akurat część dni płodnych a część niepłodnych. A jeśli katolicy wierzą w stworzenie człowieka przez Boga, to znaczy, że to był jego celowy zamiar. Kwestia tylko czy chce się z tego skorzystać A co może być złego we wstrzemięźliwości?
Kms33 wypowiada się dość ostro i tendencyjnie, ale skoro ma takie zdanie to chyba ma prawo i nie powinno się go od razu brać za osobę chorą psychicznie. Wpadacie w jego ramy w ten sposób
Osobiście uważam, że zażywanie tabletek ,,po'' świadczy o lekkomyślności i tyle. Seks to nie powietrze, jak ktoś nie może z różnych względów wychowywać dziecka, to niech się nie bawi we współżycie albo przynajmniej robi to rozsądnie. Wśród moich znajomych jedyny przypadek o jakim słyszałam zastosowania tego środka to był seks 'bo nie mogliśmy się powstrzymać, a skończyły się prezerwatywy'...
Catwoman, ale to nie był ludzki zamysł, że kobiety mają akurat część dni płodnych a część niepłodnych. A jeśli katolicy wierzą w stworzenie człowieka przez Boga, to znaczy, że to był jego celowy zamiar. Kwestia tylko czy chce się z tego skorzystać
A co może być złego we wstrzemięźliwości?
W takim razie omijając celowo te dni płodne usiłują oszukać Pana Boga. Myślenie, że Bóg sprawił, że kobieta jest płodna tylko przez pewien czas cyklu dlatego, żeby w pozostałe dni mogła uprawiać seks bez obawy o zajście w ciążę jest sporym nadużyciem.
allegra90 napisał/a:Catwoman, ale to nie był ludzki zamysł, że kobiety mają akurat część dni płodnych a część niepłodnych. A jeśli katolicy wierzą w stworzenie człowieka przez Boga, to znaczy, że to był jego celowy zamiar. Kwestia tylko czy chce się z tego skorzystać
A co może być złego we wstrzemięźliwości?
W takim razie omijając celowo te dni płodne usiłują oszukać Pana Boga. Myślenie, że Bóg sprawił, że kobieta jest płodna tylko przez pewien czas cyklu dlatego, żeby w pozostałe dni mogła uprawiać seks bez obawy o zajście w ciążę jest sporym nadużyciem.
Zupełnie nie widzę to żadnego nadużycia, skoro jedyną ,,antykoncepcją'' jeśli można to tak nazwać, jest używanie myślenia.
Skoro ryzykiem jest stosowanie prezerwatyw w dni płodne, to co to za antykoncepcja?? Nie używanie żadnej antykoncepcji jest jednak większym ryzykiem, a wstrzemięźliwość na pewno umacnia relację i nie daje zagasnąć namiętności
Ale trochę zeszłyśmy z tematu.
Zupełnie nie widzę to żadnego nadużycia, skoro jedyną ,,antykoncepcją'' jeśli można to tak nazwać, jest używanie myślenia.
No niestety nie jest to takie proste jak twierdzisz. Metoda ta wymaga ogromnego zdyscyplinowania (mierzenie temp. o stałej porze, ew. obserwacja śluzu, codzienne zapisywanie wyników i interpretacja wykresów). Pomijam inne niedogodności, zwłaszcza gdy kobieta w okresie niepłodnym ma bardzo niskie libido albo gdy np. jedno lub oboje często jest poza domem i częstotliwość zbliżeń jest zbyt mała.
Skoro ryzykiem jest stosowanie prezerwatyw w dni płodne, to co to za antykoncepcja??
każda antykoncepcja, także ta naturalna jest związana z pewnym ryzykiem. Ja stosuję w dni płodne prezerwatywy od wielu lat i wpadki nie zaliczyłam, a płodna ogólnie jestem . Liczę się jednak z tym, że kiedyś mogą nas zawieźć, ale wtedy przyjmę to dziecko z miłością.
A wstrzemięźliwość na pewno umacnia relację i nie daje zagasnąć namiętności
To szkodliwy mit, który nie wiadomo skąd się wziął. Wstrzemięźliwość od czasu do czasu nie jest zła, ale co miesięczna prowadzi często do frustracji, a nie do umacniania relacji. Obracałam się niegdyś w towarzystwie związanym z naturalnymi metodami planowania rodziny i nasłuchałam się wielu historii na ten temat. Oprócz zadowolonych wielbicielek, wiele osób było rozgoryczonych, a niektórych małżeństwa prawie się rozpadły z powodu NPR.