Proszę o chłodne spojrzenie na moją relację, bo ja już się kompletnie pogubiłam.
Długo byłam sama, pasowało mi to i żylam tak sobie między pracą, domem, dziećmi i przyjaciółmi.
3 miesiące temu podjęłam u przyjaciela pracę jako barmanka. No i niestety mój ułożony świat właśnie rozsypuje się jak domek z kart.
Mężczyzna 4 lata młodszy ode mnie zaczął odprowadzać mnie po weekendowych zmianach do domu. Po miesiącu zaproponował seks -wprost. Właściwie to była chwila, pomyślałam co mi szkodzi, facet podoba mi się wizualnie, dawno nie miałam nikogo potraktuje to jako przygodę. Miał być raz... Trwa dwa miesiące. 3-4 razy w tygodniu. Nie potrafimy się od siebie oderwać, seks jest wspaniały. Po 3 razie ustaliliśmy że będzie to właśnie taka relacja. Jednak... Jak mam rozumieć faceta, który jest czuły, całuje w czoło, łapie za rękę, mówi - dziś nawet nie musimy się kochać, wystarczy mi zasnąć przy tobie, obudzić się przy tobie, być przy tobie.. Wypytuje mnie o życie prywatne, chce dużo rozmawiać, kiedyś usłyszałam, że on wie, że jest moją zabawką ale ja nie muszę się obawiać, że on jest tu ze mną tylko dla seksu. Spotykamy się u niego nie ja nigdy nie zostałam do rana, zawsze wychodzę gdy zasypia a potem wiele razy słyszałam, że znów go zostawiłam, że znów obudził się sam i kiedy w końcu zostanę. I tu dochodzimy do sedna. Jednocześnie twierdzi, że nie chce związku, nie potrafi się zakochać i szybko się nudzi. Ostatnio powiedziałam mu, że nie wiem jak odbierać te sprzeczne sygnały, że przez nie zaczęłam się emocjonalnie angażować, że choć nie planowałam to zaczyna mi zależeć. No i oberwałam tekstem że ustalaliśmy, że jeśli jedno się zaangażuje to kończymy, bo ktoś będzie cierpiał. A potem rozmawialiśmy kilka godzin o wszystkim i niczym, bo gdy chciałam wyjść zatrzymał mnie..
Jest mi ciężko ale myślę, żeby to zakończyć.
Waham się ponieważ jest mi z nim naprawdę dobrze. I w sumie chyba łudzę się, że jeśli powiem koniec to on mnie zatrzyma.
Patrząc z boku, na chłodno powiedzcie mi - w co on gra.? Przecież nie musi mi tego wszystkiego mówić, żeby mnie zdobyć i sypiać ze mną, bo już to ma.
Kończyć, ale żeby sie dalej nie angażować? Zostać zobaczyć co będzie? Dać sobie czas?
Pasuje mi taki układ ale miało być bez emocji, bez niepokoju i dylematów...
Uciekaj, facet podtrzymuje taką relację, bo mu ona odpowiada. Jesteś zawsze dostępna, widzi że zaangażowona, więc będziesz ciągle na orbicie, a gdy się znudzisz, to pójdziesz w odstawkę. Aż znowu nie będzie nikogo lepszego.
Jeśli taki układ Ci pasuje, to spoko. Jeśli jednak czujesz, że może Cię poranić, to się ewakuuj.