Nie mogę, znów się zaczyna. Musiałam wytłuścić bo on nadal nie wie o co chodzi. Napisałam;
"Jesteś nieodpowiedzialny, niedojrzały. Chcesz wchodzić w związek z długami i nieporadnością finansową zwalając się na drugą osobę. Szukasz sponsora i nawet nie mas zpoczucia obciachu. Nie wiesz co masz ze sobą w przyszłości zrobić choć zarabiasz marnie skoro po kupieniu worka węgla nie zostaje Ci nic. Jesteś bierny."
Odpisał;
"Nie wiem skąd wzięłaś sobie przekonanie, że szukam sponsora. Nie szukam i nie przeszło mi to nawet przez myśl. To siedzi tylko i wyłącznie w Twojej głowie. Może i owszem, wchodzę w związek z długami, moja przeszłość i obecna sytuacja jest taka a nie inna, ale widzę, że to Ty masz problem z akceptacją tego stanu rzeczy. Nie prosiłem Cię o żadną pomoc, nie wiem skąd w Tobie przekonanie, że mi ona potrzebna. Nie oceniam Ciebie, za to ja czuję się oceniony od stóp do głów. Nie znasz mojej historii nawet w 5%, nie znasz moich motywacji do większości decyzji jakie podejmowałem w przeszłości, a oceniłaś mnie tak jakbyś przeczytała całą moją biografię. I to mnie teraz boli najbardziej."
Ja już nie wiem jak mu mam przetłumaczyć do gara.