Drogie netkobiety, niewiem czy w dobrym dziale zakładam temat...
Piszę bo nie umiem pomóc mojej siostrze, jej narzeczony popełnił w miniony piątek samobójstwo, powiesił u nich na strychu....
Ona jest w strasznyn stanie, planowali ślub, dzieci, przyszłość... cała rodzina jest w szoku, byli tacy szczęśliwi...
Powiesił się po kłótni, która była między nimi o jakieś pierdoły, był pod wpływem alkoholu, napisał tylko pożegnalnego smsa, że to nie jej wina i ze znajdzie kogoś lepszego....
Nie umiem jej pomóc, obwinia się za jego śmierć, że gdyby za nim poszła, nie pozwoliła mu wyjść z domu to by go powtrzymała... ze rozstali się w kłotni, w takiej złej atmosferze, że mogła być dla niego lepsza, że to przez nią.... nie widzi świata poza nim, dziś mi powiedziała, że chciała by czuć to co on w momencie w którym się wieszał, żeby się ukarać za to, że do tego dopuściła, że chciała by umrzeć razem z nim, boję się, że sobie coś zrobi, jest strasznie rozbita...
Wizyta u psychologa w tym tygodniu, ale mimo to boję się o nią....
Cały czas mam w głowie obraz jego jak wisi, potem ich razem szczęśliwych a na końcu jej zapłakaną twarz... Czy z tego da się wyjść? Czy będzie umiała żyć dalej?
Mojej koleżanki mąż również popełnił samobójstwo wiele wiele lat temu. Na szczęście nie mieli dzieci. Z tego co pamiętam rodzina nie odstępowała jej na krok. Cały czas ktoś był przy niej nawet w nocy. Dostała leki od psychiatry, które codziennie wydzielała jej mama. To straszna tragedia. Najważniejsze to dać jej teraz maksimum wsparcia. Pozwolić na żałobę i wspierać. Myślę, że najlepiej jest porozmawiać z psychologiem i poradzić sie go jak najlepiej pomóc siostrze. Moja koleżanka doszła do siebie( o ile tak mozna powiedzieć) po około roku. Było źle ale teraz jest szczęśliwie zamężna i ma dzieci.
Chcesz pomóc siostrze. To nie zagłaskuj jej, a towarzysz jej w przeżywaniu żałoby, to pozwól jej mówić to, co kłębi się w jej głowie, to nie zaprzeczaj, to pozwól jej na ujawnianie swych uczuć.
Czy z tego da się wyjść? Da się.
Czy ona z tej rozpaczy wyjdzie, czy będzie umiała żyć? To pytanie do osoby, która umie przewidywać przyszłość.
Jest mądra książka, którą warto, byś przeczytała; autorką jest Elizabeth Kübler-Ross, Rozmowy o śmierci i umieraniu
Nie da się zapobiegać skutecznie czynom samobójczym. Osoby uzależnione od alkoholu przejawiają często inne problemy psychiczne i odbieranie sobie przez nie życia nie należy do rzadkości. Kłótnia na pewno nie była bezpośrednią przyczyną tego czynu. Siostra za jakiś czas będzie musiała się skonfrontować właśnie z nieporadnością tego nieszczęśnika i pozbyć poczucia winy. Na dziś za wcześnie. Psycholog jest dobrym rozwiązaniem, ale efekty przyjdą dopiero za jakiś czas. Może warto pomyśleć o wizycie u psychiatry, nawet prywatnie, by wspomóc siostrę lekami?
Na siłę również siostrze niczego nie wytłumaczysz, przed niczym nie uchronisz. Swoją żałobę musi przeżyć. Pomoże obecność bliskich i nienachalna obecność. Dalej czas zrobi swoje.