Oświadczyny? Ani widu, ani słychu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 108 ]

1 Ostatnio edytowany przez katarine93 (2023-12-28 12:09:18)

Temat: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Cześć wszystkim. Jestem z facetem od 2,5 roku. Przez pierwszy rok był to związek na odległość, potem wprowadziłam się do niego. On ma 35 lat, ja 30. Jest między nami ogólnie dobrze, dobrze się dogadujemy, ale jest pewna rzecz, która mnie gryzie. Mianowicie temat oświadczyn.
Nie byłby to dla mnie priorytet, ale na ten moment czuję się tą gorszą.
Mianowicie przede mną był z dziewczyną, opisywał ten związek jako trudny, taki że on się starał, a ona nie doceniała tego. Ponadto ta dziewczyna i jej rodzina byli religijni i on chciał wspólnego zamieszkania z nią, a ona nie, tłumaczyła się religią i tym, że jej rodzina by tego nie zaakceptowała - w sensie mieszkania bez ślubu. Przez jej religijność nie doszło też między nimi nigdy do pełnego seksu. Byli ze sobą około rok i w tym czasie mój facet zdążył kupić pierścionek zaręczynowy (podobno po roku) i czekał na odpowiedni moment na te zaręczyny. Nie doczekał się, bo niedługo potem związek się rozsypał.
No i czemu czuję się gorsza?
Jesteśmy razem dłużej, mieszkamy razem, jest okej, on twierdzi, że mnie kocha, okazuje to, jest niezłej jakości seks, staram się w tym temacie, ale oświadczyn i chęci do nich brak. Chociaż on mówi, że chciałby spędzić ze mną życie.
Rozmawiałam z nim na ten temat, powiedział że nie oświadcza się dlatego, że po sytuacji ze swoją byłą jest po prostu ostrożniejszy i nie wie czy ja bym się w ogóle zgodziła. No i żebym nie porównywała tych dwóch związków, bo każdy związek jest inny. A jeszcze kiedyś powiedział, że był w niej bardzo zakochany i to dlatego tak wtedy wyszło. No i póki co nie było nawet okazji mi się oświadczyć, ale to dla mnie akurat nie wytłumaczenie, bo mi nawet pierścionka nie kupił do tej pory.
Wiem, że to coś w rodzaju zazdrości wstecznej i raczej to głównie ja mam problem, ale podpowiedzcie czy nie mam trochę racji...? Że on traktuje ten związek trochę z braku laku, skoro poprzedniej dziewczynie był w stanie tak szybko się oświadczyć, a ja muszę nie wiadomo jak długo czekać?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

No kupił jej pierścionek żeby ją wcześniej zaliczyć, Tobie nie musi bo już ze sobą sypiacie xd nie powinnaś była pytać o poprzedni związek tak naprawdę bo to nie ma znaczenia. Teraz się będziesz nakręcać i porównywać do jego bylej :d

3

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Jak Ci tak bardzo zależy na ślubie, przedstaw sprawę jasno - bez ślubu nie chcesz tego dalej ciągnąć. Niech się nie zgrywa i nie gra pokrzywdzonego przez los - przecież sama zaczęłaś temat czyli logiczne, nie dasz mu kosza jak Ci się oświadczy

4 Ostatnio edytowany przez katarine93 (2023-12-28 12:25:57)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
anetas napisał/a:

No kupił jej pierścionek żeby ją wcześniej zaliczyć, Tobie nie musi bo już ze sobą sypiacie xd nie powinnaś była pytać o poprzedni związek tak naprawdę bo to nie ma znaczenia. Teraz się będziesz nakręcać i porównywać do jego bylej :d

Sam mi wszystko powiedział, nawet pokazał ten pierścionek, który jej kupił, na początku naszego związku... Nie oczekiwałam takiej szczegółowości, fakt pytałam o poprzednie związki, bo to mówi coś o człowieku. Ale tego w zasadzie wolałabym nie wiedzieć, nie gryzłoby mnie to teraz. Pomijając, że to był niezły red flag świadczący, że nie przebolał jeszcze dobrze tamtego związku, ale trudno, stało się.
Tak myślałam, że chciał jej się tak szybko oświadczyć ze względu na jej religijność i to, co się z tym wiąże, ale on twierdzi, że nie dlatego.

5

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Też mi się wydaje, że chciał ja zaliczyć i stąd ten pierścionek, wgl faceci są tacy do bólu przewidywalni, tacy żałośni w swoim postępowaniu.. Że to się dalej tak kończy to aż dziw mnie bierze, że w ich naturze nic się nie zmieniło. Kiedyś, lata temu we wczesnych mych latach, miałam jakoś 17 lat, byłam z chłopakiem jakoś powiedzmy rok z jedna przerwa, też z nim nie spałam, bo nie byłam gotowa, byłam dziewicą nie czułam tego. Czaisz, że rok temu brał ślub i pytał mnie czy napewno nie uda się nam wrócić do siebie? Że wystarczy jedno słowo i on odwoła. Dla mnie to nic innego, jak jego nie zaspokojona ciekawoscnie zaliczył to pewnie się głowie przez te lata jakby to mogło byc, bo nie wierzę w miłość która mu nie przeszła po 18 latach. Beznadziejni są i myślą tylko o jednym. A Tobie się nie oświadcza bo Cię ma i nie jesteś dla niego wyzwaniem, co w normalnym związku powinno być ok bo jak typ odwala takie akcje to ewidetnie ma coś z bania.

6 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-28 13:10:49)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Karmaniewraca napisał/a:

Też mi się wydaje, że chciał ja zaliczyć i stąd ten pierścionek, wgl faceci są tacy do bólu przewidywalni, tacy żałośni w swoim postępowaniu.. Że to się dalej tak kończy to aż dziw mnie bierze, że w ich naturze nic się nie zmieniło. Kiedyś, lata temu we wczesnych mych latach, miałam jakoś 17 lat, byłam z chłopakiem jakoś powiedzmy rok z jedna przerwa, też z nim nie spałam, bo nie byłam gotowa, byłam dziewicą nie czułam tego. Czaisz, że rok temu brał ślub i pytał mnie czy napewno nie uda się nam wrócić do siebie? Że wystarczy jedno słowo i on odwoła. Dla mnie to nic innego, jak jego nie zaspokojona ciekawoscnie zaliczył to pewnie się głowie przez te lata jakby to mogło byc, bo nie wierzę w miłość która mu nie przeszła po 18 latach. Beznadziejni są i myślą tylko o jednym. A Tobie się nie oświadcza bo Cię ma i nie jesteś dla niego wyzwaniem, co w normalnym związku powinno być ok bo jak typ odwala takie akcje to ewidetnie ma coś z bania.

Dupa mu się paliła, więc w podskokach poleciał po pierścionek . Polak zawsze mądry po szkodzie smile
Tutaj ma wszystko więc właczył się tryb "leń"i tanie ściemy byle tylko odwieszać temat w czasie.
Miłość, a może żył przez te x lat wyobrażeniami, bo przecież fantastów nie brakuje i gdy Ciebie zobaczył to go zamroczyło na amen w takim stopniu , ze nagłe nic się nie liczy tylko Ty, Ty i Ty smile Są takie akcje i są takie typy, ot zresztą wielu miszczów sobie tu możesz poczytać big_smile Jak ktoś ma fajny seksior na bieżąco to nie musi latać i zaliczać. Ot przez całe jego życie od punktu A( rozstania się z Tobą) do punktu B( znowu spotkania) towarzyszyła fantazja i wmówione sobie jak bardzo Cię  kocha i jak bardzo nie może bez Ciebie żyć. Powiedz tylko słowo, a przestawię swe życie smile

Upraszczanie wszystkiego do "przewidywalni", może kiedyś się odbić z nawiązką, bo ludzie tak naprawdę są różni i nie wiesz na kogo trafisz i jakie kto ma intencje dopóty go odpowiednio nie rozpracujesz. Przyjmowanie czegoś z góry jest zgubne. Wierze, że trafiasz na samych dupków, ale nie oznacza to , że przypadkiem nie nawinie się ktoś fajny warty zainteresowania, a poznasz go np po tym, ze jego podejście i zachowanie nie będzie stricte szablonowe wink

7

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
katarine93 napisał/a:

On ma 35 lat, ja 30.... traktuje ten związek trochę z braku laku,...

Będziecie małżeństwem, czy nie?
Jak tak, to kiedy ślub?

Dziecko będzie? Dzieci?

Jaka przyszłość przed wami?


To są kluczowe pytania.

Na co zwracasz uwagę? Na zaręczyny, pierścionek, jego byłą.
Uważaj, bo może patrzysz nie tam gdzie powinnaś.

8

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Chcesz przed sobą pokazać, że jednak to ty jesteś lepsza od tamtej. smile Potem już będzie można związek zwijać, no chyba że nie masz gdzie mieszkać. smile

9

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

To zmienia postać rzeczy xD

Nie powie Ci przecież prawdy, żaden trzeźwo
myślący facet się do tego nie przyzna. Tak jak Ci pisalam wcześniej, zaznacz, że nie będziesz czekać i jak mu coś w Tobie nie pasuje (znacie się wystarczająco długo) to wypad. Facet pokazuje nowej dziewczynie pierscionek od niedoszłej narzeczonej wtf xd sam sobie zaszkodził, biedaczek

10 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-12-28 14:33:13)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Oswiadczyl sie, bo inaczej by z nim nie zamieszkala. A tobie po co ma sie oswiadczac? Ma wszystko bez zobowiazan xD To po co mu zobowiazania? Zwyczajnie mu sie nie oplaca.

Madra dziewczyna to byla xD

11

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
katarine93 napisał/a:

Cześć wszystkim. Jestem z facetem od 2,5 roku. Przez pierwszy rok był to związek na odległość, potem wprowadziłam się do niego. On ma 35 lat, ja 30. Jest między nami ogólnie dobrze, dobrze się dogadujemy, ale jest pewna rzecz, która mnie gryzie. Mianowicie temat oświadczyn.
Nie byłby to dla mnie priorytet, ale na ten moment czuję się tą gorszą.
Mianowicie przede mną był z dziewczyną, opisywał ten związek jako trudny, taki że on się starał, a ona nie doceniała tego. Ponadto ta dziewczyna i jej rodzina byli religijni i on chciał wspólnego zamieszkania z nią, a ona nie, tłumaczyła się religią i tym, że jej rodzina by tego nie zaakceptowała - w sensie mieszkania bez ślubu. Przez jej religijność nie doszło też między nimi nigdy do pełnego seksu. Byli ze sobą około rok i w tym czasie mój facet zdążył kupić pierścionek zaręczynowy (podobno po roku) i czekał na odpowiedni moment na te zaręczyny. Nie doczekał się, bo niedługo potem związek się rozsypał.
No i czemu czuję się gorsza?
Jesteśmy razem dłużej, mieszkamy razem, jest okej, on twierdzi, że mnie kocha, okazuje to, jest niezłej jakości seks, staram się w tym temacie, ale oświadczyn i chęci do nich brak. Chociaż on mówi, że chciałby spędzić ze mną życie.
Rozmawiałam z nim na ten temat, powiedział że nie oświadcza się dlatego, że po sytuacji ze swoją byłą jest po prostu ostrożniejszy i nie wie czy ja bym się w ogóle zgodziła. No i żebym nie porównywała tych dwóch związków, bo każdy związek jest inny. A jeszcze kiedyś powiedział, że był w niej bardzo zakochany i to dlatego tak wtedy wyszło. No i póki co nie było nawet okazji mi się oświadczyć, ale to dla mnie akurat nie wytłumaczenie, bo mi nawet pierścionka nie kupił do tej pory.
Wiem, że to coś w rodzaju zazdrości wstecznej i raczej to głównie ja mam problem, ale podpowiedzcie czy nie mam trochę racji...? Że on traktuje ten związek trochę z braku laku, skoro poprzedniej dziewczynie był w stanie tak szybko się oświadczyć, a ja muszę nie wiadomo jak długo czekać?

Gdybym chciał to ująć maksymalnie chłodno i cynicznie to bym Ci napisał że to ona była prawdziwym celem nr 1 dla niego, a Ty jesteś jedynie nagrodą pocieszenia. Nie przewidzę jednak co uzyskasz stawiając sprawę na ostrzu noża, bo takie przyparcie do muru na pewno wywołuje u faceta zroienie wymuszonego bilansu sytuacji, jednak ten bilans różnie wychodzi: czasem facet sobie uświadamia że aktualna kobieta jest tak dużo warta że nie warto jej tracić; czasem jednak tym mocniej sobie uświadamia że to nie to i że to NIE BĘDZIE to... i następuje rozstanie.

12 Ostatnio edytowany przez katarine93 (2023-12-28 16:17:08)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
blueangel napisał/a:

Oswiadczyl sie, bo inaczej by z nim nie zamieszkala. A tobie po co ma sie oswiadczac? Ma wszystko bez zobowiazan xD To po co mu zobowiazania? Zwyczajnie mu sie nie oplaca.

Madra dziewczyna to byla xD

Tak, aktualnie jestem tego samego zdania, że jak zależy kobiecie na deklaracjach, prawdziwym staraniu się faceta, to nie powinno się dawać siebie samej na tacy. Mądry Polak po szkodzie. Aczkolwiek mi nie zależy na oświadczynach samych w sobie. Z poprzednim chłopakiem byliśmy razem ok. 3 lata i do zaręczyn nie zdążyło dojść, ale nie myślałam o tym nawet, bo tamten nie miał wcześniej dziewczyny, do której po chwili chciał lecieć z pierścionkiem. A może po prostu o tym nie wiedziałam...?
A mój obecny facet miał kilka dziewczyn przede mną i tylko tej ostatniej chciał się oświadczyć, czyli przy niej poczuł, że to jest to. A reszta była/jest na przeczekanie (łącznie ze mną). Tak to czuję.

Nowe_otwarcie napisał/a:

Gdybym chciał to ująć maksymalnie chłodno i cynicznie to bym Ci napisał że to ona była prawdziwym celem nr 1 dla niego, a Ty jesteś jedynie nagrodą pocieszenia. Nie przewidzę jednak co uzyskasz stawiając sprawę na ostrzu noża, bo takie przyparcie do muru na pewno wywołuje u faceta zroienie wymuszonego bilansu sytuacji, jednak ten bilans różnie wychodzi: czasem facet sobie uświadamia że aktualna kobieta jest tak dużo warta że nie warto jej tracić; czasem jednak tym mocniej sobie uświadamia że to nie to i że to NIE BĘDZIE to... i następuje rozstanie.

Dokładnie to mam na myśli, tak czuję, że tak może być i nie jest mi z tym dobrze. Często wracam do tego myślami i nie jestem przez to szczęśliwa, samą siebie tym blokuję.

Gary napisał/a:
katarine93 napisał/a:

On ma 35 lat, ja 30.... traktuje ten związek trochę z braku laku,...

Będziecie małżeństwem, czy nie?
Jak tak, to kiedy ślub?

Dziecko będzie? Dzieci?

Jaka przyszłość przed wami?


To są kluczowe pytania.

Na co zwracasz uwagę? Na zaręczyny, pierścionek, jego byłą.
Uważaj, bo może patrzysz nie tam gdzie powinnaś.

Mamy plany na wspólną przyszłość, ale nie chciałabym planować jej z kimś, dla kogo jestem jakimś pobocznym celem.

13

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
2odiak napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Też mi się wydaje, że chciał ja zaliczyć i stąd ten pierścionek, wgl faceci są tacy do bólu przewidywalni, tacy żałośni w swoim postępowaniu.. Że to się dalej tak kończy to aż dziw mnie bierze, że w ich naturze nic się nie zmieniło. Kiedyś, lata temu we wczesnych mych latach, miałam jakoś 17 lat, byłam z chłopakiem jakoś powiedzmy rok z jedna przerwa, też z nim nie spałam, bo nie byłam gotowa, byłam dziewicą nie czułam tego. Czaisz, że rok temu brał ślub i pytał mnie czy napewno nie uda się nam wrócić do siebie? Że wystarczy jedno słowo i on odwoła. Dla mnie to nic innego, jak jego nie zaspokojona ciekawoscnie zaliczył to pewnie się głowie przez te lata jakby to mogło byc, bo nie wierzę w miłość która mu nie przeszła po 18 latach. Beznadziejni są i myślą tylko o jednym. A Tobie się nie oświadcza bo Cię ma i nie jesteś dla niego wyzwaniem, co w normalnym związku powinno być ok bo jak typ odwala takie akcje to ewidetnie ma coś z bania.

Dupa mu się paliła, więc w podskokach poleciał po pierścionek . Polak zawsze mądry po szkodzie smile
Tutaj ma wszystko więc właczył się tryb "leń"i tanie ściemy byle tylko odwieszać temat w czasie.
Miłość, a może żył przez te x lat wyobrażeniami, bo przecież fantastów nie brakuje i gdy Ciebie zobaczył to go zamroczyło na amen w takim stopniu , ze nagłe nic się nie liczy tylko Ty, Ty i Ty smile Są takie akcje i są takie typy, ot zresztą wielu miszczów sobie tu możesz poczytać big_smile Jak ktoś ma fajny seksior na bieżąco to nie musi latać i zaliczać. Ot przez całe jego życie od punktu A( rozstania się z Tobą) do punktu B( znowu spotkania) towarzyszyła fantazja i wmówione sobie jak bardzo Cię  kocha i jak bardzo nie może bez Ciebie żyć. Powiedz tylko słowo, a przestawię swe życie smile

Upraszczanie wszystkiego do "przewidywalni", może kiedyś się odbić z nawiązką, bo ludzie tak naprawdę są różni i nie wiesz na kogo trafisz i jakie kto ma intencje dopóty go odpowiednio nie rozpracujesz. Przyjmowanie czegoś z góry jest zgubne. Wierze, że trafiasz na samych dupków, ale nie oznacza to , że przypadkiem nie nawinie się ktoś fajny warty zainteresowania, a poznasz go np po tym, ze jego podejście i zachowanie nie będzie stricte szablonowe wink


To prawda, nie powinnam sprowadzać wszystkiego do przewidywalni ale jakoś ta historia przypomniała mi moja i uznałam, że to takie oczywiste że ten mechanizm znów zadziałał. Plus muszę zweryfikować to za co odrzucam kandydatów ponieważ uświadomiłam sobie przy świątecznej rozmowie, że bardzo szybko, mały drobny szczegół wpływa na brak kontynuacji znajomości. Taki niuans jak kaszlniecie nie takie i skasowało to w sumie najsensowniejszego gościa, ale popracuje nad tym w 2024.

A wracając do autorki to bardzo przykre, ale zgadzam się z większością wpisów. Nie jesteś jego pierwszym wyborem. To okrutne co pisze, ale może szkoda tracić czas na coś co i tak może nie mieć przyszlosci. Ja bym go posadziła i pogadała co dalej, bo można się domyślać a na tym raczej źle się wychodzi. Ale kto wie, może jeszcze kleknie. Z facetami bardzo niewiadomo co im w przestrzeni miedzyuszowej gra. Często nic ale to tym lepiej wink

14

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Karmaniewraca napisał/a:

Nie jesteś jego pierwszym wyborem.

Kurła trudno by było, gdyby w wieku 35 lat było inaczej. smile Kocham takie pitolenie.

15

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Karmaniewraca napisał/a:
2odiak napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Też mi się wydaje, że chciał ja zaliczyć i stąd ten pierścionek, wgl faceci są tacy do bólu przewidywalni, tacy żałośni w swoim postępowaniu.. Że to się dalej tak kończy to aż dziw mnie bierze, że w ich naturze nic się nie zmieniło. Kiedyś, lata temu we wczesnych mych latach, miałam jakoś 17 lat, byłam z chłopakiem jakoś powiedzmy rok z jedna przerwa, też z nim nie spałam, bo nie byłam gotowa, byłam dziewicą nie czułam tego. Czaisz, że rok temu brał ślub i pytał mnie czy napewno nie uda się nam wrócić do siebie? Że wystarczy jedno słowo i on odwoła. Dla mnie to nic innego, jak jego nie zaspokojona ciekawoscnie zaliczył to pewnie się głowie przez te lata jakby to mogło byc, bo nie wierzę w miłość która mu nie przeszła po 18 latach. Beznadziejni są i myślą tylko o jednym. A Tobie się nie oświadcza bo Cię ma i nie jesteś dla niego wyzwaniem, co w normalnym związku powinno być ok bo jak typ odwala takie akcje to ewidetnie ma coś z bania.

Dupa mu się paliła, więc w podskokach poleciał po pierścionek . Polak zawsze mądry po szkodzie smile
Tutaj ma wszystko więc właczył się tryb "leń"i tanie ściemy byle tylko odwieszać temat w czasie.
Miłość, a może żył przez te x lat wyobrażeniami, bo przecież fantastów nie brakuje i gdy Ciebie zobaczył to go zamroczyło na amen w takim stopniu , ze nagłe nic się nie liczy tylko Ty, Ty i Ty smile Są takie akcje i są takie typy, ot zresztą wielu miszczów sobie tu możesz poczytać big_smile Jak ktoś ma fajny seksior na bieżąco to nie musi latać i zaliczać. Ot przez całe jego życie od punktu A( rozstania się z Tobą) do punktu B( znowu spotkania) towarzyszyła fantazja i wmówione sobie jak bardzo Cię  kocha i jak bardzo nie może bez Ciebie żyć. Powiedz tylko słowo, a przestawię swe życie smile

Upraszczanie wszystkiego do "przewidywalni", może kiedyś się odbić z nawiązką, bo ludzie tak naprawdę są różni i nie wiesz na kogo trafisz i jakie kto ma intencje dopóty go odpowiednio nie rozpracujesz. Przyjmowanie czegoś z góry jest zgubne. Wierze, że trafiasz na samych dupków, ale nie oznacza to , że przypadkiem nie nawinie się ktoś fajny warty zainteresowania, a poznasz go np po tym, ze jego podejście i zachowanie nie będzie stricte szablonowe wink


To prawda, nie powinnam sprowadzać wszystkiego do przewidywalni ale jakoś ta historia przypomniała mi moja i uznałam, że to takie oczywiste że ten mechanizm znów zadziałał. Plus muszę zweryfikować to za co odrzucam kandydatów ponieważ uświadomiłam sobie przy świątecznej rozmowie, że bardzo szybko, mały drobny szczegół wpływa na brak kontynuacji znajomości. Taki niuans jak kaszlniecie nie takie i skasowało to w sumie najsensowniejszego gościa, ale popracuje nad tym w 2024.

A wracając do autorki to bardzo przykre, ale zgadzam się z większością wpisów. Nie jesteś jego pierwszym wyborem. To okrutne co pisze, ale może szkoda tracić czas na coś co i tak może nie mieć przyszlosci. Ja bym go posadziła i pogadała co dalej, bo można się domyślać a na tym raczej źle się wychodzi. Ale kto wie, może jeszcze kleknie. Z facetami bardzo niewiadomo co im w przestrzeni miedzyuszowej gra. Często nic ale to tym lepiej wink

Nie warto szybko z byle powodu odrzucać facetów, którzy sprawiają wrażenie wartościowych. Takich jest coraz mniej :\ Ile masz lat?

A jeśli chodzi o mojego, to jego rodzina często pyta nas kiedy oświadczyny, dziecko. Teraz na święta też pytali. No i podpytywali czy bym się zgodziła, mój facet też. Powiedziałam, że nie wiem, bo po co miałabym deklarować się na zaręczyny bez właściwych zaręczyn? Mój facet nie wykazuje też większego zainteresowania tym tematem, dopóki ktoś nie przypiera do muru tego typu pytaniami, tj. jego rodzina. Ostatnio rozmawialiśmy o tym, ja zaczęłam temat niedoszłych zaręczyn z jego byłą i powiedziałam w sumie to wszystko co tu napisałam, to dopiero zapytał o rozmiar pierścionka, tak jakbym wymuszała na nim te zaręczyny, czego nie mam kompletnie na myśli.

16

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

agdyby tak((załozmy) zwlekał jeszcze do lutego,i dalej,bedziesz jeszcze z nim gadać o tym,typu rozmowa jako rozmowa ostateczna totalnie ?nie ma sobie co marnowac przy nim czasu po 29 roku zycia i  dalej..

17

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Wyprowadź się od niego i po jego zachowaniu zobaczysz czy w ogóle mu na tobie zależy. xD
Co ty myślisz, że skoro ty przyszłaś do niego to niby inna równie naiwna dziewczyna nie przyjdzie? Ha, on ją znajdzie szybciej niż ty przejdziesz żałobę po związku.

Prawdopodobnie siedzi z tobą z wygody. Jak mu nie będzie pasować to ci powie won i po związku.
Nie czekałabym do walentynek. Skoro on nie wykazuje zainteresowania oświadczynami, to jak już go zmusisz do klęknięcia ze świecidełkiem to do ślubu i dzieci jeszcze długa droga. xD

Ty czekasz na pierścionek, a powinnaś zabrać go za szmaty i zapytać czy w ogóle tego ślubu chce.
Czy ma w planach dzieci. Nie traciłabym czasu na niezdecydowanego gościa, gdyby mi zależało na tradycyjnej rodzinie.

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

I co ci da że on ci się oświadczy? Po co ci takie wymuszone oświadczyny? Może Ci się oświadczyć a później do ślubu jeszcze daleko i może go odwlekać. Co więcej może wziąć z tobą ślub a później się rozstać.
Jest wam dobrze? To po co drążysz i szukasz problemu?
Jak chcesz rozwiązać sprawę to zastanów się sama przed sobą po co ci te oświadczyny i ślub i kiedy chcesz go wziąć a później usiądź z nim do rozmowy jak dorosły z dorosłym. Powiedz: słuchaj Mietek, chciałabym wziąć ślub z tego i tego powodu w ciągu x najbliższych lat. Jaki ty masz na to pogląd?

A za wszystkie rady forunowiczek o jakimś wprowadzaniu się od niego to powinnaś je pierdolnąć w cymbał. Jeśli facet jest normalny i się szanuje to jak odstawisz taką szopkę zamiast porozmawiać jak dorosła osoba to cię kopnie w dupę.

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
jea1 napisał/a:

agdyby tak((załozmy) zwlekał jeszcze do lutego,i dalej,bedziesz jeszcze z nim gadać o tym,typu rozmowa jako rozmowa ostateczna totalnie ?nie ma sobie co marnowac przy nim czasu po 29 roku zycia i  dalej..

A co w tym złego? Oni są dopiero 2 lata razem, to dość szybko na oświadczyny. Z resztą czemu ona nie może się jemu oświadczyć skoro tak chce ślubu i jest go pewna?

20

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
jea1 napisał/a:

agdyby tak((załozmy) zwlekał jeszcze do lutego,i dalej,bedziesz jeszcze z nim gadać o tym,typu rozmowa jako rozmowa ostateczna totalnie ?nie ma sobie co marnowac przy nim czasu po 29 roku zycia i  dalej..

A co w tym złego? Oni są dopiero 2 lata razem, to dość szybko na oświadczyny. Z resztą czemu ona nie może się jemu oświadczyć skoro tak chce ślubu i jest go pewna?

Napisała na końcu, że nie chce wymuszonych zaręczyn. Jej nie zależy typowo na samych zaręczynach tylko pierścionku którym może się pochwalić przed koleżankami i rodzinką. Ona sama chyba nawet nie wie czego chce, chyba liczy na decyzję faceta. Potem samo już poleci... To poczucie bycia gorszą to zasługa jej chłopaka, który niepytany nagadał głupot o swojej ex. Po co obecnej dziewczynie pokazywać pierścionek zaręczynowy dla byłej? XD  Sam stworzył problem. Mógł siedzieć cicho i mieliby spokój oboje.

Mając 30 lat i chcąc mieć męża oraz dzieci nie marnowałabym czasu na gościa, który nie okazuje zainteresowania przyszłością. Ile lat mają się jeszcze sprawdzać? Rok mieszkania razem dużo spraw weryfikuje i chyba już wiadomo czy to jest to. Prawda jest taka, że panu jest wygodnie i jemu nie będzie się śpieszyć do obrączkowania. Pewnie potem jej nagada, że ten papierek nic nie zmieni i o co to parcie tongue

Przed wyprowadzką na pewno odbyłaby się rozmowa. Jeśli nie ma przemocy w związku to chyba nikt cichaczem takich spraw nie załatwia? XD
Tylko wtedy facet jest postawiony pod ścianą i nie odwlekałby rozmowy na wieczne nigdy licząc, że laska zapomni.

No właśnie, facet jeśli się szanuje. A dziewczyna tego szacunku do siebie ma nie mieć i prać facetowi gacie bez gwarancji, że on chce z nią jakiejś przyszłości.  WTF XD
To ona się do niego wprowadziła także zakończenie związku w jego wykonaniu to będzie pokazanie jej drzwi i do widzenia.

21

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Niektóre "porady" to można potraktować tylko tak, skoro ja mam kiepsko - to dlaczego ona ma mieć lepiej? Mieszkają razem, dobrze im ze sobą, mają seks - no to niech się rozejdą. big_smile

22 Ostatnio edytowany przez jea1 (2023-12-28 19:12:38)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

nie wiem Przegryw,w Polsce to jednak sie utarło ze facet jako pierwszy..chyba ze Autorka obawia sie ze on''nie przyjmie'''jej propozycji

jak te scenyw tv ''kto odmówi Pannie Młodej''

Legat a Ty chciałbys zeby ktoś  Ci się jednak oświadczył,?ok,,rozumiem -jak wolisz

23

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
katarine93 napisał/a:
Gary napisał/a:
katarine93 napisał/a:

On ma 35 lat, ja 30.... traktuje ten związek trochę z braku laku,...

Będziecie małżeństwem, czy nie?
Jak tak, to kiedy ślub?

Dziecko będzie? Dzieci?

Jaka przyszłość przed wami?


To są kluczowe pytania.

Na co zwracasz uwagę? Na zaręczyny, pierścionek, jego byłą.
Uważaj, bo może patrzysz nie tam gdzie powinnaś.

Mamy plany na wspólną przyszłość, ale nie chciałabym planować jej z kimś, dla kogo jestem jakimś pobocznym celem.

Jakie macie te plany?
Wspólne mieszkanie przez kolejne lata?
Dzieci?

Mieszkać przez lata można bez ślubu, więc do tego oświadczyny nie sa potrzebne.
Dzieci bez ślubu mieć się nie powinno.
Jak chcesz mieć rodzinę - czyli męża i dzieci, to olej oświadczyny i zapytaj kiedy ślub.
A może macie inne plany?

24 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-12-28 19:26:19)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

jea1 ty zamiast doradzać, żeby tych chopów gonić, skup się na wątku. Autorka poczuła się gorsza od poprzedniczki i to ona ma problem. Chciała poznać prawdę, no to ją poznała. Znowu nam wyjdzie, że kobietom to jednak lepiej kłamać. smile
W wieku 35 lat ludzie mają ze sobą różne bagaże, pojawiają się różne blokady po życiowych przejściach.
Ale nie. Są takie użytkowniczki, co by chciały nówkę nieśmiganą tanio. Bo jak cos było, no to doradzają ucieczkę. Bo on nie nowy. big_smile

25

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Legat napisał/a:

jea1 ty zamiast doradzać, żeby tych chopów gonić, skup się na wątku. Autorka poczuła się gorsza od poprzedniczki i to ona ma problem. Chciała poznać prawdę, no to ją poznała. Znowu nam wyjdzie, że kobietom to jednak lepiej kłamać. smile
W wieku 35 lat ludzie mają ze sobą różne bagaże, pojawiają się różne blokady po życiowych przejściach.
Ale nie. Są takie użytkowniczki, co by chciały nówkę nieśmiganą tanio. Bo jak cos było, no to doradzają ucieczkę. Bo on nie nowy. big_smile

Legat, Ty na pewno załapałeś co Karmaniewraca miała na myśli pisząc "nie jesteś jego pierwszym wyborem"? wink

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Diarmuid napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
jea1 napisał/a:

agdyby tak((załozmy) zwlekał jeszcze do lutego,i dalej,bedziesz jeszcze z nim gadać o tym,typu rozmowa jako rozmowa ostateczna totalnie ?nie ma sobie co marnowac przy nim czasu po 29 roku zycia i  dalej..

A co w tym złego? Oni są dopiero 2 lata razem, to dość szybko na oświadczyny. Z resztą czemu ona nie może się jemu oświadczyć skoro tak chce ślubu i jest go pewna?

Napisała na końcu, że nie chce wymuszonych zaręczyn. Jej nie zależy typowo na samych zaręczynach tylko pierścionku którym może się pochwalić przed koleżankami i rodzinką. Ona sama chyba nawet nie wie czego chce, chyba liczy na decyzję faceta. Potem samo już poleci... To poczucie bycia gorszą to zasługa jej chłopaka, który niepytany nagadał głupot o swojej ex. Po co obecnej dziewczynie pokazywać pierścionek zaręczynowy dla byłej? XD  Sam stworzył problem. Mógł siedzieć cicho i mieliby spokój oboje.

Mając 30 lat i chcąc mieć męża oraz dzieci nie marnowałabym czasu na gościa, który nie okazuje zainteresowania przyszłością. Ile lat mają się jeszcze sprawdzać? Rok mieszkania razem dużo spraw weryfikuje i chyba już wiadomo czy to jest to. Prawda jest taka, że panu jest wygodnie i jemu nie będzie się śpieszyć do obrączkowania. Pewnie potem jej nagada, że ten papierek nic nie zmieni i o co to parcie tongue

Przed wyprowadzką na pewno odbyłaby się rozmowa. Jeśli nie ma przemocy w związku to chyba nikt cichaczem takich spraw nie załatwia? XD
Tylko wtedy facet jest postawiony pod ścianą i nie odwlekałby rozmowy na wieczne nigdy licząc, że laska zapomni.

No właśnie, facet jeśli się szanuje. A dziewczyna tego szacunku do siebie ma nie mieć i prać facetowi gacie bez gwarancji, że on chce z nią jakiejś przyszłości.  WTF XD
To ona się do niego wprowadziła także zakończenie związku w jego wykonaniu to będzie pokazanie jej drzwi i do widzenia.

Nic nie wiesz o ich życiu tylko projektujesz swoje przekonania na ich związek. Jeszcze raz powtarzam. Skoro jej się pali do ślubu to niech z nim o tym porozmawia, a nie czeka księżniczka aż facet podejmie za nią decyzję

27

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Diarmuid napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

A co w tym złego? Oni są dopiero 2 lata razem, to dość szybko na oświadczyny. Z resztą czemu ona nie może się jemu oświadczyć skoro tak chce ślubu i jest go pewna?

Napisała na końcu, że nie chce wymuszonych zaręczyn. Jej nie zależy typowo na samych zaręczynach tylko pierścionku którym może się pochwalić przed koleżankami i rodzinką. Ona sama chyba nawet nie wie czego chce, chyba liczy na decyzję faceta. Potem samo już poleci... To poczucie bycia gorszą to zasługa jej chłopaka, który niepytany nagadał głupot o swojej ex. Po co obecnej dziewczynie pokazywać pierścionek zaręczynowy dla byłej? XD  Sam stworzył problem. Mógł siedzieć cicho i mieliby spokój oboje.

Mając 30 lat i chcąc mieć męża oraz dzieci nie marnowałabym czasu na gościa, który nie okazuje zainteresowania przyszłością. Ile lat mają się jeszcze sprawdzać? Rok mieszkania razem dużo spraw weryfikuje i chyba już wiadomo czy to jest to. Prawda jest taka, że panu jest wygodnie i jemu nie będzie się śpieszyć do obrączkowania. Pewnie potem jej nagada, że ten papierek nic nie zmieni i o co to parcie tongue

Przed wyprowadzką na pewno odbyłaby się rozmowa. Jeśli nie ma przemocy w związku to chyba nikt cichaczem takich spraw nie załatwia? XD
Tylko wtedy facet jest postawiony pod ścianą i nie odwlekałby rozmowy na wieczne nigdy licząc, że laska zapomni.

No właśnie, facet jeśli się szanuje. A dziewczyna tego szacunku do siebie ma nie mieć i prać facetowi gacie bez gwarancji, że on chce z nią jakiejś przyszłości.  WTF XD
To ona się do niego wprowadziła także zakończenie związku w jego wykonaniu to będzie pokazanie jej drzwi i do widzenia.

Nic nie wiesz o ich życiu tylko projektujesz swoje przekonania na ich związek. Jeszcze raz powtarzam. Skoro jej się pali do ślubu to niech z nim o tym porozmawia, a nie czeka księżniczka aż facet podejmie za nią decyzję

No wlasnie niech podejmie decyzje w koncu to wlasnie kobiety sa od podejmowania decyzji

28 Ostatnio edytowany przez katarine93 (2023-12-28 22:07:16)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Legat napisał/a:

jea1 ty zamiast doradzać, żeby tych chopów gonić, skup się na wątku. Autorka poczuła się gorsza od poprzedniczki i to ona ma problem. Chciała poznać prawdę, no to ją poznała. Znowu nam wyjdzie, że kobietom to jednak lepiej kłamać. smile
W wieku 35 lat ludzie mają ze sobą różne bagaże, pojawiają się różne blokady po życiowych przejściach.
Ale nie. Są takie użytkowniczki, co by chciały nówkę nieśmiganą tanio. Bo jak cos było, no to doradzają ucieczkę. Bo on nie nowy. big_smile

Nie chciałam poznać prawdy, sam z siebie mi o tym powiedział. Po co? Nie wiem. Przypuszczam, że na tamten moment ta sprawa jeszcze go bolała i chciał wyrzucić z siebie przeżycia, żal, złość, z tamtego związku. Gdybym była nieświadoma całej sytuacji, nie byłoby tego wątku. Wychodzi, że faktycznie lepiej pewne sprawy przemilczeć i żyć w niewiedzy smile

Clue całej sprawy jest to, że obiektywnie rzecz ujmując staram się bardziej niż tamta, ale to ona po niedługim czasie dostałaby pierścionek, który jest dla mnie symbolem tego, że mężczyzna uważa kobietę za tą jedyną, wartą tego pierścionka. Jest taką deklaracją ze strony faceta, że z daną kobietą chce być na poważnie. On również uważa zaręczyny za coś ważnego. Ja, po 2,5 roku razem, w tym po 1,5 roku wspólnego mieszkania - pierścionka nie mam. Czytaj - niewystarczająco mu na mnie zależy bądź czeka na kolejną, której się po paru miesiącach oświadczy, a ja tak jestem, bo jestem.

29

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
katarine93 napisał/a:

Cześć wszystkim. Jestem z facetem od 2,5 roku. Przez pierwszy rok był to związek na odległość, potem wprowadziłam się do niego. On ma 35 lat, ja 30. Jest między nami ogólnie dobrze, dobrze się dogadujemy, ale jest pewna rzecz, która mnie gryzie. Mianowicie temat oświadczyn.
Nie byłby to dla mnie priorytet, ale na ten moment czuję się tą gorszą.
Mianowicie przede mną był z dziewczyną, opisywał ten związek jako trudny, taki że on się starał, a ona nie doceniała tego. Ponadto ta dziewczyna i jej rodzina byli religijni i on chciał wspólnego zamieszkania z nią, a ona nie, tłumaczyła się religią i tym, że jej rodzina by tego nie zaakceptowała - w sensie mieszkania bez ślubu. Przez jej religijność nie doszło też między nimi nigdy do pełnego seksu. Byli ze sobą około rok i w tym czasie mój facet zdążył kupić pierścionek zaręczynowy (podobno po roku) i czekał na odpowiedni moment na te zaręczyny. Nie doczekał się, bo niedługo potem związek się rozsypał.
No i czemu czuję się gorsza?
Jesteśmy razem dłużej, mieszkamy razem, jest okej, on twierdzi, że mnie kocha, okazuje to, jest niezłej jakości seks, staram się w tym temacie, ale oświadczyn i chęci do nich brak. Chociaż on mówi, że chciałby spędzić ze mną życie.
Rozmawiałam z nim na ten temat, powiedział że nie oświadcza się dlatego, że po sytuacji ze swoją byłą jest po prostu ostrożniejszy i nie wie czy ja bym się w ogóle zgodziła. No i żebym nie porównywała tych dwóch związków, bo każdy związek jest inny. A jeszcze kiedyś powiedział, że był w niej bardzo zakochany i to dlatego tak wtedy wyszło. No i póki co nie było nawet okazji mi się oświadczyć, ale to dla mnie akurat nie wytłumaczenie, bo mi nawet pierścionka nie kupił do tej pory.
Wiem, że to coś w rodzaju zazdrości wstecznej i raczej to głównie ja mam problem, ale podpowiedzcie czy nie mam trochę racji...? Że on traktuje ten związek trochę z braku laku, skoro poprzedniej dziewczynie był w stanie tak szybko się oświadczyć, a ja muszę nie wiadomo jak długo czekać?

Wiesz co?
Stawiasz się w pozycji gorszej od jego byłej, czegoś oczekujesz i o coś prosisz. Dlaczego? Masz garba i drewnianą nogę?
Dziewczyno... To ty rozdajesz karty i ustawiasz swoje życie, zrozum to. Jesteś młoda, ładna, zdrowa, niezależna a prosisz się o jakiś tandetny  pierścionek jak jakaś ułomna laska smile

Ty rozdajesz karty smile Powiedz facetowi, że wisi ci jego pierścionek ale jak się nie oświadczy do .... To spadasz z tego związku i cześć jak czapka smile

Matko, dziewczyny... Kiedy wy w końcu zaczniecie się szanować smile

30

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Dalej nie dociera że on się oświadczył tamtej znacznie wcześniej ze względu na brak współżycia? Ano tak, powiedział że było inaczej, na bank nie ściemnia xd

31

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
anetas napisał/a:

Dalej nie dociera że on się oświadczył tamtej znacznie wcześniej

Przecież się nie oświadczył. Czemu dopowiadamy wg własnego uznania i żeby pasowało do naszej wersji wydarzeń. 

Byli ze sobą około rok i w tym czasie mój facet zdążył kupić pierścionek zaręczynowy (podobno po roku) i czekał na odpowiedni moment na te zaręczyny. Nie doczekał się, bo niedługo potem związek się rozsypał.

32

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
anetas napisał/a:

Dalej nie dociera że on się oświadczył tamtej znacznie wcześniej ze względu na brak współżycia? Ano tak, powiedział że było inaczej, na bank nie ściemnia xd

A do Ciebie dalej nie dociera to, na co wszystko wskazuje: że to ta "religijna" była jego pierwszym wyborem i bardzo możliwe że pierścionek był jak najbardziej autentyczny, a nie z wyrachowania (ja się z byłą żoną zaręczyłem po pół roku związku). Ale to wcale nie oznacza katastrofy dla obecnego związku autorki, zwłaszcza jeśli w tamtym wypadku wszystkie mosty zostały spalone i jest dokładnie ZERO szans na reaktywację poprzedniego związku.

33

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Salomonka napisał/a:

Wiesz co?
Stawiasz się w pozycji gorszej od jego byłej, czegoś oczekujesz i o coś prosisz. Dlaczego? Masz garba i drewnianą nogę?
Dziewczyno... To ty rozdajesz karty i ustawiasz swoje życie, zrozum to. Jesteś młoda, ładna, zdrowa, niezależna a prosisz się o jakiś tandetny  pierścionek jak jakaś ułomna laska smile

Ty rozdajesz karty smile Powiedz facetowi, że wisi ci jego pierścionek ale jak się nie oświadczy do .... To spadasz z tego związku i cześć jak czapka smile

Matko, dziewczyny... Kiedy wy w końcu zaczniecie się szanować smile

Głos rozsądku smile

Mnie dziwi po co dziewczyna odnosi się do jego poprzedniej relacji.
Trzeba żyć własnym życiem i dokonywać wyborów właściwych dla siebie, dążyć do realizacji własnych celów.

Gdy zaczniemy porównywać swój związek  do poprzednich to może nam wyjść jakaś dziwna kombinacja, co teraz powinno się zadziać, chociaż nikt tego nie pragnie.

Masz prawo do realizacji własnej wizji  przyszłości.
Nie ma znaczenia czy on dał pierścionek innej czy nie. Nie ma znaczenia czy on się zawiódł na poprzedniej dziewczynie czy nie. Nie ma znaczenia czy miał takich przypadków pięć, dziesięć, piętnaście.
Jesteście Ty i on, jest Wasze życie, Wasze doświadczenia w konkretnej relacji.
Nie jesteś jego ratowniczką ani terapeutką. Swoje traumy czy lęki niech przerobi tam gdzie jest na to miejsce.
Jeśli uważasz, że jego postawa w relacji nie spełnia Twoich oczekiwań to zwyczajnie upomnij się o swoje.

34

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Agnes76 napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Wiesz co?
Stawiasz się w pozycji gorszej od jego byłej, czegoś oczekujesz i o coś prosisz. Dlaczego? Masz garba i drewnianą nogę?
Dziewczyno... To ty rozdajesz karty i ustawiasz swoje życie, zrozum to. Jesteś młoda, ładna, zdrowa, niezależna a prosisz się o jakiś tandetny  pierścionek jak jakaś ułomna laska smile

Ty rozdajesz karty smile Powiedz facetowi, że wisi ci jego pierścionek ale jak się nie oświadczy do .... To spadasz z tego związku i cześć jak czapka smile

Matko, dziewczyny... Kiedy wy w końcu zaczniecie się szanować smile

Głos rozsądku smile

Mnie dziwi po co dziewczyna odnosi się do jego poprzedniej relacji.
Trzeba żyć własnym życiem i dokonywać wyborów właściwych dla siebie, dążyć do realizacji własnych celów.

Gdy zaczniemy porównywać swój związek  do poprzednich to może nam wyjść jakaś dziwna kombinacja, co teraz powinno się zadziać, chociaż nikt tego nie pragnie.

Masz prawo do realizacji własnej wizji  przyszłości.
Nie ma znaczenia czy on dał pierścionek innej czy nie. Nie ma znaczenia czy on się zawiódł na poprzedniej dziewczynie czy nie. Nie ma znaczenia czy miał takich przypadków pięć, dziesięć, piętnaście.
Jesteście Ty i on, jest Wasze życie, Wasze doświadczenia w konkretnej relacji.
Nie jesteś jego ratowniczką ani terapeutką. Swoje traumy czy lęki niech przerobi tam gdzie jest na to miejsce.
Jeśli uważasz, że jego postawa w relacji nie spełnia Twoich oczekiwań to zwyczajnie upomnij się o swoje.

Dla autorki jak widać ma i to kluczowe. I właśnie DLATEGO powstał ten wątek. O ironio, gdyby jej facet nie doznał w nieodpowiednim momencie nagłej potrzeby wypłakania się w ramię swojemu ówczesnemu plastrowi (a późniejszej pełnoprawnej partnerce), to pewnie ich życie toczyło by się normalnie, a temat oświadczyn pojawiałby się raz na ruski rok i tylko luźno, w jej głowie. I,jak mówisz, po prostu nie byłoby porównywania.

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Agnes76 napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Wiesz co?
Stawiasz się w pozycji gorszej od jego byłej, czegoś oczekujesz i o coś prosisz. Dlaczego? Masz garba i drewnianą nogę?
Dziewczyno... To ty rozdajesz karty i ustawiasz swoje życie, zrozum to. Jesteś młoda, ładna, zdrowa, niezależna a prosisz się o jakiś tandetny  pierścionek jak jakaś ułomna laska smile

Ty rozdajesz karty smile Powiedz facetowi, że wisi ci jego pierścionek ale jak się nie oświadczy do .... To spadasz z tego związku i cześć jak czapka smile

Matko, dziewczyny... Kiedy wy w końcu zaczniecie się szanować smile

Głos rozsądku smile

Mnie dziwi po co dziewczyna odnosi się do jego poprzedniej relacji.
Trzeba żyć własnym życiem i dokonywać wyborów właściwych dla siebie, dążyć do realizacji własnych celów.

Gdy zaczniemy porównywać swój związek  do poprzednich to może nam wyjść jakaś dziwna kombinacja, co teraz powinno się zadziać, chociaż nikt tego nie pragnie.

Masz prawo do realizacji własnej wizji  przyszłości.
Nie ma znaczenia czy on dał pierścionek innej czy nie. Nie ma znaczenia czy on się zawiódł na poprzedniej dziewczynie czy nie. Nie ma znaczenia czy miał takich przypadków pięć, dziesięć, piętnaście.
Jesteście Ty i on, jest Wasze życie, Wasze doświadczenia w konkretnej relacji.
Nie jesteś jego ratowniczką ani terapeutką. Swoje traumy czy lęki niech przerobi tam gdzie jest na to miejsce.
Jeśli uważasz, że jego postawa w relacji nie spełnia Twoich oczekiwań to zwyczajnie upomnij się o swoje.

To jest ten sam poziom co incele którzy się obrażają, że ich dziewczyna dała im po 3 miesiącach związku a byłemu typowi po 3 tygodniach i czują się teraz gorsi. Obie postawy są tak samo toksyczne

36

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
katarine93 napisał/a:

Nie byłby to dla mnie priorytet, ale na ten moment czuję się tą gorszą.

To mu się oświadcz.
Nie kochasz go?

37

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Farmer napisał/a:
katarine93 napisał/a:

Nie byłby to dla mnie priorytet, ale na ten moment czuję się tą gorszą.

To mu się oświadcz.
Nie kochasz go?

Dobry pomysl przeciez ona sie moze oswiadczyc... a co sie kupuje chlopakom na oswiadczyny? Bo chyba nie beda nosic piersionkow, ani nadzyjnikow czy bronsoletek? No chyba,ze jakies meskie sa wersje

38

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
JuliaUK33 napisał/a:
Farmer napisał/a:
katarine93 napisał/a:

Nie byłby to dla mnie priorytet, ale na ten moment czuję się tą gorszą.

To mu się oświadcz.
Nie kochasz go?

Dobry pomysl przeciez ona sie moze oswiadczyc... a co sie kupuje chlopakom na oswiadczyny? Bo chyba nie beda nosic piersionkow, ani nadzyjnikow czy bronsoletek? No chyba,ze jakies meskie sa wersje

Przyszła mi do głowy myśl, wrzuciłem dla jaj w Google i okazało się że rzeczywiście coś takiego się pojawiło lol :
https://sukces.rp.pl/styl/art17727151-n … ierscionka

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Nowe_otwarcie napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Farmer napisał/a:

To mu się oświadcz.
Nie kochasz go?

Dobry pomysl przeciez ona sie moze oswiadczyc... a co sie kupuje chlopakom na oswiadczyny? Bo chyba nie beda nosic piersionkow, ani nadzyjnikow czy bronsoletek? No chyba,ze jakies meskie sa wersje

Przyszła mi do głowy myśl, wrzuciłem dla jaj w Google i okazało się że rzeczywiście coś takiego się pojawiło lol :

Oczywiście że są, a co w tym dziwnego? O takich rzeczach się rozmawia. Mi partnerka powiedziała że chciałaby się mi oświadczyć więc mamy w głowie podwójne oświadczyny za jakiś czas. Pokazałem jej mniej więcej jaki pierścionek mógłbym nosić, ona mi pokazała jakie się jej podobają. Nie ma w tym nic dziwnego. To dotychczasowa forma oświadczyn gdzie tylko facet zabiega o kobietę to jakiś relikt przeszłości. Mamy równouprawnienie

40

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Dobry pomysl przeciez ona sie moze oswiadczyc... a co sie kupuje chlopakom na oswiadczyny? Bo chyba nie beda nosic piersionkow, ani nadzyjnikow czy bronsoletek? No chyba,ze jakies meskie sa wersje

Przyszła mi do głowy myśl, wrzuciłem dla jaj w Google i okazało się że rzeczywiście coś takiego się pojawiło lol :

Oczywiście że są, a co w tym dziwnego? O takich rzeczach się rozmawia. Mi partnerka powiedziała że chciałaby się mi oświadczyć więc mamy w głowie podwójne oświadczyny za jakiś czas. Pokazałem jej mniej więcej jaki pierścionek mógłbym nosić, ona mi pokazała jakie się jej podobają. Nie ma w tym nic dziwnego. To dotychczasowa forma oświadczyn gdzie tylko facet zabiega o kobietę to jakiś relikt przeszłości. Mamy równouprawnienie

No wlasnie mamy rownouprawnienie i dlatego kobiety moga robic to co robia faceci np sie oswiadczac, a faceci moga robic to co robia kobiety np zajmowac sie dziecmi

41

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

2,5 roku związku, ludzie po 30-ce - masz prawo oczekiwać jasnych deklaracji. Jak to dla ciebie tak ważne postaw sprawę otwarcie, że tego oczekujesz. Oczywiście jeśli jesteś gotowa stawić czoła opcji, że on jednak nie będzie chciał się żenić. Z drugiej strony, jeśli tego nie zrobisz, to możesz jeszcze się długo wozić jako wolny związek, który np. po paru latach się rozpadnie, a ty jako powiedzmy 35-latka będziesz musiała zacząć poszukiwania nowego kandydata do małżeństwa.

42

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Swanen napisał/a:

2,5 roku związku, ludzie po 30-ce - masz prawo oczekiwać jasnych deklaracji. Jak to dla ciebie tak ważne postaw sprawę otwarcie, że tego oczekujesz. Oczywiście jeśli jesteś gotowa stawić czoła opcji, że on jednak nie będzie chciał się żenić. Z drugiej strony, jeśli tego nie zrobisz, to możesz jeszcze się długo wozić jako wolny związek, który np. po paru latach się rozpadnie, a ty jako powiedzmy 35-latka będziesz musiała zacząć poszukiwania nowego kandydata do małżeństwa.

A spróbuj sobie to odwrócić. Czy ona złożyła jasne deklaracje? Co ona mówi? Wygląda to przekonująco?

43

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Legat napisał/a:
Swanen napisał/a:

2,5 roku związku, ludzie po 30-ce - masz prawo oczekiwać jasnych deklaracji. Jak to dla ciebie tak ważne postaw sprawę otwarcie, że tego oczekujesz. Oczywiście jeśli jesteś gotowa stawić czoła opcji, że on jednak nie będzie chciał się żenić. Z drugiej strony, jeśli tego nie zrobisz, to możesz jeszcze się długo wozić jako wolny związek, który np. po paru latach się rozpadnie, a ty jako powiedzmy 35-latka będziesz musiała zacząć poszukiwania nowego kandydata do małżeństwa.

A spróbuj sobie to odwrócić. Czy ona złożyła jasne deklaracje? Co ona mówi? Wygląda to przekonująco?

Pisze, że rozmawiała z nim na ten temat. Jak postawi sprawę otwarcie, to będzie to jednocześnie  bardzo jasna deklaracja, częgo ona chce.

44

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Ja bym tu nie skupiała się na fakcie samych oświadczyn, pierścionków, romantycznych gestów i otoczki, ani nie porównywała z byłymi, tylko zastanowiła się jak chciałabym widzieć wspólną przyszłość i porozmawiała poważnie o tym z facetem. Jeżeli zależy Ci na ślubie, to powiedz mu np. "chciałabym w przeciągu 2-3 lat wziąć ślub, zależy mi na tym, żeby sformalizować związek". Zobaczysz co ci powie, jak zareaguje.

Jeżeli będzie na "tak", to już kwestia dogadania szczegółów.

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
JuliaUK33 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Przyszła mi do głowy myśl, wrzuciłem dla jaj w Google i okazało się że rzeczywiście coś takiego się pojawiło lol :

Oczywiście że są, a co w tym dziwnego? O takich rzeczach się rozmawia. Mi partnerka powiedziała że chciałaby się mi oświadczyć więc mamy w głowie podwójne oświadczyny za jakiś czas. Pokazałem jej mniej więcej jaki pierścionek mógłbym nosić, ona mi pokazała jakie się jej podobają. Nie ma w tym nic dziwnego. To dotychczasowa forma oświadczyn gdzie tylko facet zabiega o kobietę to jakiś relikt przeszłości. Mamy równouprawnienie

No wlasnie mamy rownouprawnienie i dlatego kobiety moga robic to co robia faceci np sie oswiadczac, a faceci moga robic to co robia kobiety np zajmowac sie dziecmi

No oczywiście że tak. Nie mogą a nawet powinni zajmować się dziećmi bo to są ich dzieci.

46

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Oczywiście że są, a co w tym dziwnego? O takich rzeczach się rozmawia. Mi partnerka powiedziała że chciałaby się mi oświadczyć więc mamy w głowie podwójne oświadczyny za jakiś czas. Pokazałem jej mniej więcej jaki pierścionek mógłbym nosić, ona mi pokazała jakie się jej podobają. Nie ma w tym nic dziwnego. To dotychczasowa forma oświadczyn gdzie tylko facet zabiega o kobietę to jakiś relikt przeszłości. Mamy równouprawnienie

No wlasnie mamy rownouprawnienie i dlatego kobiety moga robic to co robia faceci np sie oswiadczac, a faceci moga robic to co robia kobiety np zajmowac sie dziecmi

No oczywiście że tak. Nie mogą a nawet powinni zajmować się dziećmi bo to są ich dzieci.

A w związku z samotną matką?

47

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Elena_Lenu napisał/a:

Ja bym tu nie skupiała się na fakcie samych oświadczyn, pierścionków, romantycznych gestów i otoczki, ani nie porównywała z byłymi, tylko zastanowiła się jak chciałabym widzieć wspólną przyszłość i porozmawiała poważnie o tym z facetem. Jeżeli zależy Ci na ślubie, to powiedz mu np. "chciałabym w przeciągu 2-3 lat wziąć ślub, zależy mi na tym, żeby sformalizować związek". Zobaczysz co ci powie, jak zareaguje.

Jeżeli będzie na "tak", to już kwestia dogadania szczegółów.

Tu cały czas jest kwestia "nie".
Kobiety mają swoje sposoby na zaciągniecie faceta i do łóżka i przed ołtarz.

48 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-12-29 22:59:10)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Farmer napisał/a:
Elena_Lenu napisał/a:

Ja bym tu nie skupiała się na fakcie samych oświadczyn, pierścionków, romantycznych gestów i otoczki, ani nie porównywała z byłymi, tylko zastanowiła się jak chciałabym widzieć wspólną przyszłość i porozmawiała poważnie o tym z facetem. Jeżeli zależy Ci na ślubie, to powiedz mu np. "chciałabym w przeciągu 2-3 lat wziąć ślub, zależy mi na tym, żeby sformalizować związek". Zobaczysz co ci powie, jak zareaguje.

Jeżeli będzie na "tak", to już kwestia dogadania szczegółów.

Tu cały czas jest kwestia "nie".
Kobiety mają swoje sposoby na zaciągniecie faceta i do łóżka i przed ołtarz.

Tylko wiesz - faceci też mają swoje "sposoby"

Po co jej opowiada, że chciałby z nią spędzić  życie?
Jak myślisz?

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Farmer napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

No wlasnie mamy rownouprawnienie i dlatego kobiety moga robic to co robia faceci np sie oswiadczac, a faceci moga robic to co robia kobiety np zajmowac sie dziecmi

No oczywiście że tak. Nie mogą a nawet powinni zajmować się dziećmi bo to są ich dzieci.

A w związku z samotną matką?

Jeśli im to pasuje to spoko

50

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Farmer napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

No oczywiście że tak. Nie mogą a nawet powinni zajmować się dziećmi bo to są ich dzieci.

A w związku z samotną matką?

Jeśli im to pasuje to spoko

W Anglii,na  zachodzie takie zwiazki to norma. Chyba tylko w Polsce panuje jeszcze taki zascianek, ze kobieta z dzieckiem to po rozstaniu nie moze znowu byc w zwiazku. Po za tym co to za durne   nazwa "samotna " ? Czym jest samotnosc? To juz lepiej mowic single mom jak w Anglii

51

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Farmer napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

No wlasnie mamy rownouprawnienie i dlatego kobiety moga robic to co robia faceci np sie oswiadczac, a faceci moga robic to co robia kobiety np zajmowac sie dziecmi

No oczywiście że tak. Nie mogą a nawet powinni zajmować się dziećmi bo to są ich dzieci.

A w związku z samotną matką?

W związku z samotną matką najlepiej udawać, że żadnego dziecka w domu nie ma wink

52

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Myślę Autorko, że nie powinnaś dobierać tego tak personalnie. Że jesteś jakaś gorsza czy coś, temat z tym pierścionkiem w ogóle nie jest o tym, że tamta była jakaś unikatowa. Temat jest taki, że gość jakimś cudem chciał się dobrać do jej majtek, wymyślił pierścionek i sprawa się rypła. Bolało go to, że nie podołał wyzwaniu, dziewczyna będzie mu siedzieć w głowie długo, jako ta wartościową czy tam coś, bo ani pewnie Ty ani poprzednie nie byłyście gorsze. Typ ma 35 lat, obraca co krok jakaś laskę, więc nie brakuje mu powodzenia. Szuka jakiegoś złotego graala no i pewnie jak na moje oko długo będzie szukał.

Nie rozumiem wzburzonych forumowiczów że panna po 30 chce ślubu, czegoś stabilnego i deklaracji. No i dobrze że stawia sprawę jasno, 2,5 roku to dość żeby 35 letni koń podjął decyzję co dalej, bo można chodzić kolejne 2,5 i nic z tego nie mieć.

53 Ostatnio edytowany przez katarine93 (2023-12-30 02:50:31)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Karmaniewraca napisał/a:

Myślę Autorko, że nie powinnaś dobierać tego tak personalnie. Że jesteś jakaś gorsza czy coś, temat z tym pierścionkiem w ogóle nie jest o tym, że tamta była jakaś unikatowa. Temat jest taki, że gość jakimś cudem chciał się dobrać do jej majtek, wymyślił pierścionek i sprawa się rypła. Bolało go to, że nie podołał wyzwaniu, dziewczyna będzie mu siedzieć w głowie długo, jako ta wartościową czy tam coś, bo ani pewnie Ty ani poprzednie nie byłyście gorsze. Typ ma 35 lat, obraca co krok jakaś laskę, więc nie brakuje mu powodzenia. Szuka jakiegoś złotego graala no i pewnie jak na moje oko długo będzie szukał.

Najgorsze jest to, że gdybym nie wiedziała o całej sprawie, o tym pierścionku, byłoby raczej okej. Każdy ma przecież jakąś przeszłość, zwłaszcza gdy nie ma się już 20 lat. Jej temat się raczej nie przewija w naszym życiu, on nie ma z nią na ten moment żadnego kontaktu, nie chce go, jak się o niej wypowiada, to raczej normalnie, spokojnie, bez żalu czy większych emocji. Chociaż jeszcze jakiś czas temu podglądał ją na insta. Wiem, bo zauważyłam to jak chciał kogoś wyszukać, że ona była wśród ostatnio wyszukiwanych osób. Gdy mu o tym wspomniałam, że ją tam widziałam - wyparł się i powiedział, że znalazła się tam przypadkiem... Potem przyznał, że patrzył co tam u niej. Nie chciałabym tego, że jestem z nim, a on w głowie buduje sobie ołtarzyk z byłej, tego właśnie niedoszłego świętego Graala, a ja nawet nic o tym nie wiem. Nie zniosłabym tego, że jestem dla niego nagrodą pocieszenia, a zdaję sobie sprawę, że niektórzy ludzie w taki sposób funkcjonują. No bo tak - wielka miłość się skończyła, a przecież trzeba jakoś żyć dalej. Dlatego nie wiem czy moje odczucia są w ogóle normalne, wolałabym pewnych rzeczy po prostu nie wiedzieć i takich rzeczy chyba też raczej się zwyczajnie nie mówi potencjalnej dziewczynie, właśnie, żeby takim sytuacjom zapobiec.

Ten temat do mnie czasami wraca i nie wiem czy to się kwalifikuje pod jakąś terapię czy po prostu powinnam się z nim rozstać, bo cały czas będę mieć to w głowie. Racjonalnie wiem, że takie rozdrapywanie nie ma sensu, dobrze się czuję w tej relacji, mój facet na ogół nie daje mi powodów do obaw o wierność czy coś. Myślę, że jakbym zdecydowanie powiedziała, że koniecznie chciałabym już się zaręczyć - miałabym to. On nie kontaktuje się z nią. Twierdzi, że wystarczająco się o nią wtedy starał, ale nie było sensu tego dłużej ciągnąć, ale zastanawiam się jakby zareagował jakby to ona odezwała się do niego i starała się o jego powrót. Poleciałby za nią...?

Miał mi za złe, bo już w trakcie naszego związku spotkałam się z moim byłym, mimo że on był temu przeciwny. Ale co? Pogadaliśmy z byłym na spokojnie, do niczego złego na tym spotkaniu nie doszło, były trochę próbował potem badać grunt pod powrót, ale dobrze wiedział, że już jestem z kimś i nie ma takiej opcji, dałam mu to do zrozumienia. Czasem myślę, że chciałabym, żeby właśnie ta była się jednak do niego odezwała, bo ciekawa jestem zachowania mojego faceta, czy by ją olał czy brnął w to i to by ostatecznie zweryfikowało sytuację. Teraz można tylko gdybać.

54

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Wiesz, też nikt tu Ci nie powie co on ma tak naprawdę w głowie. Z mojej perspektywy wygląda to jak opisałam, że nie poszła z nim do łóżka i sobie dorobił do tego historię wielkiej miłości.
Wydajesz się fajna dziewczyna, dlatego wciąż z Tobą jest.
Co masz zrobić nie wiadomo, ale szkoda rezygnować z fajnej relacji skoro piszesz,że w gruncie rzeczy taka jest. Wyluzuj na jakiś czas, obserwuj i daj sobie jakiś termin na te oświadczyny, tylko jemu o tym nie mów i potem przystąp do działania. Narazie ciesz się tym co jest, skoro jest dobrze a czas pokarze. Tylko nie dawaj mu go za dużo. Jesteście młodzi ale nie aż tak, żeby się bujać w nieskończoność. I rozumiem Twoje rozkminy, a każda laska która twierdzi że jest inaczej, pewnie nie przyzna się do tego że też by o tym myślała. My kobiety już tak mamy, że kminimy różne rzeczy, często mamy cholernie dobra intuicje, ale logicznie czasem się to nie spina i tak tkwimy w różnych sytuacjach.
Poza tym nie wkrecaj się też za bardzo.

55

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Karmaniewraca napisał/a:

Wiesz, też nikt tu Ci nie powie co on ma tak naprawdę w głowie. Z mojej perspektywy wygląda to jak opisałam, że nie poszła z nim do łóżka i sobie dorobił do tego historię wielkiej miłości.
Wydajesz się fajna dziewczyna, dlatego wciąż z Tobą jest.
Co masz zrobić nie wiadomo, ale szkoda rezygnować z fajnej relacji skoro piszesz,że w gruncie rzeczy taka jest. Wyluzuj na jakiś czas, obserwuj i daj sobie jakiś termin na te oświadczyny, tylko jemu o tym nie mów i potem przystąp do działania. Narazie ciesz się tym co jest, skoro jest dobrze a czas pokarze. Tylko nie dawaj mu go za dużo. Jesteście młodzi ale nie aż tak, żeby się bujać w nieskończoność. I rozumiem Twoje rozkminy, a każda laska która twierdzi że jest inaczej, pewnie nie przyzna się do tego że też by o tym myślała. My kobiety już tak mamy, że kminimy różne rzeczy, często mamy cholernie dobra intuicje, ale logicznie czasem się to nie spina i tak tkwimy w różnych sytuacjach.
Poza tym nie wkrecaj się też za bardzo.

To tylko jedna z kilku możliwości. Druga jest taka że laska rzeczywiście była dość religijnie wychowana (odrzucam raczej możliwość że w ogóle nie zakładała pójścia z tym facetem do łóżka, bo w takim wypadku nie bujałaby się z nim przez cały rok; no chyba że jest aseksem i zamierzała gościowi sprzedać kota w worku, ale wtedy sama nadziewa się na unieważnienie).

Natomiast faktem jest że ludzki umysł ma tendencje do idealizowania tego co niedostępne, a deprecjonowania tego co jest na wyciągnięcie ręki i tutaj być może właśnie z tym mamy do czynienia. Stara zasada: "jak goni, to uciekaj; jak ucieka, to goń".

56 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-12-30 17:22:09)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Jak najbardziej  powinnaś odebrać to personalnie.
Niech sobie gość tkwi w marzeniach o niespełnionej milosci z tamtą.
Powiem Ci tak, mój brat chciał się oświadczyć 1 dziewczynie, bardzo ją kochal: chociaż była to dziewczyną bez klasy, urody i ostatecznie puściła go kantem w wyjątkowo perfidne sposób.
Po załamaniu i 2 latach solo poznał dziewczynę o niebo fajniejszą, piękną i charakteru jak złoto.
Żył sobie z nią traktując gorzej niż swoją 1 miłość, nie chciał się długo oświadczać, w końcu to zrobił po 3 latach,  wyznaczajac termin slubu za nastepne 3..
Są małżeństwem, mają dziecko.
Ona zasługuje by lepiej ja traktował, ale on uwaza że jest wobec niej ok.
Jak ona go zostawi, będę po jej stronie, bo jego zachowanie jest dupkowate i widzimy to wszyscy w rodzinie.
Szkoda Ciebie, masz dopiero 30 i szanuj się dziewczyno,  po prostu mu podziękuj, nie rzucaj pereł przed wieprze.
To nie jest fajna relacja, brak pierścionka to czubek góry lodowej, powiedziałaś co jest dla Ciebie ważne, on to olał, bo wcale nie jest pewien, że to z Tobą chcę być forever.
.

57

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Spora część postów z tego tematu to jest jakaś tragedia. Facet tylko nie dał jej pierścionka, a wy piszecie jakby był odpowiedzialny za zbrodnie wojenne i najchętniej byście go ukrzyżowali. I co wy macie z tym wygodnictwem? To ulubione słowo na forum czy jak?

58 Ostatnio edytowany przez Halina3.1 (2023-12-30 22:38:25)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Typ się nie chce oświadczac, po 2.5 roku jest niezdecydowany a tutaj rady żeby ona się oświadczała… chyba ktoś na głowę upadł albo nie ma pojęcia o związkach. Albo jedno i drugie.
Oświadczanie się z jej strony miałoby sens gdyby oboje tego chcieli a nie, że ona chce a on się waha.
Ogólnie myślę, że związek z jego strony zaczął się trochę jako plasterek i jeszcze miał była w głowie kiedy zaczęliście się spotykać (stąd nadmierne opowiadanie o zaręczynach i związku z nią). Chłop 35 lat i tylko jeden krótki związek bez seksu miał przed tobą? Do tego z zaręczynami „bo religia i rodzina”. Zakladam, ze już wtedy był dorosły i to była tylko i wyłącznie jego decyzja żeby wręczyć byłej pierścień mocy, coby poryćkać ją za przyzwoleniem bogobojnej rodziny. Więc bez sensu tłumaczenie, że po tym związku stał się jakoś mega ostrożny i dlatego tak się waha z zaręczynami z tobą. Na moje jesteś po prostu drugą opcją, i tak, jest mu tak wygodnie jak jest. A jakby poznał kogoś kto by mu bardziej zawrócił w głowie, to pewnie znowu poleciałby po pierścionek po paru miesiącach. Dla mnie ten facet to jeden duży red flag.

59 Ostatnio edytowany przez katarine93 (2023-12-31 00:37:13)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
Halina3.1 napisał/a:

Typ się nie chce oświadczac, po 2.5 roku jest niezdecydowany a tutaj rady żeby ona się oświadczała… chyba ktoś na głowę upadł albo nie ma pojęcia o związkach. Albo jedno i drugie.
Oświadczanie się z jej strony miałoby sens gdyby oboje tego chcieli a nie, że ona chce a on się waha.
Ogólnie myślę, że związek z jego strony zaczął się trochę jako plasterek i jeszcze miał była w głowie kiedy zaczęliście się spotykać (stąd nadmierne opowiadanie o zaręczynach i związku z nią). Chłop 35 lat i tylko jeden krótki związek bez seksu miał przed tobą? Do tego z zaręczynami „bo religia i rodzina”. Zakladam, ze już wtedy był dorosły i to była tylko i wyłącznie jego decyzja żeby wręczyć byłej pierścień mocy, coby poryćkać ją za przyzwoleniem bogobojnej rodziny. Więc bez sensu tłumaczenie, że po tym związku stał się jakoś mega ostrożny i dlatego tak się waha z zaręczynami z tobą. Na moje jesteś po prostu drugą opcją, i tak, jest mu tak wygodnie jak jest. A jakby poznał kogoś kto by mu bardziej zawrócił w głowie, to pewnie znowu poleciałby po pierścionek po paru miesiącach. Dla mnie ten facet to jeden duży red flag.

Ja na pewno nie będę się oświadczać. Uważam, że taki gest powinien jednak wyjść ze strony mężczyzny.

Nie, nie był to jego jedyny związek, bo miał ich kilka, ale bodaj jedyny, który miał zakończyć się oświadczynami. I w tym tylko jednym związku, z moich informacji wynika, nie doszło do seksu. Były pieszczoty itp., ale do pełnego stosunku nie doszło, podobno właśnie ze względów religijnych. Do wspólnego zamieszkania również z takowych powodów nie doszło. Dlatego moją pierwszą myślą było to, że pierścionek miał być symbolem tego, że ona nie jest jakąś pierwszą lepszą do wykorzystania i spokojnie może mu się "oddać". Kiedyś, na początku jeszcze naszej znajomości, mu to zasugerowałam, bo z jego opisu tego związku nie wynikało, żeby był on przez tę dziewczynę szczególnie dobrze traktowany, by zasłużyła na tak szybkie oświadczyny, ale temu zaprzeczył. W sumie może to nic dziwnego, bo było by to bardzo wyrachowane zachowanie z jego strony, do którego głupio się mu przyznać - nie wiem.

Jeśli chodzi o to, jak on mnie traktuje, nie mam większych zastrzeżeń. Czuję, że jest skoncentrowany na mnie. Może z tą jego ostrożnością chodzi o to, że boi się odrzucenia, potrzebuje mojego zdecydowanego "tak" jeszcze przed zaręczynami, bo zakładam, że u byłej nie badał wcześniej terenu, tylko kupił pierścionek bez pewności, że go przyjmie, skoro niedługo potem wyszło tak, że zakończyli związek, no i mój obecnie facet wylądował na lodzie.

60

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Takie jeszcze pytanko, czy to ten sam gość z wątku,, uwaga toksyk,, oraz problemy z erekcja?

61

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
katarine93 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Typ się nie chce oświadczac, po 2.5 roku jest niezdecydowany a tutaj rady żeby ona się oświadczała… chyba ktoś na głowę upadł albo nie ma pojęcia o związkach. Albo jedno i drugie.
Oświadczanie się z jej strony miałoby sens gdyby oboje tego chcieli a nie, że ona chce a on się waha.
Ogólnie myślę, że związek z jego strony zaczął się trochę jako plasterek i jeszcze miał była w głowie kiedy zaczęliście się spotykać (stąd nadmierne opowiadanie o zaręczynach i związku z nią). Chłop 35 lat i tylko jeden krótki związek bez seksu miał przed tobą? Do tego z zaręczynami „bo religia i rodzina”. Zakladam, ze już wtedy był dorosły i to była tylko i wyłącznie jego decyzja żeby wręczyć byłej pierścień mocy, coby poryćkać ją za przyzwoleniem bogobojnej rodziny. Więc bez sensu tłumaczenie, że po tym związku stał się jakoś mega ostrożny i dlatego tak się waha z zaręczynami z tobą. Na moje jesteś po prostu drugą opcją, i tak, jest mu tak wygodnie jak jest. A jakby poznał kogoś kto by mu bardziej zawrócił w głowie, to pewnie znowu poleciałby po pierścionek po paru miesiącach. Dla mnie ten facet to jeden duży red flag.

Ja na pewno nie będę się oświadczać. Uważam, że taki gest powinien jednak wyjść ze strony mężczyzny.

Nie, nie był to jego jedyny związek, bo miał ich kilka, ale bodaj jedyny, który miał zakończyć się oświadczynami. I w tym tylko jednym związku, z moich informacji wynika, nie doszło do seksu. Były pieszczoty itp., ale do pełnego stosunku nie doszło, podobno właśnie ze względów religijnych. Do wspólnego zamieszkania również z takowych powodów nie doszło. Dlatego moją pierwszą myślą było to, że pierścionek miał być symbolem tego, że ona nie jest jakąś pierwszą lepszą do wykorzystania i spokojnie może mu się "oddać". Kiedyś, na początku jeszcze naszej znajomości, mu to zasugerowałam, bo z jego opisu tego związku nie wynikało, żeby był on przez tę dziewczynę szczególnie dobrze traktowany, by zasłużyła na tak szybkie oświadczyny, ale temu zaprzeczył. W sumie może to nic dziwnego, bo było by to bardzo wyrachowane zachowanie z jego strony, do którego głupio się mu przyznać - nie wiem.

Jeśli chodzi o to, jak on mnie traktuje, nie mam większych zastrzeżeń. Czuję, że jest skoncentrowany na mnie. Może z tą jego ostrożnością chodzi o to, że boi się odrzucenia, potrzebuje mojego zdecydowanego "tak" jeszcze przed zaręczynami, bo zakładam, że u byłej nie badał wcześniej terenu, tylko kupił pierścionek bez pewności, że go przyjmie, skoro niedługo potem wyszło tak, że zakończyli związek, no i mój obecnie facet wylądował na lodzie.

To dosc dziwne, ze tego nie ustalali przed zareczynami. Tzn dziwne moim zdaniem, z doswiadczenia wiem, ze sie ustala takie sprawy, kazda strona wie na czym stoi a pozniej sie ogarnia same zareczyny. Ogolnie dziwi mnie tez ciagle wracanie do tego i porownywanie sie do ich zwiazku. Kogo to w sumie obchodzi co tam u nich bylo jesli to juz zamkniete drzwi. 2.5 roku to juz raczej dosc czasu zeby w miare sie orientowac, czy sie chce z dana osoba przejsc na kolejny etap. Ja bym sobie ustalila jakies ramy czasowe np pol roku i jak nic sie nie ruszy do tej pory z jego strony to bym sie zastanowila czy chce dalej inwestowac swoj czas w ta relacje skoro on inaczej zapatruje sie na zycie i ma inne potrzeby niz ty.

62 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2023-12-31 01:33:57)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

@Katarine93

Jak mieszkacie razem, jeździcie razem czy ogólnie przebywacie ze sobą, to czy masz momenty kiedy odnosisz wrażenie że jest osobą niezdecydowaną? Zauważyłaś takie sytuacje? Jak opisałabys go z charakteru?

63

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
ABC50 napisał/a:

@Katarine93

Jak mieszkacie razem, jeździcie razem czy ogólnie przebywacie ze sobą, to czy masz momenty kiedy odnosisz wrażenie że jest osobą niezdecydowaną? Zauważyłaś takie sytuacje? Jak opisałabys go z charakteru?

A co ma niezdecydowanie do jego zachowania?

64 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2023-12-31 01:44:31)

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

No osoba niezdecydowana może przeciągać oświadczyny z różnych powodów. Jak zauważysz gość już powiedział aby @katarine nie spotykała się z byłym. Było nie. Jaka była reakcja z jego strony? Domniemuje że pomarudził trochę i to przełknął. Tak zachowuje się właśnie osoba niezdecydowana. Niby mówi że nie chce, ale później nic po tym nie następuje. Niby chce być z kimś a się nie oświadcza. Itd. dlatego pytam czy więcej takich sytuacji jest?

65

Odp: Oświadczyny? Ani widu, ani słychu
ABC50 napisał/a:

No osoba niezdecydowana może przeciągać oświadczyny z różnych powodów. Jak zauważysz gość już powiedział aby @katarine nie spotykała się z byłym. Było nie. Jaka była reakcja z jego strony? Domniemuje że pomarudził trochę i to przełknął. Tak zachowuje się właśnie osoba niezdecydowana. Niby mówi że nie chce, ale później nic po tym nie następuje. Niby chce być z kimś a się nie oświadcza.

To troche glupie takie niezdecydowanie jest

Posty [ 1 do 65 z 108 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Oświadczyny? Ani widu, ani słychu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024