Duchowe poszukiwania według de Mello - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Duchowe poszukiwania według de Mello

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 242 z 242 ]

196

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Może powrócę do tego  czym jest szczęście według De Mello i czy tak bardzo odbiega od wyobrażeń o szczęściu, w których nie wiadomo jak trzeba się postarać, żeby je osiągnąć.

"Szczęście nie może zależeć od wydarzeń. To Twoja reakcja na wydarzenia sprawia, że cierpisz” - pisał De Mello.
  W moim przekonaniu  reakcja zależy od wydarzeń w życiu i tu się z De Mello nie zgodziłabym.

Ale przecież ludzie mogą reagować zupełnie różnie na to samo wydarzenie. Kwestia podejścia. 
Dajmy przykład korków, których z zasady nikt nie lubi i mimo, iż nikt nie ma na korek żadnego wpływu, to jeden będzie się ciskał i złorzeczył na cały świat i taki nabuzowany dotrze do celu, inny posłucha muzyki albo podcastu z zainteresowaniem i na tym się skupi.
Inny przykład. Jeden przejdzie kota na drodze i pojedzie dalej myśląc, po co się jełop pchał pod koła, drugi dostanie prawie zawału wink że rozjechał niewinne stworzenie.
Albo śmierć kogoś bliskiego. Jeden człowiek nie będzie się mógł pogodzić ze stratą i latami będzie pielęgnował w sobie żal i smutek, inny pogodzi się z losem, skupi się na życiu i byciu szczęśliwym.

Albo na agresji, która się wyzwoli w wyniku czegoś. 
Wydarzenia to tylko jeden z warunków.

Podobno to czy jesteśmy szczęśliwi zależy też od genetyki. Jeden może być cały czas skrzywiony, nieszczęśliwy, a innego byle co cieszy smile

Dobrze mieć taki krąg znajomych i przyjaciół, którzy są szczęśliwi.

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Tamiraa napisał/a:
Solaris napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Może powrócę do tego  czym jest szczęście według De Mello i czy tak bardzo odbiega od wyobrażeń o szczęściu, w których nie wiadomo jak trzeba się postarać, żeby je osiągnąć.

"Szczęście nie może zależeć od wydarzeń. To Twoja reakcja na wydarzenia sprawia, że cierpisz” - pisał De Mello.
  W moim przekonaniu  reakcja zależy od wydarzeń w życiu i tu się z De Mello nie zgodziłabym.

Ale przecież ludzie mogą reagować zupełnie różnie na to samo wydarzenie. Kwestia podejścia. 
Dajmy przykład korków, których z zasady nikt nie lubi i mimo, iż nikt nie ma na korek żadnego wpływu, to jeden będzie się ciskał i złorzeczył na cały świat i taki nabuzowany dotrze do celu, inny posłucha muzyki albo podcastu z zainteresowaniem i na tym się skupi.
Inny przykład. Jeden przejdzie kota na drodze i pojedzie dalej myśląc, po co się jełop pchał pod koła, drugi dostanie prawie zawału wink że rozjechał niewinne stworzenie.
Albo śmierć kogoś bliskiego. Jeden człowiek nie będzie się mógł pogodzić ze stratą i latami będzie pielęgnował w sobie żal i smutek, inny pogodzi się z losem, skupi się na życiu i byciu szczęśliwym.

Albo na agresji, która się wyzwoli w wyniku czegoś. 
Wydarzenia to tylko jeden z warunków.

Podobno to czy jesteśmy szczęśliwi zależy też od genetyki. Jeden może być cały czas skrzywiony, nieszczęśliwy, a innego byle co cieszy smile

Dobrze mieć taki krąg znajomych i przyjaciół, którzy są szczęśliwi.

Od kiedy to bycie szczesliwym zależy od genetyki? Czy sa jakies geny szczescia?

198

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Jak tak pomyślę wstecz, gdy miałam w głowie fiu bździu (nie chcę powiedzieć przez to, że teraz jakaś poważna i mądra bardzo jestem, bo może niekoniecznie, ale jednak przyjmijmy, że trochę tak wink ) to zwracałam małą uwagę na małe rzeczy, uważając, że szczęście mogą dawać tylko jakieś duże i znaczące.
Z wiekiem zaczęłam doceniać te małe rzeczy, które same w sobie nie są niczym szczególnym, ale ja im nadaję znaczenie, dlatego zwyczajnie mnie cieszą. Np. lubię leżeć na trawie, żuć źdźbło trawy i obserwować przepływające chmury, których kształty czasem są tak dziwne, że wyobraźnia podsuwa mi różne obrazy i mam zabawę niczym dziecko tongue
Wieczorem podobnie, tylko gapię się w gwiazdy, szukając gwiazdozbiorów i próbując ogarnąć nieskończoność wszechświata, heh. 
Albo, gdy obserwuję ludzi i zauważam parę w podeszłym wieku na spacerze z psem i trzymającą się za ręce, jakby mieli po 16 lat, to mnie to rozczula i uśmiecham się. Albo jak patrzę na radosne i beztroskie dzieci, to też mam banana na twarzy. Czuje tę energię i wtedy życie wydaje mi się piękne, jestem taka naładowana pozytywnie... Czyli sama sobie trochę jakby generuję to poczucie szczęścia? 

Erich Fromm powiedział, że szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów tylko czymś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie. I chyba coś w tym jest smile
Bo czyż nie łatwiej narzekać na los niż wziąć odpowiedzialność za własne szczęście?
Dobra Solaris, nie filozuj już big_smile

Jeszcze co do tego kręgu...Dokładnie - lepiej, gdy otaczają nas ludzie szczęśliwi, z dobrymi intencjami, niż odwrotnie. Zwyczajnie czuć wtedy w powietrzu tę dobrą energię, którą emanują.
Tak samo jak czuć niskie wibracje od tych smutnych, nieszczęśliwych czy niezbyt fajnych i dobrych wink

199

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

Jak tak pomyślę wstecz, gdy miałam w głowie fiu bździu (nie chcę powiedzieć przez to, że teraz jakaś poważna i mądra bardzo jestem, bo może niekoniecznie, ale jednak przyjmijmy, że trochę tak wink ) to zwracałam małą uwagę na małe rzeczy, uważając, że szczęście mogą dawać tylko jakieś duże i znaczące.
Z wiekiem zaczęłam doceniać te małe rzeczy, które same w sobie nie są niczym szczególnym, ale ja im nadaję znaczenie, dlatego zwyczajnie mnie cieszą. Np. lubię leżeć na trawie, żuć źdźbło trawy i obserwować przepływające chmury, których kształty czasem są tak dziwne, że wyobraźnia podsuwa mi różne obrazy i mam zabawę niczym dziecko tongue
Wieczorem podobnie, tylko gapię się w gwiazdy, szukając gwiazdozbiorów i próbując ogarnąć nieskończoność wszechświata, heh. 
Albo, gdy obserwuję ludzi i zauważam parę w podeszłym wieku na spacerze z psem i trzymającą się za ręce, jakby mieli po 16 lat, to mnie to rozczula i uśmiecham się. Albo jak patrzę na radosne i beztroskie dzieci, to też mam banana na twarzy. Czuje tę energię i wtedy życie wydaje mi się piękne, jestem taka naładowana pozytywnie... Czyli sama sobie trochę jakby generuję to poczucie szczęścia? 

Erich Fromm powiedział, że szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów tylko czymś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie. I chyba coś w tym jest smile
Bo czyż nie łatwiej narzekać na los niż wziąć odpowiedzialność za własne szczęście?
Dobra Solaris, nie filozuj już big_smile

Jeszcze co do tego kręgu...Dokładnie - lepiej, gdy otaczają nas ludzie szczęśliwi, z dobrymi intencjami, niż odwrotnie. Zwyczajnie czuć wtedy w powietrzu tę dobrą energię, którą emanują.
Tak samo jak czuć niskie wibracje od tych smutnych, nieszczęśliwych czy niezbyt fajnych i dobrych wink

Ja obecnie to sie cieszę z byle czego niczym.niemowle z grzechotki byle kwiatek, zachod slonca itd to mnie cieszy duzo -człowiek dziecinnieje na stare lata  big_smile

200

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

Jak tak pomyślę wstecz, gdy miałam w głowie fiu bździu (nie chcę powiedzieć przez to, że teraz jakaś poważna i mądra bardzo jestem, bo może niekoniecznie, ale jednak przyjmijmy, że trochę tak wink ) to zwracałam małą uwagę na małe rzeczy, uważając, że szczęście mogą dawać tylko jakieś duże i znaczące.
Z wiekiem zaczęłam doceniać te małe rzeczy, które same w sobie nie są niczym szczególnym, ale ja im nadaję znaczenie, dlatego zwyczajnie mnie cieszą. Np. lubię leżeć na trawie, żuć źdźbło trawy i obserwować przepływające chmury, których kształty czasem są tak dziwne, że wyobraźnia podsuwa mi różne obrazy i mam zabawę niczym dziecko tongue
Wieczorem podobnie, tylko gapię się w gwiazdy, szukając gwiazdozbiorów i próbując ogarnąć nieskończoność wszechświata, heh. 
Albo, gdy obserwuję ludzi i zauważam parę w podeszłym wieku na spacerze z psem i trzymającą się za ręce, jakby mieli po 16 lat, to mnie to rozczula i uśmiecham się. Albo jak patrzę na radosne i beztroskie dzieci, to też mam banana na twarzy. Czuje tę energię i wtedy życie wydaje mi się piękne, jestem taka naładowana pozytywnie... Czyli sama sobie trochę jakby generuję to poczucie szczęścia? 

Erich Fromm powiedział, że szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów tylko czymś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie. I chyba coś w tym jest smile
Bo czyż nie łatwiej narzekać na los niż wziąć odpowiedzialność za własne szczęście?
Dobra Solaris, nie filozuj już big_smile

Jeszcze co do tego kręgu...Dokładnie - lepiej, gdy otaczają nas ludzie szczęśliwi, z dobrymi intencjami, niż odwrotnie. Zwyczajnie czuć wtedy w powietrzu tę dobrą energię, którą emanują.
Tak samo jak czuć niskie wibracje od tych smutnych, nieszczęśliwych czy niezbyt fajnych i dobrych wink

Z przyjemnością  czytam smile  Ale ja bym nie żuła tego źdźbła, mimo wszystko - mam alergię na trawy o tej porze roku, tak, że masz podwójny powód do radości, bo nie masz alergii  smile Podobno patrzenie w gwiaździste niebo jest odstresowujące, więc super, że patrzysz. Tak, masz bardzo pozytywne nastawienie, które to rzeczywiście można wypracować.
A, tam, Solaris, filozuj sobie jak najczęściej, fajne to jest.

201

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Tamiraa napisał/a:
Solaris napisał/a:

Jak tak pomyślę wstecz, gdy miałam w głowie fiu bździu (nie chcę powiedzieć przez to, że teraz jakaś poważna i mądra bardzo jestem, bo może niekoniecznie, ale jednak przyjmijmy, że trochę tak wink ) to zwracałam małą uwagę na małe rzeczy, uważając, że szczęście mogą dawać tylko jakieś duże i znaczące.
Z wiekiem zaczęłam doceniać te małe rzeczy, które same w sobie nie są niczym szczególnym, ale ja im nadaję znaczenie, dlatego zwyczajnie mnie cieszą. Np. lubię leżeć na trawie, żuć źdźbło trawy i obserwować przepływające chmury, których kształty czasem są tak dziwne, że wyobraźnia podsuwa mi różne obrazy i mam zabawę niczym dziecko tongue
Wieczorem podobnie, tylko gapię się w gwiazdy, szukając gwiazdozbiorów i próbując ogarnąć nieskończoność wszechświata, heh. 
Albo, gdy obserwuję ludzi i zauważam parę w podeszłym wieku na spacerze z psem i trzymającą się za ręce, jakby mieli po 16 lat, to mnie to rozczula i uśmiecham się. Albo jak patrzę na radosne i beztroskie dzieci, to też mam banana na twarzy. Czuje tę energię i wtedy życie wydaje mi się piękne, jestem taka naładowana pozytywnie... Czyli sama sobie trochę jakby generuję to poczucie szczęścia? 

Erich Fromm powiedział, że szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów tylko czymś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie. I chyba coś w tym jest smile
Bo czyż nie łatwiej narzekać na los niż wziąć odpowiedzialność za własne szczęście?
Dobra Solaris, nie filozuj już big_smile

Jeszcze co do tego kręgu...Dokładnie - lepiej, gdy otaczają nas ludzie szczęśliwi, z dobrymi intencjami, niż odwrotnie. Zwyczajnie czuć wtedy w powietrzu tę dobrą energię, którą emanują.
Tak samo jak czuć niskie wibracje od tych smutnych, nieszczęśliwych czy niezbyt fajnych i dobrych wink

Z przyjemnością  czytam smile  Ale ja bym nie żuła tego źdźbła, mimo wszystko - mam alergię na trawy o tej porze roku, tak, że masz podwójny powód do radości, bo nie masz alergii  smile Podobno patrzenie w gwiaździste niebo jest odstresowujące, więc super, że patrzysz. Tak, masz bardzo pozytywne nastawienie, które to rzeczywiście można wypracować.
A, tam, Solaris, filozuj sobie jak najczęściej, fajne to jest.

Jak zawsze patrzę na niebo to sobie myślę, że kiedyś tam bede w niebie

202 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-08-19 21:15:10)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Julia life in UK napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Solaris napisał/a:

Ale przecież ludzie mogą reagować zupełnie różnie na to samo wydarzenie. Kwestia podejścia. 
Dajmy przykład korków, których z zasady nikt nie lubi i mimo, iż nikt nie ma na korek żadnego wpływu, to jeden będzie się ciskał i złorzeczył na cały świat i taki nabuzowany dotrze do celu, inny posłucha muzyki albo podcastu z zainteresowaniem i na tym się skupi.
Inny przykład. Jeden przejdzie kota na drodze i pojedzie dalej myśląc, po co się jełop pchał pod koła, drugi dostanie prawie zawału wink że rozjechał niewinne stworzenie.
Albo śmierć kogoś bliskiego. Jeden człowiek nie będzie się mógł pogodzić ze stratą i latami będzie pielęgnował w sobie żal i smutek, inny pogodzi się z losem, skupi się na życiu i byciu szczęśliwym.

Albo na agresji, która się wyzwoli w wyniku czegoś. 
Wydarzenia to tylko jeden z warunków.

Podobno to czy jesteśmy szczęśliwi zależy też od genetyki. Jeden może być cały czas skrzywiony, nieszczęśliwy, a innego byle co cieszy smile

Dobrze mieć taki krąg znajomych i przyjaciół, którzy są szczęśliwi.

Od kiedy to bycie szczesliwym zależy od genetyki? Czy sa jakies geny szczescia?

Nie słyszałam o tym. Geny to tylko skłonność do określonych emocji, jedna z wielu przyczyn dobrego samopoczucia. Z tym tak do końca nie wiadomo, bo może się okazać, że, po prostu, masz skłonność do ADHD i dlatego się ciągle śmiejesz albo coś w tym stylu smile

203

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Fajny secik Tamiraa

204

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Bert44 napisał/a:

Fajny secik Tamiraa

smile

205 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-08-19 23:42:23)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Tamiraa napisał/a:

Z przyjemnością  czytam smile  Ale ja bym nie żuła tego źdźbła, mimo wszystko - mam alergię na trawy o tej porze roku, tak, że masz podwójny powód do radości, bo nie masz alergii  smile Podobno patrzenie w gwiaździste niebo jest odstresowujące, więc super, że patrzysz. Tak, masz bardzo pozytywne nastawienie, które to rzeczywiście można wypracować.
A, tam, Solaris, filozuj sobie jak najczęściej, fajne to jest.

Mówisz? Lepiej mnie nie zachęcaj big_smile  Ale dziękuję smile
Współczuję alergii. I cieszę się, że nie mam, bo u mnie żdżblo jest ważnym elementem w tym, haha. 

Tak jeszcze dopiszę, bo akurat sobie podczytuję cały czas to Przebudzenie, które pierwszy raz przeczytałam daaaawno temu... że po tej książce wyraźnie widzę, jak się zmieniłam.
Pewnie pomyśleliście, że po lekturze, ale nie, heh.  Po śladach ołówka big_smile którym kiedyś namiętnie podkreślałam fragmenty, które wydawały mi się wtedy istotne.
Dzisiaj, jak patrzę na nie, to myślę - serio? Przecież w nich nie ma nic ciekawego! Dzisiaj podkreśliłabym zupełnie inne smile

206

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Z przyjemnością  czytam smile  Ale ja bym nie żuła tego źdźbła, mimo wszystko - mam alergię na trawy o tej porze roku, tak, że masz podwójny powód do radości, bo nie masz alergii  smile Podobno patrzenie w gwiaździste niebo jest odstresowujące, więc super, że patrzysz. Tak, masz bardzo pozytywne nastawienie, które to rzeczywiście można wypracować.
A, tam, Solaris, filozuj sobie jak najczęściej, fajne to jest.

Mówisz? Lepiej mnie nie zachęcaj big_smile  Ale dziękuję smile
Współczuję alergii. I cieszę się, że nie mam, bo u mnie żdżblo jest ważnym elementem w tym, haha. 

Tak jeszcze dopiszę, bo akurat sobie podczytuję cały czas to Przebudzenie, które pierwszy raz przeczytałam daaaawno temu... że po tej książce wyraźnie widzę, jak się zmieniłam.
Pewnie pomyśleliście, że po lekturze, ale nie, heh.  Po śladach ołówka big_smile którym kiedyś namiętnie podkreślałam fragmenty, które wydawały mi się wtedy istotne.
Dzisiaj, jak patrzę na nie, to myślę - serio? Przecież w nich nie ma nic ciekawego! Dzisiaj podkreśliłabym zupełnie inne smile

O czym jest to Przebudzenie?

207 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-08-19 23:47:22)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

To taki zbiór wykładów czy tam rekolekcji A.de Mello w  formie książki.

Sięgnęłam z półki, żeby sobie przypomnieć przy okazji wątku smile

W ogóle tak podczytuję na raz 5 książek, na szafce w sypialni mam stosik big_smile

208

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

To taki zbiór wykładów czy tam rekolekcji A.de Mello w w formie książki.

A o czym wykładów i rekolekcji?

209

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Jak tytuł wątku wskazuje, o duchowości smile

210

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

Jak tytuł wątku wskazuje, o duchowości smile

O jakiej duchowości? Bo są różne pewnie

211

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Jak tytuł wątku wskazuje, o duchowości smile

O jakiej duchowości? Bo są różne pewnie

Przeczytaj. Warto

212

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Z przyjemnością  czytam smile  Ale ja bym nie żuła tego źdźbła, mimo wszystko - mam alergię na trawy o tej porze roku, tak, że masz podwójny powód do radości, bo nie masz alergii  smile Podobno patrzenie w gwiaździste niebo jest odstresowujące, więc super, że patrzysz. Tak, masz bardzo pozytywne nastawienie, które to rzeczywiście można wypracować.
A, tam, Solaris, filozuj sobie jak najczęściej, fajne to jest.

Mówisz? Lepiej mnie nie zachęcaj big_smile  Ale dziękuję smile
Współczuję alergii. I cieszę się, że nie mam, bo u mnie żdżblo jest ważnym elementem w tym, haha. 

Tak jeszcze dopiszę, bo akurat sobie podczytuję cały czas to Przebudzenie, które pierwszy raz przeczytałam daaaawno temu... że po tej książce wyraźnie widzę, jak się zmieniłam.
Pewnie pomyśleliście, że po lekturze, ale nie, heh.  Po śladach ołówka big_smile którym kiedyś namiętnie podkreślałam fragmenty, które wydawały mi się wtedy istotne.
Dzisiaj, jak patrzę na nie, to myślę - serio? Przecież w nich nie ma nic ciekawego! Dzisiaj podkreśliłabym zupełnie inne smile

Właśnie dlatego tez mnie ciągnie do przeczytania po dłuuugich latach. Ciekawy jestem jak teraz to odbiorę.  Bo pewnie bedzie inaczej

213

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Julka, Ty leniwa buło tongue wygogluj sobie i będziesz wiedzieć, kto i co. Jak się wchodzi w wątek z konkretnym nazwiskiem, wypadałoby podstawy znać smile

214 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-08-20 00:31:52)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Z przyjemnością  czytam smile  Ale ja bym nie żuła tego źdźbła, mimo wszystko - mam alergię na trawy o tej porze roku, tak, że masz podwójny powód do radości, bo nie masz alergii  smile Podobno patrzenie w gwiaździste niebo jest odstresowujące, więc super, że patrzysz. Tak, masz bardzo pozytywne nastawienie, które to rzeczywiście można wypracować.
A, tam, Solaris, filozuj sobie jak najczęściej, fajne to jest.

Mówisz? Lepiej mnie nie zachęcaj big_smile  Ale dziękuję smile
Współczuję alergii. I cieszę się, że nie mam, bo u mnie żdżblo jest ważnym elementem w tym, haha. 

Tak jeszcze dopiszę, bo akurat sobie podczytuję cały czas to Przebudzenie, które pierwszy raz przeczytałam daaaawno temu... że po tej książce wyraźnie widzę, jak się zmieniłam.
Pewnie pomyśleliście, że po lekturze, ale nie, heh.  Po śladach ołówka big_smile którym kiedyś namiętnie podkreślałam fragmenty, które wydawały mi się wtedy istotne.
Dzisiaj, jak patrzę na nie, to myślę - serio? Przecież w nich nie ma nic ciekawego! Dzisiaj podkreśliłabym zupełnie inne smile

Właśnie dlatego tez mnie ciągnie do przeczytania po dłuuugich latach. Ciekawy jestem jak teraz to odbiorę.  Bo pewnie bedzie inaczej

Podejrzewam, że tak, będzie inaczej smile
A nie masz ksiażki pod ręką?

215

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Mówisz? Lepiej mnie nie zachęcaj big_smile  Ale dziękuję smile
Współczuję alergii. I cieszę się, że nie mam, bo u mnie żdżblo jest ważnym elementem w tym, haha. 

Tak jeszcze dopiszę, bo akurat sobie podczytuję cały czas to Przebudzenie, które pierwszy raz przeczytałam daaaawno temu... że po tej książce wyraźnie widzę, jak się zmieniłam.
Pewnie pomyśleliście, że po lekturze, ale nie, heh.  Po śladach ołówka big_smile którym kiedyś namiętnie podkreślałam fragmenty, które wydawały mi się wtedy istotne.
Dzisiaj, jak patrzę na nie, to myślę - serio? Przecież w nich nie ma nic ciekawego! Dzisiaj podkreśliłabym zupełnie inne smile

Właśnie dlatego tez mnie ciągnie do przeczytania po dłuuugich latach. Ciekawy jestem jak teraz to odbiorę.  Bo pewnie bedzie inaczej

Podejrzewam, że tak, będzie inaczej smile
A nie masz ksiażki pod ręką?

Moze gdzieś w piwnicy? Była ale czy znajdę?

216

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Bert44 napisał/a:

Moze gdzieś w piwnicy? Była ale czy znajdę?

Ok, bierz moją wink

217

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Moze gdzieś w piwnicy? Była ale czy znajdę?

Ok, bierz moją wink

Ale wtedy dowiem sie wszystkiego o Tobie. Masz zaznaczone fragmenty ktore Cie kreca

218

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Moze gdzieś w piwnicy? Była ale czy znajdę?

Ok, bierz moją wink

Ale wtedy dowiem sie wszystkiego o Tobie. Masz zaznaczone fragmenty ktore Cie kreca

No tak, wtedy będę musiała Cię zabić big_smile



Bierz i czytaj! Oddasz potem wink

219 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-08-20 09:54:11)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello


"Nie musisz się ze mną zgadzać, bo to nie o to chodzi".



Najbardziej podoba mi się z tych przypowieści anegdotka o dyrektorze szkoły smile

220 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-08-20 10:47:25)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

O, proszę, jest książeczka smile


Mi podoba się przykład na to, jak ludzie potrafią "słuchać" z pozycji własnych założeń, nie zwracając w ogóle uwagi jaka jest rzeczywistość wink


- Henry, jak się zmieniłeś! Byłeś kiedyś taki wysoki a teraz jesteś taki niski... Byłeś tak dobrze zbudowany a stałeś się taki szczupły.. Byłeś blondynem a teraz włosy ci ściemniały... Co się stało Henry?
A Henry odpowiada:
- Nie jestem Henry, jestem John.
- Och, i do tego zmieniłeś imię!

big_smile

221

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Ok, bierz moją wink

Ale wtedy dowiem sie wszystkiego o Tobie. Masz zaznaczone fragmenty ktore Cie kreca

No tak, wtedy będę musiała Cię zabić big_smile



Bierz i czytaj! Oddasz potem wink

No i super.  Jak nie znajdę to na priv napisze

222

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Czuję, że muszę wyjaśnić, żeby nie było nieporozumień, bo Bert może myśli, że ja go tu na książkę zarywam big_smile
O intencję mi chodziło, heh. Pożyczam Ci wirtualnie, tak, jak w kafejkach parzy się wirtualne kawki i stawia ciasteczka czy wysyła dobra pogodę tym, co u nich deszcz... 
Dla mnie nie ma w tym żadnych podtekstów. Grywam sobie w pewną przeglądarkową gierkę i tam mamy czat i ciągle takie rzeczy robimy. Ktoś idzie do kuchni i pyta czy przynieść komuś kawkę, albo ktoś pisze, że napiłby się piwa a ktoś inny, że zaraz idzie do sklepu i jakie kupić smile 
Także Bert, już Ci dałam tę książkę! wink

223

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

Czuję, że muszę wyjaśnić, żeby nie było nieporozumień, bo Bert może myśli, że ja go tu na książkę zarywam big_smile
O intencję mi chodziło, heh. Pożyczam Ci wirtualnie, tak, jak w kafejkach parzy się wirtualne kawki i stawia ciasteczka czy wysyła dobra pogodę tym, co u nich deszcz... 
Dla mnie nie ma w tym żadnych podtekstów. Grywam sobie w pewną przeglądarkową gierkę i tam mamy czat i ciągle takie rzeczy robimy. Ktoś idzie do kuchni i pyta czy przynieść komuś kawkę, albo ktoś pisze, że napiłby się piwa a ktoś inny, że zaraz idzie do sklepu i jakie kupić smile 
Także Bert, już Ci dałam tę książkę! wink


Eeeeee tam. Szkoda smile

224 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-08-20 21:18:46)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Jej, chyba się starzeję, czytałam i zdrzemnęłam się z książką big_smile  We śnie jakiś Robert mi się przewijał. Nie widziałam jego twarzy i nie wiem skąd tam się wziął. Nie znam żadnego. Dziwne te sny czasem są wink
Może sobie Junga poczytam, co on tam o tych snach myślał... Wróć! Nie Junga, tylko Freuda smile

225

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

Jej, chyba się starzeję, czytałam i zdrzemnęłam się z książką big_smile  We śnie jakiś Robert mi się przewijał. Nie widziałam jego twarzy i nie wiem skąd tam się wziął. Nie znam żadnego. Dziwne te sny czasem są wink
Może sobie Junga poczytam, co on tam o tych snach myślał... Wróć! Nie Junga, tylko Freuda smile

Ja tez mam czasami dziwne sny

226

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

"Dziwne" to całkiem miła kategoria wink gdy pomyślę o tych "okropnych", po których, gdy się budzę, otrzepuję się ze wstrętem. Naprawdę nie wiem, co w tej głowie się nieraz dzieje, gdy człowiek nie ma kontroli...

227

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

Jej, chyba się starzeję, czytałam i zdrzemnęłam się z książką big_smile  We śnie jakiś Robert mi się przewijał. Nie widziałam jego twarzy i nie wiem skąd tam się wziął. Nie znam żadnego. Dziwne te sny czasem są wink
Może sobie Junga poczytam, co on tam o tych snach myślał... Wróć! Nie Junga, tylko Freuda smile

No tak stało się ....roBert

228 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-08-20 21:32:06)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Jej, chyba się starzeję, czytałam i zdrzemnęłam się z książką big_smile  We śnie jakiś Robert mi się przewijał. Nie widziałam jego twarzy i nie wiem skąd tam się wziął. Nie znam żadnego. Dziwne te sny czasem są wink
Może sobie Junga poczytam, co on tam o tych snach myślał... Wróć! Nie Junga, tylko Freuda smile

No tak stało się ....roBert

big_smile Haha
No wiesz, ksiązkę mi podstępem chciałeś zabrać tongue

229

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Jej, chyba się starzeję, czytałam i zdrzemnęłam się z książką big_smile  We śnie jakiś Robert mi się przewijał. Nie widziałam jego twarzy i nie wiem skąd tam się wziął. Nie znam żadnego. Dziwne te sny czasem są wink
Może sobie Junga poczytam, co on tam o tych snach myślał... Wróć! Nie Junga, tylko Freuda smile

No tak stało się ....roBert

big_smile Haha
No wiesz, ksiązkę mi podstępem chciałeś zabrać tongue

Zaraz zaraz.  Najpierw wyrywasz mnie na książkę. Potem Ci sie śnie (co prawda nie po nocach ale jednak). A potem oskarżasz o kleptomanie. Nigdy kobiet nie zrozumiem....

230

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No tak stało się ....roBert

big_smile Haha
No wiesz, ksiązkę mi podstępem chciałeś zabrać tongue

Zaraz zaraz.  Najpierw wyrywasz mnie na książkę. Potem Ci sie śnie (co prawda nie po nocach ale jednak). A potem oskarżasz o kleptomanie. Nigdy kobiet nie zrozumiem....

big_smile

231

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No tak stało się ....roBert

big_smile Haha
No wiesz, ksiązkę mi podstępem chciałeś zabrać tongue

Zaraz zaraz.  Najpierw wyrywasz mnie na książkę. Potem Ci sie śnie (co prawda nie po nocach ale jednak). A potem oskarżasz o kleptomanie. Nigdy kobiet nie zrozumiem....

Wymyślił big_smile (Ro)Bert, jak wpadasz bez zapowiedzi to chociaż piwo weź!

232 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-08-21 00:35:47)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:

big_smile Haha
No wiesz, ksiązkę mi podstępem chciałeś zabrać tongue

Zaraz zaraz.  Najpierw wyrywasz mnie na książkę. Potem Ci sie śnie (co prawda nie po nocach ale jednak). A potem oskarżasz o kleptomanie. Nigdy kobiet nie zrozumiem....

Wymyślił big_smile (Ro)Bert, jak wpadasz bez zapowiedzi to chociaż piwo weź!

A krzynkę wysyłam. Nauczyłaś mnie smile

Koniec offtop bo sie Tamiraa wkurzy

233

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Tak, Tamiraa nas wykopie i słusznie smile

To cytacik juz w temacie. Przyznam, że nie będę praktykować, zbyt mnie to przeraża. Codzienne wyobrażanie czegoś takiego to jak proszenie o spełnienie wink Umysł odbierze to jako prośbę i zrealizuje. Łoo niee, ja chcę żyć jak najdłużej!


„A więc wyobraź sobie, że umarłeś i leżysz martwy. A teraz spójrz na swoje problemy z tej perspektywy. Czyż wszystko nie ulega zmianie? Cóż za wspaniała medytacja. Jeśli masz na to czas, powtarzaj ją codziennie. Może brzmi to niewiarygodnie, ale przywróci ci to życie.”

234

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

To cytacik juz w temacie. Przyznam, że nie będę praktykować, zbyt mnie to przeraża. Codzienne wyobrażanie czegoś takiego to jak proszenie o spełnienie wink Umysł odbierze to jako prośbę i zrealizuje. Łoo niee, ja chcę żyć jak najdłużej!


„A więc wyobraź sobie, że umarłeś i leżysz martwy. A teraz spójrz na swoje problemy z tej perspektywy. Czyż wszystko nie ulega zmianie? Cóż za wspaniała medytacja. Jeśli masz na to czas, powtarzaj ją codziennie. Może brzmi to niewiarygodnie, ale przywróci ci to życie.”

Ale sobie wybrałaś smile

"Ludzie nie żyją, większość z was nie żyje, jedynie podtrzymujecie swe ciało przy życiu.
To jednak nie jest życie, ale wegetacja. Nie żyjecie tak naprawdę, dopóki nie będzie wam obojętne, czy jesteście żywi czy umarli. Dopiero wtedy żyjecie.
Kiedy jesteście gotowi utracić życie – zaczniecie żyć. Ale jeśli zaczniecie chronić swe życie, jesteście martwi"  De Mello.
Oczywiście rozumiem jako przenośnię big_smile
Zresztą ważne jest dążenie do duchowości, a ta jest jedną z dróg, a nie od razu, że jesteście martwi  smile
Z weselszych fragmentów:
"Życie jest bankietem tylko trzeba umieć z niego korzystać" czyli carpe diem (chwytaj dzień).

235

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

A wybrałam wink Medytacja śmierci jest dla mnie dziwna. To trochę jakby afirmacja. Człowiek się za bardzo wczuje i spotka się z Ponurym Żniwiarzem tongue  

Tak, życie jest bankietem a tragedią tego świata jest, że większość umiera na nim z głodu. Ups. Dosyć smutów.



To jest fajne. Ciężko być wolnym od tego. Ludzie pragną pochwał i dobrych opinii, ale kij ma dwa końce...


„Nie jesteś ani zły, ani wspaniały. Ty jesteś Ty. Jeśli pozwolisz się wciągnąć w osądy otaczających Cię ludzi, to jednocześnie zjadasz owoce napięcia, nieprawości i lęku, gdyż jeśli dzisiaj nazywają cię wspaniałym i żyjesz w zachwyceniu, to jutro nazwą cię złym i wpadniesz w depresję.”

236

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

To jest fajne. Ciężko być wolnym od tego. Ludzie pragną pochwał i dobrych opinii, ale kij ma dwa końce...


„Nie jesteś ani zły, ani wspaniały. Ty jesteś Ty. Jeśli pozwolisz się wciągnąć w osądy otaczających Cię ludzi, to jednocześnie zjadasz owoce napięcia, nieprawości i lęku, gdyż jeśli dzisiaj nazywają cię wspaniałym i żyjesz w zachwyceniu, to jutro nazwą cię złym i wpadniesz w depresję.”

Ja z kolei niechcący wyobraziłam sobie, że zagryzam wspomniane owoce lęku  wink
Każdy wie, że jest dobry wtedy kiedy spełnia czyjeś oczekiwania. Jednak nie zawsze, bo chcemy być dobrzy sami dla siebie. Uznanie innych pozwala nam lepiej funkcjonować, a krytyka i hejt sprawia, że czujemy się poza nawiasem, więc to do końca tak nie jest. Sami musimy być dla siebie może nie wspaniali i cudowni, ale na tyle przyzwoici, żeby nam było ze sobą dobrze.

237

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Poza tym inni najczęściej i tak widzą nas przez pryzmat swoich wyobrażeń o nas lub chcą nas takimi widzieć, więc czy ich opinie powinny mieć dla nas znaczenie? Ale często mają.
A pochwały i uznanie? Niektórzy wręcz masturbują się tym.
Ja mam takie rozdwojenie, gdy ktoś mnie chwali i mówi o mnie dobrze, bo z jednej strony, wiadomo, to miłe dla ego, ale z drugiej przychodzi refleksja - co ty o mnie wiesz człowieku? Nie znasz moich motywów, intencji ani nic, a stwierdzasz coś, jakbyś znał mnie na wylot. I mam ochotę na taki bunt, jak dziecko, które jest doceniane tylko za dobre zachowanie a nie daje mu się przestrzeni na bycie niegrzecznym.
Mam wtedy ochotę narozrabiać i pokazać, że nie jestem taka, jaką mnie widzą, czy chcą widzieć. Ale zaraz znowu myśl, że jednak nie chcę ich rozczarować, sprawić zawodu itp. Także ten... wink

238

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

Ja mam takie rozdwojenie, gdy ktoś mnie chwali i mówi o mnie dobrze, bo z jednej strony, wiadomo, to miłe dla ego, ale z drugiej przychodzi refleksja - co ty o mnie wiesz człowieku? Nie znasz moich motywów, intencji ani nic, a stwierdzasz coś, jakbyś znał mnie na wylot. I mam ochotę na taki bunt, jak dziecko, które jest doceniane tylko za dobre zachowanie a nie daje mu się przestrzeni na bycie niegrzecznym.
Mam wtedy ochotę narozrabiać i pokazać, że nie jestem taka, jaką mnie widzą, czy chcą widzieć. Ale zaraz znowu myśl, że jednak nie chcę ich rozczarować, sprawić zawodu itp. Także ten... wink

Taka z ciebie buntowniczka big_smile

239 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-08-28 11:35:04)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

"Przestań się naprawiać" to książka, w której autor podaje sposób jak pozbyć się własnych uprzedzeń, fałszywych przekonań, o których myślimy, że pomagają nam poczuć się szczęśliwymi. Nie musimy być doskonali, nie musimy ulegać czyimś wzorcom.  Fajne jest to, że autor poleca nam, żebyśmy słuchali siebie. Na pewno nie jest to przepis na bycie szczęśliwym, ale tylko przemyślenia na temat czy musimy się przywiązywać do osób lub rzeczy. Oczywiście my to wszystko wiemy, chodzi zaś o to żeby na chwilę się zatrzymać i znaleźć czas na refleksję.

240 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-09-10 13:25:06)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Nie czytałam, ale pewnie narracja podobna co w Przebudzeniu czyli sporo w klimacie buddyzmu - to nieprzywiązywanie się do ludzi... Tylko, że  dla tych wychowanych w chrześcijańskiej kulturze i tradycji, gdzie mówi się odwrotne - o sile więzi rodzinnych i w ogóle międzyludzkich, jest to trudne do pomyślenia a co dopiero zrobienia.

Ale tytuł mi się podoba! Może czasem dobrze być zepsutym? wink Zwłaszcza, że często traci się masę czasu na to naprawianie a efektów nie będzie, bo pewnych rzeczy się nie przeskoczy i trzeba z nimi żyć, najlepiej jak sie potrafi.
Wpadliśmy trochę w taki trend a nawet jesteśmy pod presją, że musimy być lepsi, ciągłe coś ze sobą robić, żeby się naprawiać, rozwijać itp. Tak jakby wyścig szczurów w sferze fizycznej już nie wystarczał. Teraz trzeba być na topce w kwestiach duchowych, czyli dążyć do najlepszej wersji siebie. Presja zawsze rodzi bunt wink

241 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-09-10 21:31:18)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello
Solaris napisał/a:

Nie czytałam, ale pewnie narracja podobna co w Przebudzeniu czyli sporo w klimacie buddyzmu - to nieprzywiązywanie się do ludzi... Tylko, że  dla tych wychowanych w chrześcijańskiej kulturze i tradycji, gdzie mówi się odwrotne - o sile więzi rodzinnych i w ogóle międzyludzkich, jest to trudne do pomyślenia a co dopiero zrobienia.

Ale tytuł mi się podoba! Może czasem dobrze być zepsutym? wink Zwłaszcza, że często traci się masę czasu na to naprawianie a efektów nie będzie, bo pewnych rzeczy się nie przeskoczy i trzeba z nimi żyć, najlepiej jak sie potrafi.
Wpadliśmy trochę w taki trend a nawet jesteśmy pod presją, że musimy być lepsi, ciągłe coś ze sobą robić, żeby się naprawiać, rozwijać itp. Tak jakby wyścig szczurów w sferze fizycznej już nie wystarczał. Teraz trzeba być na topce w kwestiach duchowych, czyli dążyć do najlepszej wersji siebie. Presja zawsze rodzi bunt wink

Ależ my musimy siebie naprawiać byle nie za wszelką cenę. Nie traktowałabym tego zbyt dosłownie.
Na półce internetowej Lubimy czytać książka nosi tytuł: Przestań siebie naprawiać. Do końca nie wiem czy chodzi o tę samą lekturę.

242 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-09-20 07:57:03)

Odp: Duchowe poszukiwania według de Mello

Kolejna lektura De Mello pt. "Śpiew ptaka"

Nie musimy wszystkiego rozumieć i przywiązywać jednakowej wagi do wszystkiego.

Posty [ 196 do 242 z 242 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Duchowe poszukiwania według de Mello

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024