MagdaLena1111 napisał/a:szakisz, nie powołuję się na niekonstytucyjność składu, ale na to, że o tym, czy coś jest zgodne z konstytucją czy nie, decydują ludzie, którym jest pod rękę z tym, że orzekają o konstytucyjności z pominięciem faktu, że sami robią to z obejściem konstytucji. To się nazywa hipokryzja.
Okej, super fajnie. Cieszę się Magdaleno, że mimo wszystko udaje nam się do pewnych konkluzji, naprawdę 
Więc boli cię hipokryzja. OK, ja zatem przewrotnie pytam: co z tego wynika i co można z tym zrobić? Bo niestety na hipokryzję to nie ma paragrafów, a całe sądownictwo jest nią przesiąknięte na wskroś. Wybacz, ale ja nie widzę specjalnej różnicy między sędziami TK, wybranymi z namaszczenia partyjnego, a szeregowym sędzią, który karierę zrobił nie dzięki swojej pracowitości, ale dzięki krętactwu, znajomościom, koneksjom i szeroko pojętemu nepotyzmowi. I jeden i drugi wydaje wyroki na temat ludzkiego majątku, wolności czy życia. Różnica polega jedynie na skali zjawiska, bo ci pierwsi dostali narzędzia, aby rozszerzyć ten patologiczny proceder na cały kraj. Przy czym narzędzi tych nie zdobyli wcale w drodze rewolucji czy krwawego puczu, ale to my podaliśmy im na tacy pełnię władzy, już drugi raz. Może nad tym wypadałoby się zastanowić?
Nasza kochana Konstytucja została sporządzona a następnie w 97 roku uchwalona przez kastę idiotów umoczonych po szyję w starym systemie. Nikomu to nie przeszkadzało. Przyjęto ją 53% głosów przy frekwencji niecałe 43%, co oznacza, że w praktyce było za nią tylko 20% Polaków. To też nikomu nie przeszkadzało. Dzisiaj, 20 lat później, wychodzi na ulicę kolejna kasta idiotów, skandując KON-STY-TUCJA tylko dlatego, że zostali legalnie odsunięci od władzy. Broni się tego aktu w sumie nie wiadomo dlaczego, mimo że jest aktem upośledzonym, z szeregiem wad konstrukcyjnych i zbyt podatnym na interpretacje (czytaj manipulacje), jak na dokument, któremu ma być podporządkowane całe pozostałe prawodawstwo w Państwie. Może nad tym też warto się zastanowić? I nie, Konstytucja nie jest najwyższą świętością tylko dlatego, że pisze na niej "Konstytucja". Zwłaszcza jeśli nie spełnia swojej roli.
MagdaLena1111 napisał/a:Dobrze wiemy, że ten organ, który mianuje się TK to ciało polityczne, działające za zlecenie polityczne, dlatego jakoś mnie nie dziwi, że nawet nie zająknęli się odnośnie art 40 Konstytucji, który mówi: „Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych.”, tylko skupili się na brzmieniu wygodnych dla ich politycznego zapotrzebowania zapisach konstytucji.
Być może się da. Nie wiem. Nie jestem konstytucjonalistą. Natomiast wciąż czekam na wypowiedzi takowych. Jeśli się da, to tylko jeszcze bardziej pokaże jakim bublem jest wspomniany wyżej dokument 