Basiu, życie mocno weryfikuje to, o czym mówisz - nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę.
Czyż nie właśnie dzieci mają to do siebie, że liczy się dla nich 'tu i teraz' i to, co one chcą w tym momencie? Nie myślą zupełnie o przyszłości. W związku z tym uważam, że określenie mojego postu mianem 'dziecinnego' nie jest adekwatne, bo wykazałam w nim, że jest inaczej.
Na studiach z Ochrony środowiska owszem, rozwinęłam zainteresowania i bardzo mi się podobały aż do czasu znalezienia obowiązkowych praktyk po II roku studiów. Jeśli znalezienie BEZPŁATNYCH praktyk w tej dziedzinie jest trudne, to co będzie z pracą zarobkową? Nie nakarmię się (a w przyszłości może i swoich dzieci) spacerkami po lesie, obserwacją owadów czy badaniem, jaki rodzaj gleby mam pod sobą i dlaczego. Mogę zostać wolontariuszem w Greenpeace, dają szanse na pracę po kilkuletnim aktywnym uczestnictwie w ich akcjach... siedząc głodna nad pustym talerzem będę sobie wtedy mówić: "nie martw się, jeszcze parę lat wolontariatu i zarobię trochę grosza"!
Śmieszne i dziecinne wydają mi się właśnie Twoje argumenty:
a) jak wyjaśniłam powyżej, rzeczywistość nie jest tak kolorowa, że daje możliwości robienia kariery w dziedzinie, która jest naszym hobby, więc w takiej sytuacji należy być na tyle elastycznym, by zarobić pieniądze, a w wolnym czasie oddawać się zainteresowaniom;
b) nie musimy mieć predyspozycji do zawodu, by go wykonywać sumiennie (nie dotyczy to lekarzy i artystów); poza tym nie każdy odkrywa do czego ma predyspozycje, niektórzy szukają swoich mocnych stron czy talentów całe życie;
c) zaprzeczyłaś sama sobie, bo mówiąc "daje nadzieję na pracę i zarobek" nie równa się "dziedzinie która nas interesuje"; jeśli kogoś interesuje dietetyka/filozofia/religia, a znam takich przypadków dużo, to niestety, ale chyba nie daje to nadziei, że wykorzystując swoją wiedzę w tych dziedzinach zarobimy kokosy (chyba, że ktoś ma w życiu szczęście oczywiście).
Co do mojego problemu - nie rezygnuję z własnych planów. Miałam 3,5 roku na rozwijanie zainteresowań podczas studiów I stopnia, więc teraz czas na zrobienie czegoś, co pomoże mi ulżyć w późniejszym życiu zawodowym. Pytam o zdanie na forum, krytykujcie, doradzajcie, pochwalajcie. Ja z tego wyciągnę esencję, ale decyzję ostateczną podejmę sama.
Dziękuję za odpowiedź, choć nic nie wnoszącą.