Dorzucę jeszcze wspomniane wcześniej sushi:
Częstujcie się.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Strony Poprzednia 1 … 18 19 20 21 22 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dorzucę jeszcze wspomniane wcześniej sushi:
Częstujcie się.
Tymczasem miłego wieczorku
@Vicky -- oczko i uśmiech dla Ciebie
... taki zadziorny wiesz... taki wrrrr... że nogi same przebierają jak u Rumcajsa w siedmiomilowych butach
Później napiszę.
Sobota i tak pusto?
to, ze cicho, nie znaczy, ze pusto:)
Tymczasem miłego wieczorku
![]()
@Vicky -- oczko i uśmiech dla Ciebie
![]()
... taki zadziorny wiesz... taki wrrrr... że nogi same przebierają jak u Rumcajsa w siedmiomilowych butach
Później napiszę.
@spuscilam wzrok:)
Pisz kiedy TY chcesz, nie tlumacz sie:p
No cóż, co się dzieje poza forum to nie wiem. Piszę o tym co widać. A widać nader niewiele.
My jesteśmy jak...
dokladnie tak Sony:) jestesmy, ale nas nie ma.
Ogladam wlasnie Johnnego Soporno (tego co Gary udostepnil)... polecam warte przesluchania, gosc jest niesamowity, na razie dotarlam do polowy i zgadzam sie z kazdym zdaniem.
Do tego napoczete wczoraj winko z biedronki za 15zl:D Jak to mozliwe, ze to wino smakuje lepiej niz niejedno z wyzszej polki cenowej? Oszustwo, zwykly marketing i tyle z tymi drogimi winami:D
a aaaa jeszcze co do tej karmy i sprawiedliwosci, kar\nagrod\nauczek. Wszystko ladnie pieknie, ale ja nie potrafie sie motywowac wiara w cos takiego. Moim zdaniem nie ma karmy ani sprawiedliwosci. Gdyby istniala, roczne dzieci nie umiaeralyby na nowotwory i nie bylyby zabijane na wojnie. Holokaust nie mialby miejsca, a jesli juz, to Hitler jak i reszta nazistow zostala by niezwlocznie po zakonczeniu wojny pierd(&nieta gromem jasnistym, a jednak zamiast tego duza ich czesc zyje sobie do dzisiaj na wyspach kanaryjskich i innych rajach na ziemi. Ale moze sie myle. Moze jest bog, tylko jest on zwycczajnym sku&%ysynem i dla niego to taka zabawa, aby w swej milosci mordowac mieszkancow sodomy i gomory:)
Trochę szkoda że tu tak pusto...
Dobre wino nie musi być drogie a wręcz nader często cena nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem jakości. Nierzadko te tanie wina (nie, nie jabole) są znacząco lepsze niż te rzekomo markowe, znane i z cenami porównywalnymi do mocniejszych alkoholi. Bo w zasadzie rozchodzi się o rodzaj i kraj pochodnia. Nie o markę czy znaczek na butelce.
dokladnie tak Sony:) jestesmy, ale nas nie ma.
Ogladam wlasnie Johnnego Soporno (tego co Gary udostepnil)... polecam warte przesluchania, gosc jest niesamowity, na razie dotarlam do polowy i zgadzam sie z kazdym zdaniem.
Do tego napoczete wczoraj winko z biedronki za 15zl:D Jak to mozliwe, ze to wino smakuje lepiej niz niejedno z wyzszej polki cenowej?Oszustwo, zwykly marketing i tyle z tymi drogimi winami:D
a aaaa jeszcze co do tej karmy i sprawiedliwosci, kar\nagrod\nauczek. Wszystko ladnie pieknie, ale ja nie potrafie sie motywowac wiara w cos takiego. Moim zdaniem nie ma karmy ani sprawiedliwosci. Gdyby istniala, roczne dzieci nie umiaeralyby na nowotwory i nie bylyby zabijane na wojnie. Holokaust nie mialby miejsca, a jesli juz, to Hitler jak i reszta nazistow zostala by niezwlocznie po zakonczeniu wojny pierd(&nieta gromem jasnistym, a jednak zamiast tego duza ich czesc zyje sobie do dzisiaj na wyspach kanaryjskich i innych rajach na ziemi. Ale moze sie myle. Moze jest bog, tylko jest on zwycczajnym sku&%ysynem i dla niego to taka zabawa, aby w swej milosci mordowac mieszkancow sodomy i gomory:)
I słusznie nie wierzysz w karmę, jeśli nie jesteś Buddystką
Co do Boga, nie wiem tylko którego to przynajmniej ten mój, miał dać ludziom wolną wolę, a co oni z nią zrobią i jak według niej postąpią, to będzie im policzone na sądzie ostatecznym.
vicky w co kto wierzy
to przynajmniej ten mój, miał dać ludziom wolną wolę, a co oni z nią zrobią i jak według niej postąpią, to będzie im policzone na sądzie ostatecznym.
to zeby tylko ino umial liczyc
Trochę szkoda że tu tak pusto...
Dobre wino nie musi być drogie a wręcz nader często cena nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem jakości. Nierzadko te tanie wina (nie, nie jabole) są znacząco lepsze niż te rzekomo markowe, znane i z cenami porównywalnymi do mocniejszych alkoholi. Bo w zasadzie rozchodzi się o rodzaj i kraj pochodnia. Nie o markę czy znaczek na butelce.
Specjalista:)
Metyl napisał/a:Trochę szkoda że tu tak pusto...
Dobre wino nie musi być drogie a wręcz nader często cena nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem jakości. Nierzadko te tanie wina (nie, nie jabole) są znacząco lepsze niż te rzekomo markowe, znane i z cenami porównywalnymi do mocniejszych alkoholi. Bo w zasadzie rozchodzi się o rodzaj i kraj pochodnia. Nie o markę czy znaczek na butelce.
Specjalista:)
Jeśli zawiera 'siarczany' to nie kupuję
SonyXperia napisał/a:to przynajmniej ten mój, miał dać ludziom wolną wolę, a co oni z nią zrobią i jak według niej postąpią, to będzie im policzone na sądzie ostatecznym.
to zeby tylko ino umial liczyc
Wcześniej czy poźniej wszyscy się przekonamy jak to jest naprawdę
Specjalista nie, po prostu pewna tam wiedza z różnych źródeł.
Sony nie kupisz ale wypić możesz.
Specjalista nie, po prostu pewna tam wiedza z różnych źródeł.
Sony nie kupisz ale wypić możesz.
Nie wypijię, bo po tym z 'siarczanami" głowa nie moja
Hello!
Vicky... tanie wino jest dobre, booooo... bo jest dobre i tanie
Hihihi...
Gary jak zwykle radosny jak skowronek na wiosnę
Ale to już WASZA decyzja. Nie zrzucajcie ""winy" na mnie.
Możemy sobie zrobić FANTAZYJNE PIĄTKI, jak chcecie.
Okej! Nie będę się krępował w takim razie. Ty tutaj rządzisz
Ja i Vicky po prostu nie chcieliśmy robić opresji właśnie tymi iskrami.
A tak w ogóle to trzeba mieć ogrom czasu i na forum i na maile. Mnie tego czasu ostatnio bardzo brakuje.
No trzeba... zamiast czytać to tutaj wejdę i nic nie tracę -- czytanie poczeka. Mam pewnie jeszcze wiele lat życia, a chwile umykają szybko.
Czy nasze poprzednie wcielenia rzutują na nasze kolejne? Czy jesteśmy "skazani" na określone rodzaje wcieleń? Czy istnieje coś takiego jak "karma karmy"?
Wierzę, że jesteśmy skazani na przeżycie takich uczuć jakie wzbudziliśmy w innych ludziach. I przechodzi to na następne życia. Czyli jeśli komuś serwujemy ciągły stres i opresję, to być może nas ktoś za parę lat zaszyje nożem w parku.
Oj, ja wierze, ze, zwlaszcza ssaki - maja intelekt i wolna wole. Czasem wybieraja... kazdy kto pracuje z psami to ci powie, ze kazdy z nich pomimo jednej tresury bedzie dokonywal roznych wyborow. Czym sie wiec kieruja? Nie zawsze korzyscia w postaci smaczka.
Okej.
Ty tak wierzysz, a ja inaczej. Pytanie czy pies może czynić zło i potem ponosić za to odpowiedzialność swoim losem.
Naprawde wierzysz w reinkarnacje?
Wierzę w reinkarnację ograniczoną: jeśli udoskonalisz się duchowo, to potem dusza nie musi się już wcielać w ciało i przeżywać emocji, bo już nie ma tutaj nic do nauczenia. Inaczej to nie miałoby sensu... np. tuż przed śmiercią zabić 10 ludzi i popełnić samobójstwo. Mogło być tak, że Jezus był taką super-rozwiniętą duszą, która do nas przyszła, aby nauczać...
Gary napisał/a:Tak, tak -- to jedyna droga, aby mieć szczęście i aby się ono zrealizowało. Mi się tak już zdarzyło. Relacja z dziewczyną ...
dlaczego jedyna droga? Gary... nie jest czasem tak, ze rekompensujesz sobie takim typem znajomosci duze, jednak, niedostatki w relacji z zona? Ja rozumiem, niedostatki w seksie - jest seks poza malzenstwem. Sa inne relacje z kobietami, przyjaznie. Nie jestesmy "duszami" monogamiczni, ja tez nie, naprawde. Ale uzaleznianie od tych relacji szczescia? Hmmm.
Źle się wyraziłem. Chodzi o to, że jeśil spotkam kobietę, która mnie zafascynuje i się zauroczę i będziemy mieli seks, czyli inteligentna, seksowna, otwarta, to spotkam ją przez przypadek, będę miał fuksa ("mieć szczęście" -- w sensie znalezienia monety na drodze).
Co do relacji z żoną -- idealnie jak jest zgodność na poziomie głowy, serca i cipki... U nas najsłabszym ogniwem jest poziom głowy, czyli partnerstwo, porozumienie. Wydaje mi się, że nie muszę uzupełniać relacji z żoną. Ona jest jaka jest, związek jest jaki jest. No i akceptuję to w tej naturalnej formie mimo niedoskonałości.
A inne relacje? One też są jakie są... i mają wady.
Gary napisał/a:Elowencji? Tak myślisz... Wcale tak nie uważam, że jestem elokwentny. Nie używam skomplikowanych słów, pewnie tez mam jakiś zły styl wypowiedzi, który widzą Ci co ładnie po polsku mówią.
Nie mysle - wiem. Tak, uzywasz prostego jezyka, ale przejrzystego, zrozumialego dla wszystkich, trudne rzeczy analizujesz gleboko, ale tlumaczysz juz prosto, jakby to byla instrukcja na ugotowanie ryzu. Po tym mozna poznac, ze ktos jest madry, nie po ilosci uzytych slow z zakamarkow slownika.
Ach Vicky, Vicky... tyle mi komplementów mówisz... Tak otwarcie... Hmm... Dziękuję.
Gary napisał/a:Jak byśmy się zauroczyli, to byśmy o sobie myśleli i potem wróciłby twój mąż i miałabyś dyskomfort, bo o ile na swingi chodzicie, to już duszą jesteś monogamistką.
Nie, nie jestem:) Tylko rozmowy z Toba godzilyby w niego. Z nim nie moge tak rozmawiac. Wiec bylbys gora. Bylbys substytutem czegos, czego nie mam z nim. Czulabym sie bardzo nie fair w stosunku do niego, a nie zasluguje on na to zdecydowanie, zeby w tej kategorii go z kims porownywac. To jak w trojkacie... moze byc ktos inny, ale to moj maz musi byc nr 1. W kategorii rozmowy o "zyciu" juz by nie byl.
Acha, okej! Ale załóżmy, że nie czytałem tego akapitu w ogóle. Dlaczego? Bo ja kobiet nie porównuję. Jeśli kobiety są jak bukiety kwiatów, to trudno jest dwa bukiety które nam się podobają postawić obok siebie i porównywać. Każdy jest inny, każdy ma coś czego nie ma ten drugi i każdy ma dużo wad do poprawienia.
Gary napisał/a:Dobra! Była impreza, bzyknęliśmy się, i teraz... cytując mistrza ... "możemy się normalnie zachowywać"
![]()
. Nie ma barier, nie muszę trzymać dystansu który wymaga jednak pewnego wysiłku.
OK, Gary, zachowujemy sie normalnie, dopoki jeszcze nie wyrzucili nas stad sila:):D
Ooooo... znowu presadziłem. Normalnie zachowywać w takim sensie, że jak będę Cię podrywał, to nie muszę myśleć, co Ty myślisz, i czy czasem nie jest to opresja zmierzająca do seksu, bo seks już był. Przed seksem się zachowujemy "nienormalnie", a po seksie "normalnie". Zatem jak Ci powiem coś miłego albo zadziornego to się znamy i nie szkodzę Tobie.
Czyli normalnie = nie ma barier, nie muszę utrzymywać jakiegoś sztucznego dystansu.
P.S: cudownie bylo sobie z Toba poflirtowac.... hmmmmm... nie sadzilam ze przez internet tez moze to tak smakowac:)
Byyyyyłoooo? Jak to "było"? Mamy już kończyć? Eeee... nieeee... Nie chcę kończyć...
Wręcz przeciwnie... Oto nasze fajerwerki -- oglądnij tylko od 8 sekundy do 2:28
, a reszta "zagrożeń" do wycięcia
haahahhaa ..... ojej.....Ajsi jak dobrze ze stworzylas temat i Gary sie w nim udziela - w koncu nie jest postrzegany tylko jako ucielesnienie grzechow glownych... I co, da sie lubic, prawda? A jakie juz epitety lecialy... :=) No jak juz _V_ gdzies tam napisala ze "no calkiem NIEZLE ci Gary wyszedl ten scenariusz..." hihihi. Uslyszec od _V_ calkiem NIEZLE to jak dostac pokojowego Nobla:D
Gary, teraz powinienes stworzyc temat "moralnosc vs zdrada BIS" i zobaczyc, jak twoja obecna popularnosc bedzie miala wplyw na komentarze:) to bylby dopiero eksperyment. Chociaz pewnie jeszcze za wczesnie - odczekaj tak z pol roku:)
Gary jak zwykle radosny jak skowronek na wiosnę
![]()
Niestety to może być wadą. Bo ktoś ma problem, a ja przychodzę radosny...
SonyXperia napisał/a:Gary jak zwykle radosny jak skowronek na wiosnę
![]()
Niestety to może być wadą. Bo ktoś ma problem, a ja przychodzę radosny...
Zaczynam dostrzegać w Tobie, mężczyzno z wąsikiem (skoro już oceniamy się po avatarach ) pewną sprzeczność
Odnoszę wrażenie, że nie jesteś w rzeczywistości takim jakim tu się kreujesz lub takim jakim można sądzisz że jesteś po tym jak kreujesz się mniej lub bardziej świadomie w swoich postach.
haahahhaa ..... ojej.....Ajsi jak dobrze ze stworzylas temat i Gary sie w nim udziela - w koncu nie jest postrzegany tylko jako ucielesnienie grzechow glownych... I co, da sie lubic, prawda? A jakie juz epitety lecialy... :=) No jak juz _V_ gdzies tam napisala ze "no calkiem NIEZLE ci Gary wyszedl ten scenariusz..." hihihi. Uslyszec od _V_ calkiem NIEZLE to jak dostac pokojowego Nobla:D
Gary, teraz powinienes stworzyc temat "moralnosc vs zdrada BIS" i zobaczyc, jak twoja obecna popularnosc bedzie miala wplyw na komentarze:) to bylby dopiero eksperyment. Chociaz pewnie jeszcze za wczesnie - odczekaj tak z pol roku:)
Chyba się speszyłem... Wolałbym być z Tobą gdzieś w ciemnym kącie...
Mówiłem że nie jestem dusza towarzystwa... Ufff...
@Sony... Zastanawiam się czy nie zmienić awatara na tego ładnego chłopca który gdzieś-tam wkleiłaś -- co jest z tą białą muszką. Kto to jest?
Mówiłem wiele razy że lubię ludzi, a kobiety zwłaszcza... i nie jak w teledysku Briana Adamsa, tylko raczej jak to Vicky "zapodała" sensualny dotyk w teledysku.
Ocena _V_ też mnie zaskoczyła. W sumie to nie był opis seksu...
@Vicky -- ten filmik z dużym gościem z tatuażami Ci się podoba?
Ach Vicky, Vicky... tyle mi komplementów mówisz... Tak otwarcie... Hmm... Dziękuję.
Moge przestac jesli cie to krepuje;p
Acha, okej! Ale załóżmy, że nie czytałem tego akapitu w ogóle. Dlaczego? Bo ja kobiet nie porównuję. Jeśli kobiety są jak bukiety kwiatów, to trudno jest dwa bukiety które nam się podobają postawić obok siebie i porównywać. Każdy jest inny, każdy ma coś czego nie ma ten drugi i każdy ma dużo wad do poprawienia.
Nie porownujesz?:) Myslalam, ze takie porownanie przychodzi automatycznie. Jest naturalne. Kazdy porownuje: dziecko do dziecka, chocc kocha oba. Dwa rozne bukiety: oba ladne, ale jedno woli. Dwoch mezczyzn, kocham obu, ale seks (ooooo wole z tym) albo rozmowa (oooo wole z tym drugim). Moze nie porownujesz, ale na pewno bez problemu zapytany potrafilbys odpowiedziec, ktora jest ladniejsza, z ktora jest ci lepiej w lozku, a z ktora najlepiej ci sie rozmawia, prawda?
Wiec ja wole wlasnie unikac zawczasu kontaktow, ktore pozniej prowadza do takich porownan. Takie malo oszustwo:) majace na celu utrzymania na piedestale, na numerze 1, swojego meza - przy mojej sklonnosci do zakochiwania sie to jest naprawde konieczne:)
Ooooo... znowu presadziłem. Normalnie zachowywać w takim sensie, że jak będę Cię podrywał, to nie muszę myśleć, co Ty myślisz, i czy czasem nie jest to opresja zmierzająca do seksu, bo seks już był. Przed seksem się zachowujemy "nienormalnie", a po seksie "normalnie".
Zatem jak Ci powiem coś miłego albo zadziornego to się znamy i nie szkodzę Tobie.
![]()
Czyli normalnie = nie ma barier, nie muszę utrzymywać jakiegoś sztucznego dystansu.
Jasne. Juz mnie poderwales. Seks byl. Zasady gry ustalone. To gramy:)
P.S: cudownie bylo sobie z Toba poflirtowac.... hmmmmm... nie sadzilam ze przez internet tez moze to tak smakowac:)
Byyyyyłoooo? Jak to "było"? Mamy już kończyć? Eeee... nieeee... Nie chcę kończyć...
![]()
Wręcz przeciwnie... Oto nasze fajerwerki -- oglądnij tylko od 8 sekundy do 2:28
![]()
, a reszta "zagrożeń" do wycięcia
![]()
![]()
Ja tez nie chce, ale Ajsi chyba chodzilo wlasnie o to, abysmy przestali:) Tak zesmy ostro flirtowali, ze inni uciekali z watku:) Wstydzili sie tu nawet pokazywac:p
@Sony... Zastanawiam się czy nie zmienić awatara na tego ładnego chłopca który gdzieś-tam wkleiłaś -- co jest z tą białą muszką. Kto to jest?
Kadr z filmu "Uwodziciel"
Gary napisał/a:Ach Vicky, Vicky... tyle mi komplementów mówisz... Tak otwarcie... Hmm... Dziękuję.
Moge przestac jesli cie to krepuje;p
Nie przestawaj... Twoja otwartość jest piorunująca
Yyyy... to karma Bo zazwyczaj ja tak do kobiet byłem otwarty, jak Ty teraz do mnie.
Nie porownujesz?:) Myslalam, ze takie porownanie przychodzi automatycznie. Jest naturalne. Kazdy porownuje: dziecko do dziecka, chocc kocha oba. Dwa rozne bukiety: oba ladne, ale jedno woli. Dwoch mezczyzn, kocham obu, ale seks (ooooo wole z tym) albo rozmowa (oooo wole z tym drugim). Moze nie porownujesz, ale na pewno bez problemu zapytany potrafilbys odpowiedziec, ktora jest ladniejsza, z ktora jest ci lepiej w lozku, a z ktora najlepiej ci sie rozmawia, prawda?
Bałem się kiedyś, że będę porównywał. Minęło trochę czasu i ze zdziwieniem stwierdziłem, że ja tego nie robię.
Naprawdę porównujesz jaki jest mąż w seksie a jaki jest inny?
Wg mnie to jak rozmawianie z ludźmi... z jednym może lepiej się rozmawia niż z drugim, z jednym na inne tematy niż z drugim, ale się nie porówuje. Co najwyżej "bukiet" uczuć do danej osoby.
Wiec ja wole wlasnie unikac zawczasu kontaktow, ktore pozniej prowadza do takich porownan. Takie malo oszustwo:) majace na celu utrzymania na piedestale, na numerze 1, swojego meza - przy mojej sklonnosci do zakochiwania sie to jest naprawde konieczne:)
Dobrze
Jasne. Juz mnie poderwales. Seks byl. Zasady gry ustalone. To gramy:)
Otóż to
Oooo... jak fajnie tak jest
Gary napisał/a:@Sony... Zastanawiam się czy nie zmienić awatara na tego ładnego chłopca który gdzieś-tam wkleiłaś -- co jest z tą białą muszką. Kto to jest?
Kadr z filmu "Uwodziciel"
O! Nie znałem takiego filmu. Muszę obejrzeć. Dzięki!
SonyXperia napisał/a:Gary napisał/a:@Sony... Zastanawiam się czy nie zmienić awatara na tego ładnego chłopca który gdzieś-tam wkleiłaś -- co jest z tą białą muszką. Kto to jest?
Kadr z filmu "Uwodziciel"
O! Nie znałem takiego filmu. Muszę obejrzeć. Dzięki!
Nie wiem tylko czy Ci się spodoba, ale..
SonyXperia napisał/a:Gary napisał/a:@Sony... Zastanawiam się czy nie zmienić awatara na tego ładnego chłopca który gdzieś-tam wkleiłaś -- co jest z tą białą muszką. Kto to jest?
Kadr z filmu "Uwodziciel"
O! Nie znałem takiego filmu. Muszę obejrzeć. Dzięki!
nieeeeee:) juz zdazylam pokochac "twoja twarz". Nie zmieniaj, chyba ze ... chyba ze:) bedzie to avatar przypominajacy rzeczywiscie ciebie. Ja swoj tak wlasnie wybralam. Mysle ze natura najlepiej wie jaka twarz nam "pasuje" do charakteru:)
Hmmm... no muszę go jeszcze raz zobaczyć. Wyglądam zupełnie inaczej... Ten chłopak mógłby mnie przypominać 10 lat temu...
Dobranoc Vicky
Dobranoc Sony
Mysle ze natura najlepiej wie jaka twarz nam "pasuje" do charakteru:)
Wiesz, że myślę identycznie? Do charakteru i moralności
Dobranoc
Wyglądam zupełnie inaczej... )
a wiec zmien:) tylko roztropnie:) EDIT: bo naprawde umieram z ciekawosci, jak mniej wiecej wygladasz:)
dobranoc, milych snow;p Gary
Obejrzalam.
„Jesli kobieta zdecyduje sie pojsc z toba do lozka bo znalazła ku temu powody, zdarzylo się to tylko dlatego, ze jesteś sobą.”
„Jestem dokładnie taki, jakim mnie widzicie.”
„Nie ma znaczenia to, jak wyglądam – tylko jakie sygnaly wysylam”
Watek o szczęściu… prosty, krotki i prawdziwy.
Na jakim dogmacie tworzone sa armie..
Kiedy przyznaje ze ma wiele przyjaciółek, z którymi sypia, a za chwile o swojej relacji z ukochana Violet, ze wzjemnie „naladowuja baterie” poza zwiazkiem. O długoletnich związkach.
ZA-JE-BI-STY gosc, bardzo madry event. Spojny, prosty, a zarazem odkrywczy i poruszajacy w jednym. Super ze się nim podzieliles. Wam tez polecam obejrzec:)
haahahhaa ..... ojej.....Ajsi jak dobrze ze stworzylas temat i Gary sie w nim udziela - w koncu nie jest postrzegany tylko jako ucielesnienie grzechow glownych... I co, da sie lubic, prawda? A jakie juz epitety lecialy... :=) No jak juz _V_ gdzies tam napisala ze "no calkiem NIEZLE ci Gary wyszedl ten scenariusz..." hihihi. Uslyszec od _V_ calkiem NIEZLE to jak dostac pokojowego Nobla:D
Gary, teraz powinienes stworzyc temat "moralnosc vs zdrada BIS" i zobaczyc, jak twoja obecna popularnosc bedzie miala wplyw na komentarze:) to bylby dopiero eksperyment. Chociaz pewnie jeszcze za wczesnie - odczekaj tak z pol roku:)
Chociaż spectrum mojego postrzegania w tym akurat momencie może być nie co zaburzone, możliwe że również wyrażanie swoich spostrzeżeń, może być nie co zaburzone, to muszę dodać co nie co od siebie.
Nie wiem czemu @Gary jest utożsamiany z ucieleśnieniem zła. Ja osobiście czują do niego dużo sympatii, mimo iż nie wiele polemiki między nami, ja osobiście nie koniecznie widzę sens udzielania się tam gdzie @Gary, bo często po jego wypowiedziach nie ma sensu nic więcej dodawać, chociaż nie zawsze się zgadzam z jego opiniami, to jednak różnica w zdaniu, to jedynie efekt różnicy wieku i podejrzewam za parę lat będę myślał podobnie.
@Gary z kolei zapewne nie polemizuje ze mną, bo pewnie uważa moje wpisy za głupkowate , a że zapewne wie że jest odbierany jako ktoś poważny, to i pewnie nie chce tego postrzegania zaburzać poprzez polemikę z kimś kto, jest zupełnie nie poważny
.
Nie uważam go za zło wcielone, może jego wątek wpływa na emocje i to te negatywne, ale mnie to nie rusza, tym bardziej że doskonale go rozumiem, może nie koniecznie w kontekście jego wątku, ale sam kiedyś poczynałem w różny sposób i powiedział bym o samym sobie że nie wiele miało to z moralnością wspólnego, szczególnie w definicji moralności ogólne postrzeganej przez większość społeczeństwa.
Dla mnie na plus działa fakt, że przynajmniej jest szczery ze sobą, a najważniejszym dobrem zawsze jesteśmy my sami, zgodnie z filozofią którą można określić jako przeciwstawność naszego pojmowania dobra, dla tych co nie do końca rozumieją, jeżeli naszą wiarę katolicką określić jako filozofię, to jej przeciwieństwem jest filozofia całkiem oczywista.
Tym bardziej w tym kontekście uznaję, że jest moralny, ponieważ dbając o swoje dobro, jako wartość nadrzędną, nie krzywdzi innych i nie zmienia to faktu że jest to oparte na nie szczerości, bo czy dla jego żony która jest nie świadoma, przez co szczęśliwa mniej więcej, ma znaczenie to jakie są intencje jego nie szczerości, wobec czegoś o czym nawet nie ma pojęcia.
Jeśli wam się wydaje że żyjecie w świecie w którym nikt wami nie manipuluje i o wszystkim wiecie i macie możliwość podejmowania samodzielnych decyzji, to zazdroszczę.
Jeżeli wam się wydaje że jest nie moralny czy zły, to znaczy ze mało wiecie o świecie, mało wiecie również o sobie jak i o tym co się dzieje w okół nas, albo łudzicie się że jest inaczej, że nasza szara egzystencja ma jakieś znaczenie i służy czemuś więcej aniżeli dobru wybranych jednostek , wow, brzmi jak teoria spiskowa :]
Przy okazji @Vicky, określasz @Garego, jako osobę elokwentną, inteligentną, niestety osoby inteligentne o szerszym spojrzeniu na świat, doskonale zdają sobie sprawę że moralność, to tylko abstrakcyjne pojęcie, którego znaczenie jest mocno uwarunkowane różnymi normami społecznymi. I gdzieś tam poruszony motyw sądów karmy i innych podobnych, to nic innego jak dysonans naszego poczynania wobec sumienia. To jedyna kara, ocena naszych poczynań w odniesieniu do sumienia, nic więcej, im bardziej działamy wbrew swojemu sumieniu, tym bardziej działamy wbrew naszym wewnętrznym zasadą, wbrew sobie.
Życie i świat to co coś więcej niż my sami i nasi bliscy, i w zasadzie moralność etyka i resztą synonimów, to nic więcej jak zwykłe ograniczenie.
Mocno odjechałem już, nie mniej pewne zarzuty wobec @Garego w jego własnym temacie nie mają mocy, bo choćby właśnie w tym temacie, odnajduje wiele radochy w wirtualnym flircie z @Vicky, a to już jest bardzo ludzkie, i nie mam nawet zamiaru oceniać, czy ta radocha to wynik jego potrzeb seksualnych i treści które w tym temacie mają silne zabarwianie, czy sam fakt flirtu zdobywania, sprawiania że mimo obnażenia się z pewnymi kontrowersyjnymi wartościami, jest wstanie przekonać do siebie inne osoby i to na najbardziej emocjonalnej płaszczyźnie. Sam bym miał radochę mogąc całkowicie się obnażyć z tym co myślę i robię a jednak mimo wszystko albo dzięki temu mieć możliwość zdobycia sympatii innych, wbrew obyczajom. To jest dopiero wolność.
To tyle, mam nadzieję że nie będzie komentarzy, raz że nawalony z deka, dwa że dzisiaj mam smutną rocznicę i zawsze w okolicach tej daty bierze mnie na różne rozkimny egzystencjalne.
Skorzystam z kibelka i spadam.
Pozdrawiam
vicky85 napisał/a:haahahhaa ..... ojej.....Ajsi jak dobrze ze stworzylas temat i Gary sie w nim udziela - w koncu nie jest postrzegany tylko jako ucielesnienie grzechow glownych... I co, da sie lubic, prawda? A jakie juz epitety lecialy... :=) No jak juz _V_ gdzies tam napisala ze "no calkiem NIEZLE ci Gary wyszedl ten scenariusz..." hihihi. Uslyszec od _V_ calkiem NIEZLE to jak dostac pokojowego Nobla:D
Gary, teraz powinienes stworzyc temat "moralnosc vs zdrada BIS" i zobaczyc, jak twoja obecna popularnosc bedzie miala wplyw na komentarze:) to bylby dopiero eksperyment. Chociaz pewnie jeszcze za wczesnie - odczekaj tak z pol roku:)
Chociaż spectrum mojego postrzegania w tym akurat momencie może być nie co zaburzone, możliwe że również wyrażanie swoich spostrzeżeń, może być nie co zaburzone, to muszę dodać co nie co od siebie.
Nie wiem czemu @Gary jest utożsamiany z ucieleśnieniem zła. Ja osobiście czują do niego dużo sympatii, mimo iż nie wiele polemiki między nami, ja osobiście nie koniecznie widzę sens udzielania się tam gdzie @Gary, bo często po jego wypowiedziach nie ma sensu nic więcej dodawać, chociaż nie zawsze się zgadzam z jego opiniami, to jednak różnica w zdaniu, to jedynie efekt różnicy wieku i podejrzewam za parę lat będę myślał podobnie.
@Gary z kolei zapewne nie polemizuje ze mną, bo pewnie uważa moje wpisy za głupkowate, a że zapewne wie że jest odbierany jako ktoś poważny, to i pewnie nie chce tego postrzegania zaburzać poprzez polemikę z kimś kto, jest zupełnie nie poważny
.
Nie uważam go za zło wcielone, może jego wątek wpływa na emocje i to te negatywne, ale mnie to nie rusza, tym bardziej że doskonale go rozumiem, może nie koniecznie w kontekście jego wątku, ale sam kiedyś poczynałem w różny sposób i powiedział bym o samym sobie że nie wiele miało to z moralnością wspólnego, szczególnie w definicji moralności ogólne postrzeganej przez większość społeczeństwa.
Dla mnie na plus działa fakt, że przynajmniej jest szczery ze sobą, a najważniejszym dobrem zawsze jesteśmy my sami, zgodnie z filozofią którą można określić jako przeciwstawność naszego pojmowania dobra, dla tych co nie do końca rozumieją, jeżeli naszą wiarę katolicką określić jako filozofię, to jej przeciwieństwem jest filozofia całkiem oczywista.
Tym bardziej w tym kontekście uznaję, że jest moralny, ponieważ dbając o swoje dobro, jako wartość nadrzędną, nie krzywdzi innych i nie zmienia to faktu że jest to oparte na nie szczerości, bo czy dla jego żony która jest nie świadoma, przez co szczęśliwa mniej więcej, ma znaczenie to jakie są intencje jego nie szczerości, wobec czegoś o czym nawet nie ma pojęcia.
Jeśli wam się wydaje że żyjecie w świecie w którym nikt wami nie manipuluje i o wszystkim wiecie i macie możliwość podejmowania samodzielnych decyzji, to zazdroszczę.
Jeżeli wam się wydaje że jest nie moralny czy zły, to znaczy ze mało wiecie o świecie, mało wiecie również o sobie jak i o tym co się dzieje w okół nas, albo łudzicie się że jest inaczej, że nasza szara egzystencja ma jakieś znaczenie i słuzy czemuś więcej aniżeli dobru wybranych jednostek, wow, brzmi jak teoria spiskowa :]
Przy okazji @Vicky, określasz @Garego, jako osobę elokwentną, inteligentną, niestety osoby inteligentne o szerszym spojrzeniu na świat, doskonale zdają sobie sprawę że moralność, to tylko abstrakcyjne pojęcie, którego znaczenie jest mocno uwarunkowane różnymi normami społecznymi. I gdzieś tam poruszony motyw sądów karmy i innych podobnych, to nic innego jak dysonans wobec naszego poczynania wobec sumienia. To jedyna kara, ocena naszych poczynań w odniesieniu do sumienia, nic więcej, im bardziej działamy wbrew swojemu sumieniu, tym bardziej działamy wbrew naszym wewnętrznym zasadą, wbrew sobie.
Życie i świat to co coś więcej niż my sami i nasi bliscy, i w zasadzie moralność etyka i resztą synonimów, to nic więcej jak zwykłe ograniczenie.
Mocno odjechałem już, nie mniej pewne zarzuty wobec @Garego w jego własnym temacie nie mają mocy, bo choćby właśnie w tym temacie, odnajduje wiele radochy w wirtualnym flircie z @Vicky, a to już jest bardzo ludzkie, i nie mam nawet zamiaru oceniać, czy ta radocha to wynik jego potrzeb seksualnych i treści które w tym temacie mają silne zabarwianie, czy sam fakt flirtu zdobywania, sprawiania że mimo obnażenia się z pewnymi kontrowersyjnymi wartościami, jest wstanie przekonać do siebie inne osoby i to na najbardziej emocjonalnej płaszczyźnie. Sam bym miał radochę mogąc całkowicie się obnażyć z tym co myślę i robię a jednak mimo wszystko albo dzięki temu mieć możliwość zdobycia sympatii innych, wbrew obyczajom. To jest dopiero wolność.
To tyle, mam nadzieję że nie będzie komentarzy, raz że nawalony z deka, dwa że dzisiaj mam smutną rocznicę i zawsze w okolicach tej daty bierze mnie na różne rozkimny egzystencjalne.
stary juz cie lubie:)
Skorzystam z kibelka
korzystaj... w koncu to "studnia przeszlosci"
;p
Czy tu już nikt nie słucha muzyki? A może wszyscy umierają na kaca?
Nie wiem, mogę mówić za siebie. Ale alkohol to by mi się chyba przydał...
Dla mnie rozmowa tutaj poszła w trochę dziwnym kierunku. Nie spodziewałbym się, że na forum kobiet bożyszczem staje się facet, który zdradza żonę. Nie mój cyrk, nie moje małpy, ale czegoś tu nie łapię. Może za głupi jestem.
Mam podobne odczucie. Nie chodzi nawet o "fenomen" samego Gary'ego (ten akurat ani mnie ziebi ani parzy) ale ogolnie charakter tej netkafejki, ktora w mojej ocenie z lekkiej i przyjemnej stala sie sexkafejka dla dwojki zajetych osob ktore chetnie bzyknelyby sie w realu ale z braku mozliwosci robia to wirtualnie ku uciesze reszty gawiedzi. Tak wiec Wilczysko nie tylko Ty jestes glupi i sztywniak
Tzn sztywniaka ja dodalam bo nie lapie chyba na czym polega luz
NIE psujemy już parapetówki Ajsi. Z Vicky urywamy się czasem do mojego kąta, czyli wątku "moralność vs zdrada", bo tam już nic się da zepsuć, mogliśmy wcześniej, racja. Myślałem, że taka imprezowa fantazja jest fajna... W końcu oglądamy pornole, blogi czytamy... Pamiętam emocjonujący blog "zwierzenia kochanków zdradzamy blog", nigdy nie wiedziałem czy to fikcja czy prawda.
Ja osobiście czują do niego dużo sympatii, mimo iż nie wiele polemiki między nami, ja osobiście nie koniecznie widzę sens udzielania się tam gdzie @Gary, bo często po jego wypowiedziach nie ma sensu nic więcej dodawać, chociaż nie zawsze się zgadzam z jego opiniami, to jednak różnica w zdaniu, to jedynie efekt różnicy wieku i podejrzewam za parę lat będę myślał podobnie.
Cieszę się Zabpth że znowu jesteś z nami. Nie wiem ile masz lat, ja mam 40... W wielu wątkach odpowiadam na pytanie autora... ludzie piszą czasem zupełnie przeciwne do mnie rzeczy... ale raczej nie dyskutuję z nimi które rozwiązanie jest lepsze. Autor ma wskazanych wiele dróg, musi wybrać którąś. Jak ostatnio dziewczyna co ojca wciąga niby-rosjanka, albo chłopak który postawił dom zamiast dbać o związek... ja mówiłem swoje, a inni ich rozwiązania. Co zrobi autor? Jego sprawa...
@Gary z kolei zapewne nie polemizuje ze mną, bo pewnie uważa moje wpisy za głupkowate
, a że zapewne wie że jest odbierany jako ktoś poważny, to i pewnie nie chce tego postrzegania zaburzać poprzez polemikę z kimś kto, jest zupełnie nie poważny
.
Oooo! To pojechałeś... Staram się NIE OCENIAĆ. Jestem bardzo tolerancyjny. Najważniejsze, aby ludzie mieli wolność decydowania. Jeśli ktoś w wyniku swoich decyzji cierpi, to jego sprawa.
"Głupkowate" -- ta ocena jest w twojej głowie, nie w mojej.
jest moralny, ponieważ dbając o swoje dobro, jako wartość nadrzędną, nie krzywdzi innych i nie zmienia to faktu że jest to oparte na nie szczerości,
Hmm... nie stawiam swojego dobra wyżej niż dobra innych osób. Ale NIE stawiam go niżej. Jeśli w jakiejś sytuacji biorą udział osoby X, Y, Z, to wystarczy pozamieniać je rolami, pomyśleć jak kto się czuje, w jakiej jest sytuacji i wtedy możemy ważyć pomiędzy dobrem swoim a innych osób.
I gdzieś tam poruszony motyw sądów karmy i innych podobnych, to nic innego jak dysonans naszego poczynania wobec sumienia. To jedyna kara, ocena naszych poczynań w odniesieniu do sumienia, nic więcej, im bardziej działamy wbrew swojemu sumieniu, tym bardziej działamy wbrew naszym wewnętrznym zasadą, wbrew sobie.
Wydaje mi się, że sumienie podpowiada dobrze co jest dobrem, a co jest złem. Możemy działać w zgodzie lub przeciwko temu głosowi. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem "To jedyna kara, ocena naszych poczynań" -- uważam, że kara jest konkretna, może być bolesna, ze zgładzeniem życia włącznie.
raz że nawalony z deka, dwa że dzisiaj mam smutną rocznicę i zawsze w okolicach tej daty bierze mnie na różne rozkimny egzystencjalne.
Takie chwile gorzko słodkie. Fajnie się czasem pisze, prawda?
@Sony -- dla Ciebie -- zinterpretuj jako piosenkę o karmie... "every breath you take... every move you make... every smile you fake... every bond you break... I'll be wathching you"... budzi respekt?
A tu nie wytrzymam i się wtrącę Jak ja kocham mieć rację, cokolwiek by to nie znaczyło
Kocham....
I dodam... nie siebie, nie...
Soporno ładnie tłumaczy pewne mechanizmy... jednak nie rusza innych więc jest taki pociągający Jego teoria szczęścia się sprawdzi... na pewno... może zastosować? Hahaha! Może... Uczciwy jest i spójny jest, to trzeba mu przyznać
Cześć wszystkim!
Jestem dziś w trasie. Kilkaset km za mną, jeszcze jakieś 200 przede mną.
Wyprzedziłam dziś czerwonego Lexusa moim miejskim autkiem. Cudowne uczucie.
Zajrzę do Was późnym wieczorem, poczytam wtedy, co piszecie, bo teraz mam tylko krótki przystanek na kawę i telefon do dyspozycji.
Witaj, rh!
See you!
Witaj, rh!
See you!
Hihihi! Cześć! Jeszcze spokojnie z tym 'see me'
Na razie wyrażam swoją impresję dla pewnej wypowiedzi choć sądziłem, że inny filozof forumowy ją otrzyma. A tu miszcz mi się posypał i ... dupa!
Więc na razie tylko tyle
Mam podobne odczucie. Nie chodzi nawet o "fenomen" samego Gary'ego (ten akurat ani mnie ziebi ani parzy) ale ogolnie charakter tej netkafejki, ktora w mojej ocenie z lekkiej i przyjemnej stala sie sexkafejka dla dwojki zajetych osob ktore chetnie bzyknelyby sie w realu ale z braku mozliwosci robia to wirtualnie ku uciesze reszty gawiedzi. Tak wiec Wilczysko nie tylko Ty jestes glupi i sztywniak
Tzn sztywniaka ja dodalam bo nie lapie chyba na czym polega luz
No dobra kochani - przepraszam, jesli kogos tutaj cos urazilo w moim zachowaniu\pisaniu. Niemniej takie smieszne mi sie to wydaje:) Co? No to, ze nie widze tu zadnego "fenomenu" postaci Gary"ego. Jest postacia jak kazdy z was, jak ja, jak rh, jak wilczysko, jak kazdy. Kazdy jest inni. On jest taki. Ja jestem wlasnie taka. Moze nasza nietlumiona tu ekspresja sprawia, ze wyrazistoscia dominujemy inne tematy. Choc... nie sadze. Erotyczna netkafejka??? Eeeeeeee dajcie spokoj:) Do erotycznej bylo jej daleko. Mysle ze kilka osob dosc dobrze sie ubawilo przy tych historiach, zachowujac calkowicie neutralnosc. Poza tym goracym kilkudniowym flirtem rozmawialismy tez o wielu innych sprawach, lekkich i powaznych, dzielilismy sie muzyka, Gary wstawil link do filmu ktory wiele mowi o naszym wlasnie spojrzeniu na swiat. Ja to przynajmniej tak widze.
Reka w gore, kto zadal sobie trud obejrzenia choc kawalka z tego filmu?:)
Nie Feniks35, nie wilk, nie Rh, nie jestescie glupi absolutnie - czy sztywni? Nieeeee. Jestescie bardzo ok. Tylko nie macie dystansu do innosci, do ludzi, ktorzy roznia sie od was. Mysla inaczej. Reprezentuja inny system wartosci, zyja inaczej niz wy. Mozna tego nie akceptowac, mozecie Gary"ego czy mnie (oj, Rh72:)))) nie szanowac. Wolna wola! Ale przestac wypowiadac sie na watku, bo ktos kogo nie lubicie\akceptujecie dal sie poniesc wyobrazni i pisal sobie to czy tamto....:) Ludzie, loooooz. Gardzicie flirtujacymi zonatym i mezatka, ok, rozumiem. To grzech, rzecz niemoralna wg was. Ale przez sam fakt, ze to czytacie czy bierzecie w tym udzial, bo sobie cos skrobniecie, wkleicie link z muzyka, nie stajecie sie automatycznie grzesznikami:) Nie macie wspoludzialu w czymkolwiek, jak to Rh72 ujales w swoim watku. Ze nie chciales tu byc, bo nie chcesz brac udzialu w "tym procederze" - nie rozumiem, na czym ten udzial mialby polegac:) To tylko internet. Tylko rozmowy. Tylko zarty. Nawet jesli sie umowimyy z Garym w realu... co was to ludzie obchodzi? Czy tak mocno personalnie was to dotknie?:) Jestesmy obcymi sobie ludzmi.
Wyluzujcie:)
Milej niedzieli wszystkim, Ajsi jedz bezpiecznie, uwazaj bo zdaje sie leje w calej Polsce.
Sony, ja nie wklejam muzyczki, bo jak zlapie motyw muzyczny to go tydzien nie wypuszczam z glowy, tak wiec wciaz jade "takesomecrime":
https://www.youtube.com/watch?v=P_j-N4s … ture=share
pozdrowki i nie obrazajcie sie tak:) jeszcze raz sorry jesli psulismy klimat watku i wasze poczucie smaku.
Oj, Vicky... wiesz, że upraszczasz teraz Ty. Nie mam nic do inności... Z Tobą gadam u siebie i nie wyrażam bulwersujących poglądów. Szanuję Twoją, Waszą wolę. Akceptuję i się nie migaj od tego. Za prosto by Ci było. Potępienie w czambuł tak łatwo wyrazić. Bajka polega na tym, że właśnie wszyscy gadamy z Gary'm. Film obejrzałem i się na koniec wkurzyłem, jak zobaczyłem, że są do niego napisy a ja na full volume słucham aby dobrze zrozumieć gościa
Dobrze wiesz, że chodzi o bycie jednoznacznym. W jednym temacie pisze Gary'emu, że to nie moja bajka a w drugim mam mu przystawiać krzesełko aby sobie odpoczął przed pewnym wyzwaniem? Ejjjj... Teraz Ty zrozum. Albo, jak Soporno, gada - jesteś taki jaki jesteś i tak się prezentuj albo sobie odpuść. Nie udawaj... Do mnie nie trafiało... Ale otwarcie Ci pisałem, Vicky, więc nie gadaj, że potępiam. Po prostu się nie bawię, właśnie looz..
Nie, Vicky, poczucie smaku macie, Gary jest bardzo inteligentny i Ty również... Więc teraz to Ty focha strzeliłaś
No powiedz, że nie. No spróbuj... Nie jesteś inna Vicky, nie jesteś... Jesteś właśnie uczciwa tylko się zapędziłaś... ot co
feniks35 napisał/a:Mam podobne odczucie. Nie chodzi nawet o "fenomen" samego Gary'ego (ten akurat ani mnie ziebi ani parzy) ale ogolnie charakter tej netkafejki, ktora w mojej ocenie z lekkiej i przyjemnej stala sie sexkafejka dla dwojki zajetych osob ktore chetnie bzyknelyby sie w realu ale z braku mozliwosci robia to wirtualnie ku uciesze reszty gawiedzi. Tak wiec Wilczysko nie tylko Ty jestes glupi i sztywniak
Tzn sztywniaka ja dodalam bo nie lapie chyba na czym polega luzNo dobra kochani - przepraszam, jesli kogos tutaj cos urazilo w moim zachowaniu\pisaniu. Niemniej takie smieszne mi sie to wydaje:) Co? No to, ze nie widze tu zadnego "fenomenu" postaci Gary"ego. Jest postacia jak kazdy z was, jak ja, jak rh, jak wilczysko, jak kazdy. Kazdy jest inni. On jest taki. Ja jestem wlasnie taka. Moze nasza nietlumiona tu ekspresja sprawia, ze wyrazistoscia dominujemy inne tematy. Choc... nie sadze. Erotyczna netkafejka??? Eeeeeeee dajcie spokoj:) Do erotycznej bylo jej daleko. Mysle ze kilka osob dosc dobrze sie ubawilo przy tych historiach, zachowujac calkowicie neutralnosc. Poza tym goracym kilkudniowym flirtem rozmawialismy tez o wielu innych sprawach, lekkich i powaznych, dzielilismy sie muzyka, Gary wstawil link do filmu ktory wiele mowi o naszym wlasnie spojrzeniu na swiat. Ja to przynajmniej tak widze.
Reka w gore, kto zadal sobie trud obejrzenia choc kawalka z tego filmu?:)Nie Feniks35, nie wilk, nie Rh, nie jestescie glupi absolutnie - czy sztywni? Nieeeee. Jestescie bardzo ok. Tylko nie macie dystansu do innosci, do ludzi, ktorzy roznia sie od was. Mysla inaczej. Reprezentuja inny system wartosci, zyja inaczej niz wy. Mozna tego nie akceptowac, mozecie Gary"ego czy mnie (oj, Rh72:)))) nie szanowac. Wolna wola! Ale przestac wypowiadac sie na watku, bo ktos kogo nie lubicie\akceptujecie dal sie poniesc wyobrazni i pisal sobie to czy tamto....:) Ludzie, loooooz. Gardzicie flirtujacymi zonatym i mezatka, ok, rozumiem. To grzech, rzecz niemoralna wg was. Ale przez sam fakt, ze to czytacie czy bierzecie w tym udzial, bo sobie cos skrobniecie, wkleicie link z muzyka, nie stajecie sie automatycznie grzesznikami:) Nie macie wspoludzialu w czymkolwiek, jak to Rh72 ujales w swoim watku. Ze nie chciales tu byc, bo nie chcesz brac udzialu w "tym procederze" - nie rozumiem, na czym ten udzial mialby polegac:) To tylko internet. Tylko rozmowy. Tylko zarty. Nawet jesli sie umowimyy z Garym w realu... co was to ludzie obchodzi? Czy tak mocno personalnie was to dotknie?:) Jestesmy obcymi sobie ludzmi.
Wyluzujcie:)Milej niedzieli wszystkim, Ajsi jedz bezpiecznie, uwazaj bo zdaje sie leje w calej Polsce.
Sony, ja nie wklejam muzyczki, bo jak zlapie motyw muzyczny to go tydzien nie wypuszczam z glowy, tak wiec wciaz jade "takesomecrime":
https://www.youtube.com/watch?v=P_j-N4s … ture=sharepozdrowki i nie obrazajcie sie tak:) jeszcze raz sorry jesli psulismy klimat watku i wasze poczucie smaku.
Vicky nie o obrazanie sie ani gorszenie tutaj chodzi bo jestemy dorosli i wiemy ze roznie bywa w zwiazkach miedzyludzkich. Piszac o "fenomenie" Gary'ego celowo wzielam to slowo w cudzyslow bo dla mnie zdradzajacy facet to zaden fenomen wielu takich ziema nosi. No moze tylko nie kazdy dorabia do tego taka ideologie jak Gary, z ktorej wynika nieraz ze zona powinna mu byc wrecz wdzieczna za rogi
. Niemniej jednak nie mnie to oceniac, jak napisałam w swym poprzednim poscie mam do tego obojetny stosunek.
O co mi chodzilo jedynie to to ze jak bede miala ochote poczytac opowiadania erotyczne to jest tego w necie po kokardy i jakos niespecjalnie interesuje mnie rozwleczona na kilka stron fantazja zonatego z mezatka co chcieliby i gdzie robic. Wiadomo ze netkafejka oznacza dowolnosc poruszanych tematow ale ..no bez przesady.;)
feniks35 napisał/a:Mam podobne odczucie. Nie chodzi nawet o "fenomen" samego Gary'ego (ten akurat ani mnie ziebi ani parzy) ale ogolnie charakter tej netkafejki, ktora w mojej ocenie z lekkiej i przyjemnej stala sie sexkafejka dla dwojki zajetych osob ktore chetnie bzyknelyby sie w realu ale z braku mozliwosci robia to wirtualnie ku uciesze reszty gawiedzi. Tak wiec Wilczysko nie tylko Ty jestes glupi i sztywniak
Tzn sztywniaka ja dodalam bo nie lapie chyba na czym polega luzNo dobra kochani - przepraszam, jesli kogos tutaj cos urazilo w moim zachowaniu\pisaniu. Niemniej takie smieszne mi sie to wydaje:) Co? No to, ze nie widze tu zadnego "fenomenu" postaci Gary"ego. Jest postacia jak kazdy z was, jak ja, jak rh, jak wilczysko, jak kazdy. Kazdy jest inni. On jest taki. Ja jestem wlasnie taka. Moze nasza nietlumiona tu ekspresja sprawia, ze wyrazistoscia dominujemy inne tematy. Choc... nie sadze. Erotyczna netkafejka??? Eeeeeeee dajcie spokoj:) Do erotycznej bylo jej daleko. Mysle ze kilka osob dosc dobrze sie ubawilo przy tych historiach, zachowujac calkowicie neutralnosc. Poza tym goracym kilkudniowym flirtem rozmawialismy tez o wielu innych sprawach, lekkich i powaznych, dzielilismy sie muzyka, Gary wstawil link do filmu ktory wiele mowi o naszym wlasnie spojrzeniu na swiat. Ja to przynajmniej tak widze.
Reka w gore, kto zadal sobie trud obejrzenia choc kawalka z tego filmu?:)
Nie Feniks35, nie wilk, nie Rh, nie jestescie glupi absolutnie - czy sztywni? Nieeeee. Jestescie bardzo ok. Tylko nie macie dystansu do innosci, do ludzi, ktorzy roznia sie od was. Mysla inaczej. Reprezentuja inny system wartosci, zyja inaczej niz wy. Mozna tego nie akceptowac, mozecie Gary"ego czy mnie (oj, Rh72:)))) nie szanowac. Wolna wola! Ale przestac wypowiadac sie na watku, bo ktos kogo nie lubicie\akceptujecie dal sie poniesc wyobrazni i pisal sobie to czy tamto....:) Ludzie, loooooz. Gardzicie flirtujacymi zonatym i mezatka, ok, rozumiem. To grzech, rzecz niemoralna wg was. Ale przez sam fakt, ze to czytacie czy bierzecie w tym udzial, bo sobie cos skrobniecie, wkleicie link z muzyka, nie stajecie sie automatycznie grzesznikami:) Nie macie wspoludzialu w czymkolwiek, jak to Rh72 ujales w swoim watku. Ze nie chciales tu byc, bo nie chcesz brac udzialu w "tym procederze" - nie rozumiem, na czym ten udzial mialby polegac:) To tylko internet. Tylko rozmowy. Tylko zarty. Nawet jesli sie umowimyy z Garym w realu... co was to ludzie obchodzi? Czy tak mocno personalnie was to dotknie?:) Jestesmy obcymi sobie ludzmi.
Wyluzujcie:)Milej niedzieli wszystkim, Ajsi jedz bezpiecznie, uwazaj bo zdaje sie leje w calej Polsce.
Sony, ja nie wklejam muzyczki, bo jak zlapie motyw muzyczny to go tydzien nie wypuszczam z glowy, tak wiec wciaz jade "takesomecrime":
https://www.youtube.com/watch?v=P_j-N4s … ture=sharepozdrowki i nie obrazajcie sie tak:) jeszcze raz sorry jesli psulismy klimat watku i wasze poczucie smaku.
Ja mogę mówić tylko za siebie, bo Feniks chyba chodzi trochę o co innego. To nie jest kwestia braku dystansu. Nie mam problemu z Twoim podejściem do seksu. Uważam, że jest uczciwe i szczere. I dla mnie to jest najważniejsze. Tak samo myślę o V.
Nie chcę tu robić osobistych "wycieczek", bo tak jak mówiłem "nie mój cyrk...", ale spotykałem się już w życiu z różnym racjonalizowaniem przez facetów swoich skoków w bok i zawsze mnie to zniesmacza. Tu nie chodzi o moralność tylko elementarne poczucie lojalności jakie powinno być w związku. Dla mnie ta cecha jest ważna u ludzi. Nie twierdzę, że pozbawieni jej to potwory i chodzące zła. Możliwe, że ściągają kotki z drzew, przeprowadzają babcie przez jezdnię.
@Sony -- dla Ciebie -- zinterpretuj jako piosenkę o karmie... "every breath you take... every move you make... every smile you fake... every bond you break... I'll be wathching you"... budzi respekt?
Obsesja?
Obsesja miłości?
[...]jak to Rh72 ujales w swoim watku. Ze nie chciales tu byc, bo nie chcesz brac udzialu w "tym procederze" - nie rozumiem, na czym ten udzial mialby polegac
Hahaha vicky na tym, że nie byłby gwiazdą 'tego procederu"
[...]jeszcze raz sorry jesli psulismy klimat watku i wasze poczucie smaku.
Moje poczucie smaku pozostaje niezburzone
vicky85 napisał/a:feniks35 napisał/a:Mam podobne odczucie. Nie chodzi nawet o "fenomen" samego Gary'ego (ten akurat ani mnie ziebi ani parzy) ale ogolnie charakter tej netkafejki, ktora w mojej ocenie z lekkiej i przyjemnej stala sie sexkafejka dla dwojki zajetych osob ktore chetnie bzyknelyby sie w realu ale z braku mozliwosci robia to wirtualnie ku uciesze reszty gawiedzi. Tak wiec Wilczysko nie tylko Ty jestes glupi i sztywniak
Tzn sztywniaka ja dodalam bo nie lapie chyba na czym polega luzNo dobra kochani - przepraszam, jesli kogos tutaj cos urazilo w moim zachowaniu\pisaniu. Niemniej takie smieszne mi sie to wydaje:) Co? No to, ze nie widze tu zadnego "fenomenu" postaci Gary"ego. Jest postacia jak kazdy z was, jak ja, jak rh, jak wilczysko, jak kazdy. Kazdy jest inni. On jest taki. Ja jestem wlasnie taka. Moze nasza nietlumiona tu ekspresja sprawia, ze wyrazistoscia dominujemy inne tematy. Choc... nie sadze. Erotyczna netkafejka??? Eeeeeeee dajcie spokoj:) Do erotycznej bylo jej daleko. Mysle ze kilka osob dosc dobrze sie ubawilo przy tych historiach, zachowujac calkowicie neutralnosc. Poza tym goracym kilkudniowym flirtem rozmawialismy tez o wielu innych sprawach, lekkich i powaznych, dzielilismy sie muzyka, Gary wstawil link do filmu ktory wiele mowi o naszym wlasnie spojrzeniu na swiat. Ja to przynajmniej tak widze.
Reka w gore, kto zadal sobie trud obejrzenia choc kawalka z tego filmu?:)
Nie Feniks35, nie wilk, nie Rh, nie jestescie glupi absolutnie - czy sztywni? Nieeeee. Jestescie bardzo ok. Tylko nie macie dystansu do innosci, do ludzi, ktorzy roznia sie od was. Mysla inaczej. Reprezentuja inny system wartosci, zyja inaczej niz wy. Mozna tego nie akceptowac, mozecie Gary"ego czy mnie (oj, Rh72:)))) nie szanowac. Wolna wola! Ale przestac wypowiadac sie na watku, bo ktos kogo nie lubicie\akceptujecie dal sie poniesc wyobrazni i pisal sobie to czy tamto....:) Ludzie, loooooz. Gardzicie flirtujacymi zonatym i mezatka, ok, rozumiem. To grzech, rzecz niemoralna wg was. Ale przez sam fakt, ze to czytacie czy bierzecie w tym udzial, bo sobie cos skrobniecie, wkleicie link z muzyka, nie stajecie sie automatycznie grzesznikami:) Nie macie wspoludzialu w czymkolwiek, jak to Rh72 ujales w swoim watku. Ze nie chciales tu byc, bo nie chcesz brac udzialu w "tym procederze" - nie rozumiem, na czym ten udzial mialby polegac:) To tylko internet. Tylko rozmowy. Tylko zarty. Nawet jesli sie umowimyy z Garym w realu... co was to ludzie obchodzi? Czy tak mocno personalnie was to dotknie?:) Jestesmy obcymi sobie ludzmi.
Wyluzujcie:)Milej niedzieli wszystkim, Ajsi jedz bezpiecznie, uwazaj bo zdaje sie leje w calej Polsce.
Sony, ja nie wklejam muzyczki, bo jak zlapie motyw muzyczny to go tydzien nie wypuszczam z glowy, tak wiec wciaz jade "takesomecrime":
https://www.youtube.com/watch?v=P_j-N4s … ture=sharepozdrowki i nie obrazajcie sie tak:) jeszcze raz sorry jesli psulismy klimat watku i wasze poczucie smaku.
Ja mogę mówić tylko za siebie, bo Feniks chyba chodzi trochę o co innego. To nie jest kwestia braku dystansu. Nie mam problemu z Twoim podejściem do seksu. Uważam, że jest uczciwe i szczerze. I dla mnie to jest najważniejsze. Tak samo myślę o V.
Nie chcę tu robić osobistych "wycieczek", bo tak jak mówiłem "nie mój cyrk...", ale spotykałem się już w życiu z różnym racjonalizowaniem przez facetów swoich skoków w bok i zawsze mnie to zniesmacza. Tu nie chodzi o moralność tylko elementarne poczucie lojalności jakie powinno być w związku. Dla mnie ta cecha jest ważna u ludzi. Nie twierdzę, że pozbawieni jej to potwory i chodzące zła. Możliwe, że ściągają kotki z drzew, przeprowadzają babcie przez jezdnię.
Wilczysko a ja nie mam problemu ani z Vicky ani z Garym bo jak napisales sam wczesniej nie moj cyrk nie moje malpy. Malzonce nie zazdroszcze bo dziekuje za takiego wspanialomyslnego meza ale dopoki we mnie to nie uderza to niech sobie robia co chca i z kim. Zwyczajnie jakos niespecjalnie mnie interesuja fantazje seksualne mezatki i zonatego. No nie moj klimat sorry.
vicky85 napisał/a:[...]jak to Rh72 ujales w swoim watku. Ze nie chciales tu byc, bo nie chcesz brac udzialu w "tym procederze" - nie rozumiem, na czym ten udzial mialby polegac
Hahaha
vicky na tym, że nie byłby gwiazdą 'tego procederu"
![]()
Sony... i tak mnie kochasz więc gwiazdorzenie nie jest już konieczne
Moje poczucie smaku pozostaje niezburzone
Napisałem, nie mam problemu z poczuciem smaku, mam problem z byciem spójnym. Nie Gary był problemem... nie on... Sytuacja. Z Gary'm się pewnie nie raz spotkam w wypowiedziach, bo jest inteligentnym gościem jednak nie ułatwię pewnych spraw
Oj, Vicky... wiesz, że upraszczasz teraz Ty.
dobra troche tak:)
Film obejrzałem i się na koniec wkurzyłem, jak zobaczyłem, że są do niego napisy a ja na full volume słucham aby dobrze zrozumieć gościa
hahaahahahahahah dzisas..... polac temu Panu:)
Więc teraz to Ty focha strzeliłaś
![]()
No powiedz, że nie. No spróbuj... Nie jesteś inna Vicky, nie jesteś... Jesteś właśnie uczciwa tylko się zapędziłaś... ot co
hahahah.... dobra przyznaje . troche strzelilam:)
Odnosze coraz wieksze wrazenie ze postawiles sobie za punkt honoru zawrocic mnie ze zlej sciezki:) No, powiedz, ze nie. No sprobuj...
;p
Wlasnie naszla mnie mysl zeby jednak wyslac mu swoje zdjecia. Jak myslisz, rh, czy to dobry pomysl?:)):D:D
Wilk i feniks - OK teraz bardziej rozumiem... no troszke, ale jednak bardziej:) Niniejszym oglaszam ze nie jestem "obrazona" i jest ok, a Sony juz wam piwko polala.
SonyXperia napisał/a:vicky85 napisał/a:[...]jak to Rh72 ujales w swoim watku. Ze nie chciales tu byc, bo nie chcesz brac udzialu w "tym procederze" - nie rozumiem, na czym ten udzial mialby polegac
Hahaha
vicky na tym, że nie byłby gwiazdą 'tego procederu"
![]()
Sony... i tak mnie kochasz więc gwiazdorzenie nie jest już konieczne
Ty mnie Na dodatek jak Irlandię
Pomyśl, jak byłbyś szczęśliwy, gdybyś nie kochał mnie wcale
Odnosze coraz wieksze wrazenie ze postawiles sobie za punkt honoru zawrocic mnie ze zlej sciezki:) No, powiedz, ze nie. No sprobuj...
;p Wlasnie naszla mnie mysl zeby jednak wyslac mu swoje zdjecia. Jak myslisz, rh, czy to dobry pomysl?:)):D:D
No ja pierdzielę ale kokieta! Mnie się pyta, czy wysyłać Gary'emu swoje zdjęcia?
Ależ jakiej złej ścieżki? Ty na niej nie jesteś, jak mi się wydaje. Ty możesz przekroczyć inną, która jest prosta ale chyba ostro karczowana w samotności przez Gary'ego który... nie ma wyjścia? Tak... to dobre stwierdzenie. Gary o jakiejś karmie pisze i się spodziewa, że życie go ukarze chyba... Kolego Gary... bzdura
Jak u siebie pisałem w temacie ale my wszyscy tak wychowani jesteśmy w tradycji i katolickiej i takiego ciągłego zamartwiania się, co to my złego w tym życiu nie narobiliśmy, że na pewno kara nas spotka. Kolejna bzdura. Bo i co z tego jeśli taka kara... nie zadziała. Kto wie o co kaman z karaniem to powie (już z internetu ściągnąłem bo to prostsze a ja lubię bez wysiłku jak można)
, że :
Kara powinna być szybka – to znaczy natychmiastowa. Każda zwłoka osłabi jej skuteczność, więc: „Dostaniesz lanie, kiedy ojciec przyjdzie do domu” jest słabą strategią karania.
Kara powinna być nieunikniona – stosowana regularnie, za każdym razem, gdy wystąpi niepożądana reakcja. Gdy "złe" zachowanie pozostaje nieukarane, może to mieć w rzeczywistości wpływ nagradzający.
Kara powinna być ograniczona pod względem czasu trwania i intensywności – wystarczającej, by powstrzymać dane zachowanie, lecz nie nadmiernej, tak żeby "kara była proporcjonalna do winy".
Kara powinna być ukierunkowana wyraźnie na dane zachowanie i być jego logiczną konsekwencją, a nie atakiem na charakter karanej osoby (poniżanie, sarkazm, zniewagi słowne), ani zadawaniem jej bólu fizycznego.
Kara powinna być ograniczona do tej sytuacji, w której wystąpiła niepożądana reakcja.
Kara nie powinna dostarczać karanej osobie niejednoznacznego przekazu (takiego jak: "Tobie nie wolno bić innych, ale mnie wolno bić ciebie").
Najbardziej skuteczną karą jest zwykle kara negatywna – taka jak utrata przywilejów – a nie aplikowanie przykrych bodźców takich jak klapsy.
Jaka więc, cholera, karma! nic nie nauczy, jest bez sensu i się co najwyżej człowiek 'zawiesi' życiowo a nic nie zmieni... zbyt porąbane aby było rzeczywiste. Sorki. Inne wcielenia? Ech, chciałbym... jak uwierzę, to i tak nie zmieni to nic, że znowu blada dupa bo w przestrzeni tylu lat, eonów czasu i tak nie ma to sensu... znowu klops!
A teraz mnie bierzesz na mnicha co to należy jego podjudzić? Aaaa... Gary... działaj... kobieta peryskop odwraca A tu Ci padło zakazane jabłuszko?
Ale się teraz ubawiłem... to ślij te zdjęcia tylko, jak gołe to do mnie a jak ubrane to spoko do Gary'ego... Sądzę, że facet ma większą fantazję ode mnie
rh72 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Hahaha
vicky na tym, że nie byłby gwiazdą 'tego procederu"
![]()
Sony... i tak mnie kochasz więc gwiazdorzenie nie jest już konieczne
Ty mnie
Na dodatek jak Irlandię
![]()
Pomyśl, jak byłbyś szczęśliwy, gdybyś nie kochał mnie wcale
![]()
Sonuś, oboje wiem, ze karma i inne wcielenia zbliżają nas do siebie i żadna śmierć nas nie rozłączy i tylko jest kwestia czasu bo spotkamy się zawsze i wszędzie Więc... czas... niech płynie.
Czas? A znowu będzie Alicja bo ostatnio cytaty czytałem i się spodobało
W tym właśnie sęk, że Czas nie znosi, aby go zabijano. Gdybyś była z nim w dobrych stosunkach zrobiłby dla Ciebie z twoim zegarem wszystko, co byś tylko chciała.
Hmmmm....
Zacząłem się już gubić w tym wątku...
SonyXperia napisał/a:rh72 napisał/a:Sony... i tak mnie kochasz więc gwiazdorzenie nie jest już konieczne
Ty mnie
Na dodatek jak Irlandię
![]()
Pomyśl, jak byłbyś szczęśliwy, gdybyś nie kochał mnie wcale
![]()
Sonuś, oboje wiem, ze karma i inne wcielenia zbliżają nas do siebie i żadna śmierć nas nie rozłączy i tylko jest kwestia czasu bo spotkamy się zawsze i wszędzie
Więc... czas... niech płynie.
Muszę się zapytać naszej Gospodyni czym nafaszerowała wczoraj to sushi
Przepaszam, ale ja się na wszelki wypadek przesiadam do tego uroczego przystojniaka obok
Zacząłem się już gubić w tym wątku...
Przeciez ty od poczatku nie wiedziales o co kaman w tym watku:D:D:D
A serio, to faktycznie, wychodzi juz maslo maslane. Wroci gospodyni, zrobi porzadek po nas, oj bedzie sprzatania, bedzie:D a ja tymczasem ogranicze swoje uczestnictwo tutaj do wypowiedzi na tematy jedynie o dupie Maryni;p
vicky, już nawet nie staram się Ciebie zrozumieć bo się po prostu nie da.
Heeeelo! Pozdrawiam Was wszystkich
. Bawimy się grzecznie
dalej.
Fakty są takie że Vicky coś zrobiła, no i wpadłem w trans flirtowy, i się zauroczyliśmy i poszło dalej i dalej. Niemoralne? Może... Dla mnie super. Dla Vicky też. Wpadłem? No faktycznie, bo inteligentna, emocjonalna dziewczyna i otwarta na mnie działa jak czyste jezioro -- tonę i nie ma się czego złapać aby utrzymać się na powierzchni. Zapadłem w nią jak w toń...
@Sony -- "KOcham Cię jak Irlandię" -- piosenka z historią Ubiegłaś mnie.
przypomnialo mi sie, tez znam jeden teledysk z historia. Mojego best of the best Parova Stelara. Akurat tej piosenki nie lubilam nigdy, jest zbyt mroczna, depresyjna wrecz. Ale prosze.
https://www.youtube.com/watch?v=MgnwUgROfZw
Odpowiedzialam ci, Gary.
;p (tak zrobilam to, latwa jestem co?;)
EDIT
Gary: Fakty są takie że Vicky coś zrobiła, no i wpadłem w trans flirtowy
I nie zwalaj winy na mnie!:)
Zacząłem się już gubić w tym wątku...
Metyl Jak to na imprezie Towarzystwo popiło, alkohole pomieszało to i numery odstawia
Piosenka z historią, kolejna, a do tego obrazoburcza
Proszę bardzo
Odpowiedzialam ci, Gary.
;p (tak zrobilam to, latwa jestem co?;)
Ja tak nie pomyślałem, że jesteś łatwa. A Ty tak pomyślałaś?
Gary: Fakty są takie że Vicky coś zrobiła, no i wpadłem w trans flirtowy
I nie zwalaj winy na mnie!:)
Winy czy zasługi?
Pamiętasz Gawlińskiego "nie stało się nic".
Strony Poprzednia 1 … 18 19 20 21 22 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024