No i tu clue samczego niezrozumienia tematu. Kotka zeżre kotki nawet jakby spała na whiskasie.
No i w czym treść twojego wpisu podważa treść mojego
W końcu nawet kotka po okoceniu jeśli ją przestraszyć, to zeżre swój świeżo narodzony miot. Działa prosty mechanizm, że skoro okoliczności nie pozwolą jej utrzymać przy życiu miotu, to lepiej go zjeść i podreperować wycieńczony ciążą i porodem organizm, szczególnie jeśli trzeba uciekać.
Sugerujesz, że kotka w chwili zadziałania instynktu dokonuje chłodnego przeglądu dostępnej w danej czasoprzestrzeni ilości ptaszków, myszek tudzież worków i puszek z kocią karmą? Że dokonuje analizy zdolności karmienia jej przez właściciela, nie wiem, ocenia jego stan zdrowia i sytuację ekonomiczną? Byłaby to nie tyle odważna, co rewolucyjna hipoteza.
A zjawisko jako współposiadacz dwóch kotek znam nad wyraz dobrze. Były współposiadacz.
Mała podpowiedź : zdarzało się że matki dusiły swoje dzieci w obozach koncentracyjnych. Wg Ciebie pewnie po to by je zjeść.czy mieć z głowy.. ale to nie ta odpowiedź.
W kulturze człowieka kanibalizm to tak silne tabu, że rzadko jest realizowane w warunkach oglądu społecznego. Niemniej w czasach i miejscach takich jak wielki głód na Ukrainie ludzie zabijali i zjadali swoje dzieci ale nie słyszałem żeby się tym chwalili. Co więcej ich działanie było całkowicie logiczne, choć jak ich na tym łapano, to i tak czapa.