Spodziewam się dziecka, poród już za około miesiąc. Mieszkam aktualnie w domu rodziców, a moje pytanie dotyczy kota, a raczej jego kontaktu z maluszkiem. Martwię się po prostu, żeby dziecko nie złapało jakiejś choroby. Nie jest to kot do końca domowy, codziennie chodzi na wędrówki po okolicy, nieraz przyniesie do domu upolowaną mysz, ryjówkę albo np ptaszka. W domu śpi w roznych miejscach, najczęściej na fotelach albo na którymś łóżku. Chodzi po stołach, ławach, meblach kuchennych, wannie, no gdzie mu się podoba. Nie jest raczej z tych milusińskich kotow, nie lubi jsk się go glaska, łasi się jedynie jak chce jeść. Czy myślicie, że mam się czego obawiać?
Ja mam kota ale całkowicie domowego, niewychodzacy. Przed porodem odrobaczylam go i zaszczepilam. Na pani miejscu też bym tak zrobiła już teraz. Odrobaczenie musi trochę potrwać.
Jeżeli obawia się pani reakcji kota na malucha to proponuję złożyć już łóżeczko i zobaczyć czy będzie chcialvtam wchodzić. Jeżeli tak to materac wyłożyć folią, to kota zniechęci.
Po kilku dniach pobytu malucha w domu już będzie pani wiedziała czy kot ma jakiś problem z nową sytuacją czy nie. Moje kocie dziecko ignorowalo całkowicie. Jeżeli ma pani możliwość to pokój dla malucha niech będzie od kota odseparowany w miarę możliwości ze względu ze kot lubi wycieczki - nigdy nie wiadomo gdzie łazi i co przyniesie.
Jakis czas temu byl odrobaczany, ale wyczytalam, ze wychodzacy kot powinien byc odrobaczany nawet co 3 miesiace... gdyby caly czas przebywal w domu to bym sie nie martwila ale wychodzi ze 2 raxy dziennie na pare godzin, w nocy tez. Nieraz w srodku nocy drapie pazurami po roznych rzeczach zeby kogos obudzic i wypuscic go na zewnatrz. Lozeczko mam juz zlozone, kilka razy tam wszedl, ale go stamtad przeganiam, żeby sie nie nauczyl tam przebywac...
Moja siostra miała kota który był więcej na dworze niż w domu,urodziła dwie córki kot został dwa razy tylko odrobaczony i to wszystko.
Nie zaraził dzieci żadną chorobą,na początku też wskakiwał do łóżeczka jednej a potem drugiej, siostra przy pierwszej córce go przeganiała ale zaraz z powrotem był przy małej, więc dała sobie spokój, a przy drugim dziecku nawet tego nie próbowała.
Kot był super nianią,jak tylko któraś zapłakała albo wydała z siebie jakikolwiek dźwięk był zaraz przy dziecku,pamiętam że nawet jak kąpała dzieci kot siedział przy niej.
Obie dziewczyny były zdrowe,niczym się nie zaraziły,a kot naprawdę był typowym szwędaczem, jak kot "odszedł" tak obie płakały za nim straciły przyjaciela,myśle że nadmierna ochrona i odsuwanie kota od dziecka nie jest najlepszym pomysłem,w końcu i dziecko i kot to domownicy.
Kot jest bardziej niebezpieczny podczas ciazy niz po urodzeniu dziecka.
Kot jest bardziej niebezpieczny podczas ciazy niz po urodzeniu dziecka.
Pewnie masz na myśli toksoplazmoze?
Tak, owszem.
A propo toksoplazmozy kilku lekarzy mi mówiło, że tak naprawdę łatwiej się nią zarazic poprzez surowe mięso niż od kota. Przykładowo moja kuzynka nigdy nie miała kota a badanie wyszło pozytywne ja mam kilka i negatywne
Idź z kotem do weterynarza niech go zbada odrobaczy , zaszczepi i co tam jeszcze on będzie uważał.
Czesc, nie znam sie na ciazy i dzieciach, ale znam sie troche na kotach.
Wskakiwal do lozeczka, bo to nowy mebel, a koty generalnie potrzebuja miec wszystko pod kontrola.
Zaszczep go i przede wszystkim odrobacz. Nie polecam szczepienia przeciw wsciekliznie, o ile nie ma zalecenia ze wzgledu na obecnosc chorych dzikich zwierzat w okolicy, te szczepienia sa niebezpieczne dla kotow, bo nie sa dla nich przeznaczone.
W zasadzie moga sie przydazyc 3 scenariusze:
1. Kot zapala ogromna miloscia do dziecka - nie napisalas, to kocor czy kotka?
2. Po skontrolowaniu nowego przybysza bedzie go ignorowac
3. Bedzie agresywny wobec dziecka
W tej chwili nie da sie okreslic, co sie stanie, trzeba sprawdzic w praktyce. Najwiekszy milusiński moze zapalac zazdroscia, a w zagorzalym indywidualiscie moga obudzic sie uczucia opiekuncze. Koty sa troch jak kobiety, zmienne:)
Jesli chodzi o czystosc, bardziej niebezpieczna od samego kota jest kocia kuweta, ale podejrzewam, ze kotek zalatwia sie na zewnatrz. To dla kota swojego rodzaju rytual i generalnie, jesli tylko jest mozliwosc, koty wola zalatwiac sie na zewnatrz, gdzie jest po prostu wiecej mozliwosci.
Chorobami nie przejmuj sie zammocno. Te wszystkie kocie katary itp nie przenosza sie na ludzi. Problemem moga byc pasozyty, ale jak pisalam, kuweta jest glownym zrodlem zakazen, nie samo zwierze. Bedziesz musiala dbac o regularne odrobaczanie i tyle.
Bedziesz musiala zadbac bardziej o czystosc, glownie w tym sensie, zeby rzeczy, ktore dziecko wklada do buzi nie mialy siersci.
Koty bardzo silnie reaguja na zapachy. Zapachy cytrusowe je zdecydowanie odstraszaja, jesli wiec bedziesz miala klopoty, zaopatrz sie w olejek eteryczny cytrynowy. Do butelki z atomizerem wlej troche wody i kilka kropel olejku. Spryskaj np drzwi do sypialni, kot powinien omijac to miejsce. Czynnosc trzeba dosc czesto powtarzac, olejki eteryczne, jak nazwa wskazuje, sa dosc lotne.
Kocimietka, czesto tez zwykla mieta, to z kolei dla niektorych kotow afrodyzjak, inne panicznie sie wrecz boja. Sprawdz, jak kot reaguje na zapach, jesli pozytywnie, mozesz sprobowac wyznaczyc mu miejsca, ktore "lubi" najbardziej. Jesli negatywnie, masz dodatkowy odstraszacz.
Jesli okaze sie, ze jest zle, zawsze mozna eksmitowac kota i zrobic z niego kota podworzowego. Mysle, ze rodzice nie powinni miec problemu i wybiora wnuka/wnuczke, nie kota. Moga potrzebowac na troche czasu, zeby dojrzec do decyzji, wiec nic na sile.
Od biedy mozesz im sprobowac wcisnac, ze dziecko ma alergie, ale tu przychylam sie do opini motylka, jesli kot bedzie reagowal pozytywnie lub chociaz neutralnie, nie ma potrzeby panikowac i zarzadzac eksmisji. Porozmawiaj z rodzicami o swoich obawach, nie sa bezzasadne, a dobbrze by bylo, zeby jako wlasciciele kota o nich wiedzieli.
Mam nadzieje, ze cos z tego, co napisalam, bedzie pomocne.
Powodzenia i sie nie stresuj, potecjalnie stres szkodzi dziecku bardziej niz kot:)
11 2016-03-13 22:07:00 Ostatnio edytowany przez jasmin86 (2016-03-13 22:08:44)
Na początku ciąży miałam robione badanie na toksoplazmozę, wyszło negatywnie i z tego co zinterpretowałam to nigdy też tego nie przechodziłam więc przeciwciał nie mam. Czy nie powinno się wtedy w trakcie ciąży ponowić takich badań? Kot rodziców był odrobaczany jakieś pół miesiąca przed moją przeprowadzką do nich. I tak jak pisałam w pierwszym poście łapie myszy i nieraz przynosi do domu, je czasem surowe mięso, ma kontakt z bezpańskimi kotami, w domu chodzi po stole w kuchni przy którym jemy i przygotowujemy posiłki. Czy ta tabletka która była podana kotu na odrobaczenie ma aż tak długofalowe działanie? Może trochę panikuję, ale bym się chyba załamała gdyby się okazało, że moja dzidzia ma jakąś wadę wzroku albo słuchu
Iceni ma rację.
Co do reszty. Obecnie ludzie mocno przesadzają ze sterylnością otoczenia w jakim dziecko przebywa, paradoksalnie dzieci są coraz bardziej chorowite i podatne na alergie.
Uważam że kota wystarczy zaszczepić i regularnie odrobaczać. I na początku obserwować jak kot reaguje na dziecko, bo koty jednak potrafią dotkliwie podrapać.
Iceni ma rację.
Co do reszty. Obecnie ludzie mocno przesadzają ze sterylnością otoczenia w jakim dziecko przebywa, paradoksalnie dzieci są coraz bardziej chorowite i podatne na alergie.
Uważam że kota wystarczy zaszczepić i regularnie odrobaczać. I na początku obserwować jak kot reaguje na dziecko, bo koty jednak potrafią dotkliwie podrapać.
Oczywiście, że tak!
Zamiast się cieszyć, że dzidziuś będzie dorastał ze zwierzakiem obok, to się zaczyna szukanie problemów.
Nie bój się, kota wystarczy zaszczepić i odrobaczyć, a dziecku się nic nie stanie, jak liźnie trochę bakterii i sobie popracuje nad własną odpornością.
Nie daj się zwariować w sterylizowanie wszystkiego 1500 razy dziennie, bo to głupota i tym bardziej zrobisz dziecku krzywdę, niż kot wracający z podwórka.
Iceni ma rację.
Co do reszty. Obecnie ludzie mocno przesadzają ze sterylnością otoczenia w jakim dziecko przebywa, paradoksalnie dzieci są coraz bardziej chorowite i podatne na alergie.
Uważam że kota wystarczy zaszczepić i regularnie odrobaczać. I na początku obserwować jak kot reaguje na dziecko, bo koty jednak potrafią dotkliwie podrapać.
Generalnie co do przebywania kota obok dziecka jestem już spokojniejsza, będę po prostu bacznie obserwować i pilnować, żeby kotka nie chciała użyć pazurków. Zastanawiam się teraz nad tą toksoplazmozą, o ktorej pisałam w ppoprzednim poście. Poród za ponad miesiąc, może powinnam coś napomknąć lekarzowi o tych badaniach? Nie chcę też wyjść na panikarę...
Małpa69 napisał/a:Iceni ma rację.
Co do reszty. Obecnie ludzie mocno przesadzają ze sterylnością otoczenia w jakim dziecko przebywa, paradoksalnie dzieci są coraz bardziej chorowite i podatne na alergie.
Uważam że kota wystarczy zaszczepić i regularnie odrobaczać. I na początku obserwować jak kot reaguje na dziecko, bo koty jednak potrafią dotkliwie podrapać.Generalnie co do przebywania kota obok dziecka jestem już spokojniejsza, będę po prostu bacznie obserwować i pilnować, żeby kotka nie chciała użyć pazurków. Zastanawiam się teraz nad tą toksoplazmozą, o ktorej pisałam w ppoprzednim poście. Poród za ponad miesiąc, może powinnam coś napomknąć lekarzowi o tych badaniach? Nie chcę też wyjść na panikarę...
Przecież miałaś już robione badanie na toksoplazmozę...
Tak, badanie miałam robione pomiędzy pierwszym a drugim miesiącem ciąży. Chodzi mi o to, że prawdopodobnie w dalszej fazie ciąży też można zachorować, tym bardziej, że się tego w przeszłości nie przechodziło, a u matki zwykle ta choroba nie daje objawów, groźna jest tylko dla noszonego dziecka...
Masz kontakt z kotem od dawna nie ma potrzeby powtarzać badania, nie panikuj.
Przez całe swoje życie poznałam tylko jedno dziecko które z powodu kota nie widziało na jedno oko, ale było to dziecko z bardzo biednej rodziny, gdzie warunki sanitarne były fatalne, dzieciak miał też kontakt z nastoma kotami a nie jednym.
Spokojnie
Toxo jest najbardziej niebezpieczna w 1. trymestrze, kiedy ksztaltuje sie uklad nerwowy. Kobieta, ktora nie byla nigdy zarazona powinna powtarzac badanie w kazdym trymestrze. Zakazenie w przeszlosci uodparnia na kolejne zarazenia (podobnie jak ospa).
Dla swietego spokoju mozesz zrobic sobie badanie, ale na tym etapie ciazy ta choroba juz w zasadzie nie jest niebezpieczna (tzn nie bardziej od innych)
Moje dziecko wychowalo sie ze starym kocurem, ktory nigdy (chyba) nie byl odrobaczany, z psem i trzema starymi kurami i nigdy chora nie byla