@Sony -- ten gość w białej koszulce jest super... może to być Gary w opowiadaniu...
Hihi..
Mniej spocony niż ten świr z różą
Czyli poprzedni odcinek zakończył się tak, że zaproponowałem Vicky porozmawianie o flircie i ona się zaśmiała, śmiejąc spuściła głowę i trwały owe trzy sekundy... Siedzę obok niej, z drinkiem w ręku, obejmuję ją za plecami, raczej nie dotykając, aby nie robić opresji, czyli "trzymam ławkę", iii.... . iiii... iii... i co będzie?
SCENARIUSZ PIERWSZY
Vicky powoli kiwa głową, z politowaniem, z niedowierzaniem. Odkłada drinka na stolik, lewą ręką zaczesuje włosy za ucho, podnosi wzrok... już czuję, że coś jest źle. Pierwsza myśl "Kurde! Stało się coś? Uraziłem ją? Wydawało mi się że flirtujemy...". Masakra -- w jej oczach wściekłość. Patrzy w moje oczy jakbym kogoś zabił i mówi:
-- Przecież Ty masz żonę. Co Ty człowieku robisz?
-- Nooo... bawimy się prawda? Flirtujemy ze sobą? Sama masz męża...
-- Nie, nie nie... właśnie zepsułeś mi zabawę. Sorki. Zawsze ktoś mi musi zepsuć imprezę. Wychodzę.
Wstała, poszła po płaszcz, wyszła i trzasnęła drzwiami. Siedzę sam na ławce jak ten dureń, no i będize jeszcze gorzej... Idzie do mnie Ajsi, a za nią SonyXperia... Będą chciały wyjaśnień, czyli będzie draka.
-- Coś Ty jej zrobił? -- Ajsi
-- Nie wiem... coś złego powiedziałem i się obraziła.
-- Czy Ty zawsze musisz psuć imprezę? Nie możesz się normalnie bawić, tylko zawsze się do kogoś dowalać? -- SonyXperia na mnie krzyczy, a ja myślę "Szkoda, że te piękne oczy się złoszczą... a jakby tak były z ognikami w oczach to byłoby zdecydowanie lepiej... Hmm... Yyy... zraz zarz... co one chcą? Aaaa... nabroiłem..."
-- No dobra! To co mam zrobić? Przepraszam...
-- Leć za nią, przeproś, powiedz, aby do nas wróciła, a później zamówię jej taxi razem z Wilczyskiem bo jadą w tę samą stronę... -- mówi Ajsi tonem nie znoszącym sprzeciwu
-- Okej, okej! Macie rację, przegiąłem.
Zerwałem kurtkę z wieszaka, lecą po schodach w dół, piętro za piętrem. Ciemno, zimno... Wiem, że ona dojeżdza no to kieruję się w stronę przystanku. I nagle słyszę głos:
-- Gdzie tak pędzisz? -- to ona Vicky, stoi za rogiem, pali papierosa i się uśmiecha zadziornie, podnosząc podbrudek w górę i wypuszczając dym
-- Co się tak śmiejesz? Przed chwilą byłaś obrażona... Co to ma znaczyć? Dostałem ochrzan od Ajsi i Sony... Myśałem, że wiem co robię, a Ty uciekłaś...
Vicki się śmieje...
-- Ooo... taki duży chłopczyk, a nie wie jak się urwać z imprezy. Chodź tutaj...
Podszedłem do niej blisko, blisko, chwyciłem w talii, przyciągnąłem do siebie, patrzę w te śmiejące się oczy i zmarznięty nos...
-- O Ty spryciulo... co zaplanowałaś?
-- Nie wiem, -- odrzuciła papierosa na bok, chwyciła moją kurtkę -- najpierw mnie pocałuj...
Chwilę patrzyłem jej w oczy, a ona mi... i jak na filmach, powoli usta się zbliżyły i zaczęliśmy się całować.
Jak się jej znudziło to zapytała:
-- Jedziemy do Ciebie czy do mnie?
-- A co z imprezą?
-- Oj nie martw się... Ajsi i Sony mnie znają. Może nawet one same Cię tak wypuściły z imprezy, bo czasem tak chłopaków manipulujemy...
-- O Wy niedobre! Myślałęm, że to ja wszsytko kontroluję...
-- Teraz już możesz sobie kontrolować
Jestem twoja.
Czekaliśmy na chodniku wypatrując świateł Taxi. Stała do mnie tyłem, opierała się plecami o mnie, głowę odchyloną miała do tyłu, jej włosy muskały mnie pod nosem. Jak odsłoniła szyję, to ją pocałowałem, potem znowu czekaliśmy na taxi... w końcu przyjechało...
SCENARIUSZ DRUGI
vicky85 napisał/a:Biorę drinki dwa w trójkątnych kieliszkach, z lodem cytrynowe i idę do pani blond z zamyślonymi oczami, chwilowo siedzi tam poza światłem sama. Siadam blisko niej niespodziewanie przerywając nieznany tok jej myśli, siadam pupa przy pupie. Lekko się uśmiechnęła, jak to ona, jej oczy błysnęłły radością... Nic nie powiedziała, ale wiem że pomyślała "Aaaaaa... To znowu Ty...", bo już kilka razy to słyszałem. "Proszę to dla Ciebie...
". Wzięła drink, moja prawa ręka mniej lub bardziej świadomie schowała się za jej plecami na oparciu ławki.
\Zmruzylam lekko oczy, jego dotyk sprawil, ze poczulam roztaczajace sie po calym ciele cieplo. Przymknelam powieki na krotka chwile, usta mimowolnie sie rozchylily. Probujac nie dac po sobie znac, jak mocno na mnie dziala, spojrzalam tylko na zmrozone kieliszki. \
Stuknęliśmy się kieliszkami "To za tę parapetówkę u Ajsi...”. Zacząłem ”Fajnie się z Tobą flirtuje Vicky... Porozmawiamy o naszym flircie?”....
\Nie - odpowiedzialam, odbierajac mu kieliszek z reki i kladac na stole wraz ze swoim. - Nie bedziemy rozmawiac. Chodz...- Chwycilam jego dlon i pociagnelam lekko za soba, zostawiajac usmiechajacych sie pod nosem forumowiczow za nami. Parkiet byl niemal pusty... Odwrocilam sie do niego i patrzac gleboko w oczy zsunelam z siebie kurtke. Kolyszac sie w rytm Wicked Games, zaczelam bardzo powoli rozpinac guziki jego marynarki... Uwielbiam tanczyc do tego utworu... delikatnie, powoli, zmyslowo...
https://www.youtube.com/watch?v=GapR198Ut_k
Podoba mu sie to... oczy zaczynaja coraz mocniej blyszczec. Czy pokolysze sie ze mna? Czy bedzie tylko patrzyl, dotykajac od czasu do czasu?
... zadanie domowe -- rozwinąć scenariusz drugi...