Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

Strony Poprzednia 1 17 18 19 20 21 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,171 do 1,235 z 1,365 ]

1,171

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

PS Loka a piekłaś też chleby w thermomixie?

PS2 Raka, ty też mi dawałeś 40? lol

Czego ja w thermomixie nie robiłam big_smile chleby, bułki, jak jeździłam do pracy, to robiłam takie buły nadziewane kurczakiem i sosem pomidorowym, robiliśmy podpłomyki na grilla.
Już się nie mogę doczekać, aż będziemy w lecie robić kawy mrożone z kruszonym lodem i ubitym mlekiem smile nawet specjalnie zwróciłam uwagę na to, czy mam miejsce na kubek w wózku, żeby móc sobie z kawą wychodzić.
Obiady też nam wchodzą. Dzisiaj była picka, pojutrze garam masala, mamy jeszcze plan na klopsiki z sosem skandynawskim. Mnie to tak oszczędza czas i energię, szczególnie w momencie, kiedy nie mogę się schylać i za długo stać, a w TM często szykuję i samo się robi.

Zobacz podobne tematy :

1,172

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Raka, Ty masz mniejsze wymagania wink Ty w sumie praktycznie nie masz wymagań.
Ale uwierz, większość facetów ma. I to wcale nie dużo niższe niż te kobiece.

Może i mam mniejsze wymagania niż przeciętny mężczyzna, ale i tak przeciętny mężczyzna ma mniejsze niż przeciętna kobieta. Poza tym to nie jest tak, że ja nie mam wymagań, po prostu większe znaczenie ma dla mnie charakter niż wygląd.

Tia, jasne jak szukacie na tinderach, to tych mniej urodziwych tam nie znajdziecie. Albo pominiecie.

Nie szukam tylko na tinderze. Ale nawet tam patrzę w pierwszej kolejności na opis, potem dopiero na zdjęcia. I bardzo często te mniej urodziwe przesuwam w prawo, bo nadrabiają tym opisem, a i tak nie mam z nimi pary, bo one mnie odrzucają.

1,173

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
R_ita2 napisał/a:

PS Loka a piekłaś też chleby w thermomixie?

PS2 Raka, ty też mi dawałeś 40? lol

Czego ja w thermomixie nie robiłam big_smile chleby, bułki, jak jeździłam do pracy, to robiłam takie buły nadziewane kurczakiem i sosem pomidorowym, robiliśmy podpłomyki na grilla.
Już się nie mogę doczekać, aż będziemy w lecie robić kawy mrożone z kruszonym lodem i ubitym mlekiem smile nawet specjalnie zwróciłam uwagę na to, czy mam miejsce na kubek w wózku, żeby móc sobie z kawą wychodzić.
Obiady też nam wchodzą. Dzisiaj była picka, pojutrze garam masala, mamy jeszcze plan na klopsiki z sosem skandynawskim. Mnie to tak oszczędza czas i energię, szczególnie w momencie, kiedy nie mogę się schylać i za długo stać, a w TM często szykuję i samo się robi.

Ja mam co prawda lidlomixa bo na thermo było mi szkoda kasy, choć i tak wszystkim mówię, że mam thermo bo wtedy wszyscy wiedzą o co chodzi, trochę oszukuje zatem big_smile ale tak jak z początku był szał i robiłam tyle rzeczy... tyle co ja się chlebów napiekłam, w ogóle nie kupowaliśmy pieczywa bo wiecznie był świeży chlebek tak teraz... chyba się znudziłam. I nie piekę, mało co robię. Jakoś wolę postać przy garach niż odpalać lidlomixa. I uważam, że trochę wyrzuciłam kasę w błoto. Jeszcze teraz kupiłam sobie frytkownicę beztłuszczową PHILIPS Ovi Smart XXL by sobie piec rybki, kurczaczki i frytki bez tłuszczu, użyłam parę razy... i stoi. Mam turbo nagrzewanie w piekarniku i i tak sięgam po niego. Znowu kasa w błoto ;/ (problemy Rity big_smile )

Hahaha big_smile u nas było tak, że moi rodzice mają starszy model thermo i ja wiedziałam, że też chcę. Mąż w sumie podszedł do tego jak do mojej fanaberii, ale stwierdził, że jak bardzo chcę, to kupimy, po czym tak się wkręcił, że pierwsze kilka dni to in robił sam big_smile
Teraz to tak pół na pół, raz garnki, raz thermo, ale nie ukrywam, że np. ryż w nim ugotowany smakuje mi bardziej. Przestaliśmy kupować ryże w woreczkach, bo robimy na parze w thermo. Albo jak mam zrobić do czegoś puree ziemniaczane, to też wolę w thermo niż w garnku. Są potrawy, które od a do z w nim robimy, są takie, gdzie część poza, ale chodzi kilka razy w tygodniu.

1,174 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-24 22:42:14)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

Dyskusja to przekonywanie do zmiany zdania? Od kiedy?

Tego nigdzie nie twierdziłem. Napisałem jedynie, że

ImKaS napisał/a:

Podczas każdej dyskusji staramy się przecież przekonać innych do zmiany zdania, dlatego, że uważamy (słusznie lub nie), że mamy do zaoferowania lepszy punkt widzenia.

Jest to opis postawy uczestnika dyskusji a nie definicja (realna) dyskusji. Przy czym jest prawdą, że jest to opis nietrafny – kwantyfikator ogólny był niepotrzebny (należało użyć słowa często), jak zwykle zresztą w takich sytuacjach, ale nawyki z mowy potocznej wzięły jednak górę.

R_ita2 napisał/a:

Zdrowa dyskusja to wymiana poglądów popierana argumentami.

Tak. W dodatku wydaje mi się, że mniej więcej tak to ująłem:

ImKaS napisał/a:

Racjonalna dyskusja polega na proponowaniu potencjalnie bardziej trafnej opinii i wymianie argumentów na jej temat.

R_ita2 napisał/a:

Określenie zbieżnego (wspólnego) stanowiska, o ile do tego dojdzie, może mieć formę kompromisu lub konsensu. A nie przekonywania do zmiany zdania.
Ma na celu dochodzenie do wspólnych wniosków. Uczestnik powinien szanować odmienność poglądów drugiej strony.
Może jeszcze uważasz, że formy erystyczne to też forma dyskusji? (znaczy tak, pod pewnymi względami tak).
Dyskusja ma zapobiegać konfliktowi a nie go podsycać poprzez narzucanie i przekonywanie do swojej racji.

Zgadzam się. Jednak nie zgadzam się, że są to zarzuty wobec mojej tezy, że częstą postawą w trakcie dyskusji jest próba przekonania innych jej uczestników do naszych własnych racji, która wynika z przekonania, że nasze własne poglądy są bardziej trafne. To nie oznacza, że dyskusja musi się zakończyć tym, że inni przyznają nam rację. Taka postawa nie oznacza, że dążymy do konfliktu ani, że chcemy narzucić komuś nasze przekonania.

1,175

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:
R_ita2 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czego ja w thermomixie nie robiłam big_smile chleby, bułki, jak jeździłam do pracy, to robiłam takie buły nadziewane kurczakiem i sosem pomidorowym, robiliśmy podpłomyki na grilla.
Już się nie mogę doczekać, aż będziemy w lecie robić kawy mrożone z kruszonym lodem i ubitym mlekiem smile nawet specjalnie zwróciłam uwagę na to, czy mam miejsce na kubek w wózku, żeby móc sobie z kawą wychodzić.
Obiady też nam wchodzą. Dzisiaj była picka, pojutrze garam masala, mamy jeszcze plan na klopsiki z sosem skandynawskim. Mnie to tak oszczędza czas i energię, szczególnie w momencie, kiedy nie mogę się schylać i za długo stać, a w TM często szykuję i samo się robi.

Ja mam co prawda lidlomixa bo na thermo było mi szkoda kasy, choć i tak wszystkim mówię, że mam thermo bo wtedy wszyscy wiedzą o co chodzi, trochę oszukuje zatem big_smile ale tak jak z początku był szał i robiłam tyle rzeczy... tyle co ja się chlebów napiekłam, w ogóle nie kupowaliśmy pieczywa bo wiecznie był świeży chlebek tak teraz... chyba się znudziłam. I nie piekę, mało co robię. Jakoś wolę postać przy garach niż odpalać lidlomixa. I uważam, że trochę wyrzuciłam kasę w błoto. Jeszcze teraz kupiłam sobie frytkownicę beztłuszczową PHILIPS Ovi Smart XXL by sobie piec rybki, kurczaczki i frytki bez tłuszczu, użyłam parę razy... i stoi. Mam turbo nagrzewanie w piekarniku i i tak sięgam po niego. Znowu kasa w błoto ;/ (problemy Rity big_smile )

Hahaha big_smile u nas było tak, że moi rodzice mają starszy model thermo i ja wiedziałam, że też chcę. Mąż w sumie podszedł do tego jak do mojej fanaberii, ale stwierdził, że jak bardzo chcę, to kupimy, po czym tak się wkręcił, że pierwsze kilka dni to in robił sam big_smile
Teraz to tak pół na pół, raz garnki, raz thermo, ale nie ukrywam, że np. ryż w nim ugotowany smakuje mi bardziej. Przestaliśmy kupować ryże w woreczkach, bo robimy na parze w thermo. Albo jak mam zrobić do czegoś puree ziemniaczane, to też wolę w thermo niż w garnku. Są potrawy, które od a do z w nim robimy, są takie, gdzie część poza, ale chodzi kilka razy w tygodniu.

Bo ryż czy kasza przyrządzana sposobem redukcji jest o wiele wiele lepsza niż to w woreczkach.
Zwłaszcza kasza.
Kupicie taka w woreczkach, i zróbcie drugą za pomocą redukcji.
nie ma co porównywać, jeżeli chodzi o smak.
Ze o tym gotowanym plastiku nie wspomnę.

1,176 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-01-24 22:37:22)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

To ryż jest w jakichś plastikowych woreczkach big_smile ?
Kuniec świata smile

1,177 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-24 22:43:01)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:

Jest w tym wszystkim jeden problem.
Mnie po prostu żywcem nie interesuje to, czy według Ciebie mam rację czy jej nie mam. Albo to, czy chciałbyś mnie naprowadzać na jakieś swoje racje czy to jest dla mojego dobra czy nie jest. W ogóle rzucanie hasłem, że coś jest dla mojego dobra, jest trochę na wyrost w momencie, kiedy nie znasz mnie, więc nie wiesz, co w rzeczywistości jest dla mnie korzystne, a co nie jest.

Wydaje mi się, że uniknięcie błędu zawsze jest korzystne dla danej osoby – bez względu na to, kim jest osoba, która w tym błędzie tkwi. Zresztą nie wykluczam, że to ja się mylę i wówczas odpowiadając to Ty pomogłabyś mnie. Nie chodzi też o to, co ja sobie myślę na temat prawdziwości Twoich przekonań. Istotne jest to, czy są one obiektywnie prawdziwe.

Lady Loka napisał/a:

I tak, odpisałabym Ci na tamten post, ale że potem potraktowałeś mnie z góry, to zrezygnowałam.

Nie potraktowałem Cię z góry, a w każdym razie nie było to moim zamierzeniem.

1,178

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Hahaha big_smile u nas było tak, że moi rodzice mają starszy model thermo i ja wiedziałam, że też chcę. Mąż w sumie podszedł do tego jak do mojej fanaberii, ale stwierdził, że jak bardzo chcę, to kupimy, po czym tak się wkręcił, że pierwsze kilka dni to in robił sam big_smile
Teraz to tak pół na pół, raz garnki, raz thermo, ale nie ukrywam, że np. ryż w nim ugotowany smakuje mi bardziej. Przestaliśmy kupować ryże w woreczkach, bo robimy na parze w thermo. Albo jak mam zrobić do czegoś puree ziemniaczane, to też wolę w thermo niż w garnku. Są potrawy, które od a do z w nim robimy, są takie, gdzie część poza, ale chodzi kilka razy w tygodniu.

Bo ryż czy kasza przyrządzana sposobem redukcji jest o wiele wiele lepsza niż to w woreczkach.
Zwłaszcza kasza.
Kupicie taka w woreczkach, i zróbcie drugą za pomocą redukcji.
nie ma co porównywać, jeżeli chodzi o smak.
Ze o tym gotowanym plastiku nie wspomnę.

My w sezonie wiosenno-letnim chcemy postawić wędzarnię i bawić się w wędzenie szynek/mięsa, twarogów, robienie swoich kiełbas. Nie wiem kiedy czasowo ale tak sobie wymyśliliśmy big_smile Trzymajcie kciuki by też mi się nie znudziło po "3 razach".

Raczej sie nie znudzi.
My postawiliśmy 4 lata temu i jakość tego co sam sobie zrobisz jest nieporównywalna z tym co możesz kupić.
Zacznij od zrobienia wędzonej słoniny, mówię Ci, jak masło.

1,179

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ImKaS napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jest w tym wszystkim jeden problem.
Mnie po prostu żywcem nie interesuje to, czy według Ciebie mam rację czy jej nie mam. Albo to, czy chciałbyś mnie naprowadzać na jakieś swoje racje czy to jest dla mojego dobra czy nie jest. W ogóle rzucanie hasłem, że coś jest dla mojego dobra, jest trochę na wyrost w momencie, kiedy nie znasz mnie, więc nie wiesz, co w rzeczywistości jest dla mnie korzystne, a co nie jest.

Wydaje mi się, że uniknięcie błędu zawsze jest korzystne dla danej osoby – bez względu na to, kim jest osoba, która w tym błędzie tkwi. Zresztą nie wykluczam, że to ja się mylę i wówczas odpowiadając to Ty pomogłabyś mnie. Nie chodzi też o to, co ja sobie myślę na temat prawdziwości Twoich przekonań. Istotne jest to, czy są one obiektywnie prawdziwe.

Lady Loka napisał/a:

I tak, odpisałabym Ci na tamten post, ale że potem potraktowałeś mnie z góry, to zrezygnowałam.

Nie potraktowałem Cię z góry, a w każdym razie nie było to moim zamierzeniem.

Znowu piszesz tak, jakbyś wiedział, co dla mnie korzystne. A nie wiesz.
Nie masz też dostępu do jedynej prawdy objawionej, żeby stwierdzić, że moje poglądy są nieprawdziwe, bo poglądy zawsze są rzeczą osobistą.

A ja swoją drogą dalej nie wiem, na co konkretnie chciałeś mnie "nawracać". Bo akurat w temacie szukania sobie partnera to nawracanie mi nie jest potrzebne. Nie potrzebuję też zapewnień, że jak się zmienię, to nie będę odstraszać innych, bo moim celem nie jest ich przyciąganie. Więc tu też rad nie potrzebuję.

Ludzi, którzy chcą coś robić dla mojego dobra, nie szukałabym na forum. Dlatego też Twoja opinia o tym  co dla mnie dobre, mnie zupełnie nie interesuje, a z domniemanych błędów możesz wyprowadzać innych.

1,180

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Szeptuch napisał/a:
R_ita2 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Bo ryż czy kasza przyrządzana sposobem redukcji jest o wiele wiele lepsza niż to w woreczkach.
Zwłaszcza kasza.
Kupicie taka w woreczkach, i zróbcie drugą za pomocą redukcji.
nie ma co porównywać, jeżeli chodzi o smak.
Ze o tym gotowanym plastiku nie wspomnę.

My w sezonie wiosenno-letnim chcemy postawić wędzarnię i bawić się w wędzenie szynek/mięsa, twarogów, robienie swoich kiełbas. Nie wiem kiedy czasowo ale tak sobie wymyśliliśmy big_smile Trzymajcie kciuki by też mi się nie znudziło po "3 razach".

Raczej sie nie znudzi.
My postawiliśmy 4 lata temu i jakość tego co sam sobie zrobisz jest nieporównywalna z tym co możesz kupić.
Zacznij od zrobienia wędzonej słoniny, mówię Ci, jak masło.

Jutro będę mieć dostawę szynki, którą tata robił big_smile
U nas niestety warunków brak na takie rzeczy. Nawet ogródka ziołowego zbytnio nie mam gdzie zrobić, bo jak postawię doniczkę, na blacie czy na stole, to na bank koty się do niej w nocy dorwą big_smile nawet choinkę sobie w tym roku darowaliśmy z tego powodu.

1,181

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
R_ita2 napisał/a:

My w sezonie wiosenno-letnim chcemy postawić wędzarnię i bawić się w wędzenie szynek/mięsa, twarogów, robienie swoich kiełbas. Nie wiem kiedy czasowo ale tak sobie wymyśliliśmy big_smile Trzymajcie kciuki by też mi się nie znudziło po "3 razach".

Raczej sie nie znudzi.
My postawiliśmy 4 lata temu i jakość tego co sam sobie zrobisz jest nieporównywalna z tym co możesz kupić.
Zacznij od zrobienia wędzonej słoniny, mówię Ci, jak masło.

Jutro będę mieć dostawę szynki, którą tata robił big_smile
U nas niestety warunków brak na takie rzeczy. Nawet ogródka ziołowego zbytnio nie mam gdzie zrobić, bo jak postawię doniczkę, na blacie czy na stole, to na bank koty się do niej w nocy dorwą big_smile nawet choinkę sobie w tym roku darowaliśmy z tego powodu.


A nie macie możliwości gdzieś w okolicy kupna ogródka działkowego?
Czy po porostu brak wam czasu na takie hobby?

1,182

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Szeptuch napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Raczej sie nie znudzi.
My postawiliśmy 4 lata temu i jakość tego co sam sobie zrobisz jest nieporównywalna z tym co możesz kupić.
Zacznij od zrobienia wędzonej słoniny, mówię Ci, jak masło.

Jutro będę mieć dostawę szynki, którą tata robił big_smile
U nas niestety warunków brak na takie rzeczy. Nawet ogródka ziołowego zbytnio nie mam gdzie zrobić, bo jak postawię doniczkę, na blacie czy na stole, to na bank koty się do niej w nocy dorwą big_smile nawet choinkę sobie w tym roku darowaliśmy z tego powodu.


A nie macie możliwości gdzieś w okolicy kupna ogródka działkowego?
Czy po porostu brak wam czasu na takie hobby?

Mamy, ale póki co jesteśmy zaaferowani innymi rzeczami i też nie wiem czy mielibyśmy czas na chodzenie tam. Już bardziej wolę w wolnym czasie pojechać do rodzicow i zrobić coś u nich w ogrodzie, a przy okazji ukraść jakieś świeże zioła czy słoik dżemu.

1,183

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

Rozsądnie

1,184 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-25 09:33:14)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

Ja nie mam przekonania, że moje poglądy są bardziej trafne od czyichś poglądów.

Czy nie podjęłaś dyskusji ze mną (krytycznie odnosząc się do moich poglądów – o co nie mam pretensji) właśnie z tego powodu, że uważałaś, że się mylę i możesz mi ten błąd wskazać?

Nie mam pretensji o Twoją krytykę, bo wyraziłaś ją w sposób merytoryczny i kulturalny. Po drugie użyłem w swojej wypowiedzi zbyt ogólnych sformułowań, które słusznie wzbudziły Twój sprzeciw – dzięki Twojej krytyce zyskałem.

Przy czym jeśli dobrze odczytuję Twoje motywacje, to wcale nie uważam, że musiałaś mieć jakieś generalne poczucie wyższości wobec mnie. Podobnie jak ja nie miałem poczucia wyższości wobec Lady Loki albo jakiegokolwiek z moich interlokutorów.

R_ita2 napisał/a:

Są MOJE, owszem ale nie odczuwam wyższości nad rozmówcami bo myśli inaczej i nie mam potrzeby przekonywania ich do swoich racji. Dla mnie taka postawa o której piszesz to już błąd komunikacyjny/przeszkoda komunikacyjna. Dzielę się informacjami/poglądami/opiniami ale nie narzucam i nie doradzam, bo kiedy doradzasz drugiej osobie/narzucasz/próbujesz przeforsować swoje racje na temat tego co ma robić/co ma myśleć odbierasz jej możliwość określania, jaka droga postępowania/ droga myślowa jest dla niej najwłaściwsza. Zabierasz jej wybór. W dyskusji chcę być neutralna i obiektywna a nie wyższościowa. Ma prawo do swojego tak samo jak i ja to prawo mam. Uważanie, że moje jest ważniejsze/lepsze to ocena, a ocena jest osądzająca, co za tym idzie, jest ona przefiltrowana przez nasz własny system wartości i przekonań. Tego w dyskusji unikam.

Zasadniczo się z Tobą zgadzam i podzielam tę postawę.

Niemniej warto zwrócić uwagę na fakt, że postawa racjonalna, która jest właśnie wyborem o charakterze aksjologicznym, wymaga tego, żeby przynajmniej na ogół zakładać, że poglądy podlegają wartościowaniu – są poglądy bardziej zgodne z rzeczywistością i mniej. Jeśli jakiś pogląd przyjmujemy, a inny dotyczący tej samej kwestii odrzucamy, to zazwyczaj dlatego właśnie, że uznajemy, że bardziej odpowiada on rzeczywistości, a więc jest lepszy niż poprzedni.

Jeśli jakiegoś poglądu w dyskusji bronimy, to, o ile stoimy na gruncie racjonalizmu, postępujemy tak właśnie z tego powodu, że uważamy, że jest on lepszy (w znaczeniu bardziej zgodny z rzeczywistością) niż pogląd strony przeciwnej lub (co ostatecznie na jedno wychodzi), że jej zarzuty wobec tego poglądu są nietrafne.

Nie jesteśmy w stanie wydostać się ze sfery aksjologicznej i przyjąć w pełni neutralną postawę. Wartości są jak sworzeń, wokół którego konstruujemy naszą rzeczywistość i koordynujemy nasze działania.

1,185

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Theodore Robert Bundy napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Napisałem, że paszteta może jedynie przeruchać typowy menel, poza tym kobieta pasztet zaczyna się u mnie od 0/6,5 być może ta 6,5 skusi się na jakiegoś Andrzeja z remizy, ale dla mnie 6,5 to pasztet, ja dymam zazwyczaj od 8/10 wzwyż, u większości mężczyzn, pasztet zaczyna się od  0/4, a kobieta przeciętna to 5/10, 6/10

Czyli każdy gra w swojej lidze.
To o co ten krzyk?

I tu się mylisz, bo pasztety od 0/6,5 pożądają mnie, a nie powinny bo jestem na nie za przystojny, i denerwuje mnie to, szare myszki chyba lustra w domu nie maja, już pisałem w tamtym roku kobieta 7/10 zapytała mnie wprost po wyjściu z intermarche czy się z nią przespie

Pasztety cię pożądają z litości big_smile Bo widzą jaka sierota z ciebie. Problem polega na tym, że ty żyjesz marzeniami o jakiś włoszkach i Krupińskich, chociaż w rzeczywistości one by cię nie chciały nawet osikać big_smile Siedzisz tu na forum i się plujesz, bo jakbyś wyszedł z domu to wyjebałbyś się o własne sznurówki.

1,186 Ostatnio edytowany przez Roxann (2023-01-25 10:42:39)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Theodore Robert Bundy napisał/a:

pisałem w tamtym roku kobieta 7/10 zapytała mnie wprost po wyjściu z intermarche czy się z nią przespie

Kryzys jak widać i tę branżę dopadł, skoro nawet przed intermarche divy polują na klientów. Bliżej ludzi big_smile

1,187 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-25 11:52:54)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:

Znowu piszesz tak, jakbyś wiedział, co dla mnie korzystne. A nie wiesz.

Posługując się terminologią przywołaną przez R_ita2 mogę powiedzieć, że uwalnianie się od błędu, traktuję jako coś, co jest uniwersalnie korzystne, bo taki jest mój system wartości. Uważam, że nie ma tutaj żadnego znaczenia, jaka jest Twoja sytuacja życiowa, płeć, wiek, narodowość, czy żyjesz w relacji, lubisz czekoladę lub napoje energetyczne. 

Lady Loka napisał/a:

A ja swoją drogą dalej nie wiem, na co konkretnie chciałeś mnie "nawracać". Bo akurat w temacie szukania sobie partnera to nawracanie mi nie jest potrzebne. Nie potrzebuję też zapewnień, że jak się zmienię, to nie będę odstraszać innych, bo moim celem nie jest ich przyciąganie. Więc tu też rad nie potrzebuję.

Nie sądzę, że moje wypowiedzi na forum mogłyby Ci pomóc znaleźć partnera nawet, gdybyś tego akurat potrzebowała.

Dziwiłem się i nie pojmowałem pewnej zawziętości i niechęci jaką kierowałaś w stronę jednego z użytkowników. Posunęłaś się przy tym nawet do tego, że przyznałaś (pod wpływem emocji?), iż niezdrowe nawyki żywieniowe, defekt wyglądu i wywyższanie się związane z miejscem zamieszkania (które łatwo pomylić z dumą lub niewinnymi żartami) są wystarczającymi powodami do zdyskwalifikowania danej osoby jako partnera. Tym stwierdzeniem przyznałaś właśnie rację przeciwnej stronie, co do przedmiotu toczącego się tutaj sporu, a mianowicie potwierdziłaś, że kobiety (lub ich część) kierują się bardzo powierzchownymi cechami, gdy dokonują selekcji kandydatów na partnera.

Myślę, że ludzie kierują się głównie właśnie takimi cechami w tej kwestii. Przy czym często zmuszeni są dostosować swoje oczekiwania wobec partnera do swojej matrymonialnej siły nabywczej – nazwa rynek matrymonialny doskonale to oddaje. Wówczas dochodzi do pewnej racjonalizacji w postaci stwierdzeń, że "wygląd nie jest najważniejszy", "liczy się wnętrze", "istotne jest to, czy ktoś jest poukładany i dobry" itd. Oczywiście dobroć, mądrość, wiedza i inteligencja są ważnymi cechami – trudno temu zaprzeczać, ale nie są najważniejszymi cechami, jakimi statystycznie ludzie się kierują przy wyborze partnera. Wygląd jako preferencja mężczyzn i status społeczny oraz (w nieco chyba mniejszym stopniu) wygląd jako preferencja kobiet są nieporównywalnie ważniejsze. To jest jedna z wielu bardzo nieprzyjemnych prawd na temat natury ludzkiej.

W przypadku mężczyzn jest to sprawa dobrze rozpoznana i powszechnie znana – bardzo wiele jest przypadków, gdy mężczyzna odrzuca (porzuca, zdradza) miłą i dobrą dziewczynę z tego powodu, że według niego jej figura nie jest odpowiednia, piersi zbyt małe itp. Takie sytuacje są bardzo dobrze uświadomione na poziomie społecznym i ugruntowane naukowo – wiemy, że mężczyznami w olbrzymiej mierze kierują tutaj potężne preferencje ewolucyjne (odpowiednia figura jest wyznacznikiem wysokiego poziomu estrogenu, co przekłada się na płodność, tak samo jest z obfitszym biustem itd.). 

Mało się jednak mówi (chociaż na szczęście coraz więcej) o tym, że kobiety są równie płytkie w swoich wyborach matrymonialnych i podlegają równie potężnym preferencjom ewolucyjnym. W przypadku kobiet te preferencje są jednak mniej widoczne i świadomość społeczna na ich temat jest mniejsza. Np. według mnie słynna "kobieca intuicja", o której często się wspomina, jest właśnie manifestacją takich nieuświadomionych i utajonych preferencji ewolucyjnych. Poza tym współczesna kultura i przede wszystkim technologia doprowadzają do tego, że te ewolucyjne preferencje kobiet ujawniają się z wielką siłą.

Oczywiście każdy ma prawo wybierać sobie partnera według swojego upodobania i swoich standardów. Nie mam zamiaru temu przeczyć. Jako obserwator mogę jednak oceniać ten wybór jako płytki. Chociaż to nie jest w tym wszystkim najważniejsze. Najważniejsze według mnie jest to, że ta ujawniająca się statystyczna płytkość i wybredność kobiet będzie miała istotne przełożenie na relacje społeczne. Będzie nieuchronnie prowadziła do napięć społecznych. Żyjemy niestety w bardzo ciekawych czasach.

1,188 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-01-25 11:52:59)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

No i mamy bingo:
1:Psychologia ewolucyjna.
2:Przez tą wybredność kobiet społeczeństwo nam się wali.

Serio moje drogie Panie, tak po ludzku, nie jest wam wstyd, że będziecie odpowiadać za nieuchronne powstawanie napiec społecznych?
Które w konsekwencji doprowadza do kolapsu naszej cywilizacji?
A byc może do zstąpienia szatana na ziemie?
No ale nie od dzis wiadomo że kobiety demonom są podległe, dlatego z premedytacja chcą spełnić plan szatana.

Dobra, nie chce mi sie dalej.

1,189 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2023-01-25 12:03:41)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ImKaS napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Znowu piszesz tak, jakbyś wiedział, co dla mnie korzystne. A nie wiesz.

Posługując się terminologią przywołaną przez R_ita2 mogę powiedzieć, że uwalnianie się od błędu, traktuję jako coś, co jest uniwersalnie korzystne, bo taki jest mój system wartości. Uważam, że nie ma tutaj żadnego znaczenia, jaka jest Twoja sytuacja życiowa, płeć, wiek, narodowość, czy żyjesz w relacji, lubisz czekoladę lub napoje energetyczne. 

Lady Loka napisał/a:

A ja swoją drogą dalej nie wiem, na co konkretnie chciałeś mnie "nawracać". Bo akurat w temacie szukania sobie partnera to nawracanie mi nie jest potrzebne. Nie potrzebuję też zapewnień, że jak się zmienię, to nie będę odstraszać innych, bo moim celem nie jest ich przyciąganie. Więc tu też rad nie potrzebuję.

Nie sądzę, że moje wypowiedzi na forum mogłyby Ci pomóc znaleźć partnera nawet, gdybyś tego akurat potrzebowała.

Dziwiłem się i nie pojmowałem pewnej zawziętości i niechęci jaką kierowałaś w stronę jednego z użytkowników. Posunęłaś się przy tym nawet do tego, że przyznałaś (pod wpływem emocji?), iż niezdrowe nawyki żywieniowe, defekt wyglądu i wywyższanie się związane z miejscem zamieszkania (które łatwo pomylić z dumą lub niewinnymi żartami) są wystarczającymi powodami do zdyskwalifikowania danej osoby jako partnera. Tym stwierdzeniem przyznałaś właśnie rację przeciwnej stronie, co do przedmiotu toczącego się tutaj sporu, a mianowicie potwierdziłaś, że kobiety (lub ich część) kierują się bardzo powierzchownymi cechami, gdy dokonują selekcji kandydatów na partnera.

Myślę, że ludzie kierują się głównie właśnie takimi cechami w tej kwestii. Przy czym często zmuszeni są dostosować swoje oczekiwania wobec partnera do swojej matrymonialnej siły nabywczej – nazwa rynek matrymonialny doskonale to oddaje. Wówczas dochodzi do pewnej racjonalizacji w postaci stwierdzeń, że "wygląd nie jest najważniejszy", "liczy się wnętrze", "istotne jest to, czy ktoś jest poukładany i dobry" itd. Oczywiście dobroć, mądrość, wiedza i inteligencja są ważnymi cechami – trudno temu zaprzeczać, ale nie są najważniejszymi cechami, jakimi statystycznie ludzie się kierują przy wyborze partnera. Wygląd jako preferencja mężczyzn i status społeczny oraz (w nieco chyba mniejszym stopniu) wygląd jako preferencja kobiet są nieporównywalnie ważniejsze. To jest jedna z wielu bardzo nieprzyjemnych prawd na temat natury ludzkiej.

W przypadku mężczyzn jest to sprawa dobrze rozpoznana i powszechnie znana – bardzo wiele jest przypadków, gdy mężczyzna odrzuca (lub porzuca) miłą i dobrą dziewczynę z tego powodu, że według niego jej figura nie jest odpowiednia, piersi zbyt małe itp. Takie sytuacje są bardzo dobrze uświadomione na poziomie społecznym i ugruntowane naukowo – wiemy, że mężczyznami w olbrzymiej mierze kierują tutaj potężne preferencje ewolucyjne (odpowiednia figura jest wyznacznikiem wysokiego poziomu estrogenu, co przekłada się na płodność, tak samo jest z obfitszym biustem itd.). 

Mało się jednak mówi (chociaż na szczęście coraz więcej) o tym, że kobiety są równie płytkie w swoich wyborach matrymonialnych i podlegają równie potężnym preferencjom ewolucyjnym. W przypadku kobiet te preferencje są jednak mniej widoczne i świadomość społeczna na ich temat jest mniejsza. Np. według mnie słynna "kobieca intuicja", o której często się wspomina, jest właśnie manifestacją takich nieuświadomionych i utajonych preferencji ewolucyjnych. Poza tym współczesna kultura i przede wszystkim technologia doprowadzają do tego, że te ewolucyjne preferencje kobiet ujawniają się z wielką siłą.

Oczywiście każdy ma prawo wybierać sobie partnera według swojego upodobania i swoich standardów. Nie mam zamiaru temu przeczyć. Jako obserwator mogę jednak oceniać ten wybór jako płytki. Chociaż to nie jest w tym wszystkim najważniejsze. Najważniejsze według mnie jest to, że ta ujawniająca się statystyczna płytkość i wybredność kobiet będzie miała istotne przełożenie na relacje społeczne. Będzie nieuchronnie prowadziła do napięć społecznych. Żyjemy niestety w bardzo ciekawych czasach.

Problem polega na tym, że mnie nie interesuje to, co Ty traktujesz w mojej wypowiedzi jako błąd. Bo ja tego za błąd nie uważam. Tak samo jak nie interesuje mnie Twoje poczucie braku głębi w tym, co myślę. Mnie Twoje pseudo analizy też głębią nie powalają, to je pomijam zamiast komentować. No chyba, że Chuopsky to Twoje alter ego i zabolało, że ktoś śmie ocenić.

Każda kobieta i każdy facet mają prawo do swoich preferencji. Jak facet nie chce kobiety z małym biustem, to niech szuka sobie takiej z dużym. Jak nie chce blondynki, niech szuka rudej. Ja nie mam z tym żadnego problemu. Zdarzało mi się być odrzuconą za włosy, które niedostatecznie skręcają się w loki i nie robiłam o to gównoburzy, tylko podziękowałam i tyle mnie gość widział.

Twoje wypowiedzi nie pomogą mi znaleźć partnera, bo jestem w związku od 6 lat, w tym 1.5 roku po ślubie. Mój mąż nie narzeka na mój charakter, a jego opinia jest jedyną, z którą się liczę i jedyną, którą biorę pod uwagę. Nie potrzebuję wtrącania się obcych ludzi w moje życie. Zwłaszcza takich, którzy mnie nie znają, a wydaje im się, że wszystkie rozumy pozjadali.

Wracając:
Dla mnie nawyki żywieniowe nie są czymś powierzchownym w związku. Jak mam faceta, który ma złe nawyki żywieniowe, to po pierwsze wiem, że będzie miał w przyszłości problemy zdrowotne. Zawał, miażdżyca, udar, a idąc bliżej, cukrzyca, otyłość. Otyłość to problemy w seksie, problemy z aktywnym spędzaniem razem czasu, bo będzie problem z wycieczką czy dłuższym spacerem, czy wypadem w góry. Nie mówiąc o problemach z wyjściem z zakupami po schodach na 3 czy 4 piętro.
Niezdrowe nawyki żywieniowe faceta, przekładają się potem na niezdrowe nawyki żywieniowe dzieci, bo jak ja mam dziecko nauczyć jeść warzywa, jak tatuś wpierdziela czekoladę. Jak dziecku ograniczyć słodkie, jak tatuś ma to gdzieś. Jak dziecku wytłumaczyć, jakim syfem jest energetyk, kiedy tatuś popija jednego dziennie? Nie mówiąc już o tym, że sam fakt, że ojciec jest otyły zmniejsza szanse na zdrową ciążę, bo zmniejsza ilość zdrowych plemników, więc z automatu zwiększa u dziecka ryzyko chorób i samej otyłości (nawet jak się pominie dawanie złego przykładu nawykami). Zmniejsza też szanse na zajście w ciążę nawet jeżeli u kobiety wszystko jest ok.

Jak wytłumaczyć dziecku, że warto dbać o siebie, jak tatuś ma trądzik, z którym nic nie robi, bo by musiał odatawić czekoladę?
Dla człowieka, który jest bardziek aktywny, który lubi wycieczki, który dba o to, co je i ile je, kanapowy partner z czekoladą nie zagra, bo się obie strony namęczą.

Tak jak pisałam, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Codzienny energetyk umiarem nie jest. Codzienna czekolada tak samo. A to, że gość woli olać leczenie niż odstawić czekoladę świadczy też o swego rodzaju słabości ducha i braku chęci do pracy nad sobą, co generalnie jest oznaką lenistwa, więc też pytanie czy jakby kiedyś się okazało, że ma cukrzycę, to ważniejsza będzie czekolada czy leczenie.

Proszę bardzo. Mega powierzchowne i płytkie, no nie?

1,190

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

Dokładnie Loka.
Nie wyobrażam sobie brak wspólnych spacerów z zoną, wycieczek/campów rowerowych, trekingu po górach, bo zona zamieniła to wszystko na paczkę chipsów i kanapę.
I wspólny wysiłek, zwłaszcza sporty wytrzymałościowe, sa super sposobem żeby ta czekoladę, która jak wszystko jest dla ludzi, zjeść sobie bez wyrzutów sumienia.
Bo trasa 300km rowerem to jakieś 15 000 kcal, a tabliczka czekolady zjedzona w casie takiego wysiłku dodaje tylko 500.

1,191

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Szeptuch napisał/a:

No i mamy bingo:
1:Psychologia ewolucyjna.
2:Przez tą wybredność kobiet społeczeństwo nam się wali.

Serio moje drogie Panie, tak po ludzku, nie jest wam wstyd, że będziecie odpowiadać za nieuchronne powstawanie napiec społecznych?
Które w konsekwencji doprowadza do kolapsu naszej cywilizacji?
A byc może do zstąpienia szatana na ziemie?
No ale nie od dzis wiadomo że kobiety demonom są podległe, dlatego z premedytacja chcą spełnić plan szatana.

Dobra, nie chce mi sie dalej.

Można poważny problem obracać w niezbyt zabawny żart.

Już wcześniej zaznaczałem, że nie uważam, że jest to wina kobiet. Ogólnie nie winię ludzi za to, że wiele z ich działań jest zautomatyzowanych. Równie dobrze mógłbym winić zegar za mechanizm jego działania. Nie operowałbym też tutaj w kategorii winy, bo ma ono źródło religijne.

Bezprecedensowa liczba samotnych mężczyzn i kobiet w wieku reprodukcyjnym; dzieci wychowywane przez jednego rodzica; współczesną technologia, która hackuje układ dopaminowy; depresja, która staje się problemem społecznym; wpływ tych zjawisk na demografię i ekonomię – można to wszystko obrócić w żart.

Niestety problem istnieje i nie rozwiążemy go, jeśli będziemy go bagatelizować. Trzeba wyjść ze strefy komfortu i szukać jakiś rozwiązań.

Też się dziwię, że mi się chce dalej.

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Misinx napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Czyli każdy gra w swojej lidze.
To o co ten krzyk?

I tu się mylisz, bo pasztety od 0/6,5 pożądają mnie, a nie powinny bo jestem na nie za przystojny, i denerwuje mnie to, szare myszki chyba lustra w domu nie maja, już pisałem w tamtym roku kobieta 7/10 zapytała mnie wprost po wyjściu z intermarche czy się z nią przespie

Pasztety cię pożądają z litości big_smile Bo widzą jaka sierota z ciebie. Problem polega na tym, że ty żyjesz marzeniami o jakiś włoszkach i Krupińskich, chociaż w rzeczywistości one by cię nie chciały nawet osikać big_smile Siedzisz tu na forum i się plujesz, bo jakbyś wyszedł z domu to wyjebałbyś się o własne sznurówki.

Kogoś boli dupa, po ciężkich lotach z cichociemnym, misinx i jego kolejna fantazja, bycie osiusianym przez siusiaczki.... zrobiłeś olince dzień

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Roxann napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

pisałem w tamtym roku kobieta 7/10 zapytała mnie wprost po wyjściu z intermarche czy się z nią przespie

Kryzys jak widać i tę branżę dopadł, skoro nawet przed intermarche divy polują na klientów. Bliżej ludzi big_smile

Widzisz, teraz już wiesz gdzie zarobisz na chleb

1,194

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Roxann napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

pisałem w tamtym roku kobieta 7/10 zapytała mnie wprost po wyjściu z intermarche czy się z nią przespie

Kryzys jak widać i tę branżę dopadł, skoro nawet przed intermarche divy polują na klientów. Bliżej ludzi big_smile

Widzisz, teraz już wiesz gdzie zarobisz na chleb

Ciekawe ile biorą od osoby?

1,195 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-01-25 13:10:27)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:
ImKaS napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Znowu piszesz tak, jakbyś wiedział, co dla mnie korzystne. A nie wiesz.

Posługując się terminologią przywołaną przez R_ita2 mogę powiedzieć, że uwalnianie się od błędu, traktuję jako coś, co jest uniwersalnie korzystne, bo taki jest mój system wartości. Uważam, że nie ma tutaj żadnego znaczenia, jaka jest Twoja sytuacja życiowa, płeć, wiek, narodowość, czy żyjesz w relacji, lubisz czekoladę lub napoje energetyczne. 

Lady Loka napisał/a:

A ja swoją drogą dalej nie wiem, na co konkretnie chciałeś mnie "nawracać". Bo akurat w temacie szukania sobie partnera to nawracanie mi nie jest potrzebne. Nie potrzebuję też zapewnień, że jak się zmienię, to nie będę odstraszać innych, bo moim celem nie jest ich przyciąganie. Więc tu też rad nie potrzebuję.

Nie sądzę, że moje wypowiedzi na forum mogłyby Ci pomóc znaleźć partnera nawet, gdybyś tego akurat potrzebowała.

Dziwiłem się i nie pojmowałem pewnej zawziętości i niechęci jaką kierowałaś w stronę jednego z użytkowników. Posunęłaś się przy tym nawet do tego, że przyznałaś (pod wpływem emocji?), iż niezdrowe nawyki żywieniowe, defekt wyglądu i wywyższanie się związane z miejscem zamieszkania (które łatwo pomylić z dumą lub niewinnymi żartami) są wystarczającymi powodami do zdyskwalifikowania danej osoby jako partnera. Tym stwierdzeniem przyznałaś właśnie rację przeciwnej stronie, co do przedmiotu toczącego się tutaj sporu, a mianowicie potwierdziłaś, że kobiety (lub ich część) kierują się bardzo powierzchownymi cechami, gdy dokonują selekcji kandydatów na partnera.

Myślę, że ludzie kierują się głównie właśnie takimi cechami w tej kwestii. Przy czym często zmuszeni są dostosować swoje oczekiwania wobec partnera do swojej matrymonialnej siły nabywczej – nazwa rynek matrymonialny doskonale to oddaje. Wówczas dochodzi do pewnej racjonalizacji w postaci stwierdzeń, że "wygląd nie jest najważniejszy", "liczy się wnętrze", "istotne jest to, czy ktoś jest poukładany i dobry" itd. Oczywiście dobroć, mądrość, wiedza i inteligencja są ważnymi cechami – trudno temu zaprzeczać, ale nie są najważniejszymi cechami, jakimi statystycznie ludzie się kierują przy wyborze partnera. Wygląd jako preferencja mężczyzn i status społeczny oraz (w nieco chyba mniejszym stopniu) wygląd jako preferencja kobiet są nieporównywalnie ważniejsze. To jest jedna z wielu bardzo nieprzyjemnych prawd na temat natury ludzkiej.

W przypadku mężczyzn jest to sprawa dobrze rozpoznana i powszechnie znana – bardzo wiele jest przypadków, gdy mężczyzna odrzuca (lub porzuca) miłą i dobrą dziewczynę z tego powodu, że według niego jej figura nie jest odpowiednia, piersi zbyt małe itp. Takie sytuacje są bardzo dobrze uświadomione na poziomie społecznym i ugruntowane naukowo – wiemy, że mężczyznami w olbrzymiej mierze kierują tutaj potężne preferencje ewolucyjne (odpowiednia figura jest wyznacznikiem wysokiego poziomu estrogenu, co przekłada się na płodność, tak samo jest z obfitszym biustem itd.). 

Mało się jednak mówi (chociaż na szczęście coraz więcej) o tym, że kobiety są równie płytkie w swoich wyborach matrymonialnych i podlegają równie potężnym preferencjom ewolucyjnym. W przypadku kobiet te preferencje są jednak mniej widoczne i świadomość społeczna na ich temat jest mniejsza. Np. według mnie słynna "kobieca intuicja", o której często się wspomina, jest właśnie manifestacją takich nieuświadomionych i utajonych preferencji ewolucyjnych. Poza tym współczesna kultura i przede wszystkim technologia doprowadzają do tego, że te ewolucyjne preferencje kobiet ujawniają się z wielką siłą.

Oczywiście każdy ma prawo wybierać sobie partnera według swojego upodobania i swoich standardów. Nie mam zamiaru temu przeczyć. Jako obserwator mogę jednak oceniać ten wybór jako płytki. Chociaż to nie jest w tym wszystkim najważniejsze. Najważniejsze według mnie jest to, że ta ujawniająca się statystyczna płytkość i wybredność kobiet będzie miała istotne przełożenie na relacje społeczne. Będzie nieuchronnie prowadziła do napięć społecznych. Żyjemy niestety w bardzo ciekawych czasach.

Problem polega na tym, że mnie nie interesuje to, co Ty traktujesz w mojej wypowiedzi jako błąd. Bo ja tego za błąd nie uważam. Tak samo jak nie interesuje mnie Twoje poczucie braku głębi w tym, co myślę. Mnie Twoje pseudo analizy też głębią nie powalają, to je pomijam zamiast komentować. No chyba, że Chuopsky to Twoje alter ego i zabolało, że ktoś śmie ocenić.

Każda kobieta i każdy facet mają prawo do swoich preferencji. Jak facet nie chce kobiety z małym biustem, to niech szuka sobie takiej z dużym. Jak nie chce blondynki, niech szuka rudej. Ja nie mam z tym żadnego problemu. Zdarzało mi się być odrzuconą za włosy, które niedostatecznie skręcają się w loki i nie robiłam o to gównoburzy, tylko podziękowałam i tyle mnie gość widział.

Twoje wypowiedzi nie pomogą mi znaleźć partnera, bo jestem w związku od 6 lat, w tym 1.5 roku po ślubie. Mój mąż nie narzeka na mój charakter, a jego opinia jest jedyną, z którą się liczę i jedyną, którą biorę pod uwagę. Nie potrzebuję wtrącania się obcych ludzi w moje życie. Zwłaszcza takich, którzy mnie nie znają, a wydaje im się, że wszystkie rozumy pozjadali.

Wracając:
Dla mnie nawyki żywieniowe nie są czymś powierzchownym w związku. Jak mam faceta, który ma złe nawyki żywieniowe, to po pierwsze wiem, że będzie miał w przyszłości problemy zdrowotne. Zawał, miażdżyca, udar, a idąc bliżej, cukrzyca, otyłość. Otyłość to problemy w seksie, problemy z aktywnym spędzaniem razem czasu, bo będzie problem z wycieczką czy dłuższym spacerem, czy wypadem w góry. Nie mówiąc o problemach z wyjściem z zakupami po schodach na 3 czy 4 piętro.
Niezdrowe nawyki żywieniowe faceta, przekładają się potem na niezdrowe nawyki żywieniowe dzieci, bo jak ja mam dziecko nauczyć jeść warzywa, jak tatuś wpierdziela czekoladę. Jak dziecku ograniczyć słodkie, jak tatuś ma to gdzieś. Jak dziecku wytłumaczyć, jakim syfem jest energetyk, kiedy tatuś popija jednego dziennie? Nie mówiąc już o tym, że sam fakt, że ojciec jest otyły zmniejsza szanse na zdrową ciążę, bo zmniejsza ilość zdrowych plemników, więc z automatu zwiększa u dziecka ryzyko chorób i samej otyłości (nawet jak się pominie dawanie złego przykładu nawykami). Zmniejsza też szanse na zajście w ciążę nawet jeżeli u kobiety wszystko jest ok.

Jak wytłumaczyć dziecku, że warto dbać o siebie, jak tatuś ma trądzik, z którym nic nie robi, bo by musiał odatawić czekoladę?
Dla człowieka, który jest bardziek aktywny, który lubi wycieczki, który dba o to, co je i ile je, kanapowy partner z czekoladą nie zagra, bo się obie strony namęczą.

Tak jak pisałam, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Codzienny energetyk umiarem nie jest. Codzienna czekolada tak samo. A to, że gość woli olać leczenie niż odstawić czekoladę świadczy też o swego rodzaju słabości ducha i braku chęci do pracy nad sobą, co generalnie jest oznaką lenistwa, więc też pytanie czy jakby kiedyś się okazało, że ma cukrzycę, to ważniejsza będzie czekolada czy leczenie.

Proszę bardzo. Mega powierzchowne i płytkie, no nie?


Na rowerze na luzie robię 50km, więcej nie próbowałem ale sądzę że bez problemu, wyprawy piesze uwielbiam, potrafię chodzić po mieście po kilka godzin bez przerwy, zakupy wnoszę na 3 piętro na którym mieszkam bez problemu po 20 30 kilo na jedną rękę. Nie sądzicie ze trochę przeceniacie szkodliwość cukru czy energetyków? Bo dążąc taką logiką jak tutaj powinienem być leżącym na kanapie ledwo ruszającym się trupem, a żyje aktywnie i nie mam problemu ze zdrowiem.

Moje podejście to nie słabość ducha, raczej zdrowy rozsądek wobec fanatycznie dzisiaj głoszonych tez niby prozdrowotnych, tak naprawdę będących walką o rynek żywności często.

Ten trądzik próbowałem naprawdę długo leczyć, ale wobec braku skutków dałem spokój. Jak bym chciał dłuższego efektu musiałbym użyć leków, które mają działanie depresjogenne, a leczę się na depresję więc jedno wyklucza drugie.

1,196

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ChuopskiChłop napisał/a:

Nie sądzicie ze trochę przeceniacie szkodliwość cukru czy energetyków?

Nie.

1,197 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-25 13:16:50)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:

Twoje wypowiedzi nie pomogą mi znaleźć partnera, bo jestem w związku od 6 lat, w tym 1.5 roku po ślubie. Mój mąż nie narzeka na mój charakter, a jego opinia jest jedyną, z którą się liczę i jedyną, którą biorę pod uwagę.

Szczerze Ci gratuluję męża i udanej relacji. Nie wiem tylko, po co ujawniasz mi szczegóły ze swojego osobistego życia. Nie dotyczą one w żaden sposób tematu dyskusji i z tego powodu mnie nie interesują. Nie mówię tego, żeby dać Ci do zrozumienia, że Tobą gardzę lub traktuję z wyższością, bo tak nie jest.

Poza tym odpowiadałem już, że nawet gdybyś byłą singielką, to nie próbowałbym Ci pomóc w znalezieniu partnera. Mam wrażenie, że celowo zaczęłaś ten wątek jakiejś mojej rzekomej pomocy ze znalezieniem Tobie partnera, którego nigdy nie poruszałem, żeby teraz móc ujawnić, że masz męża, udany związek oraz jesteś całkowicie niezależna od opinii innych poza Twoim mężem osób.

Może chodzi o to, żebym napisał, że też mam partnera (mężczyznę, bo jestem osobą biseksualną)? Z tą tylko różnicą, że mnie mimo bliskości intelektualnej z moim partnerem interesują opinie innych ludzi i czasem biorę je pod uwagę. Teraz, skoro już podzieliliśmy się szczegółami z naszego prywatnego życia, możemy sobie przybić piątkę! Tylko, co to wnosi do dyskusji?

Lady Loka napisał/a:

Nie potrzebuję wtrącania się obcych ludzi w moje życie. Zwłaszcza takich, którzy mnie nie znają, a wydaje im się, że wszystkie rozumy pozjadali.

Nie rozumiem, skąd ta niechęć (tym razem) do mnie. Próbujesz mnie obrazić zarzucając mi przemądrzałość i szydząc z moich wypowiedzi. O jakim wtrącaniu się w Twoje życie z mojej strony mówisz? Jesteśmy na forum. Wymieniamy poglądy. Z wieloma Twoimi poglądami się nie zgadzam i ponadto uważam, że reagujesz bardzo emocjonalnie i wiele neutralnych w gruncie wypowiedzi traktujesz jako atak na siebie. Staram się spokojnie do tego podejść i wejść z Tobą w uprzejmą dyskusję. O ile to możliwe, miałbym też pewną satysfakcję, gdybyś z dyskusji ze mną coś wyniosła np. spokojniejsze nastawienie do innych użytkowników. Jednak teraz widzę, że to niemożliwe. 

Lady Loka napisał/a:

No chyba, że Chuopsky to Twoje alter ego i zabolało, że ktoś śmie ocenić.

Pudło.

Gdybyś przeczytała bodaj drugi z moich wpisów, wiedziałabyś, że kiedyś miałem konto na tym portalu i wiedziałabyś, pod jakim występowałem wtedy nickiem. Zresztą pamiętam Cię z tamtych czasów, bo jesteś tu już od dawna.

Lady Loka napisał/a:

Wracając:
Dla mnie nawyki żywieniowe nie są czymś powierzchownym w związku. Jak mam faceta, który ma złe nawyki żywieniowe, to po pierwsze wiem, że będzie miał w przyszłości problemy zdrowotne. Zawał, miażdżyca, udar, a idąc bliżej, cukrzyca, otyłość. Otyłość to problemy w seksie, problemy z aktywnym spędzaniem razem czasu, bo będzie problem z wycieczką czy dłuższym spacerem, czy wypadem w góry. Nie mówiąc o problemach z wyjściem z zakupami po schodach na 3 czy 4 piętro.
Niezdrowe nawyki żywieniowe faceta, przekładają się potem na niezdrowe nawyki żywieniowe dzieci, bo jak ja mam dziecko nauczyć jeść warzywa, jak tatuś wpierdziela czekoladę. Jak dziecku ograniczyć słodkie, jak tatuś ma to gdzieś. Jak dziecku wytłumaczyć, jakim syfem jest energetyk, kiedy tatuś popija jednego dziennie? Nie mówiąc już o tym, że sam fakt, że ojciec jest otyły zmniejsza szanse na zdrową ciążę, bo zmniejsza ilość zdrowych plemników, więc z automatu zwiększa u dziecka ryzyko chorób i samej otyłości (nawet jak się pominie dawanie złego przykładu nawykami). Zmniejsza też szanse na zajście w ciążę nawet jeżeli u kobiety wszystko jest ok.

Jak wytłumaczyć dziecku, że warto dbać o siebie, jak tatuś ma trądzik, z którym nic nie robi, bo by musiał odatawić czekoladę?
Dla człowieka, który jest bardziek aktywny, który lubi wycieczki, który dba o to, co je i ile je, kanapowy partner z czekoladą nie zagra, bo się obie strony namęczą.

Tak jak pisałam, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Codzienny energetyk umiarem nie jest. Codzienna czekolada tak samo. A to, że gość woli olać leczenie niż odstawić czekoladę świadczy też o swego rodzaju słabości ducha i braku chęci do pracy nad sobą, co generalnie jest oznaką lenistwa, więc też pytanie czy jakby kiedyś się okazało, że ma cukrzycę, to ważniejsza będzie czekolada czy leczenie.

Proszę bardzo. Mega powierzchowne i płytkie, no nie?

Zwróć uwagę, że wcześniej poza złymi nawykami żywieniowymi wymieniłaś też trądzik i dumę z bycia Warszawiakiem zinterpretowaną (według mnie błędnie) jako wywyższanie się.

Ograniczając się jednak do samych nawyków to uważam, że jest to nadal płytkie, o ile mówimy o początkowej fazie zapoznawania się. W większości przypadków, które kojarzę, gdy ludzie wchodzący w związek mieli na początku tego związku złe nawyki żywieniowe (często w połączeniu z otyłością), to dzięki wsparciu partnera i własnemu zdrowemu rozsądkowi oraz sile woli ulegało to zmianie. Byłem kiedyś w związku z dziewczyną, która miała zdecydowanie gorsze nawyki i udało mi się ją przekonać do ich zmiany do tego stopnia, że popadła potem w pewną przesadę na punkcie zdrowego odżywiania i sportu. Oczywiście nie można zakładać, że zawsze to się uda i wtedy należy rozważyć rozstanie.

Uważam jednak, że wstępne dyskwalifikowanie kogoś tylko z tego powodu jest przejawem płytkiego podejścia.

1,198

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Nie sądzicie ze trochę przeceniacie szkodliwość cukru czy energetyków?

Nie.

Jak uważasz. Ja nie jestem jak typowy mentalny wyborca pisu i nie łykam wszystkiego co mówią na niektóre tematy, a widzę sam po sobie że te dwie rzeczy nie są tak złe jak się je przedstawia.

PS. cukier mam na luzie w normie

1,199

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Nie sądzicie ze trochę przeceniacie szkodliwość cukru czy energetyków?

Nie.

Tutaj zgadzam się Lady Loką. Nie bez racji ludzie nazywali dawniej cukier białą trucizną.

1,200

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ImKaS napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twoje wypowiedzi nie pomogą mi znaleźć partnera, bo jestem w związku od 6 lat, w tym 1.5 roku po ślubie. Mój mąż nie narzeka na mój charakter, a jego opinia jest jedyną, z którą się liczę i jedyną, którą biorę pod uwagę.

Szczerze Ci gratuluję męża i udanej relacji. Nie wiem tylko, po co ujawniasz mi szczegóły ze swojego osobistego życia. Nie dotyczą one w żaden sposób tematu dyskusji i z tego powodu mnie nie interesują. Nie mówię tego, żeby dać Ci do zrozumienia, że Tobą gardzę lub traktuję z wyższością, bo tak nie jest.

Poza tym odpowiadałem już, że nawet gdybyś byłą singielką, to nie próbowałbym Ci pomóc w znalezieniu partnera. Mam wrażenie, że celowo zaczęłaś ten wątek jakiejś mojej rzekomej pomocy ze znalezieniem Tobie partnera, którego nigdy nie poruszałem, żeby teraz móc ujawnić, że masz męża, udany związek oraz jesteś całkowicie niezależna od opinii innych poza Twoim mężem osób.

Może chodzi o to, żebym napisał, że też mam partnera (mężczyznę, bo jestem osobą biseksualną)? Z tą tylko różnicą, że mnie mimo bliskości intelektualnej z moim partnerem interesują opinie innych ludzi i czasem biorę je pod uwagę. Teraz, skoro już podzieliliśmy się szczegółami z naszego prywatnego życia, możemy sobie przybić piątkę! Tylko, co to wnosi do dyskusji?

Lady Loka napisał/a:

Nie potrzebuję wtrącania się obcych ludzi w moje życie. Zwłaszcza takich, którzy mnie nie znają, a wydaje im się, że wszystkie rozumy pozjadali.

Nie rozumiem, skąd ta niechęć (tym razem) do mnie. Próbujesz mnie obrazić zarzucając mi przemądrzałość i szydząc z moich wypowiedzi. O jakim wtrącaniu się w Twoje życie z mojej strony mówisz? Jesteśmy na forum. Wymieniamy poglądy. Z wieloma Twoimi poglądami się nie zgadzam i ponadto uważam, że reagujesz bardzo emocjonalnie i wiele neutralnych w gruncie wypowiedzi traktujesz jako atak na siebie. Staram się spokojnie do tego podejść i wejść z Tobą w uprzejmą dyskusję. O ile to możliwe, miałbym też pewną satysfakcję, gdybyś z dyskusji ze mną coś wyniosła np. spokojniejsze nastawienie do innych użytkowników. Jednak teraz widzę, że to niemożliwe. 

Lady Loka napisał/a:

No chyba, że Chuopsky to Twoje alter ego i zabolało, że ktoś śmie ocenić.

Pudło.

Gdybyś przeczytała bodaj drugi z moich wpisów, wiedziałabyś, że kiedyś miałem konto na tym portalu i wiedziałabyś pod jakim występowałem wtedy nickiem. Zresztą pamiętam Cię z tamtych czasów, bo jesteś tu już od dawna.

Lady Loka napisał/a:

Wracając:
Dla mnie nawyki żywieniowe nie są czymś powierzchownym w związku. Jak mam faceta, który ma złe nawyki żywieniowe, to po pierwsze wiem, że będzie miał w przyszłości problemy zdrowotne. Zawał, miażdżyca, udar, a idąc bliżej, cukrzyca, otyłość. Otyłość to problemy w seksie, problemy z aktywnym spędzaniem razem czasu, bo będzie problem z wycieczką czy dłuższym spacerem, czy wypadem w góry. Nie mówiąc o problemach z wyjściem z zakupami po schodach na 3 czy 4 piętro.
Niezdrowe nawyki żywieniowe faceta, przekładają się potem na niezdrowe nawyki żywieniowe dzieci, bo jak ja mam dziecko nauczyć jeść warzywa, jak tatuś wpierdziela czekoladę. Jak dziecku ograniczyć słodkie, jak tatuś ma to gdzieś. Jak dziecku wytłumaczyć, jakim syfem jest energetyk, kiedy tatuś popija jednego dziennie? Nie mówiąc już o tym, że sam fakt, że ojciec jest otyły zmniejsza szanse na zdrową ciążę, bo zmniejsza ilość zdrowych plemników, więc z automatu zwiększa u dziecka ryzyko chorób i samej otyłości (nawet jak się pominie dawanie złego przykładu nawykami). Zmniejsza też szanse na zajście w ciążę nawet jeżeli u kobiety wszystko jest ok.

Jak wytłumaczyć dziecku, że warto dbać o siebie, jak tatuś ma trądzik, z którym nic nie robi, bo by musiał odatawić czekoladę?
Dla człowieka, który jest bardziek aktywny, który lubi wycieczki, który dba o to, co je i ile je, kanapowy partner z czekoladą nie zagra, bo się obie strony namęczą.

Tak jak pisałam, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Codzienny energetyk umiarem nie jest. Codzienna czekolada tak samo. A to, że gość woli olać leczenie niż odstawić czekoladę świadczy też o swego rodzaju słabości ducha i braku chęci do pracy nad sobą, co generalnie jest oznaką lenistwa, więc też pytanie czy jakby kiedyś się okazało, że ma cukrzycę, to ważniejsza będzie czekolada czy leczenie.

Proszę bardzo. Mega powierzchowne i płytkie, no nie?

Zwróć uwagę, że wcześniej poza złymi nawykami żywieniowymi wymieniłaś też trądzik i dumę z bycia Warszawiakiem zinterpretowaną (według mnie błędnie) jako wywyższanie się.

Ograniczając się jednak do samych nawyków to uważam, że jest to nadal płytkie, o ile mówimy o początkowej fazie zapoznawania się. W większości przypadków, które kojarzę, gdy ludzie wchodzący w związek mieli na początku tego związku złe nawyki żywieniowe (często w połączeniu z otyłością), to dzięki wsparciu partnera i własnemu zdrowemu rozsądkowi oraz sile woli ulegało to zmianie. Byłem kiedyś w związku z dziewczyną, która miała zdecydowanie gorsze nawyki i udało mi się ją przekonać do ich zmiany do tego stopnia, że popadła potem w pewną przesadę na punkcie zdrowego odżywiania i sportu. Oczywiście nie można zakładać, że zawsze to się uda i wtedy należy rozważyć rozstanie.

Uważam jednak, że wstępne dyskwalifikowanie kogoś tylko z tego powodu jest przejawem płytkiego podejścia.

Masz prawo do swojej opinii, a ja mam prawo mieć ją gdzieś.
Nie musisz spokojnie podchodzić, ja właśnie skończyłam dyskusję z Tobą.

1,201

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ImKaS napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twoje wypowiedzi nie pomogą mi znaleźć partnera, bo jestem w związku od 6 lat, w tym 1.5 roku po ślubie. Mój mąż nie narzeka na mój charakter, a jego opinia jest jedyną, z którą się liczę i jedyną, którą biorę pod uwagę.

Szczerze Ci gratuluję męża i udanej relacji. Nie wiem tylko, po co ujawniasz mi szczegóły ze swojego osobistego życia. Nie dotyczą one w żaden sposób tematu dyskusji i z tego powodu mnie nie interesują. Nie mówię tego, żeby dać Ci do zrozumienia, że Tobą gardzę lub traktuję z wyższością, bo tak nie jest.

Poza tym odpowiadałem już, że nawet gdybyś byłą singielką, to nie próbowałbym Ci pomóc w znalezieniu partnera. Mam wrażenie, że celowo zaczęłaś ten wątek jakiejś mojej rzekomej pomocy ze znalezieniem Tobie partnera, którego nigdy nie poruszałem, żeby teraz móc ujawnić, że masz męża, udany związek oraz jesteś całkowicie niezależna od opinii innych poza Twoim mężem osób.

Może chodzi o to, żebym napisał, że też mam partnera (mężczyznę, bo jestem osobą biseksualną)? Z tą tylko różnicą, że mnie mimo bliskości intelektualnej z moim partnerem interesują opinie innych ludzi i czasem biorę je pod uwagę. Teraz, skoro już podzieliliśmy się szczegółami z naszego prywatnego życia, możemy sobie przybić piątkę! Tylko, co to wnosi do dyskusji?

Lady Loka napisał/a:

Nie potrzebuję wtrącania się obcych ludzi w moje życie. Zwłaszcza takich, którzy mnie nie znają, a wydaje im się, że wszystkie rozumy pozjadali.

Nie rozumiem, skąd ta niechęć (tym razem) do mnie. Próbujesz mnie obrazić zarzucając mi przemądrzałość i szydząc z moich wypowiedzi. O jakim wtrącaniu się w Twoje życie z mojej strony mówisz? Jesteśmy na forum. Wymieniamy poglądy. Z wieloma Twoimi poglądami się nie zgadzam i ponadto uważam, że reagujesz bardzo emocjonalnie i wiele neutralnych w gruncie wypowiedzi traktujesz jako atak na siebie. Staram się spokojnie do tego podejść i wejść z Tobą w uprzejmą dyskusję. O ile to możliwe, miałbym też pewną satysfakcję, gdybyś z dyskusji ze mną coś wyniosła np. spokojniejsze nastawienie do innych użytkowników. Jednak teraz widzę, że to niemożliwe. 

Lady Loka napisał/a:

No chyba, że Chuopsky to Twoje alter ego i zabolało, że ktoś śmie ocenić.

Pudło.

Gdybyś przeczytała bodaj drugi z moich wpisów, wiedziałabyś, że kiedyś miałem konto na tym portalu i wiedziałabyś, pod jakim występowałem wtedy nickiem. Zresztą pamiętam Cię z tamtych czasów, bo jesteś tu już od dawna.

Lady Loka napisał/a:

Wracając:
Dla mnie nawyki żywieniowe nie są czymś powierzchownym w związku. Jak mam faceta, który ma złe nawyki żywieniowe, to po pierwsze wiem, że będzie miał w przyszłości problemy zdrowotne. Zawał, miażdżyca, udar, a idąc bliżej, cukrzyca, otyłość. Otyłość to problemy w seksie, problemy z aktywnym spędzaniem razem czasu, bo będzie problem z wycieczką czy dłuższym spacerem, czy wypadem w góry. Nie mówiąc o problemach z wyjściem z zakupami po schodach na 3 czy 4 piętro.
Niezdrowe nawyki żywieniowe faceta, przekładają się potem na niezdrowe nawyki żywieniowe dzieci, bo jak ja mam dziecko nauczyć jeść warzywa, jak tatuś wpierdziela czekoladę. Jak dziecku ograniczyć słodkie, jak tatuś ma to gdzieś. Jak dziecku wytłumaczyć, jakim syfem jest energetyk, kiedy tatuś popija jednego dziennie? Nie mówiąc już o tym, że sam fakt, że ojciec jest otyły zmniejsza szanse na zdrową ciążę, bo zmniejsza ilość zdrowych plemników, więc z automatu zwiększa u dziecka ryzyko chorób i samej otyłości (nawet jak się pominie dawanie złego przykładu nawykami). Zmniejsza też szanse na zajście w ciążę nawet jeżeli u kobiety wszystko jest ok.

Jak wytłumaczyć dziecku, że warto dbać o siebie, jak tatuś ma trądzik, z którym nic nie robi, bo by musiał odatawić czekoladę?
Dla człowieka, który jest bardziek aktywny, który lubi wycieczki, który dba o to, co je i ile je, kanapowy partner z czekoladą nie zagra, bo się obie strony namęczą.

Tak jak pisałam, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Codzienny energetyk umiarem nie jest. Codzienna czekolada tak samo. A to, że gość woli olać leczenie niż odstawić czekoladę świadczy też o swego rodzaju słabości ducha i braku chęci do pracy nad sobą, co generalnie jest oznaką lenistwa, więc też pytanie czy jakby kiedyś się okazało, że ma cukrzycę, to ważniejsza będzie czekolada czy leczenie.

Proszę bardzo. Mega powierzchowne i płytkie, no nie?

Zwróć uwagę, że wcześniej poza złymi nawykami żywieniowymi wymieniłaś też trądzik i dumę z bycia Warszawiakiem zinterpretowaną (według mnie błędnie) jako wywyższanie się.

Ograniczając się jednak do samych nawyków to uważam, że jest to nadal płytkie, o ile mówimy o początkowej fazie zapoznawania się. W większości przypadków, które kojarzę, gdy ludzie wchodzący w związek mieli na początku tego związku złe nawyki żywieniowe (często w połączeniu z otyłością), to dzięki wsparciu partnera i własnemu zdrowemu rozsądkowi oraz sile woli ulegało to zmianie. Byłem kiedyś w związku z dziewczyną, która miała zdecydowanie gorsze nawyki i udało mi się ją przekonać do ich zmiany do tego stopnia, że popadła potem w pewną przesadę na punkcie zdrowego odżywiania i sportu. Oczywiście nie można zakładać, że zawsze to się uda i wtedy należy rozważyć rozstanie.

Uważam jednak, że wstępne dyskwalifikowanie kogoś tylko z tego powodu jest przejawem płytkiego podejścia.


Ona ma strasznie szorstki styl, widać że trzyma ludzi którzy jej nie pasują na dystans, może to jakaś próba obrony przed trudnymi tematami, może złe doświadczenie z przeszłości, kto wie. Ja mimo wszystko próbuję dalej dyskutować.

1,202

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:
ImKaS napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twoje wypowiedzi nie pomogą mi znaleźć partnera, bo jestem w związku od 6 lat, w tym 1.5 roku po ślubie. Mój mąż nie narzeka na mój charakter, a jego opinia jest jedyną, z którą się liczę i jedyną, którą biorę pod uwagę.

Szczerze Ci gratuluję męża i udanej relacji. Nie wiem tylko, po co ujawniasz mi szczegóły ze swojego osobistego życia. Nie dotyczą one w żaden sposób tematu dyskusji i z tego powodu mnie nie interesują. Nie mówię tego, żeby dać Ci do zrozumienia, że Tobą gardzę lub traktuję z wyższością, bo tak nie jest.

Poza tym odpowiadałem już, że nawet gdybyś byłą singielką, to nie próbowałbym Ci pomóc w znalezieniu partnera. Mam wrażenie, że celowo zaczęłaś ten wątek jakiejś mojej rzekomej pomocy ze znalezieniem Tobie partnera, którego nigdy nie poruszałem, żeby teraz móc ujawnić, że masz męża, udany związek oraz jesteś całkowicie niezależna od opinii innych poza Twoim mężem osób.

Może chodzi o to, żebym napisał, że też mam partnera (mężczyznę, bo jestem osobą biseksualną)? Z tą tylko różnicą, że mnie mimo bliskości intelektualnej z moim partnerem interesują opinie innych ludzi i czasem biorę je pod uwagę. Teraz, skoro już podzieliliśmy się szczegółami z naszego prywatnego życia, możemy sobie przybić piątkę! Tylko, co to wnosi do dyskusji?

Lady Loka napisał/a:

Nie potrzebuję wtrącania się obcych ludzi w moje życie. Zwłaszcza takich, którzy mnie nie znają, a wydaje im się, że wszystkie rozumy pozjadali.

Nie rozumiem, skąd ta niechęć (tym razem) do mnie. Próbujesz mnie obrazić zarzucając mi przemądrzałość i szydząc z moich wypowiedzi. O jakim wtrącaniu się w Twoje życie z mojej strony mówisz? Jesteśmy na forum. Wymieniamy poglądy. Z wieloma Twoimi poglądami się nie zgadzam i ponadto uważam, że reagujesz bardzo emocjonalnie i wiele neutralnych w gruncie wypowiedzi traktujesz jako atak na siebie. Staram się spokojnie do tego podejść i wejść z Tobą w uprzejmą dyskusję. O ile to możliwe, miałbym też pewną satysfakcję, gdybyś z dyskusji ze mną coś wyniosła np. spokojniejsze nastawienie do innych użytkowników. Jednak teraz widzę, że to niemożliwe. 

Lady Loka napisał/a:

No chyba, że Chuopsky to Twoje alter ego i zabolało, że ktoś śmie ocenić.

Pudło.

Gdybyś przeczytała bodaj drugi z moich wpisów, wiedziałabyś, że kiedyś miałem konto na tym portalu i wiedziałabyś pod jakim występowałem wtedy nickiem. Zresztą pamiętam Cię z tamtych czasów, bo jesteś tu już od dawna.

Lady Loka napisał/a:

Wracając:
Dla mnie nawyki żywieniowe nie są czymś powierzchownym w związku. Jak mam faceta, który ma złe nawyki żywieniowe, to po pierwsze wiem, że będzie miał w przyszłości problemy zdrowotne. Zawał, miażdżyca, udar, a idąc bliżej, cukrzyca, otyłość. Otyłość to problemy w seksie, problemy z aktywnym spędzaniem razem czasu, bo będzie problem z wycieczką czy dłuższym spacerem, czy wypadem w góry. Nie mówiąc o problemach z wyjściem z zakupami po schodach na 3 czy 4 piętro.
Niezdrowe nawyki żywieniowe faceta, przekładają się potem na niezdrowe nawyki żywieniowe dzieci, bo jak ja mam dziecko nauczyć jeść warzywa, jak tatuś wpierdziela czekoladę. Jak dziecku ograniczyć słodkie, jak tatuś ma to gdzieś. Jak dziecku wytłumaczyć, jakim syfem jest energetyk, kiedy tatuś popija jednego dziennie? Nie mówiąc już o tym, że sam fakt, że ojciec jest otyły zmniejsza szanse na zdrową ciążę, bo zmniejsza ilość zdrowych plemników, więc z automatu zwiększa u dziecka ryzyko chorób i samej otyłości (nawet jak się pominie dawanie złego przykładu nawykami). Zmniejsza też szanse na zajście w ciążę nawet jeżeli u kobiety wszystko jest ok.

Jak wytłumaczyć dziecku, że warto dbać o siebie, jak tatuś ma trądzik, z którym nic nie robi, bo by musiał odatawić czekoladę?
Dla człowieka, który jest bardziek aktywny, który lubi wycieczki, który dba o to, co je i ile je, kanapowy partner z czekoladą nie zagra, bo się obie strony namęczą.

Tak jak pisałam, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Codzienny energetyk umiarem nie jest. Codzienna czekolada tak samo. A to, że gość woli olać leczenie niż odstawić czekoladę świadczy też o swego rodzaju słabości ducha i braku chęci do pracy nad sobą, co generalnie jest oznaką lenistwa, więc też pytanie czy jakby kiedyś się okazało, że ma cukrzycę, to ważniejsza będzie czekolada czy leczenie.

Proszę bardzo. Mega powierzchowne i płytkie, no nie?

Zwróć uwagę, że wcześniej poza złymi nawykami żywieniowymi wymieniłaś też trądzik i dumę z bycia Warszawiakiem zinterpretowaną (według mnie błędnie) jako wywyższanie się.

Ograniczając się jednak do samych nawyków to uważam, że jest to nadal płytkie, o ile mówimy o początkowej fazie zapoznawania się. W większości przypadków, które kojarzę, gdy ludzie wchodzący w związek mieli na początku tego związku złe nawyki żywieniowe (często w połączeniu z otyłością), to dzięki wsparciu partnera i własnemu zdrowemu rozsądkowi oraz sile woli ulegało to zmianie. Byłem kiedyś w związku z dziewczyną, która miała zdecydowanie gorsze nawyki i udało mi się ją przekonać do ich zmiany do tego stopnia, że popadła potem w pewną przesadę na punkcie zdrowego odżywiania i sportu. Oczywiście nie można zakładać, że zawsze to się uda i wtedy należy rozważyć rozstanie.

Uważam jednak, że wstępne dyskwalifikowanie kogoś tylko z tego powodu jest przejawem płytkiego podejścia.

Masz prawo do swojej opinii, a ja mam prawo mieć ją gdzieś.
Nie musisz spokojnie podchodzić, ja właśnie skończyłam dyskusję z Tobą.

Nie wiem czy na żywo też byś tak prowadziła dyskusje kończąc typowym eotem, jeśli tak to dasz bardzo zły przykład swoim dzieciom.

1,203

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ChuopskiChłop napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
ImKaS napisał/a:

Szczerze Ci gratuluję męża i udanej relacji. Nie wiem tylko, po co ujawniasz mi szczegóły ze swojego osobistego życia. Nie dotyczą one w żaden sposób tematu dyskusji i z tego powodu mnie nie interesują. Nie mówię tego, żeby dać Ci do zrozumienia, że Tobą gardzę lub traktuję z wyższością, bo tak nie jest.

Poza tym odpowiadałem już, że nawet gdybyś byłą singielką, to nie próbowałbym Ci pomóc w znalezieniu partnera. Mam wrażenie, że celowo zaczęłaś ten wątek jakiejś mojej rzekomej pomocy ze znalezieniem Tobie partnera, którego nigdy nie poruszałem, żeby teraz móc ujawnić, że masz męża, udany związek oraz jesteś całkowicie niezależna od opinii innych poza Twoim mężem osób.

Może chodzi o to, żebym napisał, że też mam partnera (mężczyznę, bo jestem osobą biseksualną)? Z tą tylko różnicą, że mnie mimo bliskości intelektualnej z moim partnerem interesują opinie innych ludzi i czasem biorę je pod uwagę. Teraz, skoro już podzieliliśmy się szczegółami z naszego prywatnego życia, możemy sobie przybić piątkę! Tylko, co to wnosi do dyskusji?



Nie rozumiem, skąd ta niechęć (tym razem) do mnie. Próbujesz mnie obrazić zarzucając mi przemądrzałość i szydząc z moich wypowiedzi. O jakim wtrącaniu się w Twoje życie z mojej strony mówisz? Jesteśmy na forum. Wymieniamy poglądy. Z wieloma Twoimi poglądami się nie zgadzam i ponadto uważam, że reagujesz bardzo emocjonalnie i wiele neutralnych w gruncie wypowiedzi traktujesz jako atak na siebie. Staram się spokojnie do tego podejść i wejść z Tobą w uprzejmą dyskusję. O ile to możliwe, miałbym też pewną satysfakcję, gdybyś z dyskusji ze mną coś wyniosła np. spokojniejsze nastawienie do innych użytkowników. Jednak teraz widzę, że to niemożliwe. 



Pudło.

Gdybyś przeczytała bodaj drugi z moich wpisów, wiedziałabyś, że kiedyś miałem konto na tym portalu i wiedziałabyś pod jakim występowałem wtedy nickiem. Zresztą pamiętam Cię z tamtych czasów, bo jesteś tu już od dawna.



Zwróć uwagę, że wcześniej poza złymi nawykami żywieniowymi wymieniłaś też trądzik i dumę z bycia Warszawiakiem zinterpretowaną (według mnie błędnie) jako wywyższanie się.

Ograniczając się jednak do samych nawyków to uważam, że jest to nadal płytkie, o ile mówimy o początkowej fazie zapoznawania się. W większości przypadków, które kojarzę, gdy ludzie wchodzący w związek mieli na początku tego związku złe nawyki żywieniowe (często w połączeniu z otyłością), to dzięki wsparciu partnera i własnemu zdrowemu rozsądkowi oraz sile woli ulegało to zmianie. Byłem kiedyś w związku z dziewczyną, która miała zdecydowanie gorsze nawyki i udało mi się ją przekonać do ich zmiany do tego stopnia, że popadła potem w pewną przesadę na punkcie zdrowego odżywiania i sportu. Oczywiście nie można zakładać, że zawsze to się uda i wtedy należy rozważyć rozstanie.

Uważam jednak, że wstępne dyskwalifikowanie kogoś tylko z tego powodu jest przejawem płytkiego podejścia.

Masz prawo do swojej opinii, a ja mam prawo mieć ją gdzieś.
Nie musisz spokojnie podchodzić, ja właśnie skończyłam dyskusję z Tobą.

Nie wiem czy na żywo też byś tak prowadziła dyskusje kończąc typowym eotem, jeśli tak to dasz bardzo zły przykład swoim dzieciom.

<facepalm>

1,204

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

A i jeszcze jedno, gość zaorał cię merytorycznie pod każdym względem, a ty w większości odpowiedzi starałaś się tylko za wszelką cenę utrzymać dystans i nie dowiedziałem się za wiele na temat twojego stanowiska. Gość cię po prostu znokautował, zresztą nie pierwszy raz widzę jak rzekomy przegryw ora pewnego siebie normika.

Wczoraj opowiadałem ziomkowi o tej dyskusji tutaj i zgodnie doszliśmy do wniosku że mamy tutaj do czynienia z typowym millenialsem, trochę bezczelnym, zbyt pewnym siebie, a nie miejącym raczej zbytnio czym się w życiu pochwalić. Udajesz wyższość, a pewnie nie jesteś nie wiem kim.

1,205

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Masz prawo do swojej opinii, a ja mam prawo mieć ją gdzieś.
Nie musisz spokojnie podchodzić, ja właśnie skończyłam dyskusję z Tobą.

Nie wiem czy na żywo też byś tak prowadziła dyskusje kończąc typowym eotem, jeśli tak to dasz bardzo zły przykład swoim dzieciom.

<facepalm>

Odpowiedź jak z gimbazy, ach te dzieci lat 90 smile

1,206 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2023-01-25 13:47:48)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ChuopskiChłop napisał/a:

A i jeszcze jedno, gość zaorał cię merytorycznie pod każdym względem, a ty w większości odpowiedzi starałaś się tylko za wszelką cenę utrzymać dystans i nie dowiedziałem się za wiele na temat twojego stanowiska. Gość cię po prostu znokautował, zresztą nie pierwszy raz widzę jak rzekomy przegryw ora pewnego siebie normika.

Wczoraj opowiadałem ziomkowi o tej dyskusji tutaj i zgodnie doszliśmy do wniosku że mamy tutaj do czynienia z typowym millenialsem, trochę bezczelnym, zbyt pewnym siebie, a nie miejącym raczej zbytnio czym się w życiu pochwalić. Udajesz wyższość, a pewnie nie jesteś nie wiem kim.

Bo mnie nie interesowało wchodzenie z nim w dyskusję smile dlatego wiele o moim stanowisku się nie dowiedziałeś. I dlatego nie zostałam znokautowana, a on pokazał, że w sumie nie zależy mu na odbiorcy, tylko na poklasku.

Czy cokolwiek udaję, to też nie Wam oceniać.
Wydaje Ci się, że taki mądry jesteś rzucając ogólnikami, a w realu taka kicha, że wpadasz na babskie forum pytać, o ocenę swojego zachowania.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie oceny nie potrzebuję, a opinia ludzi takich jak Ty czy Twój kolega na mój temat mnie nie interesuje, bo w realu byśmy ze sobą w życiu nie rozmawiali. Nie jesteś moim targetem, ani ja nie jestem Twoim.

A Ty nie wiesz kim jestem smile

1,207 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-25 13:53:53)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

Mam porównanie siebie sprzed paru lat, kiedy byłam bardzo kłótliwa i dałabym się za swoje racje pokroić a siebie dzisiaj- gdzie ta neutralna postawa jest naprawdę na dobrym poziomie. Choć jestem tylko człowiekiem, więc wiadomo, że raz bywa z tym lepiej, raz gorzej.

Niestety często tak mam. Tzn. staram się unikać kłótni i dyskutować kulturalnie. Jednak wydaje mi się, że mam jakąś formę autyzmu lub innego zaburzenia – nie znam się na tym, więc na pewno źle używam tych pojęć. Objawia się to tym, że są tematy, które uważam za bardzo ważne i wtedy inwestuję bardzo dużo wysiłku intelektualnego i emocjonalnego w dyskusje nad nimi. Np. ten temat. Chociaż został założony przez mizogina (to nie jest inwektywa tylko deskrypcja), to jednak uznałem, że warto się włączyć do dyskusji. Teraz już nie mam takiej pewności.

ChuopskiChłop zdradzisz jakie studia skończyłeś?

1,208

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

Ale sam to ty się nie diagnozuj : ) Jak coś Tobie uwiera/coś podejrzewasz to do specjalisty marsz, może będzie Tobie z tym w życiu łatwiej/a może nie.

Możliwe, że skorzystam z tej pewnie mądrej rady.

R_ita2 napisał/a:


Ja też w tym czy sąsiednim temacie mogłabym się "zapalić", bo w opinii Rumuna i pewnie innych jestem pewnie wybawioną na karuzeli z "chadem" OBCOKRAJOWCEM matką jego dziecka (to co, że jesteśmy małżeństwem : D )... ale po co się "zapalać"?


Internet jest jednak bardzo niezdrowym miejscem – przynajmniej dla osób ze skłonnością do "zapalania się".

Byłaś właściwie najbardziej merytorycznym rozmówcą, z jakim wszedłem tutaj w jakąś dłuższą wymianę zdań.

1,209

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ChuopskiChłop napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Nie wiem czy na żywo też byś tak prowadziła dyskusje kończąc typowym eotem, jeśli tak to dasz bardzo zły przykład swoim dzieciom.

<facepalm>

Odpowiedź jak z gimbazy, ach te dzieci lat 90 smile

To chyba Ty, jeśli masz 25 lat.

1,210 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-01-25 14:19:01)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

A i jeszcze jedno, gość zaorał cię merytorycznie pod każdym względem, a ty w większości odpowiedzi starałaś się tylko za wszelką cenę utrzymać dystans i nie dowiedziałem się za wiele na temat twojego stanowiska. Gość cię po prostu znokautował, zresztą nie pierwszy raz widzę jak rzekomy przegryw ora pewnego siebie normika.

Wczoraj opowiadałem ziomkowi o tej dyskusji tutaj i zgodnie doszliśmy do wniosku że mamy tutaj do czynienia z typowym millenialsem, trochę bezczelnym, zbyt pewnym siebie, a nie miejącym raczej zbytnio czym się w życiu pochwalić. Udajesz wyższość, a pewnie nie jesteś nie wiem kim.

Bo mnie nie interesowało wchodzenie z nim w dyskusję smile dlatego wiele o moim stanowisku się nie dowiedziałeś. I dlatego nie zostałam znokautowana, a on pokazał, że w sumie nie zależy mu na odbiorcy, tylko na poklasku.

Czy cokolwiek udaję, to też nie Wam oceniać.
Wydaje Ci się, że taki mądry jesteś rzucając ogólnikami, a w realu taka kicha, że wpadasz na babskie forum pytać, o ocenę swojego zachowania.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie oceny nie potrzebuję, a opinia ludzi takich jak Ty czy Twój kolega na mój temat mnie nie interesuje, bo w realu byśmy ze sobą w życiu nie rozmawiali. Nie jesteś moim targetem, ani ja nie jestem Twoim.

A Ty nie wiesz kim jestem smile

Wiesz że u mnie ta chęć dowiedzenia się opinii innych wynika po prostu z typu osobowości, a ty już musiałaś uderzyć do mojej mądrości (pewnie w twoim mniemaniu jej braku).

Szukasz każdej okazji aby dokopać swojemu adwersarzowi, ale mnie to nie razi zbytnio, bardziej zastanawia jak niewiele starsza osoba może być tak butna i pełna pychy.

1,211 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-25 14:45:12)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

Rumun pisząc mi o tureckich rogalach : D

Mój Boże! A co to jest turecki rogal? smile Karuzela i Chad to wiem, ale turecki rogal? Chodzi o męskie przyrodzenie?

1,212

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

Jak zadałam mu to samo pytanie to odpisał, że takie coś z czego wypływa "biały krem". Więc domniemywam, że chodziło mu o penisa : D

Ej stara! Dopiero zauważyłem, że masz cytat Krishnamurtiego w stopce. Jakieś inne zainteresowania filozoficzne?

1,213

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:
ImKaS napisał/a:

Byłaś właściwie najbardziej merytorycznym rozmówcą, z jakim wszedłem tutaj w jakąś dłuższą wymianę zdań.

Staram się po prostu pamiętać, że po drugiej stronie też jest CZŁOWIEK- podobnie jak ja ze swoimi przekonaniami, ułomnościami, brakami, wadliwościami, określoną wrażliwością, może bliżej określonym/nieokreślonym poczuciem krzywdy. Nie lubię się już kłócić/dokopywać komuś/wdawać w pyskówki. Chyba, że ktoś bardzo mnie rozbawi, jak np. Rumun pisząc mi o tureckich rogalach : D

Masz honorowe podejście, szkoda że nie udziela się pewnej szorstkiej koleżance smile

Oby więcej takich jak ty, w tej naszej dyskusji brakuje trochę wrażliwości.

1,214 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-25 15:02:10)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ChuopskiChłop napisał/a:

Masz honorowe podejście, szkoda że nie udziela się pewnej szorstkiej koleżance smile

Już jej odpuść.

Nie odpowiedziałeś na pytanie o to, jaki kierunek studiów skończyłeś. Zrozumiem, jeśli nie chcesz ujawniać, ale jestem ciekaw.

1,215

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ImKaS napisał/a:
R_ita2 napisał/a:

Jak zadałam mu to samo pytanie to odpisał, że takie coś z czego wypływa "biały krem". Więc domniemywam, że chodziło mu o penisa : D

Ej stara! Dopiero zauważyłem, że masz cytat Krishnamurtiego w stopce. Jakieś inne zainteresowania filozoficzne?

Ten cytat swoją drogą bardzo mi pasuje do poruszanego tutaj zagadnienia... Nie sztuką jest łykać wszystko co społeczeństwo sobie wymyśli.

1,216

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
ImKaS napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Masz honorowe podejście, szkoda że nie udziela się pewnej szorstkiej koleżance smile

Już jej odpuść.

Nie odpowiedziałeś na pytanie o to, jaki kierunek studiów skończyłeś? Zrozumiem, jeśli nie chcesz ujawniać, ale jestem ciekaw.

Europeistyka, Centrum Europejskie UW

1,217

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

Swego czasu interesowałam się filozofią indyjską (wiem, że to bardzo szerokie określenie) jako nie tylko obietnicy oświeconego spokoju, a przede wszystkim jako próby osobistego zrozumienia i doświadczenia, czym jest szczęście rozumiane jako absolutna wolność i spełnienie, wskazywanie praktyki wiodącej ku temu- przekształcenie podlegającej ciągłej zmianie myśli, codziennej świadomości w tej zwykłej, zabieganej, zestresowanej i zdenerwowanej świadomości. Czytałam o wielu filozofach, ale tylko Krishnamurti ze mną został. Ale tak ogólnie to nie mam filozoficznego zacięcia, zdecydowanie nie. Cytat ze stopki jest chyba moim ulubionym, zaraz obok tych o prawdzie.

Super. A masz do polecenia jakieś książki na temat fil. indyjskiej?

1,218

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

Z takich ostatnich pozycji które czytałam i które uważam za ciekawe, przybliżające do tematu to "Indie i Europa: próba porozumienia na gruncie filozoficznym" Wilhelma Halbfassa.
Fajne studium historyczno-porównawcze kontaktów Europy z Indiami, przynoszące nowe spojrzenie na relacje między myślą Zachodu i Wschodu (Indii). Autor poddał analizie teksty indyjskich i europejskich filozofów, od starożytności aż po czasy nowożytne. Bardzo fajna pozycja, trochę "pigułka" że tak powiem.

Dziękuję. Spojrzę na nią. Przy okazji jest bardzo ciekawy artykuł z The Atlantic prof. Alison Gopnik "How an 18th-Century Philosopher Helped Solve My Midlife Crisis" o inspiracjach "Traktatu o Naturze Ludzkiej" Hume'a z buddyzmem. Według mnie fascynująca historia.

1,219 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-25 17:30:34)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

https://www.theatlantic.com/magazine/ar … 3WUsGQDo6g O tym mówisz? W wolnej chwili (o ile takową znajdę) chętnie potłumaczę i poczytam : )

Tak.

Tutaj fragment opisu poleconej przez Ciebie książki:

"Autor oparł swe przemyślenia i uwagi na wnikliwej analizie tekstów indyjskich i europejskich, od starożytności aż po czasy nowożytne. Dużo uwagi poświęcił recepcji myśli indyjskiej przez romantyków i myślicieli niemieckich połowy XIX wieku. Erudycja Autora w połączeniu z żywym stylem narracji sprawia, że lektura tomu staje się fascynującą przygodą intelektualną."

Chodzi pewnie o Schopenhauera (przede wszystkim), może Stirnera i Nietzschego. Nawet nie wiesz, jak cenię niemieckich filozofów tego okresu (i poprzedniego – sorry Arthur!). Książka zamówiona.

1,220 Ostatnio edytowany przez ImKaS (2023-01-25 17:31:43)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
R_ita2 napisał/a:

czuje teraz na sobie ciężar odpowiedzialności za jakość pozycji : )

Luz.

1,221

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Lady Loka napisał/a:

Każda kobieta i każdy facet mają prawo do swoich preferencji. Jak facet nie chce kobiety z małym biustem, to niech szuka sobie takiej z dużym. Jak nie chce blondynki, niech szuka rudej. Ja nie mam z tym żadnego problemu. Zdarzało mi się być odrzuconą za włosy, które niedostatecznie skręcają się w loki i nie robiłam o to gównoburzy, tylko podziękowałam i tyle mnie gość widział.

Większość mężczyzn nie odrzuca z tak błahych powodów. Dla mnie kolor włosów czy rozmiar piersi nie ma żadnego znaczenia i znam wielu innych mężczyzn, dla których również nie ma. Ty, jako kobieta, mogłaś sobie pozwolić na takie "podziękowanie", bo wiedziałaś, że jak nie ten, to inny. My nie mamy z czego wybierać, bo znalezienie kobiety, która byłaby wstępnie choć trochę zainteresowana, graniczy z cudem.

Wracając:
Dla mnie nawyki żywieniowe nie są czymś powierzchownym w związku. Jak mam faceta, który ma złe nawyki żywieniowe, to po pierwsze wiem, że będzie miał w przyszłości problemy zdrowotne. Zawał, miażdżyca, udar, a idąc bliżej, cukrzyca, otyłość. Otyłość to problemy w seksie, problemy z aktywnym spędzaniem razem czasu, bo będzie problem z wycieczką czy dłuższym spacerem, czy wypadem w góry. Nie mówiąc o problemach z wyjściem z zakupami po schodach na 3 czy 4 piętro.

Zależy co konkretnie i jak często. Ale też taka kobieta może zmotywować faceta do zmiany diety i pomóc mu w tym albo np. doradzić w kwestii zdrowego odżywiania. Nie mówiąc już o tym, że spora część kobiet też nie odżywia się zdrowo. Sam mieszkam wysoko i nie mam problemu z wchodzeniem po schodach, wycieczki i góry też uwielbiam i częste spożywanie słodyczy mi w tym nie przeszkadza.

Niezdrowe nawyki żywieniowe faceta, przekładają się potem na niezdrowe nawyki żywieniowe dzieci, bo jak ja mam dziecko nauczyć jeść warzywa, jak tatuś wpierdziela czekoladę. Jak dziecku ograniczyć słodkie, jak tatuś ma to gdzieś. Jak dziecku wytłumaczyć, jakim syfem jest energetyk, kiedy tatuś popija jednego dziennie? Nie mówiąc już o tym, że sam fakt, że ojciec jest otyły zmniejsza szanse na zdrową ciążę, bo zmniejsza ilość zdrowych plemników, więc z automatu zwiększa u dziecka ryzyko chorób i samej otyłości (nawet jak się pominie dawanie złego przykładu nawykami). Zmniejsza też szanse na zajście w ciążę nawet jeżeli u kobiety wszystko jest ok.

Jak pojawia się dziecko, to też często zmienia się podejście.

Jak wytłumaczyć dziecku, że warto dbać o siebie, jak tatuś ma trądzik, z którym nic nie robi, bo by musiał odatawić czekoladę?

Mogę odstawić, jak będę mieć alternatywę, bo jem głównie z nudów. Jeśli więc będę spędzał czas w towarzystwie, to nawet nie pomyślę o sięgnięciu po czekoladę. A trądziku nie mam.

Dla człowieka, który jest bardziek aktywny, który lubi wycieczki, który dba o to, co je i ile je, kanapowy partner z czekoladą nie zagra, bo się obie strony namęczą.

Nie jestem kanapowcem.

Tak jak pisałam, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Codzienny energetyk umiarem nie jest. Codzienna czekolada tak samo. A to, że gość woli olać leczenie niż odstawić czekoladę świadczy też o swego rodzaju słabości ducha i braku chęci do pracy nad sobą, co generalnie jest oznaką lenistwa, więc też pytanie czy jakby kiedyś się okazało, że ma cukrzycę, to ważniejsza będzie czekolada czy leczenie.

Proszę bardzo. Mega powierzchowne i płytkie, no nie?

To oczywiste, że gdybym zachorował, to zacząłbym leczenie.

1,222

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
Szeptuch napisał/a:

Dokładnie Loka.
Nie wyobrażam sobie brak wspólnych spacerów z zoną, wycieczek/campów rowerowych, trekingu po górach, bo zona zamieniła to wszystko na paczkę chipsów i kanapę.
I wspólny wysiłek, zwłaszcza sporty wytrzymałościowe, sa super sposobem żeby ta czekoladę, która jak wszystko jest dla ludzi, zjeść sobie bez wyrzutów sumienia.
Bo trasa 300km rowerem to jakieś 15 000 kcal, a tabliczka czekolady zjedzona w casie takiego wysiłku dodaje tylko 500.

Ja też chętnie się na taką wycieczkę rowerową czy spacer z dziewczyną wybiorę, tylko gdzie znaleźć chętną? smile

1,223

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
rakastankielia napisał/a:

Większość mężczyzn nie odrzuca z tak błahych powodów. Dla mnie kolor włosów czy rozmiar piersi nie ma żadnego znaczenia i znam wielu innych mężczyzn, dla których również nie ma. Ty, jako kobieta, mogłaś sobie pozwolić na takie "podziękowanie", bo wiedziałaś, że jak nie ten, to inny. My nie mamy z czego wybierać, bo znalezienie kobiety, która byłaby wstępnie choć trochę zainteresowana, graniczy z cudem.

Kobiety tego nie zrozumieją, dzięki swojemu egocentryzmowi i hipergamii.

1,224 Ostatnio edytowany przez jjbp (2023-01-26 08:44:17)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
rakastankielia napisał/a:

Większość mężczyzn nie odrzuca z tak błahych powodów. Dla mnie kolor włosów czy rozmiar piersi nie ma żadnego znaczenia i znam wielu innych mężczyzn, dla których również nie ma.

Ja za to znam wiele kobiet które wcale tak wybredne przy wyglądzie nie były. Serio większość partnerow moich koleżanek to sa zwykli faceci. Ostatnio przy rozmowie z koleżanką powiedziała że jej się bardziej zawsze podobali trochę grubsi, typ miśka z delikatnym brzuszkiem, a suma sumarum ma bardzo partnera bardzo szczupłego. Kolejna, naprawdę prześliczna dziewczyna mogłaby robić odsiew aż znajdzie modela - jej ostatni chłopak w moich oczach wyglądał bardzo nie atrakcyjnie. A jej się podobał. Widzę na Facebooku że kilku kolegów z liceum, którzy w moim odczuciu byli nieatrakcyjni, wzięło ślub i żony mają naprawdę fajne (nie znam ale widziałam ze zdjęć). Jestem w podobnej grupie wiekowej co Wy wiec dziwi mnie rozbieżność naszych obserwacji.

1,225

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

Na męża inne cechy się liczą wtedy. W czasach przedmałżeńskich mogli by nie liczyć na atrakcyjnej kobiety.

1,226

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
gman98v2 napisał/a:

Na męża inne cechy się liczą wtedy. W czasach przedmałżeńskich mogli by nie liczyć na atrakcyjnej kobiety.

Ale ja napisałam też o zwykłych związkach, nie tylko małżeństwach. Dwa pierwsze przykłady to niezamężne 20sto paro latki. Mogłyby być na karuzeli, czemu są z przeciętnymi gosciami?

1,227

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

Inne są powody, jakie to Ci nie powiem bo nie znam tych ludzi, nie widziałem ich.

1,228

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
jjbp napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Większość mężczyzn nie odrzuca z tak błahych powodów. Dla mnie kolor włosów czy rozmiar piersi nie ma żadnego znaczenia i znam wielu innych mężczyzn, dla których również nie ma.

Ja za to znam wiele kobiet które wcale tak wybredne przy wyglądzie nie były. Serio większość partnerow moich koleżanek to sa zwykli faceci. Ostatnio przy rozmowie z koleżanką powiedziała że jej się bardziej zawsze podobali trochę grubsi, typ miśka z delikatnym brzuszkiem, a suma sumarum ma bardzo partnera bardzo szczupłego. Kolejna, naprawdę prześliczna dziewczyna mogłaby robić odsiew aż znajdzie modela - jej ostatni chłopak w moich oczach wyglądał bardzo nie atrakcyjnie. A jej się podobał. Widzę na Facebooku że kilku kolegów z liceum, którzy w moim odczuciu byli nieatrakcyjni, wzięło ślub i żony mają naprawdę fajne (nie znam ale widziałam ze zdjęć). Jestem w podobnej grupie wiekowej co Wy wiec dziwi mnie rozbieżność naszych obserwacji.

W takim razie jak to możliwe, że będąc na studiach, nie jestem w stanie nawiązać żadnej znajomości z kobietami, bo te nie chcą ze mną rozmawiać?

1,229

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
rakastankielia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Każda kobieta i każdy facet mają prawo do swoich preferencji. Jak facet nie chce kobiety z małym biustem, to niech szuka sobie takiej z dużym. Jak nie chce blondynki, niech szuka rudej. Ja nie mam z tym żadnego problemu. Zdarzało mi się być odrzuconą za włosy, które niedostatecznie skręcają się w loki i nie robiłam o to gównoburzy, tylko podziękowałam i tyle mnie gość widział.

Większość mężczyzn nie odrzuca z tak błahych powodów. Dla mnie kolor włosów czy rozmiar piersi nie ma żadnego znaczenia i znam wielu innych mężczyzn, dla których również nie ma. Ty, jako kobieta, mogłaś sobie pozwolić na takie "podziękowanie", bo wiedziałaś, że jak nie ten, to inny. My nie mamy z czego wybierać, bo znalezienie kobiety, która byłaby wstępnie choć trochę zainteresowana, graniczy z cudem.

Czy Ty właśnie nie napisałeś że mężczyzna będzie z kobietą która mu się nie podoba z powodu braku innej chętnej, z braku laku?
Tym samym potwierdziłeś słuszność wszelkich strategii kobiet mających na celu zniechęcenie kandydata. Bo tylko prawdziwie zainteresowany będzie dla kobiety góry przenosił.

rakastankielia napisał/a:

Zależy co konkretnie i jak często. Ale też taka kobieta może zmotywować faceta do zmiany diety i pomóc mu w tym albo np. doradzić w kwestii zdrowego odżywiania.

Kobiety nie chcą być kołczem i trenerem dla swojego faceta bo to stawia go w podrzędnej pozycji.

1,230

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
rakastankielia napisał/a:
jjbp napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Większość mężczyzn nie odrzuca z tak błahych powodów. Dla mnie kolor włosów czy rozmiar piersi nie ma żadnego znaczenia i znam wielu innych mężczyzn, dla których również nie ma.

Ja za to znam wiele kobiet które wcale tak wybredne przy wyglądzie nie były. Serio większość partnerow moich koleżanek to sa zwykli faceci. Ostatnio przy rozmowie z koleżanką powiedziała że jej się bardziej zawsze podobali trochę grubsi, typ miśka z delikatnym brzuszkiem, a suma sumarum ma bardzo partnera bardzo szczupłego. Kolejna, naprawdę prześliczna dziewczyna mogłaby robić odsiew aż znajdzie modela - jej ostatni chłopak w moich oczach wyglądał bardzo nie atrakcyjnie. A jej się podobał. Widzę na Facebooku że kilku kolegów z liceum, którzy w moim odczuciu byli nieatrakcyjni, wzięło ślub i żony mają naprawdę fajne (nie znam ale widziałam ze zdjęć). Jestem w podobnej grupie wiekowej co Wy wiec dziwi mnie rozbieżność naszych obserwacji.

W takim razie jak to możliwe, że będąc na studiach, nie jestem w stanie nawiązać żadnej znajomości z kobietami, bo te nie chcą ze mną rozmawiać?

Koleżeńskiej relacji też nie jesteś w stanie nawiązać? Czy chodzi tylko o związek?

1,231

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
rakastankielia napisał/a:

będąc na studiach

Na jakich studiach jesteś?

rakastankielia napisał/a:

nie jestem w stanie nawiązać żadnej znajomości z kobietami, bo te nie chcą ze mną rozmawiać

Dużo kobiet bezinteresownie nie rozmawia, nie zadaje się z facetem jaką korzyść np. przepisywanie notatek, idealny kandytat na męża na stare lata.

M!ri napisał/a:

Kobiety nie chcą być kołczem i trenerem dla swojego faceta bo to stawia go w podrzędnej pozycji.

Za to w drugą stronę, jak było w moim przypadku - mam zmotywować otyłą do schudnięcie. wink

1,232

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
gman98v2 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Kobiety nie chcą być kołczem i trenerem dla swojego faceta bo to stawia go w podrzędnej pozycji.

Za to w drugą stronę, jak było w moim przypadku - mam zmotywować otyłą do schudnięcie. wink

Grubasów należy zostawić na pastwę chipsów.
Ale tak, mężczyzna powinien być wzorem za których chce się podążać. Odwrotnie to nie działa, bo kobieta się skapnie, że jest lepsza od faceta.

1,233 Ostatnio edytowany przez gman98v2 (2023-01-26 10:34:27)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
M!ri napisał/a:

Odwrotnie to nie działa, bo kobieta się skapnie, że jest lepsza od faceta.

To właśnie wasz podwójny standard. Włącza sie potem nienawiść do takiego faceta, co jest gorszy od was.

1,234

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej
gman98v2 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Odwrotnie to nie działa, bo kobieta się skapnie, że jest lepsza od faceta.

To właśnie wasz podwójny standard. Włącza sie potem nienawiść do takiego faceta, co jest gorszy od was.

Od razu nienawiść. Po prostu brak pożądania w jego kierunku.

1,235 Ostatnio edytowany przez gman98v2 (2023-01-26 11:07:08)

Odp: Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

Natura wasza po prostu. Dlatego nie okazuje się wsparcia kobiecie, co potrzebuje tego, bo ona by nie pomogła, bo zacznie jej się "sucho" robić.

Posty [ 1,171 do 1,235 z 1,365 ]

Strony Poprzednia 1 17 18 19 20 21 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Kompendium wiedzy o polkach + bonus dla przegrywów płci męskiej

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024