Jestem na 1 roku magisterki i czas już na pracę mgr. Mój problem polega na tym, że na licencjacie nie miałam do napisania pracy. Był egzamin ustny z całych 3 lat studiów. Nie mam więc teraz pojęcia o pisaniu pracy. Odbyło się dopiero jedno seminarium, na którym pani promotor powiedziała czego od nas oczekuje. Bez większych wyjaśnień, bo przecież każdy z nas dobrze wie jak to napisać. No niestety nie każdy Nie wiem co mam teraz robić. Zastanawiam się czy nie znaleźć osoby, której mogłabym zapłacić za napisanie całej pracy, ale to jest bardzo trudne i też niepewne. Jak radzicie?
Jak jesteś na 1 roku to przecież masz jeszcze rok na napisanie. To naprawdę sporo czasu. Mi dwie magisterki zajęły łącznie około 3 miesiące. Promotor z reguły ingeruje w sprawę pracy magisterskiej dopiero w bardziej zaawansowanych stadiach, ponieważ większość zna te podstawy z licencjatów. Masz do wyboru albo wziąć się w garść, poświęcić czas i zaoszczędzić kilkaset złotych i pisać pracę na podstawie wytycznych uczelnianych i przykładów z Internetu albo kogoś do tego wynająć. Jakbyś wybrała wynajęcie kogoś to mam zaufaną osobę, która pisze od kilku lat. On zarówno pisze całościowo jak i jeśli będziesz wolała to zajmuje się częściowo pracą lub doradzaniem w sprawie kształtu, planu, bibliografii czy metodologii.
Problem polega na tym, że w tym semestrze mam do napisania na zaliczenie rozdział metodologiczny mojej pracy. Jeszcze nad tym wszystkim główkuję, w razie czego poproszę Cię o kontakt.
Pierwszy rozdzial to z reguły sama teoria. Nic prostszego, wystarczyc zawrzec tam najwazniejsze informacje z ksiazek dotyczacych Twojego tematu. Ja zabralam sie za to tak, po opracowaniu tematu pracy, przedmiotu, podmiotu badania, poszlam do biblioteki, przejrzalam wszystkie ksiazki nawiazujace do mojego tematu, wybralam najwazniejsze wg mnie, spisalam na kartce spis ksiazek zeby pozniej juz tylko wypozyczac poszczegolne pozycje, pozniej pracujac z ksiazkami napisalam plan pracy i to powedrowalo do sprawdzenia do promotorki. Pozniej wiadomo jakies tam poprawki i jak juz plan jest dopieszczony to nie pozostaje nic innego jak po prostu wyssac cala najistotniejsza esencję z ksiazek i ladnie opisac wlasnymi slowami . Tak mialam ja na studiach zw z finansami, nie wiem jaki jest Twoj kierunek
bo wiadomo studia medyczne, czy techniczne zupelnie sie roznia od humanistycznych, czy finansowych, tak wiec i prace dyplomowe dzialaja na innych zasadach:)
Jestem na studiach humanistycznych
W tej chwili mam do opracowania przedmiot, cel badań, problemy, hipotezy, metody, techniki, narzędzia badawcze i tego typu rzeczy. Ja wiem, że zapewne jest to ogólnie łatwa sprawa, ale dla mnie jest to zupełna nowość.
Dalej to pewnie, tak jak piszesz, praca z książkami i własna inwencja. Na razie nie wiem jak do tego się zabrać. Gdy powiedziałam o tym promotorce, to powiedziała w biegu jedynie, że sobie poradzę itp.
Łatwa by była sytuacja, gdy ktoś by napisal pracę za mnie. Ale to jest moim zdaniem bardzo ryzykowne. No i oczywiście kosztowne. Chciałabym sama, ale nie wiem czy dam radę.
Nie miałaś na licencjacie albo teraz na magistrze żadnych przedmiotów związanych z metodologią albo badaniami? Jeśli nie to szczerze mówiąc tak na sucho od zera to Cię będzie kosztowało sporo pracy. Więcej niż cała reszta pracy. Bo większość części teoretycznej to przepisywanie innych książek plus podlanie sosem z własnych obserwacji etc. Koszt napisania całej pracy magisterskiej standardowo zamyka się między 1 a 2 tysiące złotych.
O kosztach wiem, bo już się trochę orientowałam. Cena to nawet 25 zł za stronę.
Na licencjacie o pracy nie było w ogóle mowy. Natomiast teraz na magisterskich przeznaczone na to było 45 min podczas jednego z wykładów. I to wszystko.
To z metodologią będzie Ci bardzo ciężko. Ja miałem poza 1 rokiem licencjatu minimum 15 godzin na semestr. 25 zł to biorą głównie firmy, pojedynczy ghostwriterzy z reguły około 15 zł.
No tutaj potraktowano to zupełnie inaczej.
Szukałam takich osób z ogłoszeń w internecie, ale ciężko znaleźć osobę zaufaną i uczciwą, oraz taką, która zna się na rzeczy. Owszem ogłoszeń jest dużo, na forach są pozytywne opinie o danych osobach, czy też firmach, ale dalej nie mam gwarancji, że np. te osoby same o sobie nie piszą pozytywnych komentarzy. Prawda jest taka, że najlepiej, gdy to znajoma osoba zrobi lub znajomy kogoś poleci.
Coraz bardziej nastawiam się na taką właśnie opcję.
To, że opinie pochodzą od samych zainteresowanych lub osób znajomych przez nich poproszonych o ocenę to więcej niż pewne. W końcu nikt tego nie zweryfikuje. To samo jest z twierdzeniem w niektórych firmach, że pracują u nich profesorowie. Także jak będziesz chciała to dam Ci namiary na mojego przyjaciela, jest doktorantem nauk społecznych na UW i pisze już zawodowo 4 lata. Znam osobiście 3 osoby , którym pomógł i są w pełni zadowolone.
Ja wam powiem, ze nie czulabym sie dobrze z tym, ze ktos napisalby mi prace, potem trzeba sie jej nauczyc, na seminariach tez trzeba jakos ogarniac temat jak babka bedzie poprawiala albo tez latwo podpasc jak twoja praca nie bedzie miala zbyt wiele bledow lub wcale. Wiesz co innego jak sie posiedzi nad tym samemu bo sila rzeczy sie tego uczysz, bo skupiasz sie nad.tym i uruchamiasz szare komorki.
Powiem szczerze, ze ja sie teraz strasznie mecze z moja paskudna promotorka, ktora ma z 80 lat nie pisze maili a ja do szkoly dojezdzam i musze sie z nia spotykac zawsze tylko osobiscie, do tego poprawia wiecznie cala prace mimo, ze poprawiam wg wskazowek i to wyglada jakby poprawiala sama siebie, nogdy niczego mi nie zaakceptuje. Jest po prpstu masakra i gdybym wiedziala, ze tak to bedzie wygladalo to bym chyba wcale nie poszla na mgr, bo juz szkoda mi po prostu mojego zdrowia. Mam nadzieje, ze ty znajdziesz takie rozwiazanie, ktore bedzie dla ciebie korzystne i nie bedzie cie to kosztowało tyle co mnie.
amethyst - no właśnie zaczynam mieć podobne myślenie na temat podjęcia studiów magisterskich Tak sobie teraz myślę, po co ja tam szłam jeśli nie mam pojęcia o napisaniu pracy... Bardzo bym chciała ukończyć studia, ale na razie mnie to przerasta.
Współczuję Ci takiej promotorki... Chyba tacy są najgorsi. Niby starsi to może więcej pomogą, podpowiedzą, a prawda jest taka, że nawet nie ma jak się z nimi skontaktować i się każdej kropki czepiają. U mnie na wydziale jest jeden taki starszy wykładowca, do którego trzeba pocztą listy wysyłać I weź tu się człowieku dogadaj.
Z moją natomiast widziałam się raz i jest kobietą bardzo szczegółową. Na razie mam do napisania ten rozdział metodologiczny. Kontaktowałam się już z jedną kobietą, polecą przez koleżankę brata i okazało się, że ona nie wie jak napisać ten rozdział według wymagań promotorki, bo pierwszy raz się spotyka, żeby ktoś aż tak zwracał na to uwagę. Nie wiem na ile to prawda.
Mozemy sobie nawzajem współczuć, trafily nam sie straszne "pierdoly". Ta moja zyje jeszcze w czasach kiedy to wykladowca byl bogiem, a student zerem, inaczej tego nie nazwe. Nic mi nie daje wytlumaczyc, raz mowi, ze.jedt super napisane ,innym razem, ze dno. Na licencjacie mialam.super babke, pomagala, nie czepiala sie, ale tez byla wymagajaca, tyle, ze zawsze jasno powiedziala w czym rzecz i umialam poprawic, teraz to po prostu jestem w kropce.
Ja szczerze zaluje, ze poszlam na mgr, ale jestem.caly czas na tej samej uczelni i pani dziekan twierdzila, ze jak sie przebrnelo przez licencjat to mgr to juz bedzie tylko formalnosc, ale jak widac nie jest. Nadal kupa zajec, ciezkie egzaminy, a na domiar zle taka straszna promotorka...
Odnosnie twojej pracy, to moze poszukaj jakiejs polonistki, ktora udziela korkow, moze taka osoba by ci pomogla zrozumiec o co chodzi i ulozylaby jakis plan dzialania co do tego metodologicznego rozdzialu, hmmm.
Polonistka raczej nie będzie miała pojęcia o metodologii, bo w polonistyce kompletnie nie ma typowych badań dla większości nauk. Jeśli już to raczej z kimś z tej samej lub pokrewnych nauk do swojej.
Zastanawiam się czy nie znaleźć osoby, której mogłabym zapłacić za napisanie całej pracy, ale to jest bardzo trudne i też niepewne. Jak radzicie?
Może dobrze byłoby zauważyć, że nie ma w Polsce obowiązku posiadania tytułu magistra, a jeśli chce się takowy zdobyć, to powinien być odbiciem własnej wiedzy, jak również wykazania się umiejętnością samodzielnego napisania, a potem obrony pracy. Pominę przy tym kwestię, że zlecenie napisania jakiejkolwiek pracy dyplomowej, tym bardziej za pieniądze, łamie prawo. Dziwi mnie, że niektórzy wypowiadają się o tym z taką beztroską, dokładnie tak, jakby to była zwykła usługa. Nie jest.
Oczywiście, że jest tak jak piszesz. Lecz nie jest to nowa praktyka i jest coraz częstsza i mówi się o tym dużo, więc napisałam o tym wprost. Nie z beztroską, ponieważ ta sprawa jest na tyle ważna, że nie można o niej mówić beztrosko. Nie wiem jak jest teraz z tym prawem jeśli istnieją firmy, które udzielają takiej usługi.
Amethyst jeśli chodzi o polonistkę to z tego co się dowiedziałam samo napisanie pracy nie jest dla osoby z takim właśnie wykształceniem dużym problemem. Mój kierunek jest z nauk społecznych, zarówno jak temat pracy.
W takim razie szczerze współczuję Ci tej promotorki. Mam nadzieję, że przrbrniesz przez tą ciężką współpracę z nią. Co do samych studiów to zawsze tak mówią, byleby zatrzymać studenta. U mnie też jest ciężko.
Oczywiście, że jest tak jak piszesz. Lecz nie jest to nowa praktyka i jest coraz częstsza i mówi się o tym dużo, więc napisałam o tym wprost. Nie z beztroską, ponieważ ta sprawa jest na tyle ważna, że nie można o niej mówić beztrosko. Nie wiem jak jest teraz z tym prawem jeśli istnieją firmy, które udzielają takiej usługi.
Ależ oczywiście, że nie jest to nowa praktyka, co jednak nie znaczy, że jeśli coś nie jest nowe i/lub nie korzysta z tego większa ilość osób, to przestaje być sprzeczne z prawem.
Nie z beztroską, ponieważ ta sprawa jest na tyle ważna, że nie można o niej mówić beztrosko.
Napisałam już, że nie ma w Polsce obowiązku posiadania tytułu magistra.
No jasne, że nie ma takiego obowiązku. Jednak gdy zostało już mało tej edukacji to chciałoby się ją zakończyć magistrem. Mam takie marzenie, jednak czas pokazał, że nie jest to tak łatwe jak się wydawało i jest mi trudniej teraz niż na studiach I stopnia, dlatego zastanawiam się czy podjęłam dobrą decyzję.
Chyba nie rozumiemy się. Moje stwierdzenie na temat beztroski nie odnosiło się do samego faktu tytułu magistra, bo to jest temat, który jak najbardziej należy potraktować poważnie, a do pomysłu zlecenia komuś napisania pracy. Uważam, że jeśli ktoś nie potrafi tego zrobić, to uczciwie jest nie kupować, nie bronić się, a potem nie tytułować.
Zdaje sobie z tego sprawę. W końcu większość ludzi sama nad tym pracuje. A tutaj to jest pójście ma łatwiznę. Ciągle myślę o różnych rozwiązaniach. Nie tylko o tym, o którym mowa. To chyba byłaby ostateczność. No poza zrezygnowanien ze studiów.
j.marcycha napisał/a:Zastanawiam się czy nie znaleźć osoby, której mogłabym zapłacić za napisanie całej pracy, ale to jest bardzo trudne i też niepewne. Jak radzicie?
Może dobrze byłoby zauważyć, że nie ma w Polsce obowiązku posiadania tytułu magistra, a jeśli chce się takowy zdobyć, to powinien być odbiciem własnej wiedzy, jak również wykazania się umiejętnością samodzielnego napisania, a potem obrony pracy. Pominę przy tym kwestię, że zlecenie napisania jakiejkolwiek pracy dyplomowej, tym bardziej za pieniądze, łamie prawo. Dziwi mnie, że niektórzy wypowiadają się o tym z taką beztroską, dokładnie tak, jakby to była zwykła usługa. Nie jest.
Olinko ani napisanie ani zlecenie napisania pracy nie jest przestępstwem. Jedynym przestępstwem jest podpisanie oświadczenia, że się samemu ją napisało jeśli tak nie jest. Osobie piszącej nic nie grozi. Etyka to inna sprawa.
Jacenty, no proszę Cię, raczej nikt nie zleca napisania pracy po to, aby postawić ją sobie na półkę . Już samo oddanie do oceny/recenzji pracy, której nie jest się autorem, a jednak podpisało własnym nazwiskiem, jest tożsame z posługiwaniem się nią jak własną.
W kwestii formalnej - nie poruszałam tematu pisania pracy na zlecenie od strony zleceniobiorcy. Akurat tę kwestię zupełnie tutaj pominęłam, skupiając się wyłącznie na drugiej stronie umowy.
A tutaj to jest pójście ma łatwiznę. Ciągle myślę o różnych rozwiązaniach. Nie tylko o tym, o którym mowa. To chyba byłaby ostateczność. No poza zrezygnowanien ze studiów.
I słusznie. Pomijając etykę, koszty i własne ambicje, taka kupiona praca może się dotkliwie zemścić. Naprawdę nie warto ryzykować.
Oczywiście jeśli nie czujesz się na siłach, to warto skorzystać z czyjejś pomocy, ale wyłącznie w zakresie ukierunkowania się, otrzymania merytorycznych podpowiedzi, podsunięcia bibligrafii, a nawet (jeśli ktoś będzie na tyle pomocny) sprawdzenia napisanej treści.
Ze studiów absolutnie nie rezygnuj. Kiedy dopadnie Cię zwątpienie, to za każdym razem pomyśl sobie, że skoro tyle osób przed Tobą dawało radę, to nie ma takiej siły, żeby z Tobą miało być inaczej .
Edit: Na rynku jest sporo poradników, w jaki sposób napisać pracę magisterską.
A jeśli podasz temat swojej, to może ktoś z forum coś konkretnego podpowie. Tak w ciemno trudno cokolwiek radzić.
Marcycha, nawet jeśli tę pracę napiszesz jakąś mizerną - przypadki odrzucenia kogoś na obronie są bardzo, bardzo rzadkie. I zapewne dotyczą osób, które pracy nie pisały i nie mają pojęcia co w niej jest
Jeśli tytuł mgr jest Twoim marzeniem - raczej nie będzie spełnieniem marzeń zakupienie sobie tego tytułu
Ty w ogóle masz temat pracy?
Poczytaj sobie magisterki starszych roczników na zbliżone tematy. To Ci powinno rozjaśnić trochę jak ugryźć tę metodologię. Możesz też iść do promotorki. Może poprzednio nie miała czasu - stąd potraktowała Cię "na odczepnego"? Zresztą na pewno ma jakieś konsultacje czy coś podobnego - wtedy możesz męczyć ją do woli
Po prostu zrób pierwszy krok. Napisz cokolwiek i pokaż promotorce. Dużo łatwiej się rozmawia o tym co poprawić niż odpowiada na hasło "ale ja nie wiem jak...".
24 2016-05-14 12:05:56 Ostatnio edytowany przez amethyst_08 (2016-05-14 12:08:10)
J.marcycha, dzieki za slowa wsparcia jak juz jestem na koncowce to pociagne to do konca, nie ma opcji by sie juz teraz poddac.
Co do polonistki, wlasnie chodzilo mi o to abys zasiegnela pomocy kogos kto pomoglby ci nakreslic jak ugryzc ten poczatek. To jest wlasnie naktrudniejsze w pisaniu pracy, pozniej juz jakos sie dziala, promotorka bedzie ci sprawdzala i podczas konsultacji z toba powie w jaki sposob poprawic bledy. Zawsze mozesz jeszcze zasiegnac pomocy kogos znajomego lub z rodziny, kto napisal juz prace mgr, moze jakas kuzynka, ktora jest w miare ogarnieta w temacie. Albo po prostu zlap promotorke jak nie na konsultacjach to nawet mozesz zlapac ja na jakiejs przerwie, moze poswieci ci troche czasu. Zawsze sa jeszcze maile, telefony. Ja zawsze jestem wrecz nachalna i dzwonie jak mam jakas watpliwosc, bo niestety maile u mnie odpadaja, jak juz wczesniej wspomnialam.
I pamietaj poczatek bedzie trudny, potem juz polecisz z tematem i bez problemu ja obronisz. O ile napiszesz sama. Teraz "atakuj" z kazdej strony zeby ktos ci nakreslil co i jak;)
Z całym szacunkiem, j.marcycha… Wiem, że sytuacje w życiu są różne, czasami życie wali Ci się na głowę i nie wyrabiasz z obowiązkami na studiach. W takim przypadkach powinno się przyjąć to na klatę i po prostu powtórzyć rok. Coraz częściej mówią że tytuł magistra w Polsce stracił wartość, ale nie ma się co dziwić skoro niektóre osoby nie widzą nic złęgo w trąbieniu wszem i wobec że zamierzają oszukać państwo, uczelnię a przede wszystkim swoich kolegów. Na studiach jesteś po to, żeby się uczyć. Założenie że studia licencjackie powinny nauczyć Cię pisania magisterki jest raczej… głupie. Potraktuj napisanie pracy jako nową umiejętność, którą zdobedziesz. Skoro nie dogadujesz się z promotorką, uderz do jakiegoś fajnego pracownika Twojego instytutu choćby mailowo. Na pewno nie odmówi Ci pomocy. A jeśli ani argumenty natury moralnej ani ambicjonalnej do Ciebie nie trafiają, to pomyśl o RYZYKU. Każda praca magisterska jest teraz sprawdzana antyplagiatem i to są naprawdę bardzo rozwinięte programy w rodzaju Genuino a nie zwykłe wyszukiwanie tych samych fraz w Googlach. Nie wiesz, jak potoczy się Twoje życie, ale poczytaj sobie w Internecie o różnych osobach, często doktorach albo profesorach, których karierę zniszczył plagiat. NIGDY nie masz pewności, że praca, którą kupujesz, jest naprawde oryginalna.
wiele uczelni udostępnia w pdf takie poradniki jak napisać pracę licencjacką/magisterską, pamiętam, że z czegoś takiego korzystałam
W ksiegarniach sa takze poradniki opisujace jak pisac prace dyplomowe, mozesz tez zapytac w bibliotece, jesli nie chcesz kupowac, moze znajdzie sie do wypozyczenia
Droga Autorko wątku,
nie kombinuj, tylko- maszeruj do biblioteki, siadaj do komputera i postaraj się napisać ten rozdział. Napisanie magisterki nie jest nieosiągalnym wyzwaniem dla geniuszy, a zadaniem, jak najbardziej możliwym do samodzielnego zrealizowania przez przeciętnego studenta. Musisz tylko chcieć. Na pewno masz w uczelnianej bibliotece bazę prac magisterskich dyplomantów z Twojej uczelni- przejrzyj ją, szczególną uwagę zwróć na prace pisane u Twojej promotorki. Dzięki temu będziesz wiedziała w jaki sposób ma wyglądać Twoja praca. I nawet nie myśl o kupowaniu magisterki. To nie przystoi.
Jeżeli nie umiesz napisać sama to za nic w świecie nie zlecaj tego jakiejś obcej osobie! Możesz stracić dużo pieniędzy to raz, a dwa nie masz pewnośći czy praca będzie oryginalna! Możesz poszukać osób, które udzielają korepetycji np z polskiego, albo kogoś kto kończył edytorstwo i poprosić o POMOC (wiadomo też odplatnie, ale 2-3 spotkania zęby dowiedzieć się co i jak nijak się mają do kupienia pracy). Nie każdy musi być w każej dziedzinie alfą i omegą, więc nie martw się na zapas. Zawsze też możesz iść na konsultacje do swojego promotora i poprosić o dodatkowe wskazówki - skoro nigdy nie pisałaś tego typu pracy to przecież od tego jest promotor żeby pomóc!
Kupowanie pracy magisterskiej może skończyć się niezaliczeniem studiów, brakiem obrony i postępowaniem dyscyplinarnym jeżeli wykryją plagiat. Więc nie wiem czy warto ryzykować..
Można śledzić takie serwisy, które gromadzą autorów i zajmują się pisaniem prac na różne tematy. Przykładem może być https://piszemyprace.com/ . Serwis, gdzie zajmują się wyłączenie pracami naukowymi, dyplomowymi i pojawiają się autorzy, którzy taką tematykę są w stanie podjąć.
Można śledzić takie serwisy, które gromadzą autorów i zajmują się pisaniem prac na różne tematy. Przykładem może być https://piszemyprace.com/ . Serwis, gdzie zajmują się wyłączenie pracami naukowymi, dyplomowymi i pojawiają się autorzy, którzy taką tematykę są w stanie podjąć.
Nie dość, że spam, to jeszcze nakłaniający do przestępstwa. Rozumiem, że dla kasy zrobisz wszystko?
Ech, trochę poczułam się zażenowana czytając Twój post, nie dlatego nawet, że czegoś nie wiesz, tylko zamiast sama próbować zmierzyć się z wyzwaniem rozważasz kupno magistra. Pomyśl o sobie w perspektywie kilku lat. Naprawdę lepiej będziesz się czuła wiedząc, że w pełni zasłużyłaś na swój tytuł nawet na trójkę, a na półce u Ciebie stoi praca, która rzeczywiście jest efektem Twoich wysiłków.
Nie poddawaj się! Nawet jeżeli nie jesteś orłem, a kierunek studiów wybrałaś trochę przypadkowo, wiele możesz zrobić: bardzo dobrą radą jest poproszenie kolegów ze starszych lat, by pokazali Ci swoje prace. Poczytaj je, zwracając uwagę na różne szczegóły, ewentualnie wynotuj sobie kwestie, które budzą Twoje wątpliwości. W Internecie znajdziesz wskazówki dotyczące np. robienia przypisów, tworzenia bibliografii czy formatowania (w trakcie studiów pewnie często tworzysz krótsze prace np. na zaliczenie przedmiotu, więc wiele z tych kwestii powinno być Ci znanych).
Pomyśl o tym, jaki temat Cię interesuje (jeżeli jeszcze go nie wybrałaś) i idź do biblioteki zobaczyć, co tam mają na ten temat dostępne,wynotuj sobie tytuły książek. Potem tak przygotowana umów się na konsultacje z promotorem i podziel się swoimi wątpliwościami, wypytaj o to, czego nie jesteś pewna. Powodzenia!