zaq12 napisał/a:Że konieczne jest ruszenie 4 liter, wszędzie gdzie sie da.
Rower, spacery, może akurat, gdzieś się ludzi spotka - nawet samemu...
Może w jakim schronisku zagadam do jakiejś kobiety...
W dodatku założyłem konto na tinderze znów,
a w sobote przejade się do klubu "30" w Krakowie.
W schronisku?
jak mieszkasz w okoicach krakowa, to powinienes miec niezly wybor na apkach, krk to chyba duze miasto? Ja tindera nie lubialam, same creepy. Mialam lepsza apke ale to bylo 300 lat temu, nie pamietam juz jak sie nazywala. Taka zolta, i jak dostalo sie matcha to osoba ktora "polubila" jako ostatnia musiala zaczac pisanie. Po ilus tam dniach match znikal jak sie nie napisalo. Dobra to byla strategia, bo przynajmniej od razu konkrety a nie, ze ktos wali scieme i tylko zbiera follow na insta, tak jak to sie na tinderze odbywa.
Rower i spacery brzmi spoko na start, moze akurat ci sie spodoba i faktycznie dostaniesz motywacji zeby wyruszyc gdzies dalej. Grunt to zaczac sie powoli lepiej czuc samemu ze soba, na pewno dobrze ci to zrobi na pewnosc siebie.