Błędne koło - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

1 Ostatnio edytowany przez akilly (2016-10-09 21:39:23)

Temat: Błędne koło

Nie bardzo wiem jak rozpatrywać ''problem'' w sytuacji, którą opiszę. Pod jakim kątem zabrać się do jej analizowania, na jakie pytania sobie odpowiedzieć.

Otóż istnieje związek młodej kobiety i młodego mężczyzny (21 l.) oparty na długoletniej przyjaźni i zaufaniu. Związek na odległość, w którym widzenie siebie w ciągu trwania studiów (ze względu na różne miejscowości) możliwe jest raz na miesiąc. Kobieta kocha swego partnera, ale to uczucie jest najsilniejsze kiedy są blisko siebie i widują się regularnie. Komplikacja następuje wtedy kiedy ich drogi zmuszone są się rozejść na czas wyjazdu któregoś z nich. Wówczas cierpią oboje - on z powodu nagłego braku, a ona z konieczności przystosowania się ponownie do życia w pojedynkę, jej emocje po upływie jakiegoś czasu stygną gdy są na odległość, a potem znowu wracają gdy się widzą. Równolegle odczuwa chęć poznania innego mężczyzny (niekoniecznie w celu nawiązania relacji), odświeżenia emocji jakie wiążą się z eksplorowaniem nieznanego, chęć pełnego korzystania z życia w miejscu, w którym toczy się jej codzienne życie. Chciałaby poczuć się atrakcyjna dla obcej osoby i móc dzięki tej znajomości rozwinąć siebie. Być może dzieje się tak za sprawą tego, że trudno jej w tej chwili sklasyfikować obecnego partnera jako tego na całe życie, jako idealnego i wyśnionego choć miewa okresy w życiu kiedy taka ocena się pojawia. Ale czasem zgrzyty jakie występują na linii ich odmiennego postrzegania życia, priorytetów i ograniczeń w różnych kwestiach, sprawiają, że podświadomie odsuwa się od partnera i nabiera apetytu na poznanie osoby jeszcze bliższej jej duszy, takiej, która w jej przeświadczeniu zaspokoi te brakujące obszary.

Czyli to jednak nie jest prawdziwe uczucie? Skąd te wątpliwości?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Błędne koło

Uważam, że to nie jest związek.
To po prostu spotkania raz na miesiąc.

Od spotkań do związku daleka droga.

3

Odp: Błędne koło

4 miesiące w roku spędzane są razem, wtedy wspólne życie dobrze się toczy.

4

Odp: Błędne koło
akilly napisał/a:

4 miesiące w roku spędzane są razem, wtedy wspólne życie dobrze się toczy.

Moim zdaniem to trochę mało.

Czy Tobie wystarczą 4 miesiące na 12? Nie sądzę.
Czego byś chciała?

5

Odp: Błędne koło

Na tę chwilę przeżywania życia tu i teraz. Czasem wyjścia z tego rozkroku i wszystkiego co zawarłam powyżej.

6

Odp: Błędne koło

Sprawa jest, moim zdaniem, prosta.
Dowiedz się, czego chcesz i dąż do tego.
Postaw sobie cele.

Chcesz mieć go na stałe - postaw warunki.
Bądź konsekwentna.

Chyba, że on nie jest tym, czego chcesz. To wtedy lepiej odejść i ułożyć sobie życie na nowo.

7

Odp: Błędne koło

Sugeruję, że przeprowadzka jest jedynym środkiem naprawczym tej sytuacji, ale póki co on nie chce zmienić środowiska, a jego położenie jest o tyle prostsze, że z obecnym miejscem zamieszkania nie wiążą go studia czy praca, której nie może zmienić tylko względy towarzyskie. Słyszę, że kiedyś się przeprowadzi, że musi mieć do tego trochę czasu, że może w przyszłym roku...

8

Odp: Błędne koło
akilly napisał/a:

Sugeruję, że przeprowadzka jest jedynym środkiem naprawczym tej sytuacji, ale póki co on nie chce zmienić środowiska, a jego położenie jest o tyle prostsze, że z obecnym miejscem zamieszkania nie wiążą go studia czy praca, której nie może zmienić tylko względy towarzyskie. Słyszę, że kiedyś się przeprowadzi, że musi mieć do tego trochę czasu, że może w przyszłym roku...

Sugerowanie to za mało.
Jeśli Ci na tym zależy, to musisz twardo wyłożyć kawę na ławę.

A jeśli mimo to on nie będzie chciał - to sorry, ale najwyraźniej bardziej mu odpowiadają momenty, kiedy jesteście osobno, a to oznacza już tylko jedno i pewnie się domyślasz, co.

9

Odp: Błędne koło

Naciskałam, ale nie uważam żebym miała prawo zmuszać go do tej decyzji ani stawiać ultimatum. Może naprawdę on potrzebuje tego czasu żeby oswoić się z myślą o przeprowadzce, radykalnej zmianie otoczenia, w którym nikogo prócz mnie mieć nie będzie. Ja to rozumiem. Ale siłą rzeczy przez tę sytuację mamy dwa równoległe światy.

10

Odp: Błędne koło

Jak długo jesteście ze sobą?

11

Odp: Błędne koło

3 lata.

12

Odp: Błędne koło
akilly napisał/a:

Może naprawdę on potrzebuje tego czasu żeby oswoić się z myślą o przeprowadzce

Cyngli napisał/a:

Jak długo jesteście ze sobą?

akilly napisał/a:

3 lata.

Nie uważasz, że 3 lata to dość czasu, by się oswoić z przeprowadzką?
Przykro mi to pisać, ale gdyby chciał z Tobą zamieszkać, to by już dawno to zrobił.

Szczera rozmowa owocująca wspólnym zamieszkaniem, albo mówicie sobie do widzenia - jedyne wyjścia z tej sytuacji.

13

Odp: Błędne koło

Dlaczego dystansujesz się od wlasnych uczuc? Dlaczego piszesz o sobie w trzeciwj osobie? To nie "ona" ma podjąć  decyzję... decyzja jest w tobie.

Zwiazli na odleglosc maja te wade, ze trudno jest byc w nich szczerych i wypracowac wzajemne zasady i limity. Kiedy ludzie widza sie krotko zal im marnowac czasu na sprzeczki, a one sa w zwiazkach bardzo wazne. To one okreslaja wzajemne relacje i potrzeby. (Sprzeczki, nie klotnie).

Kiedy zal ci czasu na "popsucie atmosfery" to dusisz zle emocje w sobie, a potem, kiedy znow trzeba zyc osobno one wychodza na swiatlo dzienne jak zle duchy..

14

Odp: Błędne koło

Sprzeczki mają miejsce, niczego w sobie nie duszę i jeżeli cokolwiek mi przeszkadza to mówię o tym głośno i od razu. Miewaliśmy już wiele słabych momentów, których podstawą było to ''rozproszenie'' i brak stałości. Ale jemu na mnie zależy, mamy na swym koncie sporo przykrych sytuacji, z których finalnie wychodziliśmy cało i to bardzo nas wzmocniło. Ale czy radykalny finisz związku jest dobrym rozwiązaniem? Czy nie warto czasem przystosować się do stanu rzeczy i jeszcze poczekać na decyzję drugiej strony? Może zbyt ostre działanie sprawi, że stracimy coś cennego. Nie wiem, kołują mi w głowie rozmaite znaki zapytania.

15

Odp: Błędne koło
akilly napisał/a:

Sprzeczki mają miejsce, niczego w sobie nie duszę i jeżeli cokolwiek mi przeszkadza to mówię o tym głośno i od razu. Miewaliśmy już wiele słabych momentów, których podstawą było to ''rozproszenie'' i brak stałości. Ale jemu na mnie zależy, mamy na swym koncie sporo przykrych sytuacji, z których finalnie wychodziliśmy cało i to bardzo nas wzmocniło. Ale czy radykalny finisz związku jest dobrym rozwiązaniem? Czy nie warto czasem przystosować się do stanu rzeczy i jeszcze poczekać na decyzję drugiej strony? Może zbyt ostre działanie sprawi, że stracimy coś cennego. Nie wiem, kołują mi w głowie rozmaite znaki zapytania.

Minęły już 3 lata. Jeśli chcesz zmarnować kolejne - Twoja sprawa.

16 Ostatnio edytowany przez navelbina (2016-10-10 13:38:53)

Odp: Błędne koło

Ale wy jestescie jeszcze bardzo mlodzi, co innego gdyby taki stan rzeczy utrzymywal sie gdybyscie byli starsi. Ja uwazam, ze powinnas jeszcze dac czas jemu. To, ze ty jestes gotowa nie oznacza, ze on tez jest. kazda milosc jest inna, czasami przychodzi latwiej a czasami trudniej. Uwazam,ze skoro oboje chcecie dalej budowac wasza znajomosc to moze warto uzbroic sie w cierpliwosc?

17

Odp: Błędne koło

No tak, to samo mi przychodzi na myśl, żeby nie reagować histerycznie tylko uzbroić się w cierpliwość. Pozostaje jeszcze kwestia ''potrzeby czegoś nowego'', o której wspomniałam.

18

Odp: Błędne koło
akilly napisał/a:

No tak, to samo mi przychodzi na myśl, żeby nie reagować histerycznie tylko uzbroić się w cierpliwość. Pozostaje jeszcze kwestia ''potrzeby czegoś nowego'', o której wspomniałam.

Wypowiedzenie na głos swoich uczuć i potrzeb wcale nie jest reakcją histeryczną.
Ale jak wolisz cierpieć kolejne lata, to przecież nikt Cię na siłę nie będzie uszczęśliwiał.
Wasza relacja się rozpadnie, jeśli nic się nie zmieni, ale może tego właśnie chcesz?

Chęć czegoś nowego... To po co jesteś z obecnym chłopakiem? Odejdź i szukaj ''czegoś nowego''. On nie będzie musiał zmieniać swoich dotychczasowych przyzwyczajeń i wszyscy będą zadowoleni.

19 Ostatnio edytowany przez navelbina (2016-10-10 14:03:53)

Odp: Błędne koło

A czy to jest twoj pierwszy chlopak? Wiesz, mysle ze wiele kobiet w stalych zwiazkach mysli o tym jakby to bylo byc z kims innym. Jestesmy tylko ludzmi i to nie prawda, ze takie mysli oznaczaja wypalenie uczucia. U was jeszcze jest ta kwestia, ze nie przebywacie ze soba stale tylko raz na jakis czas. Byc moze jakbyscie byli tak na sto procent to te mysli same by odeszly. To normalne, ze rozmyslasz o takich rzeczach;)

Edit:

Cyngli ale dziewczyna przeciez powiedziala chlopakowi jak sprawa stoi a on jej mniej wiecej okreslil czasowo kiedy bylby w stanie cos zmienic. I teraz decyzja po jej stronie co z tym zrobi.

20 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-10-10 14:08:09)

Odp: Błędne koło
navelbina napisał/a:

Cyngli ale dziewczyna przeciez powiedziala chlopakowi jak sprawa stoi a on jej mniej wiecej okreslil czasowo kiedy bylby w stanie cos zmienic. I teraz decyzja po jej stronie co z tym zrobi.

No właśnie problem w tym, że on jej niczego nie określił. Autorka napisała, że on powiedział jedynie, że ''na razie nie jest gotowy'' i ''może w przyszłym roku''.
Co to znaczy ''może''? To ŻADNE zapewnienie.
To kiedy będzie? Zależy mu na niej, czy nie?

Moim zdaniem jemu ewidentnie nie zależy, zwłaszcza, że NIC go nie trzyma tam, gdzie teraz przebywa, jedynie towarzystwo.
Kumple ważniejsi od kobiety? Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem.

21

Odp: Błędne koło

Bo chlopak nie dojrzal jeszcze do tak powaznej pewnie w jego mniemaniu decyzji. On ma 21 lat a nie 31, nie wymagajmy cudow, on jeszcze nie zrzucil krotkich portek wink

Jesli wam razem jest dobrze to dlaczego to konczyc? Zobacz jak to sie rozwinie dalej i nie ma co naciskac na niego.

22

Odp: Błędne koło
navelbina napisał/a:

Bo chlopak nie dojrzal jeszcze do tak powaznej pewnie w jego mniemaniu decyzji. On ma 21 lat a nie 31, nie wymagajmy cudow, on jeszcze nie zrzucil krotkich portek wink

Jesli wam razem jest dobrze to dlaczego to konczyc? Zobacz jak to sie rozwinie dalej i nie ma co naciskac na niego.

Oni nie są razem, widują się raz w miesiącu.

Poza tym, Autorce nie jest dobrze - gdyby jej było dobrze, to by nie pisała na forum.

A po trzecie - jak długo będzie dojrzewał? Kolejne 3 lata? Błagam, 21 lat to już dorosły facet, nie dzieciak.

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024