Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 66 ]

1 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-25 09:38:02)

Temat: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Witajcie,

"S" jak sytuacja:   

Poznało się dwoje ciekawych ludzi.  Znają się krótko - mają za sobą zaledwie dwa spotkania - ale za to jakie! (czuć pozytywną energię, chemię etc.)
Zarówno ona (36) jak i on (35) mają za sobą nieudane relacje (oboje są po rozwodzie). Czyli każde z nich ma jakąś przeszłość, co jest normalne.

Na każdym spotkaniu on dowiaduje się czegoś nowego o jej byłym, mimo że jej o to nie pyta.
Wczoraj rozmawiali przez telefon i on znowu dowiaduje się nowych informacji o nim...mimo że jej o to nie pyta.

Widzę, że ona ma "lekki język" i nie zwraca na to uwagi.
Już wiem jak jej były ma na imię, jak radzi sobie z emocjami, jaki ma stosunek do psów i jeszcze takie inne.
Ja się pytam siebie "o co kamam" !?

"M" jak myślę sobie:

1) po cholerę mi to ona mówi. Przecież to mnie g****o obchodzi.! 
2) Liczy się to co jest tu i teraz i interesuje mnie tylko ona (oraz jej dzieci) i to wszystko!
3) za wcześnie na takie informacje dopóki nie zbuduje się więź między nami

"C' jak co czuję:
1) im więcej słyszę o jej byłym tym bardziej tracę zainteresowanie tą dziewczyną - nie wiem czy to zdrowy odruch, ale tak jest.

"R' jak rozwiązanie sytuacji:

Opcja 1:  mówię jej o tym, że nie odpowiada mi to i mam prośbę aby zatrzymała to dla siebie - istnieje ryzyko że poczuje się "na cenzurowanym" i nie będzie już tak swobodnie czuć się w moim towarzystwie. 

Opcja 2:  nie mówię jej o tym i przegryzam to sam w sobie na zasadzie " niech sobie gada - poradzę sobie z tym sam" - istnieje ryzyko że całkowicie odejdzie mi ochota na pogłębienie relacji z tą dziewczyną.

Opcja 3: ?  nie mam pojęcia


Powyższe może się wydarzyć każdemu z nas. Zamieńcie sobie miejscami osoby , jeśli chcecie.
Potrzebuję obiektywnego spojrzenia na powyższy temat. Bo możliwe że, ja przesadzam...
Jeśli to ja mam problem - z chęcią go przepracuję.
Jeśli są osoby które miały podobną sytuację i podejście - z chęcią wysłucham jak sobie z tym poradziły.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Diamondzik (2017-04-25 09:36:48)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

IMO wygląda to na to iż jesteś chłopakiem na pocieszenie... w zasadzie chce z Ciebie zrobić koleżankę od zwierzeń. Szkoda, że jej źle, ale w takim stanie nie powinna pakować się w kolejny związek. Ale to tylko IMO. To akurat znam z autopsji.
Wciąż IMO, powiedzieć można iż przykro jest Tobie słuchać o byłym kiedy jesteście razem. Są chyba tylko dwa wyjścia, albo "ochłonie" albo będzie szukać dalej "powierniczki".

3 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-25 09:46:37)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Diamondzik napisał/a:

IMO wygląda to na to iż jesteś chłopakiem na pocieszenie... w zasadzie chce z Ciebie zrobić koleżankę od zwierzeń. Szkoda, że jej źle, ale w takim stanie nie powinna pakować się w kolejny związek. Ale to tylko IMO. To akurat znam z autopsji.
Wciąż IMO, powiedzieć można iż przykro jest Tobie słuchać o byłym kiedy jesteście razem. Są chyba tylko dwa wyjścia, albo "ochłonie" albo będzie szukać dalej "powierniczki".


Co ciekawe, ona z byłym mężem nie jest od 1,5 roku - choć rozwód miał miejsce formalnie w zeszłym tygodniu...

Jest jeszcze coś - znacie to?

Sytuacja 1:  ktoś szuka kontaktu z Tobą bo chce czuć zainteresowanie, chce podbudować się Twoją osobą - niewiele pyta o Ciebie, dużo mówi o sobie
Sytuacja 2:  ktoś szuka kontaktu z Tobą, bo rzeczywiście jest Tobą zainteresowany. Pyta co u Ciebie. Oczywiście mówi też o sobie, ale czuć tę ciekawość poznania Twej osoby.

Niestety jak patrzę na to wszystko to widzę "1"
Na razie tłumaczę to sobie tak, że jest być może za wcześnie na "2"

Jednak jestem ostrożny bo "1" i "2" czasem trudno odróżnić...

4

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Opcja 3: zapytanie tejże kobiety o cel opowiadania Tobie o byłym.

5

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Wielokropek napisał/a:

Opcja 3: zapytanie tejże kobiety o cel opowiadania Tobie o byłym.

Dziękuję Wielokropku. Bardzo dobre pytanie!

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Nie zgodzę się z przedmówcą.

Wg mnie ona przede wszystkim nie uporała się z rozstaniem. Nie napisałeś ile jest już "po", ale kobiety dłużej dochodzą do równowagi.
Po drugie, bardzo możliwe, że jesteś jej pierwszym facetem po rozstaniu. Wtedy wszystko niestety wraca, same się rodzą w naszej głowie porównania, ale też podświadomie dajemy sygnały, które rzeczy nam np. nie pasują. Po dwóch spotkaniach nie sądzę, byś wiedział wszystko o jej byłym związku, w czym żyła i jak.

Proponuje dać jej czas.

7

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nie zgodzę się z przedmówcą.

Wg mnie ona przede wszystkim nie uporała się z rozstaniem. Nie napisałeś ile jest już "po", ale kobiety dłużej dochodzą do równowagi.
Po drugie, bardzo możliwe, że jesteś jej pierwszym facetem po rozstaniu. Wtedy wszystko niestety wraca, same się rodzą w naszej głowie porównania, ale też podświadomie dajemy sygnały, które rzeczy nam np. nie pasują. Po dwóch spotkaniach nie sądzę, byś wiedział wszystko o jej byłym związku, w czym żyła i jak.

Proponuje dać jej czas.

Owieczko - napisałem powyżej: od 1,5 roku mieszka sama, z dziećmi.

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nie zgodzę się z przedmówcą.

Wg mnie ona przede wszystkim nie uporała się z rozstaniem. Nie napisałeś ile jest już "po", ale kobiety dłużej dochodzą do równowagi.
Po drugie, bardzo możliwe, że jesteś jej pierwszym facetem po rozstaniu. Wtedy wszystko niestety wraca, same się rodzą w naszej głowie porównania, ale też podświadomie dajemy sygnały, które rzeczy nam np. nie pasują. Po dwóch spotkaniach nie sądzę, byś wiedział wszystko o jej byłym związku, w czym żyła i jak.

Proponuje dać jej czas.

Owieczko - napisałem powyżej: od 1,5 roku mieszka sama, z dziećmi.

Napisałeś to kiedy ja "tworzyłam" odpowiedź i nie wiedziałam.

Moim zdaniem o niczym to nie świadczy.  Co to jest 1,5roku? Ja po rozstaniu z mężem jestem dwa lata, rok po rozwodzie. Z nowym partnerem niecały rok. wiesz jak ciężkie były dla mnie te początki? Dla niego również big_smile

9 Ostatnio edytowany przez misiando (2017-04-25 10:02:27)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

R2? Nie powinna wchodzić w gre. Zdusisz, stłamsisz to w sobie i albo będzie z tym co źle, albo w końcu wybuchniesz.

R1? Raczej tak. Napomknij, nie nalegaj. Jeśli jest mądra, zrozumie i przestanie poruszać ten temat niepytana. Jeśli nie zrozumie, trudno, niech sobie pozamyka stare sprawy przed rozpoczęciem nowych.

Dla mnie wspominanie byłych, dobrze czy źle, dyskwalifikuje.

Jak na moj ogląd na podstawie opisu: twoja pani sobie nie pokładała przeszłości, nie zamknęła tamtego rozdziału.

Oczywiście nie musisz dzisiaj już kończyć znajomości tylko na podstawie wpisów kompletnie obcych ludzi na forum, tym niemniej zalecałbym ostrożność i w miarę możliwości hamowanie angażowania.

Tak czy tak, ja przy swoich aktualnych nie wspominam byłych, chyba, że zapytany.

10 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-25 10:00:59)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
chwytajzycie napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nie zgodzę się z przedmówcą.

Wg mnie ona przede wszystkim nie uporała się z rozstaniem. Nie napisałeś ile jest już "po", ale kobiety dłużej dochodzą do równowagi.
Po drugie, bardzo możliwe, że jesteś jej pierwszym facetem po rozstaniu. Wtedy wszystko niestety wraca, same się rodzą w naszej głowie porównania, ale też podświadomie dajemy sygnały, które rzeczy nam np. nie pasują. Po dwóch spotkaniach nie sądzę, byś wiedział wszystko o jej byłym związku, w czym żyła i jak.

Proponuje dać jej czas.

Owieczko - napisałem powyżej: od 1,5 roku mieszka sama, z dziećmi.

Napisałeś to kiedy ja "tworzyłam" odpowiedź i nie wiedziałam.

Moim zdaniem o niczym to nie świadczy.  Co to jest 1,5roku? Ja po rozstaniu z mężem jestem dwa lata, rok po rozwodzie. Z nowym partnerem niecały rok. wiesz jak ciężkie były dla mnie te początki? Dla niego również big_smile


Czy to że ciężki jest początek ma tłumaczyć paplanie o rzeczach nieistotnych dla tych dwojga?
Z chęcią dałbym czasowi czas - ale jak patrzę na to co czuję - to moje zainteresowanie słabnie za każdym razem , gdy dowiaduję się czegoś nowego o byłym.
Po prostu tak mam.

Miałaś podobną sytuację i możesz o niej napisać?

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

Czy to że ciężki jest początek ma tłumaczyć paplanie o rzeczach nieistotnych dla tych dwojga?
Z chęcią dałbym czasowi czas - ale jak patrzę na to co czuję - to moje zainteresowanie słabnie za każdym razem , gdy dowiaduję się czegoś nowego o byłym.
Po prostu tak mam.

Miałaś podobną sytuację i możesz o niej napisać?

To jest zrozumiałe, że Twoje zainteresowanie słabnie. Nikt nie chce słuchać o ex.
Napisałeś, że dopiero od niedawna jest po formalnym rozwodzie, widocznie jest jej ciężko. To są duże emocje. Niekoniecznie to oznacza, że ona żałuje, że tęskni. Po prostu jakiś etap w jej życiu się definitywnie zakończył.

Moja sytuacja jest odwrotna wink To ja byłam właśnie tą, która gadała, ale nie robiłam tego w kontekście, nie wiem, ciekawostek, ale z obawy. Wiele rzeczy w nowym związku były dla mnie nowościami, i porównywałam. Albo z obawy przed czymś się asekurowałam, bo zawsze tak było, więc dlaczego teraz ma być inaczej. Mój partner wkurzał się i mówił, że "ja to nie on".

Nie da się wytrzeć gumką myszką przeszłości. On zawsze będzie ojcem jej dzieci, zawsze będzie w jej życiu. Powtarzam, wg mnie ona nie uporała się z tamtym rozstaniem, co nie znaczy że nie jest Tobą zainteresowana. Daj jej czas. Dla niej to też jest nowe.

Kiedy znów zacznie mówić o ex, powiedz z uśmiechem " super, ale może porozmawiajmy o Tobie , a nie o Twoim byłym mężu?"

12 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-25 10:24:40)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
chwytajzycie napisał/a:

Czy to że ciężki jest początek ma tłumaczyć paplanie o rzeczach nieistotnych dla tych dwojga?
Z chęcią dałbym czasowi czas - ale jak patrzę na to co czuję - to moje zainteresowanie słabnie za każdym razem , gdy dowiaduję się czegoś nowego o byłym.
Po prostu tak mam.

Miałaś podobną sytuację i możesz o niej napisać?

To jest zrozumiałe, że Twoje zainteresowanie słabnie. Nikt nie chce słuchać o ex.
Napisałeś, że dopiero od niedawna jest po formalnym rozwodzie, widocznie jest jej ciężko. To są duże emocje. Niekoniecznie to oznacza, że ona żałuje, że tęskni. Po prostu jakiś etap w jej życiu się definitywnie zakończył.

Moja sytuacja jest odwrotna wink To ja byłam właśnie tą, która gadała, ale nie robiłam tego w kontekście, nie wiem, ciekawostek, ale z obawy. Wiele rzeczy w nowym związku były dla mnie nowościami, i porównywałam. Albo z obawy przed czymś się asekurowałam, bo zawsze tak było, więc dlaczego teraz ma być inaczej. Mój partner wkurzał się i mówił, że "ja to nie on".

Nie da się wytrzeć gumką myszką przeszłości. On zawsze będzie ojcem jej dzieci, zawsze będzie w jej życiu. Powtarzam, wg mnie ona nie uporała się z tamtym rozstaniem, co nie znaczy że nie jest Tobą zainteresowana. Daj jej czas. Dla niej to też jest nowe.

Kiedy znów zacznie mówić o ex, powiedz z uśmiechem " super, ale może porozmawiajmy o Tobie , a nie o Twoim byłym mężu?"

Owieczko, każdy z nas ma przeszłość. Widzisz, ja mam tak że nie obciążam informacjami z przeszłości, nowo poznanych kobiet o ile mnie o to nie pytają
a i nawet gdy pytają - to nie zawsze odpowiem kierując pytanie "czy zadając to pytanie jesteś pewna że udźwigniesz odpowiedź ?"

Przeszłość nas kształtuje - to oczywiste. Ale do cholery jak budować coś nowego to NOWEGO - czysta tablica dla obojga i rozmowy tylko o nich i ew. dzieciach, rodzicach, znajomych etc.

Jak długo u Ciebie trwała ta "paplanina" o byłym? Kiedy zdałaś sobie z tego sprawę, że to nie fair?

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

Jak długo u Ciebie trwała ta "paplanina" o byłym? Kiedy zdałaś sobie z tego sprawę, że to nie fair?

U mnie nie było takiej "paplaniny" bo mój ex nie jest na tyle ciekawą osobą, by o nim gadać smile Natomiast niesprawiedliwie porównywałam sytuacje. Albo brałam za pewniak, że jeśli zrobię coś, to na pewno jego reakcja będzie taka sama jak zareagowałby ex. Na nowy związek patrzyłam przez pryzmat mojego małżeństwa. Jest to cholernie niesprawiedliwe dla drugiego człowieka. Po kilku sytuacjach, kiedy przekonałam się, że może być inaczej, lepiej, zdrowiej, po jego uwagach i kończącej się czasem cierpliwości, wiedziałam, że za daleko to my nie zajedziemy. Musiałam stawić czoła i zamknąć temat mojego dawnego życia i otworzyć się na nowe. Dać sobie i jemu szansę.
Wiesz, moje małżeństwo było toksyczne, moja trauma trwała długo, strach przed tym, że znów ktoś mnie skrzywdzi i razem ze mną moje dziecko trwał jeszcze dłużej. Długo się przekonywałam.
Wszystko zależy od niej. Czy chce żyć przeszłością, czy woli dać szansę przyszłości. Poproś ją delikatnie, by przestała Ci o nim opowiadać.

14

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

"R' jak rozwiązanie sytuacji:

Opcja 1:  mówię jej o tym, że nie odpowiada mi to i mam prośbę aby zatrzymała to dla siebie - istnieje ryzyko że poczuje się "na cenzurowanym" i nie będzie już tak swobodnie czuć się w moim towarzystwie. 

Opcja 2:  nie mówię jej o tym i przegryzam to sam w sobie na zasadzie " niech sobie gada - poradzę sobie z tym sam" - istnieje ryzyko że całkowicie odejdzie mi ochota na pogłębienie relacji z tą dziewczyną.

Opcja 3: ?  nie mam pojęcia

Opcja 1: Tak! Delikatnie, ale tak powiedzieć jej. Masz przecież prawo, to nie przestępstwo, nie powinno jej to zranić.
Opcja 2: Nie! Czemu masz udawać że jest ok jak nie jest? Przeszkadza Ci to to mówisz, nie mówisz to sam siebie karzesz. A po co? tongue

15

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Krótko i na temat: paplanie o byłym dyskwalifikuje.
Po pierwsze wystarczy nawet odrobina inteligencji żeby wiedzieć że to niestosowny temat.
Po drugie człowiek z klasą nie mówi przy nowym partnerze o swoim byłym.
Jak jakiś facet mówił o swojej byłej to mnie to poniżało. Bo szkoda mi czasu i uwagi dla innej osoby. Dla mnie to była ostatnia randka.
I po ostatnie - Bez względu na to co mówi o byłym: czy dobrze czy źle samo gadanie świadczy że on jest cały czas z przodu jej z głowy.
Ja jak już zapomniałam o moim eks czyli około roku po rozwodzie, to trzeba by końmi ze mnie wyciągnąć informacje o nim. Natomiast wcześniej cały czas o nim gadałam. Ale to dlatego że ciągle męczyłam się po rozstaniu.

16

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Kobiety mają tak że wirują wokół mężczyzny. Tutaj moje odczucie jest takie, że ona z przyzwyczajenia jeszcze wiruje wokół byłego męża, a nie przestawiła się na wirowanie wokól Ciebie. Im szybciej zacznie wirować wokół Ciebie tym lepiej dla Ciebie, dlatego musisz zrobić wszystko, żeby tamto wirowanie zakończyć. Takimi sposobami jak tu radzą. Np. mówić wprost, że Cie to nie obchodzi kompletnie.

17

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Myślę ,że ona jeszcze nie przetrawila rozstania z byłym. Myśli o nim, przeżywa to wszystko i dlatego gada. Chyba jeszcze nie jest gotowa na nowy związek.
Co możesz zrobić? Zapytać, czemu ciągle o nim mówi, powiedzieć, że nie chcesz tego słuchać. Jaka będzie reakcja trudno przewidzieć.

18 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-25 20:26:51)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
masajka napisał/a:

Myślę ,że ona jeszcze nie przetrawila rozstania z byłym. Myśli o nim, przeżywa to wszystko i dlatego gada. Chyba jeszcze nie jest gotowa na nowy związek.
Co możesz zrobić? Zapytać, czemu ciągle o nim mówi, powiedzieć, że nie chcesz tego słuchać. Jaka będzie reakcja trudno przewidzieć.

Prawda jest taka, że nie wiemy jakie są przyczyny tej paplaniny.

Jutro mamy się spotkać i ona wie,że chcę o czymś istotnym z nią porozmawiać.
Chciałem to pozostawić na rozmowę w cztery oczy a nie przez telefon, mimo że od wczoraj lekko mnie "struło" ale.... poszedłem na siłownię poćwiczyć i już jest dystans do sprawy tzn. jest lepiej smile

Zobaczę jak zachowa się podczas tej rozmowy i co mi powie.

Nie chcę skreślać jej tylko z tego powodu bo poza tym jest naprawdę okej - nie będę jednak ani koleżanką powierniczką, ani plastrem - chcę być facetem danej kobiety!

19

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

(...) nie będę jednak ani koleżanką powierniczką, ani plastrem - chcę być facetem kobiety!

Warto, by ona była tego świadoma.

20

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Zależy co papla i w jakim kontekście waszej rozmowy. Jeżeli są to bardzo luźne wtręty, biorące się prawie znikąd, to skłaniam sie ku opcji, że jeszcze nie poukładała sobie w głowie rozstania i wchodzenia w nowe relacje. Jeżeli informacje o byłym jakoś pasują do kontekstu rozmowy, to być może ona próbuje sobie w głowie i przede wszystkim Tobie pokazać na przykładzie tego co zna, co jej odpowiada w relacji, a co nie. Sam oceń czy ta paplanina ma jakiś sens w waszych rozmowach, czy jesteś w stanie stwierdzić, że były służy za wskaźnik: to dobre, a to złe wink tongue Czasem kobiety to robią nawet nie zdając sobie z tego sprawy i nie chodzi tu o przywiązanie do byłego, a pokazanie obecnemu jak chce żeby było, a jak nie chce, bo już się sparzyła, konkretne zachowanie z przeszłości bądx obecnie jej nie odpowiada. Sam oceń wasze rozmowy.

21 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-25 20:31:47)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Klio napisał/a:

Zależy co papla i w jakim kontekście waszej rozmowy. Jeżeli są to bardzo luźne wtręty, biorące się prawie znikąd, to skłaniam sie ku opcji, że jeszcze nie poukładała sobie w głowie rozstania i wchodzenia w nowe relacje. Jeżeli informacje o byłym jakoś pasują do kontekstu rozmowy, to być może ona próbuje sobie w głowie i przede wszystkim Tobie pokazać na przykładzie tego co zna, co jej odpowiada w relacji, a co nie. Sam oceń czy ta paplanina ma jakiś sens w waszych rozmowach, czy jesteś w stanie stwierdzić, że były służy za wskaźnik: to dobre, a to złe wink tongue Czasem kobiety to robią nawet nie zdając sobie z tego sprawy i nie chodzi tu o przywiązanie do byłego, a pokazanie obecnemu jak chce żeby było, a jak nie chce, bo już się sparzyła, konkretne zachowanie z przeszłości bądx obecnie jej nie odpowiada. Sam oceń wasze rozmowy.

Przykładowe nawiązanie do byłego męża:

wczoraj rozmawiamy o naszych psach - bo oboje je mamy, potem ona mówi o tym jak dba o to aby jej pies się zachowywał a potem zaczyna mówić że P.  ( jej były) to traktował psa tak i tak...
Przychodzi jej to tak luźno jakby mówiła o tym, że zjadła przed chwilą obiad...

A ja sobie myślę, mnie to nie obchodzi !!!

22

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

"tak i tak traktował psa" w sensie, że w jej odczuciu źle?

23

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Wielokropek napisał/a:
chwytajzycie napisał/a:

(...) nie będę jednak ani koleżanką powierniczką, ani plastrem - chcę być facetem kobiety!

Warto, by ona była tego świadoma.

Myślę, że po jutrzejszej rozmowie doskonale będzie...
Nie jestem desperatem - radzę sobie w singlowym świecie i wolę być sam, niż "męczyć się" i wychowywać dorosłą (?) kobietę.

24 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-25 20:36:15)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Klio napisał/a:

"tak i tak traktował psa" w sensie, że w jej odczuciu źle?

Tak, oceniła to negatywnie.

Ale jakie to ma znaczenie? Niech wspomnienia zostaną wspomnieniami!

25

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

Co ciekawe, ona z byłym mężem nie jest od 1,5 roku - choć rozwód miał miejsce formalnie w zeszłym tygodniu...

Może to jest przyczyną, mimo upływu czasu od faktycznego rozstania, rozwód jest najczęściej traumatycznym przeżyciem, i może nie tyle jakieś niezamknięte sprawy z byłym mężem nią targają, co właśnie emocje związane z niedawnym rozwodem.

chwytajzycie napisał/a:

Sytuacja 1:  ktoś szuka kontaktu z Tobą bo chce czuć zainteresowanie, chce podbudować się Twoją osobą - niewiele pyta o Ciebie, dużo mówi o sobie
Sytuacja 2:  ktoś szuka kontaktu z Tobą, bo rzeczywiście jest Tobą zainteresowany. Pyta co u Ciebie. Oczywiście mówi też o sobie, ale czuć tę ciekawość poznania Twej osoby.

Niestety jak patrzę na to wszystko to widzę "1"
Na razie tłumaczę to sobie tak, że jest być może za wcześnie na "2"

Jednak jestem ostrożny bo "1" i "2" czasem trudno odróżnić...

...więc jest ciekawa Ciebie, czy nie?
Spotykacie się krótko, ona ma "lekki język" a Ty chyba jesteś bardzo niecierpliwy, ale skoro sie męczysz...

26 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-04-25 20:38:29)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:
Klio napisał/a:

"tak i tak traktował psa" w sensie, że w jej odczuciu źle?

Tak, oceniła to negatywnie.

Ale jakie to ma znaczenie? Niech wspomnienia zostaną wspomnieniami!


Więc informacje o byłym i jego zachowaniu są tak naprawdę drogowskazami dla Ciebie. Nie traktuj tego jako "nie obchodzi mnie" bo właśnie pokazuje Ci jak nie chce i jak chce żeby wasza relacja i Twoja z jej psem wyglądała big_smile
Na spotkaniu powiedz jej, żeby udzielała Ci wskazówek wprost z pominięciem byłego. Ona być może nie zdaje sobie sprawy, że właśnie tak robi, ale tak robi big_smile

27 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-25 20:39:13)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
josz napisał/a:
chwytajzycie napisał/a:

Co ciekawe, ona z byłym mężem nie jest od 1,5 roku - choć rozwód miał miejsce formalnie w zeszłym tygodniu...

Może to jest przyczyną, mimo upływu czasu od faktycznego rozstania, rozwód jest najczęściej traumatycznym przeżyciem, i może nie tyle jakieś niezamknięte sprawy z byłym mężem nią targają, co właśnie emocje związane z niedawnym rozwodem.

chwytajzycie napisał/a:

Sytuacja 1:  ktoś szuka kontaktu z Tobą bo chce czuć zainteresowanie, chce podbudować się Twoją osobą - niewiele pyta o Ciebie, dużo mówi o sobie
Sytuacja 2:  ktoś szuka kontaktu z Tobą, bo rzeczywiście jest Tobą zainteresowany. Pyta co u Ciebie. Oczywiście mówi też o sobie, ale czuć tę ciekawość poznania Twej osoby.

Niestety jak patrzę na to wszystko to widzę "1"
Na razie tłumaczę to sobie tak, że jest być może za wcześnie na "2"

Jednak jestem ostrożny bo "1" i "2" czasem trudno odróżnić...

...więc jest ciekawa Ciebie, czy nie?
Spotykacie się krótko, ona ma "lekki język" a Ty chyba jesteś bardzo niecierpliwy, ale skoro sie męczysz...

Dlaczego uważasz, że jestem niecierpliwy? Rozwiń to proszę.

28

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

Dlaczego uważasz, że jestem niecierpliwy? Rozwiń to proszę.

Macie za sobą tylko dwa spotkania, a tu tyle wątpliwości. Przecież praktycznie nie znacie się.
Ja także uważam, że nadmierne poświęcanie wspólnego czasu na opowieści o byłych partnerach jest błędem, jednak fakt, że ona jest tydzień po rozwodzie uznałabym za okoliczność łagodzącą.
Ze względu na tę chemię i dobre pierwsze wrażenie, myślę, że warto poznać się lepiej. Powiedz jej po prostu, o tym, co Cie boli, w końcu nie masz nic do stracenia.
Jednak jeżeli już w tym momencie czujesz się aż tak znichęcony, to faktycznie, może nie ma sensu się zmuszać.

29

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Klio napisał/a:
chwytajzycie napisał/a:
Klio napisał/a:

"tak i tak traktował psa" w sensie, że w jej odczuciu źle?

Tak, oceniła to negatywnie.

Ale jakie to ma znaczenie? Niech wspomnienia zostaną wspomnieniami!


Więc informacje o byłym i jego zachowaniu są tak naprawdę drogowskazami dla Ciebie. Nie traktuj tego jako "nie obchodzi mnie" bo właśnie pokazuje Ci jak nie chce i jak chce żeby wasza relacja i Twoja z jej psem wyglądała big_smile
Na spotkaniu powiedz jej, żeby udzielała Ci wskazówek wprost z pominięciem byłego. Ona być może nie zdaje sobie sprawy, że właśnie tak robi, ale tak robi big_smile

Też o tym pomyślałem: że ona nie zdaje sobie z tego sprawy.

Ale mi to się w głowie nie mieści jak można tego nie widzieć. 

Jest jedno sensowne wytłumaczenie - nie traktuje mnie jak kandydata na partnera, tylko kolesia którego tu i teraz poznała.  To mi jedynie wydaje się sensownym wyjaśnieniem całej sytuacji.

Ja jednak na takie coś nie godzę się.

30

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
josz napisał/a:
chwytajzycie napisał/a:

Dlaczego uważasz, że jestem niecierpliwy? Rozwiń to proszę.

Macie za sobą tylko dwa spotkania, a tu tyle wątpliwości. Przecież praktycznie nie znacie się.
Ja także uważam, że nadmierne poświęcanie wspólnego czasu na opowieści o byłych partnerach jest błędem, jednak fakt, że ona jest tydzień po rozwodzie uznałabym za okoliczność łagodzącą.
Ze względu na tę chemię i dobre pierwsze wrażenie, myślę, że warto poznać się lepiej. Powiedz jej po prostu, o tym, co Cie boli, w końcu nie masz nic do stracenia.
Jednak jeżeli już w tym momencie czujesz się aż tak znichęcony, to faktycznie, może nie ma sensu się zmuszać.

Josz, po pierwsze nie ma aż ich tyle.  Po drugie chcę dać tej znajomości szansę, dlatego ta jutrzejsza, szczera rozmowa w tonie porozumienia się a nie zakończenia relacji.

Zakończę relację jedynie gdy nie będzie (ona) widziała nic zdrożnego w swoim zachowaniu i sytuacje będą się powtarzać.

31

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Niekoniecznie jest to jedyne sensowne wytłumaczenia. Niedawno był rozwód, a to podnosi wcześniej opadły kurz wink
Inna rzecz: ile ona miała tych relacji, doświadczeń wcześniej? Jeżeli tylko to małżeństwo to stanowi ono jej jedyny punkt odniesienia do budowania relacji. Jedyny sposób nawigowania na podstawie doświadczenia co jest dobrze, a źle. Tłumaczeń może być wiele, ale Ty już upierasz się przy swoim jednym. Ono jest możliwością, ale jedną z wielu.

32

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Wspominanie byłego, kiedy nie doszliście jeszcze do takiego etapu, że rozmawiacie ze sobą bez balastu przeszłości, wydaje mi się po prostu nietaktowne. Chyba nietrudno wczuć się w położenie drugiej osoby, w tym przypadku Twoje, aby wiedzieć, że nie jest to najbardziej trafiony z tematów. Zatem pomijając kwestię nie zamknięcia za sobą etapu zakończonego rozwodem małżeństwa, co jak najbardziej może mieć miejsce, widzę tu brak zwykłej związkowej ogłady i empatii. Takich rzeczy się po prostu nie robi.

33

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Olinka napisał/a:

widzę tu brak zwykłej związkowej ogłady i empatii. Takich rzeczy się po prostu nie robi.

I brak otrzaskania randkowego. Dopiero zaczyna chyba i o ile nie ma sama wyczucia co można, a co nie, to nie zdążyła się tego dowiedzieć od innych wink

34

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

Jest jedno sensowne wytłumaczenie - nie traktuje mnie jak kandydata na partnera, tylko kolesia którego tu i teraz poznała.

Jest milion różnych wyjaśnień.  Które jest prawdziwe - nie dowiesz sie, dopóki nie zapytasz JEJ. Lepiej zostaw sobie otwarty umysł, zamiast samoistnie ustalać cudzą motywację.

Ja np. też trochę wpominałam o byłym chłopaku na początku nowego związku. W ten sposób chciałam, paradoksalnie, podkreślić, że poprzedni związek nie ma już dla mnie znaczenia. Dlatego o nim mówiłam - tak jak sie mówi o pogodzie. Podświadomie czułam, ze traktowanie exa jako temat tabu podnosi jego rangę. Przecież nikt nie uznaje za tabu rzeczy nieistonych, prawda? smile Rzeczy nieistotne służą do paplaniny smile

Weź też pod uwagę fakt, że nie każdy ma Twój punkt widzenia, Twoje wartości i przekonania. Druga osoba może mieć je zupełnie inne. To, że Ty uważasz wspominanie o byłych za niewłaściwe - ona może tego wcale tak nie odbierać. Dla niej może być to coś całkowicie normalnego i naturalnego, jak plotki o koleżankach. Przecież gdyby powiedziała, że "Zosia źle traktowała psa" to by Cię to zupełnie nie dotknęło. Ona nie musi wiedzieć, że Ty uważasz rozmowy o byłych za niestosowne. Warto, żeby się o tym dowiedziała, zanim Ty ustalisz swoję teorię na temat swojej roli w tej relacji tongue .

35

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Ja ma dwa spostrzeżenia. Po pierwsze, nie zwróciłeś jej uwagi, więc jej się wydaje, że jest ok jak tak się wypowiada i Tobie to nie przeszkadza. Po drugie jeśli to był, a tak mniemam, długoletni związek to czy chce czy nie wiele sytuacji się jej wiąże z byłym i opcje są dwie albo o nim wspomina albo milczy, bo nie ma nic do powiedzenia co się z nim nie wiąże. To mija i z czasem masz jakieś życie bez byłego, ale tak dopiero rok czy półtora od rozstania to czasem ciężko. Ja po zakończeniu 10 letniego związku nie mogłabym o żadnym wyjeździe czy czymś innym opowiadać, bo jak skoro wszędzie z byłym razem. A na początku nowej znajomości nawet opowiastki byłego przytaczałam, bo tak dobrze je znałam jakby były moje.

36

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Od końca zacznę: Co możesz zrobić? To co napisałeś- powiedzieć że:
2) Liczy się to co jest tu i teraz i interesuje mnie tylko ona (oraz jej dzieci) i to wszystko!

Dlaczego to mówi? Nie zgadzam się z tym że nie przetrawiła związku z byłym to 1,5 roku już przetrawione.
Ale zrozum ją- nie chce pewnie powtórki z rozrywki więc tym gadaniem chce wybadać Ciebie.

Weź ją na miły wieczór z winem w tle i powiedz to co w punkcie 2 i jeszcze to, ze teraz macie czas żeby się poznać, szczerze i otwarcie rozmawiać o oczekiwaniach wprost, bez przywoływania byłych.
I zrozumie. smile

37

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Ela210 napisał/a:

Dlaczego to mówi? Nie zgadzam się z tym że nie przetrawiła związku z byłym to 1,5 roku już przetrawione.

Nie twierdzę, że tak jest albo nie jest, ale pomimo, że półtora roku to całkiem spory kawałek czasu, to jednak jesteśmy różni, jednym wystarcza tych kilkanaście miesięcy, innym nie. Ponadto pamiętajmy, że rozwód odbył się właśnie teraz, a to jakby na powrót rozdmuchuje temat i włącza uśpione emocje.

Ela210 napisał/a:

Weź ją na miły wieczór z winem w tle i powiedz to co w punkcie 2 i jeszcze to, ze teraz macie czas żeby się poznać, szczerze i otwarcie rozmawiać o oczekiwaniach wprost, bez przywoływania byłych.
I zrozumie. smile

Dokładnie tak. Jeśli w związku z opisanym zachowaniem odczuwasz dyskomfort, na pewno powinieneś o tym głośno powiedzieć. Rozmowa jest doskonałym narzędziem, które pozwala znaleźć drogę do wzajemnego zrozumienia się. Jeśli jednak temat przemilczysz, to jednocześnie nie dasz jej szansy na poznanie Twojego punktu widzenia i zmianę, a to już jest nie fair, zwłaszcza jeśli z tego powodu miałbyś się odsunąć.

38 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-04-26 01:34:57)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Ja zazwyczaj mowie facetowi o tym co mnie boli od razu uwazam, ze tak jest najlepiej. Jestesmy razem juz dlugo, ale po krotkim czasie jezeli cos by mi nie odpowiadalo to mowilam. Ogolnie duszenie takich rzeczy w sobie jest zle i to zle wplywa tez na psychike. Powiedz jej, nie trzeba ostro wystarczy cos w stylu : "Czuje sie dziwnie i zle, gdy tak duzo mowisz o bylym. Dlaczego tyle o nim mowisz? Rozumiem, ze spedzilas z nim sporo czasu, ale teraz jestesmy razem i to jest najwazniejsze". Wiesz cos w tym stylu, nie powinna sie za to obrazic. Co do rozmowy o bylych ogolnie to ja uwazam, ze to samo nie jest zle, zalezy ile sie gada i co. No bo ja nie jestem tez zwolenniczka podejscia "To nie Twoj interes, nic Ci nie powiem o bylych", bo i z tym sie kiedys spotkalam. Raczej uwazam, ze byli tez mieli na nas pewny wplyw, jak sie rozmawia o nich, ale nie przekracza pewnych granic to dla mnie jest w porzadku. Jak poznalam kogos na kim mi zalezy w tym przypadku mojego faceta to po prostu chcialam o nim duzo wiedziec bez bycia wscibska. No a byle to mimo wszystko tez pewien element zycia, wiec gdy cos i o bylej powiedzial, krotko, ale jednak to wiedzialam, ze oboje czujemy sie z soba swobodnie i rozmawialiamy tez o tym czego nas te poprzednie doswiadczenia nauczyly. Jednak gadanie o tym co lubil byly itp to dla mnie tez przesada. Byc moze ona tego etapu nie zamknela. Moze byc jednak tak, ze to dla niej jeszcze trudny temat, ale juz nic do niego nie czuje. No a pomyslala moze, ze musi Ci powiedziec wszystko i przesadzila. Nie musi miec zlych intencji. Dlatego warto powiedziec wprost, a nie dusic w sobie i kumulowac zle emocje. Wtedy latwiej bedzie dojsc do porozumienia. Jezeli jej na Tobie zalezy to po tym juz sama zauwazy, ze faktycznie nie ma co juz gadac o bylym.

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Klio napisał/a:
chwytajzycie napisał/a:
Klio napisał/a:

"tak i tak traktował psa" w sensie, że w jej odczuciu źle?

Tak, oceniła to negatywnie.

Ale jakie to ma znaczenie? Niech wspomnienia zostaną wspomnieniami!


Więc informacje o byłym i jego zachowaniu są tak naprawdę drogowskazami dla Ciebie. Nie traktuj tego jako "nie obchodzi mnie" bo właśnie pokazuje Ci jak nie chce i jak chce żeby wasza relacja i Twoja z jej psem wyglądała big_smile
Na spotkaniu powiedz jej, żeby udzielała Ci wskazówek wprost z pominięciem byłego. Ona być może nie zdaje sobie sprawy, że właśnie tak robi, ale tak robi big_smile


Dokładnie. Właśnie o to mi chodzi. Ona poprzez tę "paplaninę" przekazuje Ci ważne informacje dla niej. Że on np. źle traktował zwierzęta, co w domyśle liczy, że Ty taki nie jesteś.
Wiem, że nikt nie jest wróżką i woli powiedzenie czegoś wprost, ale uwierz, że czasami tak się nie da.
Piszę tak  patrząc na samą siebie. Na tę, która żyła z chorym psychicznie facetem, przeżyła piekło i próbuje układać sobie życie na nowo.
Ja też wysyłałam takie sygnały, bo nie umiałam mówić wprost. Potrzebowałam czasu.
Patrzę, może zupełnie niesprawiedliwie na Twoją Koleżankę właśnie jak na skrzywdzoną kobietę i dlatego ją rozumiem. Nie ma to nic wspólnego z brakiem taktu, tylko z obawą.

40

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nie ma to nic wspólnego z brakiem taktu, tylko z obawą.

Jeśli ma obawy, to znaczy, że nie jest jeszcze gotowa i zamiast usiłować wchodzić w nowy związek, powinna dać sobie jeszcze trochę czasu. Grą nie fair jest obciążanie drugiej osoby swoją przeszłością, na którą ta nie miała żadnego wpływu.

41

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Olinka napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nie ma to nic wspólnego z brakiem taktu, tylko z obawą.

Jeśli ma obawy, to znaczy, że nie jest jeszcze gotowa i zamiast usiłować wchodzić w nowy związek, powinna dać sobie jeszcze trochę czasu. Grą nie fair jest obciążanie drugiej osoby swoją przeszłością, na którą ta nie miała żadnego wpływu.

Ale Olinko, chyba zawsze mamy obawy... Ty Autorze ich nie masz w związku ze swoim rozwodem? Pewnie jakieś urazy z poprzedniego związku też wychodzą lub wyjdą, jeśli nie przez gadanie, to przez zachowanie. Szczera rozmowa załatwi sprawę. Ona na pewno się nie obrazi, że nie chcesz słuchać o Misiu... No chyba ze jednak tak, to niech wybierze Misio czy Ty.

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Olinka napisał/a:

Jeśli ma obawy, to znaczy, że nie jest jeszcze gotowa i zamiast usiłować wchodzić w nowy związek, powinna dać sobie jeszcze trochę czasu. Grą nie fair jest obciążanie drugiej osoby swoją przeszłością, na którą ta nie miała żadnego wpływu.

Tak. Dlatego od samego początku pisałam, że moim zdaniem nie jest gotowa, nie "przerobiła" tamtego związku.

43 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-26 12:10:22)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Olinka napisał/a:

Jeśli ma obawy, to znaczy, że nie jest jeszcze gotowa i zamiast usiłować wchodzić w nowy związek, powinna dać sobie jeszcze trochę czasu. Grą nie fair jest obciążanie drugiej osoby swoją przeszłością, na którą ta nie miała żadnego wpływu.

Tak. Dlatego od samego początku pisałam, że moim zdaniem nie jest gotowa, nie "przerobiła" tamtego związku.

Drogie Panie.

Przerobiła czy nie,  "not my business" - przynajmniej nie na tak wczesnym etapie znajomości smile  Każdy z nas ma cienie przeszłości w głowie - myślę, że "wypuszczanie tych cieni na spacer" przed drugą osobą, gdy jeszcze nie jest się dla siebie ważnym może odrzucić i zniechęcić. Sam mam jakieś cienie, ale zostawiam ich spacer na dalszy etap znajomości smile

Za to jak najbardziej porozmawiam z nią o tym, że to mnie zniechęca do rozwijania znajomości z nią - czego OBOJE nie chcemy.

Na pewno chciałbym dowiedzieć się dlaczego ona to mówi - spodziewam się jednak odpowiedzi najgorszej z możliwych " nie wiem"

Założenie jest takie: miękko ją potraktować, kategorycznie zaś sam temat - bo nie widzę innych rozwiązań jak nie opowiadanie  o byłym - teraz. Kiedyś...to co innego!

44 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-26 12:10:41)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Olinka napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nie ma to nic wspólnego z brakiem taktu, tylko z obawą.

Jeśli ma obawy, to znaczy, że nie jest jeszcze gotowa i zamiast usiłować wchodzić w nowy związek, powinna dać sobie jeszcze trochę czasu. Grą nie fair jest obciążanie drugiej osoby swoją przeszłością, na którą ta nie miała żadnego wpływu.


Obawy zostawiajmy w naszych głowach na jakiś czas:)
Wyobraźcie sobie sytuację że nowi ludzie się spotkali i już od pierwszych spotkań wymieniają się obawami? Że co?!  Dokąd to by doprowadziło?

45 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-04-26 13:48:05)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
truskaweczka19 napisał/a:

Ja zazwyczaj mowie facetowi o tym co mnie boli od razu uwazam, ze tak jest najlepiej. Jestesmy razem juz dlugo, ale po krotkim czasie jezeli cos by mi nie odpowiadalo to mowilam. Ogolnie duszenie takich rzeczy w sobie jest zle i to zle wplywa tez na psychike. Powiedz jej, nie trzeba ostro wystarczy cos w stylu : "Czuje sie dziwnie i zle, gdy tak duzo mowisz o bylym. Dlaczego tyle o nim mowisz? Rozumiem, ze spedzilas z nim sporo czasu, ale teraz jestesmy razem i to jest najwazniejsze". Wiesz cos w tym stylu, nie powinna sie za to obrazic. Co do rozmowy o bylych ogolnie to ja uwazam, ze to samo nie jest zle, zalezy ile sie gada i co. No bo ja nie jestem tez zwolenniczka podejscia "To nie Twoj interes, nic Ci nie powiem o bylych", bo i z tym sie kiedys spotkalam. Raczej uwazam, ze byli tez mieli na nas pewny wplyw, jak sie rozmawia o nich, ale nie przekracza pewnych granic to dla mnie jest w porzadku. Jak poznalam kogos na kim mi zalezy w tym przypadku mojego faceta to po prostu chcialam o nim duzo wiedziec bez bycia wscibska. No a byle to mimo wszystko tez pewien element zycia, wiec gdy cos i o bylej powiedzial, krotko, ale jednak to wiedzialam, ze oboje czujemy sie z soba swobodnie i rozmawialiamy tez o tym czego nas te poprzednie doswiadczenia nauczyly. Jednak gadanie o tym co lubil byly itp to dla mnie tez przesada. Byc moze ona tego etapu nie zamknela. Moze byc jednak tak, ze to dla niej jeszcze trudny temat, ale juz nic do niego nie czuje. No a pomyslala moze, ze musi Ci powiedziec wszystko i przesadzila. Nie musi miec zlych intencji. Dlatego warto powiedziec wprost, a nie dusic w sobie i kumulowac zle emocje. Wtedy latwiej bedzie dojsc do porozumienia. Jezeli jej na Tobie zalezy to po tym juz sama zauwazy, ze faktycznie nie ma co juz gadac o bylym.

Truskawko, dziękuję za ten post - bardzo mądrze to napisałaś smile  Do sedna acz delikatnie. 
Dam znać jak to  mi "wyszło".

Nie chcę przekalkować Waszych słów jednak podobny styl zastosuję, w którym będzie jednak moja osobowość i moja odczucia.



------------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim - jest to sprzeczne z Regulaminem Forum. Jeśli chcesz coś dopisać, użyj funkcji "edytuj".
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

46

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

A ja nigdy nie potrafiłam zrozumieć, o co ludziom z tymi bylymi chodzi. O co tyle zamieszania. "obciążanie kogoś"?  przecież ona ci się chyba nie zwierza jak przyjaciółce ze dwóch problemów z nim, licząc na pocieszenie i dobre słowo,  nie opowiada o nim w sposób nacechowany emocjonalnie. Tak jak to ktoś wyżej powiedział - jeśli mówi o tym luźno, bez tabu, to tak jakby rzucila jakims luźnym komentarzem na temat swojej koleżanki - czy gdyby to koleżanka była przedmiotem tej paplaniny, to też byłby dla ciebie problem? Ona wcale nie musi mówić o tym w jakkolwiek emocjonalny sposób, a jako że spędziła z nim zasadnicza cześć swojego życia, to pewnie często kojarzy jej sie coś związanego z nim.

47 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-26 12:29:27)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
irsin napisał/a:

A ja nigdy nie potrafiłam zrozumieć, o co ludziom z tymi bylymi chodzi. O co tyle zamieszania. "obciążanie kogoś"?  przecież ona ci się chyba nie zwierza jak przyjaciółce ze dwóch problemów z nim, licząc na pocieszenie i dobre słowo,  nie opowiada o nim w sposób nacechowany emocjonalnie. Tak jak to ktoś wyżej powiedział - jeśli mówi o tym luźno, bez tabu, to tak jakby rzucila jakims luźnym komentarzem na temat swojej koleżanki - czy gdyby to koleżanka była przedmiotem tej paplaniny, to też byłby dla ciebie problem? Ona wcale nie musi mówić o tym w jakkolwiek emocjonalny sposób, a jako że spędziła z nim zasadnicza cześć swojego życia, to pewnie często kojarzy jej sie coś związanego z nim.

Irsin, być może tego nie wiesz ale mężczyźni nie cierpią słuchać o byłych facetach kobiety, którą poznali, bo podświadomie chcieliby być jej pierwszym...

Z Wami - kobietami jest inaczej - podobno nie cierpicie wysłuchiwać opowieści o kobietach które "pojawiają się po Was" w relacji z Waszym, już byłym, facetem, bo podświadomie chciałybyście być jego ostatnią (dozgonną) partnerką...

48

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

Obawy zostawiajmy w naszych głowach na jakiś czas:)
Wyobraźcie sobie sytuację że nowi ludzie się spotkali i już od pierwszych spotkań wymieniają się obawami? Że co?!  Dokąd to by doprowadziło?

Otóż to smile. Na rozmowy o obawach przyjdzie czas, kiedy zaczną zapadać poważne/poważniejsze decyzje, one zresztą wcześniej czy później same się ujawnią. Teraz jest etap poznawania się, w tym wyznaczania granic, a przede wszystkim cieszenia swoim towarzystwem. To dlatego, jeśli nie masz ochoty słuchać o jej byłym mężu, nie musisz się na to godzić.

irsin napisał/a:

A ja nigdy nie potrafiłam zrozumieć, o co ludziom z tymi bylymi chodzi. O co tyle zamieszania. "obciążanie kogoś"?  przecież ona ci się chyba nie zwierza jak przyjaciółce ze dwóch problemów z nim, licząc na pocieszenie i dobre słowo,  nie opowiada o nim w sposób nacechowany emocjonalnie. Tak jak to ktoś wyżej powiedział - jeśli mówi o tym luźno, bez tabu, to tak jakby rzucila jakims luźnym komentarzem na temat swojej koleżanki - czy gdyby to koleżanka była przedmiotem tej paplaniny, to też byłby dla ciebie problem? Ona wcale nie musi mówić o tym w jakkolwiek emocjonalny sposób, a jako że spędziła z nim zasadnicza cześć swojego życia, to pewnie często kojarzy jej sie coś związanego z nim.

Ale po co w ogóle o tym mówić? Naprawdę nie ma innych, ciekawszych tematów, zwłaszcza, że są to dopiero pierwsze spotkania? 
To nie chodzi o to, żeby kogoś ze swojego życia wyrzucać, wydaje się to zresztą niemożliwe, jeśli jednak tego mężczyzny podczas spotkań i rozmów "jest za dużo", co wywołuje u Autora dyskomfort, to warto zastanowić się nad przyczyną tego stanu rzeczy.

49

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Ja bym nie była tak kategoryczna w ocenie tej dziewczyny. Może ona chce pokazać, że jej były to zamknięty temat i potrafi luźno o tym mówić? Kto wie. Jak już postanowiłeś, Autorze, powiedz jej, że Ci nie w smak te opowiastki, ale też zapytaj, dlaczego mówi o eksie. Bo teraz czujesz się urażony, a z pewnością jej nie chodziło o sprawienie Ci przykrości. Nie stawiaj jej w sytuacji "domyśl się", bo tym jest uznawanie, że ona "powinna wiedzieć, że zachowuje się nietaktownie".
Moim zdaniem nie ma co udawać, że przeszłości nie było lub nie ma ona znaczenia. W tym co i jak ktoś mówi o poprzednim związku zawiera się wiele informacji o nim samym. Korzystaj Autorze z tego :-).
Mój mąż o byłej narzeczonej mówił dobrze acz niewiele i widać było, że sprawa jest zamknięta, a ja się nie musiałam martwić, czy domyślać, co on do nie czuje. Polecam :-)

50

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Z moim byłym kiedyś przechodziłam podobną sytuację , tylko ,że to on ciągle gadał coś o byłej- noż w kieszenie się otwiera słuchając o byłych w nadmiarze. Ale powiem Ci jedno ze swojego doświadczenia wiem ze jak ktos gada i gada o byłym to jeszcze nie uporal sie z rozstaniem i nie jest gotowy na cos nowego. A to ze nie sa poltora roku...byc moze dla niej to za krotko.

51 Ostatnio edytowany przez Marajka (2017-04-26 16:08:11)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Ja na przerobienie dluzszego zwiazku potrzebowalam zazwyczaj ok. 2 lat (mam wiecej niz takie jedno). To jest akurat moja miarka.
Ponizej tego czasu bylam wewnetrznie jakos zajeta jeszcze przerabianiem. Zdarzylo mi sie tez w tym czasie wejsc w inny zwiazek, ale mimo to ten poprzedni nadal mnie zajmowal. Po prostu potrzebowalam czasu.
Wedlug mojego doswiadczenia nie musi to byc prawda, ze jesli sprawa wewnetrznie jeszcze nie jest odlozona ad acta, to nowy partner jest tylko na pocieszenie.
Mnie tak samo zajmowalo rozstanie, ktore bylo z mojej inicjatywy i z partnerem, z ktorym nie chcialam byc.
A moj poprzedni rozwod zajmowal mnie nawet znacznie dluzej niz te 2 lata.
Po ok. 2,5 latach od rozstania i 1,5 roku po rozwodzie poznalam obecnego meza, rok pozniej bylismy po slubie.
Ale poniewaz moj ex nadal egzystowal w moim zyciu z powodu dzieci oraz z powodu roznych nieprzyjemnosci, ktore mi zgotowywal, to egzystowal rowniez w naszym zwiazku.
Na szczescie mam meza, ktoremu moge mowic wszystko, takze jesli dotyczy to moich bylych partnerow i ktorego to zupelnie nie odstrasza.
Nie musialam sie z tym nigdy przed nim chowac i latac do przyjaciolek, zeby tam sie wygadac.

Napisze, jak to wyglada z takiej perspektywy, jaka ja mam.
Po pierwsze po dwoch spotkaniach trudno oczekiwac, zeby ta druga strona juz myslala o znajomosci w perspektywie stalego zwiazku.
Ja bylam gotowa do tego dopiero po prawie roku, w ciagu ktorego mielismy burzliwy romans. Ale romans i chemia to jedno a zwiazek to drugie. Chemia zazwyczaj po jakims czasie sie uspokaja. A w zwiazku zostaje sie dluzej i trzeba do tego jeszcze troche wiecej, niz fizyczny pociag. Przynajmniej tak jest dla mnie.
Moze i Twoja wybranka nie jest zwolennicznka za szybkich deklaracji.
Poza tym kobiety z dziecmi zazwyczaj sa znacznie ostrozniejsze, bo nowy zwiazek dotyczy takze i dzieci i nie decyduje sie o tym tak pochopnie. Ja mojego obecnego przedstawilam dzieciom dopiero po wielu miesiacach, nie chcac, zeby one nawiazywaly emocjonalny kontakt z kims, kto moze nie zostanie w moim zyciu. Nie chcialam ich narazac na ponowne rozstania.
Wiec ogolnie wspominanie o bylym moze byc tez (nieswiadomym prawdopodobnie) srodkiem trzymania Cie troche na odleglosc, bo ona moze czuje, ze chcesz ja "zaanektowac" dla siebie.

Ale rozumiem oczywiscie tez, ze moze komus nie byc przyjemnie tego sluchac, bo chce byc sie tym jedynym w oczach wybranki.
Ale w tym wypadku to juz jest osobisty problem, ktory ma sie samemu z soba.
Ty chcesz wylacznosci nawet na takim bardzo wstepnym etapie i zaczynasz juz wykluczac ta znajomosc, bo poki co nie jestes tym jedynym i wyjatkowym, przy ktorym ona wszystko inne zapomina. A jesli ona tego nie robi, to adieu!
U mnie zapalilyby sie od razu ostrzegawcze lampki na jej miejscu, jesli facet zaczalby mi zabraniac wspominac cos  o bylym.
Chcesz dyktowac od poczatku, jaka ona ma byc, zebys Ty mogl ja adorowac. Tyle, ze takie gierki nie maja dlugiego zycia i nie kwalifikuja sie do praktykowania w zwiazku.

Wez takze pod uwage, ze w zwiazku z kobieta, ktora ma dzieci z bardzo duzym prawdopodobienstwem zostaniesz na drugiej pozycji, tyle ze ta pierwsza nie bedzie zajmowal byly, tylko jego dzieci i nie bedziesz mial wylacznosci.
Tak to juz po prostu jest z nami kobietami.
Zastanow sie wiec raczej tez pod tym wzgledem, czy jestes na taka sytuacja (dlugoterminowa) przygotowany i czy jestes w stanie to przyjac. Czy jestes w stanie wyrzec sie swoich oczekiwan, ze bedziesz kims najwazniejszym w jej zyciu.
Wedlug mnie jesli juz teraz masz problem ze skutkami jej przeszlosci, to taki zwiazek nie ma wielkich szans.
Musialbys troche nad tym popracowac.

No a poza tym istnieje oczywiscie jeszcze mozliwosc, ze ona jest jednak mniej zainteresowana Wasza znaomoscia, niz Ty bys chcial i dlatego masz problem z tym tematem o bylym.

52

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Chcesz być pocieszycielem? Eliksirem na zapomnienie?  Komukolwiek teraźniejszość miesza się z przeszłością? To oznacza tylko jedno. Kłopoty. I to duże kłopoty.

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Marajka napisał/a:

Ja na przerobienie dluzszego zwiazku potrzebowalam zazwyczaj ok. 2 lat (mam wiecej niz takie jedno). To jest akurat moja miarka.
Ponizej tego czasu bylam wewnetrznie jakos zajeta jeszcze przerabianiem. Zdarzylo mi sie tez w tym czasie wejsc w inny zwiazek, ale mimo to ten poprzedni nadal mnie zajmowal. Po prostu potrzebowalam czasu.
Wedlug mojego doswiadczenia nie musi to byc prawda, ze jesli sprawa wewnetrznie jeszcze nie jest odlozona ad acta, to nowy partner jest tylko na pocieszenie.
Mnie tak samo zajmowalo rozstanie, ktore bylo z mojej inicjatywy i z partnerem, z ktorym nie chcialam byc.
A moj poprzedni rozwod zajmowal mnie nawet znacznie dluzej niz te 2 lata.
Po ok. 2,5 latach od rozstania i 1,5 roku po rozwodzie poznalam obecnego meza, rok pozniej bylismy po slubie.
Ale poniewaz moj ex nadal egzystowal w moim zyciu z powodu dzieci oraz z powodu roznych nieprzyjemnosci, ktore mi zgotowywal, to egzystowal rowniez w naszym zwiazku.
Na szczescie mam meza, ktoremu moge mowic wszystko, takze jesli dotyczy to moich bylych partnerow i ktorego to zupelnie nie odstrasza.
Nie musialam sie z tym nigdy przed nim chowac i latac do przyjaciolek, zeby tam sie wygadac.

Napisze, jak to wyglada z takiej perspektywy, jaka ja mam.
Po pierwsze po dwoch spotkaniach trudno oczekiwac, zeby ta druga strona juz myslala o znajomosci w perspektywie stalego zwiazku.
Ja bylam gotowa do tego dopiero po prawie roku, w ciagu ktorego mielismy burzliwy romans. Ale romans i chemia to jedno a zwiazek to drugie. Chemia zazwyczaj po jakims czasie sie uspokaja. A w zwiazku zostaje sie dluzej i trzeba do tego jeszcze troche wiecej, niz fizyczny pociag. Przynajmniej tak jest dla mnie.
Moze i Twoja wybranka nie jest zwolennicznka za szybkich deklaracji.
Poza tym kobiety z dziecmi zazwyczaj sa znacznie ostrozniejsze, bo nowy zwiazek dotyczy takze i dzieci i nie decyduje sie o tym tak pochopnie. Ja mojego obecnego przedstawilam dzieciom dopiero po wielu miesiacach, nie chcac, zeby one nawiazywaly emocjonalny kontakt z kims, kto moze nie zostanie w moim zyciu. Nie chcialam ich narazac na ponowne rozstania.
Wiec ogolnie wspominanie o bylym moze byc tez (nieswiadomym prawdopodobnie) srodkiem trzymania Cie troche na odleglosc, bo ona moze czuje, ze chcesz ja "zaanektowac" dla siebie.

Ale rozumiem oczywiscie tez, ze moze komus nie byc przyjemnie tego sluchac, bo chce byc sie tym jedynym w oczach wybranki.
Ale w tym wypadku to juz jest osobisty problem, ktory ma sie samemu z soba.
Ty chcesz wylacznosci nawet na takim bardzo wstepnym etapie i zaczynasz juz wykluczac ta znajomosc, bo poki co nie jestes tym jedynym i wyjatkowym, przy ktorym ona wszystko inne zapomina. A jesli ona tego nie robi, to adieu!
U mnie zapalilyby sie od razu ostrzegawcze lampki na jej miejscu, jesli facet zaczalby mi zabraniac wspominac cos  o bylym.
Chcesz dyktowac od poczatku, jaka ona ma byc, zebys Ty mogl ja adorowac. Tyle, ze takie gierki nie maja dlugiego zycia i nie kwalifikuja sie do praktykowania w zwiazku.

Wez takze pod uwage, ze w zwiazku z kobieta, ktora ma dzieci z bardzo duzym prawdopodobienstwem zostaniesz na drugiej pozycji, tyle ze ta pierwsza nie bedzie zajmowal byly, tylko jego dzieci i nie bedziesz mial wylacznosci.
Tak to juz po prostu jest z nami kobietami.
Zastanow sie wiec raczej tez pod tym wzgledem, czy jestes na taka sytuacja (dlugoterminowa) przygotowany i czy jestes w stanie to przyjac. Czy jestes w stanie wyrzec sie swoich oczekiwan, ze bedziesz kims najwazniejszym w jej zyciu.
Wedlug mnie jesli juz teraz masz problem ze skutkami jej przeszlosci, to taki zwiazek nie ma wielkich szans.
Musialbys troche nad tym popracowac.

No a poza tym istnieje oczywiscie jeszcze mozliwosc, ze ona jest jednak mniej zainteresowana Wasza znaomoscia, niz Ty bys chcial i dlatego masz problem z tym tematem o bylym.

Ze względu na bardzo podobne doświadczenia, podpisuję się pod tym obiema rękoma

54 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-27 22:33:13)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Marajko, 90% Twojego posta było nietrafione w mojej sytuacji, bo mamy inne doświadczenia i podejście, więc odniosę się tylko do kwestii, które sprowokowały mnie do napisania mojej opinii:


Marajka napisał/a:

Ale w tym wypadku to juz jest osobisty problem, ktory ma sie samemu z soba

Gdy dwoje ludzi chce coś budować nie ma czegoś takiego jak osobisty problem - bo ten problem już nie jest osobisty tzn. wpływa na obie osoby i dlatego razem powinni to przynajmniej przedyskutować. 
Poza tym nie zapominaj że potrzeba czucia się komfortowo przy kimś nie musi od razu oznaczać problemu w kimś.
Obiektywnie patrząc - a widzisz to po wypowiedziach innych osób - pożądane jest nie omawianie byłych na wczesnym etapie znajomości - bo to nic nie wnosi:)

Marajka napisał/a:

  Wez takze pod uwage, ze w zwiazku z kobieta, ktora ma dzieci z bardzo duzym prawdopodobienstwem zostaniesz na drugiej pozycji, tyle ze ta pierwsza nie bedzie zajmowal byly, tylko jego dzieci i nie bedziesz mial wylacznosci

Ja również mam dziecko i wcale nie oczekuję wyłączności.
Nie zgodzę się też z Twoim uogólnieniem że wszystkie kobiety stawiają dzieci na pierwszym miejscu - bo tak nie jest.
Mądra kobieta nie będzie stawiała ważności swojego faceta względem ważności dzieci na szali, bo to bez sensu.
Mądra kobieta zadba o to aby i facet i dzieci czuły się ważne.

A jeśli miałbym osądzić która z relacji jest ważniejsza dla kobiety - ta z dziećmi czy ta z obecnym facetem, zakładając ze mieszkają już ze sobą?
To odpowiem, że z facetem.
A wiesz dlaczego?
Bo relacja dorosłych ma większy wpływ na życie rodzinne w domu ( atmosfera, to jak czują się dzieci) niż relacja tej kobiety z samymi dziećmi.
Podam przykład:

Sytuacja 1:  kobieta pokłóciła się z jednym z dzieci - czy cała atmosfera w domu pęka?  Niekoniecznie
Sytuacja 2:  kobieta pokłóciła się z facetem (na oczach dzieci) - czy cała atmosfera w domu pęka?  Bardzo prawdopodobne!

A zatem, nawet jeśli ta kobieta nie jest tego świadoma i będzie deklarować że dzieci są u niej na pierwszym miejscu -
- szybko się przekona, że to jej relacja z facetem ma większy wpływ na szczęście rodziny:)

55

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Autorze, nie znamy Twojej historii, więc odnosimy się wedle tego co widzimy, słyszymy i intuicyjnie wyczuwamy. smile
Mozemy się mylić, ale może warto posłuchać.
Ja się jakoś tak ..miło poczułam czytając Ciebie..
No bo przez ekran monitora przebił się testosteron, dominujący facet lubiący postawić na swoim- moja słabość i to co mi szkodzi w jednym wink
I czuję że taki jesteś, nie odbieraj tego jako krytykę Twojej osoby, to po prostu odczucie, mogę się mylić.

Pamiętam że Ona wspominała coś o traktowaniu przez byłego jak psa... smile))
A jak się psa traktuje- dobrze przecież, kocha sie troszczy, ale też czasem bierze na smycz i wyznacza granice.

Widzisz ludzie nie dobierają się przez przypadek- wywąchują wśród setek innych.
I warto się przyjrzeć takim rzeczom, to są właśnie to co indywidualnie wnosimy do związków, by nie było powtórki z rozrywki.
życzę powodzenia smile

56 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-04-27 23:27:32)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Ela210 napisał/a:

Autorze, nie znamy Twojej historii, więc odnosimy się wedle tego co widzimy, słyszymy i intuicyjnie wyczuwamy. smile
Mozemy się mylić, ale może warto posłuchać.
Ja się jakoś tak ..miło poczułam czytając Ciebie..
No bo przez ekran monitora przebił się testosteron, dominujący facet lubiący postawić na swoim- moja słabość i to co mi szkodzi w jednym wink
I czuję że taki jesteś, nie odbieraj tego jako krytykę Twojej osoby, to po prostu odczucie, mogę się mylić.

Pamiętam że Ona wspominała coś o traktowaniu przez byłego jak psa... smile))
A jak się psa traktuje- dobrze przecież, kocha sie troszczy, ale też czasem bierze na smycz i wyznacza granice.

Widzisz ludzie nie dobierają się przez przypadek- wywąchują wśród setek innych.
I warto się przyjrzeć takim rzeczom, to są właśnie to co indywidualnie wnosimy do związków, by nie było powtórki z rozrywki.
życzę powodzenia smile

Dzięki Elu za miłe słowa.  Wszystko czytam i biorę dla siebie to co cenne (nie mylić z wygodne), tak jak czytałbym dobrą książkę:)

Do meritum...

Wczoraj spotkaliśmy się i przeprowadziliśmy szczerą rozmowę.

...nie było łatwo być kategorycznym patrząc na nią ( tak bardzo mi się podoba, że już żartowałem kiedyś, że jeśli w przyszłości mielibyśmy się kłócić, to będę zamykał oczy bo inaczej nie mam z nią szans)

W zupełnym spokoju powiedziałem jej o swoich odczuciach i to co mi nie odpowiada.
Jednocześnie zapytałem jej o powody dla których sięga do przeszłości i usłyszałem, że na pewno nic już nie łączy ją z tamtym, bo to nie jest już ważne.
Mówiła też, że być może przytaczała go na zasadzie kontrastu, że tu tak jest dobrze i że nie sądziła że tak dobrze można z kimś się czuć etc.

Dotknąłem też tematu "plastrowania" dawnych relacji i sprowokowałem do tego aby będąc sama odpowiedziała sobie, szczerze przed samą sobą - czy na moim miejscu mógłby być ktokolwiek z kim może miło spędzać czas czy też chodzi o to, że mną jest zainteresowana.

Zaznaczyłem na koniec, że niezależnie od tego co wyjdzie z jej przemyśleń to każda wersja będzie dobra, bo szczera i w ten sposób uczciwa dla nas obojga...

Dziś rano otrzymałem dosyć spory list będący jej przemyśleniami, z którego wynika, iż nie zdawała sobie z pewnych rzeczy sprawy i że ma jasność co do tego, że chodzi jej o mnie a nie o kogokolwiek.

Czy tak jest w rzeczywistości? Tylko czas pokaże!

A więc, w zakresie założonego przez mnie tematu - mamy happy end!

Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za pomoc w łapaniu obiektywizmu.

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

Czy tak jest w rzeczywistości? Tylko czas pokaże!

A więc, w zakresie założonego przez mnie tematu - mamy happy end!

Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za pomoc w łapaniu obiektywizmu.

Wszystko przed Wami smile Powodzenia!

58

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
chwytajzycie napisał/a:

(...) Dziś rano otrzymałem dosyć spory list będący jej przemyśleniami, z którego wynika, iż nie zdawała sobie z pewnych rzeczy sprawy i że ma jasność co do tego, że chodzi jej o mnie a nie o kogokolwiek. (...)

Jest pytanie, jest odpowiedź. smile Jak dobrze, że nie pozwoliłeś szaleć swej wyobraźni.

Dziękuję. smile

59

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

I bez smyczy.. pamiętaj. smile

60 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-05-03 19:37:50)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Mamy finał...relacja ta nie rozwinie się dalej...

Tamta rozmowa niewiele zmieniła...rozmawiasz z nią o tym, a za 5 minut bezwiednie nadal przytacza testy o byłym mężu tak jakby opowiadała o kimś znajomym...
Do tego doszło aroganckie zachowanie w postaci przekleństw...tak jakby to było dla niej zwyczajne.

Obie te kwestie sprawiły, że nie zdecydowałem się rozwijać tej relacji, bo moje zainteresowanie tą osobą odeszło w siną dal..

Wczoraj wieczorem miała miejsce rozmowa.
Poinformowałem ją, że ani ONA ani JA nie jesteśmy źli - powinna tylko poznać faceta z podobnym podejściem do słów co ona...[LUŹNY JĘZYK ]
Poprosiła mnie o to abym dał jej jeszcze szansę uzasadniając to tym, że ona sama w sobie tego nie lubi i chce to zmienić....zgodziłem się.

Poprosiłem ją aby przez noc przemyślała to jeszcze - czy będzie w stanie znieść moją krytykę w tym temacie...jak będzie się z tym czuć...po nocy dostałem pożegnalnego mejla, z informacją, że nie podoła.

Pożegnaliśmy się, życząc sobie powodzenia.

Wnioski na przyszłość dla mnie:

jeśli na pierwszym spotkaniu słyszysz elaborat o byłych partnerach, facetach z którymi ONA się spotykała - uciekaj
nie rób nic za wszelką cenę - lepiej zatrzymać się niż desperacko wchodzić w relację która zniszczy dwie osoby
nikt nie jest zły ani dobry - po prostu trzeba znaleźć partnera o podobnym podejściu do życia, zasadach i kulturze osobistej.

61 Ostatnio edytowany przez Sofisticato (2017-05-03 22:56:09)

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

@chwytajzycie
Już się zorientowałeś, że jesteś testerem. Tylko sprawdza na ile sobie może pozwolić i ile zniesiesz. Napisałeś, że interesuje Cię tylko Ona i jej dzieci. Na pewno?
Były dawał emocje i rozkosz. Siedzi jej w głowie, a Ty chcesz być opiekunem dla dzieci i być misiem do przytulania / zaspokojenia.
Tak się zachowuje? Facet. Pobudka.  It's a game. Only a game. Dlaczego? Wyjaśniam. Z jakiego powodu tyle mówi o "niby" byłym? Akurat Tobie? Hm?

62

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.
Sofisticato napisał/a:

@chwytajzycie
Już się zorientowałeś, że jesteś testerem. Tylko sprawdza na ile sobie może pozwolić i ile zniesiesz. Napisałeś, że interesuje Cię tylko Ona i jej dzieci. Na pewno?
Były dawał emocje i rozkosz. Siedzi jej w głowie, a Ty chcesz być opiekunem dla dzieci i być misiem do przytulania / zaspokojenia.
Tak się zachowuje? Facet. Pobudka.  It's a game. Only a game. Dlaczego? Wyjaśniam. Z jakiego powodu tyle mówi o "niby" byłym? Akurat Tobie? Hm?

Sofisticato.. ten tego...jaśniej proszę bo nic nie zrozumiałem z  tego co napisałeś smile

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Lepiej teraz niż później.

Trzymaj się i  chwytaj dalej życie wink

64

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

No dobra, a teraz tak szczerze - laska Ci nie podeszła i szukałeś pretekstu, żeby ją spławić smile
Ja jeszcze nie spotkałem takiej, która by nie trajkotała o byłym i z czasem po prostu się do tego przyzwyczaiłem.
No pewnie, że mnie to drażniło, zwłaszcza gdy się przeciągało i trwało w nieskończoność. Ale tłumaczyłem to sobie tym, że widocznie kobiety
odczuwają jakąś wewnętrzną potrzebę paplania o byłych i najlepiej będzie pozwolić im się wygadać, nie zwracając na to większej uwagi.
Jedno zastrzeżenie jakie zawsze miałem, to wspomnienia związane z seksem, no tego to przyznam, że zdzierżyć nie mogę, ale reszta? Zwis.
To teraz gadaj o co poszło naprawdę. Ja na przykład jedną pożegnałem tylko dlatego, że paliła papierosy i nie mogłem tego znieść.
Przynajmniej taka była moja wersja, bo prawda była całkiem inna, ale jakoś głupio mi było wyjawić jej szczerze o co mi chodzi...

65

Odp: Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

mam inne doświadczenia. Sa dziewczyny co gadają o byłym, i sa takie, co nie gadają. Od tych pierwszych sie odpinam. Niech pozamykają swoje sprawy, nim otworzą nowe.

Gdybym chciał przytoczyć jakas zabawna historyjkę, w której sie przewija moja była, zamieniłbym ją na sąsiada, współlokatora, matkę, wujka.

O byłych sie nie rozmawia, koniec, kropka.

Posty [ 1 do 65 z 66 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Gdy ona/on opowiada o byłym partnerze...Potrzebuję obiektywnej opinii.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024