Mam bardzo wyrozumiałego męża,ale nie wiem do końca czy to jest tak ok.Może powinien mnie zmotywować jakąś awanturą, albo nie wiem czym.Mąż tłumaczy mi ,że to wina menopauzy,ale czy tak do końca.Często siedzę w domu nie wiem po co,a tłumaczę się bólem głowy,brzucha,a to mi się nie chce.Wiem ,że to fatalnie,ale tak trudno mi się zmotywować.Wszystko co robię to mało mnie cieszy.Nowe środowisko,brak koleżanek,nowe miejsce zamieszkania tak mi tłumaczą moje przyjaciółki,które są bardzo daleko i bardzo mi ich brakuje.Wiem,że mogę zadzwonić pogadać,ale to tylko tyle.Zaczęłam pisać na tym forum,bo mam nadzieję spotkać tutaj nowe fajne koleżanki i przyjaciół.
Pozdrawiam Was wszystkie.