netk53521 napisał/a:Agnes76 napisał/a:Z latami się pomyliłam faktycznie. Teraz sprawdziłam, że nie jesteście 12 lat a 17 - mój błąd.
Natomiast reszta to już Twoja wyobrażenie, że ja Ciebie mam za pasożyta.
Napisz mi,ze Ci nie imponowała lekarz stomatolog o posągowej urodzie - bo tylko to napisałam. reszta to już Twoje domysły.
O studentce architektury też niespecjalnie się rozwodziłeś, jedynie o jej uśmiechu,to nie zarzucaj mi, ze o niej nie wspominałam.Każde małżeństwo dorabia się wspólnie więc nie chodziło mi o WASZ dorobek, tylko o jej możliwości finansowe jako stomatologa. Bo taka osoba nie jest biedną dziewczynką, którą wystarczy odciąć do kasy, co się tutaj często sugeruje mężczyznom, i już będzie tańczyć jak się jej zagra. Jak czytałeś tutaj - zbierz jej gabinet i podobne rady , to tak bardzo nie oponowałeś. Nie pisałeś o tym ile ona wniosła do wspólnego dorobku.
Nie przykładałeś pistoletu żonie, a ona Tobie przystawiała? To Twoje słowa, że na początku Cie nie chciała, to Ty pisałeś że bardzo się o nią starałeś. A teraz jakieś pretensje bo odważyłam się tym wspomnieć?
Nigdy nie maiłam Cię za miękiszona, wręcz przeciwnie. Nie przypisuj mi rzeczy, które pisze Ci ktoś inny. Małżeństwo to nie jest relacja zarządca - podwładny. Oboje muszą się dogadywać a nie że zona musi Ci we wszystkim ulec bo inaczej to robi Ci krzywdę.
We ochłoń, zastanów się nad tym co naprawdę napisałąm a nie nad tym co sam sobie dopowiedziałeś.Jak Ty tak reagujesz na na żonę, bo nie wszystko idzie po Twojej myśli, to daleko nie zajedziesz. Rozwalisz sobie to małżeństwo bo niewiele do Ciebie dociera, nie potrafisz myśleć obiektywnie tylko z każdej strony czujesz się atakowany.
Agnes , kończąc tą bezsensowną dysputę.
po krótce - Lekarz stomatolog - czyli kasa i życiowe ustawienie - kto tak napisał Agnes? ewidentnie sugerowałaś , że leciałem na kasę i życiowe ustawienie , nieprawdaż ?
Nigdy nie maiłam Cię za miękiszona, wręcz przeciwnie. Nie przypisuj mi rzeczy, które pisze Ci ktoś inny - przeczytaj jeszcze raz , ale tym razem ze zrozumieniem - pisano tu o mnie wiele rzeczy - że jestem ''miękiszon'' - piszę ,że Ty to pisałaś czy inni ?
Małżeństwo to nie jest relacja zarządca - podwładny. Oboje muszą się dogadywać a nie że zona musi Ci we wszystkim ulec bo inaczej to robi Ci krzywdę. - czy Ty czytasz mój wątek w ogóle ? ale tak ze zrozumieniem ? bo zaczynam wątpić..
Jak Ty tak reagujesz na na żonę, bo nie wszystko idzie po Twojej myśli, to daleko nie zajedziesz. - czyli tak - nie spodobało mi się co zasugerowałaś względem mojej osoby - zareagowałem i Ty piszesz ,że jak w ten sam sposób mogę reagować na żonę.
nie potrafisz myśleć obiektywnie tylko z każdej strony czujesz się atakowany. - Agnes - błagam - pisałem to do Ciebie - z jakiej innej strony czuję się atakowany ? to bez sensu.
faktycznie powinienem odpuścić sobie reagowanie na twój post bo w istocie jest ''oderwany od rzeczywistości'' . kompletnie.
Niemniej jednak życzę wszystkiego dobrego.Nie, nie sugerowałam, że leciałeś na kasę. Dopowiedziałeś sobie.
Lekarz stomatolog to z pewnością życiowe ustawienie i takie coś ludziom imponuje. I tego zdania nie zmienię. Co nie znaczy, że Ciebie miałam za faceta lecącego na kasę. To że Ci imponowała a chęć korzystania z jej kasy to zupełnie dwie różne sprawy. Dotarło?
I jakoś nie zaprzeczyłeś że żona Ci imponowała.
Agnes moze nie mialas takiego zamiaru ale ja Ciebie tez tak jak Autor zrozumialem