panabiamka napisał/a:Kolejny już raz w swoich przemyśleniach wracam do tego samego wątku. W sieci i na rynku pełno jest artykułów, książek na temat pewności siebie, i porad, które napełniają nas pozytywną energią w czasie czytania. Jednak mimo to mamy problemy z wiarą w swoje siły - gdy stajemy przed konkretnym problemem często brakuje nam pewności siebie, a cała teoretyczna wiedza na niewiele sie zdaje. Myślimy sobie: "Nie jestem dość dobra/y", "no dobrze, może i mam talent do tego czy tamtego, jestem całekiem ładna, inteligentna ale przecież na każdym kroku jest masa innych jeszcze ciekawszych jeszcze inteligentniejszych, przystojniejszych, niezwykłych osobowości".. przy których czujemy sie jacyś 'bylejacy', bezbarwni, "wcale nie tak dobrzy"... Mówią "nie porównuj się z innymi!"... Dobre powiedzieć, ale jak sie nie porównywać, gdy przecież jesteśmy istotami społecznymi, co dzień, jeśli nawet nie my sami robimy takie porównania, to inni, sytuacje życiowe robią to za nas... Jeśli ma sie u boku kogoś bliskiego, kto w nas wierzy i wspiera, to zawsze łatwiej.. Ale co jeśli nikogo takiego przy nas nie ma?...
... Takie rozważania można by snuć w nieskończoność, jednak nie w tym cel.. Interesujące jest jak wy o tym myślicie.. Netkobietki i dociekliwi mężczyzni;), którzy tutaj lubią zaglądać i sledzić nasze zapiski
) Jeśli macie silną pewność siebie, to skąd ją czerpiecie, na czym opieracie?
moje ostatnie doświadczenia życiowe, mówią mi :
- odbudowanie, zbudowanie pewności siebie na początku potrzebuje "poklepania po plecach"
- świadomość swoich wad i zalet, mocno osadza w rzeczywistości, co w moim przekonaniu ma wpływ na poczucie pewności
- życie tu i teraz, pomaga w pozbyciu się iluzji na temat swojego życia, co pozytywnie wpływa na odbiór siebie
- nie warto opierać pewności siebie na "zmiennych" filarach, typu kasa, wygląd, opinia, "nie pewna siebie" osoba, szkoda robić z siebie "chorągiewkę na wietrze"
- i jak na tym forum w wielu miejscach, ruszyć cztery litery, w chociażby zdobywanie nowych umiejętności, szeroko pojęty rozwój
- i najważniejsze dla mnie, pokonać lęk przed nie znanym, nie wygodnym, często prawdą o sobie
, strachliwy nie jestem
- uczyć się na "porażkach", nie popełniać wciąż tych samych błędów
to trochę jak różnica między "wiedzą" a "praktyką", wiedza książkowa daje jakieś poczucie, jednak dotknięcie tego, "wykonanie" daje taką wiedzę jakiej w najlepszych poradnikach się nie znajdzie
jaką moc magiczna przypisujesz osobie, która w nas wierzy, i wspiera, której defacto nie możesz sama osiągnąć??
magiczne poczucie jakieś??
jeśli nikogo przy nas niema to właśnie wtedy jest nam potrzebna pewność siebie 
ani wiedza, ani sytuacje życiowe, ani "przyjaciól" :d nie zrobią tego za Ciebie, wbrew pozorom być to chcieć
pozdr
tytuł postu, w sumie tam masz odpowiedź
, porównywanie zostaw do "trzymania pionu"