Hej,
Mam chłopaka juz ponad rok, wszystko było w porządku itp. lecz niedawno przestał mnie poprostu pociągać seksulanie. Moje myśli na jego temat sie nie zmieniły lecz moje ciało juz nie reaguje. Niby jest mi przyjemnie a jestem sucha jak rodzynka
Nie wiem co mam zrobić, dodam że życie seksulanie prowadzę od ponad 2 lat i pierwszy raz mi się to zdażyło.
Myślicie że to moze być coś poważnego czy uważacie że to naturalne?
Próbowałaś jakiś żel, albo eksperymenty? Może nudno, bo niewiele się zmienia. Wspólne spanie też zmniejsza pociąg seksualny.
Wspólne spanie też zmniejsza pociąg seksualny.
?!? nie zauważyliśmy a już grubo ponad 10 lat razem sypiamy.
Próbowałaś jakiś żel, albo eksperymenty? Może nudno, bo niewiele się zmienia. Wspólne spanie też zmniejsza pociąg seksualny.
Jakos za dużej rangi nie próbowaliśmy ale niektóre tak, np na podwyższenie szans na orgazm. Nic nie daje szczerze mówiąc, nawet gumki zmienilismy na takie by mi sprawiały przyjemność
Obawiam się że może być nudnawo lecz nawet jak chcieliśmy ostatnio nowych rzeczy spróbować to nie da rady bo nie jestem w stanie się podniecić (niby mogę użyć lubrykantow ale koniec końców co mi po lubrykancie jak się nie podniecam)
przeczekać, po dobrych paru dniach bez seksu się zachce.
Może trochę dłuższa gra wstępna? Może najpierw palcówka z orgazmem, potem dopiero wejście?
Też nie zauważyłam, żeby wspólne spanie jakoś zmniejszało pociąg, razem śpimy od roku, związek od prawie 2.
Wg mnie to chemia... pewnie gdybyś trafiła na nowego faceta, to byś się podnieciła. To są wady monogamii.
Jest taki termin opisujący ten stan,to habituacja ...
przeczekać, po dobrych paru dniach bez seksu się zachce.
Może trochę dłuższa gra wstępna? Może najpierw palcówka z orgazmem, potem dopiero wejście?Też nie zauważyłam, żeby wspólne spanie jakoś zmniejszało pociąg, razem śpimy od roku, związek od prawie 2.
Oj przeczekalismy, dobre 5 tygodni. Zachcieć to się zachciało ale nie ma się czym chwalić tak czy inaczej..
Jest tez sprawa że nie każdej kobiecie łatwo dostać orgazm - niestety ale spróbujemy może się uda, zobaczymy.. Chociaż dzisiaj próbowaliśmy, około 20min samego pieszczenia mnie i nic, kamienna twarz - nie potrafię się wkręcić.
Wg mnie to chemia... pewnie gdybyś trafiła na nowego faceta, to byś się podnieciła. To są wady monogamii.
Tak, znam to.. Lecz no co poradzić? Sadze że oboje się bardzo kochamy, a przez takie coś jak seks nie warto rujnować zaplanowanej wspólnej przyszłości.
Ja tam autorytetu jakiegoś nie mam do dawania tego typu rad, ale co powoduje że Twój chłopak Cię nie pociąga seksualnie?
Nie podoba Ci się jego ciało, nie potrafi podejść do Ciebie z pazurem, zaskoczyć aby momentalnie zrobiło Ci się mokro w majtkach, bo ciągle to samo wyczynia, a może w związku traktuje Cię zbyt po przyjacielsku i zabija Twoje pożądanie?
Sama jesteś seksualna? Masturbujesz się? Możesz to przy nim zrobić?
Brak seksu rujnuje małżeńśtwa... Wiedzą o tym Ci co przeszli przez takie coś...
Można przeżyć brak motylków i głębokiego zakocania... Można żyć razem jak się nie do końca dogaduje razem...
Ale brak bseksu to katastrofa. To jak ciągłe głodowanie.
U mnie ma miejsce podobny problem. Z tym,ze obawiam się,że jestem totalnie aseksualna bo ogólnie nie chce mi się seksu. Nawet nie mam ochoty na masturbację.... Po prostu seks przestał dla mnie istnieć. I to jest dziwne bo nie ma ku temu powodów. Robiłam sobie na przykład badania hormonalne i wszystko jest ok. Stresu nie mam zbytnio ;/ Już sama nie wiem co robić.
Każda kobieta jest podobnie zbudowana, kwestia orgazmu u kobiet to cżęsto kwestia psychiki, czasem odkrycia odpowiednich ruchów, kątów.
Czy sama siebie doprowadzisz do orgazmu? Mam na myśli ten od łechtaczki.
Bo jeśli sama siebie dasz radę, to i dasz radę się doprowadzić do orgazmu razem z facetem.
Jeśli nie, to poćwicz sama.
Ja miałam z tym problem na początku i zanim nie miałam faceta stałego, z którym mogłam trochę potrenować, to i sama siebie nie umiałam zadowolić, nie wiem, czy nie wiedziałam jak, czy miałam przed tym jakieś opory, bo uważałam, że to jest robota faceta. Zazwyczaj też sobie pomagam przy normalnym seksie. Facet nie zawsze dopieści łechtaczkę w 100%, żeby doprowadzić do orgazmu, bo po prostu nie czuje które pół milimetra jest trochę lepsze a które trochę gorsze.
I jeszcze taka głupia sprawa - napić się wody! ;d czasem jak zaschnie w gardle, to zaschnie i niżej xd
Seks w związku to nie jest głupota i to jest dość ostry wyznacznik, czy wszystko jest w związku ok wg mnie.
Czy próbowałaś różnych gadżetów erotycznych? Piszę tutaj o:
wibratorze
filmach erotycznych
ksiązkach erotycznych ( wbrew pozorom jest sporo dobrej literatury erotycznej, nie tylko Grey).
gry erotyczne
róznego rodzaju afrodyzjaki ( jak rozsławiona hiszpańska mucha - chociaż to również nie na każdego działa).
15 2016-06-17 12:42:27 Ostatnio edytowany przez katarina (2016-06-17 12:43:10)
Cukierek666,
Nie zaczęłaś przypadkiem stosować antykoncepcji hormonalnej?
Czasem po tym libido siada masakrycznie.
Odnośnie innych dobrych rad - na początek zawsze warto przyczynę zdiagnozować a dopiero potem proponowac rozwiązania.
Każda kobieta jest podobnie zbudowana, kwestia orgazmu u kobiet to cżęsto kwestia psychiki, czasem odkrycia odpowiednich ruchów, kątów.
Czy sama siebie doprowadzisz do orgazmu? Mam na myśli ten od łechtaczki.
Bo jeśli sama siebie dasz radę, to i dasz radę się doprowadzić do orgazmu razem z facetem.
Jeśli nie, to poćwicz sama.Ja miałam z tym problem na początku i zanim nie miałam faceta stałego, z którym mogłam trochę potrenować, to i sama siebie nie umiałam zadowolić, nie wiem, czy nie wiedziałam jak, czy miałam przed tym jakieś opory, bo uważałam, że to jest robota faceta. Zazwyczaj też sobie pomagam przy normalnym seksie. Facet nie zawsze dopieści łechtaczkę w 100%, żeby doprowadzić do orgazmu, bo po prostu nie czuje które pół milimetra jest trochę lepsze a które trochę gorsze.
I jeszcze taka głupia sprawa - napić się wody! ;d czasem jak zaschnie w gardle, to zaschnie i niżej xd
Seks w związku to nie jest głupota i to jest dość ostry wyznacznik, czy wszystko jest w związku ok wg mnie.
Próbowałam sie masturbować ale nie mam również i ochoty na to. Może po prostu zrobiła się ze mnie jakaś zimna ryba? Rozmawiałam o tym szczerze z mężem i mamy umówioną wizyte u seksuologa ale dopiero za dwa tygodnie. Zabawek erotycznych dużo nie testowaliśmy ( mamy jeden wibrator). Nie czuliśmy po prostu takiej potrzeby a do sex shopu stacjonarnie średnio chce nam sie iść ( raz byłam jako jeszcze bardzo młoda dziewczyna i średnio nam się tam podobało).
Czy sama siebie doprowadzisz do orgazmu? Mam na myśli ten od łechtaczki.
Bo jeśli sama siebie dasz radę, to i dasz radę się doprowadzić do orgazmu razem z facetem.
Jeśli nie, to poćwicz sama.
Genialna porada! Mówię zawsze dokładnie to samo -- najpierw siebie dotykaj, a potem próbuj z facetem. Jako obowiązkową lekturę niech autorka poczyta stronę "Samozaspokojenie czyli strona dla kobiet o masturbacji ovh".
Ja miałam z tym problem na początku i zanim nie miałam faceta stałego, z którym mogłam trochę potrenować, to i sama siebie nie umiałam zadowolić, nie wiem, czy nie wiedziałam jak, czy miałam przed tym jakieś opory, bo uważałam, że to jest robota faceta. Zazwyczaj też sobie pomagam przy normalnym seksie. Facet nie zawsze dopieści łechtaczkę w 100%, żeby doprowadzić do orgazmu, bo po prostu nie czuje które pół milimetra jest trochę lepsze a które trochę gorsze.
Kolejny strzał w dziesiątkę. Jak dziewczyna nie może się przy facecie sama dotykać, to znaczy, że dobrego seksu nie będzie. Orgazmy są głównie łechtaczkowe, a pochwowe głównie jeśli się "stuka" w punkt G, który jest też łechtaczką ale od dołu... Zatem oczekiwać od kobiety orgazmu bez stymulacji łechtaczki, to jak oczekiwać od faceta orgazmu masując mu tylko uda... Najgorzej jak żona po seksie, gdy mąż idzie do łazienki sama się doprowadza do orgazmu -- bo inaczej on się obrazi, jego honor upadnie, męska duma...
I jeszcze taka głupia sprawa - napić się wody! ;d czasem jak zaschnie w gardle, to zaschnie i niżej xd
Do tego dołożę jeszcze minetkę -- bez której nie ma dobrego seksu wg mnie...
Próbowałam sie masturbować ale nie mam również i ochoty na to. Może po prostu zrobiła się ze mnie jakaś zimna ryba? Rozmawiałam o tym szczerze z mężem i mamy umówioną wizyte u seksuologa ale dopiero za dwa tygodnie.
No i świetnie... seksuolog powinien pomóc...
Zabawek erotycznych dużo nie testowaliśmy ( mamy jeden wibrator). Nie czuliśmy po prostu takiej potrzeby ....
Bardzo dobre spostrzeżenie. To tak jakbyś nie lubiła zupy pomidorowej, a ktoś mówi "Oooo... wypróbuj inną łyżkę -- może zupa Ci zasmakuje". Tylko problem jest w zupie a nie w łyżce.
18 2016-06-30 09:03:14 Ostatnio edytowany przez alex_andra (2016-06-30 09:04:56)
Miałam kiedyś podobny problem. Zdecydowałam się jednak na coś bardziej odważnego i kupiłam kilka gadżetów erotycznych. Mój chłopak zareagował na to bardzo entuzjastycznie i po jakimś czasie ogień wrócił do naszego łóżka. Myślę, że też powinnaś spróbować dodać trochę pikanterii waszemu życiu seksualnemu. Istnieje naprawdę sporo sprawdzonych sexshopów, ja polecam sklep internetowy venus.net.pl, bo mają chyba najbogatszy wybór wszelakich zabawek, bielizny itp. Można wszystko załatwić przez internet bez stresu i skrępowania.
ale spam...
Próbowałam sie masturbować ale nie mam również i ochoty na to. Może po prostu zrobiła się ze mnie jakaś zimna ryba? Rozmawiałam o tym szczerze z mężem i mamy umówioną wizyte u seksuologa ale dopiero za dwa tygodnie. Zabawek erotycznych dużo nie testowaliśmy ( mamy jeden wibrator). Nie czuliśmy po prostu takiej potrzeby a do sex shopu stacjonarnie średnio chce nam sie iść ( raz byłam jako jeszcze bardzo młoda dziewczyna i średnio nam się tam podobało).
Wbrew pozorom w sex shopach zwykle (nie zawsze, ale zwykle tak jest) pracują sympatyczni i wyluzowani ludzie. Doradzą, podpowiedzą. Osobiście wolę aby to kobieta sprzedawała niż facet. Ot taki podświadomy przesąd.
Arodyzjaki - niektórzy twierdzą, że to bujda, ja uważam, że coś w tym jest. Skoro powodują pewien dreszczyk - to znaczy że działają. Z suplementami jest podobnie jak z afrodyzjakami. Np taka hiszpańska mucha (znana też jako sex elixir) nie wiem czy świadomie czy podświadomie - ale na mnie działa. W sensie bardziej się chce zbliżeń, niż gdyby się jej nie zażyło.
21 2016-07-15 12:34:30 Ostatnio edytowany przez Lucjusz69 (2016-07-15 12:39:35)
"Arodyzjaki - niektórzy twierdzą, że to bujda, ja uważam, że coś w tym jest. Skoro powodują pewien dreszczyk"
Ten dreszczyk powinien się pojawić jak afrodyzjak leży jeszcze na półce w sex shopie. Wtedy na pewno zadziała. Sex zaczyna się w głowie. Powiedz czy jestes w stanie wygenerować takie podniecenie? Nie żadne mechaniczne pocieranie. Uruchom wyobraźnie, sama jesteś w stanie "namierzyć" co Cię kręci. Możesz się wspomóc tym nieszczęsnym porno!
Niedawno czytałem na tym forum podobny wątek. Chłopak nie podniecał już dziewczyny. Natomiast, kiedy przypadkiem na imprezie pocałował ją jakiś obcy koleś....odpłynęła!
To moim zdaniem kluczowa sprawa dla rozwiązania tej łamigłówki.