Czy związek bez pożądania może się udać? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Czy związek bez pożądania może się udać?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 87 z 87 ]

66

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?
Ela210 napisał/a:
adiaphora napisał/a:
Ela210 napisał/a:


Co do filmów, to są takie, które kipią seksem a scen tam nie ma, i takie, gdzie seksu mnóstwo ale aktorzy się nie lubią i mnie nie rusza..
Angielski pacjent - zawsze mam dreszcze przy scenie na schodach przed hotelem. 
Masters of sex- świetny serial tytuł dobrze oddaje temat
Słynne 9 i pół tygodnia
I świetny film z Jeffem Bridgesem i Barbara Streisand Miłość ma 2 twarze

na tym ostatnim (rzeczywiście świetnym, ciepłym, mądrym i zabawnym) jej mąż pewnikiem zaśnie i będzie chrapać wink
Takie filmy to tylko kobiety lubią smile
Idealny kęs, my wiemy, o co chodzi wink

Haha, jakoś Panowie nam uciekli z wątku wink Więc nie dowiemy się jakie filmy ich kręcą..

No wiesz, "Rambo", "Krwawy sport", "Szybcy i źli" :-P

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

Czyli dziewczyny pudło!
Niepotrzebnie wściekamy się o włączanie wieczorem twardego męskiego kina, zamiast romansu?
Facet musi się nabuzować w głowie testosteronem? smile)
To już wiem skąd popularność GRY O TRON wśród obu płci..

68

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?
Ela210 napisał/a:

Czyli dziewczyny pudło!
Niepotrzebnie wściekamy się o włączanie wieczorem twardego męskiego kina, zamiast romansu?
Facet musi się nabuzować w głowie testosteronem? smile)
To już wiem skąd popularność GRY O TRON wśród obu płci..

O "Gra o tron" tak, tak :-) Ale chyba lepszy pod względem miksu seksu z przemocą był serial "Spartakus". Przynajmniej 2 pierwsze sezony, bo wszystkich nie oglądałem.

69

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?
Ela210 napisał/a:

Czyli dziewczyny pudło!
Niepotrzebnie wściekamy się o włączanie wieczorem twardego męskiego kina, zamiast romansu?
Facet musi się nabuzować w głowie testosteronem? smile)
To już wiem skąd popularność GRY O TRON wśród obu płci..

Dobry romans nigdy nie jest zły. Ostatnio oglądałem "Światło między  oceanami" i bardzo mi się podobał. Ale seksu tam prawie nie było.

70

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?
wilczysko napisał/a:

Ale chyba lepszy pod względem miksu seksu z przemocą był serial "Spartakus". Przynajmniej 2 pierwsze sezony, bo wszystkich nie oglądałem.

Potwierdzam, bardzo przyzwoity serial, obejrzałam wszystkie części big_smile Ale z tego co kojarzę, były dwie wersje- jedna ugrzeczniona i pozbawiona smaczków, druga bardziej hardcorowa, z orgiami i gęstym rozlewem krwi.

71 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-04-24 10:26:45)

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?
Lillka-15 napisał/a:

Trochę chyba miałaś przykre doświadczenia w tym seksie, piszesz tak jakbyś się go bała.
Tak jak wspomniałam, ja finalnie nie byłam kochana, za to pożądana do granic niemożliwości, ale to nie wiązało się z żadną brutalnością.
Było dużo czułości, zabawy, zdrowego mizianka i delikatności smile. To było coś pięknego.

Bardzo udane są te związki, gdzie jest chemia i gdzie jest miłość.
O ile statystycznie pod względem chemii łatwo się sparować, o tyle pokochać się prawdziwie i szczerze (a to trwa lata) to już rzadko.

Brutalność i szorstkość w wykonaniu Twojego ex partnera świadczy tylko i wyłącznie o tym, że nie rozwinął się w tych sprawach, słabym był kochankiem.
Podobnie jak kolega gdzieś wyżej pisał, również uważam, że kiedy facet nie "podszczypuje" i nie stymuluje we właściwy sposób swojej partnerki na co dzień, coś się zaburza smile. Ona jakoś tak usycha... smile. A jak jest odżywiona, widzi to coś w jego oczach, to i sama chętna na zabawy i figle, sama inicjuje kontakty. Ech..., rozmarzyłam się smile.

Owszem, miałam przykre doświadczenia i nie da się zaprzeczyć, że się teraz boję. Dlatego potrzebuję takiej relacji, gdzie do wszystkiego będę mogła dojść powoli, budując zaufanie. Niestety mam wrażenie, że moja potrzeba jest nie do zrealizowania. Trafiam na facetów, którzy chcieliby wszystko mieć od razu. Spotkałam się z komentarzami, że pragnę czegoś infantylnego.
Miałam sprzeciwić się temu "podszczypywaniu na co dzień", ale po namyśle dochodzę do wniosku, że w gruncie rzeczy pragnę tego samego, tylko dla każdej z nas to "podszczypywanie" wygląda inaczej. Jeśli mój partner w ciągu dnia jest dla mnie zimny i odpychający, niech nie liczy, że nocą ochoczo podejmę gorące igraszki. Seks w oderwaniu od emocji, więzi emocjonalnej mnie nie interesuje, chcę się czuć potrzebna nie tylko do łóżka.
Chromolę chemię bez miłości, więc pewnie długo jeszcze będę sama.

72

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?
Piegowata'76 napisał/a:
Lillka-15 napisał/a:


Brutalność i szorstkość w wykonaniu Twojego ex partnera świadczy tylko i wyłącznie o tym, że nie rozwinął się w tych sprawach, słabym był kochankiem.
Podobnie jak kolega gdzieś wyżej pisał, również uważam, że kiedy facet nie "podszczypuje" i nie stymuluje we właściwy sposób swojej partnerki na co dzień, coś się zaburza smile. Ona jakoś tak usycha... smile. A jak jest odżywiona, widzi to coś w jego oczach, to i sama chętna na zabawy i figle, sama inicjuje kontakty. Ech..., rozmarzyłam się smile.

Chromolę chemię bez miłości, więc pewnie długo jeszcze będę sama.

Mozna mowic, krzyczec itp do partnera zeby byl taki czy owaki, czesto to nie daje efektow, poniewaz taki ma charakter i tego nie zmieni sie, tak jak w moim przypadku: moj facet jest szorstki w lozku-musze go caly czas upominac zeby byl delikatniejszy, raczej nic na to nie poradze, bo taki juz jest, a inny jest za ciapowaty-na to tez sie nie wiele zaradzi, moze byc przez chwile bardziej brutalny, ale tez trzeba go caly czas nakrecac zeby na bycie bardziej...charakteru nie zmienimy...
Piegowata i bardzo dobrze robisz, po co ci chemia bez milosci, kobiety ktore na "uklad" bez milosci zgadzaja sie sa wedlug mnie glupie, bo facet moze sobie za darmoche poru***** a one zadowola sie byle czym byle by miec namiastke faceta, znam wiele takich kobiet, facet szczesliwy i zadowolony a one potem z takich ukladow wuchodza poranione i czesto z deprecha niekochania... z drugiej strony szkoda mi takich kobiet bo to sa bardzo dobre kobiety potrzebujace milosci w przeciwienstwie do tych facetow z ktorymi sa.
Piegowata a moze milosc bez "poczatkowej" chemii? chemia moze narodzic sie po dlugim czasie bycia z kims w zwiazku, po paru miesiacach albo nawet i po roku i to wcale nie jest zle, bo potem takie kobiety sa najszczesliwszymi pod sloncem, majac faceta ktory je kocha i zrobi dla nich wiele, tym bardziej, ze a poczatkowa chemia jest badzo czesto zludna, tak jak sama napisalas wczesniej, jest wiele kobiet ktore czuja chemiczna wiez z facetem i potem chca stalego zwiazku, ale facet absolutnie-chce je tylko ruchac, moze tak bardziej patrzec na facetow ktorzy nas pokochaja a potem chemia przyjdzie sama smile wiadomo ze moze nie byc takiej chemii jak z ogierem ktory nas jara, ale lepsza slabsza chemia niz zajebista a potem taki ogier i tak nas bedzie mial w dupie po pewnym czasie

73 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-04-24 12:10:08)

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

Owszem, nie ufam samym "iskrom". Nawet gdy mi się facet bardzo podoba, potrzebuję mu się przyjrzeć, jaki jest na dłuższą metę. Iskry były dobre 20 lat temu, dziś wiem, że nie wystarczą do związku mającego przetrwać dłużej niż kilka czy kilkanaście nocy.
Nie jestem święta, ale nie jest dla mnie wartością seks sam w sobie. Sam w sobie to mogę uzyskać, za przeproszeniem, z wibratorem.
Już o tym pisałam, że mam swoją teorię na temat bliskości ciał. Czasami w miarę poznawania się topnieje dystans, dlatego jeśli nie są ewidentnie odrażający, daję szansę kulturalnym i ciekawym mężczyznom. Tylko oni, kurka wodna, nie rozumieją mojego podejścia, odbierają mój dystans jako odrzucenie i niechęć. Albo ewidentnie chcą tylko się pobawić.

74 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-04-24 12:38:26)

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

Swoją drogą zastanawia mnie, jak może tak się różnić facet w łóżku od tego samego faceta poza nim.
Wydaje mi się, że wiele kwestii odpuszczamy, nie czekamy aż wszystko nam "zagra" i łapiemy pierwszego lepszego kandydata. Jakoś mi się wierzyć nie chce, że nieczuły, szorstki facet w łóżku będzie subtelny, albo że ciepła klucha nocą zamieni się w ogiera.
Ja lubię łagodność, ale nie, za przeproszeniem, pierdołowatość. Fajnie się czuję z facetem, który ma w sobie siłę spokoju, potrafi dać wsparcie i dystans, gdy zbytnio się czymś przejmuję. To dla mnie prawdziwa siła, a nie gdy na mnie krzyczy.

75

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

Piegowata a moze dajesz szanse tym bardziej towarzystkim i wygadanym a tych spokojniejszych unikasz? jesli piszes ze odbieraja twoje zachowanie jako odrzucenie, przewaznie faceci towarzyscy sa w goracaej wodzie kapni, i chca juz i teraz, nie chce im sie czekac, ci spokojniejsi sa bardziej cierpliwi.

Piegowata'76 napisał/a:

Swoją drogą zastanawia mnie, jak może tak się różnić facet w łóżku od tego samego faceta poza nim.
Wydaje mi się, że wiele kwestii odpuszczamy, nie czekamy aż wszystko nam "zagra" i łapiemy pierwszego lepszego kandydata. Jakoś mi się wierzyć nie chce, że nieczuły, szorstki facet w łóżku będzie subtelny, albo że ciepła klucha nocą zamieni się w ogiera.
Ja lubię łagodność, ale nie, za przeproszeniem, pierdołowatość. Fajnie się czuję z facetem, który ma w sobie siłę spokoju, potrafi dać wsparcie i dystans, gdy zbytnio się czymś przejmuję. To dla mnie prawdziwa siła, a nie gdy na mnie krzyczy.

Mnie tez to zastanawia ze 1czlowiek a tak moze sie roznic w 2kwestiach. Ja trafiam na takie przypadki, smiejac sie ze nie wiem co bym robila to i tak to jest juz moje przeznaczenie hehe.
Zawsze jak mialam faceta dobrego w te klocki meskiego, uczuciowego namietnego i delikatnego a kiedy trzeba to byl ostrzejszy, to w zyciu nadrabial: duza nerwowoscia, wybuchowoscia i nie bylam ich pewna czy cos im nie odwali przez ich nadmierna uczuciowosc i nie zostawia mnie-i mialam racje, tacy osobnicy nie sa dobrzy na stalych partnerow, no chyba ze maja przy swoim boku bardzo wyrozumiala i spokojna kobiete, no wiec nie do wytrzymania na codzien i tak bylo za kazdym razem:/
nastpenie obecnie tzn. od paru lat przezucilam sie na inny typ wink mam faceta w lozku zbyt ostrego, egoistycznego, ktory nie potrzebuje zadnych uczuc w tej sferze i glebi jak poprzednicy, ale za to jest na codzien: bardzo kompromisowy, ma duzo cierpliwosci i spokoju, daje mi od cholery wsparcia, jest silna osobowoscia, nie wiem czy jest go w stanie co kolwiek zlamac, skrywa emocje w sobie-nie da rady sie z nim poklocic (chociaz czasami chcialbym przynajmniej iskrzyloby wink ), a wszystkie zle emocje wyladowuje na silowni.

Npisalas ze "wiele z nas nie czeka aż wszystko nam "zagra" i łapie pierwszego lepszego" nie do konca z tym sie zgadzam, bo nigdy tak nie ma zeby wszystko gralo, jesli chcecmy zeby wszystko nam pasowalo w partnerze to szukamy idealu, a wiadomo ze on nie istnieje, osoby ktore szukaja idealu zostaja samotni, mam znajomych ktorzy maja takie podejscie i coz zapewne do konca zycia zostana samotni i bezdzietni, mimo ze chca wejsc w zwiazek ale tylko z odpowiednim partnerem (ale dla nich musi byc idealny i nawet sami sobie z tego sprawy nie zdaja).
Owszem ze nie ma co sie brac za byle ochlapa kory nas bedzie traktowal przedmiotowo i ma nas tylko do jednego, ale musimy znalezc balans pomiedzy ochlapem a idealem, ludzie ktorzy znajduja miedzy tymi 2sferami balans umieja budowac zwiazki, wiadomo w ktorych nie kazda sfera zycia jest doskonala, ale to jest zycie, po co zarzucac sobie petle na szyje i szukac idealow, ludzie musza nauczyc sie akceptacji, gdybym ja nie zaakceptowala swojego meza w sypialni tez nadal bylabym samotna albo wchodzilabym w namietne zwiazki bez przyszlosci, tylko po co mi to? juz lepiej zeby w sypialni sie mniej ukladalo ale wiem ze mam przy sobie czlowieka ktory jest dla mnie oparciem.
Ojejku ale sie rozpisalam wink

76 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-04-24 14:22:37)

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

Przez ostatnie dwa lata spotykałam głównie facetów z internetu. Szansę miał każdy, kto nie zaczynał od pieprzenia głupot. Coś koło siedmiu ich było. Wszyscy szukali przygód poza dwoma, może trzema, z czego jeden był namolem, nudziarzem bez zainteresowań i męskim bluszczem, drugi zmyl się, gdy mu powiedzialam, że nie mam ochotę z obcym facetem prowadzać się za rączkę (ale jak najbardziej mialam ochotę poczekać, aż stanie się mniej obcy), a z trzecim po prostu ani odrobinę nie "zaskoczyło" po obydwu stronach.

Nie szukam ideału, ale wolę być sama niż bez poczucia, że to "ten" człowiek.
A jeśli chodzi o komfort łóżkowy, nie uznaję kompromisu: żadnych brutali w łóżku.

77

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

No to rzeczywiscie jesli chodzi o lozko jak nie uznajesz zadnych kompromisow, to ciezko ci bedzie znalezc odpowiedniego i do zycia i do lozka, tym bardziej ze lata robia swoje. Twoj nik to twoj wiek, jesli oczywiscie mozna wiedziec?
Pytam sie bo z rozmow i obserwacj z facetami, kazdy wolny ktory jest okolo 40 lub 50, niestety woli mlodsze o ok 10lat, niestety w tym aspekcie kobiety maja gorzej, jak zwykle pokrzywdzone samotne 40 sad oczywiscie nie wszystkie, ale wystarczy rozejrzec sie, po sasiadach czy znajomych, ile jest kobiet okolo 40 wolnych a ilu facetow, facetow prawie nie ma wcale, a jak juz sa to z wyboru preferujac wolnosc albo cos z nimi nie tak, a kobiet samotnych, w tym wieku jest niestety bardzo duzo, bo po prostu jest deficyt normlanych niepopranych kandydatow, chcialyby one zalozycn zwiazek no ale jak nie ma z kim, kurcze jak to pisze to az smutno mi sie na sercu robi, ze swiat jest taki niesprawiedliwy sad

78

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

Faceci wbrew pozorom jeszcze bardziej boją się samotności niż kobiety. Takie wnioski wysnuwam z rozmów ze znajomymi.
A jedni i drudzy często trwają w związkach "na pół gwizdka", byle tylko samotności uniknąć.
Nie szukam księcia, ale chcę móc kiedyś powiedzieć jak moja mama o swoim męzu, moim ojcu: "Różnie bywało, ale zawsze wiedziałam, że to TEN człowiek."

79

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

...ale chyba odchodzimy od tematu smile

80

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

No cóż moja sytuacja jest ciut podobna, choć różni nas to, że nie jesteśmy małżeństwem. Ja jestem chodzącym żywiołem, potrzebuję ciągle nowych emocji. Mój partner jest flegmatycznym introwertykiem. Jest mega delikatny i nijak nie mogę mu wytłumaczyć, że nie jestem w stanie się nakręcić od samego głaskania po plecach lub w porywach po piersiach. Zero fantazji, zero sponatniczności. Chce iść na żywioł, on musi się umyć po całym dniu. ALbo najpierw trzeba wyjść z psami, żeby było z głowy a mi cały nastrój pryska. Preferuje tylko w łóżku, po kąpieli, raz na sto lat rano. Ja nie jestem w stanie się podniecić, chyba że poczytam jakąś książkę, zobaczę coś na filmie bo od tego miziania i głaskania robi mi się nie dobrze. Cała sztywnieje kiedy kolejny raz zaczyna robić ten sam ruch ręką. Sugerowałam mu, że nie obrazila bym się gdyby mnie przycinął, pociągnął za włosy albo poprostu zrobił coś inaczej ale może za mało dosłownie to ujełam. Choć wydaje mi się, że on poprostu taką ma osobowość i już nic z tym nie zrobie. Tak jak Twój Autorko Droga jest wiecznie spóźniony, niezorganizowany, kibel trwa nawet pół godziny.  Wiecznie chce mu sie spać. NIe wiem już co robić. Kocham go bardzo. Jesteśmy ze sobą dopiero 1,5 roku. Ale ileż boję się, że to się nie zmieni jak u Ciebie.  Wczoraj wybuchłam i powiedziałam, że jest nudno jak falki z olejem i ja tak nie potrafię. To jeszcze mnie zaczął głaskać po głowie. Ale wyrzuty sumienia i moje emocje sprawiły, że jakoś się przemogłam. Dziś już nawet nie okazał urażenia. Dalej mówi jak mnie Kocha. Sam sex jest super, jak już się do niego zmuszę. Próbuje w jakiś sposób wymusić na nim jaką kolwiek emocjonalną reakcję ale czuję, że to wszystko prowadzi do katastrofy.

81

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?
Piegowata'76 napisał/a:

Faceci wbrew pozorom jeszcze bardziej boją się samotności niż kobiety. Takie wnioski wysnuwam z rozmów ze znajomymi."

Ja jeszcze takich nie poznalam, znam paru facetow ktorzy od conajmniej 2 lat nie byli w powaznym zwiazku mieszkaja sami, zajmuja sie glownie praca i samotnosc im nie doskwiera, tym bardziej ze znajomych tez maja malo i czas spedzaja w domu, ja chyba bym zwariowala tak zyc praca-dom, jestem przykladem kobiety uczuciowej w przeciwinstwie do tych facetow ktorzy wola zyc sami niz smaotna potrzebujaca kobiete obdazyc uczuciem az przyszko jak sie patrzy na takich egoisytycznych kawalerow do wziecia zamknietych we wlasnej wygodnej samotni...

A tym czasem wracajmy do tematu autorki, bo sie zabardzo zagalopowalysmy smile

82 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-04-24 15:15:11)

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

Ta ucieczka w pracę, to właśnie przed samotnością.
Karmelita, jak ludzie się róznią! smile
Gdyby mnie ktoś w łóżku złapał za włosy, chybabym oddała w gębę na odlew. A głaskanie po pleckach - mmmmm, coś cudownego!
Po plecach, po karku, po głowie i uszach - dla mnie to cholernie erogenne smile Na samą myśl mam dreszczyk.
Dla mojego byłego te części ciala nie istniały.
Jestem bardzo wrażliwa na dotyk i jego "pieszczoty" często najzwyczajniej bolały.

83 Ostatnio edytowany przez karmelitabosy (2017-04-24 15:24:41)

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

Piegowata'76 czyli to po prostu kwestia dopasowania:) Ciężko jest we wszystkim znaleźć kompromis.  Ja już pare związków przerabiałam i naprawdę ciężko trafić na ideał. Więc wiem, że mój Facet to skarb. Ale przydałby się jakiś element namiętności, chciałąbym czuć się pożądana, a nie tylko słyszeć, ze się podobam. Gdyby było głaskanie w różnych sytuacjach, nie tylko po prysznicu w łózkou zawsze w ten sam sposób to nie twierdzę, że też by nie zadziałało bo pewnie tak. Ale chciałabym wiedzieć, że on ma na mnie ochotę zawsze, a nie tylko mieć poczucie, że jesteśmy świetnymi przyjaciółmi.... Raczej chodzi o taki brak pewności czy ja na pewno jestem dla niego atrakcyjna fizycznie skoro nie ma w tym żadnych emocji.

84 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-04-24 15:34:24)

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

Och, jak bym chciala mieć męza-przyjaciela smile Myślę, że dla mnie byłby to afrodyzjak.
Jestem emocjonalna.

A propos: dawno temu, lat już kilkanaście, wdałam się w zupełnie przypadkową rozmowę z facetem na dworcu. Wracałam na skróty do domu i gdy przebiegałam przez tory, on to żartobliwe skomentował. Przegadaliśmy z półtorej godziny aż do przyjazdu jego pociągu. W pewnym momencie on zaczął mnie głaskać po karku. Byłam gotowa w każdej chwili poderwać się z tej ławki, gdyby zaczął sobie za wiele pozwalać, ale to głaskanie... O, kurrrde, do dziś pamiętam! smile

85

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?

A wiecie, przypomina mi się jakiś stary odcinek "Klanu". Był tam poruszony taki problem, że małżeństwu spowszedniał seks, już ich tak nie "kręcił" jak dawniej. Udają się do seksuologa, a ten zaleca im "ćwiczenia": zero seksu, wyłącznie niewinne pieszczoty. Pacjenci grzecznie stosują się do zaleceń, ale któregoś dnia nie wytrzymują i idą na całość. Z ubolewaniem opowiadają o tym lekarzowi, a ten im na to, że "przestoje" w życiu intymnym są rzeczą najnormalniejszą w świecie i zdarzają się w każdym związku. Nie ma co panikować, bo seks też ma swoje przypływy i odpływy.
Nie jestem doświadczonym wygą, ale też mi się wydaje, że czasami lepiej sobie za rączkę po parku pochodzić i poczekać na przypływ prawdziwej ochoty.

86 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-04-24 16:27:14)

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?
karmelitabosy napisał/a:

No cóż moja sytuacja jest ciut podobna, choć różni nas to, że nie jesteśmy małżeństwem. Ja jestem chodzącym żywiołem, potrzebuję ciągle nowych emocji. Mój partner jest flegmatycznym introwertykiem. Jest mega delikatny i nijak nie mogę mu wytłumaczyć, że nie jestem w stanie się nakręcić od samego głaskania po plecach lub w porywach po piersiach. Zero fantazji, zero sponatniczności. Chce iść na żywioł, on musi się umyć po całym dniu. ALbo najpierw trzeba wyjść z psami, żeby było z głowy a mi cały nastrój pryska. Preferuje tylko w łóżku, po kąpieli, raz na sto lat rano. Ja nie jestem w stanie się podniecić, chyba że poczytam jakąś książkę, zobaczę coś na filmie bo od tego miziania i głaskania robi mi się nie dobrze. Cała sztywnieje kiedy kolejny raz zaczyna robić ten sam ruch ręką. Sugerowałam mu, że nie obrazila bym się gdyby mnie przycinął, pociągnął za włosy albo poprostu zrobił coś inaczej ale może za mało dosłownie to ujełam. Choć wydaje mi się, że on poprostu taką ma osobowość i już nic z tym nie zrobie. Tak jak Twój Autorko Droga jest wiecznie spóźniony, niezorganizowany, kibel trwa nawet pół godziny.  Wiecznie chce mu sie spać. NIe wiem już co robić. Kocham go bardzo. Jesteśmy ze sobą dopiero 1,5 roku. Ale ileż boję się, że to się nie zmieni jak u Ciebie.  Wczoraj wybuchłam i powiedziałam, że jest nudno jak falki z olejem i ja tak nie potrafię. To jeszcze mnie zaczął głaskać po głowie. Ale wyrzuty sumienia i moje emocje sprawiły, że jakoś się przemogłam. Dziś już nawet nie okazał urażenia. Dalej mówi jak mnie Kocha. Sam sex jest super, jak już się do niego zmuszę. Próbuje w jakiś sposób wymusić na nim jaką kolwiek emocjonalną reakcję ale czuję, że to wszystko prowadzi do katastrofy.


Ja czegos ru nie rozumiem - skoro jestes "chodzacym zywiolem" to wlasciwie nie potrzebujesz niczego zeby sie nakrecic.

Przynajmniej ja tak mialam na pewnym etapie zycia (nie wiem jak jest teraz, bo mam "zastoj", ale przypuszczam, ze podobnie). Jak mam ochote na seks to jedno dotkniecie po plecach wprowadza reszte ciala w stan gotowosci big_smile
Jak sie w taliej sytuacji posniecic? Nijak big_smile bo to stan permanentny big_smile

Po drugie jak jest u ciebie z przwjmowaniem inicjatywy (i znowu - chodzi mi o konkretne czyny, aktywne  imicjowanie seksu a nie zachowania typu zalozylam seksowna bielizne a on usną obok mnie tongue )

Probowalas kiedys wejsc do niego pod prysznic? Czy zareagowal na to niechecia?

Probowalas kiedys odwrocic role i zamiast obawiac sie kego "glaskania" zaczac to robic sama jemu? Zaczac na przyklad od masazu? Moze on potrzebuje bliskosci, kontaktu cielesnego bardziej niz ty? Moze nie ma wprawy jak to okazac.

Zwykle jest tak, ze to osoba bardziej aktywna seksualnie musi sie podporzadkowac tej mniej aktywnej, zwykle jest tak, ze to faceci sa bardziej aktywni i to oni musza przez pol zycia nakrecac partnerki do seksu, ale czasem bywa odwrotnie.

Wiadomo, ze nie masz co oczekiwac cudu, ale po pierwsze jezeli facet wie, ze kobieta potrafi przejac inicjatywe to do tego seksu moze byc bardziej chetny - poniewaz w sytuacji kiedy jest na przyklad zmeczony on bedzie wiedzial, ze partnerka zadba o oboje, po drugie dobrego zawsze sie chce wiecej, wiec jezeli bedzie mial dobry seks to moze sie zdarzyc tak, ze sam bedzie go chcial wiecej

Jezeli natomiast dostanie od kobiety sygnal  "ja chce wiecej, postaraj sie!"  to niemal oczywistym jest, ze w momencie kiedy on nie jest w pelnej formie tego seksu bedzie wrecz unikal, bo wie, ze "wiecej" dac w danej chwili nie moze.

Wiec dla wlasnego komfortu zastanow sie, czy sama jestes w stanie dac wiecej z siebie i pokazac mu bardziej kolorowa wizje seksu, czy jedynie oczekujesz, ze nagle on zamieni sie w cudowny sposob w boga seksu sam z siebie.

Piszesz, ze ty chcesz isc na zywiol - czy kiedy probujesz inicjowac seks w  innych niz sypialnia okolicznosciach on odmawia? Ok, on musi sie najpierw umyc - to sprobuj tuz po tongue

87 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2017-04-25 00:10:43)

Odp: Czy związek bez pożądania może się udać?
Meg_32 napisał/a:

Zastanawiam się czy w związkach długoletnich nie występuje już pożądanie, czy my jesteśmy wyjątkowo niedopasowani.

wystepuje, ale czesto przygasa, a czasem gasnie zupelnie. Czasem na zawsze, a czasem na jakis czas i trzeba na nowo ten ogien rozniecic, choc trzeba dodatkowych bodzcow:) Mam znajomego, kilkukrotnego rozwodnika, w zwiazkach byl chyba kilkudziestu.... potwierdzil, ze po jakims czasie, pozadanie ZAWSZE troche przygasa. Wilczysko ma racje, ze Ciebie w zasadzie denerwuje jego charakter, flegmatyzm, mamusiowatosc. Jest po prostu bardzo czuly, a kobiety wola samcow, najlepiej samcow alfa, przynajmniej w sferze seksualnej.

Na pewno byl taki zawsze, a nie przeszkadzalo ci to, bo docenialas inne jego zalety, ktore byly wazniejsze, niz bardzo udany seks z fajerwerkami. Wiem cos o tym:)

Zastanow sie, czy jest cos w seksie, co bardzo chcialabys zrobic. pogadaj z nim o tym. Musicie poszukac jakis bodzcow, czegos odjechanego, co Was OBOJE podnieci a moze cos, z czego bedziecie sie potem tylko smiac. Ale czas zaszalec bo zzarla Cie rutyna.

edit
nie czytalam postow powyzej bo musze leciec spac, moj post jest odpowiedzia bezposrednio na twoj pierwszy post we watku, na nic wiecej mnie dzis nie stac:)))

Posty [ 66 do 87 z 87 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Czy związek bez pożądania może się udać?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024