Rozstajemy się. Co mam zrobić! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 192 z 192 ]

131

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Josz tak wiem ze to bardzo prymitywne. Ale bardziej prawdopodobne niż kwiaty od kochanka które wysyła do domu żeby romans wyszedł na jaw. No chyba ze to jakiś totalny idiota.
Poza tym to nie jest tak ze to się popsulo po smsie.  Te psucie było już znacznie wcześniej. Stąd brak zaufania żony. I jak widać męża też. Może niech autor pogrzebie w przeszłości czy aby nie było czasu kiedy mu zona marudzila?  Często takie marudzenie jest etapem na to ze coś się psuje. A mężczyzna odbiera to jako trucie.  I nawet nie słucha tego przekazu. A przede wszystkim niech zaczna rozmawiać

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

A dla autora dobrą marynarska rada: tematów , problemów rodzinnych NIE PORUSZAMY wśród kolegów z pracy. Nie buduje to zaufania a wręcz przeciwnie.

133

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Miała wczoraj imieniny wiec kwiatów w domu jest dużo a ten feralny bukiet stoi koło tv tylko nie ma bileciku a o nim mi powiedziała córka ale fakt nie zadałem fundamentalnego pytania "czy możesz mi to wyjaśnić "
A tak się zastanawiam czy może wysyłający kwiaty chciał żebym się dowiedział może rozmawiali ze sobą i ktoś cos komuś powiedział, wracam dopiero z pracy wiec zadam to pytanie i poprosze o szczera rozmowę jutro
Nadmienię ze odemnie dostała naszyjnik z bursztynów bo wiem ze je uwielbia i był przy tym nawet uśmiech

134

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
nemezis21 napisał/a:

Josz tak wiem ze to bardzo prymitywne. Ale bardziej prawdopodobne niż kwiaty od kochanka które wysyła do domu żeby romans wyszedł na jaw. No chyba ze to jakiś totalny idiota.

A nie pomyślałaś, że może też ma dość tego zawieszenia? Może też chcieć wyjaśnienia tej sytuacji?

135

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Nemezis może masz racje ale przebywając ze sobą długi czas stajemy się dla siebie rodzina, wiem ze to zabrzmiało idiotycznie śle takie jest nasze środowisko
Może to komuś da do myślenia ale mam tez zamiar złożyć kwit na emeryturę

136 Ostatnio edytowany przez nemezis21 (2017-05-05 20:19:20)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

To nie jest rada ode mnie a doświadczonego oficera marynarki wojenej. I choć czasem jest uparty jak osioł to w tym wypadku ma 100 procent racji

137

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Rada oficera czyli nie służył na okrętach

138 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-05-05 22:07:29)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Padłam...
My tez nie służyliśmy na okrętach big_smile
Bo to portal kobiet, a nie marynarzy!
Jak wszyscy tam tacy uparci... to chyba jestem już spokojna o nasze Wybrzeże...
W przypadku żony posłuchaj jednak babskiego gremium..

139 Ostatnio edytowany przez authority (2017-05-05 22:11:06)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Wali trollem jaki masz zawód

140

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
authority napisał/a:

Wali trollem jaki masz zawód

Facet nie napisze 'mamy dwie dziewczynki' tylko dwie córki. Możesz mieć rację, że to jakaś miernota, która ma mocno za uszami.

141

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
marcinglow napisał/a:

Rada oficera czyli nie służył na okrętach

Służył i ma doświadczenie. Poza tym uwierz mi nikt ie lubi jak jego problemy są omawiane na forum publicznym (chyba ze anonimowo)

142

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Nie mam nic za uszami i mam dwie córki

143

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Przepraszam obcięło wiadomość. I są one dla mnie najwarzniejsze i sposób w jakim o nich pisze nie ma nic do zeczy. Co do mojej profesji to zakończmy ten temat bo rozpęta się jakieś piekło a to nie oto tu chodzi

144

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Wiesz co, przeczytałam cały wątek i do Ciebie się mówi jak grochem o ściane bez obrazy Marcinie, ale jeśli Twoja żona otrzymuje bukiet kwiatów z liscikiem o treści nam tu wszystkim znanej, a Ty milczysz to jaki z Ciebie facet ? Weź sprawy w swoje ręce, cholera zrób awanture cokolwiek zeby wkońcu doszło do jakiejs rozmowy miedzy wami, wy żyjecie obok siebie tak się nie da, nie dziwie sie ze zaproponowala rozówd moze chciałą żeby to Toba wstrząsneło i żebyś zmienił swoje postępowanie, które najwyraźniej jej nie pasuje.

Wydaje mi się, że mogła sama sobie wyslac ten bukiet, właśnie po to aby zwrócic Twoja uwage, kobiety które czują sie skrzywdzone, lub zaniedbane przez męzów, partnerów są zdolne do wszystkiego.
Czekam na rozwój sytuacji, i na wasza rozmowe. Pozdrawiam

145

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Nie zrobiłem awantury ale poprostu zapytałem czy ma kogoś lub romans, niestety brak odpowiedzi a raczej odpowiedz nie twój interes !!!
To zadałem pytanie czy nasz nadal się rozwodzimy, odpowiedz ze jeszcze nie podjęłam decyzji , wiec pytam Monia tak dalej być nie może, musimy coś z tym zrobić albo naprawiamy albo się rozwodzimy. Narazie czekam na odpowiedz

146

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Ostro! A teraz pytanie. Czy kiedykolwiek smsowales z jakąś kobieta a z rozmowy z nią możnaby było coś wywnioskować niekorzystnego?  Tzn Ty osobiście uważasz że to były koleżeńskie pogaduchy (smsy) ale na upartego można z innej perspektywy doszukać się (choćby na sile) romansu, flirtu lub czegoś takiego? Poszukaj głęboko w głowie ...

147

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Żona nie chce nic mówić, bo boi się, że powie za dużo. Mimo wszystko powiedziała, że coś jest, coś nad czym zapewne "pracuje". Nic ci o tym nie powie, bo uznaje, że to tylko może jej zaszkodzić. Chciała wykorzystać sprawę z SMS-em i wtedy poszła do przodu, a dla Ciebie sprawa wyszła. Myśle, że musisz wymyślec jakiś impuls, cos podobnego jak ten SMS. A może jakaś niewinna rozmowa z teściową, jest w domu może cos ją boli w zachowaniu córki coś powie. Dobrze by było tez pogadać z kims z urzędu (oczywiście nie tak bezpośrednio i nachalnie), nie znasz tam nikogo? Często ludzie sami mówią jak coś wiedzą.

148

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

A ja mam wrażenie ze ona jest przekonana o zdradzie autora. Pytanie tylko na jakiej podstawie i tu autor musi poszukać w głowie. A jej zachowanie wskazuje jednak nie ma chęć zwrócenia uwagi A na zemstę za domniemana zdradę. Jej odpowiedź na to wyraźnie wskazuje.

149

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Co do smsow z innymi kobietami to nie było takich No chyba ze z naszymi przyjaciółmi ale to nie bylo żadne flirtowanie raczej normalne wiadomości typu Ok będę u ciebie jutro czy spotkamy się w szkole
Zadałem jej jeszcze jedo pytanie czy mnie kocha i niestety czekam już godzinę na odpowiec i chyba nie doczekam się

150

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Nemezis nigdy nie zdradziłem żony chociaż miałem takie okazje ale zawsze serce mówiło ze to nie jest dobry pomysł i nie zrobiłem tego , tak serce to podpowiadało nie rozum

151

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

No to już mamy przyczynę zachowania żony. Przyjaciółki według niej to nie do końca przyjaciółki

152

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Ale ona o tym doskonale wiedziała i przy byle okazji wszystko wychodziło na jaw ze byłem ze rozmawialiśmy ze sobą ze pomagałem przy jakiś pracach domowych przy których byli ich mężowie itd to nie jest powód do myślenia o zdradzie

153 Ostatnio edytowany przez josz (2017-05-06 22:25:56)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
nemezis21 napisał/a:

A ja mam wrażenie ze ona jest przekonana o zdradzie autora. Pytanie tylko na jakiej podstawie i tu autor musi poszukać w głowie. A jej zachowanie wskazuje jednak nie ma chęć zwrócenia uwagi A na zemstę za domniemana zdradę. Jej odpowiedź na to wyraźnie wskazuje.

Nie wiem skąd takie wnioski wyciągasz?
Autor nie zdradza, a ma na siłę szukać w pamięci sytuacji, jakich...że może kiedyś spojrzał na inną kobietę, albo zatańczył na jakiejś imprezie?
Jej zachowanie to nie zemsta za domniemana zdradę, ktorej nie było, tylko kombinowanie, jak tu wyjść obronną reka z bagna w jakie powoli wciaga rodzinę.
Szkoda, że Marcin nie pociągnął tematu, bo cóż to za odpowiedź na pytanie "czy masz romans?" - "to nie twoja sprawa!"
Jak najbardziej sprawa Marcina i jego dzieci, bo mamusia szykuje im rewolucję w życiu i nowego wujka w komplecie. 
Marcin, w którymś miejscu napisałeś, że raczej nie chciałbyś poznać prawdy, można i tak, to Twoje życie, jednak zdaj sobie sprawę z tego, że gdyby doszło do rozwodu, a byłby orzeczony bez wskazywania winy, to Twoja żona będzie miała prawo wystąpić o alimenty także na siebie.
Ludzie w podobnych do Twojej sytuacji, gdy dowiadują się o zdradzie, często są w takim szoku, że działają nieracjonalnie, później tego żałują.
Ty, chyba jeszcze się łudzisz, że to nie to, niby wspominacie o rozwodzie, jednak na ten moment, jeszcze sobie tego nie wyobrażasz.
Zacznij może przy niej oglądać oferty kupna - sprzedaży domu i zastanawiać się głośno (np, rozmawiając z kims przez telefon), za ile można by było Wasz dom sprzedać.
Twoja żona sądzi zapewne, że po rozwodzie zabierzesz swoje zabawki i potulnie wyniesiesz się z domu, bo generalnie jstes bardzo potulny.
Może czas uświdomić jej, że nastąpi podział majątku i po sprzedaży domu podzielicie się na pół, a ona z dziećmi i z matką wyląduje w niezbyt obszernym mieszkaniu?
Wiem, że tym sposobem, do miłości jej nie zmusisz, ale przynajmniej pokaż, że w razie czego nie zamierzasz odejść z torbami i zwolnić miejsce w swoim domu dla jej nowej miłości.
Twoja żona zachowuje sie wobec Ciebie w dość arogancki sposób, bo jej na to pozwalasz. Może czas sprowadzić ją trochę z obłoków na ziemię.

154

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

To tez są jej przyjaciółki i niejedno krotnie one częściej ze sobą rozmawiają

155 Ostatnio edytowany przez josz (2017-05-06 22:36:35)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
nemezis21 napisał/a:

No to już mamy przyczynę zachowania żony. Przyjaciółki według niej to nie do końca przyjaciółki

Boszeee, nemezis21....litości!
To raczej jej tajemniczy "przyjaciel" nie jest do końca przyjacielem i to on jest przyczyną takiego zachowania.

marcinglow napisał/a:

Zadałem jej jeszcze jedo pytanie czy mnie kocha i niestety czekam już godzinę na odpowiec i chyba nie doczekam się

W tych oklolicznościach takie pytanie brzmi dość rozpaczliwie, a odpowiedzieć możesz sobie sam.
To raczej nie z miłości do Ciebie żona proponuje rozwód, dostaje kwiaty z wynaniem miłości, olewa Cię ostentacyjnie.
Obudź się.

156

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Josz może masz rację A może nie. Ja odrzucam zdradę żony (jeszcze). Odrzucam też zdradę męża. Po prostu nic mi tu logicznie do tego nie pasuje. Ale wydaje mi się ze macie porzadny kryzys polegający na wypaleniu się uczucia. I niby probujecie to rozwiązać Ale każde z osobna. Wiem ze to ciężkie jeśli żona nie wyraża chęci współpracy Ale może warto pomyśleć dlaczego. na pewno nie zasugerowalybym się propozycja josz. Dlaczego? Bo To spowoduje już totalny rozpad. Pokażesz jej ze twoje słowa o tym ze ja kochasz to puste słowa. Tak to odbierze. Jeśli nie odpowie ci na Pytanie powtórz je jeszcze raz.Ale z określonym terminem odpowiedzi. Musisz ja przycisnąć trochę. Bo się zameczysz.

157

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
nemezis21 napisał/a:

To spowoduje już totalny rozpad.

A gdy mąż pyta. Co się dzieje? A żona odpowiada nie twój interes. To jak taką sytuację nazwiesz? Jeżeli chcesz pójśc tropem odpowiedzi w afekcie, no to masz zdanie o ciągłym ranieniu. No i?

158 Ostatnio edytowany przez nemezis21 (2017-05-07 09:53:45)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

No i .... lepiej odgrywać jakieś aktorskie scenki w celu bliżej nieznanym. Ludzie ... facet ma się znizac do takiego poziomu?
Moim zdaniem związek jest na etapie rozpadu Ale nie ze względu na zdradę. Są inne przyczyny i których pisałam wcześniej ale są też pewnie takie o których nie wiemy. To co się dzieje jest skutkiem działań i męża i żony. Tylko ze mąż ocknal się dopiero na słowo "rozwod". Myślę ze skoro jeszcze ten papierek nie został złożony jest szansa na to żeby się spowtotem poskladali Ale do tego potrzebnych jest wiele szczerych rozmów i wiele pracy obojga. A zadaniem naszego marynarza jest ta szczerość z żony wydobyć. A nie bawić się w ciuciubabke. Bo niektóre z tutejszych porad służą tylko zakończeniu ich związku. A autor z tego co widzę raczej wolałby tego uniknąć. No chyba ze nie będzie już innej możliwości. Ale o tym zdecydują oni sami

159

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Może nie zdradziła może zdradziła nie wiem jak sama się nie przyzna to ja teraz się tego nie dowiem
Ale faktycznie problem może leżeć głębiej i to z mojej winy jak najbardziej tylkk jak mam zareagować na to jak nie wiem gzie leży ten problem???? A rozmowa, jazu jeżeli to miało by nam pomóc to mogę rozmawiać ile tylko starczy mi sił

160 Ostatnio edytowany przez nemezis21 (2017-05-07 12:40:50)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
marcinglow napisał/a:

Może nie zdradziła może zdradziła nie wiem jak sama się nie przyzna to ja teraz się tego nie dowiem
Ale faktycznie problem może leżeć głębiej i to z mojej winy jak najbardziej tylkk jak mam zareagować na to jak nie wiem gzie leży ten problem???? A rozmowa, jazu jeżeli to miało by nam pomóc to mogę rozmawiać ile tylko starczy mi sił

Tak. Rozmowa może wam pomóc. Znaleźć przyczynę. Rozwiązać problem. Spróbuj zapytać w czym ona widzi problem , co jej przeszkadza. Inaczej nie będziesz wiedział. Tylko błagam nie czekaj na odpowiedź do usranejśmierci. Daj jej czas na przemyślenie odpowiedzi Ale też konkretny termin jej udzielenia. Zacznij przejmować kontrolę nad próbą rozmowy bo możesz się nie doczekać żadnej odpowiedzi jeśli nie postawisz sprawy jasno ze tą odpowiedź ma paść. Mam nadzieję ze w końcu uda wam się wypracować wspólne stanowisko. Trzymam kciuki
I wina nie jest tylko twoja. Jest wasza wspólna. Ale to Ty zwrociles się o pomoc. Więc tobie jej udzielamy.

161

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Dzięki nemezis. Zona nigdy by się nie zwróciła na takie forum z próżna o pomoc ale to już inna sprawa przeprowadzę taka rozmowę dziś i zobaczę co z tego wyjdzie

162

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Trzymam kciuki !

163

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Niestety z przykrością informuje ze rozmowy nie będzie

164

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
marcinglow napisał/a:

Niestety z przykrością informuje ze rozmowy nie będzie

Co się stało? Dlaczego?

165

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Zwyczajnie a może niezwyczajnie na pytanie czy możemy porozmawiać usłyszałem odpowiedz nie mamy o czym rozmawiać , ja mówię No jak to przecież tu chodzi o nasza rodzine!!! Odpowdz nie chce na ten temat rozmawiać
I to niestety wszystko powoli zaczynam tracić nadzieje ze coś się uda naprawić

166 Ostatnio edytowany przez nemezis21 (2017-05-07 21:38:03)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
marcinglow napisał/a:

Zwyczajnie a może niezwyczajnie na pytanie czy możemy porozmawiać usłyszałem odpowiedz nie mamy o czym rozmawiać , ja mówię No jak to przecież tu chodzi o nasza rodzine!!! Odpowdz nie chce na ten temat rozmawiać
I to niestety wszystko powoli zaczynam tracić nadzieje ze coś się uda naprawić

Faktycznie źle to wygląda. Ale porozmawiać i tak musicie bo takie zawieszenie nie ma sensu. Może czas wywołać trochę poczucia winy w parterce? Bo ta niechęcią to ona doprowadzi do rozpadu małżeństwa. I warto jej to uświadomić. Ze jej bierność w niczym nie pomaga. Ty nie wiesz o co jej  chodzi więc nie jesteś w stanie czegkolwiek naprawić. Może pomyslalaby o dzieciach. otworz jej oczy ze dzieci wyczuwaja atmosfere i widza ze Ty chcesz A ona nie. Bo póki co nie masz żadnego punktu zaczepienia o co jej chodzi. Bo to do czego doszło nie jest tylko twoja wina.
Nadzieję możesz stracić dopiero wtedy kiedy pozew wpłynie. A czasami trzeba dac komuś odejść (zaznaczam że odejść nie jest równoznaczne z rozwodem) żeby mógł się opamietac. Przemyśl to na spokojnie i działaj. Jak kolwiek się to potoczy będziesz mógł spojrzeć sobie w oczy że próbowałeś. Mimo wszystko trzymam kciuki żeby wam (tobie) udało.

167 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-07 22:13:56)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
marcinglow napisał/a:

I jak ktoś już wcześnie napisał wyszło szydło z worka moja zona dostała kwiaty z dostawa do domu i liścik kocham cię
I po co te wszystkie zabiegi i rozmowy nieprzespane noce bez sensu
Ale wszystkim tu na forum bardzo dziękuje za słowa otuchy a przedewszystkim za bardzo modre rady jesteście wielcy naprawdę to żadna kurtuazja

marcinglow napisał/a:

Nie wiem co mam o tym myśleć
Załóżmy hipotetycznie ze chce żebym zwrócił na nią uwagę to jaki jest sens wysyłania do samej siebie kwiatów z takim liścikiem????
Jeżeli tak zrobiła to się jej udało ale to tez może zadziałać w druga stronę , i powiem szczerze ze zgłupiałem

Istnieją ludzie, którzy uważają taktykę "zerwę z nią/nim, nie będę utrzymywał kontaktu... po jakimś czasie znowu zawalczę, bo na pewno zatęskni". Więc sam wiesz wink.

Rozumiem, że nie wiadomo czy ma kochanka czy nie. Kurczę trudna sprawa i naprawdę współczuję dziecinnego podejścia żony. Zobacz Marcin to trochę dziwne. Przynajmniej jej zachowanie - jeśli ma się kochanka i chce się odejść to po co wyskakuje się z planem "będziemy dopóki dzieci nie dorosną" hmm. Albo jest się perfidnie (nie dopiszę co), albo gra na twoich uczuciach (czyli ona nie ma kochanka, ale tworzy taką otoczkę, aby ciebie zranić, abyś dał jej spokój).
Byłbyś w stanie wypytać się o to kogoś z kim ona utrzymuje bliskie kontakty i mówi o osobistych sprawach? Jeśli ma kochanka to ktoś musi o tym wiedzieć, albo z bezpośredniej rozmowy z nią, albo samemu widząc co się dzieje. Przecież musi się z nim kiedyś spotykać, nawet jeśli kochanek pracuje w tej samej instytucji co ona.
Do tego ten liścik. Nie powiem strasznie dwuznaczny (mógłbyś napisać o charakterze pisma?) - czy specjalnie nie miało to odzwierciedlać podobnej sytuacji, gdy ona podejrzewała twój sms?

marcinglow napisał/a:

Zwyczajnie a może niezwyczajnie na pytanie czy możemy porozmawiać usłyszałem odpowiedz nie mamy o czym rozmawiać , ja mówię No jak to przecież tu chodzi o nasza rodzine!!! Odpowdz nie chce na ten temat rozmawiać
I to niestety wszystko powoli zaczynam tracić nadzieje ze coś się uda naprawić

Ona coś kombinuje. Jeśli chce rozejścia się to logiczne, że ten temat kiedyś będzie trzeba wyciągnąć na światło dzienne. Jeśli jest pewna swojego zdania to rozmowa o kształcie rodziny przechodzi definitywnie na jej korzyść. Ona zachowuje się jakby miała do ciebie ogromny żal, ale nie chciała definitywnego rozejścia? Z liścika przy kwiatach mogą wyjść dwie możliwości - albo kochanek nie chce się ujawniać i ona zamierza mieszkać z tobą oraz mieć kochanka przez ten cały czas na boku, albo żadnego kochanka nigdy nie było, a to manipulacja z jej strony (było samo kocham cię, bez imienia).
Musisz dowiedzieć się jak ma się sprawa z kochankiem. Jeśli ciebie zdradziła (zdradza) i będziesz miał na to dowody to w sądzie będziesz miał realne szanse na opiekę nad dziećmi.

168 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-05-07 22:31:45)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

1. Ty sie swojej żony boisz, Ona to wie i kręci Tobą.
2. widzi jak Ci zależy i nie wierzy w Twoje odejście, dlatego sobie pozwala- a raczej Ty jej pozwalasz na za dużo.
3. Nie wiem jak to odwrócić, zrób coś, zeby jej tak nie salutować..
Panowie pomocy...bo nie wiem co doradzić, bo widzę, że Josz miała rację i Pani Żona poczuła się tak pewnie, że na dialogu jej w tej chwili nie zależy..
Może sobie Poskromienie Złośnicy obejrzyj.
PS. nie sądzę, by miała kochanka- chce tylko Cię taką mozliwością ustawiać..

169

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Reakcja Marcina na zachowanie żony niewiele różni się od historii (z tego forum) innych zdradzonych mężów, którzy mimo wszystko próbowali ratować swoje małżeństwa, waląc głową w mur obojętności i lekceważenia zdradzających żon.
Marcin w swoim pierwszym poście pyta: co robić?
Jeżeli żona go lekceważy i nie chce rozmawiać, to on sam głową muru nie przebije. Uważam, że powinien zdystansować się do niej, zająć dziećmi i sobą.
Nie prosić, nie błagać, okazać obojętność. Jednak taka sytuacja nie może trwać wiecznie. Problem w tym, że Marcin nie dąży do poznania prawdy. Od żony raczej się nie dowie, cierpi, przeżywa i daje sobą pomiatać.
Taka sytuacja nie może trwać wiecznie, ale niestety może potrwać długo, dopóki Marcin będzie miękki, będzie czekał i prosił o rozmowę, a w tym czasie stanie sie wrakiem czlowieka.
Nie wiem, kiedy Marcin znowu wypływa w rejs i na jak długo, ale bedzie miał czas na przemyślenia. Nie jest to komfortowa sytuacja, jak napisałam, znam problem z autopsji i wiem, że takie przeżycia dla ludzi będących na morzu są bardzo stresogenne. Chyba, że Marcin ma zaufanych kolegów, którzy go trochę doprowadzą do pionu.
Moim zdaniem, powinien mimo wszystko postarać się innymi drogami niż oczekując  informacji od żony, dowiedzieć się co sie dzieje i na czym stoi. Jeżeli faktycznie jest ten drugi, a wiele na to wskazuje, a żona nie chce rozmawiać, okazuje mu lekceważenie i brak szacunku, to postawić ją przed faktem dokonanym.
Chce rowodu? OK, zebrać dowody zdrady, napisać pozew o rozwód z winy żony. Zaprosić do domu pracownika biura nieruchomości w celu wyceny domu, tym samym uświadamiając jej, że rozwód niesie z sobą podział majątku, być po prostu twradym, lub przynajmniej  takiego udawać.
życie pokazuje, że osoby uległe, kierujace się nieodwzajemnioną miłością - przegrywają.
...i czekać na reakcję żony. Myślę, że postawiona przed takimi faktami zacznie wreszcie rozmawiać, co nie oznacza, że będzie co ratować.
...i jeszcze jedno, nie podzielam opinii, że żona Marcina robi takie przedstawienie, żeby co?....postraszyć go, ożywić związek???
Bez przesady, musiałaby być skończoną idiotka, albo wyjątkowo wyrachowaną manipulantką.

170

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Ela z tym poskromieniem zlosnicy to super pomysł :-D bardzo mi się podoba.

171

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Po analizie waszych wpisów za które bardzo dziękuje doszedłem do pewnych wniosków czy ma kochanka całkiem możliwe tyko czy ten kochanek nie jest czasami w jakimś związku i tak do końca nie wiadomo czy w przyszłości będę razem. Tak wiec jest opcja ze próbuje mnie przetrzymac żeby nie została sama ? Następna sprawa to nasz rozwód , mam wrażenie ze jest świadoma ze może na nim stracić dom szacunek dzieci itp
Co do dzieci to obe już widza ze jest coś nie tak i to mnie bardzo boli bo powinny wiedzieć już nie są małymi dziećmi i swój rozum maja
Nie mam od kogo się dowiedzieć czy z kimś się spotyka czy nie bo po obserwacji nawet jej matka niczego się nie domyśla i to jest dziwne
Powiem wam ze już straciłem zapał do chęci ratowania tego małżeństwa i faktycznie macie racje zajmę się dziećmi i sobą i teraz ja ja wezmę na przetrzymanie

172

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Myślę ze to dobry krok. Żyj swoim życiem iż życiem dzieci. Rozmawiaj z nimi i zapewniaj o tym ze sa dla Ciebie ważne. Staraj się nie wciagacich w to wszystko ale na ich pytania odowiadaj. Są za mądre żeby dac je oszukać.
Przyznam ze miałam nadzieję ze uda Ci się nakłonić żonę w rozmowy. Szkoda ze się myliłam. Może się ocknie jeszcze. Bo tak jak napislam wcześniej. Czasami musimy dac komuś odejść żeby wiedział co stracił

173

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Bardzo dziękuje za wszystkie rady i analizy co do mojej sytuacji postaram się na bierząco informować o rozwoju sytuacji
I ostrzeżenie dla wszystkich facetów
Pokazujcie swoim partnerkom lub żonom ze bardzo wam na nich zależy i rozmawiajcie dużo rozmawiajcie

174

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
marcinglow napisał/a:

Bardzo dziękuje za wszystkie rady i analizy co do mojej sytuacji postaram się na bierząco informować o rozwoju sytuacji
I ostrzeżenie dla wszystkich facetów
Pokazujcie swoim partnerkom lub żonom ze bardzo wam na nich zależy i rozmawiajcie dużo rozmawiajcie

Tak mi przykro, że tak się to wszystko potoczyło. Mam nadzieję, że to tylko zagrywki żony, aby "zagrać ci na nosie", a nie zdrada. Niestety jeśli ma kochanka to ktoś musi to wiedzieć, bo już od dawna dzieje się nie za wesoło w waszym związku. Z czasem przestaje się przejmować utrzymaniem tego w sekrecie. Rzeczywiście zrobiłeś co mogłeś, niech ona teraz pomyśli.

175

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Jesteśmy z tobą!

176 Ostatnio edytowany przez josz (2017-05-08 17:36:02)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
marcinglow napisał/a:

I ostrzeżenie dla wszystkich facetów
Pokazujcie swoim partnerkom lub żonom ze bardzo wam na nich zależy i rozmawiajcie dużo rozmawiajcie

Analogicznie, żony także, to działa w obydwie strony.
Marcin, to zrozumiałe, że jesteś podłamany tą sytuacją, ale nie syp tak głowy popiołem (chyba, że faktycznie masz powód). Zastanów sie jednak jak było z Wami.
Czy Twoja żona zawsze była tą stroną, która wyciągała rękę, próbowała rozmawiać, na bieżąco wyjaśniać nieporozumienia, a Ty byłeś głuchy i nieczuły?
Jeśli tak, to rozumiem Twoje krokodyle łzy, jednak jeśli nie....to wstań z klęczek.

177

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Już nie klecze. A co do rozmów to możecie mi wierzyć lub nie ale nigdy ich nie unikałem i zawsze starałem się postępować tak jak obydwoje to ustaliliśmy może za mało nie wiem ale to już historia

178

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Witam wszystkich po krótkiej przerwie , jak mówiłem relacja będzie na bierząco, zadziało się tak ze zona rozmawiać oczywiście nadal nie chce ale jak już wspomniałem zacząłem rozmawiać z córkami o naszej sytuacji i to chyba otworzyło puszkę pandory bo jak się domyślacie dzieci poszły z tym do mamy i nie uwierzycie rozpłakała się zaczęła mówić ze nie chce rozwodu ze mnie kocha ze nie wyobraża sobie życia bezemnie itp
Ale powiem szczerze ze już zacząłem sobie układać wszystkie sprawy związane z rozwodem i to mnie trochę zbiło z tropu ale żeby tego było mało to poszedłem z propozycja porozmawiania i tu znów mur nie będę rozmawiać bo nie na oczym to mnie tak zirytowało ze wypaliłem to hak sobie życzysz ja w przyszłym tygodniu składam pozew o rozwód. Co do reszty spraw czyli dzieci i dom będziemy załatwiać po przez adwokatów i porostu wyszedłem rzucając na koniec nie jest jeszcze za późno

179

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Ale co dzieciom powiedziałeś!?

180

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Powiedziałem ze między mną a mama nie układa się najlepiej i trochę żeśmy się pokłócili i może być taka sytuacja ze się rozwiedziemy, ale zaznaczyłem ze to nie zmienia nic w stosunku co do was dalej będziemy was kochać jak do tej pory

181

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Myślałam co tam u Ciebie się dzieje i doczekalam się. W stosunku do dzieci - bardzo dobra postawa! Szczerość i świadomość tego ze zawsze będziecie je kochać. To ważne. Bo Ty Ty twoja żona bezwzględnie zawsze będziecie ich rodzicami.
Wiesz to mi wygląda na taki stworzony mur emocjonalny twojej żony. I chyba faktycznie możesz to zburzyć tylko jakiś wielkim szokiem.
Zastanawiam się tylko czy tydzień to trochę nie za krótki okres czasu. Ale jak już padlo to musisz dalej trzymać się tej wersji.
Oczywiście żeby nie było jak zona się obudzi w końcu to przecież nie ma sensu składać dokumentów A i z sądu zawsze można wycofać.
Nie wiem czemu ale mam takie wewntrzne przekonanie ze mimo tych perypetii wszystko dobrze się skończy.

182 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-11 23:55:02)

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
nemezis21 napisał/a:

Myślałam co tam u Ciebie się dzieje i doczekalam się. W stosunku do dzieci - bardzo dobra postawa! Szczerość i świadomość tego ze zawsze będziecie je kochać. To ważne. Bo Ty Ty twoja żona bezwzględnie zawsze będziecie ich rodzicami.
Wiesz to mi wygląda na taki stworzony mur emocjonalny twojej żony. I chyba faktycznie możesz to zburzyć tylko jakiś wielkim szokiem.
Zastanawiam się tylko czy tydzień to trochę nie za krótki okres czasu. Ale jak już padlo to musisz dalej trzymać się tej wersji.
Oczywiście żeby nie było jak zona się obudzi w końcu to przecież nie ma sensu składać dokumentów A i z sądu zawsze można wycofać.
Nie wiem czemu ale mam takie wewntrzne przekonanie ze mimo tych perypetii wszystko dobrze się skończy.

Moim zdaniem postawa jak najbardziej dobra, bo dzieci od dawna wyczuły gęstą atmosferę w domu. Tylko zrobił to za jej plecami i nie wiem dlaczego? Ona mogła to odebrać jako nastawianie dzieci przeciwko niej i sama zacznie kłaść mu kłody pod nogi hmm. Tym bardziej, że jest kobietą pamiętliwą i lubi odgrywać się za pewne sprawy.
Marcin miał dobre intencje, ale mogły zostać źle odebrane...
Również mam nadzieję, że to będzie ogromny kubeł zimnej wody na jej głowę. Z drugiej strony jeśli teraz nagle dzieci się dowiedzą, że "wszystko już jest dobrze" to może to wywołać różne. Moim zdaniem rozmowa z dziećmi powinna odbyć się po podjęciu ostatecznej decyzji co do obranej drogi, bo relacja ich rodziców (a w tym ich psychiczne bezpieczeństwo) są dla nich zbyt ważne, aby co chwilę zmieniać stronę. Traci się szacunek do rodziców.

183

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
Leśny_owoc napisał/a:
nemezis21 napisał/a:

Myślałam co tam u Ciebie się dzieje i doczekalam się. W stosunku do dzieci - bardzo dobra postawa! Szczerość i świadomość tego ze zawsze będziecie je kochać. To ważne. Bo Ty Ty twoja żona bezwzględnie zawsze będziecie ich rodzicami.
Wiesz to mi wygląda na taki stworzony mur emocjonalny twojej żony. I chyba faktycznie możesz to zburzyć tylko jakiś wielkim szokiem.
Zastanawiam się tylko czy tydzień to trochę nie za krótki okres czasu. Ale jak już padlo to musisz dalej trzymać się tej wersji.
Oczywiście żeby nie było jak zona się obudzi w końcu to przecież nie ma sensu składać dokumentów A i z sądu zawsze można wycofać.
Nie wiem czemu ale mam takie wewntrzne przekonanie ze mimo tych perypetii wszystko dobrze się skończy.

Moim zdaniem postawa jak najbardziej dobra, bo dzieci od dawna wyczuły gęstą atmosferę w domu. Tylko zrobił to za jej plecami i nie wiem dlaczego? Ona mogła to odebrać jako nastawianie dzieci przeciwko niej i sama zacznie kłaść mu kłody pod nogi hmm. Tym bardziej, że jest kobietą pamiętliwą i lubi odgrywać się za pewne sprawy.
Marcin miał dobre intencje, ale mogły zostać źle odebrane...
Również mam nadzieję, że to będzie ogromny kubeł zimnej wody na jej głowę. Z drugiej strony jeśli teraz nagle dzieci się dowiedzą, że "wszystko już jest dobrze" to może to wywołać różne. Moim zdaniem rozmowa z dziećmi powinna odbyć się po podjęciu ostatecznej decyzji co do obranej drogi, bo relacja ich rodziców (a w tym ich psychiczne bezpieczeństwo) są dla nich zbyt ważne, aby co chwilę zmieniać stronę. Traci się szacunek do rodziców.

Nie Wydaje mi się ze tak to odbierze żona. Choć oczywiście może być roznie. Natomiast co do dzieci bardzo dobrze ze sa przygotowywane. Dzieci rozumie ja więcej niż nam się zdaje. A jesi rodzice rozmawiają z nimi szczerze bez szczucia i podpuszczania to zawsze to docenia.
Choć tak jak pisalam, myślę ze aż tak daleko jak rozwód to nie dojdzie. Pozdrawiam

184

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
nemezis21 napisał/a:

Nie Wydaje mi się ze tak to odbierze żona. Choć oczywiście może być roznie. Natomiast co do dzieci bardzo dobrze ze sa przygotowywane. Dzieci rozumie ja więcej niż nam się zdaje. A jesi rodzice rozmawiają z nimi szczerze bez szczucia i podpuszczania to zawsze to docenia.
Choć tak jak pisalam, myślę ze aż tak daleko jak rozwód to nie dojdzie. Pozdrawiam

Ależ ja wiem, że dzieci rozumieją więcej, niż dorosłym się wydaje smile. Jednakże w tym wypadku nie byłoby lepiej porozmawiać w towarzystwie żony? Zobacz tata powiedział jedno, mama mówi drugie. To są dzieci, a wsadzanie ich w sytuację gdzie muszą wybrać stronę... no nie wiem. Ona zacznie dzieciom gadać głupoty i co dopiero rozpędzi się wojna - tutaj właśnie moje przekonanie, że dzieciom trzeba powiedzieć o rozstaniu, gdy obie strony do tego dążą. Z tym, iż Marcina nie oceniam. Chciał dobrze i życzę mu jak najlepiej... tylko żeby to co zrobił nie wywołało gorszych zachowań żony, a ona już pokazała, że on swoją drogą, a dzieci swoją sad.

185

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
Leśny_owoc napisał/a:
nemezis21 napisał/a:

Nie Wydaje mi się ze tak to odbierze żona. Choć oczywiście może być roznie. Natomiast co do dzieci bardzo dobrze ze sa przygotowywane. Dzieci rozumie ja więcej niż nam się zdaje. A jesi rodzice rozmawiają z nimi szczerze bez szczucia i podpuszczania to zawsze to docenia.
Choć tak jak pisalam, myślę ze aż tak daleko jak rozwód to nie dojdzie. Pozdrawiam

Ależ ja wiem, że dzieci rozumieją więcej, niż dorosłym się wydaje smile. Jednakże w tym wypadku nie byłoby lepiej porozmawiać w towarzystwie żony? Zobacz tata powiedział jedno, mama mówi drugie. To są dzieci, a wsadzanie ich w sytuację gdzie muszą wybrać stronę... no nie wiem. Ona zacznie dzieciom gadać głupoty i co dopiero rozpędzi się wojna - tutaj właśnie moje przekonanie, że dzieciom trzeba powiedzieć o rozstaniu, gdy obie strony do tego dążą. Z tym, iż Marcina nie oceniam. Chciał dobrze i życzę mu jak najlepiej... tylko żeby to co zrobił nie wywołało gorszych zachowań żony, a ona już pokazała, że on swoją drogą, a dzieci swoją sad.

Przecież to żona pierwsza zaproponowała rozwód. Tak mi się coś zdaje ze masz marynarz dostał na opamiętania wielkiego kopa i się opamietal. Kopiacej zdaje się też przydałby się taki kop. Bo sama najpierw rozpętała małe piekiełko i chyba nie za bardzo wie jak z tego wyjść z twarza. Och ta duma. Potrafi zgubić najlepszych

186

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

no i na czym w końcu stanęło bo już trochę się pogubiłam.

187

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
Beatriz1 napisał/a:

no i na czym w końcu stanęło bo już trochę się pogubiłam.

Narazie na niczym. Czekamy na ciąg dalszy

188

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Ja również czekam na ciąg dalszy smile

189

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Witam
Po paro miesięcznej przerwie wracam na forum

190

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Witam
Po paro miesięcznej przerwie wracam na forum

191

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Witam
Po paro miesięcznej przerwie wracam na forum I spieszę donieść co u mnie słychać a raczej co się wydarzyło
Tak jak pisałem wyżej dałem sobie spokój z próbami rozmawiania z zona. Trafiła się okazja żeby wyjechać na misje i z niej skorzystałem, trochę miałem problemów z dziećmi żeby im to wytłumaczyć ale daliśmy radę
Co do żony to nie spodziewałem się żadnych fajerwerków i miałem racje ale podświadomie myślałem ze może to coś zmieni może trochę otrzezwieje , ale niestety nic takiego się nie stało. Po powrocie a dokładnie w zeszłym tygodniu zastałem w domu spakowane walizki i ultimatum żebym się wyprowadził nie żebym był zdziwiony ale trochę mną wstrząsnęło
Kompletnie bez emocji powiedziałem ze to nie możliwe , nie mam zamiaru się wyprowadzać

192

Odp: Rozstajemy się. Co mam zrobić!
marcinglow napisał/a:

... podświadomie myślałem ze może to coś zmieni może trochę otrzezwieje , ale niestety nic takiego się nie stało. Po powrocie a dokładnie w zeszłym tygodniu zastałem w domu spakowane walizki i ultimatum żebym się wyprowadził nie żebym był zdziwiony ale trochę mną wstrząsnęło
Kompletnie bez emocji powiedziałem ze to nie możliwe , nie mam zamiaru się wyprowadzać

Jest między Wami źle, a Ty wyjeżdżasz i sądzisz, że po powrocie będzie lepiej? Serio smile? Nie wiem co już o tym myśleć, ale moim zdaniem jest niestety po wszystkim. Przykro mi, coś "ugrzęzło za głęboko" i nie da się tego wyciągnąć. Coś tu mi nie gra.

Posty [ 131 do 192 z 192 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Rozstajemy się. Co mam zrobić!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024