Założyłem ten temat, bo już najwyższy czas, by moją partnerkę, którą od lat żoną nazywam ( i vice versa), na papierze się nią stała.
Wiem, ze to śmiesznym może się wydawać, że stary dziad nie wie co zrobić w takiej sytuacji?
Jeden raz się dotąd oświadczałem, ale zdążyłem już zapomnieć.
Mamy swoje lata, więc sztubaka nie zgrywam.
Chciałbym za to, by ten moment nie był jedynie wręczeniem kwiatów i wymamrotanym wstydliwie "Kocham cię".
Chcę odejść - jak najpóźniej, oczywiście. Jako mąż, ale i ten, któremu zaufała na dobre i na złe. Jako konkubina dotąd.
To słowo strasznie brzmi. Wymawiane prawidłowo względem określenia płci lub nie całkiem poprawnie, równie dołujące.
Proszę więc o radę. Śmichy i chichy mogą być również, bo i z nich można coś wyłuskać, ale dla mnie ten dzień, drugim najważniejszym dniem życia będzie z kolei.
1 2019-08-31 23:38:25 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-08-31 23:43:01)
Oglądałem kiedyś taki film, w którym facet zabrał swoją kobietę na wycieczkę do kanadyjskiej puszczy szukali jakiegoś wyjątkowo pięknego jeziora, przy którym planował się oświadczyć.
Taki trzeba sposob znalezc zeby pasowal do reszty waszego zwiazku. Czy macie jakies wydarzenia wazne lub miejsca, jakis ulubiony film, obraz, piosenke.
Bylam w takiej relacji, ze mowilam o niej, ze jest jak moja ulubiona basn 'Piekna i Bestia' (nie dlatego, ze on brzydki) i ten wybranek dal mi pierscionek z roza. Wiec byla piekna i bestia no i roza.
Oglądałem kiedyś taki film, w którym facet zabrał swoją kobietę na wycieczkę do kanadyjskiej puszczy szukali jakiegoś wyjątkowo pięknego jeziora, przy którym planował się oświadczyć.
Udało się? Czy z geografią na bakier byli jednak?
Na Kanadę, Seszele, Mauritius i inne Thaiti nie stać mnie.
Las mam niedaleko z mniejszymi niż w Kanadzie sosnami wprawdzie, ale chcę być wtedy bliżej cywilizacji jednak.
Mystery_ napisał/a:Oglądałem kiedyś taki film, w którym facet zabrał swoją kobietę na wycieczkę do kanadyjskiej puszczy szukali jakiegoś wyjątkowo pięknego jeziora, przy którym planował się oświadczyć.
Udało się? Czy z geografią na bakier byli jednak?
Kobieta dotarła, a faceta niestety po drodze zjadł niedźwiedź.
Excop napisał/a:Mystery_ napisał/a:Oglądałem kiedyś taki film, w którym facet zabrał swoją kobietę na wycieczkę do kanadyjskiej puszczy szukali jakiegoś wyjątkowo pięknego jeziora, przy którym planował się oświadczyć.
Udało się? Czy z geografią na bakier byli jednak?
Kobieta dotarła, a faceta niestety po drodze zjadł niedźwiedź.
To podaj tytuł. Chętnie obejrzę. Jako przestrogę także.
"Na szlaku"
"Na szlaku"
Dzięki, ale FilmWeb, tyłek RODO mi zawraca.
Wiem dotychczas, że radosny ten film nie jest raczej.cx
Spróbuję jutro recenzję przeczytać.
By oglądać o tej porze, nie nam już sił.
Dobranoc na teraz.
Gratulacje, dobra decyzja
Wybrałabym jakieś piękne, romantyczne miejsce. Lawendowe pole, ogród różany, wrzosowisko...
Mój obecny mąż, a ówczesny chłopak, oświadczył mi się kiedy było już ciemno - wspominam, bo to stanowiło niezłą oprawę tamtej chwili. Pojechaliśmy na krótką, popołudniowo-wieczorną wycieczkę, u celu zostawiliśmy samochód na pobliskim parkingu i poszliśmy przespacerować się po parku. Doszliśmy do jakiegoś opuszczonego, niewielkiego pałacu, tam mój przyszły mąż wyjął pierścionek i zadał mi wiadome pytanie. Obok nie było żywego ducha, tylko ja i on, nad nami gwiazdy i Księżyc.
Sam sposób był klasyczny, ale miejsce wydaje mi się niebanalne i muszę przyznać, że do dziś na wspomnienie tamtej chwili czuję lekki dreszczyk .
Sądzę, że będzie łatwiej coś podpowiedzieć, jeśli napiszesz nam, Excopie, coś więcej na temat Twojej partnerki. Jaką jest osobą, co lubi, co ją wzrusza, czy jest romantyczką, czy może lubi adrenalinę (nie wszystkie kobiety lubią), jest spontaniczna czy raczej spokojna, i tak dalej?
11 2019-09-01 07:04:27 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-09-01 07:20:25)
Mój obecny mąż, a ówczesny chłopak, oświadczył mi się kiedy było już ciemno - wspominam, bo to stanowiło niezłą oprawę tamtej chwili. Pojechaliśmy na krótką, popołudniowo-wieczorną wycieczkę, u celu zostawiliśmy samochód na pobliskim parkingu i poszliśmy przespacerować się po parku. Doszliśmy do jakiegoś opuszczonego, niewielkiego pałacu, tam mój przyszły mąż wyjął pierścionek i zadał mi wiadome pytanie. Obok nie było żywego ducha, tylko ja i on, nad nami gwiazdy i Księżyc.
Sam sposób był klasyczny, ale miejsce wydaje mi się niebanalne i muszę przyznać, że do dziś na wspomnienie tamtej chwili czuję lekki dreszczykSądzę, że będzie łatwiej coś podpowiedzieć, jeśli napiszesz nam, Excopie, coś więcej na temat Twojej partnerki. Jaką jest osobą, co lubi, co ją wzrusza, czy jest romantyczką, czy może lubi adrenalinę (nie wszystkie kobiety lubią), jest spontaniczna czy raczej spokojna, i tak dalej?
O tego rodzaju pomysły właśnie mi chodzi, Olinko.
By bez pośpiechu i zbędnego towarzystwa to się odbyło. I sprawiało wrażenie spontaniczności. A zaplanowanym przecież będzie.
Jaka ona jest?
Moim całkowitym przeciwieństwem, mówiąc najkrócej. Mimo tego, trwamy już tyle lat razem, bo zdążyłem na tyle ją poznać, by wiedzieć, kiedy huknąć na jej grymasy, a kiedy przemilczeć prowokację z jej strony.
Wspaniałą i inteligentną kobietą jest. Z "humorami" często wprawdzie. I w końcu, na emeryturze od wtorku ostatniego.
Excop, a może macie jakieś ulubione 'wspólne' miejsce ?
Z niebanalnych rozwiązań jak byłam dzieckiem strasznie podobał mi się pojawiający się w filmach motyw ukrywania gdzieś pierścionka, tak że przyszła oblubienica go znajdowała, np w ciastku ale to technicznie trochę skomplikowane no i nie wiem czy poważni ludzie są przychylnie nastawieni do tego typu dyrdymałów
A co do całej szumnej otoczki, czasem to się obraca przeciw człowiekowi. Jak nie niedźwiedź to np. moją koleżankę obecny już mąż chciał poprosić o rękę w pewnej nastrojowej stolicy. Z perspektywy czasu ona zauważyła że coś tak podchodził, kręcił się koło niej, w każdym razie wypaliła w pewnym momencie "ha ha ha, a pamiętasz wszystkich tych idiotów, którzy się tu oświadczali?" Biedny, zrobił taką minę, że stało się jasne, iż zbojkotowała jego plany Nie oświadczył się
Dopiero w domu, tydzień czy dwa później
Założyłem ten temat, bo już najwyższy czas, by moją partnerkę, którą od lat żoną nazywam ( i vice versa), na papierze się nią stała.
Wiem, ze to śmiesznym może się wydawać, że stary dziad nie wie co zrobić w takiej sytuacji?
Jeden raz się dotąd oświadczałem, ale zdążyłem już zapomnieć.
Mamy swoje lata, więc sztubaka nie zgrywam.
Chciałbym za to, by ten moment nie był jedynie wręczeniem kwiatów i wymamrotanym wstydliwie "Kocham cię".
Chcę odejść - jak najpóźniej, oczywiście. Jako mąż, ale i ten, któremu zaufała na dobre i na złe. Jako konkubina dotąd.
To słowo strasznie brzmi. Wymawiane prawidłowo względem określenia płci lub nie całkiem poprawnie, równie dołujące.
Proszę więc o radę. Śmichy i chichy mogą być również, bo i z nich można coś wyłuskać, ale dla mnie ten dzień, drugim najważniejszym dniem życia będzie z kolei.
Naprawdę chce Ci się na stare lata w to bawić? Klekanie przed kobietą i proszenie o cokowiek stawia mężczyznę w potrzebujacego petenta. Jest to sprzeczne z ideą partnerstwa. Co za głupi zwyczaj. A podświadomość robi swoje. Dziwię się, że w takim wieku chcesz robić te cyrki. Co kobieta naciska na ślub?
Kurła przed babą, będzie klękał. Przed Bogiem klękaj.
Dobra, w przyjemnej oprawie, przygotowana przez Ciebie kolacja. Im prościej, tym lepiej.
Tym bardziej, że jesteście starym dobrym małżeństwem a Ty nie chcesz zgrywać sztubaka.
16 2019-09-01 10:27:18 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-09-01 10:46:00)
Ja bym też chciała normalnie i prosto. Może w domu, może na spacerze... Grunt, by szczerze, z głębi serca...
Z moim byłym wyszło śmiesznie. Wcześniej dawałam mu do zrozumienia, że nie mam ochoty na żaden cyrk typu zaręczyny z przyjęciem i rodziną, więc pewnego dnia przyszedł do mnie, gdy byłam w pracy (w swoim nieśmiertelnym granatowym polarze), i gdy zostaliśmy sami, padł na kolana, wręczył pierścionek ze słowami: chciałaś spontanicznie!"
Mało romantycznie, ale dziś się do tego wspomnienia uśmiecham.
Kurła przed babą, będzie klękał. Przed Bogiem klękaj.
Przed Bogiem klękać nie muszę. Bo rozmawiam z nim idąc, siedząc lub jadąc przed siebie.
Naklękałem się za ministranta. I gdy moi najbliżsi odchodzili wcześnie bardzo.
Tutaj zaś, uważam, że demonstracja jest niezbędną.
W starym stylu. Czym jesteśmy gorsi? Wiekiem jedynie?
I na Ciebie przyjdą - strzykanie w krzyżu i coraz wyższe stopnie tych samych schodów.
Z moim byłym wyszło śmiesznie. Wcześniej dawałam mu do zrozumienia, że nie mam ochoty na żaden cyrk typu zaręczyny z przyjęciem i rodziną, więc pewnego dnia przyszedł do mnie, gdy byłam w pracy (w swoim nieśmiertelnym granatowym polarze), i gdy zostaliśmy sami, padł na kolana, wręczył pierścionek ze słowami: chciałaś spontanicznie!"
Mało romantycznie, ale dziś się do tego wspomnienia uśmiecham.
Ale fajnie Trzeba przyznać, że potrafił wprowadzić element zaskoczenia
Kiedyś to niewolnik klękał przed swoim panem i władcą. Stary chłop a glupotki w głowie.
Skoro chcecie brać ślub to oznacza, że sobie nie ufacie. Jak jest miłość to po co ślub?
Ludzie z podpisują umowę tylko wtedy gdy sobie nie ufają. Wszystko po to aby mieć zebezpieczenie swoich interesów.
20 2019-09-01 11:26:56 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-01 11:28:50)
podoba mi się teen pomysł z ciastkiem, ale jak tego dnia stwierdzi, że nie zamawia ciastek?
fajny pomysł na emeryturę, ślub..
no ale jak w domu, to nie trzeba zakopywać w ciastku, tylko jakieś ładne ciastko z pierścionkiem skomponować, by zębów nie połamać.
No, z klękaniem to trochę szopka... Ale skoro decydujesz się na ślub, to czemu by zrezygnować z tego momentu (oświadczyn), który może być czymś miłym, zaskakującym? Po latach wspólnego życia postawiłabym na jakąś formę z humorem, a nie z powagą i namaszczeniem. W moim odczuciu to wyjdzie najlepiej.
Zajrzałam, przeczytałam i zachwyciłam się.
23 2019-09-01 11:36:46 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-09-01 11:42:56)
Kiedyś to niewolnik klękał przed swoim panem i władcą. Stary chłop a glupotki w głowie.
Skoro chcecie brać ślub to oznacza, że sobie nie ufacie. Jak jest miłość to po co ślub?
Ludzie z podpisują umowę tylko wtedy gdy sobie nie ufają. Wszystko po to aby mieć zebezpieczenie swoich interesów.
Zaproponowałem, by i "śmichy i chichy" były przy okazji poważniejszych pomysłów. Których oczekiwałem.
Chcę ją zostawić (możliwie najpóźniej), z możliwością przejęcia przez nią, renty po mnie.
Trzykrotnie wyższej od jej emerytury.
Przepraszam za skróty myślowe, które bałagan mogły wywołać i zbędne nieporozumienia.
Zaufanie zaś, to jedna z wielu rzeczy, która nas łączą. Mimo zasadniczej różnicy charakterów.
Mój mąż oświadczył mi się w leśnym motelu, po fajnym seksie. Po prostu poszedł po pierścionek i zapytał, czy za niego wyjdę.
Nie ma sensu za bardzo kombinować.
Mordimer napisał/a:Kiedyś to niewolnik klękał przed swoim panem i władcą. Stary chłop a glupotki w głowie.
Skoro chcecie brać ślub to oznacza, że sobie nie ufacie. Jak jest miłość to po co ślub?
Ludzie z podpisują umowę tylko wtedy gdy sobie nie ufają. Wszystko po to aby mieć zebezpieczenie swoich interesów.Zaproponowałem, by i "śmichy i chichy" były przy okazji poważniejszych pomysłów. Których oczekiwałem.
Chcę ją zostawić (możliwie najpóźniej), z możliwością przejęcia przez nią, renty po mnie.
Trzykrotnie wyższej od jej emerytury.
Przepraszam za skróty myślowe, które bałagan mogły wywołać i zbędne nieporozumienia.
Zaufanie zaś, to jedna z wielu rzeczy, która nas łączą. Mimo zasadniczej różnicy charakterów.
Wynajmij lot balonem nad jakąś piękną scenerią albo zorganizuj kolację że śniadaniem na pięknym jeziorze w łodzi czy na jachcie. Fajnie byłoby gdyby to była dla was jakaś przygoda.
Wynajmij lot balonem nad jakąś piękną scenerią albo zorganizuj kolację że śniadaniem na pięknym jeziorze w łodzi czy na jachcie. Fajnie byłoby gdyby to była dla was jakaś przygoda.
Mordimer, w Tobie chyba jednak tkwi potencjał na prawdziwego romantyka
Żartuję sobie, pomysły przednie.
(Tymczasem, w ramach plotek, w innym wątku wieść niesie, że scenariusz oświadczyn już opracowany )
Excop, super to wymyśliłeś
Mordimer napisał/a:Wynajmij lot balonem nad jakąś piękną scenerią albo zorganizuj kolację że śniadaniem na pięknym jeziorze w łodzi czy na jachcie. Fajnie byłoby gdyby to była dla was jakaś przygoda.
Mordimer, w Tobie chyba jednak tkwi potencjał na prawdziwego romantyka
Żartuję sobie, pomysły przednie.(Tymczasem, w ramach plotek, w innym wątku wieść niesie, że scenariusz oświadczyn już opracowany
)
Excop, super to wymyśliłeś
No bo ja jestem romantykiem. Potrafię zbudować klimat. Mam wiele pomysłów ale nie będę wszystkiego zdradzał.
28 2019-09-01 13:45:30 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2019-09-01 13:47:52)
Excop
A tak z ciekawości - zbudowałeś jej w domu ołtarzyk i modlisz się do niej regularnie?
Kiedyś to niewolnik klękał przed swoim panem i władcą. Stary chłop a glupotki w głowie.
Skoro chcecie brać ślub to oznacza, że sobie nie ufacie. Jak jest miłość to po co ślub?
Ludzie z podpisują umowę tylko wtedy gdy sobie nie ufają. Wszystko po to aby mieć zebezpieczenie swoich interesów.
Oddzielając ślub od zaręczynowej szopki. Ty wiesz, że ludzie umierają? I wiesz, że bez tej umowy dziedziczenie robi się bardzo skomplikowane? Podobnie jak uzyskanie np. informacji medycznej...
Może oświadczyny na wesołym miasteczku?
Mojej przyjaciółki chłopak, oświadczył się w McDonald's i mówiła że to był najlepszy pomysł
Excop
A tak z ciekawości - zbudowałeś jej w domu ołtarzyk i modlisz się do niej regularnie?Mordimer napisał/a:Kiedyś to niewolnik klękał przed swoim panem i władcą. Stary chłop a glupotki w głowie.
Skoro chcecie brać ślub to oznacza, że sobie nie ufacie. Jak jest miłość to po co ślub?
Ludzie z podpisują umowę tylko wtedy gdy sobie nie ufają. Wszystko po to aby mieć zebezpieczenie swoich interesów.Oddzielając ślub od zaręczynowej szopki. Ty wiesz, że ludzie umierają? I wiesz, że bez tej umowy dziedziczenie robi się bardzo skomplikowane? Podobnie jak uzyskanie np. informacji medycznej...
Majątek niech na dzieci czy wnuki przepisze.
Mystery...
A tam zabił go niedźwiedź. Fajna rada:):)
Excop
A tak z ciekawości - zbudowałeś jej w domu ołtarzyk i modlisz się do niej regularnie?Mordimer napisał/a:Kiedyś to niewolnik klękał przed swoim panem i władcą. Stary chłop a glupotki w głowie.
Skoro chcecie brać ślub to oznacza, że sobie nie ufacie. Jak jest miłość to po co ślub?
Ludzie z podpisują umowę tylko wtedy gdy sobie nie ufają. Wszystko po to aby mieć zebezpieczenie swoich interesów.Oddzielając ślub od zaręczynowej szopki. Ty wiesz, że ludzie umierają? I wiesz, że bez tej umowy dziedziczenie robi się bardzo skomplikowane? Podobnie jak uzyskanie np. informacji medycznej...
Przykro mi, że piszesz bez zastanowienia, TyJakoTy..
Przecież chcę ją zabezpieczyć. Gdyby nie to, ten papier nie miałby znaczenia. Znaczenie jednak dla mnie ma, że robię to dla niej. I chwila ta winna wyjątkową pozostać.
Innych celów nie ma.
Ołtarzyk przez kilka lat cieniem nad naszym był, przyznaję. Skoro więc mowa o rytuałach, to związek ze zmarłą za młodu, pierwszą żoną był....
33 2019-09-01 15:22:04 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2019-09-01 15:26:52)
Przykro mi, że piszesz bez zastanowienia, TyJakoTy.
Oddziel uwagi wobec Ciebie od uwag natury ogólnej - świat nie kończy się na Tobie. Skoro dla naszego kolegi ślub jest dowodem braku zaufania, to mu podałem przykłady na jak najbardziej praktyczne znaczenie ślubu - zwłaszcza dla ludzi nie najmłodszych. A Ty konkretnie, bierz sobie z powodu, jaki tylko Ci do głowy przyjdzie - nie moja sprawa.
Acz dlaczego piszę bez zastanowienia, skoro po chwili przyznajesz mi rację (że chodzi o ewentualne zabezpieczenie Twojej wybranki, gdyby Tobie zdarzyło się zejść wcześniej) zupełnie nie pojmuję.
Natomiast co do samych zaręczyn, to jakoś mój wewnętrzny sprzeciw budzi klękanie i proszenie o rękę. Dla mnie byłby to rytuał upokarzający. Ale to znowu: dla mnie, a Ty nie musisz mojego zdania podzielać.
[.
Acz dlaczego piszę bez zastanowienia, skoro po chwili przyznajesz mi rację (że chodzi o ewentualne zabezpieczenie Twojej wybranki, gdyby Tobie zdarzyło się zejść wcześniej) zupełnie nie pojmuję.
Natomiast co do samych zaręczyn, to jakoś mój wewnętrzny sprzeciw budzi klękanie i proszenie o rękę. Dla mnie byłby to rytuał upokarzający. Ale to znowu: dla mnie, a Ty nie musisz mojego zdania podzielać.
Oczywiście, że masz prawo do swojego zdania, moja droga. Tyle, że o wybranie najlepszego miejsca i sposobu dla tej chwili mi chodziło. Reszta, jak stwierdziłaś, to już moja sprawa. Także, co do pobudek. I stanu mojego zdrowia.
To jak więc mam postąpić?
Rzucić jej obrączkę i powiedzieć, "Ruszaj się stara dupo, bo termin w USC nam przepadnie"?
35 2019-09-01 17:07:23 Ostatnio edytowany przez random.further (2019-09-01 17:19:07)
To jak więc mam postąpić?
Przecież wiesz...
36 2019-09-01 17:41:29 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-09-01 18:19:31)
Rzucić jej obrączkę i powiedzieć, "Ruszaj się stara dupo, bo termin w USC nam przepadnie"?
Aaaaa!!!
Myślę, że bywają piękne banały i nie trzeba ich się bać. Może pomyśl, co Ona lubi, o czym marzy...
Życzę wzruszeń.
Mnie, na przykład, mógłby jakiś narzeczony porwać do arboretum w mojej okolicy. Byłam tam tylko raz i wciąż sobie obiecuję wrócić złotą jesienią.
Kiedyś przejeżdżałam z pewnym panem obok łąki całej we mglge i marzyłam o wspólnym spacerze na bosaka (tylko pan był za mało "ugruntowanym" znajomym, więc poprzestałam na marzeniu). Cudownie byłoby usłyszeć to ważne pytanie wśród łąkowej ciszy i głosów nocnych ptaków
Excop napisał/a:To jak więc mam postąpić?
Przecież wiesz...
Teraz już tak. Bo i przyjaciela z Pomorza Zachodniego w tę intrygę wmieszałem, by niespodzianka, niespodzianką do końca pozostała.
Excop napisał/a:Rzucić jej obrączkę i powiedzieć, "Ruszaj się stara dupo, bo termin w USC nam przepadnie"?
Aaaaa!!!
Myślę, że bywają piękne banały i nie trzeba ich się bać. Może pomyśl, co Ona lubi, o czym marzy...
Życzę wzruszeń
Dziękuję pięknie, Piegowata.
Planowałem włóczęgę po Puszczy Zgorzeleckiej. Piękniejszej chyba od białowieskich uroczysk gdzie niegdzie. Może dlatego, że mam ją tuż pod nosem?
Właśnie, że inaczej będzie. Brzeg morza, spokojna tafla. Ja, Ona i czysta linia horyzontu. Już postanowiłem, że z końcem pierwszej dekady września, ruszamy na północ. Bo naszym małym Bałtykiem ciągle zachwyconą pozostaje.
Mystery...
A tam zabił go niedźwiedź. Fajna rada:):)
Pomysł, aby zabrać kobietę w jakieś piękne malownicze miejsce na łonie natury był dobry. Tylko wykonanie kiepskie
Wczoraj leciał w telewizji "Skazani na Shawshank", główny bohater wspominał jak zabrał kobietę na piknik pod wielki dąb, gdzie się jej oświadczył a następnie kochali się i spędzili noc.
Jeśli miałbym się oświadczać, to też wybrałam bym piękno przyrody zamiast miasta.
40 2019-09-01 18:17:20 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-09-01 18:25:53)
Piegowata'76 napisał/a:Excop napisał/a:Rzucić jej obrączkę i powiedzieć, "Ruszaj się stara dupo, bo termin w USC nam przepadnie"?
Aaaaa!!!
Myślę, że bywają piękne banały i nie trzeba ich się bać. Może pomyśl, co Ona lubi, o czym marzy...
Życzę wzruszeńDziękuję pięknie, Piegowata.
Planowałem włóczęgę po Puszczy Zgorzeleckiej. Piękniejszej chyba od białowieskich uroczysk gdzie niegdzie. Może dlatego, że mam ją tuż pod nosem?Właśnie, że inaczej będzie. Brzeg morza, spokojna tafla. Ja, Ona i czysta linia horyzontu. Już postanowiłem, że z końcem pierwszej dekady września, ruszamy na północ. Bo naszym małym Bałtykiem ciągle zachwyconą pozostaje.
Doczytałam, Excopie, o Twoich planach- super!
Ech, myślę czasem z nutką źalu, ile mnie pięknych rzeczy ominęło w życiu. Trochę zawiniły ograniczone możliwości, trochę brak wiary w siebie...
Może jeszcze zdążę.
Też uwielbiam nasze morze.
Teraz już tak. Bo i przyjaciela z Pomorza Zachodniego w tę intrygę wmieszałem, by niespodzianka, niespodzianką do końca pozostała.
I bardzo dobrze wybrałeś, nie wiem co Jej pasuje i nie wiem co do Was pasuje ale... ale... przebija przez Twój pomysł troska, o wszystko po trochu, to jest bardzo ujmujące. Jak przeczytałam co napisałeś w Starrkafejce o kolejach Waszego losu sama nie wiem dlaczego przypomniało mi się poniższe :
Skoro nie mogłam mieć Wszystkiego –
Nie dbałam o brak mniejszych Rzeczy.
Jeśli nie zaszło nic większego
Niż Rozpad Słońca – Ostateczny
Kataklizm Globu – nic nie było
Tak wielkie – abym – na wieść o tym –
Podniosła z Ciekawości Czoło
Sponad Roboty.
Najlepszego, Excop na jak najdłuższy, naj... naj... naj... najdłuższy czas.
Skoro nie mogłam mieć Wszystkiego –
Nie dbałam o brak mniejszych Rzeczy.
Jeśli nie zaszło nic większego
Niż Rozpad Słońca – Ostateczny
Kataklizm Globu – nic nie było
Tak wielkie – abym – na wieść o tym –
Podniosła z Ciekawości Czoło
Sponad Roboty.
Emily Dickinson?
Emily Dickinson?
Tak ale mam w głowie inną interpretację niż tą znaną i podaną na tacy...
I jakoś bardzo mi pasuje do Excopa, do trwania, do schodzenia się na nowo, no i w ogóle...
44 2019-09-01 18:33:23 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-09-01 18:33:49)
Cudnie jest spotykać ludzi, którzy przywracają wiarę w miłość.
Excop
Mam pod nickiem "Net-facet", więc trochę nie trafiasz z płcią
Rzucić jej obrączkę i powiedzieć, "Ruszaj się stara dupo, bo termin w USC nam przepadnie"?
To tylko takie znasz opcje - na kolanach, albo wulgarnie i obraźliwie? Bylem w takiej sytuacji, i skoro to jakiś biznes (bo chodzi o zabezpieczenie finansowe), to podszedłem biznesowo - na zasadzie normalnej rozmowy, żadnego klękania, żadnego proszenia o rękę. Coś w stylu: "Ślub to twój interes, nie mój, więc możemy wziąć, ale przyznam, że nie chce mi się tego załatwiać, więc jeśli jesteś zainteresowana zabezpieczeniem, to załatw formalności". Nawet się szybko wyrobiła
Excop
Mam pod nickiem "Net-facet", więc trochę nie trafiasz z płciąExcop napisał/a:Rzucić jej obrączkę i powiedzieć, "Ruszaj się stara dupo, bo termin w USC nam przepadnie"?
To tylko takie znasz opcje - na kolanach, albo wulgarnie i obraźliwie? Bylem w takiej sytuacji, i skoro to jakiś biznes (bo chodzi o zabezpieczenie finansowe), to podszedłem biznesowo - na zasadzie normalnej rozmowy, żadnego klękania, żadnego proszenia o rękę. Coś w stylu: "Ślub to twój interes, nie mój, więc możemy wziąć, ale przyznam, że nie chce mi się tego załatwiać, więc jeśli jesteś zainteresowana zabezpieczeniem, to załatw formalności". Nawet się szybko wyrobiła
Cóż, zacytuję całość.
Przepraszam za nazwanie Cię inną płcią.
Że zaś niczego o nas nie wiesz, również prawdą jest.
Podobnie, jak Twoje złośliwości, które niczemu nie służą.
Pytałem o radę. W międzyczasie i przy pomocy bliskiej mi osoby i osób z tego portalu, ta chwila nastąpi.
I tak, jak ja chcę, by wyglądała, tak powinna wyglądać.
47 2019-09-01 21:10:18 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-09-01 21:10:48)
JaJakoJa napisał/a:Excop
Mam pod nickiem "Net-facet", więc trochę nie trafiasz z płciąExcop napisał/a:Rzucić jej obrączkę i powiedzieć, "Ruszaj się stara dupo, bo termin w USC nam przepadnie"?
To tylko takie znasz opcje - na kolanach, albo wulgarnie i obraźliwie? Bylem w takiej sytuacji, i skoro to jakiś biznes (bo chodzi o zabezpieczenie finansowe), to podszedłem biznesowo - na zasadzie normalnej rozmowy, żadnego klękania, żadnego proszenia o rękę. Coś w stylu: "Ślub to twój interes, nie mój, więc możemy wziąć, ale przyznam, że nie chce mi się tego załatwiać, więc jeśli jesteś zainteresowana zabezpieczeniem, to załatw formalności". Nawet się szybko wyrobiła
Cóż, zacytuję całość.
Przepraszam za nazwanie Cię inną płcią.
Że zaś niczego o nas nie wiesz, również prawdą jest.
Podobnie, jak Twoje złośliwości, które niczemu nie służą.
Pytałem o radę. W międzyczasie i przy pomocy bliskiej mi osoby i osób z tego portalu, ta chwila nastąpi.
I tak, jak ja chcę, by wyglądała, tak powinna wyglądać.
Obojętnie co wybierzesz jeśli ciebie kocha to będzie wniebowzięta. Oświadczyny na łonie natury również mogą być mistyczne. Grunt aby wyczuć moment. No i najważniejsze aby to była tylko wasza intymna chwila. Bez tych szopek przy ludziach i orkiestrze.
Pytałem o radę. W międzyczasie i przy pomocy bliskiej mi osoby i osób z tego portalu, ta chwila nastąpi.
I tak, jak ja chcę, by wyglądała, tak powinna wyglądać.
W pełni słuszne podejście. Dziwią mnie zresztą te wszystkie uwagi w typie po co, na co i dlaczego, choć przecież nie pytałeś czy powinieneś, bo to już postanowione, ale w jaki sposób się oświadczyć, by było niebanalnie.
Widzę, że niektórzy Panowie patrzą na to wyłącznie pragmatycznie, ale u kobiet oświadczyny i ślub zwykle łączą się z emocjami, a te zapadają w pamięć, dlatego sprowadzenie ślubu do czysto urzędowej formalności może odebrać coś, co jest zwyczajnie ważne, a może okazać się wyjątkową chwilą dla obojga.
No i najważniejsze aby to była tylko wasza intymna chwila. Bez tych szopek przy ludziach i orkiestrze.
Uważam tak samo. Szopki może i są spektakularne, ale czy aby na pewno o to chodzi? U wielu osób mogą zresztą budzić zażenowanie i niepotrzebny stres. Osobiście wybrałabym moment, gdy będziecie tylko Ty i Ona, ewentualnie niewielka garstka przypadkowych osób.
Przy okazji wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł - romantyczny, choć chyba jednak dosyć banalny, choć w sumie zależy od podejścia, żeby zaprosić przyszłą żonę na kolację, ale koniecznie zamówić jakiś kameralny, umieszczony gdzieś w zaciszu lokalu stolik i zamówić na ten wieczór skrzypka lub wiolonczelistę. Niech on tam sobie przygrywa choćby cały wieczór, a kiedy nadejdzie odpowiedni moment, niech zagra jakiś "Wasz" lub Jej ulubiony utwór, wtedy wyjmij pierścionek i zadaj magiczne pytanie. Kurtyna!
Generalnie nie chodzi o to, że to musi być coś wyszukanego, ale żeby pojawiły się emocje, kobieta poczuła ważna i naprawdę wyjątkowa.
[...] Generalnie nie chodzi o to, że to musi być coś wyszukanego, ale żeby pojawiły się emocje, kobieta poczuła ważna i naprawdę wyjątkowa.
I o to mi właśnie chodziło, Olinko.
Już postanowiłem, więc Twój pomysł na inną okazję przeznaczę , bo chcę żyć jak najdłużej przecież.
A ta chwila ma być wyjątkową, by Ona nie przyjęła tego za "wszelki wypadek" jedynie.
Mój chłopak chciał mi się oświadczyć poprzez ukrycie pierścionka w kinder niespodziance. Drugim pomysłem było rzucenie we mnie pokebolem w kinie (akurat byliśmy sami na sali, bo nikt poza nami nie przyszedł na seans) na filmie Detektyw Pikaczu. Ja bym chciała, żeby po prostu poszedł ze mną w jedno z naszych miejsc w maju lub październiku (mój ulubiony miesiąc) i dał mi pierścionek.
Miał też pomysł, by zrobić to na strzelnicy. Na tej kartce, do której się strzela zamiast tarczy by było pytanie czy wyjdziesz za mnie i kwadrat do wystrzelenia "tak" lub "nie". I ten pomysł mi się naprawdę spodobał. Szkoda, że żadnego z nich nie wykorzystał menda jedna leniwa, tylko mi je bezmyślnie poopowiadał, gdy już uznał, że nie są wystarczająco fajne. Od roku ma świnia pierścionek, od kuźwa roku i nic!
Mój chłopak chciał mi się oświadczyć poprzez ukrycie pierścionka w kinder niespodziance. Drugim pomysłem było rzucenie we mnie pokebolem w kinie (akurat byliśmy sami na sali, bo nikt poza nami nie przyszedł na seans) na filmie Detektyw Pikaczu. Ja bym chciała, żeby po prostu poszedł ze mną w jedno z naszych miejsc w maju lub październiku (mój ulubiony miesiąc) i dał mi pierścionek.
Miał też pomysł, by zrobić to na strzelnicy. Na tej kartce, do której się strzela zamiast tarczy by było pytanie czy wyjdziesz za mnie i kwadrat do wystrzelenia "tak" lub "nie". I ten pomysł mi się naprawdę spodobał. Szkoda, że żadnego z nich nie wykorzystał menda jedna leniwa, tylko mi je bezmyślnie poopowiadał, gdy już uznał, że nie są wystarczająco fajne. Od roku ma świnia pierścionek, od kuźwa roku i nic!
Złamas, krótko mówiąc.
Mój temat dotyczy ponad dwudziestu lat wspólnego życia.
Faktem jest, że planuję to, by coś nieprzewidzianego uniemożliwić mogło oddania wszystkiego, co mam, jej właśnie.
Jako były łaps, mam emeryturę jedynie. Nie najgorszą dla naszych standardów. Kokosami bym jej nie nazwał, mimo wszystko.
Ja osobiście preferuję jednak wariant natur.
Można wszystko fajnie przygotować, zwłaszcza jak się zna urokliwe zakątki z jakimś stawem/jeziorkiem.
Przygotować typowo miejsce, jakieś małe pochodnie, żeby rozświetlały miejsce i wskazywały ścieżkę, lekkie kadzidełka, koc. Całość pewnie planowałbym na typową pełnię.
A może po prostu jestem typowym rytualistą
Mój chłopak chciał mi się oświadczyć poprzez ukrycie pierścionka w kinder niespodziance. Drugim pomysłem było rzucenie we mnie pokebolem w kinie (akurat byliśmy sami na sali, bo nikt poza nami nie przyszedł na seans) na filmie Detektyw Pikaczu. Ja bym chciała, żeby po prostu poszedł ze mną w jedno z naszych miejsc w maju lub październiku (mój ulubiony miesiąc) i dał mi pierścionek.
Miał też pomysł, by zrobić to na strzelnicy. Na tej kartce, do której się strzela zamiast tarczy by było pytanie czy wyjdziesz za mnie i kwadrat do wystrzelenia "tak" lub "nie". I ten pomysł mi się naprawdę spodobał. Szkoda, że żadnego z nich nie wykorzystał menda jedna leniwa, tylko mi je bezmyślnie poopowiadał, gdy już uznał, że nie są wystarczająco fajne. Od roku ma świnia pierścionek, od kuźwa roku i nic!
Może to nie dla ciebie ten pierścionek.
emila22 napisał/a:Mój chłopak chciał mi się oświadczyć poprzez ukrycie pierścionka w kinder niespodziance. Drugim pomysłem było rzucenie we mnie pokebolem w kinie (akurat byliśmy sami na sali, bo nikt poza nami nie przyszedł na seans) na filmie Detektyw Pikaczu. Ja bym chciała, żeby po prostu poszedł ze mną w jedno z naszych miejsc w maju lub październiku (mój ulubiony miesiąc) i dał mi pierścionek.
Miał też pomysł, by zrobić to na strzelnicy. Na tej kartce, do której się strzela zamiast tarczy by było pytanie czy wyjdziesz za mnie i kwadrat do wystrzelenia "tak" lub "nie". I ten pomysł mi się naprawdę spodobał. Szkoda, że żadnego z nich nie wykorzystał menda jedna leniwa, tylko mi je bezmyślnie poopowiadał, gdy już uznał, że nie są wystarczająco fajne. Od roku ma świnia pierścionek, od kuźwa roku i nic!Złamas, krótko mówiąc.
Mój temat dotyczy ponad dwudziestu lat wspólnego życia.
Faktem jest, że planuję to, by coś nieprzewidzianego uniemożliwić mogło oddania wszystkiego, co mam, jej właśnie.
Jako były łaps, mam emeryturę jedynie. Nie najgorszą dla naszych standardów. Kokosami bym jej nie nazwał, mimo wszystko.
Proszę mi tu mojego dupka nie obrażać. Ja mogę, bo to mój dupek.
55 2019-09-02 23:49:02 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-09-02 23:53:29)
Proszę mi tu mojego dupka nie obrażać. Ja mogę, bo to mój dupek.
Rzeczywiście, zagalopowałem się. Przepraszam za swoje zdanie o tym człowieku.
Excop napisał/a:emila22 napisał/a:Mój chłopak chciał mi się oświadczyć poprzez ukrycie pierścionka w kinder niespodziance. Drugim pomysłem było rzucenie we mnie pokebolem w kinie (akurat byliśmy sami na sali, bo nikt poza nami nie przyszedł na seans) na filmie Detektyw Pikaczu. Ja bym chciała, żeby po prostu poszedł ze mną w jedno z naszych miejsc w maju lub październiku (mój ulubiony miesiąc) i dał mi pierścionek.
Miał też pomysł, by zrobić to na strzelnicy. Na tej kartce, do której się strzela zamiast tarczy by było pytanie czy wyjdziesz za mnie i kwadrat do wystrzelenia "tak" lub "nie". I ten pomysł mi się naprawdę spodobał. Szkoda, że żadnego z nich nie wykorzystał menda jedna leniwa, tylko mi je bezmyślnie poopowiadał, gdy już uznał, że nie są wystarczająco fajne. Od roku ma świnia pierścionek, od kuźwa roku i nic!Złamas, krótko mówiąc.
Mój temat dotyczy ponad dwudziestu lat wspólnego życia.
Faktem jest, że planuję to, by coś nieprzewidzianego uniemożliwić mogło oddania wszystkiego, co mam, jej właśnie.
Jako były łaps, mam emeryturę jedynie. Nie najgorszą dla naszych standardów. Kokosami bym jej nie nazwał, mimo wszystko.Proszę mi tu mojego dupka nie obrażać. Ja mogę, bo to mój dupek.
Hi...hi... dawno się tak nie uśmiałam.
Emila, ty się póki co, tak nie zamartwiaj, ani nie stresuj....i miej nadzieję, że twój chłopak raczej autora nie przebije....ale jakby co, to lata odliczaj...żeby nie było jak w tej piosence: kolejny roczek mija, a ja niczyja. Tak, jakoś to leciało
Wybacz Exopie, bo przecież temat jest bardzo poważny, a tu takie żarty.
Czekam na finał i trzymam kciuki za powodzenie w realizacji zamierzeń.
Emilia22 napisał/a:Proszę mi tu mojego dupka nie obrażać. Ja mogę, bo to mój dupek.
Hi...hi... dawno się tak nie uśmiałam.
Emila, ty się póki co, tak nie zamartwiaj, aniWybacz Exopie, bo przecież temat jest bardzo poważny, a tu takie żarty.
Tu akurat wyrozumiale zabawnie wyszło, Żyworódko.
Czekam na finał i trzymam kciuki za powodzenie w realizacji zamierzeń.
Dziękuję.
Co będzie, to będzie, ale jako jedna z pierwszych bliskich mi tu osób (choć wirtualnie tylko) dowiesz się, Żyworódko. I jeszcze raz, dziękuję.
Mój ukochany, lat 65, podczas sceny miłosnej w łóżku, wsunął moją rękę pod kołdrę i do dłoni włożył coś twardego, oblego i mechatego... Pudełeczko z pierścionkiem. A potem, juz na poważnie, poprosił, abyśmy się pobrali. Klęczenie na łóżku tez było...
Tak dowcipnie tez może być fajnie, szczególnie w wieku 3 młodości. Ale ty jesteś, Excop, w 2 młodości, to sobie wymyślaj ceremoniały
[...]
Tak dowcipnie tez może być fajnie, szczególnie w wieku 3 młodości. Ale ty jesteś, Excop, w 2 młodości, to sobie wymyślaj ceremoniały
Już wymyśliłem, Niezwykła. I zamierzam to zrealizować, mimo jej oporu, jako świeżej emerytki.
Mój ukochany, lat 65, podczas sceny miłosnej w łóżku, wsunął moją rękę pod kołdrę i do dłoni włożył coś twardego, oblego i mechatego... Pudełeczko z pierścionkiem. A potem, juz na poważnie, poprosił, abyśmy się pobrali. Klęczenie na łóżku tez było...
Tak dowcipnie tez może być fajnie, szczególnie w wieku 3 młodości. Ale ty jesteś, Excop, w 2 młodości, to sobie wymyślaj ceremoniały
Jeszcze raz zacytuję, tym razem całość.
I krótko przy tym. Miłość wieku nie rozpoznaje.
Ta prawdziwa. Prawdziwie kochać, nie jest łatwym w określeniu zjawiskiem.
Młodsi Państwo mogą tego nie zrozumieć, ale z czasem, dojdą to takiego samego wniosku.
Excop, może czytałam nieuważnie, ale chyba nikt z przedmówców nie kwestionował prawa do miłości w starszym wieku. Czasami pojawiają się na Forum kpiny lub nieprawdziwe opinie na temat zycia seksualnego 50 plus, a juz 60 plus to w młodych głowach sie nie mieści i zapewne kojarzy z nekrofilią..., ale przeciez caly swiat wie, ze staruszkowie sie zakochują i pobierają. Wiec nie skręcaj ze swojego tematu, tylko napisz, jaki sposób oświadczyn wymyśliłeś.
)
Excop, może czytałam nieuważnie, ale chyba nikt z przedmówców nie kwestionował prawa do miłości w starszym wieku. Czasami pojawiają się na Forum kpiny lub nieprawdziwe opinie na temat zycia seksualnego 50 plus, a juz 60 plus to w młodych głowach sie nie mieści
i zapewne kojarzy z nekrofilią..., ale przeciez caly swiat wie, ze staruszkowie sie zakochują i pobierają. Wiec nie skręcaj ze swojego tematu, tylko napisz, jaki sposób oświadczyn wymyśliłeś.
)
Miałem wczoraj odpowiedzieć, ale dałem sobie czas.
Chodziło mi jedynie o sposób, miejsce i moment, by to zrobić.
Reszta, ta z części tematu, nie robi na mnie wrażenia.
Ta, w której pytanie ogólnie zadane mi jest : "Po co ci to, dziadku, na stare lata"? Ja chcę tego, z całą otoczką.
A i wymyśliłem i zarezerwowałem pokój w hotelu, bo na domek, trochę już za chłodno.
Jestem, po raz drugi w życiu - zaobrączkowany.
Wciąż się kłócimy, gdyby kto pytał.
2020 rok jednak nam się przydarzył.
Gratulacje i wszystkiego najlepszego.Zdrowia przede wszystkim.
Trzymaj się i pozdrowienia.
Jestem, po raz drugi w życiu - zaobrączkowany.
Wciąż się kłócimy, gdyby kto pytał.
2020 rok jednak nam się przydarzył.
Gratuluję, Excopie
A że się kłócicie? W życiu nie musi być łatwo, ważne, żeby było warto. Zaś same kłótnie wydają się nieuniknione, jeśli nie spychacie problemów pod dywan. Ważne, aby prowadziły do czegoś dobrego.
Z obrączką czy bez po prostu się kochajcie, wszystko inne 'samo' przyjdzie .