Zacznę poważnie jak zwykle...
vicky85 napisał/a: i gdzies tam padlo z twojej strony "To daj znac jak bedziesz w Krakowie". Napisalam gdzies tam potem, ze nie pojade na seks specjalnie do Krakowa;w zartach oczywiscie. Po jakims czasie, nie pamietam gdzie, napisales "Lubie cie Vicky, pytanie czy lubie cie na tyle aby przyjechac na seks do twojego miasta?". To mnie bardzo rozkrecilo, zaczelam pytac sama siebie, czy moze sie kiedys "niechcacy" (:)) spotkamy, a nawet jesli nie, to swiadomosc, ze oboje bysmy tego chcieli, jest bardzo podniecajaca.
Hehehe.... rozwaliłaś mnie tym. Wiesz dlaczego? Bo czuję się jakbyśmy oglądnęli super film, a teraz oglądamy dokument o tym filmie "making-of" i widzimy co się działo za kulisami, czyli w twojej głowie. Super przygoda psychologiczna. Napisałaś "nie pojadę na seks do Krakowa" -- pamiętam to dokładnie... ale nie odebrałem tego jako żart, ale całkiem na poważnie. Napisałem więc, że to ja przyjadę do Poznania, a Ty od razu dałaś lekką kontrę "ale niezobowiązująco" -- to pamiętam też jako twój ważny punkt. Oczywiście wiem o co Ci chodzi -- abym nie nakręcał spotkania, bo może Ci się życie rodzinne tak ułożyć, że nie dasz rady się pojawić.
@_V_... super pomysł z tym dziennikiem. Uważaj jednak, abyś tam duszy nie sprzedała, bo ktoś przeczyta, kiedyś... Seks można opisywać tak ostro jak "Szlakiem kurtyzan", a można też na co innego zwracać uwagę... ale to też spędzanie czasu z drugim człowiekiem blisko, blisko.
vicky85 napisał/a:moze i nie trudno, ale lepiej czegos nie dopowiedziec, niz napisac zbyt duzo. Nie ma nic gorszego jak przegadany seks:) Jesli wiecie co mam na mysli. Slowa, nieodpowiednio dobrane, potrafia zabic napiecie.
Tak, tak -- właśnie... parę złych słów, tu prostota, tam przerysowane i ZONK! Atmosfera prysła. A Wy kobiety wyczuwacie takie rzeczy. Najgorzej jak gość mało empatyczny spotka się z inteligentną kobietą i nie wie co może być w jej głowie.
Można też popełnić błędy w upodobaniach... na przykład skąd mogłem wiedzieć, że nie lubisz za krótkiej bluzeczki? Nawet się zastanawiałem czy masz pod nią biustonosz? Dopasowana biała... czyli taka jak body, czy raczej materiałowa rozpinana? Trzeba jakąś wybrać. I mam Cię sobie wyobrażać jako laskę w szpilkach, czy tę dziewczynę w kaszkiecie, która paliła papierosa i potem się całowaliśmy? Ma spodnie w kolorze wojskowym i niby-tenisówki? A może obcisłe dżinsy opinające uda i dupcię?
Chociaz jak sie umiejetnie pisze, to... hmmmmm Gary zajebiscie piszesz, swietnie sie czyta i swietnie dziala na wyobraznie.
Dobra... nie krępuję się w takim razie...
Jesli kochasz sie tak jak piszesz to... oooooohhhhhhh....:)
Musisz sprawdzić w realu... hihi..
. Ale lepiej się miło zaskoczyć, niż przykro rozczarować, więc im gorzej mnie oceniasz wirtualnie, tym lepiej będzie w realu. Pamiętaj! Oceniaj mnie bardzo źle. Coś w stylu krowy, która dużo ryczy a mało mleka daje
. Gawędziarz erotoman
Hihihi..
No i fantazje są często lepsze niż real.
Scenariusze! Okej... niech będzie zestaw luźnych historii...
Ja je łączę... najpierw tańczyliśmy... potem siedziałaś sama.. przyniosłem kieliszki... wyrwaliśmy się z imprezy.
teraz to juz nie wiem ktory bym scenariusz wybrala...:) Ten pierwszy jest bardziej ciekawy, ale obawiam sie ze zbyt szybko sie skonczy ten serial...;p w koncu juz jedziemy do domu, przepraszam, raczej do hotelu:)
No właśnie to jeszcze cała saga przed nami
Mamy wirtualną zabawę
Przystojny facet, pewny siebie, na oko przed 50tka, w eleganckiej kurtce z dziadziny (Gary, tu musisz sam siebie opisac w czym bys przyjechal i jak wygladal- uzupelnij:D lekko szpakowaty? Wysoki, moze bardzo wysoki? mocno zbudowany\szczuply?)... rece tancza mu jak szalone po mlodziezowych, granatowych, obcislych dzinsach duzo mlodszej od niego, jasnowlosej, smuklej bardzo wysokiej dziewczyny, przypartej przez niego mocno do elewacji kamienicy. Czerwone szpilki (EDIT: tylko jesli facet jest wysoki, jesli nie to polsportowe polbuty)...biala, dopasowana kobieca koszula (EDIT: nie krotka bluzka do pepka;P), skorzana brazowa kurtka do bioder.
Boze jak oni sie liza...
Dobra! Opisy są okej.
Ubrać Ty byś mnie musiała... bo ja standardowo -- buty full skórzane, dżinsy czarne nie luźne, wyraźny pasek, t-shirt, jakaś kruteczka. W ogóle się nie wyróżniam. Na oko jestem pomiędzy 30 a 40, nie szpakowaty, nie łysieję, wysoki, nie chudy, nie gruby, raczej jak przeciętny pan z pornola, co nie ma płaskiego brzucha.
Ty... dopasowana biała bluzka, na guziczki, rozpinana, obcisłe dżinsy, delikatny pasek, czerwone szpilki, skórzana kurtka, rozpuszczone włosy -- extraaaaa! Idealnie.
...Vicky, jakaz inna kobieta bylaby na tyle porabana, zeby dac sie zlapac w rece takiego czlowieka, jak Gary? inaczej ja sobie wyobrazalem. Wydaje sie zupelnie przecietna... Ladna, ale nie nadzwyczajna, jak sie spodziewalem.
Dobra, dobra... przeciętna jest najpiękniejsza. Ta dziewczyna wyżej co jest "z uniwerku" jest najbardziej przeciętna, prawda? Gdyby nie to że szczupła i w bikini, to byłaby absolutnie przeciętna.
Ja sobie wyobrażam tak, że nie pod klubem, ale pod nowym blokiem apartamentowcem Ajsi. I jest pusty parking, światła osiedla, czekamy taxi, absolutnie sami. Brązowa twoja kurtka jest rozpięta, pod nią biała bluzeczka, opierasz się o mnie plecami. Jesteś w szpilkach, więc czuję, że jedno udo jest napięte, a druga nóżka lekko do przodu... tak seksownie jak w reklamach. "Tak to właśnie jest... zawsze można tylko popatrzeć, a ja tutaj mam kotkę do głaskania..." -- pomyślałem. Głaskam Cię z przodu, obiema rękami. Moje ręce przesuwają się od ud w górę, w stronę brzuszka, niebezpiecznie blisko cipki, przemykają neutralnie nad piersiami, abyś nie czuła się obmacywana, potem palce znajdują miejsce, gdzie rozpięta bluzka odsłania dekolt, zagłębiam się tam czubkami palców, dołek w szyi, obojczyk, gładzę szyję, fajnie czuć jak szyja się napina, jak oglądasz się leniwie w lewo albo w prawo niby szukając świateł na drodze... Jesteś wysoka, czubek twojej głowy jest na wysokości moich brwi, odchyliłaś głowę do tyłu i oparłaś się o moją. Zamknęłaś oczy, czyli nie oglądasz gwiazd... Położyłem dłoń na twoim dekolcie, nieznacznie tylko odsuwając bluzeczkę, aby poczuć kobiecą skórę, i powoli przesunąłem ją w górę, przez szyję, brodę, twarz, zaczesałem twoje włosy. Ocknęłaś się z zamyślenia. Obróciłem Cię przodem do mnie... z gracją przetuptałaś obrót w szpilkach. Złapałem Cię za pośladki...
-- Och! Jak cudownie... dopiero co tańczyła przede mną, a ja mam ją już dla siebie... -- pomyślałem, popatrzyłem w oczy... nie maluje się agresywnie... tylko kreska i rzęsy... lubię tak...
-- Ał! Nie tak mocno... siniaki mi zrobisz... -- chyba zażartowałaś przekornie... rozmasowałem Ci dupcię, chwyciłem w talii, może bardziej z tyłu za kręgosłup, i jeszcze mocniej docisnąłem twoje biodra do moich, twoje uda do moich, poczułem twoje ciało, a Ty że jesteś zamknięta w moich ramionach...
-- Nie bój się... nie zrobię...
Dbam o Ciebie. Gdzie pojedziemy? Chyba nie twojego domu jak zaproponowałaś?
-- No pewno że nie... to była propozycja seksu. Przyjaciółka dzieci pilnuje, abym się wyrwała na imprezę...
-- Hmm... no to motel jest 2km dalej. Może tam?
-- No wiesz... takie rzeczy mi proponujesz, a ja chcę mieć wyjątkowe wspomnienia...
-- Żartowałem... sprawdzałem Cię. Hotel Royal niedaleko?
-- Tak, tak -- ze starymi śmierdzącymi łóżkami?
-- No, no! Obtrzaskana jesteś. Nie znam Pozania, to co zrobimy? -- tak Cię zaczepiłem
-- Nie powiem, bo Ty rządzisz, pamiętasz? Musisz sobie radzić, a nie jak ciapa...
-- Dobra, to robimy tak: jedziemy do najnowszego hotelu w mieście, najlepiej jakaś sieciówka... Novotel, Garden Inn... Tak zrobimy. OK?
-- No widzisz... jak chcesz to potrafisz...
Patrzyłem Ci w oczy. Były spokojne i zadowolone, czerpiące radość z życia. Może myślałaś, że fajnie jest być tak ekstra ubrana, na imprezie, czuć się erotycznie w moich uściskach? Delikatnie pocałowałem Cię w usta dla kontrastu z lizaniem za rogiem po papierosie... Nadstawiłaś usteczka bardziej... Znowu Cię pocałowałem... i znowu i znowu... Uśmiechnęłaś się z błyskiem w oczach... i wtedy oświetliły nas reflektory taxi.
Ciąg dalszy nastąpi...
Hihii...
Taka odmiana od radzenia ludziom w problemach. 