Jak to interpretować ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak to interpretować ?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 260 ]

66

Odp: Jak to interpretować ?
Samba napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

W poprzednim poście opisywałaś, że przejęłaś obowiązki zwolnionego kolegi za tę samą kasę. Pewnie będzie nagroda? cool

Nie rozumiem co ma piernik do wiatraka ? Fakt przejąłem obowiązki a co miałam zrobić ? Nagrody na pewno nie będzie za to.


Mnopp, traktujesz to, ze ktoś taki jak szef (w dodatku taki, który ma już małżonkę) mógłby zwrócić na ciebie uwagę. I chcesz poczuć się tak wyjątkowo. Tymczasem zauroczenie nie jest świętą krową ani żadnym innym bożkiem, którego trzeba wystawić na piedestale i się do tego modlić. Może się ono przytrafić tobie jak i nawet jemu. Z tym że co do niego, to tego nie wiemy, tak? Nie możesz nabrać do tego dystansu?
Facet nie ma klasy, bo traktuje ludzi tak jak traktuje. No nie wiem, ale to już samo w sobie powinno zniechęcić do poświęcania uwagi temu człowiekowi.

W sumie racja, trzeba nabrać dystansu do tego. Intuicja mi ostatnio podpowiada, aby nie wdawać się z nim w prywatne kwestie i tak też robię. Nie mówię o sobie nic szczególnego, nic o życiu prywatnym. Nie mogę być też niemiła bo to szef, a pracy nie chce stracić. Jeżeli nawet jest w tym trochę prawdy o czym mi mówił ostatnio, to niech zmieni życie. Nawet jeśli małżeństwo nie idealne to skoro tkwi dalej w takim życiu to chyba z jakiegoś ważnego powodu. Albo zmienia coś co mu się nie podoba albo nie zmienia i niech nie obciąża mnie swoimi problemami. Ja mam sama zmartwienia i problemy, jestem sama, nie mam partnera i też męczą mnie inne rzeczy ale nie biegnę do niego i nie opowiadam mu o tym bo po co. Nikt mi nie płaci za marudzenie. Niby człowiek otworzył się wobec mnie a ja dalej mam blokadę i dalej mu nie ufam nie wiem skąd to się bierze ...

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-05-25 19:10:40)

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Samba napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Nie rozumiem co ma piernik do wiatraka ? Fakt przejąłem obowiązki a co miałam zrobić ? Nagrody na pewno nie będzie za to.


Mnopp, traktujesz to, ze ktoś taki jak szef (w dodatku taki, który ma już małżonkę) mógłby zwrócić na ciebie uwagę. I chcesz poczuć się tak wyjątkowo. Tymczasem zauroczenie nie jest świętą krową ani żadnym innym bożkiem, którego trzeba wystawić na piedestale i się do tego modlić. Może się ono przytrafić tobie jak i nawet jemu. Z tym że co do niego, to tego nie wiemy, tak? Nie możesz nabrać do tego dystansu?
Facet nie ma klasy, bo traktuje ludzi tak jak traktuje. No nie wiem, ale to już samo w sobie powinno zniechęcić do poświęcania uwagi temu człowiekowi.

W sumie racja, trzeba nabrać dystansu do tego. Intuicja mi ostatnio podpowiada, aby nie wdawać się z nim w prywatne kwestie i tak też robię. Nie mówię o sobie nic szczególnego, nic o życiu prywatnym. Nie mogę być też niemiła bo to szef, a pracy nie chce stracić. Jeżeli nawet jest w tym trochę prawdy o czym mi mówił ostatnio, to niech zmieni życie. Nawet jeśli małżeństwo nie idealne to skoro tkwi dalej w takim życiu to chyba z jakiegoś ważnego powodu. Albo zmienia coś co mu się nie podoba albo nie zmienia i niech nie obciąża mnie swoimi problemami. Ja mam sama zmartwienia i problemy, jestem sama, nie mam partnera i też męczą mnie inne rzeczy ale nie biegnę do niego i nie opowiadam mu o tym bo po co. Nikt mi nie płaci za marudzenie. Niby człowiek otworzył się wobec mnie a ja dalej mam blokadę i dalej mu nie ufam nie wiem skąd to się bierze ...

"

A niby dlaczego masz mu ufać?
Właśnie nie powinnaś. On się" otworzył" nie bez przyczyny, a Ty jesteś wyjątkowo niekumata w sprawach damsko męskich.

Jak jesteś samotna, to szukaj wolnego faceta, a nie wzdychaj do żonatego w dodatku szefa, który nawija Ci makaron na uszy, a Ty to nazywasz otwarciem.
W jednym masz rację, jak mu tak źle w małżeństwie, to niech się rozwiedzie, a nie szuka cichodajki.

68

Odp: Jak to interpretować ?
wieka napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
Samba napisał/a:

Mnopp, traktujesz to, ze ktoś taki jak szef (w dodatku taki, który ma już małżonkę) mógłby zwrócić na ciebie uwagę. I chcesz poczuć się tak wyjątkowo. Tymczasem zauroczenie nie jest świętą krową ani żadnym innym bożkiem, którego trzeba wystawić na piedestale i się do tego modlić. Może się ono przytrafić tobie jak i nawet jemu. Z tym że co do niego, to tego nie wiemy, tak? Nie możesz nabrać do tego dystansu?
Facet nie ma klasy, bo traktuje ludzi tak jak traktuje. No nie wiem, ale to już samo w sobie powinno zniechęcić do poświęcania uwagi temu człowiekowi.

W sumie racja, trzeba nabrać dystansu do tego. Intuicja mi ostatnio podpowiada, aby nie wdawać się z nim w prywatne kwestie i tak też robię. Nie mówię o sobie nic szczególnego, nic o życiu prywatnym. Nie mogę być też niemiła bo to szef, a pracy nie chce stracić. Jeżeli nawet jest w tym trochę prawdy o czym mi mówił ostatnio, to niech zmieni życie. Nawet jeśli małżeństwo nie idealne to skoro tkwi dalej w takim życiu to chyba z jakiegoś ważnego powodu. Albo zmienia coś co mu się nie podoba albo nie zmienia i niech nie obciąża mnie swoimi problemami. Ja mam sama zmartwienia i problemy, jestem sama, nie mam partnera i też męczą mnie inne rzeczy ale nie biegnę do niego i nie opowiadam mu o tym bo po co. Nikt mi nie płaci za marudzenie. Niby człowiek otworzył się wobec mnie a ja dalej mam blokadę i dalej mu nie ufam nie wiem skąd to się bierze ...

"

A niby dlaczego masz mu ufać?
Właśnie nie powinnaś. On się" otworzył" nie bez przyczyny, a Ty jesteś wyjątkowo niekumata w sprawach damsko męskich.

Jak jesteś samotna, to szukaj wolnego faceta, a nie wzdychaj do żonatego w dodatku szefa, który nawija Ci makaron na uszy, a Ty to nazywasz otwarciem.
W jednym masz rację, jak mu tak źle w małżeństwie, to niech się rozwiedzie, a nie szuka cichodajki.

Może i jestem niekumata w tych sprawach, ale nie mam czego się wstydzić. Czy szuka cichodajki tylko o sam wie....

69 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-05-25 22:44:26)

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Na pewno do niczego nie dojdzie. W ogóle zauważyłam, że gdy prosi mnie do siebie aby na coś zwrócić mi uwagę w kwestii pracy, to każe mi siadać na przeciwko siebie a kiedyś stałam koło niego blisko.

W poprzednim poście opisywałaś, że przejęłaś obowiązki zwolnionego kolegi za tę samą kasę. Pewnie będzie nagroda? cool

Nie rozumiem co ma piernik do wiatraka ? Fakt przejąłem obowiązki a co miałam zrobić ? Nagrody na pewno nie będzie za to.

Mogłaś odmówić. Nie rozumiesz czy nie chcesz rozumieć? Skoro tyle wzięłaś na siebie i nic za to nie dostajesz, szef uskutecznia swoje metody wpływania na ciebie, jak widać z dobrym rezultatem.
Utożsamiasz się z firmą, a to już jego sukces. Nie odejdziesz, bo ci się szef podoba jako mężczyzna, więc nie przyjdzie ci do głowy nawet się skrzywić, przyjmiesz wszystko. Normalny pracownik domagałby się podwyżki albo rekompensaty, ale nie ty. Wystarcza ci obecność szefa, jego zwierzenia i komplementy. A poza tym wychodząc z tego układu musiałabyś wyjść ze strefy komfortu czyli poszukać innej pracy lub w tej - walczyć o swoje prawa pracownika czyli traktowanie cię z szacunkiem bez wplątywania w jakieś dziwne rozmowy; domaganie się podwyżki lub nieobarczania cię dodatkowymi obowiązkami.

70

Odp: Jak to interpretować ?
Tamiraa napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

W poprzednim poście opisywałaś, że przejęłaś obowiązki zwolnionego kolegi za tę samą kasę. Pewnie będzie nagroda? cool

Nie rozumiem co ma piernik do wiatraka ? Fakt przejąłem obowiązki a co miałam zrobić ? Nagrody na pewno nie będzie za to.

Mogłaś odmówić. Nie rozumiesz czy nie chcesz rozumieć? Skoro tyle wzięłaś na siebie i nic za to nie dostajesz, szef uskutecznia swoje metody wpływania na ciebie, jak widać z dobrym rezultatem.
Utożsamiasz się z firmą, a to już jego sukces. Nie odejdziesz, bo ci się szef podoba jako mężczyzna, więc nie przyjdzie ci do głowy nawet się skrzywić, przyjmiesz wszystko. Normalny pracownik domagałby się podwyżki albo rekompensaty, ale nie ty. Wystarcza ci obecność szefa, jego zwierzenia i komplementy. A poza tym wychodząc z tego układu musiałabyś wyjść ze strefy komfortu czyli poszukać innej pracy lub w tej - walczyć o swoje prawa pracownika czyli traktowanie cię z szacunkiem bez wplątywania w jakieś dziwne rozmowy; domaganie się podwyżki lub nieobarczania cię dodatkowymi obowiązkami.

Moja relacja z szefem chyba widzę  nie jest normalna. Ja nie wiem co jest między nami. Czytając wszystkie komentarze kompletnie się pogubiłam. To co mam wziąć i zmienić pracę ? Może mną manipuluje a może nie.

71

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:

W niczym nie kłamie. Przedstawiam sytuację taka jaka jest naprawdę.

Ale przecież nie da się nic nie odpowiedzieć i równocześnie powiedzieć, że "to niezdrowo" big_smile W którymś z tych dwóch postów na pewno skłamałaś, a skoro tak, to tracisz swoją wiarygodność. To chyba nie jest trudne do zrozumienia?

72

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:

Moja relacja z szefem chyba widzę  nie jest normalna. Ja nie wiem co jest między nami. Czytając wszystkie komentarze kompletnie się pogubiłam. To co mam wziąć i zmienić pracę ? Może mną manipuluje a może nie.

Z tego co piszesz wynika, że to jest manipulacja. Ja też nie wiem, co jest między wami.

73

Odp: Jak to interpretować ?
Tamiraa napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Moja relacja z szefem chyba widzę  nie jest normalna. Ja nie wiem co jest między nami. Czytając wszystkie komentarze kompletnie się pogubiłam. To co mam wziąć i zmienić pracę ? Może mną manipuluje a może nie.

Z tego co piszesz wynika, że to jest manipulacja. Ja też nie wiem, co jest między wami.

Tylko po co ta manipulacja. Z resztą jak nie ja to będzie inny pracownik.

74

Odp: Jak to interpretować ?
Priscilla napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

W niczym nie kłamie. Przedstawiam sytuację taka jaka jest naprawdę.

Ale przecież nie da się nic nie odpowiedzieć i równocześnie powiedzieć, że "to niezdrowo" big_smile W którymś z tych dwóch postów na pewno skłamałaś, a skoro tak, to tracisz swoją wiarygodność. To chyba nie jest trudne do zrozumienia?

Odpowiedziałam że " to nie zdrowo ". To było w formie żartu bo nie wiedziałam co mam powiedzieć na to wszystko. Czułam się chwilę skrępowana.

75

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Moja relacja z szefem chyba widzę  nie jest normalna. Ja nie wiem co jest między nami. Czytając wszystkie komentarze kompletnie się pogubiłam. To co mam wziąć i zmienić pracę ? Może mną manipuluje a może nie.

Z tego co piszesz wynika, że to jest manipulacja. Ja też nie wiem, co jest między wami.

Tylko po co ta manipulacja. Z resztą jak nie ja to będzie inny pracownik.

Po to, żebyś się niczego nie domagała i zgadzała się na wszystko. Inny pracownik może się nie zgodzić  na warunki pracy, zakres obowiązków, płace, a ty jesteś  na miejscu gotowa na każde skinienie.

76

Odp: Jak to interpretować ?
Tamiraa napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Z tego co piszesz wynika, że to jest manipulacja. Ja też nie wiem, co jest między wami.

Tylko po co ta manipulacja. Z resztą jak nie ja to będzie inny pracownik.

Po to, żebyś się niczego nie domagała i zgadzała się na wszystko. Inny pracownik może się nie zgodzić  na warunki pracy, zakres obowiązków, płace, a ty jesteś  na miejscu gotowa na każde skinienie.

To ciekawe co mam zrobić jak potrzebuje tej pracy ? Dobrze się mówi.

77

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:

To ciekawe co mam zrobić jak potrzebuje tej pracy ? Dobrze się mówi.

To że potrzebujesz tej pracy jeszcze wcale nie znaczy, że musisz się na wszystko zgadzać. Ludzie często posuwają się tak daleko, jak sami im na to pozwolimy, a Ty zamiast wyraźnie postawić granicę robisz z siebie głupią udając, że nie rozumiesz o co temu facetowi może chodzić. To go tylko upewnia, że jak zechce, to dopnie swego.

78

Odp: Jak to interpretować ?
Priscilla napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

To ciekawe co mam zrobić jak potrzebuje tej pracy ? Dobrze się mówi.

To że potrzebujesz tej pracy jeszcze wcale nie znaczy, że musisz się na wszystko zgadzać. Ludzie często posuwają się tak daleko, jak sami im na to pozwolimy, a Ty zamiast wyraźnie postawić granicę robisz z siebie głupią udając, że nie rozumiesz o co temu facetowi może chodzić. To go tylko upewnia, że jak zechce, to dopnie swego.

Tu nie chodzi o romans, chodzi mi możliwe że o coś innego. Nie wierzę w to aby taka postawioną osobą jak on, zwróciłaby na mnie uwagę. Tym bardziej że zwiększył się dystans fizyczny między nami.

79 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-05-26 10:45:24)

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

To ciekawe co mam zrobić jak potrzebuje tej pracy ? Dobrze się mówi.

To że potrzebujesz tej pracy jeszcze wcale nie znaczy, że musisz się na wszystko zgadzać. Ludzie często posuwają się tak daleko, jak sami im na to pozwolimy, a Ty zamiast wyraźnie postawić granicę robisz z siebie głupią udając, że nie rozumiesz o co temu facetowi może chodzić. To go tylko upewnia, że jak zechce, to dopnie swego.

Tu nie chodzi o romans, chodzi mi możliwe że o coś innego. Nie wierzę w to aby taka postawioną osobą jak on, zwróciłaby na mnie uwagę. Tym bardziej że zwiększył się dystans fizyczny między nami.

Nie wiem, jaka jest sytuacja w twojej firmie i co planuje twój szef. 
Piszesz, że łatwo się mówi, żeby zmienić  swoją sytuację. Zmiany są zawsze trudne i wymagają ofiar. Nie wiem czy chcesz zmian czy wolisz się godzić  na to co jest w tej firmie.

80

Odp: Jak to interpretować ?

No i po co drążyć temat? Przecież autorka wyraźnie nie ma zamiaru niczego robić big_smile a wy takie złe, zamiast powiedzieć jej, że szef się w niej podkochuje, to niszczycie biedaczce złudzenia.

81

Odp: Jak to interpretować ?
Dzierzba napisał/a:

No i po co drążyć temat? Przecież autorka wyraźnie nie ma zamiaru niczego robić big_smile a wy takie złe, zamiast powiedzieć jej, że szef się w niej podkochuje, to niszczycie biedaczce złudzenia.

No, cóż....

82

Odp: Jak to interpretować ?

Facet ma zone.
A zonatych sie nie tyka.

83

Odp: Jak to interpretować ?
Dzierzba napisał/a:

No i po co drążyć temat? Przecież autorka wyraźnie nie ma zamiaru niczego robić big_smile a wy takie złe, zamiast powiedzieć jej, że szef się w niej podkochuje, to niszczycie biedaczce złudzenia.

A czy ja kiedykolwiek napisałam że uważam że szef się podkochuje ? Wiadomo, że nie.

84

Odp: Jak to interpretować ?
onaanna napisał/a:

Facet ma zone.
A zonatych sie nie tyka.

A czy ja się do niego dobieram ? Myślę, że gdybym chciała go tknąć, coś bym w tym kierunku robiła. Nie ja opowiadam mu jaka jestem samotna i w ogóle, żyje jak mniszka

85

Odp: Jak to interpretować ?
Priscilla napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

To ciekawe co mam zrobić jak potrzebuje tej pracy ? Dobrze się mówi.

To że potrzebujesz tej pracy jeszcze wcale nie znaczy, że musisz się na wszystko zgadzać. Ludzie często posuwają się tak daleko, jak sami im na to pozwolimy, a Ty zamiast wyraźnie postawić granicę robisz z siebie głupią udając, że nie rozumiesz o co temu facetowi może chodzić. To go tylko upewnia, że jak zechce, to dopnie swego.

Dokładnie.

Tylko autorka nie chce lub nie potrafi tego pojąć.
Dlatego też mielimy tę samą mąkę :D

86

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
onaanna napisał/a:

Facet ma zone.
A zonatych sie nie tyka.

A czy ja się do niego dobieram ? Myślę, że gdybym chciała go tknąć, coś bym w tym kierunku robiła. Nie ja opowiadam mu jaka jestem samotna i w ogóle, żyje jak mniszka

I co z tego, jak też przekraczasz granice, widząc, że on zachowuje się nietaktownie w stosunku przełożony - pracownik, nie robisz nic, żeby go zniechęcić do takiego zachowania.

Bardzo ciężko się z Tobą rozmawia, z percepcją też u Ciebie słabiutko, więc ta nasza rozmowa nie ma sensu, bo widać i tak nie zrozumiesz sytuacji

87

Odp: Jak to interpretować ?
wieka napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
onaanna napisał/a:

Facet ma zone.
A zonatych sie nie tyka.

A czy ja się do niego dobieram ? Myślę, że gdybym chciała go tknąć, coś bym w tym kierunku robiła. Nie ja opowiadam mu jaka jestem samotna i w ogóle, żyje jak mniszka

I co z tego, jak też przekraczasz granice, widząc, że on zachowuje się nietaktownie w stosunku przełożony - pracownik, nie robisz nic, żeby go zniechęcić do takiego zachowania.

Bardzo ciężko się z Tobą rozmawia, z percepcją też u Ciebie słabiutko, więc ta nasza rozmowa nie ma sensu, bo widać i tak nie zrozumiesz sytuacji

To jak mówiąc mi w żartach że żyje jak mnich, miałam wstać naskoczyć na niego, powiedzieć że w dupie to mam i wyjść ? Ludzie, to mój szef. A to, że on coś takiego powiedział nie oznacza że zrobił to z zamysłem abym sobie coś pomyślała. To tak jakby kolega w pracy w żartach mi powiedział że żyje jak mnich i miałabym zaraz mu powiedzieć co o nim myślę ?

88

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
wieka napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

A czy ja się do niego dobieram ? Myślę, że gdybym chciała go tknąć, coś bym w tym kierunku robiła. Nie ja opowiadam mu jaka jestem samotna i w ogóle, żyje jak mniszka

I co z tego, jak też przekraczasz granice, widząc, że on zachowuje się nietaktownie w stosunku przełożony - pracownik, nie robisz nic, żeby go zniechęcić do takiego zachowania.

Bardzo ciężko się z Tobą rozmawia, z percepcją też u Ciebie słabiutko, więc ta nasza rozmowa nie ma sensu, bo widać i tak nie zrozumiesz sytuacji

To jak mówiąc mi w żartach że żyje jak mnich, miałam wstać naskoczyć na niego, powiedzieć że w dupie to mam i wyjść ? Ludzie, to mój szef. A to, że on coś takiego powiedział nie oznacza że zrobił to z zamysłem abym sobie coś pomyślała. To tak jakby kolega w pracy w żartach mi powiedział że żyje jak mnich i miałabym zaraz mu powiedzieć co o nim myślę ?

No, to jaki masz w końcu problem?

89

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
wieka napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

A czy ja się do niego dobieram ? Myślę, że gdybym chciała go tknąć, coś bym w tym kierunku robiła. Nie ja opowiadam mu jaka jestem samotna i w ogóle, żyje jak mniszka

I co z tego, jak też przekraczasz granice, widząc, że on zachowuje się nietaktownie w stosunku przełożony - pracownik, nie robisz nic, żeby go zniechęcić do takiego zachowania.

Bardzo ciężko się z Tobą rozmawia, z percepcją też u Ciebie słabiutko, więc ta nasza rozmowa nie ma sensu, bo widać i tak nie zrozumiesz sytuacji

To jak mówiąc mi w żartach że żyje jak mnich, miałam wstać naskoczyć na niego, powiedzieć że w dupie to mam i wyjść ? Ludzie, to mój szef. A to, że on coś takiego powiedział nie oznacza że zrobił to z zamysłem abym sobie coś pomyślała. To tak jakby kolega w pracy w żartach mi powiedział że żyje jak mnich i miałabym zaraz mu powiedzieć co o nim myślę ?

A kto tak powiedział, żebyś tak zareagowała.
Sama musisz obrać taktykę.
On nie pomyślał... ale Ty tak big_smile

90

Odp: Jak to interpretować ?
wieka napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
wieka napisał/a:

I co z tego, jak też przekraczasz granice, widząc, że on zachowuje się nietaktownie w stosunku przełożony - pracownik, nie robisz nic, żeby go zniechęcić do takiego zachowania.

Bardzo ciężko się z Tobą rozmawia, z percepcją też u Ciebie słabiutko, więc ta nasza rozmowa nie ma sensu, bo widać i tak nie zrozumiesz sytuacji

To jak mówiąc mi w żartach że żyje jak mnich, miałam wstać naskoczyć na niego, powiedzieć że w dupie to mam i wyjść ? Ludzie, to mój szef. A to, że on coś takiego powiedział nie oznacza że zrobił to z zamysłem abym sobie coś pomyślała. To tak jakby kolega w pracy w żartach mi powiedział że żyje jak mnich i miałabym zaraz mu powiedzieć co o nim myślę ?

A kto tak powiedział, żebyś tak zareagowała.
Sama musisz obrać taktykę.
On nie pomyślał... ale Ty tak big_smile

Czyli się nakrecam i to tylko moje domysły że szefowi coś chodzi po głowie ?

91

Odp: Jak to interpretować ?

Ależ ty jesteś zafiksowana na tym tekście, że żyje jak mnich, powtórzyłaś to w tym wątku już z kilkadziesiąt razy. Jara cię to, czy co? I na czym w końcu polega twój problem, bo już nie wiadomo czy się żalisz, czy chwalisz.

92

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
wieka napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

To jak mówiąc mi w żartach że żyje jak mnich, miałam wstać naskoczyć na niego, powiedzieć że w dupie to mam i wyjść ? Ludzie, to mój szef. A to, że on coś takiego powiedział nie oznacza że zrobił to z zamysłem abym sobie coś pomyślała. To tak jakby kolega w pracy w żartach mi powiedział że żyje jak mnich i miałabym zaraz mu powiedzieć co o nim myślę ?

A kto tak powiedział, żebyś tak zareagowała.
Sama musisz obrać taktykę.
On nie pomyślał... ale Ty tak big_smile

Czyli się nakrecam i to tylko moje domysły że szefowi coś chodzi po głowie ?

Nie, jemu coś chodzi po głowie i Ty masz problem, bo nie wiesz co masz robić, czy iść w to czy nie big_smile
Cały czas Ci mówimy, że nie. A Ty dalej nic nie wiesz.
A jak nie rozumiesz tego co piszemy, tym bardziej nie zrozumiesz o co mu chodzi tongue

93 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-05-26 17:35:53)

Odp: Jak to interpretować ?

Tak sobie wyobrażam tę waszą wyniesioną na piedestał rozmowę:
Szef: Pani Sylwio, proszę mi przygotować pismo. Mamy teraz mniej pracowników, będzie pani musiała przejąć więcej obowiązków, za Mariusza;
Mnopp: dobrze panie dyrektorze, za chwilę będzie gotowe;
Szef: Tyle teraz na mnie na spadło, że od rana do nocy muszę siedzieć w biurze. Jestem sam ze wszystkim i żyję jak mnich;
Mnopp: O, to niezdrowo, panie dyrektorze.
Śmieją się.

94

Odp: Jak to interpretować ?
wieka napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
wieka napisał/a:

A kto tak powiedział, żebyś tak zareagowała.
Sama musisz obrać taktykę.
On nie pomyślał... ale Ty tak big_smile

Czyli się nakrecam i to tylko moje domysły że szefowi coś chodzi po głowie ?

Nie, jemu coś chodzi po głowie i Ty masz problem, bo nie wiesz co masz robić, czy iść w to czy nie big_smile
Cały czas Ci mówimy, że nie. A Ty dalej nic nie wiesz.
A jak nie rozumiesz tego co piszemy, tym bardziej nie zrozumiesz o co mu chodzi tongue

W sumie jakbym nie pomyślała, że może mu coś chodzić po głowie, to na pewno nie wypisywałem bym tutaj o tej sytuacji. Widocznie intuicja mi podpowiada, że nie do końca jest tak jak być powinno.

95

Odp: Jak to interpretować ?

Po co drugi wątek w tym samym temacie?

96

Odp: Jak to interpretować ?
Chio napisał/a:

Po co drugi wątek w tym samym temacie?

Nie wiem sama, chciałam może się upewnić czy sobie coś uroiłam

97

Odp: Jak to interpretować ?

Ja myślę, że on traktuje Ciebie jak gąskę, poszło mu dobrze na polu zawodowym, to i łatwo pójdzie na prywatnym.
Widzisz, że on ma dwa oblicza, na własne potrzeby. Jest  chamem to wiadomo, teraz udaje dobrego człowieka, a Ty się łapiesz na jego gierki.

98

Odp: Jak to interpretować ?
wieka napisał/a:

Ja myślę, że on traktuje Ciebie jak gąskę, poszło mu dobrze na polu zawodowym, to i łatwo pójdzie na prywatnym.
Widzisz, że on ma dwa oblicza, na własne potrzeby. Jest  chamem to wiadomo, teraz udaje dobrego człowieka, a Ty się łapiesz na jego gierki.

Na polu zawodowym, no niestety muszę robić swoje. Prywatnie już nie muszę. Ciężko mi odczytać jego intencje, najchętniej to bym wolała nie współpracować już z nim ale wiem że całkowicie się nie da. Zostaje mi dystans, i nie wdawanie się w relacje prywatne. Jedynie co się cieszę, że nie zwierzałam się mu ze swoich prywatnych spraw. On i tak przewagę ma nade mną, bo jest moim szefem, i chcąc nie chcąc muszę być w miarę miła.

99

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ja myślę, że on traktuje Ciebie jak gąskę, poszło mu dobrze na polu zawodowym, to i łatwo pójdzie na prywatnym.
Widzisz, że on ma dwa oblicza, na własne potrzeby. Jest  chamem to wiadomo, teraz udaje dobrego człowieka, a Ty się łapiesz na jego gierki.

Na polu zawodowym, no niestety muszę robić swoje. Prywatnie już nie muszę. Ciężko mi odczytać jego intencje, najchętniej to bym wolała nie współpracować już z nim ale wiem że całkowicie się nie da. Zostaje mi dystans, i nie wdawanie się w relacje prywatne. Jedynie co się cieszę, że nie zwierzałam się mu ze swoich prywatnych spraw. On i tak przewagę ma nade mną, bo jest moim szefem, i chcąc nie chcąc muszę być w miarę miła.

Tylko jeszcze jedno mnie zastanawia, co miało oznaczać " jakaś poważna " gdy poruszaliśmy pewne kwestie. Nie wiem jaka miałam właśnie być, tak jakby faktycznie między nami zostałam przekroczona pewna granicą i co miałam mu mówić po imieniu i traktować jak dobrego przyjaciela ? Nie wiem czego on ode mnie oczekuje. Właśnie powiedział mi to w sytuacji gdy starałam się być znów poważna i trzymać dystans szef - podwładną

100

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:

co miałam mu mówić po imieniu

Pracujesz z człowiekiem i mówisz do niego per pan?

101

Odp: Jak to interpretować ?
Jack Sparrow napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

co miałam mu mówić po imieniu

Pracujesz z człowiekiem i mówisz do niego per pan?

A jak ? Nigdy do szefostwa nie mówiłam po imieniu, chyba że szef sam by zaproponował abyśmy mówili sobie po imieniu.

102

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ja myślę, że on traktuje Ciebie jak gąskę, poszło mu dobrze na polu zawodowym, to i łatwo pójdzie na prywatnym.
Widzisz, że on ma dwa oblicza, na własne potrzeby. Jest  chamem to wiadomo, teraz udaje dobrego człowieka, a Ty się łapiesz na jego gierki.

Na polu zawodowym, no niestety muszę robić swoje. Prywatnie już nie muszę. Ciężko mi odczytać jego intencje, najchętniej to bym wolała nie współpracować już z nim ale wiem że całkowicie się nie da. Zostaje mi dystans, i nie wdawanie się w relacje prywatne. Jedynie co się cieszę, że nie zwierzałam się mu ze swoich prywatnych spraw. On i tak przewagę ma nade mną, bo jest moim szefem, i chcąc nie chcąc muszę być w miarę miła.

Tylko jeszcze jedno mnie zastanawia, co miało oznaczać " jakaś poważna " gdy poruszaliśmy pewne kwestie. Nie wiem jaka miałam właśnie być, tak jakby faktycznie między nami zostałam przekroczona pewna granicą i co miałam mu mówić po imieniu i traktować jak dobrego przyjaciela ? Nie wiem czego on ode mnie oczekuje. Właśnie powiedział mi to w sytuacji gdy starałam się być znów poważna i trzymać dystans szef - podwładną

A ja myślałam, że to już koniec będzie  big_smile

103

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

co miałam mu mówić po imieniu

Pracujesz z człowiekiem i mówisz do niego per pan?

A jak ? Nigdy do szefostwa nie mówiłam po imieniu, chyba że szef sam by zaproponował abyśmy mówili sobie po imieniu.


Zmień pracę jak ci nie pasuje.

104

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ja myślę, że on traktuje Ciebie jak gąskę, poszło mu dobrze na polu zawodowym, to i łatwo pójdzie na prywatnym.
Widzisz, że on ma dwa oblicza, na własne potrzeby. Jest  chamem to wiadomo, teraz udaje dobrego człowieka, a Ty się łapiesz na jego gierki.

Na polu zawodowym, no niestety muszę robić swoje. Prywatnie już nie muszę. Ciężko mi odczytać jego intencje, najchętniej to bym wolała nie współpracować już z nim ale wiem że całkowicie się nie da. Zostaje mi dystans, i nie wdawanie się w relacje prywatne. Jedynie co się cieszę, że nie zwierzałam się mu ze swoich prywatnych spraw. On i tak przewagę ma nade mną, bo jest moim szefem, i chcąc nie chcąc muszę być w miarę miła.

Tylko jeszcze jedno mnie zastanawia, co miało oznaczać " jakaś poważna " gdy poruszaliśmy pewne kwestie. Nie wiem jaka miałam właśnie być, tak jakby faktycznie między nami zostałam przekroczona pewna granicą i co miałam mu mówić po imieniu i traktować jak dobrego przyjaciela ? Nie wiem czego on ode mnie oczekuje. Właśnie powiedział mi to w sytuacji gdy starałam się być znów poważna i trzymać dystans szef - podwładną

Nie analizuj każdego wyrazu czy zdania, które wypowie, masz prawo być poważna i nie musisz tego komentować.
Po co Ci wiedzieć czego on oczekuje, nie musisz się ustawiać pod jego oczekiwania.

105

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:

Tylko jeszcze jedno mnie zastanawia, co miało oznaczać " jakaś poważna " gdy poruszaliśmy pewne kwestie. Nie wiem jaka miałam właśnie być, tak jakby faktycznie między nami zostałam przekroczona pewna granicą i co miałam mu mówić po imieniu i traktować jak dobrego przyjaciela ? Nie wiem czego on ode mnie oczekuje. Właśnie powiedział mi to w sytuacji gdy starałam się być znów poważna i trzymać dystans szef - podwładną


Pewnie twoje zachowanie, które opisałaś w poprzednim wątku. Teraz facet ma dysonans poznawczy i źle się z tym czuje, więc próbuje z niego wyjść zadając tobie takie pytanie.

106

Odp: Jak to interpretować ?
Samba napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Tylko jeszcze jedno mnie zastanawia, co miało oznaczać " jakaś poważna " gdy poruszaliśmy pewne kwestie. Nie wiem jaka miałam właśnie być, tak jakby faktycznie między nami zostałam przekroczona pewna granicą i co miałam mu mówić po imieniu i traktować jak dobrego przyjaciela ? Nie wiem czego on ode mnie oczekuje. Właśnie powiedział mi to w sytuacji gdy starałam się być znów poważna i trzymać dystans szef - podwładną


Pewnie twoje zachowanie, które opisałaś w poprzednim wątku. Teraz facet ma dysonans poznawczy i źle się z tym czuje, więc próbuje z niego wyjść zadając tobie takie pytanie.

Mnie ciekawi "poruszanie pewnych kwestii" Musiały być bardzo poważne.

107 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-05-26 21:49:19)

Odp: Jak to interpretować ?

A do duza firma czy mala?

Obserwuj co sie wydarzy nastepne dni.
To niebezpieczna sytuacja. Flirty z szefem w pracy.
Choc to moze nic, tylko zarcik z jego strony. I wiecej sie nie powtorzy.
Dopoki Ciebie nie dotyka to niech sobie gada. Rob swoja robote  i badz dalej powazna.
No chyba ze chcesz romansu z nim?

108

Odp: Jak to interpretować ?
Samba napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Tylko jeszcze jedno mnie zastanawia, co miało oznaczać " jakaś poważna " gdy poruszaliśmy pewne kwestie. Nie wiem jaka miałam właśnie być, tak jakby faktycznie między nami zostałam przekroczona pewna granicą i co miałam mu mówić po imieniu i traktować jak dobrego przyjaciela ? Nie wiem czego on ode mnie oczekuje. Właśnie powiedział mi to w sytuacji gdy starałam się być znów poważna i trzymać dystans szef - podwładną


Pewnie twoje zachowanie, które opisałaś w poprzednim wątku. Teraz facet ma dysonans poznawczy i źle się z tym czuje, więc próbuje z niego wyjść zadając tobie takie pytanie.

Wydaje mi się, że on też zbytnio analizuje całą sprawę i ja również. Obydwoje chyba wciągnęliśmy się w jakieś głupie gierki

109

Odp: Jak to interpretować ?
onaanna napisał/a:

A do duza firma czy mala?

Obserwuj co sie wydarzy nastepne dni.
To niebezpieczna sytuacja. Flirty z szefem w pracy.
Choc to moze nic, tylko zarcik z jego strony. I wiecej sie nie powtorzy.
Dopoki Ciebie nie dotyka to niech sobie gada. Rob swoja robote  i badz dalej powazna.
No chyba ze chcesz romansu z nim?

Jest to bardzo duży zakład pracy. Nie mogę powiedzieć dokładnie o co chodzi. Jest to bardzo dobrze postawioną osobą, więc za dużo by miał do stracenia wplątując się w romans z kimkolwiek a tym bardziej z kimś o wiele niżej zawodowo niż on. Możliwe, że facet próbuje zgrywać luzaka.

110

Odp: Jak to interpretować ?

Przeoczyłam, ale nadrabiam wink:

Mnopp1 napisał/a:

Odpowiedziałam że " to nie zdrowo ". To było w formie żartu bo nie wiedziałam co mam powiedzieć na to wszystko. Czułam się chwilę skrępowana.

vs

Mnopp1 napisał/a:

Dlatego praktycznie nic na to nie odpowiedziałam.

To jak w końcu było? big_smile

I jeszcze:

Mnopp1 napisał/a:

To nie jest mała firma.

vs

Mnopp1 napisał/a:

Jest to bardzo duży zakład pracy.

Niby można uznać, że niemała firma to może być również bardzo duża, ale jeśli od początku ma się na myśli naprawdę duży zakład pracy, to nie używa się stwierdzeń w typie "niemały" wink

Musisz się chyba bardziej pilnować big_smile big_smile

111

Odp: Jak to interpretować ?
Priscilla napisał/a:

Przeoczyłam, ale nadrabiam wink:

Mnopp1 napisał/a:

Odpowiedziałam że " to nie zdrowo ". To było w formie żartu bo nie wiedziałam co mam powiedzieć na to wszystko. Czułam się chwilę skrępowana.

vs

Mnopp1 napisał/a:

Dlatego praktycznie nic na to nie odpowiedziałam.

To jak w końcu było? big_smile

I jeszcze:

Mnopp1 napisał/a:

To nie jest mała firma.

vs

Mnopp1 napisał/a:

Jest to bardzo duży zakład pracy.

Niby można uznać, że niemała firma to może być również bardzo duża, ale jeśli od początku ma się na myśli naprawdę duży zakład pracy, to nie używa się stwierdzeń w typie "niemały" wink

Musisz się chyba bardziej pilnować big_smile big_smile

Odpowiedziałam " to nie zdrowo", uśmiechnęłam się on też, chwilę się śmialiśmy się i koniec było tematu.

112

Odp: Jak to interpretować ?
Tamiraa napisał/a:

Tak sobie wyobrażam tę waszą wyniesioną na piedestał rozmowę:
Szef: Pani Sylwio, proszę mi przygotować pismo. Mamy teraz mniej pracowników, będzie pani musiała przejąć więcej obowiązków, za Mariusza;
Mnopp: dobrze panie dyrektorze, za chwilę będzie gotowe;
Szef: Tyle teraz na mnie na spadło, że od rana do nocy muszę siedzieć w biurze. Jestem sam ze wszystkim i żyję jak mnich;
Mnopp: O, to niezdrowo, panie dyrektorze.
Śmieją się.

Aż tak dokładnie to nie wyglądało. Rozumiem, że nakrecam się ? Rozmowa o życiu prywatnym wyszła przy okazji przy czymś innym, może i mnie wykorzystuje zawodowo ale nikt mu nie kazał rozmawiać ze mną o sprawach prywatnych

113

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Tak sobie wyobrażam tę waszą wyniesioną na piedestał rozmowę:
Szef: Pani Sylwio, proszę mi przygotować pismo. Mamy teraz mniej pracowników, będzie pani musiała przejąć więcej obowiązków, za Mariusza;
Mnopp: dobrze panie dyrektorze, za chwilę będzie gotowe;
Szef: Tyle teraz na mnie na spadło, że od rana do nocy muszę siedzieć w biurze. Jestem sam ze wszystkim i żyję jak mnich;
Mnopp: O, to niezdrowo, panie dyrektorze.
Śmieją się.

Aż tak dokładnie to nie wyglądało. Rozumiem, że nakrecam się ? Rozmowa o życiu prywatnym wyszła przy okazji przy czymś innym, może i mnie wykorzystuje zawodowo ale nikt mu nie kazał rozmawiać ze mną o sprawach prywatnych

A jakie to "poważne kwestie" omawiałaś z szefem?
Jak tak czytam twoje wypowiedzi, zrozumiałam, że dla niego jesteś rozrywką w monotonii dnia, bo jak tu się nie roześmiać? Raczej powinnaś się zastanowić, co mówić albo przestać.

114

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:

Wydaje mi się, że on też zbytnio analizuje całą sprawę i ja również. Obydwoje chyba wciągnęliśmy się w jakieś głupie gierki

Oboje wciągnęliście się w jakieś głupie gierki i oboje wciągnęliście się w jakieś głupie interpretacje. Odpuścić temat. smile

115

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Przeoczyłam, ale nadrabiam wink:

Mnopp1 napisał/a:

Odpowiedziałam że " to nie zdrowo ". To było w formie żartu bo nie wiedziałam co mam powiedzieć na to wszystko. Czułam się chwilę skrępowana.

vs

Mnopp1 napisał/a:

Dlatego praktycznie nic na to nie odpowiedziałam.

To jak w końcu było? big_smile

I jeszcze:

Mnopp1 napisał/a:

To nie jest mała firma.

vs

Mnopp1 napisał/a:

Jest to bardzo duży zakład pracy.

Niby można uznać, że niemała firma to może być również bardzo duża, ale jeśli od początku ma się na myśli naprawdę duży zakład pracy, to nie używa się stwierdzeń w typie "niemały" wink

Musisz się chyba bardziej pilnować big_smile big_smile

Odpowiedziałam " to nie zdrowo", uśmiechnęłam się on też, chwilę się śmialiśmy się i koniec było tematu.

Z tym, że nie odnosisz się postu, tylko piszesz swoje. Nie rozumiesz co czytasz?
Chodzi o to że raz napisałaś tak, drugi inaczej.

116

Odp: Jak to interpretować ?
wieka napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Przeoczyłam, ale nadrabiam wink:

vs

To jak w końcu było? big_smile

I jeszcze:

vs

Niby można uznać, że niemała firma to może być również bardzo duża, ale jeśli od początku ma się na myśli naprawdę duży zakład pracy, to nie używa się stwierdzeń w typie "niemały" wink

Musisz się chyba bardziej pilnować big_smile big_smile

Odpowiedziałam " to nie zdrowo", uśmiechnęłam się on też, chwilę się śmialiśmy się i koniec było tematu.

Z tym, że nie odnosisz się postu, tylko piszesz swoje. Nie rozumiesz co czytasz?
Chodzi o to że raz napisałaś tak, drugi inaczej.

No, właśnie, bo to zmienia obraz rzeczy.

117

Odp: Jak to interpretować ?

Przede wszystkim, jej błądzenie zmienia pogląd na całą sytuację, bo w tym momencie mam takie przekonanie, że autorka opisuje problem istniejący tylko w jej głowie.

118

Odp: Jak to interpretować ?
Jack Sparrow napisał/a:

Przede wszystkim, jej błądzenie zmienia pogląd na całą sytuację, bo w tym momencie mam takie przekonanie, że autorka opisuje problem istniejący tylko w jej głowie.

Dobrze, niech będzie, że wymyślam wszystko.

119

Odp: Jak to interpretować ?
Samba napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Wydaje mi się, że on też zbytnio analizuje całą sprawę i ja również. Obydwoje chyba wciągnęliśmy się w jakieś głupie gierki

Oboje wciągnęliście się w jakieś głupie gierki i oboje wciągnęliście się w jakieś głupie interpretacje. Odpuścić temat. smile

Też mi się coś wydaje, że obydwoje chyba stosowaliśmy jakieś głupie gierki. Tylko nie wiem po co.

120

Odp: Jak to interpretować ?
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:

Z tym, że nie odnosisz się postu, tylko piszesz swoje. Nie rozumiesz co czytasz?
Chodzi o to że raz napisałaś tak, drugi inaczej.

No, właśnie, bo to zmienia obraz rzeczy.

Jak to było? Kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą? Więc nawet jeśli historia w szczegółach się rozjeżdża, to ostatecznie można przyjąć którąś z wersji, a potem powtarzać ją jak mantrę, aż wszyscy uwierzą cool

121

Odp: Jak to interpretować ?
Priscilla napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:

Z tym, że nie odnosisz się postu, tylko piszesz swoje. Nie rozumiesz co czytasz?
Chodzi o to że raz napisałaś tak, drugi inaczej.

No, właśnie, bo to zmienia obraz rzeczy.

Jak to było? Kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą? Więc nawet jeśli historia w szczegółach się rozjeżdża, to ostatecznie można przyjąć którąś z wersji, a potem powtarzać ją jak mantrę, aż wszyscy uwierzą cool


A potem chodzą takie egzemplarze (obojga płci), którym się wydaje, że mają absurdalne branie u płci przeciwnej.

Serio, do niektórych nie można nawet radosnego 'część' powiedzieć, bo dorabiają ideologię. hmm

122

Odp: Jak to interpretować ?
Jack Sparrow napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

No, właśnie, bo to zmienia obraz rzeczy.

Jak to było? Kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą? Więc nawet jeśli historia w szczegółach się rozjeżdża, to ostatecznie można przyjąć którąś z wersji, a potem powtarzać ją jak mantrę, aż wszyscy uwierzą cool

Dokładnie

A potem chodzą takie egzemplarze (obojga płci), którym się wydaje, że mają absurdalne branie u płci przeciwnej.

Serio, do niektórych nie można nawet radosnego 'część' powiedzieć, bo dorabiają ideologię. hmm

123

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Samba napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Wydaje mi się, że on też zbytnio analizuje całą sprawę i ja również. Obydwoje chyba wciągnęliśmy się w jakieś głupie gierki

Oboje wciągnęliście się w jakieś głupie gierki i oboje wciągnęliście się w jakieś głupie interpretacje. Odpuścić temat. smile

Też mi się coś wydaje, że obydwoje chyba stosowaliśmy jakieś głupie gierki. Tylko nie wiem po co.


Pewnie dla dopaminy.

124

Odp: Jak to interpretować ?
Samba napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
Samba napisał/a:

Oboje wciągnęliście się w jakieś głupie gierki i oboje wciągnęliście się w jakieś głupie interpretacje. Odpuścić temat. smile

Też mi się coś wydaje, że obydwoje chyba stosowaliśmy jakieś głupie gierki. Tylko nie wiem po co.


Pewnie dla dopaminy.

To fakt, takie sytuacje nawet powodują, że człowiekowo przyjemniej się pracuje

125 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-05-27 20:58:58)

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Samba napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Też mi się coś wydaje, że obydwoje chyba stosowaliśmy jakieś głupie gierki. Tylko nie wiem po co.


Pewnie dla dopaminy.

To fakt, takie sytuacje nawet powodują, że człowiekowo przyjemniej się pracuje

Tym bardziej jak zaczynają latać motyle w brzuchu big_smile

126

Odp: Jak to interpretować ?
wieka napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:
Samba napisał/a:

Pewnie dla dopaminy.

To fakt, takie sytuacje nawet powodują, że człowiekowo przyjemniej się pracuje

Tym bardziej jak zaczynają latać motyle w brzuchu big_smile

Trzeba uspokoić te motyle. Widocznie coś sobie uroiłam w głowie.

127

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:

Trzeba uspokoić te motyle. Widocznie coś sobie uroiłam w głowie.

Nic sobie nie uroiłaś, tylko facet rozgrywa to taktycznie. Jak już Ci kolana będą miękły na sam jego widok, to cel zostanie osiągnięty big_smile

128

Odp: Jak to interpretować ?
Priscilla napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Trzeba uspokoić te motyle. Widocznie coś sobie uroiłam w głowie.

Nic sobie nie uroiłaś, tylko facet rozgrywa to taktycznie. Jak już Ci kolana będą miękły na sam jego widok, to cel zostanie osiągnięty big_smile

Nie jest do końca pewna co do swoich domysłów, ale ktoś mi prywatnie powiedział poza pracą w żartach Twój szef to " stary zbok". Wiadomo, że ani ja ani on, nie będziemy otwarcie pokazywać pewnych rzeczy, możliwe, że robi to faktycznie, bo przecież jakby okazało się że ja tak naprawdę na niego nie lecę, to można zawsze kota ogonem odwrócić i powiedzieć, że pewne rzeczy mówił w żartach a ja sobie coś obzdurałam bo napaliłam się na szefa. Nigdy żadna propozycja z jego ust nie padłam, a kontaktu prywatnego nie mamy

129

Odp: Jak to interpretować ?

"A kontaktu prywatnego nie mamy" ... jeszcze nie macie ... wszystko w swoim czasie smile

130 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-05-28 08:22:28)

Odp: Jak to interpretować ?
Mnopp1 napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Mnopp1 napisał/a:

Trzeba uspokoić te motyle. Widocznie coś sobie uroiłam w głowie.

Nic sobie nie uroiłaś, tylko facet rozgrywa to taktycznie. Jak już Ci kolana będą miękły na sam jego widok, to cel zostanie osiągnięty big_smile

Nie jest do końca pewna co do swoich domysłów, ale ktoś mi prywatnie powiedział poza pracą w żartach Twój szef to " stary zbok". Wiadomo, że ani ja ani on, nie będziemy otwarcie pokazywać pewnych rzeczy, możliwe, że robi to faktycznie, bo przecież jakby okazało się że ja tak naprawdę na niego nie lecę, to można zawsze kota ogonem odwrócić i powiedzieć, że pewne rzeczy mówił w żartach a ja sobie coś obzdurałam bo napaliłam się na szefa. Nigdy żadna propozycja z jego ust nie padłam, a kontaktu prywatnego nie mamy

Ktoś Ci powiedział prawdę o nim, ale to Ciebie nie dociera, bo widać już założyłaś różowe okulary.
Dużo nie brakuje, żebyś połknęła haczyk.

Posty [ 66 do 130 z 260 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak to interpretować ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024