Zdrada...pogubiłem się - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada...pogubiłem się

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 143 z 143 ]

131

Odp: Zdrada...pogubiłem się

Auuu.. to musi dopiero boleć!. Mięć taka kochanke i nie mieć się komu pochwalić..
Jest gorzej niż myslałam..

132

Odp: Zdrada...pogubiłem się

A słowo klucz to "bałbym się" wink

133

Odp: Zdrada...pogubiłem się

zagubionyfacet - moim zdaniem powinieneś szczerze powiedzieć narzeczonej, ona sama zadecyduje o przyszłości (a raczej braku przyszłości) waszego związku i wtedy będziesz mógł spokojnie związać się z kochanką - przeżyjecie jeszcze wiele wspaniałych chwil, no i - jak już mądra osoba zasugerowała powyżej - wreszcie będziesz mógł pochwalić się nią kolegom!

Serio, myślę, że twoim problemem jest lęk. Ale da się, mówię Ci ze swojego doświadczenia - skończyłam 13-letni związek dla kochanka i nie żałuję - choć z kochankiem nie jestem, skończyło się bardzo szybko - ale ta historia nauczyła mnie, że po pierwsze seks jest ważny, a po drugie czasami jesteśmy z partnerem z przyzwyczajenia i tylko nam się wydaje, że to miłość... no i po trzecie - po latach śmiejesz się ze swoich obaw społecznych itd. to nie te czasy, żeby ksiądz Cię wytykał z ambony.

134

Odp: Zdrada...pogubiłem się

Chciałbym odświeżyć nieco mój temat i podzielić się z Wami pewną sprawą. Od czasu kiedy tu ostatnio pisałem, jakieś 1,5 miesiąca temu miałem sporadyczny kontakt z kochanką, tzn jak ja napisałem raz na tydzień lub dwa albo zadzwoniłem, to pogadaliśmy, Ona sama z siebie nic. Proponowałem spotkanie kilkakrotnie, ale albo praca, albo zajęta itp. Za każdym razem odmawiała. W końcu w tym tygodniu zapytałem to kiedy w końcu się widzimy. I wiecie co mi napisała? Że lepiej jak w ogóle, bo zaczęła się z kimś spotykać, nie wie czy to coś poważnego, ale to nie fair z jej strony wobec tego faceta by było i zupełny brak szacunku dla niego na boku go robić bo to fajny facet i nie zasługuje na to. A ja poczułem się, jakbym dostał w pysk. Nie wiem czy chciała tym pokazać, że jej nie zależało na znajomości ze mną, czy wzbudzić we mnie poczucie winy, że ja zdradzałem i nie miałem wyrzutów. Powinno być mi lżej, bo wiem, że romans skończył się i nie wydał, a po jej słowach czuję się jak dupek.

135

Odp: Zdrada...pogubiłem się
zagubionyfacet napisał/a:

A ja poczułem się, jakbym dostał w pysk.

smile Nadstaw drugi policzek...


zagubionyfacet napisał/a:

... a po jej słowach czuję się jak dupek.

smile No biednyś, biednyś... ale że dopiero teraz tak sie czujesz, aj, aj, biednyś, biednyś, biednyś...

136

Odp: Zdrada...pogubiłem się

Mądra kobieta z tej twojej kochanki. Znalazła sobie mężczyznę, który może dać jej wszystko a nie jakieś ochłapy. Mam nadzieje, że szybko o tobie zapomni a na samą myśl o tym co było będzie czuła tylko obrzydzenie.
Narzeczonej natomiast nie zazdroszczę sytuacji, szkoda, że nie wie jaka świnia z ciebie. No ale chociaż możesz "bez wyrzutów" starać się o dziecko. Blee.

137

Odp: Zdrada...pogubiłem się

Autorze bo ty jesteś dupkiem,  wszystko się więc zgadza

138

Odp: Zdrada...pogubiłem się
zagubionyfacet napisał/a:

(...) po jej słowach czuję się jak dupek.

To konsekwencje, o których napisałam niemal dwa miesiące temu.

139 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-11-20 04:02:03)

Odp: Zdrada...pogubiłem się
zagubionyfacet napisał/a:

Kocham ją, pomimo tego, co myślicie o tej sytuacji, na prawdę. Jesteśmy razem 6 lat, jesteśmy związani, mamy swoje plany na przyszłość, mamy poukładany związek i nie wyobrażam sobie że to wszystko miałoby się skończyć.
Poza tym wiem że Ona by mi nie wybaczyła tego co zrobiłem. Nie potrafiłbym jej powiedzieć prawdy

Kochasz czy moze czujesz przywiazanie i jest Ci wygodnie? To co robisz narzeczonej to dramat, przemysl wszystko dokladnie... Nie zdradza sie ot tak osoby, ktora sie niby kocha... Nie staralabym sie teraz na Twoim miejscu o dziecko. Nie badz kompletnym egoista, bo jak w glowie masz balagan to zniszczysz zycie dziecku! Uporzadkuj najpierw sobie cos w glowie...

Brzydze sie takimi ludzmi jak Ty. Starac sie o dziecko z narzeczona a rownolegle sypiac z inna. Nie widze tez u Ciebie wiekszych wyrzutow sumienia. Gdyby byly, to nie rozwazalbys dalszego sypiania z kochanka, a rozwazales przeciez ze nadal bedziesz z nia sypial, ale ona moze nic nie powie.. Zrywasz z nia kontakt chyba tylko dlatego, ze ona zaczyna sie angazowac i boisz sie ze powie narzeczonej. To nie sa zadne wyrzuty sumienia, raczej wygoda. Zazwyczaj wlasnie zdrajcy nie chca zmieniac wygodnego zycia, wybieraja dopiero jak sa zmuszeni, ale sami to by najchetniej pouzywali. Nie podejmuja meskich decyzji. Sami uznaja ze to tylko seks, ale narzeczona na pewno nie zdradza a jakby zdradzala to pewnie bys ja wyzwal hipokryto :-)

No i zazwyczaj tego nikomu nie zycze i zemsta niby nic nie daje ale Ty jestes taki okropny i tak szkoda Twojej narzeczonej ze moglaby Ciebie zdradzic a potem powiedziec ze miala swietny seks. No a pozniej od Ciebie odejsc. Ciekawe jak potem bys traktowal zdrade. No bo w koncu narzeczona tez moze nie wytrzymac chemii z innym facetem i sie na niego rzucic tak wedlug Twojego tlumaczenia ;-)

140

Odp: Zdrada...pogubiłem się
zagubionyfacet napisał/a:

Chciałbym odświeżyć nieco mój temat i podzielić się z Wami pewną sprawą. Od czasu kiedy tu ostatnio pisałem, jakieś 1,5 miesiąca temu miałem sporadyczny kontakt z kochanką, tzn jak ja napisałem raz na tydzień lub dwa albo zadzwoniłem, to pogadaliśmy, Ona sama z siebie nic. Proponowałem spotkanie kilkakrotnie, ale albo praca, albo zajęta itp. Za każdym razem odmawiała. W końcu w tym tygodniu zapytałem to kiedy w końcu się widzimy. I wiecie co mi napisała? Że lepiej jak w ogóle, bo zaczęła się z kimś spotykać, nie wie czy to coś poważnego, ale to nie fair z jej strony wobec tego faceta by było i zupełny brak szacunku dla niego na boku go robić bo to fajny facet i nie zasługuje na to. A ja poczułem się, jakbym dostał w pysk. Nie wiem czy chciała tym pokazać, że jej nie zależało na znajomości ze mną, czy wzbudzić we mnie poczucie winy, że ja zdradzałem i nie miałem wyrzutów. Powinno być mi lżej, bo wiem, że romans skończył się i nie wydał, a po jej słowach czuję się jak dupek.

No coz, kochanka poszla po rozum do glowy i sobie znalazla kogos, dla kogo jest calym swiatem. Juz nie bedzie zbierac okruchow z Twojego stolu. Ja tez wole miec cos wylacznie dla siebie, niz byc ta druga czekajaca na zmilowanie panskie. Niestety, musisz odebrac ta lekcje zyciowa, przelknac gorzka pigulke i mam nadzieje, ze zmadrzejesz na przyszlosc. Co z narzeczona? Dalej jej wspolczuje.

141 Ostatnio edytowany przez damian087 (2017-11-20 14:39:58)

Odp: Zdrada...pogubiłem się

Rzadko się udzielam na tym forum, ale Twój wątek bardzo mnie poruszył. Może z tego względu, że sam byłem w podobnym układzie. Tyle, że ja byłem na miejscu Twojej narzeczonej. Moja była miała na boku 20 lat starszego faceta, do którego czuła podobną "fascynację" jak Ty do swojej kochanki, a ja byłem tym frajerem, który dawał jej stabilizację i którego podobno kochała. Ciągnęła romans 2 lata, w międzyczasie się zaręczyliśmy, wzięliśmy ślub. Kończyła ten romans dziesiątki razy, ale tak jak Ty nie potrafiła. Pech chciał, że nakryłem ją z kochankiem 3 tygodnie po naszym ślubie. Nawet nie wiesz, jaką krzywdę możesz wyrządzić osobie, którą podobno kochasz. Jeśli ją kochasz, to ją zostaw. Ok, teraz kochanka Cię nie chce, ale jak przestanie jej się z tamtym układać to wróci i Ty znowu za nią polecisz. Prawda kiedyś wyjdzie na jaw, zrobisz błąd, narzeczona się do wie. Wyobraź sobie że będzie w ciąży. Co wtedy zrobisz? Przeprosisz i obiecasz, że już nie będziesz? Czy powiesz, że przecież ją kochasz. Ja to przechodziłem i nie życzę tego najgorszemu wrogowi. Dzisiaj jestem szczęśliwy, mam wspaniałą kobietę i 5 miesięcznego synka. Ale to ciągle boli. Dlatego daj swojej kobiecie szansę na szczęście.

142

Odp: Zdrada...pogubiłem się

Dlaczego się nie dziwię takiemu obrotowi sytuacji? To absolutnie było do przewidzenia, sądząc też po moich własnych doświadczeniach. A pisze z perspektywy tej powiedzmy kochanki. Romans, motyli... wszystko fajnie przez kilka msc (czytając forum standard to do pół roku), w końcu pojawiają się pyania, wątpliwości co dalej. Kobieta, co zresztą ten wątek potwierdził, zawsze (zwykle) liczy na coś więcej, w końcu jak ktoś kogoś zdradza to z założenia mu się nie układa. A nawet jak mówi, że kogoś ma a widać motyle, to się nie chce wierzyć w szczerą relację. Raczej jeszcze bardziej podkręca atmosferę... No ale mijają te miesiące i pora coś postanowić. Kobieta konkretnie wyznała czego oczekuje. Facet (Autor) jak powyżej. Przecież zaręczony i plany ślubu i dziecka, no jak? To się dziewczyna wypięła i znalazła innego. A autor zdezorientowany...wręcz wkurzony. No bo jak?
Nie twierdzę, że historie muszą się powtarzać, ale sadząc po własnym doświadczeniu...  tamta kobieta będzie układać sobie związek, a autor będzie temu bacznie przypatrywać. Nie sądzę, że teraz ma ochotę szukać innej „kochanki”. Ego jednak zabolało. I jak napisał ktoś wyżej, wystarczy, że jej się nie ułoży, znów poczuje wiatr w żaglach. Ten mój skontaktował się ze mną jak nawet nie minął tydzień od mego rozstania i zaproponował „kawę”. Tylko co potem? No ja akurat byłam w tym moim „kochanku” zakochana, więc przez chwilę uwierzyłam, że to, że mi się nie udało i on „czekał” to znak. Nic bardziej mylnego. On nadal chciał romans. Już nawet nie chce mi się pisać co było dalej...
Piszesz, że poczułeś się jak dupek. Słusznie! Bo nim jesteś. No sorry, ale taka prawda.

143

Odp: Zdrada...pogubiłem się
zagubionyfacet napisał/a:

Myślałem że to poważne forum i któraś z użytkowniczek poradzi coś sensownego, a Wy ze mnie kpicie. Na prawdę czuję, że sam zapędzam się w róg nie kończąc romansu. Kocham, zdradzam sam już nie wiem co robię i dlaczego

Wybacz autorze, ale ciebie chyba jakiś piorun poj**bał.
Wszedłeś na kobiece forum i na dodatek na taki wątek gdzie jak ciebie czytam to mi się sam noż w kieszeni otwiera.
Czego oczekujesz ?.
Porady co zrobić?
To ja ci poradzę.
Idź do chirurga i niech ci fiuta i jaja obetnie, to wtedy może zachowasz się jak facet.
Bo na chwilę obecną to ty dla mnie masz jaja jak orzeszki a fiuta w ogole.
Kim ty jesteś?
Ty nawet nie jesteś dorosłym człowiekie.
Dorosły człowiek potrafi wziąść odpowiedzialność za swoje czyny, a ty dla mnie jesteś taki lepki i pełen pogardy.
I to piszę ja FACET, który nie trawi takich ciuli jak ty.
Lepiej zniknij z tego forum, bo to nie jest forum dla zdradzających.
A tak na marginesie to wspóczuję twojej narzeczonej, że trafiła na takiego dupka jak ty.
Ja nie wierzący pójdę do kościoła, dam na tacę i wyspowiadam się aby twoja narzeczona kopnęła ciebie w doopę, bo tylko na to zasługujesz.

Posty [ 131 do 143 z 143 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada...pogubiłem się

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024