Witam, jestem z nim już od ponad roku. Wcześniej nie miałam nikogo przed nim, więc byłam dziewicą, a jako, że miałam głęboką depresje (długa historia) również bardzo nieśmiałą. Kiedy byliśmy już ze sobą bardzo nalegał na ten pierwszy raz, a ja po jakimś czasie sie zgodziłam. Polubiłam seks, luby mówił nawet że fajnie mieć dziewczyne "nimfomanke", więc nie było takiej sytuacji, że wykręcałabym się np bólem głowy itp jedynie w "te dni" dawałam mu znać, że musimy przeczekać ten tydzień, zawsze wtedy żartobliwie "panikował" ze co my zrobimy itp. . I przez jakieś pół roku uprawialiśmy seks jakoś min 2-3 razy w tygodniu. Potem miał coraz mniej chęci, zawsze powtarzał, że jest zmęczony, bo po pracy itp. Rozumiałam to, bo prace ma ciężką. Niedawno kiedy szykowaliśmy sie do snu pomyślałam, że może poudaje ze śpie i może to go zachęci (kiedyś nawet wziął mnie na "śpiocha") ale ku zdziwieniu zobaczyłam, że odpala na telefonie pornosy i dogadza sobie ręką, kiedy obok niego "spała" napalona na niego kobieta. Doszłam do wniosku, ze ostatnio wiele razy tak robił, a my uprawiamy seks jakos raz na miesiac i to raczej juz nie taki stosunek jak rok temu. Bardziej taki, żeby było i odhaczyć. Wiem, że ogląda porno i nie widze nic w tym złego, zwłaszcza wtedy kiedy nie mogę obok niego być, ale kiedy on się woli do nich masturbować niż kochać się ze mną to czuję sie zdradzona.
Nie wyobrażam sobie życia z innym facetem, ale przyznam, że to mnie troche załamało.
Ja mam 21 lat on 27