ikarzyca napisał/a:Ja uważam że na chwilę obecną ocena czy on jest alkoholikiem czy nie jest dla mnie niemożliwa, zbyt mały mam wgląd. A nie chcę ocenić krzywdząco.
Wiem natomiast że robi się między nami coraz większy kwas. We mnie narastają pretensje, na co on się zamyka, wobec czego we mnie jeszcze więcej żalu - błędne koło.
Totalnie nie wiem co robić.
Rady o zerwaniu - okej, to można zrobić w każdej chwili.
Ja jednak mam w głowie że z jakiegoś powodu poczułam do niego to co poczułam więc jeszcze nie chcę podejmować takiej decyzji.
Fakt jest taki że widzę że nie potrafię ocenić sytuacji. Że mam skrajne myśli. Raz przychylam się do całkowicie negatywnej oceny jego i tej relacji, raz znowu jest we mnie obawa że mogło być dobrze tylko że ja schrzaniłam.
Raz się wściekam bo wydawało mi się że w związku rozmawia się o problemach, nie ucieka się od nich, nie zostawia się drugiej osoby z nimi samej. A raz rozumiem że mógł się zblokować od tego że w sumie od jakiegoś czasu mam do niego prawie same pretensje.
Zwariować można.
Bo nie odpowiada Ci jego zachowanie, a jemu Twoje, Ty chciałabyś, żeby było jak Ty chcesz, a on tak, jak on chce.
A to, że on się zablokował, to wynika nie z jakieś normy, tylko z jego osobowości, tak jak z Twojej wyjaśnianie wszystkiego do podszewki, jednym słowem nie pasujecie do siebie.
Wracając do tego incydentu, on oczekiwał, że zostaniesz wtedy u niego, przyjmiesz jego nietrzeźwość za dobrą monetę, fajnie spędzicie czas, Twoja reakcja go wkurzyła, był zły, co dał wyraz później...
Ty z kolei zachowałaś się tak jak uważałaś, miałaś do tego prawo, on nie potrafił uszanować Twojej decyzji, bo nie była po jego myśli...
Jak więc tu się dogadywać w innych sprawach, nie da się spełniać wszystkich oczekiwań partnera, mamy swoje emocje i reakcje, często spontaniczne i ważne co z tym się zrobi dalej...
Ty chcesz rozmawiać, wyjaśniać, on nie... To jak tu się dogadać. Ale to też mówi o tym, że jego zachowanie ma Ci powiedzieć, że musisz robić tak jak on chce, wtedy będzie ok, ale tak się nie da. To jest zachowanie toksyczne.
Dlatego biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze nic, spotykając się tak okazjonalnie, zrobił się taki kwas, to co tu dalej mówić...
Można powiedzieć, że masz związek nie dość, że na odległość, to jeszcze z doskoku, na dodatek, który Cię zawodzi, bez sensu.
Marnujesz czas, bo z tej mąki i tak chleba nie będzie.