Ela210 napisał/a:Tak że Zaphth, wal prosto..
Nie-e, po ostatnim banie trochę dziwnie się poczułem, w jakiś sposób brakowało mi możliwości wymiany poglądów, czy popisania o pierdołach. Co nie mniej nie więcej oznacza że się chyba trochę zżyłem, chociaż jak najbardziej nie zamierzam kastrować swoich wypowiedzi, to jednak niechętnie chciałbym wdawać się w konflikty się ze stałymi forumowiczami, ponieważ głównie poprzez właśnie stałych forumowiczów, odczuwam forum jako jakąś formę społeczności.
Raczej oprócz udzielania się w jakiś tam wątkach, nie specjalnie nawiązywałem interakcję ze stałymi właśnie forumowiczami, bo nie koniecznie czułem się częścią tej społeczności. Dalej mam z tym problem i taka net kafejka nie jest dla mnie naturalnym środowiskiem, wciąż czuję się tutaj trochę nie na miejscu, po zatem również w takich netkafejkach uwydatniają się pewne antagonizmy, czy też wcześniejszy wzajemny odbiór. Nie uczestnicząc w tym, ma się to w dupie, wtedy łatwiej o rzeczowe wypowiedzi.
Mimo wszystko iż nie do końca czuję się swobodnie jako uczestnik, to jednak ban uświadomił mi że trochę by mi tego brakowało, czyli jakieś zaangażowanie się pojawiło. Pedalskie to trochę, ale w końcu od przesiadywania na damskim forum, każdy facet może trochę z ciocieć. Widzę to po swoich postach w innych tematach, które są znacznie łagodniejsze niż kiedyś, wzmacniacze kontekstu, również rzadziej się pojawiają.
Bez kitu, chyba powinienem coś z tym zrobić 
Nie mniej, jak społeczność to społeczność i pewno oprogramowanie społeczne, które każdy ma wgrane w mniejszym bądź większym stopniu, u mnie również zaczyna uruchamiać się na forum.
Dodam tylko że nie mam innych doświadczeń z serwisami społecznościowymi, żadnymi, owszem są dwa fora, ale stricte techniczne, i raczej przypomina to rozmowę robotów i nie ma tam miejsca na jakieś socjalne zalezności.
Ostatnie takie doświadczenia to czasy irca, ale chyba się skończyło, zanim jeszcze stałem się dorosły, toteż brak doświadczeń jak i obycia, może sprawiać, że właśnie w jakimś stopniu forum wpływa na moje ciocienie, oraz niechęć do negatywnego odbioru. Oczywiście, wszystko w granicach norm. I w słusznej sprawie, taki ban jest warty obrony swoich przekonań, czy czegoś innego, równie ważnego.
Do tego kobieca widownia onieśmiela, chyba.
Znowu nawaliłem ścianę txt-u, ale może dobrze, jak ciocienie to na pełnej piz**e, to też zgodnie z postępująca degradacją, widocznie odczułem potrzebę wygadania się. Wow
Pozdrawiam