vicky85 napisał/a:Zalezy jak rozumiec satysfakcje. Fizycznie - niekoniecznie. Nie zawsze. Ale emocjonalnie - psychicznie... wow, tak. Osiagam cos co ciezko nazwac i ciezko wytlumaczyc. Mysle, ze bys zrozumial, gdybys zobaczyl:) To jest to cos, co opisujesz jako "cala nasza natura". Wszystko to co we mnie siedzi a czego na co dzien sie przeciez nie pokazuje.
Umrę nie wiedząc jak to jest. Ale nie żyje się tyko raz, prawda?
Nieraz się zastanawiam, czy chciałbym umrzeć już teraz, urodzić się na nowo i zacząć kolejne życie. Ale z drugiej strony tylu ludzi mnie wciąż potrzebuje...
mam jakies nieodparte wrazenie, ze to ty masz calkowita kontrole i w dodatku bawi cie to, sterujesz a ja slucham instrukcji, bo z jakiejs przyczyny mi sie to podoba. Mam, nie wiadomo z czego wynikajacy, jakis respekt w stosunku do ciebie. Dlatego mysle, ze jestes po prostu madrzejszy\inteligentniejszy i masz zdecydowana przewage tym samym nade mna:) A naprawde nie zdarza mi czesto tak czuc.
Dzięki za komplement
cudowny, bo mówisz jak się Ty czujesz. Komplement o poziom wyżej. Hmmm... jak by to ująć -- można powiedzieć kobiecie "pięknie pani wygląda", a można powiedzieć "mam cudowny wieczór, bo spędzam go z taką piękną panią". W tym drugim radość jest podwójna chyba?
mam jakies nieodparte wrazenie, ze to ty masz calkowita kontrole i w dodatku bawi cie to, sterujesz a ja slucham instrukcji, bo z jakiejs przyczyny mi sie to podoba.
HIhihi...
... powiem -- może tak... a może nie
vicky85 napisał/a:No wlasnie. Dlaczego nie szukasz?
EDIT: ok wiem dlaczego. Nie lubisz prosic o seks. Nie lubisz sie starac ani namawiac na seks.
Najwieksza ochote masz wtedy, gdy kobieta sama cie kluje igielka pozadania:) tak to lecialo, prawda? 
Dokładnie tak. Może kłuć igiełką pożądania. Ale jak ukłuła lwa to niech się nie dziwi, że on za nią leci później. Można postawić granice, ale niech będzie wyraźna. Dążenie do seksu z kobietą, która tego nie chce jest żenujące, zabiera energię, dołuje, krzywdzi obie strony.
A wiec taka ktore CIEBIE SAMA znajduje. Tak wlasnie jest?
Tak nie jest.
Po pierwsze gdyby kobieta miała mnie znajdować, to trochę czułbym się jak ciapa.
Po drugie, i ważniejsze, jeśli jest gdzieś inteligentna, niebrzydka, otwarta, taka co chciałaby mieć kochanka, ale nie oczekuje związku, bo np. ma męża, to znaczy, że ona tego kochanka aktywnie szuka, to znaczy, że ma do wyboru tysiąc facetów, z których każdy coś tam pisze, a większość chce tylko seksu. Więc nie ma szans do takiej pani dotrzeć. Ona nie znajduje tego czego szuka, a ja nie znajdę jej. Gdyby chodziło o sam seks, to roksa, a nie oszukiwanie kobiet. Gdyby chodziło tylko o kontakt z kobietą bez seksu, to przez maila na to samo wyjdzie co w realu. W końcu gdybym taką panią znalazł, to pewnie będzie daleko, daleko i logistyka, brak czasu skasuje taką relację.
Wniosek? Takie coś jest niemożliwe.
Może się zdarzyć, ale trzeba mieć całą tonę "dobrej karmy", aby wystarczyło "energii szczęścia", aby te trudności pokonać.
Zresztą... aby poznać kogoś fajnego w młodości, to też trzeba mieć wiele szczęścia, chociaż można szczęściu pomagać. Przypuszczam że wiele, wiele ludzi nigdy się tak naprawdę głęboko nie zakochało.
I_see_beyond napisał/a:Dzień dobry!
Wczoraj to się zrobił w netkafejce FANTAZYJNY piątek.
Chciałabym nieco zmienić KLIMAT – może przez to zajrzy tutaj jeszcze ktoś i zechce porozmawiać O ŻYCIU – i tak z głębszymi refleksjami i zwykłymi pogaduchami. 
No może faktycznie piątkowy wieczór zrobił się ciężki seksualnie...
Może nawet miałem wyrzuty sumienia, że psuję wątek...
Stonujemy niecooo...
Wybacz.
Historyjkę erotyczną może zakończymy na oddalających się światłąch taxi...
Pewnie dlatego nie nadaję się na imprezy... hihii

Chociaż tutaj przyszedłem, bo gdzieś tam rozmawialiśmy, że nie bywam na netkafejkach, prawda? W grupie porozmawiać jest dobrze

Po lekturze kilkunastu postów tutaj mam takie podejrzenie, że ... Gary bardzo by się ucieszył z tej opcji. 
Jednak to już zostawiam w Waszej gestii.
Priv proponowałem Vicky dawno temu i zdecydowała inaczej.
Ona myśli, że ja wszystkim steruję, a ja myślę, że ona, albo ja robię tak, aby ona myślała, że ja steruję, albo ona tak robi, abym ja myślał, że ja steruję... bla bla...
