Potrzebuję opinii z zewnątrz ..
Jestem 2 miesiąc po ślubie, w związku od kilku lat .
Mąż ma nastoletniego syna z ex, ja córkę z poprzedniego małżeństwa.
Od kilkunastu miesięcy przygotowywałam się do zakupu mieszkania jako inwestycja i zabezpieczenie na starość- zbieranie gotówki , informacji, budowanie zdolności kredytowej.
M był zły na mnie że nie będzie współwłaścicielem - ale nie było deklaracji jak chciał by ten udział realizować...
Nie mieliśmy wspólnych finansów - tzn . składaliśmy się na uzgodnione tematy, ale generalnie każdy rządził sam swoimi dochodami.
Kwestia kasy zawsze był u nas kością niezgody - przerabialiśmy różne formy "budżetu wspólnego " . Generalnie według mojej opinii różnimy się w podejściu do pieniędzy bardzo .
No ale jakiś tam układ wypracowaliśmy .. i tak żyliśmy .
Temat ślubu pojawił się w maju … w lipcu zostaliśmy małżeństwem .
Od teraz wszystko mieliśmy robić razem...wszystko miało być wspólne... Mieliśmy razem maksymalnie zebrać gotówki żeby kredyt na nieruchomość był jak najmniejszy .. oszczędzać do września .
I tu pojawiają się sytuacje które mnie zdziwiły, których nie rozumiem, i które mnie denerwują i "straszą "
1. Pierwszą decyzją męża a propo naszych finansów było podniesienie alimentów dla jego ex
Zapytałam PO CO
- bo ex będzie miała większe wydatki od września .
Powiedziałam że ok, rozumiem potrzeby ale na ten cel dostaje od lipca 500+- i że biorąc pod uwagę nasze plany co do zakupu mieszkania nie jest dobre na ten czas bo zwiększy i koszty stałe i zmniejszy zdolność kredytową
Efekt - mąż zwiększył alimenty i to już od lipca
Wyjaśnię sytuację : mąż płaci ok 1000 miesięcznie , telefon , dodatkowe zajęcia, odzież , buty . Jego syn przyjeżdża tak jak stoi - więc na stanie jest jego odzież , buty , środki higieny, które to zabiera ze sobą do mamy … ale nie przywozi. Mąż i ja finansujemy wakacje , wyjazdy …
Jestem zdania by "oficjalnie " to zabierał ale i przywoził bo i tak szybko wyrasta (jest u nas średnio 2-3 dni co 2 tyg )
Ale mąż ma "konflikt " z ex więc jest gra " młody nie zabrał do domu nowych spodni / butów/ bluzy/gaci ?- nie nie ma ich tu ,poszukaj w swoim bałaganie "
trzymałam się od tego z daleka … niech robią co chcą ,
Decyzja męża mnie - zdziwiła , wkurzyła i straszy
- zlekceważył nasze ustalenia (mieliśmy oszczędzać )
- decyzja jest według mnie nielogiczna - nie neguje potrzeb syna , ale ex ma dodatkowe źródło w postaci 500+
czepiam się ? pomóżcie mi spojrzeć na to inaczej … żeby mi wkurzenie opadło