Bad boy vs. nice guy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Bad boy vs. nice guy

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 212 ]

131

Odp: Bad boy vs. nice guy
Julia life in UK napisał/a:
Krkers napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

O proszę jak Ty się szybko odkrywasz,  a ponoć taki nowy użytkownik  he he big_smile

Prześledziłem Twoje poprzednie wątki i teraz już nie mam wątpliwości, że jesteś osobą poważnie zaburzoną. Kobieto, Tobie nie forum potrzebne tylko dobry psychiatra. Z tego co widziałem, to miałaś opuścić forum, ale jeśli pomaga Ci pisanie do siebie z drugiego konta, to spoko ;D
Baw się ze swoim przyjacielem na niby, ale nie rozwalaj ludziom tematów, jeśli nie masz niczego mądrego do napisania.
Moja rada - dobry psychiatra. Dasz radę wink

big_smile Tobie za to by się przydal psychiatryk, bo widzę,że masz halucynacje i widzisz rzeczy,których nie ma.... swoją drogą jak to jest pisać pod innym nickiem zasrancu  ? big_smile

Echhhh szkoda mojego czasu. Prowadz tu sobie monolog nawet z czterech kont.
Psychiatra, dobre psychotropy i może wyjdziesz na prostą. Uciekam w weekend. Miłej konwersacji XD

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Bad boy vs. nice guy
Krkers napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Krkers napisał/a:

Prześledziłem Twoje poprzednie wątki i teraz już nie mam wątpliwości, że jesteś osobą poważnie zaburzoną. Kobieto, Tobie nie forum potrzebne tylko dobry psychiatra. Z tego co widziałem, to miałaś opuścić forum, ale jeśli pomaga Ci pisanie do siebie z drugiego konta, to spoko ;D
Baw się ze swoim przyjacielem na niby, ale nie rozwalaj ludziom tematów, jeśli nie masz niczego mądrego do napisania.
Moja rada - dobry psychiatra. Dasz radę wink

big_smile Tobie za to by się przydal psychiatryk, bo widzę,że masz halucynacje i widzisz rzeczy,których nie ma.... swoją drogą jak to jest pisać pod innym nickiem zasrancu  ? big_smile

Echhhh szkoda mojego czasu. Prowadz tu sobie monolog nawet z czterech kont.
Psychiatra, dobre psychotropy i może wyjdziesz na prostą. Uciekam w weekend. Miłej konwersacji XD

Tak masz racje spadaj  z tąd  big_smile

133

Odp: Bad boy vs. nice guy
Julia life in UK napisał/a:
Krkers napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile Tobie za to by się przydal psychiatryk, bo widzę,że masz halucynacje i widzisz rzeczy,których nie ma.... swoją drogą jak to jest pisać pod innym nickiem zasrancu  ? big_smile

Echhhh szkoda mojego czasu. Prowadz tu sobie monolog nawet z czterech kont.
Psychiatra, dobre psychotropy i może wyjdziesz na prostą. Uciekam w weekend. Miłej konwersacji XD

Tak masz racje spadaj  z tąd  big_smile

Stąd* XD

134

Odp: Bad boy vs. nice guy
Krkers napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Krkers napisał/a:

Echhhh szkoda mojego czasu. Prowadz tu sobie monolog nawet z czterech kont.
Psychiatra, dobre psychotropy i może wyjdziesz na prostą. Uciekam w weekend. Miłej konwersacji XD

Tak masz racje spadaj  z tąd  big_smile

Stąd* XD

Miałeś z tond spadac zasrancu  big_smile

135

Odp: Bad boy vs. nice guy
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Krkers napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

O proszę jak Ty się szybko odkrywasz,  a ponoć taki nowy użytkownik  he he big_smile

Prześledziłem Twoje poprzednie wątki i teraz już nie mam wątpliwości, że jesteś osobą poważnie zaburzoną. Kobieto, Tobie nie forum potrzebne tylko dobry psychiatra. Z tego co widziałem, to miałaś opuścić forum, ale jeśli pomaga Ci pisanie do siebie z drugiego konta, to spoko ;D
Baw się ze swoim przyjacielem na niby, ale nie rozwalaj ludziom tematów, jeśli nie masz niczego mądrego do napisania.
Moja rada - dobry psychiatra. Dasz radę wink

Patrz kochanie - najpierw Cię podrywa od czapy i bez sensu, potem obraża - co jest nie tak z tymi dzieciakami teraz, powiedz ? big_smile

E tam zostawmy bad boya w spokoju ,bo się jeszcze zapłacze  big_smile

136

Odp: Bad boy vs. nice guy
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Krkers napisał/a:

Prześledziłem Twoje poprzednie wątki i teraz już nie mam wątpliwości, że jesteś osobą poważnie zaburzoną. Kobieto, Tobie nie forum potrzebne tylko dobry psychiatra. Z tego co widziałem, to miałaś opuścić forum, ale jeśli pomaga Ci pisanie do siebie z drugiego konta, to spoko ;D
Baw się ze swoim przyjacielem na niby, ale nie rozwalaj ludziom tematów, jeśli nie masz niczego mądrego do napisania.
Moja rada - dobry psychiatra. Dasz radę wink

Patrz kochanie - najpierw Cię podrywa od czapy i bez sensu, potem obraża - co jest nie tak z tymi dzieciakami teraz, powiedz ? big_smile

E tam zostawmy bad boya w spokoju ,bo się jeszcze zapłacze  big_smile

Ok my i tak zaraz odlatujemy... big_smile Zostawiamy trole trolom

137

Odp: Bad boy vs. nice guy
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Patrz kochanie - najpierw Cię podrywa od czapy i bez sensu, potem obraża - co jest nie tak z tymi dzieciakami teraz, powiedz ? big_smile

E tam zostawmy bad boya w spokoju ,bo się jeszcze zapłacze  big_smile

Ok my i tak zaraz odlatujemy... big_smile Zostawiamy trole trolom

Tak za pół godziny  do rakiety WHATSAPPU tak jak zresztą każdego wieczoru
Dlatego mnie tu nie ma do późna  big_smile

138

Odp: Bad boy vs. nice guy
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

E tam zostawmy bad boya w spokoju ,bo się jeszcze zapłacze  big_smile

Ok my i tak zaraz odlatujemy... big_smile Zostawiamy trole trolom

Tak za pół godziny  do rakiety WHATSAPPU tak jak zresztą każdego wieczoru
Dlatego mnie tu nie ma do późna  big_smile

Hehe no właśnie, wieczory i noce są nasze skarbie big_smile

139

Odp: Bad boy vs. nice guy
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Ok my i tak zaraz odlatujemy... big_smile Zostawiamy trole trolom

Tak za pół godziny  do rakiety WHATSAPPU tak jak zresztą każdego wieczoru
Dlatego mnie tu nie ma do późna  big_smile

Hehe no właśnie, wieczory i noce są nasze skarbie big_smile

Tak kochanie  masz racje big_smile

140

Odp: Bad boy vs. nice guy
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Tak za pół godziny  do rakiety WHATSAPPU tak jak zresztą każdego wieczoru
Dlatego mnie tu nie ma do późna  big_smile

Hehe no właśnie, wieczory i noce są nasze skarbie big_smile

Tak kochanie  masz racje big_smile

Jak ty mnie kręcisz skarbie, i lubię też tę naszą gimnastykę z trolami - idealny wstęp na resztę nocy. Cmok big_smile

141

Odp: Bad boy vs. nice guy
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Hehe no właśnie, wieczory i noce są nasze skarbie big_smile

Tak kochanie  masz racje big_smile

Jak ty mnie kręcisz skarbie, i lubię też tę naszą gimnastykę z trolami - idealny wstęp na resztę nocy. Cmok big_smile

big_smile tak no ja za 10 minut opuszczam łaskawie to forum i mozemy pisać xx

142 Ostatnio edytowany przez Caffissimo1 (2025-06-06 21:35:39)

Odp: Bad boy vs. nice guy

Przeczytałam cały temat i ... naprawdę, nie rozumiem dzisiejszej MŁODZIEŻY!

Ta wszechobecna OBSESJA na punkcie ZDJĘĆ - znak naszych czasów!

Niemniej tematyczne "rozkminy" autora zawarte w pierwszym i kolejnych postach, i zaangażowanie ze strony znajomków, wujków i cioteczek dobra rada świadczy o tym, że Krakersikowi naprawdę zależy na spotkaniu z tą Warszawianką. smile

Osobiście jestem w wieku, kiedy tego typu podchody wspominam już raczej z nostalgią. wink Obecnie w kwestiach spotkań (wynika to pewnie z mojego napiętego kalendarza) lubię proste komunikaty, np.
Cześć. Może kawa i pogaduchy w tę sobotę / niedzielę?
Jesteś wolna?
Gdzie chciałabyś się spotkać?

Tu uważam, że to dziewczyna powinna zadecydować o miejscu spotkania, ma prawo czuć się bezpiecznie, skoro to pierwsze spotkanie z osobą poznaną w necie. Gdzie każdy może udawać każdego. smile

WhatsApp, Messenger, czy po prostu zwykły SMS wystarczy przecież.
Dziewczyna nie będzie się też czuła przyparta do muru.




To może nastąpić ewentualnie później. wink





I tym oto sposobem pierwsza FV za "Konsultacje związkowe" ląduje na mailu u właściciela tego uroczego wirtualnego zakątka. big_smile

143

Odp: Bad boy vs. nice guy

Spodobała mi się kiedyś na dyskotece pewna seksowna blondyna. Poprosiłem ją do tańca. Spławiła mnie szybko. Jeszcze się utwór nie skończył, a ona powiedziała dziękuję. Jej zdegustowana mina mówiła wszystko. Poproszenie jej o kolejny taniec byłoby fatalnym krokiem.Okazało się, że jej imponowali bad boye. Nie wiedziałem wtedy o tym.Ja natomiast byłem w jej oczach tylko miłym lalusiem z liceum.

144 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-06-07 01:51:03)

Odp: Bad boy vs. nice guy
Krkers napisał/a:

mialem ostatnio ciekawa rozmowe ze znajomkami i ich zdaniem mily facet nie ma szans u kobiety a jak jakims cudem dostanie szanse to nie dostanie od kobiety szacunku ;D zdanie wiekszosci jest takie ze mily facet mowiac krotko ma przesrane.
Bad boy na odwrot, kobiety lgna do niego jak pszczoly do miodu chociaz traktuje kobiety gorzej jak dodatek i jest toksyczny ale ma to cos.

Pojęcie "miły chłopak" jest powszechnie źle rozumiane, bo pod maską uczynnego, oddanego, miłego "chłopca" w rzeczywistości ukrywa się osoba toksyczna. Odnosi się do mężczyzn, którzy są mili, uprzejmi i grzeczni, ale tylko na pozór, bo w rzeczywistości są roszczeniowi, manipulujący, brakuje im też szczerości w relacjach, szczególnie romantycznych.

Taki "nice guy" zachowuje się miło tylko po to, aby coś uzyskać (np. uwagę, seks, związek), a nie z autentycznej troski czy sympatii. Oczekuje nagrody za bycie "miłym facetem”, na przykład uważając, że kobieta "powinna” się z nim umówić, bo on był dla niej dobry. Jeśli jednak nie dostaje tego, czego chce, potrafi reagować gniewem, obwinianiem lub zgryźliwością ("dziewczyny lecą tylko na dupków”). Często przy tym tłumi swoje potrzeby, udaje, że wszystko mu pasuje, ale kiedy coś idzie nie po jego myśli, to wybucha lub manipuluje.
Ba, ma poczucie wyższości moralnej – uważa się za "lepszego” od innych mężczyzn, bo "on przecież nie jest taki, jak ci wszyscy źli chłopcy”.

To pojęcie rozpowszechniło się w ostatnim czasie w kontekście tzw. "red pill” lub "incelowej” narracji, gdzie "nice guys" często sami uważają się za ofiary kobiet, nie widząc w tym własnych toksycznych zachowań, które przekładają się na ich sytuację.

Jak się rozejrzysz po forum, to takich nice guys niestety trochę tu mamy roll

145

Odp: Bad boy vs. nice guy

Krakersiku, Krakusiku,

dzieciaku ...

Proszę. To dla Ciebie:
https://www.netkobiety.pl/p4185249.html#p4185249

W gratisie.

smile

146

Odp: Bad boy vs. nice guy
Priscilla napisał/a:
Krkers napisał/a:

mialem ostatnio ciekawa rozmowe ze znajomkami i ich zdaniem mily facet nie ma szans u kobiety a jak jakims cudem dostanie szanse to nie dostanie od kobiety szacunku ;D zdanie wiekszosci jest takie ze mily facet mowiac krotko ma przesrane.
Bad boy na odwrot, kobiety lgna do niego jak pszczoly do miodu chociaz traktuje kobiety gorzej jak dodatek i jest toksyczny ale ma to cos.

Pojęcie "miły chłopak" jest powszechnie źle rozumiane, bo pod maską uczynnego, oddanego, miłego "chłopca" w rzeczywistości ukrywa się osoba toksyczna. Odnosi się do mężczyzn, którzy są mili, uprzejmi i grzeczni, ale tylko na pozór, bo w rzeczywistości są roszczeniowi, manipulujący, brakuje im też szczerości w relacjach, szczególnie romantycznych.

Taki "nice guy" zachowuje się miło tylko po to, aby coś uzyskać (np. uwagę, seks, związek), a nie z autentycznej troski czy sympatii. Oczekuje nagrody za bycie "miłym facetem”, na przykład uważając, że kobieta "powinna” się z nim umówić, bo on był dla niej dobry. Jeśli jednak nie dostaje tego, czego chce, potrafi reagować gniewem, obwinianiem lub zgryźliwością ("dziewczyny lecą tylko na dupków”). Często przy tym tłumi swoje potrzeby, udaje, że wszystko mu pasuje, ale kiedy coś idzie nie po jego myśli, to wybucha lub manipuluje.
Ba, ma poczucie wyższości moralnej – uważa się za "lepszego” od innych mężczyzn, bo "on przecież nie jest taki, jak ci wszyscy źli chłopcy”.

To pojęcie rozpowszechniło się w ostatnim czasie w kontekście tzw. "red pill” lub "incelowej” narracji, gdzie "nice guys" często sami uważają się za ofiary kobiet, nie widząc w tym własnych toksycznych zachowań, które przekładają się na ich sytuację.

Jak się rozejrzysz po forum, to takich nice guys niestety trochę tu mamy roll

147 Ostatnio edytowany przez Caffissimo1 (2025-06-07 02:10:17)

Odp: Bad boy vs. nice guy
Priscilla napisał/a:
Krkers napisał/a:

mialem ostatnio ciekawa rozmowe ze znajomkami i ich zdaniem mily facet nie ma szans u kobiety a jak jakims cudem dostanie szanse to nie dostanie od kobiety szacunku ;D zdanie wiekszosci jest takie ze mily facet mowiac krotko ma przesrane.
Bad boy na odwrot, kobiety lgna do niego jak pszczoly do miodu chociaz traktuje kobiety gorzej jak dodatek i jest toksyczny ale ma to cos.

Pojęcie "miły chłopak" jest powszechnie źle rozumiane, bo pod maską uczynnego, oddanego, miłego "chłopca" w rzeczywistości ukrywa się osoba toksyczna. Odnosi się do mężczyzn, którzy są mili, uprzejmi i grzeczni, ale tylko na pozór, bo w rzeczywistości są roszczeniowi, manipulujący, brakuje im też szczerości w relacjach, szczególnie romantycznych.

Taki "nice guy" zachowuje się miło tylko po to, aby coś uzyskać (np. uwagę, seks, związek), a nie z autentycznej troski czy sympatii. Oczekuje nagrody za bycie "miłym facetem”, na przykład uważając, że kobieta "powinna” się z nim umówić, bo on był dla niej dobry. Jeśli jednak nie dostaje tego, czego chce, potrafi reagować gniewem, obwinianiem lub zgryźliwością ("dziewczyny lecą tylko na dupków”). Często przy tym tłumi swoje potrzeby, udaje, że wszystko mu pasuje, ale kiedy coś idzie nie po jego myśli, to wybucha lub manipuluje.
Ba, ma poczucie wyższości moralnej – uważa się za "lepszego” od innych mężczyzn, bo "on przecież nie jest taki, jak ci wszyscy źli chłopcy”.

To pojęcie rozpowszechniło się w ostatnim czasie w kontekście tzw. "red pill” lub "incelowej” narracji, gdzie "nice guys" często sami uważają się za ofiary kobiet, nie widząc w tym własnych toksycznych zachowań, które przekładają się na ich sytuację.

Jak się rozejrzysz po forum, to takich nice guys niestety trochę tu mamy roll

<clapping hands> za ten post, Priscilla.
Tak jest jak piszesz, niestety.

148 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-06-07 03:08:34)

Odp: Bad boy vs. nice guy
Caffissimo1 napisał/a:

<clapping hands> za ten post, Priscilla.
Tak jest jak piszesz, niestety.

Dziękuję Ci bardzo, choć w sumie jedynie streściłam to, o czym w ostatnim czasie tu i ówdzie poczytałam i posłuchałam.
Zupełnym przypadkiem kilka razy wpadły mi w ręce materiały dotyczące tego zagadnienia i trochę dały do myślenia, bo taki ktoś samego siebie postrzega jako świetny materiał na kumpla, przyjaciela, a wreszcie partnera, a prawda jest taka, że otoczenie odbiera go zupełnie inaczej. Stąd też jego wewnętrzny dysonans pomiędzy tym, co myśli, że powinien otrzymać od świata (głównie od kobiet) za to, jaki jest (uczynny, dobry, miły), a tym, co rzeczywiście otrzymuje.
Jego domeną są też tzw. ukryte kontrakty, co znaczy, że bezinteresowny jest tylko pozornie, a prawda jest taka, że niczego nie robi bezinteresownie, bo za wszystko oczekuje jakiegoś rodzaju nagrody. Kiedy nagrody nie ma, pojawiają się mniej lub bardziej toksyczne zachowania, a nawet agresja.

Jak już temat poznałam, to dotarło do mnie, że w końcu rozumiem, co naprawdę odrzuca mnie od pewnych osób z mojego otoczenia, którzy dotąd wydawali mi się głównie irytujący. Teraz już wiem, że to coś znacznie więcej.

149

Odp: Bad boy vs. nice guy

Bad boy ma wywalone, co myślą o nim inni. Nice gay - już nie.

150

Odp: Bad boy vs. nice guy
Priscilla napisał/a:

w sumie jedynie streściłam to, o czym w ostatnim czasie tu i ówdzie poczytałam i posłuchałam

To jest tak samo jak obawa ludzi mieszkjących na wsi czy w małych miasteczkach. Boją się gejów, czy uchodźców, a dopytani stwierdzają, że w rzeczywistości ani geja, ani uchodźcy na oczy nie widzieli.
Bardzo często taka opisówka miłego chłopaka (jako podejrzanego i roszczeniowego gnoja), jest opisem podejścia do życia tych kobiet, którym wydaje się, że mężczyźni mają im służyć za nic. I chcą przykryć fakt, że mają gdzieś charakter faceta, a liczy się jedynie jego przydatność i to co jest w stanie jej zaoferować. Czyli wygodne życie, status i bycia dawcą emocji.

Odp: Bad boy vs. nice guy
Priscilla napisał/a:

Jak już temat poznałam,

Poznałaś jego wycinek, a piszesz, jakbyś opisywała całość.
Masz rację w swoim opisie, tacy kolesie jak najbardziej istnieją. Bez dostępu do swojej męskości, próbują sobie radzić w taki sposób, często zupełnie nieświadomie.

Jednak w tych słowach zawiera się też cała masa dobrych chłopaków, którzy zostali wychowani w taki sposób, że stawiają kobiety na piedestale. Uważają Was za coś lepszego, jakiś lepszy gatunek.
Kiedy taki się wkręci, to umarł w butach.
Tona lukru i nic więcej.

Jakiś czas temu byłem na imprezie, większa domówka. Gospodarz, facet po 40. Był kilka lat w związku, który się jakiś czas temu skończył.
Na tej imprezie była jego nowa dziewczyna, typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama (laska samodzielnie zwiedza świat), on też bywał w Himalajach, Ameryce Łacińskiej, itp.
Czyli, mieli wspólny świat.
Na tej imprezie, co po jakimś czasie rzucało się w oczy, on nie opuszczał jej na krok. Wystarczyło że przyszła na chwilę pogadać, on się zaraz zjawiał. Widać było że strasznie go trzepnęło.
To jest serio dobry chłopak, co każdemu pomoże i dla swojej kobiety zrobilby wszystko- ten typ tak ma.
Byłem tam z koleżanką, zapytałem ją co myśli, ciekaw czy to widzi. Ona raczej z tych mocno cynicznych, więc zaśmiała się, widząc co się dzieje, rzuciła kilka cierpkich uwag. Zresztą, sam nie dawałem im szans.
Jakoś miesiąc po imprezie było już po ptokach.

To jest droga takiego 'dobrego chłopaka'. Musi dostać w dupę, żeby zeszła różowa zasłona z oczu. Żeby zderzyć się ze swoimi deficytami.
Wtedy jest szansa że coś zrozumie i zacznie traktować kobiety tak, jak traktować się Was powinno- jak człowieka, nie jak boginię.
Człowieka, który oprócz całej fajnej otoczki, ma też swoje wady, czasem paskudne. Człowieka, który potrafi być egoistyczny, mimo że spędzanie z nim czasu jest tak przyjemne, że chciałoby się widzieć w nim anioła.
Żeby ta wiedza nie zmieniła się w gorycz, trzeba dotrzeć do swojej męskości.
Czerpać z bliskości kobiety, chcieć jej, potrafić się rewanżować, ale mieć też siebie.
Ktoś, kto ma siebie jest sexy, niezależnie od płci.
Ktoś, kto stawia innych ponad siebie, wzbudza niechęć. Niezależnie od płci.

152

Odp: Bad boy vs. nice guy
Priscilla napisał/a:
Caffissimo1 napisał/a:

<clapping hands> za ten post, Priscilla.
Tak jest jak piszesz, niestety.

Dziękuję Ci bardzo, choć w sumie jedynie streściłam to, o czym w ostatnim czasie tu i ówdzie poczytałam i posłuchałam.
Zupełnym przypadkiem kilka razy wpadły mi w ręce materiały dotyczące tego zagadnienia i trochę dały do myślenia, bo taki ktoś samego siebie postrzega jako świetny materiał na kumpla, przyjaciela, a wreszcie partnera, a prawda jest taka, że otoczenie odbiera go zupełnie inaczej. Stąd też jego wewnętrzny dysonans pomiędzy tym, co myśli, że powinien otrzymać od świata (głównie od kobiet) za to, jaki jest (uczynny, dobry, miły), a tym, co rzeczywiście otrzymuje.
Jego domeną są też tzw. ukryte kontrakty, co znaczy, że bezinteresowny jest tylko pozornie, a prawda jest taka, że niczego nie robi bezinteresownie, bo za wszystko oczekuje jakiegoś rodzaju nagrody. Kiedy nagrody nie ma, pojawiają się mniej lub bardziej toksyczne zachowania, a nawet agresja.

Jak już temat poznałam, to dotarło do mnie, że w końcu rozumiem, co naprawdę odrzuca mnie od pewnych osób z mojego otoczenia, którzy dotąd wydawali mi się głównie irytujący. Teraz już wiem, że to coś znacznie więcej.

Przeczytałaś Glovera smile Szacun

153

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Jak już temat poznałam,

Poznałaś jego wycinek, a piszesz, jakbyś opisywała całość.
Masz rację w swoim opisie, tacy kolesie jak najbardziej istnieją. Bez dostępu do swojej męskości, próbują sobie radzić w taki sposób, często zupełnie nieświadomie.

Jednak w tych słowach zawiera się też cała masa dobrych chłopaków, którzy zostali wychowani w taki sposób, że stawiają kobiety na piedestale. Uważają Was za coś lepszego, jakiś lepszy gatunek.
Kiedy taki się wkręci, to umarł w butach.
Tona lukru i nic więcej.

Jakiś czas temu byłem na imprezie, większa domówka. Gospodarz, facet po 40. Był kilka lat w związku, który się jakiś czas temu skończył.
Na tej imprezie była jego nowa dziewczyna, typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama (laska samodzielnie zwiedza świat), on też bywał w Himalajach, Ameryce Łacińskiej, itp.
Czyli, mieli wspólny świat.
Na tej imprezie, co po jakimś czasie rzucało się w oczy, on nie opuszczał jej na krok. Wystarczyło że przyszła na chwilę pogadać, on się zaraz zjawiał. Widać było że strasznie go trzepnęło.
To jest serio dobry chłopak, co każdemu pomoże i dla swojej kobiety zrobilby wszystko- ten typ tak ma.
Byłem tam z koleżanką, zapytałem ją co myśli, ciekaw czy to widzi. Ona raczej z tych mocno cynicznych, więc zaśmiała się, widząc co się dzieje, rzuciła kilka cierpkich uwag. Zresztą, sam nie dawałem im szans.
Jakoś miesiąc po imprezie było już po ptokach.

To jest droga takiego 'dobrego chłopaka'. Musi dostać w dupę, żeby zeszła różowa zasłona z oczu. Żeby zderzyć się ze swoimi deficytami.
Wtedy jest szansa że coś zrozumie i zacznie traktować kobiety tak, jak traktować się Was powinno- jak człowieka, nie jak boginię.
Człowieka, który oprócz całej fajnej otoczki, ma też swoje wady, czasem paskudne. Człowieka, który potrafi być egoistyczny, mimo że spędzanie z nim czasu jest tak przyjemne, że chciałoby się widzieć w nim anioła.
Żeby ta wiedza nie zmieniła się w gorycz, trzeba dotrzeć do swojej męskości.
Czerpać z bliskości kobiety, chcieć jej, potrafić się rewanżować, ale mieć też siebie.
Ktoś, kto ma siebie jest sexy, niezależnie od płci.
Ktoś, kto stawia innych ponad siebie, wzbudza niechęć. Niezależnie od płci.

Ty zamiast wyglaszac kazania niczym ksiadz z ambony od samego rana lepiej napisz kiedy idziesz do zakonu ? big_smile

154

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Jakiś czas temu byłem na imprezie, większa domówka. Gospodarz, facet po 40. Był kilka lat w związku, który się jakiś czas temu skończył.
Na tej imprezie była jego nowa dziewczyna, typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama (laska samodzielnie zwiedza świat), on też bywał w Himalajach, Ameryce Łacińskiej, itp.
Czyli, mieli wspólny świat.
Na tej imprezie, co po jakimś czasie rzucało się w oczy, on nie opuszczał jej na krok. Wystarczyło że przyszła na chwilę pogadać, on się zaraz zjawiał. Widać było że strasznie go trzepnęło.
To jest serio dobry chłopak, co każdemu pomoże i dla swojej kobiety zrobilby wszystko- ten typ tak ma.
Byłem tam z koleżanką, zapytałem ją co myśli, ciekaw czy to widzi. Ona raczej z tych mocno cynicznych, więc zaśmiała się, widząc co się dzieje, rzuciła kilka cierpkich uwag. Zresztą, sam nie dawałem im szans.
Jakoś miesiąc po imprezie było już po ptokach.

To jest droga takiego 'dobrego chłopaka'. Musi dostać w dupę, żeby zeszła różowa zasłona z oczu. Żeby zderzyć się ze swoimi deficytami.
Wtedy jest szansa że coś zrozumie i zacznie traktować kobiety tak, jak traktować się Was powinno-

Dziwi mnie, dlaczego wybrał sobie na dziewczynę "typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama" , a nie zwykła Monikę, której daleko do instagramowych treści, nie jest wyzwolona, a podróżować może i lubi, na zasadzie wyjazd na tydzień na Mazury,  czy na urlop do Chorwacji. Albo zostać w domu. Wiesz, taka zwykła Monika, ciepła, tradycyjna, bez parcia na social media, która w niedziele upiecze szarlotkę. Albo zrobi sałatkę.

To trochę tak, jakby ktoś zamiast kotka przygarnąl sobie kobrę, i dziwił się, że ona się nie łasi, a nawet chce dziabnąć zębami wink

155

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Jakiś czas temu byłem na imprezie, większa domówka. Gospodarz, facet po 40. Był kilka lat w związku, który się jakiś czas temu skończył.
Na tej imprezie była jego nowa dziewczyna, typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama (laska samodzielnie zwiedza świat), on też bywał w Himalajach, Ameryce Łacińskiej, itp.
Czyli, mieli wspólny świat.
Na tej imprezie, co po jakimś czasie rzucało się w oczy, on nie opuszczał jej na krok. Wystarczyło że przyszła na chwilę pogadać, on się zaraz zjawiał. Widać było że strasznie go trzepnęło.
To jest serio dobry chłopak, co każdemu pomoże i dla swojej kobiety zrobilby wszystko- ten typ tak ma.
Byłem tam z koleżanką, zapytałem ją co myśli, ciekaw czy to widzi. Ona raczej z tych mocno cynicznych, więc zaśmiała się, widząc co się dzieje, rzuciła kilka cierpkich uwag. Zresztą, sam nie dawałem im szans.
Jakoś miesiąc po imprezie było już po ptokach.

To jest droga takiego 'dobrego chłopaka'. Musi dostać w dupę, żeby zeszła różowa zasłona z oczu. Żeby zderzyć się ze swoimi deficytami.
Wtedy jest szansa że coś zrozumie i zacznie traktować kobiety tak, jak traktować się Was powinno-

Dziwi mnie, dlaczego wybrał sobie na dziewczynę "typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama" , a nie zwykła Monikę, której daleko do instagramowych treści, nie jest wyzwolona, a podróżować może i lubi, na zasadzie wyjazd na tydzień na Mazury,  czy na urlop do Chorwacji. Albo zostać w domu. Wiesz, taka zwykła Monika, ciepła, tradycyjna, bez parcia na social media, która w niedziele upiecze szarlotkę. Albo zrobi sałatkę.

To trochę tak, jakby ktoś zamiast kotka przygarnąl sobie kobrę, i dziwił się, że ona się nie łasi, a nawet chce dziabnąć zębami wink

Wybral bo mają takie same zainteresowania. Nie było problemu w tym ze chcial domowniczki. Problem w tym ze sie do niej "przykleil" i osaczył. Pewnie myslac: zaopiekuje się toba. I ja udusił.

156

Odp: Bad boy vs. nice guy

Ja znam też ciekawy i chyba jeszcze cieższy przypadek, gdy doszło do tego, że nieszczęśnik czekał na swoją wybrankę w samochodzie przed jej domem, gdy ta zabawiała się z przyszłym męzem w domu. big_smile
Musiał dać jej z pół godzinki na przygotowanie i cierpliwe czekał. smile

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Jakiś czas temu byłem na imprezie, większa domówka. Gospodarz, facet po 40. Był kilka lat w związku, który się jakiś czas temu skończył.
Na tej imprezie była jego nowa dziewczyna, typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama (laska samodzielnie zwiedza świat), on też bywał w Himalajach, Ameryce Łacińskiej, itp.
Czyli, mieli wspólny świat.
Na tej imprezie, co po jakimś czasie rzucało się w oczy, on nie opuszczał jej na krok. Wystarczyło że przyszła na chwilę pogadać, on się zaraz zjawiał. Widać było że strasznie go trzepnęło.
To jest serio dobry chłopak, co każdemu pomoże i dla swojej kobiety zrobilby wszystko- ten typ tak ma.
Byłem tam z koleżanką, zapytałem ją co myśli, ciekaw czy to widzi. Ona raczej z tych mocno cynicznych, więc zaśmiała się, widząc co się dzieje, rzuciła kilka cierpkich uwag. Zresztą, sam nie dawałem im szans.
Jakoś miesiąc po imprezie było już po ptokach.

To jest droga takiego 'dobrego chłopaka'. Musi dostać w dupę, żeby zeszła różowa zasłona z oczu. Żeby zderzyć się ze swoimi deficytami.
Wtedy jest szansa że coś zrozumie i zacznie traktować kobiety tak, jak traktować się Was powinno-

Dziwi mnie, dlaczego wybrał sobie na dziewczynę "typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama" , a nie zwykła Monikę, której daleko do instagramowych treści, nie jest wyzwolona, a podróżować może i lubi, na zasadzie wyjazd na tydzień na Mazury,  czy na urlop do Chorwacji. Albo zostać w domu. Wiesz, taka zwykła Monika, ciepła, tradycyjna, bez parcia na social media, która w niedziele upiecze szarlotkę. Albo zrobi sałatkę.

To trochę tak, jakby ktoś zamiast kotka przygarnąl sobie kobrę, i dziwił się, że ona się nie łasi, a nawet chce dziabnąć zębami wink


Masz rację, ale wytłumaczenie jest dosyć proste- życie nas uczy poprzez innych ludzi. On dzięki niej miał okazję dotrzeć do siebie.
Czy to zrobił, tego nie wiem. Nie widujemy się często.
Swoją drogą, ja bym jej kobrą nie nazwał. Ale dla niego nią była.

No i ostatecznie, spotkał kobietę, z którą wydaje się szczęśliwy. Trwa to już chwilę, zamieszkali razem a ostatnio chwalili się trekingiem w Himalajach. Chyba im dobrze razem.

Odp: Bad boy vs. nice guy
Julia life in UK napisał/a:

Ty zamiast wyglaszac kazania niczym ksiadz z ambony od samego rana lepiej napisz kiedy idziesz do zakonu ? big_smile

Już jestem, dlatego mnie mniej. Piszę w ukryciu, z tel  stacjonarnego.

159

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
złoto napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Jakiś czas temu byłem na imprezie, większa domówka. Gospodarz, facet po 40. Był kilka lat w związku, który się jakiś czas temu skończył.
Na tej imprezie była jego nowa dziewczyna, typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama (laska samodzielnie zwiedza świat), on też bywał w Himalajach, Ameryce Łacińskiej, itp.
Czyli, mieli wspólny świat.
Na tej imprezie, co po jakimś czasie rzucało się w oczy, on nie opuszczał jej na krok. Wystarczyło że przyszła na chwilę pogadać, on się zaraz zjawiał. Widać było że strasznie go trzepnęło.
To jest serio dobry chłopak, co każdemu pomoże i dla swojej kobiety zrobilby wszystko- ten typ tak ma.
Byłem tam z koleżanką, zapytałem ją co myśli, ciekaw czy to widzi. Ona raczej z tych mocno cynicznych, więc zaśmiała się, widząc co się dzieje, rzuciła kilka cierpkich uwag. Zresztą, sam nie dawałem im szans.
Jakoś miesiąc po imprezie było już po ptokach.

To jest droga takiego 'dobrego chłopaka'. Musi dostać w dupę, żeby zeszła różowa zasłona z oczu. Żeby zderzyć się ze swoimi deficytami.
Wtedy jest szansa że coś zrozumie i zacznie traktować kobiety tak, jak traktować się Was powinno-

Dziwi mnie, dlaczego wybrał sobie na dziewczynę "typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama" , a nie zwykła Monikę, której daleko do instagramowych treści, nie jest wyzwolona, a podróżować może i lubi, na zasadzie wyjazd na tydzień na Mazury,  czy na urlop do Chorwacji. Albo zostać w domu. Wiesz, taka zwykła Monika, ciepła, tradycyjna, bez parcia na social media, która w niedziele upiecze szarlotkę. Albo zrobi sałatkę.

To trochę tak, jakby ktoś zamiast kotka przygarnąl sobie kobrę, i dziwił się, że ona się nie łasi, a nawet chce dziabnąć zębami wink


Masz rację, ale wytłumaczenie jest dosyć proste- życie nas uczy poprzez innych ludzi. On dzięki niej miał okazję dotrzeć do siebie.
Czy to zrobił, tego nie wiem. Nie widujemy się często.
Swoją drogą, ja bym jej kobrą nie nazwał. Ale dla niego nią była.

No i ostatecznie, spotkał kobietę, z którą wydaje się szczęśliwy. Trwa to już chwilę, zamieszkali razem a ostatnio chwalili się trekingiem w Himalajach. Chyba im dobrze razem.

Bo ta pierwsza, z instagrama nie była dla Niego.
A ludzie uczą się nie tylko przez swoich partnerów, ale i przez znajomych, przyjaciół, rodziciw, rodzinę i to już od dziecka.

Kobra to była przenośnia, więc wiesz wink

160

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Jakiś czas temu byłem na imprezie, większa domówka. Gospodarz, facet po 40. Był kilka lat w związku, który się jakiś czas temu skończył.
Na tej imprezie była jego nowa dziewczyna, typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama (laska samodzielnie zwiedza świat), on też bywał w Himalajach, Ameryce Łacińskiej, itp.
Czyli, mieli wspólny świat.
Na tej imprezie, co po jakimś czasie rzucało się w oczy, on nie opuszczał jej na krok. Wystarczyło że przyszła na chwilę pogadać, on się zaraz zjawiał. Widać było że strasznie go trzepnęło.
To jest serio dobry chłopak, co każdemu pomoże i dla swojej kobiety zrobilby wszystko- ten typ tak ma.
Byłem tam z koleżanką, zapytałem ją co myśli, ciekaw czy to widzi. Ona raczej z tych mocno cynicznych, więc zaśmiała się, widząc co się dzieje, rzuciła kilka cierpkich uwag. Zresztą, sam nie dawałem im szans.
Jakoś miesiąc po imprezie było już po ptokach.

To jest droga takiego 'dobrego chłopaka'. Musi dostać w dupę, żeby zeszła różowa zasłona z oczu. Żeby zderzyć się ze swoimi deficytami.
Wtedy jest szansa że coś zrozumie i zacznie traktować kobiety tak, jak traktować się Was powinno-

Dziwi mnie, dlaczego wybrał sobie na dziewczynę "typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama" , a nie zwykła Monikę, której daleko do instagramowych treści, nie jest wyzwolona, a podróżować może i lubi, na zasadzie wyjazd na tydzień na Mazury,  czy na urlop do Chorwacji. Albo zostać w domu. Wiesz, taka zwykła Monika, ciepła, tradycyjna, bez parcia na social media, która w niedziele upiecze szarlotkę. Albo zrobi sałatkę.

To trochę tak, jakby ktoś zamiast kotka przygarnąl sobie kobrę, i dziwił się, że ona się nie łasi, a nawet chce dziabnąć zębami wink

Wybral bo mają takie same zainteresowania. Nie było problemu w tym ze chcial domowniczki. Problem w tym ze sie do niej "przykleil" i osaczył. Pewnie myslac: zaopiekuje się toba. I ja udusił.

A o tym nic dalej nie było.
Z drugiej strony jednemu się nie da osaczyć a drugiemu da.
Czyli wniosek, że po prostu mogli nie być dla siebie.

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:

A ludzie uczą się nie tylko przez swoich partnerów, ale i przez znajomych, przyjaciół, rodziciw, rodzinę i to już od dziecka.

Ten rodzaj nauki jest z reguły nieświadomy, szczególnie u dzieci, które chłoną jak gąbka.

Miałem na myśli ten rodzaj nauki, który przychodzi przez wstrząs w trzewiach, przez krew, pot i łzy.
To wtedy świadomie zabieramy się za prostowanie rzeczy, które wchłonęliśmy nieświadomie, a które nam szkodzą.

To są skrajne przypadki, ale ktoś jak nice guy to jest skrajny przypadek i potrzeba wstrząsu by coś zobaczył  i miał determinację do zmian.

162 Ostatnio edytowany przez Legat (2025-06-07 11:40:09)

Odp: Bad boy vs. nice guy

Tu chyba wątek "czy kocha?" z posągową pieknością, jest bardzo wyrazisty.

163

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
złoto napisał/a:

A ludzie uczą się nie tylko przez swoich partnerów, ale i przez znajomych, przyjaciół, rodziciw, rodzinę i to już od dziecka.

Ten rodzaj nauki jest z reguły nieświadomy, szczególnie u dzieci, które chłoną jak gąbka.

Miałem na myśli ten rodzaj nauki, który przychodzi przez wstrząs w trzewiach, przez krew, pot i łzy.
To wtedy świadomie zabieramy się za prostowanie rzeczy, które wchłonęliśmy nieświadomie, a które nam szkodzą.

To są skrajne przypadki, ale ktoś jak nice guy to jest skrajny przypadek i potrzeba wstrząsu by coś zobaczył  i miał determinację do zmian.

To akurat się tyczy nie tylko płaszczyzny damsko męskiej. Powiedziałabym, że jest to nawet nie pierwszoplanowa płaszczyzna, bo zachowania na jej polu to wynik wcześniejszych, błędnie wgranych programów - rodzice dziecko, dziecko-dalsza rodzina, koledzy z klasy, z podwórka, ludzie z uczelni...Potem to się w jakiś sposób przeklada na związki romantyczne.

164

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:

Dziwi mnie, dlaczego wybrał sobie na dziewczynę "typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama" , a nie zwykła Monikę, której daleko do instagramowych treści, nie jest wyzwolona, a podróżować może i lubi, na zasadzie wyjazd na tydzień na Mazury,  czy na urlop do Chorwacji. Albo zostać w domu. Wiesz, taka zwykła Monika, ciepła, tradycyjna, bez parcia na social media, która w niedziele upiecze szarlotkę. Albo zrobi sałatkę.

To trochę tak, jakby ktoś zamiast kotka przygarnąl sobie kobrę, i dziwił się, że ona się nie łasi, a nawet chce dziabnąć zębami wink

Wybral bo mają takie same zainteresowania. Nie było problemu w tym ze chcial domowniczki. Problem w tym ze sie do niej "przykleil" i osaczył. Pewnie myslac: zaopiekuje się toba. I ja udusił.

A o tym nic dalej nie było.
Z drugiej strony jednemu się nie da osaczyć a drugiemu da.
Czyli wniosek, że po prostu mogli nie być dla siebie.

No walsnie było. To rzucilo sie Rozrabiace w oczy. Ze biega za nią jak piesek cyrkowy i ze z niej boginie zrobił.

Zauwaz ze nowa partnerka nie jest domowniczka - śmigają razem w Himalajach

165 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2025-06-07 11:45:30)

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:

Wybral bo mają takie same zainteresowania. Nie było problemu w tym ze chcial domowniczki. Problem w tym ze sie do niej "przykleil" i osaczył. Pewnie myslac: zaopiekuje się toba. I ja udusił.

Był po prostu STRASZNIE zakochany, wyglądał jak łaszący się szczeniak przy niej (te same skojarzenia, leto;))
Ona była z trochę innej mąki, ale przede wszystkim- nie umiał dostrzec że jej tak mocno nie trzepnęło.

Zainteresowaniami i trybem życia pasowali do siebie.




złoto napisał/a:

zachowania na jej polu to wynik wcześniejszych, błędnie wgranych programów - rodzice dziecko, dziecko-dalsza rodzina, koledzy z klasy, z podwórka, ludzie z uczelni...Potem to się w jakiś sposób przeklada na związki romantyczne.

Tak, o tym piszę.



Legat napisał/a:

Ja znam też ciekawy i chyba jeszcze cieższy przypadek, gdy doszło do tego, że nieszczęśnik czekał na swoją wybrankę w samochodzie przed jej domem, gdy ta zabawiała się z przyszłym męzem w domu. big_smile
Musiał dać jej z pół godzinki na przygotowanie i cierpliwe czekał. smile

Tak też bywa, kiedy nice guy trafi na harpię. Znam przypadki gości, którzy wiedzieli. Mimo to brali ślub i byli robieni po rogach.
Całe życie potrafili tak przepieprzyć, nie pisząc o wzorcach dla dzieci.
To dopiero hardcore.

166 Ostatnio edytowany przez złoto (2025-06-07 11:56:04)

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Wybral bo mają takie same zainteresowania. Nie było problemu w tym ze chcial domowniczki. Problem w tym ze sie do niej "przykleil" i osaczył. Pewnie myslac: zaopiekuje się toba. I ja udusił.

A o tym nic dalej nie było.
Z drugiej strony jednemu się nie da osaczyć a drugiemu da.
Czyli wniosek, że po prostu mogli nie być dla siebie.

No walsnie było. To rzucilo sie Rozrabiace w oczy. Ze biega za nią jak piesek cyrkowy i ze z niej boginie zrobił.

Zauwaz ze nowa partnerka nie jest domowniczka - śmigają razem w Himalajach

Z nową partnerką pewnie łączy go coś jeszcze. Do podróży w górskie rejony wystarczyliby koledzy. Wnioskuję, że tam chodziło o coś więcej.
Co do biegania za kimś, to jest bez sensu i sama dawno temu parę razy tak zrobiłam, aż się nauczyłam, że za mężczyzną się nie goni. wink

167

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Wybral bo mają takie same zainteresowania. Nie było problemu w tym ze chcial domowniczki. Problem w tym ze sie do niej "przykleil" i osaczył. Pewnie myslac: zaopiekuje się toba. I ja udusił.

Był po prostu STRASZNIE zakochany, wyglądał jak łaszący się szczeniak przy niej (te same skojarzenia, leto;))
Ona była z trochę innej mąki, ale przede wszystkim- nie umiał dostrzec że jej tak mocno nie trzepnęło.

Zainteresowaniami i trybem życia pasowali do siebie.




złoto napisał/a:

zachowania na jej polu to wynik wcześniejszych, błędnie wgranych programów - rodzice dziecko, dziecko-dalsza rodzina, koledzy z klasy, z podwórka, ludzie z uczelni...Potem to się w jakiś sposób przeklada na związki romantyczne.

Tak, o tym piszę.



Legat napisał/a:

Ja znam też ciekawy i chyba jeszcze cieższy przypadek, gdy doszło do tego, że nieszczęśnik czekał na swoją wybrankę w samochodzie przed jej domem, gdy ta zabawiała się z przyszłym męzem w domu. big_smile
Musiał dać jej z pół godzinki na przygotowanie i cierpliwe czekał. smile

Tak też bywa, kiedy nice guy trafi na harpię. Znam przypadki gości, którzy wiedzieli. Mimo to brali ślub i byli robieni po rogach.
Całe życie potrafili tak przepieprzyć, nie pisząc o wzorcach dla dzieci.
To dopiero hardcore.

Faktycznie, tu dzieci szkoda, mam do nich dużo współczucia  jeśli rodzą się w rodzinach, gdzie nie powinny się urodzić, bo niedojrzali rodzice robią im mniej lub bardziej świadomie krzywdę.

168 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-06-07 13:14:06)

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Gospodarz, facet po 40. Był kilka lat w związku, który się jakiś czas temu skończył.
Na tej imprezie była jego nowa dziewczyna, typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama (laska samodzielnie zwiedza świat), on też bywał w Himalajach, Ameryce Łacińskiej, itp.
Czyli, mieli wspólny świat.
Na tej imprezie, co po jakimś czasie rzucało się w oczy, on nie opuszczał jej na krok. Wystarczyło że przyszła na chwilę pogadać, on się zaraz zjawiał. Widać było że strasznie go trzepnęło.
To jest serio dobry chłopak, co każdemu pomoże i dla swojej kobiety zrobilby wszystko- ten typ tak ma.
Byłem tam z koleżanką, zapytałem ją co myśli, ciekaw czy to widzi. Ona raczej z tych mocno cynicznych, więc zaśmiała się, widząc co się dzieje, rzuciła kilka cierpkich uwag. Zresztą, sam nie dawałem im szans.
Jakoś miesiąc po imprezie było już po ptokach.

To jest droga takiego 'dobrego chłopaka'. Musi dostać w dupę, żeby zeszła różowa zasłona z oczu. Żeby zderzyć się ze swoimi deficytami.
Wtedy jest szansa że coś zrozumie i zacznie traktować kobiety tak, jak traktować się Was powinno- jak człowieka, nie jak boginię.

Czekaj, co?
A więc tak, masz znajomego, którego z obecną partnerką widziałeś raz.
W twoich oczach to jest dobry chłopak. Opisujesz dosłownie jedną interakcje ich przez cały wieczór i wyciągasz wnioski o ich relacji pod teze.
Co z tego jak zachował sie na imprezie? Może zostawia podniesioną deske, albo nie odkłada skarpet do kosza na brudy? Albo ma gazy po obiedzie i już miała dosyć ich wąchania big_smile

Opisałeś że chodził za swoją dziewczyną na imprezie, a potem że dobrzy faceci traktują kobiety jak boginie. Czyli to jest przykład tego traktowania jak boginia?
Dlatego z nim zerwła?

Trochę podrasuj storytelling, bo na razie słabo to widzę. 3/10. uciekła ci puenta i argumenty, chyba zapomniałeś że jesteś na forum i komforcie słuchaczy. Plusik za egzotyczne kraje i dobry rys postaci na początek wink
Tbh. ja nie mam takich przemyśleń głębokich. Widze że fajni faceci po prostu zakałdają rodziny, łatwo wchodzą w związki i utrzymują je latami. Kobiety chcą z nimi być, chcą ich przy sobie zatrzymać. Nie znam nice guy rozwodników, ani takich którzy w wieku 40 lat mają nieogarnięte życie uczuciowe i zaczynają od nowa.


(Un?)popular opinion: Jedynym nice guyem forumowym jest Bert.

Odp: Bad boy vs. nice guy
Julia life in UK napisał/a:

Ty zamiast wyglaszac kazania niczym ksiadz z ambony od samego rana lepiej napisz kiedy idziesz do zakonu ? big_smile

OMG! ja się produkuje a Julia takie super podsumowanie! U RULEZZZ GIRLLL big_smile

170 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2025-06-07 13:18:47)

Odp: Bad boy vs. nice guy
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

(Un?)popular opinion: Jedynym nice guyem forumowym jest Bert.

Nie masz pojęcia o czym tu piszemy, ale jak zwykle próbujesz się dosadzić;)

Bert nie prezentuje na forum ani jednej cechy nice guy

Kolesia z opisu znałem dobrze, a opisałem jedną scenę by coś pokazać. A Ty sobie fantazjuj dalej

171 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-06-07 13:33:22)

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

(Un?)popular opinion: Jedynym nice guyem forumowym jest Bert.

Bert nie prezentuje na forum ani jednej cechy nice guy

IMO to typowy nice guy. Nie mylić z "nice guy", którego wymyślili incele wink

Taki "nice guy" jest jak nadopiekuńcza mama. Wydaje mu się, że dba o drugą osobę. I tu jest clue, wydaje się. Nice guy rzeczywiście to robi.

172

Odp: Bad boy vs. nice guy
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Gospodarz, facet po 40. Był kilka lat w związku, który się jakiś czas temu skończył.
Na tej imprezie była jego nowa dziewczyna, typ wyzwolonej podróżniczki z instagrama (laska samodzielnie zwiedza świat), on też bywał w Himalajach, Ameryce Łacińskiej, itp.
Czyli, mieli wspólny świat.
Na tej imprezie, co po jakimś czasie rzucało się w oczy, on nie opuszczał jej na krok. Wystarczyło że przyszła na chwilę pogadać, on się zaraz zjawiał. Widać było że strasznie go trzepnęło.
To jest serio dobry chłopak, co każdemu pomoże i dla swojej kobiety zrobilby wszystko- ten typ tak ma.
Byłem tam z koleżanką, zapytałem ją co myśli, ciekaw czy to widzi. Ona raczej z tych mocno cynicznych, więc zaśmiała się, widząc co się dzieje, rzuciła kilka cierpkich uwag. Zresztą, sam nie dawałem im szans.
Jakoś miesiąc po imprezie było już po ptokach.

To jest droga takiego 'dobrego chłopaka'. Musi dostać w dupę, żeby zeszła różowa zasłona z oczu. Żeby zderzyć się ze swoimi deficytami.
Wtedy jest szansa że coś zrozumie i zacznie traktować kobiety tak, jak traktować się Was powinno- jak człowieka, nie jak boginię.

Czekaj, co?
A więc tak, masz znajomego, którego z obecną partnerką widziałeś raz.
W twoich oczach to jest dobry chłopak. Opisujesz dosłownie jedną interakcje ich przez cały wieczór i wyciągasz wnioski o ich relacji pod teze.
Co z tego jak zachował sie na imprezie? Może zostawia podniesioną deske, albo nie odkłada skarpet do kosza na brudy? Albo ma gazy po obiedzie i już miała dosyć ich wąchania big_smile

Opisałeś że chodził za swoją dziewczyną na imprezie, a potem że dobrzy faceci traktują kobiety jak boginie. Czyli to jest przykład tego traktowania jak boginia?
Dlatego z nim zerwła?

Trochę podrasuj storytelling, bo na razie słabo to widzę. 3/10. uciekła ci puenta i argumenty, chyba zapomniałeś że jesteś na forum i komforcie słuchaczy. Plusik za egzotyczne kraje i dobry rys postaci na początek wink
Tbh. ja nie mam takich przemyśleń głębokich. Widze że fajni faceci po prostu zakałdają rodziny, łatwo wchodzą w związki i utrzymują je latami. Kobiety chcą z nimi być, chcą ich przy sobie zatrzymać. Nie znam nice guy rozwodników, ani takich którzy w wieku 40 lat mają nieogarnięte życie uczuciowe i zaczynają od nowa.


(Un?)popular opinion: Jedynym nice guyem forumowym jest Bert.

Definicja "nice guy" (jako osoba o ktorej piszemy w tym watku) pochodzi z książki "No more Mr. nice guy" Roberta Glovera. To cały pakiet definicjujacy faceta tego typu. Nie mylić z przysłowiowym codziennym "miłym facetem" w naszym rozumieniu. To typ o którym pisała Priscilla - napisala w zasadzie skrót książki. Całkiem ciekawa pozycja - pisze o przysłowiowych "przegrywach" opisując dlaczego wszystko jest zależne tylko od nich. Babki są tlem i z ich strony autor nie umieszcza żadnych przyczyn porażek facetow. Jak chcesz lepiej rozumiec pewne typy facetow to warto przeczytać. Ciekawe jako uzupełnienie światopogladu

173 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-06-07 13:53:00)

Odp: Bad boy vs. nice guy

To wy tu już wchodzicie w bibliografie, troche zmieniajac treść pierwszego posta. Ok, przeczytałam to co napisała Priscilla i rozumiem że tutaj nice jest tutaj raczej "nice".  Dla mnie "nice", to synonim fajnego, sympatycznego. Rozumiem, ze tutaj nice guy nie jest użyte jako synonim simple guy, decent guy, good guy, golden retriever boyfriend.
To ostatnie, "golden retriever guy", to jest to co miało pierwotnie chyba znaczyć "nice guy", przeciwieństwo bad boya, zanim red pill chyba już nieodwracalnie zmienił tego znaczenie.

174

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:

Definicja "nice guy" (jako osoba o ktorej piszemy w tym watku) pochodzi z książki "No more Mr. nice guy" Roberta Glovera. To cały pakiet definicjujacy faceta tego typu. Nie mylić z przysłowiowym codziennym "miłym facetem" w naszym rozumieniu. To typ o którym pisała Priscilla - napisala w zasadzie skrót książki. Całkiem ciekawa pozycja - pisze o przysłowiowych "przegrywach" opisując dlaczego wszystko jest zależne tylko od nich. Babki są tlem i z ich strony autor nie umieszcza żadnych przyczyn porażek facetow.

Niech zgadnę, u "przegrywów" całe sedno ich niepowodzeń tkwi w ich sposobie myślenia?

175 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-06-07 14:27:11)

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Definicja "nice guy" (jako osoba o ktorej piszemy w tym watku) pochodzi z książki "No more Mr. nice guy" Roberta Glovera. To cały pakiet definicjujacy faceta tego typu. Nie mylić z przysłowiowym codziennym "miłym facetem" w naszym rozumieniu. To typ o którym pisała Priscilla - napisala w zasadzie skrót książki. Całkiem ciekawa pozycja - pisze o przysłowiowych "przegrywach" opisując dlaczego wszystko jest zależne tylko od nich. Babki są tlem i z ich strony autor nie umieszcza żadnych przyczyn porażek facetow.

Niech zgadnę, u "przegrywów" całe sedno ich niepowodzeń tkwi w ich sposobie myślenia?


Wg autora książki myslenia, zachowania, przekonan, przyzwyczajen, braku wzorcow a chyba w największym stopniu manipulacji i oszukiwania samego siebie

A napisalem to bo ten kto przeczyta książkę wie ze jeżeli facet usłyszy ze jest nice guy to znaczy ze ma w cholere problemów ze sobą smile. Tzn jest nice guy i nice guy (dla tych co czytali i dla tych którzy nie i to dwie rozne kategorie)

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:

Tzn jest nice guy i nice guy (dla tych co czytali i dla tych którzy nie i to dwie rozne kategorie)

Tak, ale..
W tym temacie, w tytule, zostały użyte dwa słowa, antonimy. Dwie skrajności, czyli od początku wskazanie było na mocno przegiętą postawę "miłego"

Zresztą, definicja Glovera to jedno, ale są jeszcze stany pośrednie między manipulatorem a sympatycznym chłopakiem.
Te stany pośrednie są wtedy, gdy ktoś jest autentycznie miły, ale nie umie stawiać granic i ma tendencje do stawiania kobiet na piedestale, kosztem siebie.
Ta postawa jest toksyczna, ale dla siebie. Tutaj dużo zależy od szczęścia, tego kogo się spotka. Jednak w zdrowej relacji trzeba mieć pewne cechy i umiejętności.

Z drugiej strony, przykłady trwałych, uzupełniających się relacji, gdy on pod miotłą a ona bryluje, też można znaleźć.

177

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Tzn jest nice guy i nice guy (dla tych co czytali i dla tych którzy nie i to dwie rozne kategorie)

Tak, ale..
W tym temacie, w tytule, zostały użyte dwa słowa, antonimy. Dwie skrajności, czyli od początku wskazanie było na mocno przegiętą postawę "miłego"

Zresztą, definicja Glovera to jedno, ale są jeszcze stany pośrednie między manipulatorem a sympatycznym chłopakiem.
Te stany pośrednie są wtedy, gdy ktoś jest autentycznie miły, ale nie umie stawiać granic i ma tendencje do stawiania kobiet na piedestale, kosztem siebie.
Ta postawa jest toksyczna, ale dla siebie. Tutaj dużo zależy od szczęścia, tego kogo się spotka. Jednak w zdrowej relacji trzeba mieć pewne cechy i umiejętności.

Z drugiej strony, przykłady trwałych, uzupełniających się relacji, gdy on pod miotłą a ona bryluje, też można znaleźć.

Prawda macie racje

178

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:

Wg autora książki myslenia, zachowania, przekonan, przyzwyczajen, braku wzorcow a chyba w największym stopniu manipulacji i oszukiwania samego siebie

A napisalem to bo ten kto przeczyta książkę wie ze jeżeli facet usłyszy ze jest nice guy to znaczy ze ma w cholere problemów ze sobą smile. Tzn jest nice guy i nice guy (dla tych co czytali i dla tych którzy nie i to dwie rozne kategorie)

To coś, jak kobieta słyszy "taka ładna, miła, rozsądna, fajna dziewczyna a nadal sama? Niemożliwe!".
Chyba więc, nie jest tak ładna i fajna, albo ma po prostu pecha, nie te miejsce nie ten czas smile

179

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

gdy ktoś jest autentycznie miły, ale nie umie stawiać granic i ma tendencje do stawiania kobiet na piedestale, kosztem siebie.
Ta postawa jest toksyczna, ale dla siebie. Tutaj dużo zależy od szczęścia, tego kogo się spotka. Jednak w zdrowej relacji trzeba mieć pewne cechy i umiejętności.
.

Niepotrzebnie. kobiety są na ogół roszczeniowe, zazdrosne, wygodnickie, zadzierają nosa i są materialistkami, naprawdę nie ma ich co aż tak stawiać na piedestale.
wink

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:

Niepotrzebnie. kobiety są na ogół roszczeniowe, zazdrosne, wygodnickie, zadzierają nosa i są materialistkami, naprawdę nie ma ich co aż tak stawiać na piedestale.
wink

Przyznam się szczerze, wcięło mnie;)
Nie spodziewałem się, w tym miejscu, od kobiety.

Złoto


* mężczyzn nie uważam za ósmy cud świata. My, jako piękniejsza płeć, mamy jednak trochę zalet tongue

181

Odp: Bad boy vs. nice guy
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
złoto napisał/a:

Niepotrzebnie. kobiety są na ogół roszczeniowe, zazdrosne, wygodnickie, zadzierają nosa i są materialistkami, naprawdę nie ma ich co aż tak stawiać na piedestale.
wink

Przyznam się szczerze, wcięło mnie;)
Nie spodziewałem się, w tym miejscu, od kobiety.

Złoto


* mężczyzn nie uważam za ósmy cud świata. My, jako piękniejsza płeć, mamy jednak trochę zalet tongue

Chętnie o nich poczytam smile

182

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
złoto napisał/a:

Niepotrzebnie. kobiety są na ogół roszczeniowe, zazdrosne, wygodnickie, zadzierają nosa i są materialistkami, naprawdę nie ma ich co aż tak stawiać na piedestale.
wink

Przyznam się szczerze, wcięło mnie;)
Nie spodziewałem się, w tym miejscu, od kobiety.

Złoto


* mężczyzn nie uważam za ósmy cud świata. My, jako piękniejsza płeć, mamy jednak trochę zalet tongue

Chętnie o nich poczytam smile

Jak o dinozaurach smile

183

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Przyznam się szczerze, wcięło mnie;)
Nie spodziewałem się, w tym miejscu, od kobiety.

Złoto


* mężczyzn nie uważam za ósmy cud świata. My, jako piękniejsza płeć, mamy jednak trochę zalet tongue

Chętnie o nich poczytam smile

Jak o dinozaurach smile


A do jakiego byś siebie porównał? ")

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:

A napisalem to bo ten kto przeczyta książkę wie ze jeżeli facet usłyszy ze jest nice guy to znaczy ze ma w cholere problemów ze sobą smile. Tzn jest nice guy i nice guy (dla tych co czytali i dla tych którzy nie i to dwie rozne kategorie)

Tutaj temat nie ma więc sensu dla tych co książke czytali. Bo mówimy czy lepszy nice guy, czy bad boy, więc wybór między kiepskim partnerem, a kiepskim partnerem. Kobiety paradoksalnie wolą kiepskiego w wersji bad boya, a autor się dziwi, mimo, że nice guy to wg książki osoba z masa problemów.

A wracając do pytania postawionego przez autora. Trendy świadczą o tym, ze jednak nie chcą tego bad boya. Golden retriver bf to jest jakiś top trendów dla dziewczyn na socjalach. Ma być stabilny, dostępny emocjonalnie, wesoły, serdeczny, autentycznie miły (czyli nice wink ). Nie wiem gdzie ten słynny popyt na dupiarzy-bad boyów, chociaż się domyślam, że pewnie głównie w głowie autora, który jest kolejnym trollem.

185

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:

Chętnie o nich poczytam smile

Jak o dinozaurach smile


A do jakiego byś siebie porównał? ")

Dobre pytanie smile Nie znam sie na dinozaurach ale raczej nie mięsożerca ale też niełatwy do zjedzenia. Powiedziałbym  Argentynosaur (wygooglow!lem wlasnie) ale zaraz uslysze ze mam manie wielkości:) Megaloman

186

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Jak o dinozaurach smile


A do jakiego byś siebie porównał? ")

Dobre pytanie smile Nie znam sie na dinozaurach ale raczej nie mięsożerca ale też niełatwy do zjedzenia. Powiedziałbym  Argentynosaur (wygooglow!lem wlasnie) ale zaraz uslysze ze mam manie wielkości:) Megaloman

Megaloman megalomanem. Ale jaka długa szyja, krawat byłby na metry, a golf niczym komin big_smile

187

Odp: Bad boy vs. nice guy
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

A napisalem to bo ten kto przeczyta książkę wie ze jeżeli facet usłyszy ze jest nice guy to znaczy ze ma w cholere problemów ze sobą smile. Tzn jest nice guy i nice guy (dla tych co czytali i dla tych którzy nie i to dwie rozne kategorie)

Tutaj temat nie ma więc sensu dla tych co książke czytali. Bo mówimy czy lepszy nice guy, czy bad boy, więc wybór między kiepskim partnerem, a kiepskim partnerem. Kobiety paradoksalnie wolą kiepskiego w wersji bad boya, a autor się dziwi, mimo, że nice guy to wg książki osoba z masa problemów.

A wracając do pytania postawionego przez autora. Trendy świadczą o tym, ze jednak nie chcą tego bad boya. Golden retriver bf to jest jakiś top trendów dla dziewczyn na socjalach. Ma być stabilny, dostępny emocjonalnie, wesoły, serdeczny, autentycznie miły (czyli nice wink ). Nie wiem gdzie ten słynny popyt na dupiarzy-bad boyów, chociaż się domyślam, że pewnie głównie w głowie autora, który jest kolejnym trollem.

Oczywiście, ze autor postu jest trollem

188

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:

A do jakiego byś siebie porównał? ")

Dobre pytanie smile Nie znam sie na dinozaurach ale raczej nie mięsożerca ale też niełatwy do zjedzenia. Powiedziałbym  Argentynosaur (wygooglow!lem wlasnie) ale zaraz uslysze ze mam manie wielkości:) Megaloman

Megaloman megalomanem. Ale jaka długa szyja, krawat byłby na metry, a golf niczym komin big_smile

Jakbym pil piwo to po połknięciu skrzynki pierwsze mililitry dotarłyby do żołądka

189

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Dobre pytanie smile Nie znam sie na dinozaurach ale raczej nie mięsożerca ale też niełatwy do zjedzenia. Powiedziałbym  Argentynosaur (wygooglow!lem wlasnie) ale zaraz uslysze ze mam manie wielkości:) Megaloman

Megaloman megalomanem. Ale jaka długa szyja, krawat byłby na metry, a golf niczym komin big_smile

Jakbym pil piwo to po połknięciu skrzynki pierwsze mililitry dotarłyby do żołądka

Napiłbyś się w poniedziałek, a do żołądka dotarłoby w piątek. big_smile

Żartuję, bo dinozaury nie piły piwa. smile

190 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-06-07 18:48:53)

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:

Megaloman megalomanem. Ale jaka długa szyja, krawat byłby na metry, a golf niczym komin big_smile

Jakbym pil piwo to po połknięciu skrzynki pierwsze mililitry dotarłyby do żołądka

Napiłbyś się w poniedziałek, a do żołądka dotarłoby w piątek. big_smile

Żartuję, bo dinozaury nie piły piwa. smile

Żarty żartami ale jakby dotarło w piątek to w poniedziałek do roboty bym nie poszedl. Kaca leczyłbym w srode. Musze zmienić dinozaura. Za duża bezwładnośc...

Żartowałem dinozaury do roboty nie chodziły

191

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Jakbym pil piwo to po połknięciu skrzynki pierwsze mililitry dotarłyby do żołądka

Napiłbyś się w poniedziałek, a do żołądka dotarłoby w piątek. big_smile

Żartuję, bo dinozaury nie piły piwa. smile

Żarty żartami ale jakby dotarło w piątek to w poniedziałek do roboty bym nie poszedl. Kaca leczyłbym w srode. Musze zmienić dinozaura...

To może jakiś latający? Zostałbyś listonoszem? Ale nie bocianem.

192

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

gdy ktoś jest autentycznie miły, ale nie umie stawiać granic i ma tendencje do stawiania kobiet na piedestale, kosztem siebie.
Ta postawa jest toksyczna, ale dla siebie. Tutaj dużo zależy od szczęścia, tego kogo się spotka. Jednak w zdrowej relacji trzeba mieć pewne cechy i umiejętności.
.

Niepotrzebnie. kobiety są na ogół roszczeniowe, zazdrosne, wygodnickie, zadzierają nosa i są materialistkami, naprawdę nie ma ich co aż tak stawiać na piedestale.
wink

POTWIERDZAM dodam jeszcze, ze jesteśmy niesamowicie wredne, kłótliwe i wszystkie nieszczescia tego świata to jest nasza wina  big_smile

193

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:

Napiłbyś się w poniedziałek, a do żołądka dotarłoby w piątek. big_smile

Żartuję, bo dinozaury nie piły piwa. smile

Żarty żartami ale jakby dotarło w piątek to w poniedziałek do roboty bym nie poszedl. Kaca leczyłbym w srode. Musze zmienić dinozaura...

To może jakiś latający? Zostałbyś listonoszem? Ale nie bocianem.

A to mogłoby byc fajne

A Ty jaki dinozaur?

194

Odp: Bad boy vs. nice guy
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Żarty żartami ale jakby dotarło w piątek to w poniedziałek do roboty bym nie poszedl. Kaca leczyłbym w srode. Musze zmienić dinozaura...

To może jakiś latający? Zostałbyś listonoszem? Ale nie bocianem.

A to mogłoby byc fajne

A Ty jaki dinozaur?

Wygoglałam, ten mi sie podoba "Parazaurolof" , jestem podobna do niego z twarzy big_smile

195

Odp: Bad boy vs. nice guy
złoto napisał/a:
Bert44 napisał/a:
złoto napisał/a:

To może jakiś latający? Zostałbyś listonoszem? Ale nie bocianem.

A to mogłoby byc fajne

A Ty jaki dinozaur?

Wygoglałam, ten mi sie podoba "Parazaurolof" , jestem podobna do niego z twarzy big_smile

Ciekawe do ktorego ja bym byla podobna big_smile

Posty [ 131 do 195 z 212 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Bad boy vs. nice guy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024