Strajk nauczycieli. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 391 do 455 z 519 ]

391

Odp: Strajk nauczycieli.

Obecna reforma czy też deforma jest tylko kolejną, rozkładająca szkołę. Moje trzy córki uczyły się każda według innego programu. A każdy głąb wie że podstawą wychowania jest stabilizacja. Podwójne roczniki to nie jest wynalazek PiS u. To już było przy wprowadzaniu gimnazjów. Były podwójne matury, były anulowane oceny maturalne. Polska szkoła stała się karykaturą samej siebie.
Człowiek pokroju snake'a może nie rozumie po co mu wydobycie węgla w Australii, ale ja odczuwam satysfakcję wiedząc dlaczego polski węgiel jest za drogi. Dlaczego zboże kosztuje tyle a nie więcej. Mimo iż jestem inżynierem, pisze składną polszczyzną. No i wiem z czego wynikają pewne zachowania Polaków. Miło jest rozumieć procesy historyczne, nie dać się wziąć na plewy gadającym głowom z telewizji. To wynika z nabytej w szkole wiedzy. Tej, której moje dzieci pozbawiono, a która niejednokrotnie w życiu mi się przydała.
A tak a propos tej dyskusji, przypomniał mi się pewien program w telewizji. Pokazywał on jak ekipa programu remontuje komuś dom. W UK i US przychodzą sąsiedzi i pomagają. W PL sąsiedzi nie dali bohaterce żyć. I to jest istotą tej całej dyskusji. Nie ważne jaki jest stan szkoły i czego nauczyciele żądali. I nie ważne że przez cztery miesiące nikt nie podjął z nimi rozmów. Chcieli tysiąc złotych więc należy ich zlinczować.

Zobacz podobne tematy :

392 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-04-16 07:09:52)

Odp: Strajk nauczycieli.

Czytałam wczoraj artykuł, że po tym strajku nic w szkole już nie będzie takie samo.

Nie będzie akademii.
Nie będzie konkursów z nagrodami od sponsorów.
Nie będzie zajęć pozalekcyjnych.
Nie będzie wycieczek.
Nie będzie zielonych lekcji.
Nie będzie zadań domowych.
Nauczyciele przestaną doposażać szkoły w długopisy itp.

Jestem gorąco za tym!

Akademie - gdy byłam dzieckiem uczestnictwo w nich i oglądanie było nudne
Konkursy - w szkole moich dzieciaków, żeby zdobyć wzorowy dzieci muszą obowiązkowo brać udział w takich wydarzeniach, a one nie mają zwyczajnie czasu bo muszą odrabiać lekcje.
Zajęcia pozalekcyjne - super! Ale dla czego moja córa z synem nie są w chórze, nie tańczą w zespole ludowym i nie grają na żadnym instrumencie (pytanie nauczycielki)
Nie będzie wycieczek - do dzisiaj pamiętam wyjazd do kina na edukacyjny film o kulturze amerykańskiej pt "South park". Jako rodzic średnio raz w miesiącu muszę wysyłać oboje dzieci do kina i teatru. Inaczej dzieci wylądują na świetlicy na kilka godzin, żeby sie tam produktywnie ponudzić. Edit - nie stać mnie po prostu na to.
Nie będzie zielonych lekcji - nauczycielki gorąco prosiły, żebym nie wysyłała na nie moich dzieci.
Nie będzie zadań domowych - syn siedzi w szkole od 7 do 8 godzin dziennie. Wraca do domu i odrabia lekcje, uczy się do sprawdzianów i przygotowuje jakieś rzeczy do szkoły - średni czas w domu który na to poświęcamy to 4 do 5 godzin. A jeszcze w międzyczasie jest córka. Na razie pół godziny dziennie zajmują jej lekcje domowe.
Doposażanie szkół z własnej kieszeni - nie widzę w tym najmniejszego sensu z punktu widzenia pracownika. Nie ma długopisu, to nie ma. To jest narzędzie pracy i szkoła ma obowiązek je zapewnić.

393 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-16 09:03:26)

Odp: Strajk nauczycieli.
Olinka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jakikolwiek rząd, który by się ugiął pod tymi żądaniami w takich okolicznościach, okazałby się rządem niezdolnym do sprawnego rządzenia, i zaraz po tym mogłyby się poddać do dymisji.

Pomijając fakt, że nasz rząd już wiele razy powinien podać się do dymisji, to brak uginania się nie świadczy o sprawnym rządzeniu. O sprawnym rządzeniu świadczy nie doprowadzanie do takiego bałaganu, jaki obecnie mamy w edukacji, a który co najmniej pośrednio doprowadził do strajku.
[...]

Świadczy, świadczy. Egzaminy zostały przeprowadzone. A do bałaganu próbowali doprowadzić nauczyciele, kosztem uczniów.  W tej dyskusji widać jak na dłoni, że nauczyciele nie przyjmują żadnej krytyki pod swoim adresem. Żądają reformy oświaty zapominając że to oni sami są tą oświatą, i w przeważającej mierze jej poziom jest ich własnym poziomem, to oni go wyznaczają,  tym co sobą reprezentują, zarówno jako nauczyciele jak i pracownicy.

Naprawdę, są tu osoby, które uważają, że w imię majątkowych interesów nauczycieli, powinno było do tych egzaminów nie dojść?

Kpisz, Olinko.  I tyle w temacie.

394

Odp: Strajk nauczycieli.
Olinka napisał/a:

Ta nagonka i szczucie, jakie narodowe media urządziły przeciwko nauczycielom, też wiele mówi samo za siebie. I dziwi mnie tylko, że można tego nie widzieć lub udawać, że się nie dzieje.

Pisałem powyżej, że władza pochyla się z troską nad nauczycielami, a do walenia kijem ma innych wink Co do wrzucania do jednego worka. Absolutnie nie wrzucam do jednego worka. Moje dziecko jeszcze parę lat będzie chodzić do swojej podstawówki i absolutnie nie zapomnę nauczycielom tam zatrudnionym, że nie strajkowali. Wręcz myślę jak okazać im wdzięczność. Niestety materialnych dowodów wdzięczności nie chcieli już wcześniej.

Lagrange napisał/a:

Człowiek pokroju snake'a może nie rozumie po co mu wydobycie węgla w Australii, ale ja odczuwam satysfakcję wiedząc dlaczego polski węgiel jest za drogi. Dlaczego zboże kosztuje tyle a nie więcej. Mimo iż jestem inżynierem, pisze składną polszczyzną. No i wiem z czego wynikają pewne zachowania Polaków. Miło jest rozumieć procesy historyczne, nie dać się wziąć na plewy gadającym głowom z telewizji. To wynika z nabytej w szkole wiedzy. Tej, której moje dzieci pozbawiono, a która niejednokrotnie w życiu mi się przydała.

Ha, ha aż się wzruszyłem przypominając sobie te długie godziny lekcyjne poświęcone rozumieniu procesów historycznych. Znaczy się przypomniałem sobie nic, bo tak to wyglądało. Wykuć od strony 123 do 125. Daty, nazwiska, miejsca, koniec siadaj! O procesach historycznych to ja się dowiadywałem sam czytając książki samodzielnie wypożyczane i kupowane za ostatni grosz. Bo mnie to interesowało. Gdyby mnie to nie interesowało zostałbym jak 99% moich koleżanek i kolegów z klasy, z 1410 Grunwald, 1914 I Wojna Światowa i coś tam pewnie jeszcze. To samo dotyczy tego węgla z Australii wg rocznika statystycznego z czasów młodości mego ojca... Teraz moje 9-letnie dziecko ma telefon, laptop i co tylko chce znajduje sobie od ręki w internecie. Mało tego, nieraz mnie ten 9-latek zaskakuje szczegółową wiedzą na jakiś temat więc pytam - uczyliście się o tym w szkole? Tato - patrzy na mnie z politowaniem - google!

Ten strajk poraża mnie taką durnotą realizacji, że śmiem wątpić w inteligencję jego pomysłodawców. Idąc w szranki z władzą, która jednym nocnym posiedzeniem wprowadza całe ustawy nie wzięli pod uwagę, że władza od niechcenia wybije im z rąk durny, bo durny ale jedyny argument szantażu. Że sami dali tym szantażem argumenty do walenia w nich jak w bęben. Nawet zarządzania kryzysem i wizerunkiem u nich nie ma. Drugi tydzień strajku, a oni żebrzą żeby władza siadła z nimi natychmiast do rozmów. Każdy głupi widzi, że władza spokojnie odkładając to na później pokazuje, że ma wszystkie atuty w rozgrywce. Ludzie śmieją się, że oni chodzą strajkować 18 h pensum, a potem do domciu na obiad. Już nawet poważni ludzie w mediach zauważają, że nie ma żadnej realnej solidarności ze strajkującymi. Prawnymi podstawami strajku dali się wmanewrować w pozycję tych, którzy chcą tylko wyrwać dla siebie więcej kasy.

395

Odp: Strajk nauczycieli.

O wizerunek dbają. Przebierają się za krowy. Śpiewają i nagrywają piosenki.

396

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:
Lagrange napisał/a:

Fakt, to obrzydliwe że moje dzieci nie miały połowy rzeczy które ja miałem okazję się uczyć.

To chyba postępuje w dobrą stronę, bo nie jestem w stanie ogarnąć po co uczyłem się co najmniej połowy bzdur do ogólniaka włącznie. Jeszcze do dziś mnie trzęsie, że musiałem się tego uczyć, a ja jeszcze byłem w miarę ogarnięty i nie miałem kłopotów z pamięciowym wykuwaniem. Ach te lekcje historii z personą znaną w telewizji, gdzie kolejna osoba wstaje i duka te daty tego i tamtego. Daty, daty, daty ch.… wie do czego komu przydatne. Jak te statystyki sprzed 20 lat wydobycia stali, węgla kamiennego i produkcji zbóż ozimych. Ja prdl dżizas chciałoby się zacytować... W sam raz żeby za dwie dekady imponować na forum dla bab oczytaniem, w mordę...

Jest właśnie dokładnie odwrotnie. Wczoraj byłem na zebraniu Rady Rodzicielskiej i dyrektorka liceum mówiła, że właśnie wraca się do archaicznego już sposobu nauczania, który był za naszych czasów. Jak sama mówiła podstawa programowa jest kompletnie nie przystająca do naszych czasów, bo teraz są po prostu inne wymagania od ludzi, potrzebne są inne umiejętności. Zresztą już za naszych czasów to durne zakuwanie z "cegłówek" było kompletnie bez sensu.

397

Odp: Strajk nauczycieli.

Ja wlasnie nie rozumiem, dlaczego w dobie tak łatwego dostepu do informacji, wymaga się od uczniów, by zakuwali taka ilość nieprzydatnych bzdur. Dlaczego nie ma jakiegoś mądrego, który zrobilby z tym przeladowanym programem wreszcie porządek. Zal mi moich dzieci, jak musza wkuwac cale stronice tekstu, który do niczego im się w zyciu nie przyda.
Przy czym, im większy "michalek" tym bardziej nauczyciel wymagający.

398 Ostatnio edytowany przez Lagrange (2019-04-16 11:23:12)

Odp: Strajk nauczycieli.
SonyXperia napisał/a:

A do bałaganu próbowali doprowadzić nauczyciele, kosztem uczniów.  W tej dyskusji widać jak na dłoni, że nauczyciele nie przyjmują żadnej krytyki pod swoim adresem.

W tej dyskusji widać że prawnicy nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Nie udało mi się znaleźć jednej wypowiedzi nauczyciela. Jest były nauczyciel, o ile pamiętam od 10 lat nie praktykujący nauczania, i ja który nauczycielem nigdy nie byłem. Do tego, tak jak snake z całym swoim cynizmem ma w wielu punktach rację, tak ty jesteś po prostu zacietrzewiona jak przekupka na straganie. Przykre to bo prawnik powinien być bardziej zrównoważony i mieć trochę więcej argumentów i przemyśleń. Stwierdzenia w stylu oświata to nauczyciele to jak prawo to prawnicy. I jedni i drudzy nie stanowią istoty instytucji której służą. Pracują w takich warunkach jakie im prawodawca i pracodawca stwarza.

399 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-04-16 13:16:28)

Odp: Strajk nauczycieli.

Tak ogólnie, ponieważ pan B. znów straszy niedopuszczeniem do matur. Myślę, że nikt tu nie odmawia nauczycielom prawa do waloryzacji ich pensji. Obecna sytuacja wynikła jednak w wyniku tego, że kochany pan Grzegorz razem towarzystwem zamroził pensje w oświacie na 4 lata. W tym czasie pensje w sektorze prywatnym z powodu postępującego braku rąk do pracy poszły w górę i mamy relacje pensji jakie mamy. Co by nie mówić o obecnej wstrętnej władzy, tych zaplutych karłach czy jak tam jeszcze ich określają w mediach zwolennicy ancien regime, to po dojściu do władzy wdrożyli program odmrożenia tych pensji. Ten program jest konkretem, bo pieniądze do nauczycieli już poszły w tym roku i poprzednim. W dodatku ta okropna władza nie ucieka od problemu, bo zgodziła się, że program można zmodyfikować zwiększając i przyspieszając waloryzację. Przecież od ręki zgodzono się żeby w tym roku nie było to 5 % ale 15 %. Mimo to taki pan B, który od ćwierćwiecza problemy pracy przy tablicy zna z opowieści wali w nich jak w bęben po staremu susząc zęby do kochanego pana Grzegorza, który te pieniądze kiedyś nauczycielom zabrał. Powtórzę moje ulubione - nie róbmy k....y z logiki.

Poniżej kontra dla pana B. czyli:

INSTRUKCJA DLA DYREKTORA W SPRAWIE KLASYFIKACJI KOŃCOWOROCZNEJ UCZNIÓW
Szanowni Państwo Dyrektorzy szkół województwa małopolskiego W związku z sytuacją strajkową w szkołach przypadającą się na ustawowy termin klasyfikacji końcoworocznej uczniów klas programowo najwyższych przypominam sposób postępowania tożsamy z sytuacją, w której nauczyciel nie może ustalić ocen klasyfikacyjnych w związku z usprawiedliwioną nieobecnością w pracy.
1. Ustalić oceny końcoworoczne. Za nieobecnych nauczycieli oceny ustala wskazany przez dyrektora nauczyciel obecny w pracy lub dyrektor szkoły. Nauczyciel czynnie uczestniczący w strajku posiada usprawiedliwioną nieobecność w  pracy ( Art. 23 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych - tekst jednolity Dz. U. 2019, poz. 174). Wobec powyższego nauczyciele, którzy przystąpili do  strajku nie powinni mieć dostępu do dziennika lekcyjnego, w tym elektronicznego, gdyż nie mogą świadczyć pracy. Uzupełnianie dziennika lekcyjnego jest czynnością związaną z pracą nauczyciela. Jeśli taka sytuacja miała miejsce podczas godzin strajkowych nauczyciela, to oznacza, że nauczyciel nie strajkował i winien podjąć pracę z uczniami.
Ustalenie ocen odbywa się zgodnie z zapisami art. 44f ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2018 r. poz. 1457, 1560, 1669 i 2245)
2. Poinformować uczniów i ich rodziców o przewidywanych dla niego rocznych ocenach klasyfikacyjnych z zajęć edukacyjnych i przewidywanej rocznej ocenie klasyfikacyjnej zachowania, w terminie i formie określonych w statucie szkoły (art. 44g ustawy o systemie oświaty).
3. Zwołać zarządzeniem dyrektora szkoły roczne klasyfikacyjne zebranie rady pedagogicznej zgodnie z harmonogramem pracy szkoły.
Na zebranie klasyfikacyjnej rady pedagogicznej winni stawić się nauczyciele, którzy nie przystąpili do strajku. (Może być to także jeden dyrektor, który jest członkiem rady i jej przewodniczącym, wówczas protokół z posiedzenia winien sporządzić inny niestrajkujący pracownik szkoły, nawet niepedagogiczny). Zgodnie z Art. 21. 1. ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych „Kierownik zakładu pracy nie może być w czasie strajku ograniczony w pełnieniu obowiązków i w wykonywaniu uprawnień w odniesieniu do pracowników niebiorących udziału w strajku oraz w zakresie niezbędnym do zapewnienia ochrony mienia zakładu i nieprzerwanej pracy tych obiektów, urządzeń i instalacji, których unieruchomienie może stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego lub przywrócenia normalnej działalności zakładu.”
4. Rada pedagogiczna podejmuje uchwałę w sprawie klasyfikacji i promocji uczniów. Uchwały rady pedagogicznej są podejmowane zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy jej członków zgodnie z Art. 73. 1. Ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. prawo oświatowe ((Dz. U. z 2018 r. poz. 996, 1000, 1290, 1669 i 2245 oraz z 2019 r. poz. 534). W sytuacji usprawiedliwionej nieobecności w pracy nauczycieli, quorum stanowią wszyscy obecni na zebraniu (w skrajnym przypadku, jeżeli jest to tylko dyrektor, to także ma on prawo podjąć tę uchwałę).
5. Uczniowie na podstawie tej uchwały otrzymują świadectwa.

Szacun.

400 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-16 14:46:01)

Odp: Strajk nauczycieli.
Lagrange napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

A do bałaganu próbowali doprowadzić nauczyciele, kosztem uczniów.  W tej dyskusji widać jak na dłoni, że nauczyciele nie przyjmują żadnej krytyki pod swoim adresem.

W tej dyskusji widać że prawnicy nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Nie udało mi się znaleźć jednej wypowiedzi nauczyciela. Jest były nauczyciel, o ile pamiętam od 10 lat nie praktykujący nauczania, i ja który nauczycielem nigdy nie byłem. Do tego, tak jak snake z całym swoim cynizmem ma w wielu punktach rację, tak ty jesteś po prostu zacietrzewiona jak przekupka na straganie. Przykre to bo prawnik powinien być bardziej zrównoważony i mieć trochę więcej argumentów i przemyśleń. Stwierdzenia w stylu oświata to nauczyciele to jak prawo to prawnicy. I jedni i drudzy nie stanowią istoty instytucji której służą. Pracują w takich warunkach jakie im prawodawca i pracodawca stwarza.

Powiedz to tegorocznym ósmoklasistom, gimnazjalistom i maturzystom, że to wszystko przez niedouczonych, zacietrzewionych(sic!) jak przekupy na straganie prawników, że im część kadry nauczycielskiej zafundowała dodatkowy stres przed egzaminami i niepewność dalszej edukacji.



Brawo nauczyciele! Bo przecież z nauczycielami trzeba się tylko i wyłącznie solidaryzować, popierać i uchroń Panie Boże - żadnej krytyki.

Nie popieram protestu nauczycieli w tej formie. Sięgnęli w ten sposób etycznego dna. I ten wstyd będzie się długo zmywał.

401

Odp: Strajk nauczycieli.
SonyXperia napisał/a:

Świadczy, świadczy. Egzaminy zostały przeprowadzone. A do bałaganu próbowali doprowadzić nauczyciele, kosztem uczniów.  W tej dyskusji widać jak na dłoni, że nauczyciele nie przyjmują żadnej krytyki pod swoim adresem. Żądają reformy oświaty zapominając że to oni sami są tą oświatą, i w przeważającej mierze jej poziom jest ich własnym poziomem, to oni go wyznaczają,  tym co sobą reprezentują, zarówno jako nauczyciele jak i pracownicy.

Naprawdę, są tu osoby, które uważają, że w imię majątkowych interesów nauczycieli, powinno było do tych egzaminów nie dojść?

Mam wrażenie, że albo mówimy dwoma zupełnie różnymi językami, albo masz problem ze skupieniem się na meritum, w kółko kręcąc się wokół tego samego zagadnienia, pomimo że dyskusja w danym momencie dotyka już innego. 

SonyXperia napisał/a:

Kpisz, Olinko.  I tyle w temacie.

Wyrażam własne zdanie, a że jest sprzeczne z Twoim, to jeszcze nie znaczy, że jest kpiną.

402 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-16 17:21:41)

Odp: Strajk nauczycieli.
Olinka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Świadczy, świadczy. Egzaminy zostały przeprowadzone. A do bałaganu próbowali doprowadzić nauczyciele, kosztem uczniów.  W tej dyskusji widać jak na dłoni, że nauczyciele nie przyjmują żadnej krytyki pod swoim adresem. Żądają reformy oświaty zapominając że to oni sami są tą oświatą, i w przeważającej mierze jej poziom jest ich własnym poziomem, to oni go wyznaczają,  tym co sobą reprezentują, zarówno jako nauczyciele jak i pracownicy.

Naprawdę, są tu osoby, które uważają, że w imię majątkowych interesów nauczycieli, powinno było do tych egzaminów nie dojść?

Mam wrażenie, że albo mówimy dwoma zupełnie różnymi językami, albo masz problem ze skupieniem się na meritum, w kółko kręcąc się wokół tego samego zagadnienia, pomimo że dyskusja w danym momencie dotyka już innego. 

SonyXperia napisał/a:

Kpisz, Olinko.  I tyle w temacie.

Wyrażam własne zdanie, a że jest sprzeczne z Twoim, to jeszcze nie znaczy, że jest kpiną.

To tak jak ja. Odpowiadając na pytanie autorki dyskusji - strajk jest szantażem. Nie, nie popieram takiego sposobu walki o lepsze pieniądze. Bo to właśnie jest meritum tego strajku. Także to nie mnie się mylą fakty.

403

Odp: Strajk nauczycieli.

Powiem tak. ZNP nieźle nauczycieli w ch... zrobiło. Naobiecywało blitzkrieg góra 2-3 dni, a ludzie siedzą już dziesiąty dzień, niektórzy potracili 1/3 pensji. To też nauczycielom ściemniano, że nie stracą, że jakoś się wypłaci. Wbrew propagandzie ZNP wiele szkół do strajku nie przystąpiło. Część szkół strajkowało krótko i strajk zawieszało. Obecnie kolejne szkoły średnie zawieszają strajk żeby przystąpić do klasyfikacji uczniów. Ludzie są zmęczeni i rozgoryczeni. Na panu B. suchej nitki nie zostawiają ale to prywatnie wink
W czwartek spotkanie strony rządowej z nauczycielami. Wyraźnie chcą dostać choć coś minimalnie więcej niż poprzednio żeby z ulgą ogłosić koniec strajku i pójść spędzić święta z gorzką świadomością, że znów dali się wydymać w imię czyichś interesów.
Co było do udowodnienia, choć przykre to.

404

Odp: Strajk nauczycieli.
Benita72 napisał/a:

Ja wlasnie nie rozumiem, dlaczego w dobie tak łatwego dostepu do informacji, wymaga się od uczniów, by zakuwali taka ilość nieprzydatnych bzdur. Dlaczego nie ma jakiegoś mądrego, który zrobilby z tym przeladowanym programem wreszcie porządek. Zal mi moich dzieci, jak musza wkuwac cale stronice tekstu, który do niczego im się w zyciu nie przyda.
Przy czym, im większy "michalek" tym bardziej nauczyciel wymagający.

I co z tego??? Chyba nikt tu nie dostrzega faktu, iż wystarczy wyciągnąć przysłowiową "wtyczkę" i młode pokolenie jest pozamiatane.

A na poziom znacznej części obecnych absolwentów, należałoby spuścić zasłonę milczenia...

405

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:
Olinka napisał/a:

Ta nagonka i szczucie, jakie narodowe media urządziły przeciwko nauczycielom, też wiele mówi samo za siebie. I dziwi mnie tylko, że można tego nie widzieć lub udawać, że się nie dzieje.

Pisałem powyżej, że władza pochyla się z troską nad nauczycielami, a do walenia kijem ma innych wink Co do wrzucania do jednego worka. Absolutnie nie wrzucam do jednego worka. Moje dziecko jeszcze parę lat będzie chodzić do swojej podstawówki i absolutnie nie zapomnę nauczycielom tam zatrudnionym, że nie strajkowali. Wręcz myślę jak okazać im wdzięczność. Niestety materialnych dowodów wdzięczności nie chcieli już wcześniej.

Lagrange napisał/a:

Człowiek pokroju snake'a może nie rozumie po co mu wydobycie węgla w Australii, ale ja odczuwam satysfakcję wiedząc dlaczego polski węgiel jest za drogi. Dlaczego zboże kosztuje tyle a nie więcej. Mimo iż jestem inżynierem, pisze składną polszczyzną. No i wiem z czego wynikają pewne zachowania Polaków. Miło jest rozumieć procesy historyczne, nie dać się wziąć na plewy gadającym głowom z telewizji. To wynika z nabytej w szkole wiedzy. Tej, której moje dzieci pozbawiono, a która niejednokrotnie w życiu mi się przydała.

Ha, ha aż się wzruszyłem przypominając sobie te długie godziny lekcyjne poświęcone rozumieniu procesów historycznych. Znaczy się przypomniałem sobie nic, bo tak to wyglądało. Wykuć od strony 123 do 125. Daty, nazwiska, miejsca, koniec siadaj! O procesach historycznych to ja się dowiadywałem sam czytając książki samodzielnie wypożyczane i kupowane za ostatni grosz. Bo mnie to interesowało. Gdyby mnie to nie interesowało zostałbym jak 99% moich koleżanek i kolegów z klasy, z 1410 Grunwald, 1914 I Wojna Światowa i coś tam pewnie jeszcze. To samo dotyczy tego węgla z Australii wg rocznika statystycznego z czasów młodości mego ojca... Teraz moje 9-letnie dziecko ma telefon, laptop i co tylko chce znajduje sobie od ręki w internecie. Mało tego, nieraz mnie ten 9-latek zaskakuje szczegółową wiedzą na jakiś temat więc pytam - uczyliście się o tym w szkole? Tato - patrzy na mnie z politowaniem - google!

Ten strajk poraża mnie taką durnotą realizacji, że śmiem wątpić w inteligencję jego pomysłodawców. Idąc w szranki z władzą, która jednym nocnym posiedzeniem wprowadza całe ustawy nie wzięli pod uwagę, że władza od niechcenia wybije im z rąk durny, bo durny ale jedyny argument szantażu. Że sami dali tym szantażem argumenty do walenia w nich jak w bęben. Nawet zarządzania kryzysem i wizerunkiem u nich nie ma. Drugi tydzień strajku, a oni żebrzą żeby władza siadła z nimi natychmiast do rozmów. Każdy głupi widzi, że władza spokojnie odkładając to na później pokazuje, że ma wszystkie atuty w rozgrywce. Ludzie śmieją się, że oni chodzą strajkować 18 h pensum, a potem do domciu na obiad. Już nawet poważni ludzie w mediach zauważają, że nie ma żadnej realnej solidarności ze strajkującymi. Prawnymi podstawami strajku dali się wmanewrować w pozycję tych, którzy chcą tylko wyrwać dla siebie więcej kasy.


Tak, tak, google, a potem wyrosną jak Doda, która zabukowała lot do Izraela, a hotel w Jordanii big_smile big_smile    A historyczkę też miałam słabą smile

406

Odp: Strajk nauczycieli.
SonyXperia napisał/a:
Olinka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jakikolwiek rząd, który by się ugiął pod tymi żądaniami w takich okolicznościach, okazałby się rządem niezdolnym do sprawnego rządzenia, i zaraz po tym mogłyby się poddać do dymisji.

Pomijając fakt, że nasz rząd już wiele razy powinien podać się do dymisji, to brak uginania się nie świadczy o sprawnym rządzeniu. O sprawnym rządzeniu świadczy nie doprowadzanie do takiego bałaganu, jaki obecnie mamy w edukacji, a który co najmniej pośrednio doprowadził do strajku.
[...]

Świadczy, świadczy. Egzaminy zostały przeprowadzone. A do bałaganu próbowali doprowadzić nauczyciele, kosztem uczniów.  W tej dyskusji widać jak na dłoni, że nauczyciele nie przyjmują żadnej krytyki pod swoim adresem. Żądają reformy oświaty zapominając że to oni sami są tą oświatą, i w przeważającej mierze jej poziom jest ich własnym poziomem, to oni go wyznaczają,  tym co sobą reprezentują, zarówno jako nauczyciele jak i pracownicy.

Naprawdę, są tu osoby, które uważają, że w imię majątkowych interesów nauczycieli, powinno było do tych egzaminów nie dojść?

Kpisz, Olinko.  I tyle w temacie.

Egzaminy zostały przeprowadzone z pominięciem procedur. Proszę wgłębić się w temat.
Gdyby nie doszło do egzaminów, można by przyjmować uczniów do szkół średnich na podstawie konkursu świadectw lub po przeprowadzeniu egzaminów wstępnych w danej szkole (tak jak to było wiele lat temu).
Sony,
Boli cię jeśli ktoś miałby mieć lepiej finansowo? Ja nie zazdroszczę.
Zawsze można się przekwalifikować i zostać nauczycielem.

407

Odp: Strajk nauczycieli.
assassin napisał/a:

I co z tego??? Chyba nikt tu nie dostrzega faktu, iż wystarczy wyciągnąć przysłowiową "wtyczkę" i młode pokolenie jest pozamiatane.

A na poziom znacznej części obecnych absolwentów, należałoby spuścić zasłonę milczenia...

Czytając to zdanie, rozśmieszyło mnie.
Ale po chwili pomyślałam - czemu? Pokazujmy naszych mądrych absolwentów.

408

Odp: Strajk nauczycieli.
assassin napisał/a:
Benita72 napisał/a:

Ja wlasnie nie rozumiem, dlaczego w dobie tak łatwego dostepu do informacji, wymaga się od uczniów, by zakuwali taka ilość nieprzydatnych bzdur. Dlaczego nie ma jakiegoś mądrego, który zrobilby z tym przeladowanym programem wreszcie porządek. Zal mi moich dzieci, jak musza wkuwac cale stronice tekstu, który do niczego im się w zyciu nie przyda.
Przy czym, im większy "michalek" tym bardziej nauczyciel wymagający.

I co z tego??? Chyba nikt tu nie dostrzega faktu, iż wystarczy wyciągnąć przysłowiową "wtyczkę" i młode pokolenie jest pozamiatane.

A na poziom znacznej części obecnych absolwentów, należałoby spuścić zasłonę milczenia...

No ale wlasnie o tym mowie - w szkołach nie uczy się myslenia, kreatywności, tylko zapycha pamięć bezużyteczną wiedzą, która można by było w każdej chwili znaleźć w google, tylko po co.

409

Odp: Strajk nauczycieli.
assassin napisał/a:

I co z tego??? Chyba nikt tu nie dostrzega faktu, iż wystarczy wyciągnąć przysłowiową "wtyczkę" i młode pokolenie jest pozamiatane.

Oczywiście dużo w tym prawdy ale... Z lat swojej edukacji pamiętam wkuwanie ton wiedzy "papierowej" tyle, że właściwie bez wskazania po co mi ta wiedza. To sięgnęło nawet studiów, bo na pierwszym roku studiów miałem matematykę, a w zakresie zajęć macierze. No i starsza pani doktor przekazywała nam wiedzę o tych macierzach. Nie pamiętam z tego już absolutnie nic poza nazwą "macierz" gdyż ponieważ zarówno na zajęciach z matematyki jak też pozostałym 5-letnim programie studiów nie było nic o praktycznym wykorzystaniu wspomnianych macierzy. W związku z tym te 2 semestry obowiązkowej matematyki były zwykłym marnowaniem mojego czasu, zapchajdziurą do etatu pani doktor zapewne. Oczywiście dowiedziałem się własnym staraniem do czego te macierze się wykorzystuje ale nie do czego ja mam je wykorzystywać. Nie dowiedziałem się w szkole jak zbudować akumulator albo prądnicę. To znaczy owszem, teoretycznie się dowiedziałem i odfajkowałem wiedzę stopniem. Tyle, że ja i 99,9 % moich koleżanek i kolegów ze szkoły już tydzień później nie zbudowalibyśmy akumulatora mając najbardziej wypasione laboratorium pod ręką. No może ja bym zbudował wink bo od małego mnie interesowała praktyczna strona jak coś działa. Niestety wiedzę tą zdobywałem poza murami szkoły.


Lou71.71 napisał/a:

Egzaminy zostały przeprowadzone z pominięciem procedur. Proszę wgłębić się w temat.

To straszne. Co w związku z tym?

410 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-17 12:40:36)

Odp: Strajk nauczycieli.

Boli mnie krzywda słabszych, tutaj dzieci. Nie cudze zarobki. W tym przypadku to nauczycieli boli że inni zarabiają więcej, bez skali porównawczej charakteru pracy, warunków, wymaganych kwalifikacji, nakładu czasu pracy . Procedury zostały zachowane -określone zgodnie z prawem w stosownym akcie wykonawczym do ustawy o systemie oświaty.

411

Odp: Strajk nauczycieli.

Mnie jest naprawdę żal znanych mi nauczycieli ale zarządzanie tym protestem jest po prostu masakryczne. Już nawet sondaż na zlecenie TVN pokazuje, ze 49% badanych jest przeciwko strajkowi, a za 47%. Jeszcze parę dni temu proporcje były zgoła odwrotne. Dziś czytam kolejną odezwę jakiegoś zapewne guru (to ci znajomi nauczyciele mnie tym uszczęśliwiają). Jaki fajny tekst. Jednym tchem facet zarzuca narodowej szczujni manipulacje i kłamstwa na temat nauczycieli, a potem stwierdza, że owszem dostali od PiS podwyżkę ale co to była za podwyżka!? Wielu z was czytających tą kwotę wydałaby za jednym zamachem w drogerii czy na jakiś ciuch! Tyle konkretów wink choć nie powiem dość niebezpieczne to porównanie, bo przecież niejedna pani potrafi całkiem konkretną sumkę wydać za jednym zamachem lol Z drugiej zaś strony, że poprzednia ekipa dała im... 40% podwyżki. A co, bez kozery milion pięćset! Słowa nawet, że było to rozbite na 4-5 lat, a potem przez kolejne 3-4 ani złamanego grosza. Dalej, że jak można na nich nauczycieli zrzucać odpowiedzialność za przeprowadzenie matur? Przecież przeprowadzenia matur, to obowiązek państwa. Oni nauczyciele mają tylko dziecko uczyć i na koniec wystawić mu oceny. Słowa nawet, że nikt więcej od nich nie oczekuje tylko tego żeby właśnie te oceny wystawili, a z maturami państwo już sobie poradzi. Słowa nawet, że cały strajk grają na to żeby zbojkotować kolejne egzaminy obstrukcją komisji. Słowa o fochu, że państwo bez udziału strajkujących te egzaminy przeprowadziło. Dalej, że jaki to problem przesunąć matury o tydzień czy dwa i to dla PiS-u, który odpowiedni akt prawny machnie sobie w jedną noc. Tu mnie już imbecylstwo tego pana rozłożyło kompletnie. Oczywiście, że dla PiS-u, to żaden problem dwa tygodnie w tą czy w tamtą. Tylko, że jest to problem dla uczniów i ich rodziców! Jeszcze ze 2 tygodnie takiego strajku i takich pacanów wypowiadających się w mediach społecznościowych w imieniu strajkujących i 3/4 społeczeństwa na klęczkach będzie dziękować PiS-owi jak rozgoni towarzystwo pałami.

412 Ostatnio edytowany przez Bland44 (2019-04-17 17:46:28)

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:
assassin napisał/a:

I co z tego??? Chyba nikt tu nie dostrzega faktu, iż wystarczy wyciągnąć przysłowiową "wtyczkę" i młode pokolenie jest pozamiatane.

Oczywiście dużo w tym prawdy ale... Z lat swojej edukacji pamiętam wkuwanie ton wiedzy "papierowej" tyle, że właściwie bez wskazania po co mi ta wiedza. To sięgnęło nawet studiów, bo na pierwszym roku studiów miałem matematykę, a w zakresie zajęć macierze. No i starsza pani doktor przekazywała nam wiedzę o tych macierzach. Nie pamiętam z tego już absolutnie nic poza nazwą "macierz" gdyż ponieważ zarówno na zajęciach z matematyki jak też pozostałym 5-letnim programie studiów nie było nic o praktycznym wykorzystaniu wspomnianych macierzy. W związku z tym te 2 semestry obowiązkowej matematyki były zwykłym marnowaniem mojego czasu, zapchajdziurą do etatu pani doktor zapewne. Oczywiście dowiedziałem się własnym staraniem do czego te macierze się wykorzystuje ale nie do czego ja mam je wykorzystywać. Nie dowiedziałem się w szkole jak zbudować akumulator albo prądnicę. To znaczy owszem, teoretycznie się dowiedziałem i odfajkowałem wiedzę stopniem. Tyle, że ja i 99,9 % moich koleżanek i kolegów ze szkoły już tydzień później nie zbudowalibyśmy akumulatora mając najbardziej wypasione laboratorium pod ręką. No może ja bym zbudował wink bo od małego mnie interesowała praktyczna strona jak coś działa. Niestety wiedzę tą zdobywałem poza murami szkoły.


Lou71.71 napisał/a:

Egzaminy zostały przeprowadzone z pominięciem procedur. Proszę wgłębić się w temat.

To straszne. Co w związku z tym?

Jak ktoś ma ochotę, może zaskarżyć
Co do macierzy ... fajnie, że choć zapamiętałeś nazwę. Gdy ktoś cię spyta o nią, to choć nie wiesz dokładnie - nie będziesz szukał czy to gatunek zwierzęcia lub nazwa choroby. A poza tym, myślę, że nawet jeśli teraz nie pamiętasz jak się oblicza macierze, to nauczyły cię logicznego myślenia (pewnie nawet nie zastanawiałeś się nad tym)

413 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-17 18:11:50)

Odp: Strajk nauczycieli.
Lou71.71 napisał/a:

Egzaminy zostały przeprowadzone z pominięciem procedur.
Jak ktoś ma ochotę, może zaskarżyć

Ochota  big_smile Słowo klucz wink Ja mam ochotę się napić big_smile

414

Odp: Strajk nauczycieli.
SonyXperia napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

Egzaminy zostały przeprowadzone z pominięciem procedur.
Jak ktoś ma ochotę, może zaskarżyć

Ochota  big_smile Słowo klucz wink Ja mam ochotę się napić big_smile

To pij, tylko miej świadomość, że po napiciu jesteś "chudsza" o jedną szarą komórkę wink

415 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-17 18:29:21)

Odp: Strajk nauczycieli.
Lou71.71 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

Egzaminy zostały przeprowadzone z pominięciem procedur.
Jak ktoś ma ochotę, może zaskarżyć

Ochota  big_smile Słowo klucz wink Ja mam ochotę się napić big_smile

To pij, tylko miej świadomość, że po napiciu jesteś "chudsza" o jedną szarą komórkę wink

Pokuszę się o próbę zaskarżenia. Na podstawie mojej ochoty jako ktoś skarżę przeprowadzenie z pominięciem procedur big_smile

416

Odp: Strajk nauczycieli.
SonyXperia napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Ochota  big_smile Słowo klucz wink Ja mam ochotę się napić big_smile

To pij, tylko miej świadomość, że po napiciu jesteś "chudsza" o jedną szarą komórkę wink

Pokuszę się o próbę zaskarżenia big_smile Na podstawie mojej ochoty jako ktoś skarżę przeprowadzenie z pominięciem procedur big_smile

Proszę opisać które procedury nie zostały zachowane, w jakiej szkole i na jakim egzaminie oraz skąd Pani o tym wie. Życzę powodzenia.

417

Odp: Strajk nauczycieli.
Lou71.71 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

To pij, tylko miej świadomość, że po napiciu jesteś "chudsza" o jedną szarą komórkę wink

Pokuszę się o próbę zaskarżenia big_smile Na podstawie mojej ochoty jako ktoś skarżę przeprowadzenie z pominięciem procedur big_smile

Proszę opisać które procedury nie zostały zachowane, w jakiej szkole i na jakim egzaminie oraz skąd Pani o tym wie. Życzę powodzenia.

W zupełności wystarczy że zostały zachowane te okreslone przepisami prawa, które powinny być zachowane.

418

Odp: Strajk nauczycieli.
SonyXperia napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

Egzaminy zostały przeprowadzone z pominięciem procedur.
Jak ktoś ma ochotę, może zaskarżyć

Ochota  big_smile Słowo klucz wink Ja mam ochotę się napić big_smile

To widać już od kilku stron tego tematu

419 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-17 20:56:43)

Odp: Strajk nauczycieli.
Lagrange napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

Egzaminy zostały przeprowadzone z pominięciem procedur.
Jak ktoś ma ochotę, może zaskarżyć

Ochota  big_smile Słowo klucz wink Ja mam ochotę się napić big_smile

To widać już od kilku stron tego tematu

Cóż ja poradzę, jeśli nie pozostaje nic tylko się upić...

Legalność egzaminów zawsze może zweryfikować pod kątem zachowania obowiązujących przepisów, według których miały być przeprowadzone. I bynajmniej nie ma to nic wspólnego z ochotą na cokolwiek.

420

Odp: Strajk nauczycieli.

Wątpliwość procedury jest nawet pożądana smile Jak to w gangach czy też filmach o nich. Bierzesz świeżaka i karzesz mu kogoś rozwalić, wtedy jest tak umoczony, że nie sypnie. Któż będzie gorliwiej bronił postępowania rządu niż rodzice dzieci, które zdały egzaminy jak i one same?
Ło matko na wyborczej artykuł, gdzie autor przejechał się po organizacji strajku jak i samym ZNP. Już został zwyzywany w komentarzach tradycyjnym zestawem obelg.

421 Ostatnio edytowany przez Lagrange (2019-04-18 06:27:24)

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:

Wątpliwość procedury jest nawet pożądana smile Jak to w gangach czy też filmach o nich. Bierzesz świeżaka i karzesz mu kogoś rozwalić, wtedy jest tak umoczony, że nie sypnie. Któż będzie gorliwiej bronił postępowania rządu niż rodzice dzieci, które zdały egzaminy jak i one same?
Ło matko na wyborczej artykuł, gdzie autor przejechał się po organizacji strajku jak i samym ZNP. Już został zwyzywany w komentarzach tradycyjnym zestawem obelg.

Patrząc choćby po tym wątku, tradycyjny zestaw obelg to polska specjalność. Coś jak schabowy z kapustą. Nie ma czym się podniecać.

A tak przy okazji to sprawdziłem kilka z przytaczanych przez ciebie faktów. PO, wbrew twoim twierdzeniom, dała nauczycielom podwyżki. Przejęła po PiS szkolnictwo z tak żałosnymi zarobkami, że na przestrzeni 8 lat dali im 50% podwyżek żeby to wyrównać do średniej krajowej. PiS dał w zeszłym roku 1,3% i znów są sporo poniżej średniej.
Dobry pan A który miał być zbawcą tej grupy zawodowej spowodował to że kilka tysięcy nauczycieli rzuciło legitymacjami solidarności, a całe regiony odmówiły dalszego płacenia składek związkowych póki dobry pan A nie odejdzie ze stanowiska. No ale tego na swojej wyborczej nie znajdziesz. Zły pan B, mimo ewidentnej PRowej porażki nadal ma poparcie członków swojego związku.
I, tak masz rację, środowisko jest podzielone. Jest dużo kunktatorów, dużo ludzi którzy chętnie skorzystają z ewentualnych podwyżek, ale nie podniosą głowy żeby po niej nie dostać, ale skala tego strajku jest dużo większa niż jakiegokolwiek poprzedniego, co świadczy że cierpliwość nauczycieli się skończyła. PiS ich nie docenia, ale w kraju gdzie 30% społeczeństwa idzie do wyborów, 800 tysięcy wkurwionych obywateli plus drugie tyle ich rodzin, plus kilku życzliwych znajomych, to już jest duża siła polityczna więc twoje PiSiory dostaną za swoją butę mocno po doopie.

422

Odp: Strajk nauczycieli.
Olinka napisał/a:

Rodzic ze szkołą podpisuje umowę, ja przynajmniej takową podpisywałam, a w niej określony został między innymi zakres zobowiązań szkoły wobec ucznia. Te zobowiązania w ogromnej większości realizują nauczyciele, co znaczy, że można ich z tego efektu rozliczyć, przynajmniej w ogólnym zakresie.

Jeśli zaś chodzi o utratę potencjalnych klientów, w tej sytuacji klient=uczeń, to jeśli za szkołą 'pójdzie' zła opinia, to nie będzie chętnych do korzystania z nauki w danej placówce. Nie będzie uczniów, nie pójdą za nimi subwencje oświatowe, nie zostaną też obsadzone etaty.

Olinko-na opinię szkoły najczęściej pracuje kilku nauczycieli.Reszta "jedzie" na tym do emerytury.W szkołach są tzw zespoły przedmiotowe-w takich zespołach nauczyciele ogarniają konkursy,egzaminy a potem piszą sprawozdanie na radę z ich pracy.Przecież nie napiszą,że w danym zespole pracowały dwie osoby a reszta się podpisała.Nawet jeśli dzieci np z polskiego u jednego nauczyciela nic nie robią na lekcji to ten drugi polonista ogarnia je przed egzaminem i bierze na swoje zajęcia przygotowawcze z klasami,które on uczy.
Potem,kiedy są efekty,gdy dzieciaki wygrywają olimpiady,gdy egzaminy dobrze pójdą nagrody za prace zbiera cały zespół zamiast ci co naprawdę pracowali.Trochę takie plemienne zasady.

423

Odp: Strajk nauczycieli.
Lagrange napisał/a:

A tak przy okazji to sprawdziłem kilka z przytaczanych przez ciebie faktów. PO, wbrew twoim twierdzeniom, dała nauczycielom podwyżki. Przejęła po PiS szkolnictwo z tak żałosnymi zarobkami, że na przestrzeni 8 lat dali im 50% podwyżek żeby to wyrównać do średniej krajowej. PiS dał w zeszłym roku 1,3% i znów są sporo poniżej średniej.

Oj to kłamczuszek z ciebie albo czytasz "wybiórczo".
Po pierwsze, wskaż gdzie napisałem, że PO nie dała nauczycielom podwyżki. No proszę ja ciebie orle czytelnictwa wskaż! Och, daruję ci trudną sztukę czytania i szukania. Nigdzie tak nie napisałem, a jedynie wskazałem, że PO zamroziła płace w oświacie w czasie swojej drugiej kadencji tj. w latach 2013-2016, bo budżet tego ostatniego roku też przygotowywało PO. Podwyżki za czasów rządów PO-PSL wyglądały tak:
2008 - 10%,
2009 - 10%,
2010 - 7%,
2011 - 7%,
2012 - 4%,
2013 - 0%,
2014 - 0%,
2015 - 0%,
2016 - 0%.
Łącznie przez 8 lat 44% podwyżki.
Dla rządów PiS wygląda to tak:
2017 - 1,35%,
2018 - 5-35%,
2019 - 5%,
2020 - 5% (planowane)
Łącznie dla 4 budżetów PiS wypłacono 11,65%, a planowane było 16,65%.
Skoro PO przejęło oświatę w tak żałosnym stanie to czemu średnia pensja nauczyciela wynosiła w latach pierwszych rządów PiS:
2005 - 2536 zł (średnie wynagrodzenie w gospodarce - 2380 zł)
2006 - 2658 zł (średnie wynagrodzenie w gospodarce - 2477 zł)
2007 - 2837 zł (średnie wynagrodzenie w gospodarce - 2691 zł)

Tak więc przez 2 lata swych rządów PiS jak najbardziej podnosił pensje nauczycieli i co więcej średnie wynagrodzenie nauczycieli było wówczas wyższe od średniego wynagrodzenia w kraju. Poprzednicy czyli SLD również co roku pensje nauczycieli waloryzowali, różnie ale w okolicach 5-7% rocznie. Jedyny okres kiedy nauczycielom zatrzymano zupełnie waloryzację wynagrodzeń, to 4 budżety za które odpowiadał rząd PO-PSL w drugiej kadencji. To jest pierwsza i podstawowa przyczyna dzisiejszej mizeroty nauczycielskich wynagrodzeń, szczególnie w odniesieniu do średniej krajowej, która w tym czasie istotnie wzrosła i przewyższyła średnią nauczycielską.

Przestań więc kłamczuszku kłamać, albo zmień źródła.

424

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:
Lagrange napisał/a:

A tak przy okazji to sprawdziłem kilka z przytaczanych przez ciebie faktów. PO, wbrew twoim twierdzeniom, dała nauczycielom podwyżki. Przejęła po PiS szkolnictwo z tak żałosnymi zarobkami, że na przestrzeni 8 lat dali im 50% podwyżek żeby to wyrównać do średniej krajowej. PiS dał w zeszłym roku 1,3% i znów są sporo poniżej średniej.

Oj to kłamczuszek z ciebie albo czytasz "wybiórczo".
Po pierwsze, wskaż gdzie napisałem, że PO nie dała nauczycielom podwyżki. No proszę ja ciebie orle czytelnictwa wskaż! Och, daruję ci trudną sztukę czytania i szukania. Nigdzie tak nie napisałem, a jedynie wskazałem, że PO zamroziła płace w oświacie w czasie swojej drugiej kadencji tj. w latach 2013-2016, bo budżet tego ostatniego roku też przygotowywało PO. Podwyżki za czasów rządów PO-PSL wyglądały tak:
2008 - 10%,
2009 - 10%,
2010 - 7%,
2011 - 7%,
2012 - 4%,
2013 - 0%,
2014 - 0%,
2015 - 0%,
2016 - 0%.
Łącznie przez 8 lat 44% podwyżki.
Dla rządów PiS wygląda to tak:
2017 - 1,35%,
2018 - 5-35%,
2019 - 5%,
2020 - 5% (planowane)
Łącznie dla 4 budżetów PiS wypłacono 11,65%, a planowane było 16,65%.
Skoro PO przejęło oświatę w tak żałosnym stanie to czemu średnia pensja nauczyciela wynosiła w latach pierwszych rządów PiS:
2005 - 2536 zł (średnie wynagrodzenie w gospodarce - 2380 zł)
2006 - 2658 zł (średnie wynagrodzenie w gospodarce - 2477 zł)
2007 - 2837 zł (średnie wynagrodzenie w gospodarce - 2691 zł)

Tak więc przez 2 lata swych rządów PiS jak najbardziej podnosił pensje nauczycieli i co więcej średnie wynagrodzenie nauczycieli było wówczas wyższe od średniego wynagrodzenia w kraju. Poprzednicy czyli SLD również co roku pensje nauczycieli waloryzowali, różnie ale w okolicach 5-7% rocznie. Jedyny okres kiedy nauczycielom zatrzymano zupełnie waloryzację wynagrodzeń, to 4 budżety za które odpowiadał rząd PO-PSL w drugiej kadencji. To jest pierwsza i podstawowa przyczyna dzisiejszej mizeroty nauczycielskich wynagrodzeń, szczególnie w odniesieniu do średniej krajowej, która w tym czasie istotnie wzrosła i przewyższyła średnią nauczycielską.

Przestań więc kłamczuszku kłamać, albo zmień źródła.

Z PiS nie doczytałem, ale a propos klamczuszko oto tabela dla PO:
Stażysta:
2007- 1218zl
2015- 2265
2019- 2538
PO- 85% w 8lat, PiS-12% w 4 lata
Kontraktowy podobnie
Dyplomowany
2007- 2195
2015- 3109
2019- 3483
PO- 41% w 8 lat, PiS-12% w 4 lata.
Mianowany podobnie.

Dane pochodzą z tabel wynagrodzenia. Prawdą jest że PO w drugiej kadencji odpuściło podwyżki, ale w pierwszej dali naprawdę dużo. PiS olał nauczycieli całkowicie, bo ich podwyżki nie wyrównały nawet inflacji.

425 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-04-21 22:49:35)

Odp: Strajk nauczycieli.
Lagrange napisał/a:

PO- 41% w 8 lat, PiS-12% w 4 lata.
Mianowany podobnie..

Niesamowity postęp. Zauważyłeś, że PiS dał 12 % w 4 lata, a nie 1,3 % jak pisałeś ostatnio. Jednakże biorąc pod uwagę, że w porozumieniu podpisanym z Solidarnością dorzucili jeszcze 10 % w tym roku, to zamknie się on, a zatem i 4-latka 22%.

Lagrange napisał/a:

Dane pochodzą z tabel wynagrodzenia. Prawdą jest że PO w drugiej kadencji odpuściło podwyżki, ale w pierwszej dali naprawdę dużo. PiS olał nauczycieli całkowicie, bo ich podwyżki nie wyrównały nawet inflacji.

Musisz jeszcze popracować nad totalnymi wypowiedziami, bo wiesz "olał całkowicie" znaczy po prostu olał całkowicie, znaczy nic, null, zero tongue Jeśli jednak coś dał, to nie jest to nic, null, zero. Tak na marginesie jak sam w końcu łaskawie raczyłeś zauważyć dał 12 %, a inflacja jak łatwo sobie odnaleźć kształtowała się tak:
2015: -0,9 % (deflacja)
2016: -0,6 % (deflacja),
2017: 2 %,
2018: 1,6 %
Tak więc przykro mi ale musisz zaliczyć jeszcze troszkę korepetycji z arytmetyki, bo skumulowana inflacja za lata 2015-2018 wynosi 2,1 %, skoro więc PiS dał 12% podwyżki, to dał 9,9 % więcej ponad stopę inflacji. Musisz jednak trochę bardziej się postarać jeśli chcesz komuś wciskać ciemnotę...

Tak poza tym jestem po rozmowach ze strajkującymi i mam też przemyślenia co dalej ale, że jest czas świąteczny i trochę duża butelka pękła, to mi się nie chce rozpisywać tongue

426

Odp: Strajk nauczycieli.

Teraz kolego Lagrange najciekawsze ćwiczenie umysłowe, coś jak z pierwszych lat edukacji. Wiesz, te jeśli pociąg A wyjechał... albo jeśli Ala miała w koszyku 5 jabłek...
Skumulowana inflacja z 8 lat PO wyniosła 21,7 %. Podwyżki wynagrodzeń za PO dla oświaty średnio wyniosły 44 %, a więc 22,3 % ponad stopę inflacji. Na jeden rok rządów PO były to więc podwyżki o 2,78 %
Podwyżki PiS dla oświaty za 4 lata ponad stopę inflacji to 9,9 %, a więc na jeden rok jest to 2,47 %
Uuuu, zabawne co nie? Światły i kochany rząd PO dał 2,78 %, a wstrętny, ciemny rząd PiS dał 2,47 %. Jeszcze zabawniej będzie uwzględnić w tym porównaniu obiecaną już dodatkową podwyżkę o 10 %, bo wtedy po stronie PiS wyjdzie 4,97 % średniorocznie, czyli prawie 2 razy więcej niż średniorocznie dało kochane PO przez 8 lat swoich rządów ponad stopę inflacji. Tak to właśnie jest jeśli się głównie głośno krzyczy zamiast zajmować się spokojną analizą. Oczywiście wzrost wynagrodzeń w stosunku do stopy inflacji, to tylko jedna strona medalu i wskazuje ona tylko siłę nabywczą wynagrodzenia. Sęk w tym, że nie o nią nauczycielom chodzi ale o deprecjację wynagrodzeń nauczycieli względem innych grup społecznych, a w zasadzie tych "ustawowo" głupich i ciemnych. Tu ich zwyczajnie boli najbardziej, że byle głupek bez wyksztalcenia zaczął w pewnym momencie lepiej zarabiać. Oczywiście nie interesuje ich dlaczego kiedyś zarabiał gorzej, dlaczego w pewnym momencie zaczął zarabiać więcej. Ważne, że średnio zaczął zarabiać więcej niż oni więc padł ostatni bastion wiary w sens wyboru ich drogi życiowej tzn., że mają lepiej niż przeciętny ciemny tłumok. Stąd ten pierwszy postulat o 1000 dla każdego nauczyciela. Nie chodzi o to żeby było ich w końcu stać na bułeczkę i masełko do niej tylko żeby choć trochę znów odskoczyć temu ciemnemu tłumokowi.

427

Odp: Strajk nauczycieli.

Snake, Twoje najbłyskotliwsze intelektualne spekulacje nie zmienią faktu, że jak się podsumuje wszelkie dane, to nie chce wyjść inaczej niż, że za poprzednich rządów wynagrodzenie nauczycieli wzrosło niewspółmiernie więcej niż za rządów obecnej ekipy.
Rząd padł ofiarą własnej propagandy, nie pierwszy raz zresztą i nie potrafi połknąć tej żaby. Powtórzę za byłą premier, że jakby obecnie rządzący mniej kradli, to mieliby kasę dla nauczycieli na podwyżki :-P

428 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 10:20:28)

Odp: Strajk nauczycieli.
MagdaLena1111 napisał/a:

Snake, Twoje najbłyskotliwsze intelektualne spekulacje nie zmienią faktu, że jak się podsumuje wszelkie dane, to nie chce wyjść inaczej niż, że za poprzednich rządów wynagrodzenie nauczycieli wzrosło niewspółmiernie więcej niż za rządów obecnej ekipy.
Rząd padł ofiarą własnej propagandy, nie pierwszy raz zresztą i nie potrafi połknąć tej żaby. Powtórzę za byłą premier, że jakby obecnie rządzący mniej kradli, to mieliby kasę dla nauczycieli na podwyżki :-P

Trzeba ścigać rząd z art. 278 KK na szkodę nauczycieli big_smile
A najlepiej z art. 280 KK, bo to przecież rozbój, i to w biały dzień big_smile
A h... z maturami.
Już dawno rząd powinien zająć się obłaskawianiem pedagogów a nie realizacją egzaminów dla uczniów. Jak mógł nie dać podwyżek tylko umożliwił przeprowadzenie egzaminów. Skandal!! tongue Przecież ta forsa to nauczycieli była tongue

429 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-04-22 11:16:32)

Odp: Strajk nauczycieli.
MagdaLena1111 napisał/a:

Snake, Twoje najbłyskotliwsze intelektualne spekulacje nie zmienią faktu, że jak się podsumuje wszelkie dane, to nie chce wyjść inaczej niż, że za poprzednich rządów wynagrodzenie nauczycieli wzrosło niewspółmiernie więcej niż za rządów obecnej ekipy.

Ty też będziesz się bawić totalnymi przymiotnikami? Sedno zabawy tkwi w tym, że właśnie porównywalnie. Tylko trzeba patrzeć co się porównuje, w jakich uwarunkowaniach się to robi. To są proste słupki. Tylko, że jak się chce po prostu drzeć buzię, to do tego te słupki średnio się nadają. Mnie interesują fakty, a nie pusta propaganda. Fakty są takie, że PO dawało podwyżki przez 4 lata, a przez następne 4 nie dawało. Dawało wtedy kiedy inflacja jeszcze była dość wysoka więc sorki ale połowa platformerskich podwyżek, to była li tylko rekompensata spadku wartości wynagrodzeń w wyniku inflacji. Chwała im, że dodali ok. 20 % ponad inflację. Kiedy inflacja zaczęła spadać do zera przestali dawać podwyżki bardzo słusznie zresztą, bo dalsze podwyżki były już nieuzasadnione i nie pomagały w walce z inflacją. Potem wystąpiła deflacja, a więc wzrost wartości wynagrodzeń nawet bez grosza podwyżki. Za rządów PiS nastąpiło ożywienie gospodarcze i pompowanie konsumpcji w celu pobudzenia inflacji, bo deflacja jest na dłuższą metę zjawiskiem niekorzystnym. Wartość wynagrodzeń podpompowanych za pierwszej czterolatki rządów PO zaczęła więc maleć i stąd pierwsza reakcji PiS i pierwsza podwyżka w oświacie w 2017 roku o wartość inflacji. Następne podwyżki już wyraźnie przekraczały stopę inflacji były więc realnym zwiększeniem wynagrodzeń, a nie tylko urealnieniem ich siły nabywczej. Z punktu widzenia zarządzania wynagrodzeniami jako środkami do zaspokojenia potrzeb materialnych PiS nie zrobił nauczycielom żadnej krzywdy. Pomijając odebranie paru przywilejów po drodze. Jedyna wina PiS polega na tym, że nie docenił frustracji oświaty, że hołota zaczęła zarabiać lepiej niż oni. Oczywiście żadna w tym wina PiS, że hołota lepiej zarabia. Po prostu nałożyło się parę czynników, wyjazd ok. 2 mln Polaków za granicę, pobudzenie gospodarcze, a więc potrzeba rąk do pracy i kiedy tych rąk zaczęło brakować trzeba było zacząć hołocie dawać większe wynagrodzenia. Nie przypadkowo w budowlance największe wzrosty wynagrodzeń są w sektorze zwykłych pracowników fizycznych, a nie w sektorze kadry zarządzającej. Obecna sytuacja w oświacie więcej wynika więc z kłopotów emocjonalnych niż materialnych.

MagdaLena1111 napisał/a:

Rząd padł ofiarą własnej propagandy, nie pierwszy raz zresztą i nie potrafi połknąć tej żaby.

Co do pierwszej części oczywiście, że tak i nikt temu nie zaprzecza. Każdy głupi wiedział, że odpalenie propagandy sukcesu i na dodatek programu przekupywania określonych grup społecznych wywoła reakcję innych "a my? a dla nas?"
Co do drugiej części, to niestety ale rząd gładko tą żabę połyka. Strajk stał się bezprzedmiotowy w momencie kiedy rząd podpisał porozumienie z Solidarnością. To było wszystko czego potrzebował rząd w tej sprawie i to załatwił. Dalej to już tylko beznadziejna demonstracja nauczycieli tym bardziej beznadziejna kiedy rząd sprawnie przeprowadził egzaminy gimnazjalne. Kontynuacja strajku po egzaminach gimnazjalnych, to już zbrodnia na żywym organizmie nauczycielskim. Nie chcę wskazywać brudnym paluchem kto zacz ten Zbrodniarz wink W moim rodzinnym mieście nie strajkuje już żadna szkoła. W całym moim województwie ok. 90 % szkół średnich przeprowadziło już klasyfikację maturzystów, a reszta ma ją zaplanowaną na 24 kwietnia. Tak się dzieje w większości szkół na tzw. terenach pisowskich, jak też w mniejszych miejscowościach. Rząd się czuje całkowitym panem sytuacji. Na tyle pewnie, że w ostatni czwartek zupełnie bezczelnie przedstawił jak rasowy negocjator propozycje gorsze niż poprzednio. Jeśli siądą znów do stołu, to kolejna propozycja rządowa będzie jeszcze gorsza dla nauczycieli. Co więcej, rząd najzwyczajniej w świecie prowokuje najbardziej radykalne ośrodki strajku, szczególnie z dużych miast do jego kontynuacji. Oczywiście w sferze faktów, bo w sferze propagandy apeluje o jego wstrzymanie. Ci z małych miejscowości nie dają się w to tak wmanewrować, bo wiedzą co oznacza dla nich brak klasyfikacji uczniów. To jest cywilna śmierć w mieście, gdzie każdy każdego zna. W dużych ośrodkach to tak nie działa ale zobaczycie co się będzie działo kiedy w końcu ci rodzice #muremzastrajkującymi obudzą się dzień po zakończeniu terminu klasyfikacji. Z dzieckiem, które przesiedzi bezczynnie rok w domu, z perspektywą konkurencji w przyszłorocznych naborach na studia z podobnymi sobie oraz całym następnym rocznikiem. Bo matury się przecież odbędą i przystąpią do niej dzieci z tych wszystkich szkół, które klasyfikację przeprowadziły lub przeprowadzają. Nie przystąpią tylko dzieci z Warszawy, Trójmiasta, Wrocławia, Poznania, Krakowa... z miast, gdzie i tak mało kto głosuje na PiS smile
Dzień po tej narodowej katastrofie wszyscy rzucą się do kolan PiS-owi żeby przesunąć termin matur i żadna nowelizacja prawa w tym celu nie będzie już wątpliwa tongue A PiS się wtedy rozsiądzie jak panisko na tronie i będzie słuchać lamentów. Oj zapewne nawet przesunie matury, ja nawet obstawiam, że w swej łaskawości zaproponuje podpisanie porozumienia w myśl którego strajkujący dostaną jakąś część wynagrodzenia za okres strajku. Na wojnie nazywa się to bezwarunkowa kapitulacja...

430

Odp: Strajk nauczycieli.
Lagrange napisał/a:

PiSiory dostaną za swoją butę mocno po doopie.

...hmmm a może Platfusy ...
Nie, wcale nie jesteś stronniczy.
Dlaczego ludzie nie potrafią (nie chcą) obiektywnie oceniać.

431

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:

Teraz kolego Lagrange najciekawsze ćwiczenie umysłowe, coś jak z pierwszych lat edukacji. Wiesz, te jeśli pociąg A wyjechał... albo jeśli Ala miała w koszyku 5 jabłek...
Skumulowana inflacja z 8 lat PO wyniosła 21,7 %. Podwyżki wynagrodzeń za PO dla oświaty średnio wyniosły 44 %, a więc 22,3 % ponad stopę inflacji. Na jeden rok rządów PO były to więc podwyżki o 2,78 %
Podwyżki PiS dla oświaty za 4 lata ponad stopę inflacji to 9,9 %, a więc na jeden rok jest to 2,47 %
Uuuu, zabawne co nie? Światły i kochany rząd PO dał 2,78 %, a wstrętny, ciemny rząd PiS dał 2,47 %. Jeszcze zabawniej będzie uwzględnić w tym porównaniu obiecaną już dodatkową podwyżkę o 10 %, bo wtedy po stronie PiS wyjdzie 4,97 % średniorocznie, czyli prawie 2 razy więcej niż średniorocznie dało kochane PO przez 8 lat swoich rządów ponad stopę inflacji. Tak to właśnie jest jeśli się głównie głośno krzyczy zamiast zajmować się spokojną analizą. Oczywiście wzrost wynagrodzeń w stosunku do stopy inflacji, to tylko jedna strona medalu i wskazuje ona tylko siłę nabywczą wynagrodzenia. Sęk w tym, że nie o nią nauczycielom chodzi ale o deprecjację wynagrodzeń nauczycieli względem innych grup społecznych, a w zasadzie tych "ustawowo" głupich i ciemnych. Tu ich zwyczajnie boli najbardziej, że byle głupek bez wyksztalcenia zaczął w pewnym momencie lepiej zarabiać. Oczywiście nie interesuje ich dlaczego kiedyś zarabiał gorzej, dlaczego w pewnym momencie zaczął zarabiać więcej. Ważne, że średnio zaczął zarabiać więcej niż oni więc padł ostatni bastion wiary w sens wyboru ich drogi życiowej tzn., że mają lepiej niż przeciętny ciemny tłumok. Stąd ten pierwszy postulat o 1000 dla każdego nauczyciela. Nie chodzi o to żeby było ich w końcu stać na bułeczkę i masełko do niej tylko żeby choć trochę znów odskoczyć temu ciemnemu tłumokowi.

Snake,
Mniej więcej o to chodzi. Tylko nie wiem skąd masz takie dane procentowe, bo wg.mnie wychodzi jeszcze inaczej.
A ostatnie zdania, to sedno.
Tylko zastanawia mnie dlaczego to akurat teraz wybuchło, choć już ten problem ciągnie się latami.

432

Odp: Strajk nauczycieli.
Lou71.71 napisał/a:

Tylko zastanawia mnie dlaczego to akurat teraz wybuchło, choć już ten problem ciągnie się latami.

Dwa powody widzę: reforma oświaty i to co wokół niej oraz inne grupy społeczne dostają różne podwyżki/ świadczenia, a rząd chwali się, że ma świetne wyniki budżetowe (czyli pieniądze są).

433 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 14:37:56)

Odp: Strajk nauczycieli.

Uważam, że te pieniądze zdecydowanie powinny być przeznaczone na podwyższenie stawek dla adwokatów i radców za prowadzone sprawy z urzędu.
Adwokaci i radcowie prowadzą sprawy de facto za darmo. Poświęcają czas na reprezentowanie klientów, za których ktoś im po latach płaci marne grosze. Państwo gwarantuje profesjonalną pomoc prawną, ale nie chce za nią godziwie zapłacić, a samorządy rozliczają z poziomu udzielonej pomocy.
Proszę mi wskazać inną grupę zawodową, która pracuje a conto przyszłego, i to jeszcze niepewnego w czasie wynagrodzenia?

434 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-04-22 14:44:45)

Odp: Strajk nauczycieli.
gojka102 napisał/a:

Olinko-na opinię szkoły najczęściej pracuje kilku nauczycieli.Reszta "jedzie" na tym do emerytury.W szkołach są tzw zespoły przedmiotowe-w takich zespołach nauczyciele ogarniają konkursy,egzaminy a potem piszą sprawozdanie na radę z ich pracy.Przecież nie napiszą,że w danym zespole pracowały dwie osoby a reszta się podpisała.Nawet jeśli dzieci np z polskiego u jednego nauczyciela nic nie robią na lekcji to ten drugi polonista ogarnia je przed egzaminem i bierze na swoje zajęcia przygotowawcze z klasami,które on uczy.
Potem,kiedy są efekty,gdy dzieciaki wygrywają olimpiady,gdy egzaminy dobrze pójdą nagrody za prace zbiera cały zespół zamiast ci co naprawdę pracowali.Trochę takie plemienne zasady.

haha;) najlepiej było z moimi olimpiadami, pani niezadowolona że w ogóle mam taki pomysł i na pewno nic z tego nie będzie, planowała zagrożenie;) a później nagroda za przygotowanie ucznia:) ale ją akurat rozumiałem bo miała takie okoliczności że mogła nie mieć chęci. SonyXperia interesujący pomysł:) aczkolwiek nie mam nikogo w rodzinie z tej branży, a moja styczność była niewielka, więc mało wiem. ciekawi mnie, jakie byłyby odpowiedzi związków zawodowych:) tak samo jak chciałbym usłyszeć reakcje na mój pomysł podwyżek tylko dla nauczycieli stażystów i kontraktowych:D biorąc pod uwagę, że na zdjęciach ze spotkań związków zawodowych widać głównie osoby w starszym wieku, jakoś nikogo młodego nie zauważyłem:D Snake i Lou71.71 nic nie jestem w stanie dopisać z racji małej wiedzy ale fajnie piszecie.

435 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-04-22 15:34:21)

Odp: Strajk nauczycieli.
Lou71.71 napisał/a:

Tylko zastanawia mnie dlaczego to akurat teraz wybuchło, choć już ten problem ciągnie się latami.

Jakby nie patrzeć wyłazi ordynarne zlecenie polityczne. Owszem, nauczyciele twierdzą, że sprawa wybuchła teraz, bo choć próbowali przez kilka miesięcy albo i dłużej wejść w dialog z rządem, to ten odmawiał. Cóż, jeśli próbowali nawiązać dialog dyżurnym zawołaniem "tysiąc dla każdego", to też bym ich pogonił. Sztandarowe żądania ZNP wyglądają zresztą na dobrane w konkretnym celu, to jest jako żądania zaporowe i z góry wiadome, że niemożliwe do spełnienia. Tysiąc dla każdego jako wyjątkowo głupie zmienili zresztą szybko na 30 % podwyżki w tym roku i jest to jedyne ustępstwo ZNP w tym sporze, głównie kosztem stażystów, bo 30 % podwyżki dla dyplomowanego to ok. 990 zł brutto. Oferty z czwartku aby 15 % z jesiennej transzy (oprócz 5 % wypłaconej już podwyżki i 9,6 % obiecanej w porozumieniu z Solidarnością) podzielić nie na 2 miesiące, a na 3 nawet nie rozważam, bo to śmieszne jest. Jak chcesz konstruktywnie załatwić problem i się dogadać, to przedstawiasz konstruktywne propozycje. Na przykład: ok., dorzućcie jeszcze 5 % na jesień, a w przyszłym roku zagwarantujcie 15 %. Zresztą w ogóle rzucanie procentami podwyżek jest głupie, bo nie jest to rozwiązanie, które cokolwiek załatwia dla nauczycieli. Ot, łata dziurę. Rozwiązaniem byłby pakt między pracownikami oświaty, a ich pracodawcą czyli rządem i samorządami ustalający powiązanie któregoś elementu wynagrodzenia ze zmiennym średnim wynagrodzeniem krajowym. Sztywny mechanizm, który wymuszałby dostosowywanie tych wynagrodzeń, bez potrzeby użerania się co rok, dwa. Tylko takie propozycje ze strony protestujących nie padają. W ogóle nie padają konstruktywne propozycje. W mediach epatują, że protestują przeciwko warunkom pracy, przeciwko deformie, za godnością, itp., itd., a potem ich reprezentacja idzie na rozmowy i jedyne co ma na kartce, to 30 % podwyżki. To znaczy, że jak dostaną 30 % podwyżki to już deforma będzie cacy, stracony rocznik nie będzie już tak bolał ich serca, a obciążenie uczniów materiałem też jakoś przeboleją? No i godność im skoczy o 30 % w górę?

W tej chwili opcja rządowa, to złamać strajk wg starego powiedzenia "ręka, noga mózg na ścianie". Tak żeby każdej następnej grupie społecznej nogi same się trzęsły na myśl o szantażowaniu władzy w celu wywalczenia podwyżki.

436 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 15:41:14)

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

Tylko zastanawia mnie dlaczego to akurat teraz wybuchło, choć już ten problem ciągnie się latami.

Jakby nie patrzeć wyłazi ordynarne zlecenie polityczne. Owszem, nauczyciele twierdzą, że sprawa wybuchła teraz, bo choć próbowali przez kilka miesięcy albo i dłużej wejść w dialog z rządem, to ten odmawiał. Cóż, jeśli próbowali nawiązać dialog dyżurnym zawołaniem "tysiąc dla każdego", to też bym ich pogonił. Sztandarowe żądania ZNP wyglądają zresztą na dobrane w konkretnym celu, to jest jako żądania zaporowe i z góry wiadome, że niemożliwe do spełnienia. Tysiąc dla każdego jako wyjątkowo głupie zmienili zresztą szybko na 30 % podwyżki w tym roku i jest to jedyne ustępstwo ZNP w tym sporze, głównie kosztem stażystów, bo 30 % podwyżki dla dyplomowanego to ok. 990 zł brutto. Oferty z czwartku aby 15 % z jesiennej transzy (oprócz 5 % wypłaconej już podwyżki i 9,6 % obiecanej w porozumieniu z Solidarnością) podzielić nie na 2 miesiące, a na 3 nawet nie rozważam, bo to śmieszne jest. Jak chcesz konstruktywnie załatwić problem i się dogadać, to przedstawiasz konstruktywne propozycje. Na przykład: ok., dorzućcie jeszcze 5 % na jesień, a w przyszłym roku zagwarantujcie 15 %. Zresztą w ogóle rzucanie procentami podwyżek jest głupie, bo nie jest to rozwiązanie, które cokolwiek załatwia dla nauczycieli. Ot, łata dziurę. Rozwiązaniem byłby pakt między pracownikami oświaty, a ich pracodawcą czyli rządem i samorządami ustalający powiązanie któregoś elementu wynagrodzenia ze zmiennym średnim wynagrodzeniem krajowym. Sztywny mechanizm, który wymuszałby dostosowywanie tych wynagrodzeń, bez potrzeby użerania się co rok, dwa. Tylko takie propozycje ze strony protestujących nie padają. W ogóle nie padają konstruktywne propozycje. W mediach epatują, że protestują przeciwko warunkom pracy, przeciwko deformie, za godnością, itp., itd., a potem ich reprezentacja idzie na rozmowy i jedyne co ma na kartce, to 30 % podwyżki. To znaczy, że jak dostaną 30 % podwyżki to już deforma będzie cacy, stracony rocznik nie będzie już tak bolał ich serca, a obciążenie uczniów materiałem też jakoś przeboleją? No i godność im skoczy o 30 % w górę?



Z pewnością skoczy im o 30% zadowolenie i pewność siebie, oraz przekonanie, że wysuwanie żądań w trybie jaki to ma teraz popłaca. Postępują jak dziecko, które butnym zachowaniem testuje na jak wiele może sobie pozwolić, i które nie zdaje sobie sprawy, że ten którego testuje doskonale o tym wie że jest poddawany wymuszeniu, i dlatego nie może się bezwarunkowo ugiąć.

437

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:

Teraz kolego Lagrange najciekawsze ćwiczenie umysłowe, coś jak z pierwszych lat edukacji. Wiesz, te jeśli pociąg A wyjechał... albo jeśli Ala miała w koszyku 5 jabłek...
Skumulowana inflacja z 8 lat PO wyniosła 21,7 %. Podwyżki wynagrodzeń za PO dla oświaty średnio wyniosły 44 %, a więc 22,3 % ponad stopę inflacji. Na jeden rok rządów PO były to więc podwyżki o 2,78 %
Podwyżki PiS dla oświaty za 4 lata ponad stopę inflacji to 9,9 %, a więc na jeden rok jest to 2,47 %
Uuuu, zabawne co nie? Światły i kochany rząd PO dał 2,78 %, a wstrętny, ciemny rząd PiS dał 2,47 %. Jeszcze zabawniej będzie uwzględnić w tym porównaniu obiecaną już dodatkową podwyżkę o 10 %, bo wtedy po stronie PiS wyjdzie 4,97 % średniorocznie, czyli prawie 2 razy więcej niż średniorocznie dało kochane PO przez 8 lat swoich rządów ponad stopę inflacji. Tak to właśnie jest jeśli się głównie głośno krzyczy zamiast zajmować się spokojną analizą. Oczywiście wzrost wynagrodzeń w stosunku do stopy inflacji, to tylko jedna strona medalu i wskazuje ona tylko siłę nabywczą wynagrodzenia. Sęk w tym, że nie o nią nauczycielom chodzi ale o deprecjację wynagrodzeń nauczycieli względem innych grup społecznych, a w zasadzie tych "ustawowo" głupich i ciemnych. Tu ich zwyczajnie boli najbardziej, że byle głupek bez wyksztalcenia zaczął w pewnym momencie lepiej zarabiać. Oczywiście nie interesuje ich dlaczego kiedyś zarabiał gorzej, dlaczego w pewnym momencie zaczął zarabiać więcej. Ważne, że średnio zaczął zarabiać więcej niż oni więc padł ostatni bastion wiary w sens wyboru ich drogi życiowej tzn., że mają lepiej niż przeciętny ciemny tłumok. Stąd ten pierwszy postulat o 1000 dla każdego nauczyciela. Nie chodzi o to żeby było ich w końcu stać na bułeczkę i masełko do niej tylko żeby choć trochę znów odskoczyć temu ciemnemu tłumokowi.

Obiecał 10% przy zwiększeniu wymiaru godzin o 25% (z 20 na 24 godziny to chyba jakoś tak będzie, czy może też masz własne przemyślenia?). Cytując ciebie- ja prdl dżizas, czy jakoś tak. To się szarpnęli. Mówiąc dosadnie, żeby się nauczyciele nie posrali ze szczęścia.

438 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-04-22 16:16:29)

Odp: Strajk nauczycieli.

Snake, mój brat zdawał w ubiegłym tygodniu egzamin 8-klasisty, który odbył się, bo kilku nauczycieli na czas egzaminów zawiesiło strajk. Odbył się on w jednym z wymienionych przez Ciebie miast, dlatego sądzę, że ostatecznie maturzyści będą klasyfikowani i egzaminy maturalne jakoś się odbędą o czasie. Chociaż swoją drogą nie rozumiem, dlaczego nauczyciele nie zdecydowali się na twarde obstawanie przy swoim stanowisku i miękli w obliczu zawodu, który mogliby sprawić swoim uczniom.

Nie wiem skąd u Ciebie taka pewność co do motywów, które przyświecają całej tej 600 tysięcznej rzeszy nauczycieli. Nagle okazuje się, że wszyscy nauczyciele mają rys narcystyczny? Tym bardziej mi to koliduje z tym, że miękną w obliczu trudności, które mogą spotkać ich uczniów.
Ale rzeczywiście prawdą jest, że jak pracownik idzie do szefa po podwyżkę, to tak naprawdę głównie potrzebuje docenienia. I tu też się dziwię, że rząd zamiast troskliwie zająć się grupą, która czuje się niedoceniana, to potraktował ich z butą i arogancją. Przykre to.

439

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:

W tej chwili opcja rządowa, to złamać strajk wg starego powiedzenia "ręka, noga mózg na ścianie". Tak żeby każdej następnej grupie społecznej nogi same się trzęsły na myśl o szantażowaniu władzy w celu wywalczenia podwyżki.

Ale zaraz, czy tego wariantu już nie przerabialiśmy? Tyle że wtedy, przy zamkniętych granicach i wsparciu wielkiego brata było łatwiej.  A i tak, mimo całej tej nadbudowy się wszystko posypało.

Ale klaszczmy w łapki. Władza pokona nauczycieli. Dowalimy wstrętnym nierobom, niech zobaczą gdzie ich miejsce. Ja ze smutkiem popatrzę jeszcze przez chwilę z boku na rozkład truchła polskiej szkoły aby na koniec powiedzieć- macie czego chcieliście, kilka dobrych i drogich szkół prywatnych i atrapę szkoły dla biednego motłochu. I wróci jak echo stare powiedzenie "Czemuś głupi? Boś biedny. Czemuś biedny? Boś głupi."

Snake, SonyXperia i pozostali którzy tak nie lubicie nauczycieli. Życzę wam, żeby moje przewidywania się nie spełniły. Nie chciałbym, żeby to co dla mnie jest logiczną konsekwencją poniżania i ośmieszania osób odpowiedzialnych za edukację i wychowanie przyszłych pokoleń Polaków, stało się faktem. Niestety, nie darmo przez lata powtarzano powiedzenie Zamoyskiego "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie… Nadto przekonany jestem, że tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli." Niszcząc z takim zapałem szkołę publiczną, kolejne rządy doprowadziły do sytuacji w której ta ma znikome szanse podźwignąć się z upadku. Szkoda.

440

Odp: Strajk nauczycieli.
MagdaLena1111 napisał/a:

Snake, mój brat zdawał w ubiegłym tygodniu egzamin 8-klasisty, który odbył się, bo kilku nauczycieli na czas egzaminów zawiesiło strajk. Odbył się on w jednym z wymienionych przez Ciebie miast, dlatego sądzę, że ostatecznie maturzyści będą klasyfikowani i egzaminy maturalne jakoś się odbędą o czasie. Chociaż swoją drogą nie rozumiem, dlaczego nauczyciele nie zdecydowali się na twarde obstawanie przy swoim stanowisku i miękli w obliczu zawodu, który mogliby sprawić swoim uczniom.

Nie wiem skąd u Ciebie taka pewność co do motywów, które przyświecają całej tej 600 tysięcznej rzeszy nauczycieli. Nagle okazuje się, że wszyscy nauczyciele mają rys narcystyczny? Tym bardziej mi to koliduje z tym, że miękną w obliczu trudności, które mogą spotkać ich uczniów.
Ale rzeczywiście prawdą jest, że jak pracownik idzie do szefa po podwyżkę, to tak naprawdę głównie potrzebuje docenienia. I tu też się dziwię, że rząd zamiast troskliwie zająć się grupą, która czuje się niedoceniana, to potraktował ich z butą i arogancją. Przykre to.

Bo, wbrew twierdzeniom ich wrogów, większość nauczycieli chce dobra ucznia. Znam kilkudziesięciu nauczycieli z których zaledwie kilka osób to kanalie bez sumienia. Ci bez wahania utrudniliby życie uczniom. Większość troszczy się o uczniów, dba o ich dobro. Zawsze dziwiło mnie, że chcieli pracować za tą garść moniaków. Nigdy nie rozumiałem, czemu kupują sobie narzędzia pracy, skoro to pracodawca ma obowiązek im je zapewnić. Zapytani zawsze odpowiadali, że muszą jakoś to wszystko poskładać , bo jak nie oni, to nikt inny tego nie zrobi. Że szkoła, to nie tylko praca, ale przede wszystkim rodzaj powołania.
Szkoda mi ich, bo ja, mimo mniejszej wiedzy i niższego wykształcenia, zawsze zarabiałem sporo więcej od nich. Nigdy nie dorabiałem sobie do pensji, po prostu robiłem swoją robotę w ośmiu, dziewięciu godzinach. A teraz jeszcze za to swoje kretyńskie powołanie dostaną od wszystkich dookoła po dupie.

441 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 17:19:37)

Odp: Strajk nauczycieli.
Lagrange napisał/a:

Snake, SonyXperia i pozostali którzy tak nie lubicie nauczycieli. Życzę wam, żeby moje przewidywania się nie spełniły. Nie chciałbym, żeby to co dla mnie jest logiczną konsekwencją poniżania i ośmieszania osób odpowiedzialnych za edukację i wychowanie przyszłych pokoleń Polaków, stało się faktem. Niestety, nie darmo przez lata powtarzano powiedzenie Zamoyskiego "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie… Nadto przekonany jestem, że tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli." Niszcząc z takim zapałem szkołę publiczną, kolejne rządy doprowadziły do sytuacji w której ta ma znikome szanse podźwignąć się z upadku. Szkoda.

Napisałam już raz i wyraźnie, ale widzę, że trzeba powtórzyć - nauczyciele sami powodują swoim zachowaniem, że stają się nielubiani tylko i wyłącznie przez formę w jakiej protestują, żonglując egzaminami uczniów, nie zważając na nic prócz własnych żądań finansowych.

Nie, nie lubię formy -  po trupach po kasę.

Ośmieszają się także sami, przebierając za krowy, mucząc, nagrywając piosenki, i wyśmiewając w ten sposób rolników, dla których rząd chce uzyskać dotacja na świnie i krowy.

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie..." Dokładnie. Jakim przykładem skorupka za młodu nasiąknie, takim na starość będzie trącić, a każdą krytykę będzie odbierać jako ujmę na honorze.

442

Odp: Strajk nauczycieli.
Lagrange napisał/a:

Obiecał 10% przy zwiększeniu wymiaru godzin o 25% (z 20 na 24 godziny to chyba jakoś tak będzie, czy może też masz własne przemyślenia?). Cytując ciebie- ja prdl dżizas, czy jakoś tak. To się szarpnęli. Mówiąc dosadnie, żeby się nauczyciele nie posrali ze szczęścia.

Musieli ci za mało nauczyciele mówić "słuchaj uchem, a nie brzuchem", ewentualnie wiesz, że w jakimś kościele grają ale w którym konkretnie to już nie wiesz. Dodatkowe 9,6 % w tym roku było bezwarunkowe. Zwiększenie pensum do 24 h było propozycją rządową na dalsze podwyżki do poziomu 8100 zł brutto dla nauczyciela dyplomowanego. Do bezwarunkowej podwyżki w tym roku łącznie o 15 % w porozumieniu z Solidarnością rząd dorzucił:
- ustalenie minimalnej kwoty dodatku za wychowawstwo 300 zł,
- wprowadzenie dodatkowego świadczenia dla młodych nauczycieli "na start" 1000 zł,
- skrócenie ścieżki awansu de facto powrót do poprzedniego systemu, czyli rząd bije się w piersi "mea culpa",
- zmniejszenie biurokracji obciążającej nauczycieli

MagdaLena1111 napisał/a:

[Chociaż swoją drogą nie rozumiem, dlaczego nauczyciele nie zdecydowali się na twarde obstawanie przy swoim stanowisku i miękli w obliczu zawodu, który mogliby sprawić swoim uczniom.

Bo to śmierć cywilna nauczycieli w wielu miejscowościach. Czy to naprawdę trudne do zrozumienia? Teraz pani nauczycielka skarżyła się w gazecie, że w wyniku strajku niektórzy uczniowie przestali jej mówić "dzień dobry". Jak nie sklasyfikuje uczniów, to nie wyrobi na kupno nowych opon do samochodu i lakiernika...

MagdaLena1111 napisał/a:

Nie wiem skąd u Ciebie taka pewność co do motywów, które przyświecają całej tej 600 tysięcznej rzeszy nauczycieli. Nagle okazuje się, że wszyscy nauczyciele mają rys narcystyczny?

Ależ ja nie piszę o indywidualnych motywach nauczycieli tylko o tym co pokierowało całą grupę w takim, a nie innym kierunku. Przecież nie każdy nauczyciel jest na negocjacjach z rządem tylko ponoć "ich przedstawicielstwo". Wiesz jaką zwykły nauczyciel ma na ten temat świadomość? Oni nawet nie wiedzą kto strajkuje, a kto nie w pobliskim regionie. Dzwonią po znajomych, rodzinie i pytają czy u nich się strajkuje. Zero koordynacji, zero wymiany informacji, nikt nic nie wie, a potem jacyś kolesie pojawiają się na rozmowach z rządem i ponoć wszystko wiedzą jakie jest zdanie nauczycieli o potrzebie dalszego strajku, o tym czy i jakie ustępstwa są gotowi zrobić.

Lagrange napisał/a:

Bo, wbrew twierdzeniom ich wrogów, większość nauczycieli chce dobra ucznia.

Jest taki stary dowcip. Na wieść, że ktoś woła "chcemy waszego dobra" lud rozbiegł się do domów chować wszelkie dobra...

443 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 18:09:28)

Odp: Strajk nauczycieli.
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

[Chociaż swoją drogą nie rozumiem, dlaczego nauczyciele nie zdecydowali się na twarde obstawanie przy swoim stanowisku i miękli w obliczu zawodu, który mogliby sprawić swoim uczniom.

Bo to śmierć cywilna nauczycieli w wielu miejscowościach. Czy to naprawdę trudne do zrozumienia? Teraz pani nauczycielka skarżyła się w gazecie, że w wyniku strajku niektórzy uczniowie przestali jej mówić "dzień dobry". Jak nie sklasyfikuje uczniów, to nie wyrobi na kupno nowych opon do samochodu i lakiernika...

A sprawców zdarzenia nie będzie można ustalić...

444

Odp: Strajk nauczycieli.
SonyXperia napisał/a:

Napisałam już raz i wyraźnie, ale widzę, że trzeba powtórzyć - nauczyciele sami powodują swoim zachowaniem, że stają się nielubiani tylko i wyłącznie przez formę w jakiej protestują, żonglując egzaminami uczniów, nie zważając na nic prócz własnych żądań finansowych.

Nie, nie lubię formy -  po trupach po kasę.

Napisałaś to tyle razy, że zapewne wszyscy znają twoją opinię. Problem w tym, że poprzednie, "odpowiedzialne strajki", nigdy nie przyniosły żadnego efektu. I tak jak rośnie ich frustracja, tak i doprowadziło to do eskalacji metod protestu.

SonyXperia napisał/a:

Ośmieszają się także sami, przebierając za krowy, mucząc, nagrywając piosenki, i wyśmiewając w ten sposób rolników, dla których rząd chce uzyskać dotacja na świnie i krowy.

Ja znam kilku głupich i podłych prawników, ale staram się nie rozciągać mojej opinii o nich na całe środowisko. Podobnie twoje rozciąganie opinii o kilku wybrykach na wszystkich nauczycieli jest nietrafione.

SonyXperia napisał/a:

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie..." Dokładnie. Jakim przykładem skorupka za młodu nasiąknie, takim na starość będzie trącić, a każdą krytykę będzie odbierać jako ujmę na honorze.

A tu chyba jesteśmy na innym etapie picia, bi nie rozumiem.

Próbujesz, patrząc na wierzchołek góry lodowej, ocenić zagrożenie. Nie masz pojęcia o tym co się stało w szkolnictwie przez ostatnie 30 lat. I to jest to co nauczycieli tak naprawdę boli. Znam kilku nauczycieli, wspaniałych pasjonatów. Ludzi którzy poświęcali dla tej pracy swoje pieniądze i życie osobiste. Tak jak trzydzieści lat temu wypruwali sobie wnętrzności żeby być z uczniem w chwilach radości i smutku. Żeby dać mu to co najważniejsze- pokazać piękno świata, przekazać wiedzę, dać posmakować zwycięstwa i pomoc przejść przez gorycz porażki. Wybrali zawód świadomie, po kilku praktykach w czasie studiów. Kochają młodzież i to dla niej są w szkole. A jednocześnie widzę jak system ich wypalił. Kolejne reformy zmierzające do obniżenia poziomu nauczania, kolejne etapy obniżenia szacunku  do ich zawodu. Rodzice którzy we wrześniu jadą sobie z dzieckiem na urlop i potem z uśmiechem usprawiedliwiają dwadzieścia dni nieobecności. Bo to oni decydują. A nauczyciel? Ma zamknąć gębę i się uśmiechać. Przerośnięty bandyta demoralizujący kolegów z klasy. Nic mu nie zrobisz, bo do 18 roku życia on ma obowiązek szkolny. Menel który śmieje się nauczycielowi w twarz, bo po co jego pociecha ma się uczyć, skoro on ma tyle zasiłków ile nauczyciel pensji. Moi kumple, ludzie którzy kiedyś kochali ten zawód, zastanawiają się nad odejściem z zawodu. Po co mają pracować w szkole skoro i tak prawdziwe pieniądze zarabiają w czasie wakacji w Niemczech na budowie? Faceci którzy mieli pasję i kochają młodzież. W sumie życzę im, żeby się wyleczyli z nauczycielskiej choroby. Wreszcie pracowali 40 godzin tygodniowo, mieli urlop, zaczęli się uśmiechać. Tylko dzieci żal.

Ty się rozczulasz nad jednym egzaminem. A czemu nie płaczesz nad tym, że kilka roczników zmarnowano systemowo przez zmiany regulaminu gry w czasie rozgrywki. Czemu nie płaczesz nad tym że jeden nauczyciel uczy matematyki, przyrody i śpiewu? Omnibus? Nie sądzę. Jak ktoś zna się na wszystkim, tzn że nie zna się na niczym. Ile papieru do drukarki nosisz rocznie do firmy? Jaki komputer kupiłaś sobie ostatnio do pracy? Jakie studia podyplomowe robiłaś ostatnio za swoje pieniądze? Kolega zrobił do geografii przyrodę, matematykę i coś tam jeszcze. Nie, nie w jakiejś WSP w pcimiu dolnym, a na uniwersytetach w Gdańsku i Poznaniu. Porządne trzyletnie studia podyplomowe. Sam opłacił hotele, dojazdy i całą resztę. 30 lat pracy, 15 lat studiów, w tym dziesięć doskonalenia. Dolicz dziesiątki kursów i kursików.
Ja, jak pracodawca wymaga ode mnie nowych umiejętności, znajduję kurs i mówię mu ile zapłaci. Do tego hotel i auto służbowe. Kumpel, kierowca, jak zażądali od niego zrobienia E do C, wybrał szkole jazdy i dał szefowi rachunek do zapłaty. Koleżanka, kadrowa, robiła studia z pieniądze firmy, księgowa podobnie. Hotel i dojazdy na fakture. Żadna nie używa swojego komputera dla firmy. Ale to nauczyciele są leniami i naciągaczami.
@SonyXperia. Żal mi cię.

445 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 20:00:20)

Odp: Strajk nauczycieli.
Lagrange napisał/a:

Ty się rozczulasz nad jednym egzaminem. A czemu nie płaczesz nad tym, że kilka roczników zmarnowano systemowo przez zmiany regulaminu gry w czasie rozgrywki. Czemu nie płaczesz nad tym że jeden nauczyciel uczy matematyki, przyrody i śpiewu? Omnibus? Nie sądzę. Jak ktoś zna się na wszystkim, tzn że nie zna się na niczym. Ile papieru do drukarki nosisz rocznie do firmy? Jaki komputer kupiłaś sobie ostatnio do pracy? Jakie studia podyplomowe robiłaś ostatnio za swoje pieniądze? Kolega zrobił do geografii przyrodę, matematykę i coś tam jeszcze. Nie, nie w jakiejś WSP w pcimiu dolnym, a na uniwersytetach w Gdańsku i Poznaniu. Porządne trzyletnie studia podyplomowe. Sam opłacił hotele, dojazdy i całą resztę. 30 lat pracy, 15 lat studiów, w tym dziesięć doskonalenia. Dolicz dziesiątki kursów i kursików.
Ja, jak pracodawca wymaga ode mnie nowych umiejętności, znajduję kurs i mówię mu ile zapłaci. Do tego hotel i auto służbowe. Kumpel, kierowca, jak zażądali od niego zrobienia E do C, wybrał szkole jazdy i dał szefowi rachunek do zapłaty. Koleżanka, kadrowa, robiła studia z pieniądze firmy, księgowa podobnie. Hotel i dojazdy na fakture. Żadna nie używa swojego komputera dla firmy. Ale to nauczyciele są leniami i naciągaczami.
@SonyXperia. Żal mi cię.

A ja już pisałam że mnie jest żal uczniów. Teraz szczególnie maturzystów. Nie zawinili nauczycielom w tym, że Ci nie zarabiają 1.000 zł więcej. Nie zawinili, że muszą nosić prywatny papier do drukarki, że muszą robić podyplomówkę za własne pieniądze, że musieli opłacać dojazdy, hotele, że robili dziesiątki kursów i kursików.

Wychodzi na to, że nauczyciele mają prawo zablokować uczniom egzamin maturalny, ponieważ ponoszą koszty własnego dokształcania.
Śmiech przez łzy.

To może jeszcze niech znp pozwie uczniów o zwrot kosztów i nakładów poniesionych na to samodokształcanie się...  Bo takim pomysłem sie jeszcze nauczyciele nie skompromitowali.
A bezczelnego twierdzenia o "rozczulaniu się" nad jednym egzaminem to już nie trzeba chyba komentować. Przecież to że zawali się komuś rok życia jest usprawiedliwione nakładem finansowym jaki poniosło się na papier do drukarki żeby go uczyć...

Szkoda że nie walczą o dofinansowanie szkół, a jedynie o podwyżki dla siebie. Rzeczywiście żal.

446

Odp: Strajk nauczycieli.
SonyXperia napisał/a:

A ja już pisałam że mnie jest żal uczniów. Teraz szczególnie maturzystów. Nie zawinili nauczycielom w tym, że Ci nie zarabiają 1.000 zł więcej. Nie zawinili, że muszą nosić prywatny papier do drukarki, że muszą robić podyplomówkę za własne pieniądze, że musieli opłacać dojazdy, hotele, że robili dziesiątki kursów i kursików.

Wychodzi na to, że nauczyciele mają prawo zablokować uczniom egzamin maturalny, ponieważ ponoszą koszty własnego dokształcania.
Śmiech przez łzy.

To może jeszcze niech znp pozwie uczniów o zwrot kosztów i nakładów poniesionych na to samodokształcanie się...  Bo takim pomysłem sie jeszcze nauczyciele nie skompromitowali.
A bezczelnego twierdzenia o "rozczulaniu się" nad jednym egzaminem to już nie trzeba chyba komentować. Przecież to że zawali się komuś rok życia jest usprawiedliwione nakładem finansowym jaki poniosło się na papier do drukarki żeby go uczyć...

Szkoda że nie walczą o dofinansowanie szkół, a jedynie o podwyżki dla siebie. Rzeczywiście żal.

Gdybyś była zdolna myśleć to przyznałabyś że prawem pracownika jest domagać się swoich praw. A skoro strajk podejmuje trzysta z siedmiuset tysięcy nauczycieli, to problem jest zapewne nieco głębszy niż tych parę złotych podwyżki. Ale ty widzisz tylko, że tobie nagle ktoś zrobił psikusa. I wrzeszczysz jakie to ty masz prawa. Masz takie prawa, jakie państwo które ci gwarantowało dostęp do edukacji, ci zapewnia. Chyba coś spieprzyli, skoro tych praw tak do końca nie umieją zagwarantować. Twoje sugestie o moralności nauczycieli nie mają nic do rzeczy.
Mi gwarantowali darmowe leczenie którego i tak nie mam. No i? Ty w szkole, tak jak ja u dentysty czy moja koleżanka na porodówce, jak zapłacisz ekstra, to dostaniesz to co ci się należy za darmo. A misja? Tak jak mój dentysta, nauczyciel został przez państwo z niej wyleczony. Jeszcze paru ją ma, ale osobnicy twego pokroju ich wyleczą.

447 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 21:28:16)

Odp: Strajk nauczycieli.
Lagrange napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

A ja już pisałam że mnie jest żal uczniów. Teraz szczególnie maturzystów. Nie zawinili nauczycielom w tym, że Ci nie zarabiają 1.000 zł więcej. Nie zawinili, że muszą nosić prywatny papier do drukarki, że muszą robić podyplomówkę za własne pieniądze, że musieli opłacać dojazdy, hotele, że robili dziesiątki kursów i kursików.

Wychodzi na to, że nauczyciele mają prawo zablokować uczniom egzamin maturalny, ponieważ ponoszą koszty własnego dokształcania.
Śmiech przez łzy.

To może jeszcze niech znp pozwie uczniów o zwrot kosztów i nakładów poniesionych na to samodokształcanie się...  Bo takim pomysłem sie jeszcze nauczyciele nie skompromitowali.
A bezczelnego twierdzenia o "rozczulaniu się" nad jednym egzaminem to już nie trzeba chyba komentować. Przecież to że zawali się komuś rok życia jest usprawiedliwione nakładem finansowym jaki poniosło się na papier do drukarki żeby go uczyć...

Szkoda że nie walczą o dofinansowanie szkół, a jedynie o podwyżki dla siebie. Rzeczywiście żal.

Gdybyś była zdolna myśleć to przyznałabyś że prawem pracownika jest domagać się swoich praw.

Powtórzę Ci po raz kolejny - nie można czynić ze swojego prawa użytku, który byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, takie działanie lub zaniechanie nie korzysta z ochrony prawnej.
Prawo nauczycieli do strajku vs. prawo uczniów do edukacji.
Nie mówię w tym momencie o jakiejkolwiek, chociażby podstawowej, znajomości zasad prawa i funkcjonowania prawa, ale gdybyś miał choćby minimalne poczucie przyzwoitości, to nie musiałbyś nikomu pisać o tym, że mógłby być zdolny do myślenia, bo w zupełności by wystarczyło, gdyby nauczyciele mieli zdolność do przyjmowania krytyki swoich działań.

Trzeba brać pod uwagę takie kwestie jak społeczna ocena skutków działań, które się podejmuje. A rozsądnie myślący człowiek przewiduje, a przynajmniej powinien przewidywać, że jego działania mogą nie spotkać się z aprobatą.
Czyżby nauczyciele byli tak zapatrzeni w swoje racje, że nie dostrzegają tej prostej prawdy?

I poczytaj sobie nieco, najlepiej w orzecznictwo SN, jak to jest z tym skutecznym domaganiem się podwyżki przez pracownika, bo najwyraźniej niektórym mylą się pojęcia prawa do godziwego wynagrodzenia z prawem do domagania się podwyżki.

448

Odp: Strajk nauczycieli.

Jeśli już mowa o przepisach prawa, to ja to tutaj tylko zostawiam - do przemyślenia:

O odpowiedzialności i moralności

Drodzy rodzice, straszący szkoły sądem. Może nie uważaliście na lekcjach, a może leniuszkom nie chce się poczytać i zrozumieć "skomplikowanego" bo prawnego tekstu pisanego. To ja krótko wytłumaczę, a poniżej przytoczę paragrafy:

a) Waszym dzieciom konstytucyjne prawo do nauczania ma zapewnić państwo polskie, rząd, nie nauczycielki i nauczyciele. Jeśli rząd nie potrafi się dogadać to jest to wina rządu.
b) Konstytucyjny obowiązek nauki swoich dzieci spoczywa na Was, a nie na nauczycielkach i nauczycielach. To Wy odpowiadacie prawnie za niewykonanie tego obowiązku. Nauczycielki nie są Waszymi darmowymi opiekunkami.
c) Macie prawo wyboru szkoły. Możecie posłać dziecko do prywatnej, która nie strajkuje. Nie stać Was? "Zmieńcie pracę" na lepiej płatną.
d) Możecie też sami założyć szkołę i zatrudnić w niej nauczycieli na warunkach na jakich oni zgodzą się pracować.
e) Nauczycielki i nauczyciele, tak jak większość obywateli, mają konstytucyjne prawo do strajku, tak jak wasze dzieci do nauki. Dokładnie tak samo.
f) To prawda, że nie ma przymusu pracy w wyuczonym zawodzie. Módlcie się żeby strajkująca kadra nauczycielska nie złożyła gremialnie wypowiedzeń.
g) Za pracę należy się adekwatna płaca. Jeśli pracodawca płaci za 18 godzin to pracuje się 18 godzin, a nie 42. Nie będę przytaczać Kodeksu pracy, bo to jest nawet ponad moje siły. Jeśli wymagacie to płaćcie, w Waszym imieniu robi to rząd.
h) Za wydawanie pieniędzy z Waszych podatków jest odpowiedzialny rząd i samorząd, nie nauczyciele. Postulowane przez nauczycielki i nauczycieli podwyżki to koszt ok. 8 mld. zł. Policzyć Wam wszystkie podwyżki dla rządu, wybranych urzędników, prezesów spółek państwowych i ich świt, mnożenie komisji, instytucji i etatów, dotacje dla fundacji krzaków powstałych jak grzyby po deszczu, kościoła katolickiego w tym T.Rydzyka, itd.? Same etaty katechetów kosztują 1,2 mld rocznie mimo braku takiego zobowiązania w konkordacie. TVP dostała w tym roku 1,3 mld ekstra. Tymczasem pensje zasadnicze nauczycielek i nauczycieli ZMALAŁY w stosunku do średniej krajowej od 2015 r. o 9%, a od 2012 r. o 18%
i) za organizację systemu oświaty w tym wynagrodzeń odpowiada rząd, za realizację tego systemu - samorząd i dyrektorzy. Nie nauczycielki i nauczyciele, oni są pracownikami. Dyrektorki i dyrektorzy nie odpowiadają za strajk pracowników oświaty skierowany do rządu, nie mają na niego żadnego wpływu. Tak jak dyrektor kopalni nie ma wpływu na to, że górnicy robią najazd na Warszawę i palą opony.
A tak w ogóle to znacząca część nauczycielek i nauczycieli też jest rodzicami.
Zatem skierujcie swoje pretensje o wasze nerwy, nieprzewidziane koszty i zagrożone urlopy we właściwym kierunku - DO RZĄDU. I nie szantażujcie nauczycielek misją, moralnością, odpowiedzialnością, etyką, godnością zawodu i dobrem swoich dzieci bo to zwykła bezczelność. Wykażcie się własną odpowiedzialnością i moralnością. I skoro nie popieracie to chociaż nie przeszkadzajcie. Bo nauczycielki i nauczyciele mają prawo protestować.

Dowody rzeczowe:

Konstytucja RP
Art. 70.
1.  Każdy  ma  prawo  do  nauki.  Nauka  do  18  roku  życia  jest obowiązkowa. Sposób wykonywania obowiązku szkolnego określa ustawa.
2. Nauka  w  szkołach  publicznych  jest  bezpłatna.  Ustawa  może  dopuścić świadczenie  niektórych  usług  edukacyjnych  przez  publiczne  szkoły  wyższe  za odpłatnością.
3. Rodzice mają wolność wyboru dla swoich dzieci szkół innych niż publiczne. Obywatele  i instytucje  mają  prawo  zakładania  szkół  podstawowych, ponadpodstawowych  i  wyższych  oraz  zakładów  wychowawczych.  Warunki zakładania i działalności szkół niepublicznych oraz udziału władz publicznych w ich finansowaniu,  a także  zasady nadzoru pedagogicznego nad szkołami i  zakładami wychowawczymi, określa ustawa.
4. Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia.  W  tym  celu  tworzą  i  wspierają  systemy  indywidualnej  pomocy finansowej  i  organizacyjnej  dla  uczniów  i  studentów.  Warunki  udzielania  pomocy zapewnia ustawa.
Art. 65.
1.  Każdemu  zapewnia  się  wolność  wyboru  i  wykonywania  zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Wyjątki określa ustawa.
2. Obowiązek pracy może być nałożony tylko przez ustawę.
Art. 59
3. Związkom  zawodowym  przysługuje  prawo  do  organizowania  strajków pracowniczych  i  innych  form  protestu  w  granicach  określonych  w  ustawie.  Ze względu  na  dobro  publiczne  ustawa  może  ograniczyć  prowadzenie  strajku  lub zakazać go w odniesieniu do określonych kategorii pracowników lub w określonych dziedzinach.

Ustawa z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych
Art.19.
1.    Niedopuszczalne jest zaprzestanie pracy w wyniku akcji strajkowych na stanowiskach pracy, urządzeniach i instalacjach, na  których zaniechanie pracy zagraża życiu i zdrowiu ludzkiemu lub bezpieczeństwu państwa.
2.  Niedopuszczalne jest organizowanie strajku w  Agencji  Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, Służbie Wywiadu Wojskowego, Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, Służbie  Ochrony Państwa, w jednostkach Policji i Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Służby Więziennej,  Straży  Granicznej, Straży Marszałkowskiej, Krajowej Administracji Skarbowej, w których pełnią służbę funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej, oraz jednostkach organizacyjnych ochrony przeciwpożarowej.
3.Prawo do strajku nie przysługuje pracownikom zatrudnionym w organach władzy  państwowej,  administracji  rządowej  i samorządowej,  sądach oraz prokuraturze.

(źródło: Ewa Borguńska; 20.04.2019)

449 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 22:14:50)

Odp: Strajk nauczycieli.

Ewa Borguńska. A kto to taki w dziedzinie prawa? Czy tylko krzykaczka wspierająca nauczycieli bojkotujących prawo uczniów do egzaminów?
Zapomniała o prawie do sądu. Naprawdę skierowanie sprawy do sądu, to straszenie? Robi się ciekawie. Ale cóż może wiedzieć Pani machająca chorągiewką. Żenada na całego.

450

Odp: Strajk nauczycieli.

Dobrze, że przyznają się do tego bólu pupy o to, że innym wzrosło, a nie że nie mają co do garnka włożyć.
Rząd powinien się dogadać, nie powinien ulegać szantażowi. Dogadanie się, to kompromis. Nie ma propozycji kompromisu ze strony strajkującej. Wracamy do początku. Może lokaut i nowe umowy o pracę dla wybranych?

451

Odp: Strajk nauczycieli.

Sony, a może zamiast zajmować się samą Ewą Borguńską, która to wszystko zebrała i skomentowała, warto byłoby skupić się na umieszczonych poniżej tekstu artykułach Konstytucji RP i ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych? Gdybyś miała jakieś wątpliwości, to od razu zaznaczę, że wkleiłam to w odniesieniu do Twoich własnych słów:

SonyXperia napisał/a:

(...) nie można czynić ze swojego prawa użytku, który byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, takie działanie lub zaniechanie nie korzysta z ochrony prawnej.
Prawo nauczycieli do strajku vs. prawo uczniów do edukacji.
Nie mówię w tym momencie o jakiejkolwiek, chociażby podstawowej, znajomości zasad prawa i funkcjonowania prawa (...)

Bo owszem, można sobie dowolnie pewnymi pojęciami szafować, ale to jeszcze nie znaczy, że jeśli coś się komuś wydaje, to jest zgodne z tym co prawo istotnie dopuszcza, nakazuje albo czego zabrania.

452

Odp: Strajk nauczycieli.

Ja tam jestem za kontynuacją strajku. Mam nadzieję, że w wakacje nie zawieszą, bo co to byłby za strajk? Pewnie mają oszczędności i kilka miesięcy pensji im zwisa i powiewa. Trochę platformerskich i zapewne rozpuszczonych dzieciaków z dużych miast poczeka rok na maturę i studia. Żadna strata.
W sondażach spada opozycji, takie jaja. Niedobry suweren...

453 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 23:29:36)

Odp: Strajk nauczycieli.
Olinka napisał/a:

Sony, a może zamiast zajmować się samą Ewą Borguńską, która to wszystko zebrała i skomentowała, warto byłoby skupić się na umieszczonych poniżej tekstu artykułach Konstytucji RP i ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych? Gdybyś miała jakieś wątpliwości, to od razu zaznaczę, że wkleiłam to w odniesieniu do Twoich własnych słów:

SonyXperia napisał/a:

(...) nie można czynić ze swojego prawa użytku, który byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, takie działanie lub zaniechanie nie korzysta z ochrony prawnej.
Prawo nauczycieli do strajku vs. prawo uczniów do edukacji.
Nie mówię w tym momencie o jakiejkolwiek, chociażby podstawowej, znajomości zasad prawa i funkcjonowania prawa (...)

Bo owszem, można sobie dowolnie pewnymi pojęciami szafować, ale to jeszcze nie znaczy, że jeśli coś się komuś wydaje, to jest zgodne z tym co prawo istotnie dopuszcza, nakazuje albo czego zabrania.

Stosowanie prawa jest znacznie bardziej skomplikowane niż wklejanie wyrwanych z kontekstu treści mających stanowić treść przepisów prawa. Sens mojej wypowiedzi zmierzał do tego, że prawo jako system norm, ma na celu realizację i ochronę wartości ze sobą niejednokrotnie kolidujących, a stosowania prawa nie ogranicza się do prostego stwierdzenia "mam konstytucyjne prawo" ujęte w określony sposób, bo druga strona sporu też ma lub będzie wywodzić, że przysługuje jej inne prawo wink Co prawda przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że konstytucja stanowi inaczej, i w większości realizacja konstytucyjnych praw następuję poprzez odpowiednio ukształtowane przepisy na poziomie ustawowym - stąd późniejsze stwierdzanie ich niekonstytucyjności czy konstytucyjności. Poza tym to dłuższa historia jak to wszystko działa.

A więc, co potencjalnie mógłby ustawodawca zrobić na przyszłość np. nauczycielom:
Art. 59.1.  Zapewnia  się  wolność  zrzeszania  się  w  związkach zawodowych, organizacjach społeczno-zawodowych rolników oraz w organizacjach pracodawców.2. Związki  zawodowe  oraz  pracodawcy  i  ich  organizacje  mają  prawo  do rokowań,  w  szczególności  w  celu  rozwiązywania  sporów  zbiorowych,  oraz  do zawierania układów zbiorowych pracy i innych porozumień.
3. Związkom  zawodowym  przysługuje  prawo  do  organizowania  strajków pracowniczych  i  innych  form  protestu  w  granicach  określonych  w  ustawie.  Ze względu  na  dobro  publiczne  ustawa  może  ograniczyć  prowadzenie  strajku  lub zakazać go w odniesieniu do określonych kategorii pracowników lub w określonych dziedzinach

Czy edukację można uznać za dobro publiczne czy nie?
Czym w ogóle jest dobro publiczne?
I czy takie ograniczenie wprowadzone w stosunku do nauczycieli byłoby zgodnie z konst. czy nie?

Jak nietrudno odpowiedzieć na to pytanie - wszystko będzie zależało od przyjętego systemu wartości.

454 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-04-22 23:30:22)

Odp: Strajk nauczycieli.
SonyXperia napisał/a:

Stosowanie prawa jest znacznie bardziej skomplikowane niż wklejanie wyrwanych z kontekstu treści mających stanowić treść przepisów prawa.

A jakiż to jest ten kontekst, o którym wspominasz, a wyrwanie z którego miało, jak rozumiem, zmienić znaczenie przytoczonych przepisów?

Owszem, stosowanie prawa jest skomplikowane, ale coś tam tego prawa jednak liznęłam, być może także dlatego wyraźnie widzę, że Ty zdajesz się bardzo pływać w tym, o czym piszesz - żadnych konkretów, ewentualnie jakieś lakoniczne, bardziej oparte na własnych odczuciach niż podparte rzetelną wiedzą stwierdzenia.
Wiele przepisów można w pewnym zakresie interpretować, ale są takie, gdzie białe jest białym, a czarne czarnym, na przykład nauczyciele mają prawo do strajku i z niego, notabene po wyczerpaniu innych możliwości, po prostu korzystają. To czy mi, Tobie albo rodzicom się to podoba, czy nie, jak również czy ma to wpływ na uczniów, to już zupełnie inna bajka.

Nie zmienia to również faktu, że konstytucyjne prawo do nauczania ma zapewnić państwo polskie, które w tym przypadku reprezentowane jest przez rząd, zaś to na rodzicach spoczywa realizowanie obowiązku nauki. Nauczyciele tak w jednym, jak i drugim przypadku są jedynie środkiem do celu. Zawsze też można skorzystać z prywatnego szkolnictwa, jeśli to państwowe czyimś zdaniem nie działa, jak powinno.

Edit:
Teraz zauważyłam, że edytowałaś swoją wypowiedź i to w sposób znaczący hmm.

455 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-04-22 23:45:43)

Odp: Strajk nauczycieli.
Olinka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Stosowanie prawa jest znacznie bardziej skomplikowane niż wklejanie wyrwanych z kontekstu treści mających stanowić treść przepisów prawa.

A jakiż to jest ten kontekst, o którym wspominasz, a wyrwanie z którego miało, jak rozumiem, zmienić znaczenie przytoczonych przepisów?

Owszem, stosowanie prawa jest skomplikowane, ale coś tam tego prawa jednak liznęłam, być może także dlatego wyraźnie widzę, [...]

"Liznęłam", to zdecydowanie za mało aby cokolwiek wyraźnie widzieć, o czym zresztą świadczy Twoje pierwsze pytanie. Przepis trzeba umieć zastosować, a nie cytować. Żaden przepis nie funkcjonuje także w próżni. Przepisy są powiązane ze sobą systemowo, pozostają w różnych relacjach względem siebie. O uzasadnieniu nawet nie wspomnę.
Zresztą brak wyobraźni odnośnie stosowania prawa widać właśnie w tych wszystkich wypowiedziach o tym że konst. coś tam gwarantuje i w związku z tym ja mam takie i takie prawo. Tak jakby prawo działało z automatu, a nie dopiero w toku jego wykładni w kontekście określonego stanu faktycznego.

Posty [ 391 do 455 z 519 ]

Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024