Jack Sparrow napisał/a:Tylko jak wypijesz za dużo. Dlatego nawet w kodeksie drogowym masz dopuszczony limit, który został uznany za granicę zmieniającą w naszym narodzie percepcję i czas reakcji.
Żeby ci się faktycznie coś odmieniło, to trzeba się najebać jak świnia. A w takim stanie to imprezę się kończy i idzie spać, a nie dalej szaleć na aferku w pubie z koleżanką.
Pozwolę sobie ten jeden raz być Tobą.
Niestety, alkohol ‒ nawet w niewielkich ilościach ‒ tymczasowo pogarsza funkcje poznawcze. Używka ta, poprzez zaburzenie prawidłowej neurotransmisji, wpływa negatywnie na pamięć krótkotrwałą, co utrudnia zapamiętywanie nowych informacji i skupienie uwagi. Spożycie alkoholu często prowadzi również do problemów z koncentracją i przetwarzaniem informacji, co oznacza, że zadania wymagające skupienia i logicznego myślenia stają się bardziej skomplikowane. Alkohol może ponadto zakłócać zdolność do planowania i przewidywania konsekwencji działań, co jest szczególnie niebezpieczne w sytuacjach wymagających szybkiego reagowania lub podejmowania ważnych decyzji.
0,2–0,5‰ – występuje odprężenie i euforia, mogą wystąpić nieznaczne zaburzenia równowagi, zmniejszenie krytycyzmu, upośledzenie koordynacji wzrokowo-ruchowej oraz zaburzenia widzenia.
0,5–0,7‰ – następują zaburzenia sprawności ruchowej, niezauważalne osłabienie refleksu, nadmierna pobudliwość i gadatliwość, pogorszenie zdolności uczenia się i zapamiętywania, a także osłabienie samokontroli i błędna ocena własnych możliwości.
JackSparrow napisał/a:Pierdolenie. Albo była najebana i koleś słusznie ją chciał z klubu zabrać, albo udawała taki stan upojenia kręcąc sztuczną dramę. Jak się bała/coś jej się odwidziało to się mówi, że było miło i bierze się ubera albo taksi z ochroną osobistą (takie usługi są dostępne od wielu lat). I w zależności od stanu upojenia to albo idzie się spać, albo jedzie na kolejną imprezę.
Jack, ja po prostu podaję inne możliwości, których usilnie staracie się nie dostrzegać, a jest ich mnóstwo. Nie znamy wszystkich faktów, więc ciężko jednoznacznie ocenić, co ona mogła mieć na myśli. Równie prawdopodobna jest wersja, gdzie poczuła się źle po tym drinku i nie była w stanie podjąć racjonalnej decyzji. Niekoniecznie miało to cokolwiek wspólnego z manipulacją, czy chęcią spławienia autora, by zabawiać się z jakimś innym gościem. Ty miałeś głównie kontakty z łatwymi dziewczynami, więc nic dziwnego, że projektujesz. Wiele razy moim koleżankom zdarzyło się iść na imprezę, upić się i wrócić normalnie do domu, bez żadnego gacha. Naprawdę nie każda z nas marzy o zrobieniu komuś loda w kiblu. Nawet wtedy, gdy przesadzi z alkoholem.
JackSparrow napisał/a:Już pominę fakt, że są dostępne gazy wielkości palca wskazującego czy paralizatory wielkości szminki. Są też osłonki na drinki czy testery GHB normalnie do kupienia.
Opcji zadbania o własne bezpieczeństwo jest pierdylion. A najważniejszą jest zachowanie trzeźwego umysłu.
Kręcenie dramy - bez względu na to na ile prawdziwej jest czystej wody debilizmem i przejawem niedojrzałości.
Oczywiście, że są takie metody i fajnie dziewczyny w tej kwestii edukować.
Z kręceniem dramy się zgadzam, że jest to niedojrzałe zachowanie.
Zresztą w żadnej ze swoich wypowiedzi nie napisałam inaczej.
JackSparrow napisał/a: Tylko też gdzie miał ujebaną jak meserszmit babkę zabrać koleś, który na tym etapie nie wiedział w sumie nic o pannie?
Zapytać, gdzie mieszka kuzynka i skoro był w lepszym stanie od niej, to wezwać taksówkę.
JackSparrow napisał/a:Ty za to udowadniasz, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Kontekst dotyczy odpowiedzialnego spożycia, a nie zajmowania odpowiedzialnych stanowisk itp.
Jak ktoś nie potrafi zachować umiaru w spożywaniu (bez względu na to czy to jest alkohol czy inne legalne lub nie używki, które zmieniają percepcją) to jest patolą. Nie ma znaczenia zajmowane stanowisko, dorobek zawodowy czy prywatny.
Jack, napisałeś, cytuję: czy jakąkolwiek odpowiedzialną osobę trzeba przekonywać…
To napisałam, że TAK, bywają tacy ludzie, których na co dzień otoczenie postrzega właśnie w ten sposób, a mimo to potrafią odwalić jakąś krzywą akcję po pijaku. Nie twierdzę, że alkohol ich w jakikolwiek sposób tłumaczy, bo wiem doskonale, jak żałośnie potrafią się ludzie zachowywać pod jego wpływem. Osobiście potępiam tak intensywne spożycie, także nie zrozum mnie źle. Po prostu chciałam zaznaczyć, że takie osoby istnieją i mają się o dziwo dobrze.
Zwykle na każdej imprezie jestem jedyną trzeźwą osobą, więc dużo się naoglądałam.
To się dzieje częściej niż myślisz. Tylko tradycyjnie jest to bagatelizowane.
Wiem. Sama w jednym wątku pisałam o chłopaku, który został zgwałcony na imprezie, gdy był zbyt pijany, by się bronić, a ludzie jeszcze to nagrali i się naśmiewali, bo to takie zabawne, że gruba laska ujeżdża półprzytomnego kolesia. Nie zmienia to faktu, że nie jest to tak częste, jak w odwrotną stronę. My musimy być bardziej czujne. Choć zdecydowanie jestem za tym, by młodych chłopaków uczulać na takie sytuacje i wpajać im, że to żaden wstyd szukać pomocy, jeśli dojdzie do jakiegoś nadużycia.
Nie wiem na jakim ty świecie żyjesz.
Na prawdziwym, a nie przerysowanym. Sama chodziłam na takie imprezy i o dziwo nigdy nie skończyłam w łóżku przypadkowego kolesia. Dla mnie seks jest możliwy tylko w związku, ale lubiłam czasem iść się pobawić. Co prawda, ja byłam zawsze trzeźwa, bo bardzo rzadko piję alkohol, ale moje koleżanki nie raz i nie dwa miały tak zwaną bombę. Niektóre kleiły się wtedy do jakichś kolesi, owszem. Zdarzało się, że trzeba było którąś pilnować. Jednak reszta normalnie się bawiła i później wracałyśmy wspólnie do domu. Pełna kultura.
Jack Sparrow napisał/a:Ponawiam prośbę Legata - nie wkładaj nam w usta słów i tez, jakich nie postawiliśmy. Nikt tu nie mówi, że każda kobieta to kurwiszon. Ale też nie udawajcie, ze ludzie umawiając się z atrakcyjnymi dla siebie ludźmi to nie liczą na seks.
To przestańcie pisać w taki sposób, jakbyśmy nimi były. Wasz odbiór świata nie jest jedynym właściwym. To próbuję przekazać.
Swoją drogą, nie widziałam, by któraś z dziewczyn napisała, że ludzie nie liczą na seks.
Po prostu podkreślamy, że NIE ZAWSZE musi się to skończyć w łóżku.
Nawet jeśli facet postanowi wydać pół wypłaty na drinki.