Uczciwość a obniżanie poprzeczki - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 73 ]

1

Temat: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Często spotyka się krytyczne opinie wobec osób obu płci, które mają wysokie oczekiwania wobec potencjalnych partnerów: przebierają, odrzucają, nie dają szans, pozostając przy tym długo samotnymi. Sugeruje im się często by obniżyli poprzeczkę. Z drugiej strony, obniżenie poprzeczki do poziomu "najlepszej dostępnej opcji" może spowodować, że taka osoba nie będzie szczęśliwa i nie będzie kochać swojego partnera. Utrzymywanie takiej relacji nie jest również korzystne dla tej drugiej osoby, która może nie być świadoma braku uczuć.

Jak więc znaleźć ten punkt równowagi, by z jednej strony nie zapędzić się w poszukiwanie nieistniejących lub nieosiągalnych ideałów, a z drugiej mieć relację dającą szczęście?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-07-24 20:40:17)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Myślę, że z tym obniżaniem poprzeczki nie chodzi o to, żeby być z kimś "z braku laku". Chodzi o to, żeby dać sobie szansę na poznanie kogoś, kogo by się skreśliło na pierwszy rzut oka. Bo może być tak, że osoba przeciętnej urody przy bliższym poznaniu oczaruje nas tak, że nagle zacznie się bardzo nam podobać fizycznie. Albo ktoś, kto pozornie nie umie sklecić zdania, gdy się ośmieli stanie się bystrym interlokutorem. Ale tu trzeba dać drugiej osobie się zaprezentować, jednocześnie mając na uwadze swoje wymagania.
Potem może się okazać, że to co wydawało się takie istotne, przy innych zaletach danej osoby schodzi na drugi plan.

Edit: A tak w ogóle to "wymagania" są bez sensu. Trzeba mieć świadomość własnych preferencji. Np. mnie podobają się szatyni, którzy jak ja nie lubią futbolu, ale lubią boks. Ale to nie oznacza, że ktoś, kto lubi futbol jest skreślony.
Z kolei to, o czym mówią osoby z niby wysokimi wymaganiami "szczery/a, wierny/a, z dobrym charakterem" itd. to dla mnie nie są cechy, które można szybko zweryfikować, o ile w ogóle można. Więc takie osoby blokują sobie same szanse na związek, bo mają kryteria, których nie mogą obiektywnie zweryfikować i odtrącają osoby tak naprawdę na podstawie " widzimisia"

3

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

A jak długo powinno trwać takie "dawanie szansy"? Bo w przypadku początkowo neutralnego stosunku, podtrzymując znajomość na siłę pewnie wzbudzi się w sobie jakąś sympatię, którą mylnie uznamy za początek uczucia. A potem to już z górki, i ani się spostrzeżemy wylądujemy w mdłej relacji, bo nie znajdziemy wystarczającego powodu by zerwać.

Kiedy mówię o wysokich wymaganiach, to nie mam na myśli tych werbalizowanych, czyli tych, które ogłaszamy światu, tylko te, które powodują że po prostu pewne osoby odrzucamy we własnej głowie, a do tych te, które wymieniłaś raczej się nie zaliczają. Dlatego nie mówię tu o odhaczaniu punktów z listy, ale kierowaniu się intuicją.

4

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Gorzej bedzie, jesli bedziemy chcieli jednak zerwac, a ta druga strona zdazy sie zaanagazowac, zakochac.

Mimo to trzeba probowac i dawac sobie szanse na poznanie sie.

5

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:

Kiedy mówię o wysokich wymaganiach, to nie mam na myśli tych werbalizowanych, czyli tych, które ogłaszamy światu, tylko te, które powodują że po prostu pewne osoby odrzucamy we własnej głowie, a do tych te, które wymieniłaś raczej się nie zaliczają. Dlatego nie mówię tu o odhaczaniu punktów z listy, ale kierowaniu się intuicją.

Rozumiem odhaczanie z listy, ale nie do końca rozumiem,  o co Ci chodziło z tą intuicja?Przecież jak robimy coś odruchowo, czy nie świadomie,  to nie zdajemy sobie z tego sprawy, jak więc chcesz to uchwycic, co dokladnie powoduje,  że relacja się nie pogłębia i nie pojawia uczucie?

6

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
rossanka napisał/a:

Rozumiem odhaczanie z listy, ale nie do końca rozumiem,  o co Ci chodziło z tą intuicja?Przecież jak robimy coś odruchowo, czy nie świadomie,  to nie zdajemy sobie z tego sprawy, jak więc chcesz to uchwycic, co dokladnie powoduje,  że relacja się nie pogłębia i nie pojawia uczucie?

Ale mi nie zależy, żeby to uchwycić, czy jakoś zdefiniować. Mówię tylko, że wg mnie "wysokie wymagania" nie muszą wcale oznaczać konkretnych cech.

7

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:
rossanka napisał/a:

Rozumiem odhaczanie z listy, ale nie do końca rozumiem,  o co Ci chodziło z tą intuicja?Przecież jak robimy coś odruchowo, czy nie świadomie,  to nie zdajemy sobie z tego sprawy, jak więc chcesz to uchwycic, co dokladnie powoduje,  że relacja się nie pogłębia i nie pojawia uczucie?

Ale mi nie zależy, żeby to uchwycić, czy jakoś zdefiniować. Mówię tylko, że wg mnie "wysokie wymagania" nie muszą wcale oznaczać konkretnych cech.

Czyli jak dokładnie? Przez porównanie sytuacji, czy osób,  z którymi nie wyszło?
Czyli jakie są te wysokie wymagania,  jeśli nie oznaczają konkretnych cech?

8

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:

Często spotyka się krytyczne opinie wobec osób obu płci, które mają wysokie oczekiwania wobec potencjalnych partnerów: przebierają, odrzucają, nie dają szans, pozostając przy tym długo samotnymi. Sugeruje im się często by obniżyli poprzeczkę. Z drugiej strony, obniżenie poprzeczki do poziomu "najlepszej dostępnej opcji" może spowodować, że taka osoba nie będzie szczęśliwa i nie będzie kochać swojego partnera. Utrzymywanie takiej relacji nie jest również korzystne dla tej drugiej osoby, która może nie być świadoma braku uczuć.

Jak więc znaleźć ten punkt równowagi, by z jednej strony nie zapędzić się w poszukiwanie nieistniejących lub nieosiągalnych ideałów, a z drugiej mieć relację dającą szczęście?

Takie pitu pitu, a tak po prawdzie o fizys drugiej strony się rozchodzi, prawda Autorze??

9

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
rossanka napisał/a:

Czyli jakie są te wysokie wymagania,  jeśli nie oznaczają konkretnych cech?

Nie mogę powiedzieć jakie są i nie jest to istotne. Istotne, że są. To określenie, które pada wobec niektórych osób, które pozostają same mimo, że są osoby mogące być nimi zainteresowane.

10

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:

A jak długo powinno trwać takie "dawanie szansy"? Bo w przypadku początkowo neutralnego stosunku, podtrzymując znajomość na siłę pewnie wzbudzi się w sobie jakąś sympatię, którą mylnie uznamy za początek uczucia. A potem to już z górki, i ani się spostrzeżemy wylądujemy w mdłej relacji, bo nie znajdziemy wystarczającego powodu by zerwać.

Kiedy mówię o wysokich wymaganiach, to nie mam na myśli tych werbalizowanych, czyli tych, które ogłaszamy światu, tylko te, które powodują że po prostu pewne osoby odrzucamy we własnej głowie, a do tych te, które wymieniłaś raczej się nie zaliczają. Dlatego nie mówię tu o odhaczaniu punktów z listy, ale kierowaniu się intuicją.

Tycho, chyba myślimy o czymś innym. Mnie chodzi o to, żeby poznać kogoś po prostu, bez parcia na związek. Żadnego dawania szansy na zasadzie, że może się przekonam do tej osoby, choć wiem, że to nie to. Przecież można zwyczajnie kogoś polubić i nie wiązać się z nim. Tylko, jak zaznaczyłeś, druga strona może się zakochać. Cóż, trzeba być wobec siebie nawzajem szczerym i nie zwodzić. To działa w dwie strony: i ja mogę się zakochać w kimś, kto tylko mnie lubi.
No i nie wiem, jak Ty, ale ja zakochania nie pomylę z lubieniem kogoś . Conajmniej pożądanie różni te dwa uczucia. Skąd masz to przekonanie, że nie poznasz różnicy ?

Jeśli chodzi o intuicyjne odrzucanie potencjalnych partnerów, bez określenia konkretnego powodu, to ten, kto tak robi ma raczej problem ze sobą, z lękiem przed bliskością czy zaangażowaniem

11

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czyli jakie są te wysokie wymagania,  jeśli nie oznaczają konkretnych cech?

Nie mogę powiedzieć jakie są i nie jest to istotne. Istotne, że są. To określenie, które pada wobec niektórych osób, które pozostają same mimo, że są osoby mogące być nimi zainteresowane.

Nic nie rozumiem z tego,
Jak nie możesz powiedzieć jakie one są ale istotne że są,  to jak mamy dalej o tym rozmawiać,  jak nie wiadomo o co chodzi?
Nie chodzi Ci o listę,  czyli o wzrost, czy zarobki, czy włosy,  czy pochodzenie z danej rodziny,  czy umiejętność gortowania-bo to są konkretne cechy. Więc o co Ci chodzi z tą intuicja, bo za bardzo nie wiem o czym teraz rozmawiamy.

12

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
rossanka napisał/a:

Nie chodzi Ci o listę,  czyli o wzrost, czy zarobki, czy włosy,  czy pochodzenie z danej rodziny,  czy umiejętność gortowania-bo to są konkretne cechy. Więc o co Ci chodzi z tą intuicja, bo za bardzo nie wiem o czym teraz rozmawiamy.

FIZYS wink

13

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
assassin napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie chodzi Ci o listę,  czyli o wzrost, czy zarobki, czy włosy,  czy pochodzenie z danej rodziny,  czy umiejętność gortowania-bo to są konkretne cechy. Więc o co Ci chodzi z tą intuicja, bo za bardzo nie wiem o czym teraz rozmawiamy.

FIZYS wink

Brzydka kobieta, tak?

14

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
rossanka napisał/a:
assassin napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie chodzi Ci o listę,  czyli o wzrost, czy zarobki, czy włosy,  czy pochodzenie z danej rodziny,  czy umiejętność gortowania-bo to są konkretne cechy. Więc o co Ci chodzi z tą intuicja, bo za bardzo nie wiem o czym teraz rozmawiamy.

FIZYS wink

Brzydka kobieta, tak?

Raczej już przeciętność jest bee...

Ale cosik Autor nie bardzo ma chęć się odnieść do tego przypuszczenia.

15

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
assassin napisał/a:
rossanka napisał/a:
assassin napisał/a:

FIZYS wink

Brzydka kobieta, tak?

Raczej już przeciętność jest bee...

Ale cosik Autor nie bardzo ma chęć się odnieść do tego przypuszczenia.

To trzeba szukać ładnej i po problemie;)
Jeśli tu oczywiście chodzi o wygląd,  bo za bardzo nie wiem, o czym rozmawiamy.

16

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Makigigi napisał/a:

Tycho, chyba myślimy o czymś innym. Mnie chodzi o to, żeby poznać kogoś po prostu, bez parcia na związek. Żadnego dawania szansy na zasadzie, że może się przekonam do tej osoby, choć wiem, że to nie to. Przecież można zwyczajnie kogoś polubić i nie wiązać się z nim.

Zależy od formy znajomości. Jeśli ta osoba występuje naturalnie w Twoim środowisku, spotykasz ją regularnie, to tak, zgadzam się. Ale jeśli poznajesz kogoś w klubie, albo przez Internet i w zasadzie jedyną formą spotykania się z tą osobą są randki, to trzeba się kiedyś jasno określić.

Makigigi napisał/a:


No i nie wiem, jak Ty, ale ja zakochania nie pomylę z lubieniem kogoś . Conajmniej pożądanie różni te dwa uczucia. Skąd masz to przekonanie, że nie poznasz różnicy ?

Różnicę poznam. Tylko, że nie musi mnie to uchronić od konsekwencji polegających na wdepnięciu w coś w czym nie chce się do końca być.

Makigigi napisał/a:

Jeśli chodzi o intuicyjne odrzucanie potencjalnych partnerów, bez określenia konkretnego powodu, to ten, kto tak robi ma raczej problem ze sobą, z lękiem przed bliskością czy zaangażowaniem

Tego akurat nie rozumiem. Moim zdaniem trzeba raczej określić konkretny powód, dlaczego chce się z kimś być, a nie dlaczego nie chce. Odrzucanie jest przecież normą.

17

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
assassin napisał/a:
rossanka napisał/a:

Brzydka kobieta, tak?

Raczej już przeciętność jest bee...

Ale cosik Autor nie bardzo ma chęć się odnieść do tego przypuszczenia.

Myślcie oboje trochę bardziej abstrakcyjnie. Pisałem - to nie są żadne konkretne cechy, prędzej można uznać to za wypadkową wszystkich cech. Więc może być, że fizys jest akurat całkiem w porządku, ale i tak zachodzi obniżanie poprzeczki.

18

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:

Jak więc znaleźć ten punkt równowagi, by z jednej strony nie zapędzić się w poszukiwanie nieistniejących lub nieosiągalnych ideałów, a z drugiej mieć relację dającą szczęście?

Trzeba dojrzeć i zrozumieć, że ludzie mają wady. Każdy jest zbiorem wad... ale też dobrych cech. Najważniejsze po czym oceniam ludzi teraz to poziom ich moralności, w sensie inteligencji emocjonalnej, tendencji do szanowania lub lekceważenia innych osób, empatii.

19

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:
assassin napisał/a:
rossanka napisał/a:

Brzydka kobieta, tak?

Raczej już przeciętność jest bee...

Ale cosik Autor nie bardzo ma chęć się odnieść do tego przypuszczenia.

Myślcie oboje trochę bardziej abstrakcyjnie. Pisałem - to nie są żadne konkretne cechy, prędzej można uznać to za wypadkową wszystkich cech. Więc może być, że fizys jest akurat całkiem w porządku, ale i tak zachodzi obniżanie poprzeczki.

Napisz konkretnie o jakie obniżenie poprzeczki Ci chodzi, bo ja nadal nie wiem, o czym tu rozmawiamy.

20

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
rossanka napisał/a:

Napisz konkretnie o jakie obniżenie poprzeczki Ci chodzi, bo ja nadal nie wiem, o czym tu rozmawiamy.

Poprzeczka oddziela ludzi, którzy nas pociągają i z którymi mamy ochotę się spotykać od pozostałych. Wśród tych pozostałych jest szeroka gama, bo są tacy, że nie mamy nic przeciwko by się spotkać od czasu do czasu, i tacy, których nie chcemy wcale znać. Obniżanie poprzeczki, to robienie rzeczy, które nie wynikają do końca z naszej natury, ale raczej z przyjętej strategii, bo strategia naturalna określana jest przez środowisko właśnie jako "zbyt wysokie wymagania".

21

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Gary napisał/a:

Trzeba dojrzeć i zrozumieć, że ludzie mają wady. Każdy jest zbiorem wad... ale też dobrych cech. Najważniejsze po czym oceniam ludzi teraz to poziom ich moralności, w sensie inteligencji emocjonalnej, tendencji do szanowania lub lekceważenia innych osób, empatii.

Czy tak oceniasz ludzi, czy kobiety?

22

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:
rossanka napisał/a:

Napisz konkretnie o jakie obniżenie poprzeczki Ci chodzi, bo ja nadal nie wiem, o czym tu rozmawiamy.

Poprzeczka oddziela ludzi, którzy nas pociągają i z którymi mamy ochotę się spotykać od pozostałych. Wśród tych pozostałych jest szeroka gama, bo są tacy, że nie mamy nic przeciwko by się spotkać od czasu do czasu, i tacy, których nie chcemy wcale znać. Obniżanie poprzeczki, to robienie rzeczy, które nie wynikają do końca z naszej natury, ale raczej z przyjętej strategii, bo strategia naturalna określana jest przez środowisko właśnie jako "zbyt wysokie wymagania".

To akurat jest dosyć jasne. Chcesz to się spotykasz. Nie chcesz to nie chcesz.W szkole, czy na studiach , czy w pracy miało się znajomych, niektorych się lubiło a innych nie i nie zastanawiał się człowiek,  czy kogoś lubi czy nie. To się po prostu działo.

23

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Gary napisał/a:
Tycho napisał/a:

Jak więc znaleźć ten punkt równowagi, by z jednej strony nie zapędzić się w poszukiwanie nieistniejących lub nieosiągalnych ideałów, a z drugiej mieć relację dającą szczęście?

Trzeba dojrzeć i zrozumieć, że ludzie mają wady. Każdy jest zbiorem wad... ale też dobrych cech. Najważniejsze po czym oceniam ludzi teraz to poziom ich moralności, w sensie inteligencji emocjonalnej, tendencji do szanowania lub lekceważenia innych osób, empatii.

Moglabym sie pod tym podpisac

24

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
rossanka napisał/a:

To akurat jest dosyć jasne. Chcesz to się spotykasz. Nie chcesz to nie chcesz.W szkole, czy na studiach , czy w pracy miało się znajomych, niektorych się lubiło a innych nie i nie zastanawiał się człowiek,  czy kogoś lubi czy nie. To się po prostu działo.

Co jeśli takie podejście wiąże się z długotrwałą samotnością?

25 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-07-24 23:32:25)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Czyli, Tycho, pytasz o to, do ilu randek należy spotykać się z kimś, kto wcale Cię nie pociąga w nadziei, że coś z tego będzie ? Bo już nie rozumiem problemu.

Natomiast, co już pisałam kiedyś, jeśli ktoś od wielu lat szuka partnera/ki i nadal nie może znaleźć , to powinien szukać przyczyny samotności w sobie. I wtedy to nie jest kwestia tego, że ktoś ma takie wymagania, że nikt im nie sprosta.

26

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:
rossanka napisał/a:

To akurat jest dosyć jasne. Chcesz to się spotykasz. Nie chcesz to nie chcesz.W szkole, czy na studiach , czy w pracy miało się znajomych, niektorych się lubiło a innych nie i nie zastanawiał się człowiek,  czy kogoś lubi czy nie. To się po prostu działo.

Co jeśli takie podejście wiąże się z długotrwałą samotnością?

No nic. Przecież jak nie chcesz, to się nie będziesz zmuszał,  bo to bez sensu.

27

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Makigigi napisał/a:

Natomiast, co już pisałam kiedyś, jeśli ktoś od wielu lat szuka partnera/ki i nadal nie może znaleźć , to powinien szukać przyczyny samotności w sobie. I wtedy to nie jest kwestia tego, że ktoś ma takie wymagania, że nikt im nie sprosta.

Ale czemu oddzielasz "przyczynę w sobie" od wymagań? Przecież to, że ktoś ma zbyt wysokie wymagania to też jest "przyczyna w nim" i może należałoby coś z nią zrobić.

28

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Bo twierdzę, że kosmiczne wymagania to tylko zasłona dymna dla mniej lub bardziej uświadomionego celowego pozostawania samotnym.

29

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Makigigi napisał/a:

Bo twierdzę, że kosmiczne wymagania to tylko zasłona dymna dla mniej lub bardziej uświadomionego celowego pozostawania samotnym.

Wydaje mi się, że nie ma osoby, która wybrałaby samotność, gdyby spotkała swój ideał.

30 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-07-25 07:29:54)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Tycho, tylko, ze jezeli ten ideal jest kombinacja supermodelki ze swieta, noblistka i Wonderwoman, to po prostu NIGDY nie zostanie osiagniety, co dla osoby, ktora tak naprawde boi sie zwiazku i bliskosci, jest perfekcyjnym zapewnieniem, ze zawsze beda sami. Moga w ten sposob bezpiecznie pitolic innym, ze przeciez szukaja swojej drugiej polowki, a jednoczesnie miec 100% pewnosc, ze nic sie w ich zyciu nie zmieni. Taka wewnetrzna hipokryzja. Gwoli scislosci, ona nie zawsze jest swiadoma.

Ludzie maja wymagania w wiekszosci, co jest zupelnie normalne. Ja np nie chcialabym na partnera kogos niewyksztalconego, z niskim ilorazem inteligencji, bez poczucia humoru, ciapowatego, chcacego miec dzieci czy tez upartego na mieszkanie w wielkim miescie. Na szczescie, bez problemu mozna znalezc mezczyzne, ktory zadnej z tych cech nie posiada. Problem zaczyna sie wtedy, kiedy wymagania sa TAK wysrubowane, ze NIKT ich nie spelnia. Wtedy nalezy sobie zadac brutalne pytanie: Czy ja faktycznie chce wogole byc w zwiazku?

31

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Beyondblackie napisał/a:

Tycho, tylko, ze jezeli ten ideal jest kombinacja supermodelki ze swieta, noblistka i Wonderwoman, to po prostu NIGDY nie zostanie osiagniety,

Przecież wiem, i wcale nie chodzi o to by ten ideał osiągnąć. O ideale wspomniałem tylko po to by pokazać, że samotność nie jest wyborem bezwarunkowym, wybieramy raczej: chcę być z daną osobą albo sam.

Beyondblackie napisał/a:

Ludzie maja wymagania w wiekszosci, co jest zupelnie normalne. Ja np nie chcialabym na partnera kogos niewyksztalconego, z niskim ilorazem inteligencji, bez poczucia humoru, ciapowatego, chcacego miec dzieci czy tez upartego na mieszkanie w wielkim miescie. Na szczescie, bez problemu mozna znalezc mezczyzne, ktory zadnej z tych cech nie posiada. Problem zaczyna sie wtedy, kiedy wymagania sa TAK wysrubowane, ze NIKT ich nie spelnia. Wtedy nalezy sobie zadac brutalne pytanie: Czy ja faktycznie chce wogole byc w zwiazku?

Mnie chodzi o sytuację, gdy kierujemy się własnymi wymaganiami ale z różnych przyczyn to nie przynosi efektu. Nie dlatego, że osób spełniających takie wymagania nie ma, ale np. są już w związkach, albo nie są nami zainteresowane.

32

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Nic na siłę Tycho. Poznawaj nowe osoby, bądź otwarty na ludzi, samo zaskoczy.
Randki moim zdaniem max 2. potem friendzone.
Znałam taką jedną.. I w 5 sekund trafił ją piorun dla faceta niższego od niej- a zawsze musiał być min15 cm wyższy itp wymagania- osobowość faceta przebiła wszystkie te bzdury- już 8 lat po ślubie smile
Wyluzuj i otwórz się na ludzi.

33

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:

Mnie chodzi o sytuację, gdy kierujemy się własnymi wymaganiami ale z różnych przyczyn to nie przynosi efektu. Nie dlatego, że osób spełniających takie wymagania nie ma, ale np. są już w związkach, albo nie są nami zainteresowane.

A opisując innymi słowami, kiedy moje wymagania są zbyt wysokie w stosunku do tego, co mogę zaoferować.
Bo jeśli mam guzik do zaoferowania drugiej osobie, to wysokie wymagania sobie mogę mieć dalej i siedzieć samotnie :-)

34

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Ela210 napisał/a:

Nic na siłę Tycho. Poznawaj nowe osoby, bądź otwarty na ludzi, samo zaskoczy.

W moim przypadku to nie działa.

35

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Makigigi napisał/a:

A opisując innymi słowami, kiedy moje wymagania są zbyt wysokie w stosunku do tego, co mogę zaoferować.
Bo jeśli mam guzik do zaoferowania drugiej osobie, to wysokie wymagania sobie mogę mieć dalej i siedzieć samotnie :-)

Absolutnie trafione!

To taka sytuacja, ze nic sam nie mam do zaoferowania, ale oczekuje cudow wiankow na kiju.

36 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-25 10:15:24)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:

Często spotyka się krytyczne opinie wobec osób obu płci, które mają wysokie oczekiwania wobec potencjalnych partnerów: przebierają, odrzucają, nie dają szans, pozostając przy tym długo samotnymi. Sugeruje im się często by obniżyli poprzeczkę. Z drugiej strony, obniżenie poprzeczki do poziomu "najlepszej dostępnej opcji" może spowodować, że taka osoba nie będzie szczęśliwa i nie będzie kochać swojego partnera. Utrzymywanie takiej relacji nie jest również korzystne dla tej drugiej osoby, która może nie być świadoma braku uczuć.

Jak więc znaleźć ten punkt równowagi, by z jednej strony nie zapędzić się w poszukiwanie nieistniejących lub nieosiągalnych ideałów, a z drugiej mieć relację dającą szczęście?

Moim zdaniem pod płaszczykiem wybierania, przebierania, odrzucania kryją się obawy osoby, która tak postępuje. Może lęk przed bliskością, albo lęk przed odrzuceniem, albo oba na raz, albo jeszcze inne.
Wydaje mi się, że taki lęk można nieco zredukować "angażując" się w związek z kimś, na kim tak naprawdę średnio zależy, bo wtedy ani nie będzie się dążyło do bliskości, ani nie zaboli tak bardzo, gdy ze związku nic nie wyjdzie.
Mniejsza z tym.
Punktem równowagi może być przyjrzenie się własnym lękom, ale także pragnieniom oraz temu, co się kryje zarówno pod obawami, jak i pragnieniami. Uświadomienie sobie ich pozwala je w pewnym stopniu kontrolować.

37

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Makigigi napisał/a:

A opisując innymi słowami, kiedy moje wymagania są zbyt wysokie w stosunku do tego, co mogę zaoferować.
Bo jeśli mam guzik do zaoferowania drugiej osobie, to wysokie wymagania sobie mogę mieć dalej i siedzieć samotnie :-)

Uważam, że nie są. Ale to i tak nie ma większego znaczenia, bo zanim patrzy się co druga strona ma konkretnie nam do zaoferowania, najpierw zwraca się uwagę na ogólną chemię, która się pojawia albo nie.

38 Ostatnio edytowany przez Tycho (2017-07-25 10:28:16)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Beyondblackie napisał/a:

Absolutnie trafione!

To taka sytuacja, ze nic sam nie mam do zaoferowania, ale oczekuje cudow wiankow na kiju.

Bardzo często w swoich wypowiedziach kierujesz się poglądem, że faceci nie są wiele warci i to jest przyczyną ich problemów. To trochę taki pogląd wytrych, który pasuje do każdej dyskusji i w zasadzie ją kończy, bo opiera się na założeniach, których nie zweryfikujesz i nie prowadzi do niczego konstruktywnego.

Dlatego nie spłycajmy tej dyskusji i przyjmijmy może, że jednak mam co nieco do zaoferowania, i w zasadzie nie jest to związane z tematem dyskusji.

39

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Tycho, to bzdura. Nie zakladam, ze wszyscy faceci sa do kitu. Wrecz przeciwnie, nie tylko bardzo lubie meskie towarzystwo, ale rowniez mysle, ze wiekszosc z nich jest super.

Odnosze sie tylko do tych mezczyzn, ktorzy wypisuja co by chcieli w kobiecie wszerz i wzdluz, a sami oferuja...no niewiele.

40

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
mallwusia napisał/a:
Gary napisał/a:
Tycho napisał/a:

Jak więc znaleźć ten punkt równowagi, by z jednej strony nie zapędzić się w poszukiwanie nieistniejących lub nieosiągalnych ideałów, a z drugiej mieć relację dającą szczęście?

Trzeba dojrzeć i zrozumieć, że ludzie mają wady. Każdy jest zbiorem wad... ale też dobrych cech. Najważniejsze po czym oceniam ludzi teraz to poziom ich moralności, w sensie inteligencji emocjonalnej, tendencji do szanowania lub lekceważenia innych osób, empatii.

Moglabym sie pod tym podpisac

I ja też. Pożądanie, chemia, fizys - to wszystko oczywiste, ale nic mi po tym, jeśli delikwent nie podoba mi się jako cżłowiek.

41

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:

Co jeśli takie podejście wiąże się z długotrwałą samotnością?

Ja wolę być sama niż kimkolwiek, byle był. Na lepsze czasem trzeba poczekać.

42

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Tycho, to skoro przyznajesz już, że nie mówimy ogólnie, tylko o Tobie, to napisz, jakie masz te wymagania i co oferujesz w zamian :-)

43 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-07-25 11:19:04)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:
Gary napisał/a:

Trzeba dojrzeć i zrozumieć, że ludzie mają wady. Każdy jest zbiorem wad... ale też dobrych cech. Najważniejsze po czym oceniam ludzi teraz to poziom ich moralności, w sensie inteligencji emocjonalnej, tendencji do szanowania lub lekceważenia innych osób, empatii.

Czy tak oceniasz ludzi, czy kobiety?

Ten moment gdy ludzie i kobiety to oddzielna kategoria big_smile

A tak na poważnie to myślę, że takie ocenianie jak Gary proponuje sprawdzi się w obu kategoriach - i tej ogólnej, i tej romantycznej. Oczywiście jeśli dla kogoś takie rzeczy o jakich wspomniał Gary mają wartość i są ważne.

Makigigi napisał/a:

Tycho, to skoro przyznajesz już, że nie mówimy ogólnie, tylko o Tobie, to napisz, jakie masz te wymagania i co oferujesz w zamian :-)

Też myślę, że wtedy będziemy w stanie sensowniej się wypowiedzieć smile bo na razie to wszystko jest wielkim teoretyzowaniem które może ale nie musi odnosić się do Twojej sytuacji

44 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-25 11:39:31)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
jjbp napisał/a:
Tycho napisał/a:
Gary napisał/a:

Trzeba dojrzeć i zrozumieć, że ludzie mają wady. Każdy jest zbiorem wad... ale też dobrych cech. Najważniejsze po czym oceniam ludzi teraz to poziom ich moralności, w sensie inteligencji emocjonalnej, tendencji do szanowania lub lekceważenia innych osób, empatii.

Czy tak oceniasz ludzi, czy kobiety?

Ten moment gdy ludzie i kobiety to oddzielna kategoria big_smile

A tak na poważnie to myślę, że takie ocenianie jak Gary proponuje sprawdzi się w obu kategoriach - i tej ogólnej, i tej romantycznej. Oczywiście jeśli dla kogoś takie rzeczy o jakich wspomniał Gary mają wartość i są ważne.

Też mnie ubawiło to rozróżnienie na ludzi i kobiety big_smile

A przytoczone przez Garego cechy, które służą mu do "oceny wartości" ludzi(?) są jak najbardziej pożądane, ale wcale nie jednoznaczne.
Bo np. dla narcyza, którego wszelka aktywność sprowadza się do ukierunkowanej na siebie gratyfikację, kryterium doboru partnera czyli "ocena wartości" odbywa się poprzez wyczulenie na zainteresowanie (nawet bardziej zachwyt) nim samym oraz posiadanie przez partnera cech, które wzmacniałoby samoocenę narcyza, czyli fizo, pozycja i prestiż wybranka. Dla narcyza cechy wskazane przez Garego to tylko pustosłowie.

45

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
summerka88 napisał/a:

Też mnie ubawiło to rozróżnienie na ludzi i kobiety big_smile

A przytoczone przez Garego cechy, które służą mu do "oceny wartości" ludzi(?) są jak najbardziej pożądane, ale wcale nie jednoznaczne.

Dalem to rozroznienie tak z przymrozeniem oka smile Ale generalnie jest ono dosc sluszne, bo czym innym jest poznawania ludzi jako potencjalnych przyjaciol, a czym innym poznawanie kobiet jako potencjalnych partnerek. Cechy, ktore wymienil Gary dobrze sprawdza sie do pierwszego zadania, do drugiego juz nie wystarczą.

46

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
jjbp napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Tycho, to skoro przyznajesz już, że nie mówimy ogólnie, tylko o Tobie, to napisz, jakie masz te wymagania i co oferujesz w zamian :-)

Też myślę, że wtedy będziemy w stanie sensowniej się wypowiedzieć smile bo na razie to wszystko jest wielkim teoretyzowaniem które może ale nie musi odnosić się do Twojej sytuacji

No ale jakie to ma znaczenie? Rozne rzeczy są istotne dla roznych ludzi, a ja nie potrzebuje być przez nikogo ocenianym. Bardziej interesują mnie wasze przemyslenia na temat jak szukać takiego punktu równowagi. W koncu, niezaleznie od tego ile samemu sie oferuje, ten punkt mozna odnalezc.

47

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Ogólnie to można dywagować bez końca. Natomiast moje zdanie jest takie, że jak ktoś słyszy od ludzi, żeby obniżył wymagania, to oznacza, że mierzy zbyt wysoko w stosunku do swoich możliwości. Ja bym tak powiedziała osobie, której się wydaje, że jest niewiadomo kim i czeka na księcia lub królewnę z bajki. Z resztą niedawno pojawił się tu wątek dziewczyny, która miała wysokie wymagania i koniec końcow wyszło, że to z nią nie wszystko było ok.

48 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-07-25 14:30:06)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Ludzie mają w głowach jakieś wizje "idealnego" partnera. Rzecz w tym, że ta wizja to jedynie pewien zarys. Szkielet. Coś jak przepis na bigos - wiadomo, że z zasady składa się z kapusty i mięsa. Reszta to już tylko dodatki. Ale to właśnie te dodatki sprawiają, że każdy bigos jest inny. To właśnie te dodatki sprawiaja, że babciny bigos smakuje zajemniamuśnie, a bigos ciotki jest nie do przełknięcia. Ale przecież oba to wciąż kapusta z mięsem!

Dlatego wbrew pozorom ważniejsze jest nie to, jakie  cechy partner powinien posiadać, ale to jakich cech nie jestesmy w stanie zaakceptować

Bo jak ktos jest miłośnikiem bigosu, ale nie znosi grzybów to łatwiej mu bedzie zaakceptować takiego gołąbka, bo chociaż wymieszany z ryżem, i kapusta trochę inna, i mięso nie takie, to jednak wciąż jest to kapusta z mięsem i nie ma tych cholernych grzybów!  tongue

No ale jak ktoś się uprze na bigos, to bedzie szukal do usr*** smierci idealnego "babcinego" bigosu i bedzie slepy na gołąbki, mielonego z modrą kapustą, schabowego z surowka z kiszonej kapusty, nie wspominajac o takim kapusniaku - chociaz każda z tych potraw zawiera to, czego szukajacy pragnie - kapustę i mięso.

49

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Makigigi napisał/a:

Ogólnie to można dywagować bez końca. Natomiast moje zdanie jest takie, że jak ktoś słyszy od ludzi, żeby obniżył wymagania, to oznacza, że mierzy zbyt wysoko w stosunku do swoich możliwości. Ja bym tak powiedziała osobie, której się wydaje, że jest niewiadomo kim i czeka na księcia lub królewnę z bajki. Z resztą niedawno pojawił się tu wątek dziewczyny, która miała wysokie wymagania i koniec końcow wyszło, że to z nią nie wszystko było ok.

Ja wiem, że bardzo lubicie oceniać inne osoby, a jeszcze bardziej pokazywać im ich miejsce dużo niżej, gdziekolwiek by się nie znajdowali. Faktem jest, że nikt na tym forum nie jest zdolny prawidłowo ocenić mnie (i pewnie też nikogo innego poza jakimiś wyjątkami) i stwierdzić czy mierzę zbyt wysoko czy nie. Choćby dlatego, że nie mamy tu wspólnego punktu odniesienia a jedynym źródłem informacji o danej osobie jest jego własna samoocena. Nie dam się wciągnąć w takie głupie gry.

Domyślam się o przypadku której dziewczyny piszesz, i wcale nie uważam by definitywnie wyszło, że nie wszystko z nią ok. Po prostu ktoś wyraził taką opinię, a reszta przyklasnęła, żeby się dobrze poczuć, bo wiadomo - co się będzie wywyższać.

Jestem natomiast otwarty na rozmowę właśnie o strategii i o tym jakie przyjąć podejście do poznawania potencjalnych partnerów bo uważam że te zasady są uniwersalne niezależnie od tego na jakim się jest poziomie. Tylko taka rozmowa ma w mojej ocenie sens, bo nie jest obarczona błędem poznawczym. Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać, trudno - nikogo do tego nie zmuszam.

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Iceni napisał/a:

Ludzie mają w głowach jakieś wizje "idealnego" partnera. Rzecz w tym, że ta wizja to jedynie pewien zarys. Szkielet. Coś jak przepis na bigos - wiadomo, że z zasady składa się z kapusty i mięsa. Reszta to już tylko dodatki. Ale to właśnie te dodatki sprawiają, że każdy bigos jest inny. To właśnie te dodatki sprawiaja, że babciny bigos smakuje zajemniamuśnie, a bigos ciotki jest nie do przełknięcia. Ale przecież oba to wciąż kapusta z mięsem!

Dlatego wbrew pozorom ważniejsze jest nie to, jakie  cechy partner powinien posiadać, ale to jakich cech nie jestesmy w stanie zaakceptować

Bo jak ktos jest miłośnikiem bigosu, ale nie znosi grzybów to łatwiej mu bedzie zaakceptować takiego gołąbka, bo chociaż wymieszany z ryżem, i kapusta trochę inna, i mięso nie takie, to jednak wciąż jest to kapusta z mięsem i nie ma tych cholernych grzybów!  tongue

No ale jak ktoś się uprze na bigos, to bedzie szukal do usr*** smierci idealnego "babcinego" bigosu i bedzie slepy na gołąbki, mielonego z modrą kapustą, schabowego z surowka z kiszonej kapusty, nie wspominajac o takim kapusniaku - chociaz każda z tych potraw zawiera to, czego szukajacy pragnie - kapustę i mięso.

Genialne! smile

51 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-25 15:13:46)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:

Faktem jest, że nikt na tym forum nie jest zdolny prawidłowo ocenić mnie (i pewnie też nikogo innego poza jakimiś wyjątkami) i stwierdzić czy mierzę zbyt wysoko czy nie. Choćby dlatego, że nie mamy tu wspólnego punktu odniesienia a jedynym źródłem informacji o danej osobie jest jego własna samoocena.

Oczywiście, że nikt nie jest w stanie na podstawie twoich wpisów ocenić ciebie trafnie w 100%, ale można mówić o charakterze probabilistycznym wyciąganych wniosków, gdyż można wnioskować o niedostępnych bezpośredniej obserwacji stanach wewnętrznych, cechach, czy procesach. Słynna definicja S.Nowaka mówi, że wskaźnikiem jakiegoś zjawiska (A) nazywamy tylko takie inne zjawisko (B), którego zaobserwowanie umożliwia stwierdzenie obecności zjawiska pierwszego (A), z prawdopodobieństwem co najmniej wyższym od przeciętnego.

BTW, Tycho, zdajesz sobie sprawę, że twoje obawy odnośnie ocen ciebie przez anonimowe osoby z forum są symptomatyczne? Nie warto przejmować się cudzymi ocenami, tym bardziej, gdy upatrujesz w próbach deprecjonowania innych podniesienie przez dane osoby własnej samooceny wink


EDIT: Iceni, do mnie nie przemawia twoje kulinarne porównanie, chociaż doceniam twój kunszt konstruowania metafor smile
Trzymając się twojego porównania, to wg mnie o smaku potrawy w głównej mierze decydują przyprawy i dodatki, bo to dopiero one tworzą finalnie smak i decydują o przyjemności konsumpcji. Albo to ja potrzebuję czegoś więcej niż kapusty z mięchem big_smile

52 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-07-25 15:04:56)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

.

53

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Tycho, takie ogólne szukanie złotego środka nie doprowadzi do żadnych konstruktywnych wniosków. Zwłaszcza, że zakładasz wybranie kogoś na "zapchajdziurę", ale tak, by nie mieć poczucia, że nie dostajesz od życia tego, co byś chciał i żeby ta osoba nie miała poczucia, że jest zamiast.
Poza tym zawsze jest szansa, że pojawi się dostępny lepszy model kobiety i co wtedy?

Iceni, do mnie trafia Twoja metafora :-)

54 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-07-25 15:22:52)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:

Jestem natomiast otwarty na rozmowę właśnie o strategii i o tym jakie przyjąć podejście do poznawania potencjalnych partnerów bo uważam że te zasady są uniwersalne niezależnie od tego na jakim się jest poziomie. Tylko taka rozmowa ma w mojej ocenie sens, bo nie jest obarczona błędem poznawczym. Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać, trudno - nikogo do tego nie zmuszam.

Hmm, ja bym wgl była przeciwna poznawaniu ludzi za pomocą jakiejś strategi i uniwersalnych zasad.
Może jestem osamotniona w mojej opinii ale nie uważam, żeby istniało coś takiego jak uniwersalne zasady albo uniwersalny złoty środek w ustawianiu poprzeczki. Nie wiem jaką metodą by to miało być ustalone. Nawet jeśliby to jakoś określić to to jest obarczone ogromnym marginesem błędu bo nawet najbardziej teoretyczna, neutralna, prawdopodobna strategia wcielona w życie okazałaby się obarczona wieloma wyjątkami, "ale" i przede wszystkim niepowodzeniami.
Nie wiem skąd Twoje kalkulacyjne podejście do tematu którego właściwie nie da się na zimno przekalkulować, nie wnikam w to skoro wyraźnie nie życzysz sobie o tym rozmawiać, ale nie wiem, czy da się wgl jasno ustalić to, co próbujesz ustalić w jakieś ramy sad

55

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
rossanka napisał/a:
Tycho napisał/a:

Czyli jakie są te wysokie wymagania,  jeśli nie oznaczają konkretnych cech?

To określenie, które pada wobec niektórych osób, które pozostają same mimo, że są osoby mogące być nimi zainteresowane.

Ale czy to, że ktoś ewentualnie mógłby się mną zainteresować, oznacza, ze automatycznie ja muszę się zainteresować nim? Żeby tylko nie być sama?

A moze ten ktoś mi nie odpowiada - i nie chodzi tu o wymagania z sufitu, tylko np nie podoba mi się wizualnie, albo charakter tej osoby całkowicie mi nie odpowiada? Czasami lepiej być samej niż być z kimś z braku laku, albo z lęku przed samotnością.

To jest normalna sprawa, że możemy podobać się komuś, kto nam się nie podoba i vice versa - i to wcale nie oznacza, ze mamy nadmierne wymagania.

56

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
jjbp napisał/a:
Tycho napisał/a:

Jestem natomiast otwarty na rozmowę właśnie o strategii i o tym jakie przyjąć podejście do poznawania potencjalnych partnerów bo uważam że te zasady są uniwersalne niezależnie od tego na jakim się jest poziomie. Tylko taka rozmowa ma w mojej ocenie sens, bo nie jest obarczona błędem poznawczym. Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać, trudno - nikogo do tego nie zmuszam.

Hmm, ja bym wgl była przeciwna poznawaniu ludzi za pomocą jakiejś strategi i uniwersalnych zasad.
Może jestem osamotniona w mojej opinii ale nie uważam, żeby istniało coś takiego jak uniwersalne zasady albo uniwersalny złoty środek w ustawianiu poprzeczki. Nie wiem jaką metodą by to miało być ustalone. Nawet jeśliby to jakoś określić to to jest obarczone ogromnym marginesem błędu bo nawet najbardziej teoretyczna, neutralna, prawdopodobna strategia wcielona w życie okazałaby się obarczona wieloma wyjątkami, "ale" i przede wszystkim niepowodzeniami.
Nie wiem skąd Twoje kalkulacyjne podejście do tematu którego właściwie nie da się na zimno przekalkulować, nie wnikam w to skoro wyraźnie nie życzysz sobie o tym rozmawiać, ale nie wiem, czy da się wgl jasno ustalić to, co próbujesz ustalić w jakieś ramy sad

No dokładnie. Jak ktoś wcześniej napisał : podoba Ci się osoba, to się spotykasz, nie podoba się, to się nie spotykasz.
A nie jakieś ustalanie, do jakiego stopnia może ktoś się nie podobać, żeby warto się było umawiać.
Dla mnie najlepiej zwyczajnie się poznawać i utrzymywać znajomości z wieloma osobami bez parcia na związek i wtedy właśnie są największe szanse, że spotka się kogoś, z kim zaiskrzy.

57 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-25 15:47:39)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
jjbp napisał/a:

Nie wiem skąd Twoje kalkulacyjne podejście do tematu którego właściwie nie da się na zimno przekalkulować, nie wnikam w to skoro wyraźnie nie życzysz sobie o tym rozmawiać, ale nie wiem, czy da się wgl jasno ustalić to, co próbujesz ustalić w jakieś ramy sad

Podpusuję się pod twoimi słowami, jjbp.
Ludzie są różni, czego innego poszukują, co innego ich pociąga i odpycha. Jak tu wpakować w jedną ramę wszelką różnorodność? Nie mam pojęcia. Może trzeba pogrzebać w badaniach naukowych, żeby znaleźć jakiś klucz, np. jakiś czas temu czytałam, że ludzie szczęśliwi zawierają związki wcześniej i trwają w nich dłużej od osób, które mają mniejsze poczucie szczęścia. Ale tak naprawdę nie wiem, co jest przyczyną a co skutkiem. Chociaż wiadomo, że osoby optymistyczne działają jak magnes, są atrakcyjniejszymi partnerami, łatwiej z nimi żyć. Z drugiej strony badania mówią, że poczucie szczęścia w ok. 50% zapisane mamy w genach. Dużo to, czy mało? Szklanka do połowy pusta, czy w połowie pełna?

58

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
summerka88 napisał/a:

Oczywiście, że nikt nie jest w stanie na podstawie twoich wpisów ocenić ciebie trafnie w 100%, ale można mówić o charakterze probabilistycznym wyciąganych wniosków, gdyż można wnioskować o niedostępnych bezpośredniej obserwacji stanach wewnętrznych, cechach, czy procesach. Słynna definicja S.Nowaka mówi, że wskaźnikiem jakiegoś zjawiska (A) nazywamy tylko takie inne zjawisko (B), którego zaobserwowanie umożliwia stwierdzenie obecności zjawiska pierwszego (A), z prawdopodobieństwem co najmniej wyższym od przeciętnego.

Takie wnioskowanie przez czytanie mojej własnej samooceny jest jak badanie atomów przy pomocy lupy. Owszem, jeśli znasz się na psychologii w pomyślnych okolicznościach możesz wykryć (a w zasadzie jedynie stwierdzić wyższe prawdopodobieństwo) jakiejś rzadkiej, potencjalnie patologicznej cechy, mającej charakterystyczne i klarowne symptomy, typu choroba psychiczna, socjopatia, itp. Ewentualnie stwierdzić czy ktoś jest inteligentny czy nie. To wszystko. Natomiast człowiek to cały wachlarz cech, które pozostają dla Ciebie ukryte, zwłaszcza te najistotniejsze. Przecież nawet nie jesteś w stanie ocenić mojego wyglądu, bo nawet jeśli powiem, że jestem przystojny to co to oznacza? Nie przyjęliśmy wspólnej definicji "bycia przystojnym" i Ty zobaczysz w myślach kogoś innego niż ja i na tej podstawie będziesz wypowiadać się na temat moich możliwości. A to tylko jedna z niewiadomych. Czy to wg Ciebie rozsądne?

summerka88 napisał/a:

BTW, Tycho, zdajesz sobie sprawę, że twoje obawy odnośnie ocen ciebie przez anonimowe osoby z forum są symptomatyczne? Nie warto przejmować się cudzymi ocenami, tym bardziej, gdy upatrujesz w próbach deprecjonowania innych podniesienie przez dane osoby własnej samooceny wink

Nie, bo to nie są obawy o samo ocenianie mnie, bo mam wysoką samoświadomość jak i znajomych, którzy mnie znają i na których ocenie mogę polegać. To są obawy, że ta dyskusja zdryfuje w kierunku zabawy w głupi X-factor, nie dostarczając mi żadnej nowej wiedzy i pozostawiając mnie w poczuciu zmarnowanej pisaniny.

59

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Makigigi napisał/a:

Tycho, takie ogólne szukanie złotego środka nie doprowadzi do żadnych konstruktywnych wniosków. Zwłaszcza, że zakładasz wybranie kogoś na "zapchajdziurę", ale tak, by nie mieć poczucia, że nie dostajesz od życia tego, co byś chciał i żeby ta osoba nie miała poczucia, że jest zamiast.
Poza tym zawsze jest szansa, że pojawi się dostępny lepszy model kobiety i co wtedy?

Ale ja nie pytam tu o złoty środek, tylko o metodę na jego znalezienie smile Nikt z was mi nie powie gdzie leży mój złoty środek, bo mnie nie znacie. Odnaleźć mogę go tylko ja, ale mogę do tego wykorzystać doświadczenia i poglądy innych. I tego dotyczy ta dyskusja.

60 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-25 16:37:12)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Tycho napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Oczywiście, że nikt nie jest w stanie na podstawie twoich wpisów ocenić ciebie trafnie w 100%, ale można mówić o charakterze probabilistycznym wyciąganych wniosków, gdyż można wnioskować o niedostępnych bezpośredniej obserwacji stanach wewnętrznych, cechach, czy procesach. Słynna definicja S.Nowaka mówi, że wskaźnikiem jakiegoś zjawiska (A) nazywamy tylko takie inne zjawisko (B), którego zaobserwowanie umożliwia stwierdzenie obecności zjawiska pierwszego (A), z prawdopodobieństwem co najmniej wyższym od przeciętnego.

Takie wnioskowanie przez czytanie mojej własnej samooceny jest jak badanie atomów przy pomocy lupy. Owszem, jeśli znasz się na psychologii w pomyślnych okolicznościach możesz wykryć (a w zasadzie jedynie stwierdzić wyższe prawdopodobieństwo) jakiejś rzadkiej, potencjalnie patologicznej cechy, mającej charakterystyczne i klarowne symptomy, typu choroba psychiczna, socjopatia, itp. Ewentualnie stwierdzić czy ktoś jest inteligentny czy nie. To wszystko. Natomiast człowiek to cały wachlarz cech, które pozostają dla Ciebie ukryte, zwłaszcza te najistotniejsze. Przecież nawet nie jesteś w stanie ocenić mojego wyglądu, bo nawet jeśli powiem, że jestem przystojny to co to oznacza? Nie przyjęliśmy wspólnej definicji "bycia przystojnym" i Ty zobaczysz w myślach kogoś innego niż ja i na tej podstawie będziesz wypowiadać się na temat moich możliwości. A to tylko jedna z niewiadomych. Czy to wg Ciebie rozsądne?

E... przecież mówimy o ocenie, a konkretnie o ocenianiu ciebie przez innych, a nie o twojej SAMOocenie. To może być freudowska pomyłka wink
Ciekawe, bo im więcej czytam sobie różne psychologiczne publikacje i im dłużej siedzę na forum, tym bardziej widzę, jak BARDZO pod różnymi ludzkimi zachowaniami kryje się potrzeba podtrzymywania własnej w miarę wysokiej samooceny, reputacji itp. Wynika to bezpośrednio z tego, że jedną z podstawowych potrzeb człowieka jest potrzeba afiliacji, potrzeba przynależności, potrzeba bycia akceptowanym przez grupę. W sumie to logiczne, bo trzeba chyba osiągnąć poziom Jezusa lub Buddy, żeby wyjść całkowicie poza siebie.

61

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Tycho, nie ma metody na to, żeby wypośrodkować, jak bardzo masz zrezygnować ze swoich upodobań, żeby stworzyć związek, w którym nie będziesz nieszczęśliwy ani nie będziesz oszukiwał drugiej strony. Nie ma takiej metody oceny. Nikt Ci tu nie pomoże, tym bardziej ciężko cokolwiek doradzić, że chcesz rozmawiać na całkiem ogólnym poziomie. No ale skoro boisz się naszej oceny, to chyba masz ku temu podstawy.
I nie odpowiedziałeś na moje pytanie: co jeśli będziesz w związku z kimś z " niższej poprzeczki" a trafi się ktoś z kręgu twoich wymagań? Wymienisz na lepszy model?

62

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
summerka88 napisał/a:

E... przecież mówimy o ocenie, a konkretnie o ocenianiu ciebie przez innych, a nie o twojej SAMOocenie. To może być freudowska pomyłka wink

Nie zrozumiałaś mnie. To nie była pomyłka, miałem właśnie na myśli SAMOocenę. Przecież jeśli prosicie mnie abym napisał, co ja sam mogę dać drugiej osobie, to czymże to jest jak nie SAMOoceną? Wy z kolei możecie dokonać oceny tego czy wnoszę dużo czy mało, ale ta wasza ocena nadal jest obarczona błędem mojej subiektywnej samooceny. Tyle, że ja tej waszej oceny, zwłaszcza tak zniekształconej, nie potrzebuję smile

summerka88 napisał/a:

Ciekawe, bo im więcej czytam sobie różne psychologiczne publikacje i im dłużej siedzę na forum, tym bardziej widzę, jak BARDZO pod różnymi ludzkimi zachowaniami kryje się potrzeba podtrzymywania własnej w miarę wysokiej samooceny, reputacji itp. Wynika to bezpośrednio z tego, że jedną z podstawowych potrzeb człowieka jest potrzeba afiliacji, potrzeba przynależności, potrzeba bycia akceptowanym przez grupę. W sumie to logiczne, bo trzeba chyba osiągnąć poziom Jezusa lub Buddy, żeby wyjść całkowicie poza siebie.

Jeśli próbujesz mi zasugerować, że właśnie próbuję tu podtrzymać swoją wysoką samoocenę, to chyba coś z Twoim wnioskowaniem jest nie tak. Gdyby mi na tym zależało, to przecież obnażałbym się tu na potęgę, chwalił i pisał o sobie jak najwięcej, prawda? A jeśli milczę o sobie, to znaczy, że nie potrzebuję by mnie tu ktoś dowartościowywał, akceptował itp. Wygląda to jakbyś miała pewne z góry przyjęte poglądy i dopatrywała się ich potwierdzenia nawet tam, gdzie wnioski są dokładnie przeciwne.

63 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-07-25 18:18:33)

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Tycho, wyluzuj trochę.
Podzieliłam się z tobą swoją ogólną myślą, luźno związaną z twoim wątkiem.
Jeszcze nie mam na twój temat żadnego zdania, próbuję właśnie dowiedzieć się czegoś więcej o tobie, twoim świecie, twoim postrzeganiu świata i relacji międzyludzkich. Właśnie po to, żeby mieć o tobie jakiekolwiek zdanie, a ty dopatrujesz się niewiadomo czego.
Skąd u ciebie tak zdecydowane reakcje obronne? I odganianie, gdy ktoś próbuje dowiedzieć się o tobie czegoś więcej?
Może to jest twój problem w relacjach i związkach, że zniechęcasz i odganiasz każdego, kto próbuje "zbliżyć się" do ciebie zbyt blisko. Czego boisz się pokazać?

64

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
Makigigi napisał/a:

Tycho, nie ma metody na to, żeby wypośrodkować, jak bardzo masz zrezygnować ze swoich upodobań, żeby stworzyć związek, w którym nie będziesz nieszczęśliwy ani nie będziesz oszukiwał drugiej strony. Nie ma takiej metody oceny.

Nie zgadzam się. Z tej przyczyny, że Ty cały czas rozumujesz w kategorii oceny MNIE i dziwisz się, jak mogę czegoś takiego wymagać nie pisząc nic o sobie. Tylko, że mnie nie o to chodzi.
Jeśli zadałbym pytanie, jak optymalnie dzielić czas na różne aspekty życia, można oczywiście wypytywać: "a kim jesteś?", "a ile zarabiasz?" itp. Można też dać pewne uniwersalne rady, jak choćby to, by nie rozdrabniać się na wiele aktywności tylko wybrać te, które sprawiają nam najwięcej radości i w których przejawiamy jakiś talent, albo jak porzucić pewne czasochłonne nałogi. 2 podejścia do tego samego problemu, pierwsze - szczegółowe, dające rozwiązanie tylko w konkretnym przypadku, drugie - ogólne, dające mądrość pozwalającą na samodzielne szukanie rozwiązań w różnych przypadkach. Czegoś takiego oczekuję od tej dyskusji, ale widzę że większość z Was nie chce albo nie potrafi dyskutować na bardziej abstrakcyjnym poziomie. 

Makigigi napisał/a:

No ale skoro boisz się naszej oceny, to chyba masz ku temu podstawy.

Pisałem już, nie boję się waszej oceny, tylko wiem, że wasza ocena, pomijając fakt, że z założenia obarczona błędem, nie jest mi do niczego potrzebna. Sugerując, że się czegoś boję, a do tego sugerując przyczyny tego strachu, dokonujesz brzydkiej manipulacji.
Czy nie potraficie uszanować, że chcę rozmawiać na temat, który zaproponowałem, tylko musicie wszystko sprowadzać do płaszczyzny osobistej? Jeśli nie macie nic w tym temacie do powiedzenia, to po prostu nie piszcie, a nie domagajcie się ode mnie bym go zmienił na taki jaki wam pasuje.

Makigigi napisał/a:

I nie odpowiedziałeś na moje pytanie: co jeśli będziesz w związku z kimś z " niższej poprzeczki" a trafi się ktoś z kręgu twoich wymagań? Wymienisz na lepszy model?

Niebezpieczeństwo, że trafi się ktoś lepszy istnieje zawsze, więc to pytanie można w sumie zadać każdemu, choć oczywiście widzę różnicę między dwoma modelami "nad poprzeczką" a takimi dwoma, które poprzeczka dzieli. Nie wiem co bym zrobił - nie byłem w takiej sytuacji. Pewnie zależy od stopnia zaangażowania. Może zaangażowanie pozwala awansować spod poprzeczki nad nią smile. W każdym razie jak dotąd nie trafił mi się nikt nad poprzeczką, z kim udałoby mi się związać, więc takie ryzyko jest bardzo małe.

PS. To było właściwe pytanie w temacie, czyli jednak można dyskutować w sposób o jaki mi chodzi smile (to tak w ramach konstruktywnej krytyki)

65

Odp: Uczciwość a obniżanie poprzeczki
summerka88 napisał/a:

Tycho, wyluzuj trochę.
Jeszcze nie mam na twój temat żadnego zdania, próbuję właśnie dowiedzieć się czegoś więcej o tobie, twoim świecie, twoim postrzeganiu świata i relacji międzyludzkich.

Ale po co Ci zdanie o mnie? Nie to, że zabraniam Ci je mieć, bo i tak je jakieś nabędziesz, tylko że to powinien być efekt uboczny tej dyskusji, a nie jej właściwy cel. Chodzi mi o to, byście zrozumieli, że nie potrzebujecie mieć zdania o mnie byśmy mogli porozmawiać. A ponieważ prowadziłem już wiele takich rozmów, i zawsze dryfują w kierunku osobistym, co nie prowadzi do niczego interesującego, to próbuje je twardo moderować od samego początku.

summerka88 napisał/a:

Może to jest twój problem w relacjach i związkach, że zniechęcasz i odganiasz każdego, kto próbuje "zbliżyć się" do ciebie zbyt blisko. Czego boisz się pokazać?

To wy ciągle z tym "strachem", "problemem", itp.? Czy fakt, że czegoś nie robię oznacza, że się tego boję? Czy uważasz, że wszyscy ci, którzy NIE piszą na tym forum mają coś do ukrycia? Bo to ten sam rodzaj jakiejś głupiej logiki.

Posty [ 1 do 65 z 73 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Uczciwość a obniżanie poprzeczki

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024