Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 263 ]

Temat: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Witam wszystkich smile

Do napisania tego wątku zabieram się już któryś raz, trudno mi jasno sformułować, o co chodzi, ale postaram się. Otóż, mężczyźni mnie nie dostrzegają, nie widzą we mnie kobiety. Nigdy nie byłam w związku i nigdy nikt się mną nie zainteresował. Nigdy nie usłyszałam od faceta miłego słowa, nigdy nie zauważyłam, żeby którykolwiek się na mnie obejrzał. A widzę te spojrzenia, jakie kierują na moje koleżanki, gdy gdzieś razem jesteśmy. Za to mnie omijają wzrokiem...

Kolegów mam parunastu, ale każdy z nich jest w związku. Ci, którzy są sami wciąż mnie unikają. Gdy na studiach zdarzało się okienko, to "wolny" facet zawsze czym prędzej się ulatniał, żeby tylko nie spędzić tego okienka ze mną sad Dla porównania, facet w związku bardzo chętnie przegadał ze mną te 1,5 godziny i nic mu się od tego nie stało tongue

Nie mam jakiegoś wielkiego parcia na związek już-teraz-natychmiast. Po prostu lubię (bardzo) męskie towarzystwo, lubię ich słuchać, rozmawiać z nimi i przebywać wśród nich (jakże inni są od moich koleżanek! Ta ich inność mnie po prostu fascynuje). A jednocześnie bardzo dużo czasu zajmuje mi zbudowanie relacji, więc poznając nowego, wolnego faceta wolę najpierw po prostu się z nim zaprzyjaźnić, nie myśląc, czy z tego może być coś więcej, czy nie. Nikomu się nie narzucam, nie informuję całego świata o swojej samotności, nie wylewam swoich żalów (wyjątkiem są moje przyjaciółki, no i to forum teraz smile ). A oni i tak mnie unikają, nie dostrzegają sad

Myślałam wiele razy nad tym, co ze mną jest nie tak, ale właśnie trudno mi to określić. Chciałabym wiedzieć, co robię źle, żeby już tak nie robić i żeby męska część świata wreszcie zaczęła odróżniać mnie od powietrza wink

Jestem raczej przeciętnej urody, mam swoje wady i zalety, ale ubieram się ładnie, maluję się, ćwiczę, jestem zadbana. Od koleżanek, i czasem nawet obcych osób słyszę komplementy, tylko co z tego, skoro żaden mężczyzna nie chce na mnie nawet rzucić okiem.
Mam liczne zainteresowania, i to od dawna. Nie wyobrażam sobie nawet życia ograniczonego tylko do studiów i obowiązków domowych, uschłabym bez swoich pasji. Oprócz tego jestem oczytana, inteligentna (koledzy często prosili mnie o przesłanie im moich esejów na studia, bo sami nie wiedzieli jak się do tego zabrać big_smile I znowu - "związani" prosili mnie bezpośrednio. Wolni - poprzez koleżanki sad ), wrażliwa - choć tę wrażliwość muszę na co dzień chować w sobie, bo trudno mi z nią żyć w tym brutalnym świecie (cha cha big_smile ). Mam poczucie humoru, może trochę specyficzne, ale jednak sporo osób uważa mnie za zabawną smile Często śmieję się też sama z siebie, z autoironią po prostu łatwiej żyć. Nie zamykam się w domu, jeśli chcę gdzieś iść, to idę - nawet sama. Często uśmiecham się, żeby moja twarz sprawiała wrażenie przyjaznej i miłej. Nie jestem nieśmiała, nie mam problemu z nawiązywaniem nowych znajomości...
Ostatnio pomyślałam, że może brakuje mi typowo kobiecych umiejętności, więc nauczyłam się gotować, opanowałam maszynę do szycia i uczę się szyć, ale to mi wcale nie pomogło big_smile

Może po prostu nie mam w sobie "tego czegoś", o czym się czasem mówi. Jak sprawić, żeby "to coś" mieć, żeby mężczyźni zaczęli mnie dostrzegać? Co mogę robić nie tak?

Staram się nie załamywać, mam poczucie własnej wartości, tylko coraz trudniej mi je utrzymać. No bo jak można uważać się za pełnowartościową kobietę, skoro przez całe życie nie byłam dostrzegana przez mężczyzn, skoro żaden z nich (wolnych) nawet nie chce mieć ze mną do czynienia sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
SzaraMelancholia napisał/a:

Nigdy nie usłyszałam od faceta miłego słowa, nigdy nie zauważyłam, żeby którykolwiek się na mnie obejrzał. A widzę te spojrzenia, jakie kierują na moje koleżanki, gdy gdzieś razem jesteśmy. Za to mnie omijają wzrokiem...

moze to brutalne, co piszę, ale taka jest prawda:

jak kobieta jest na pierwszy rzut oka atrakcyjna fizycznie, to będą się często oglądali, lgnęli jak osy do lemoniady,
jak nie jest to nie...
wiem po sobie, za jednymi laskami się oglądam, za innymi, delikatnie mówiąc, nie za bardzo,

smutne, ale prawdziwe

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

No tak, wiem o tym, ale co jeszcze mogę zrobić, by wyglądać ładniej? sad Chyba tylko operację plastyczną, ale na to mnie na razie nie stać sad

Poza tym, oprócz ślicznotek, które zawsze mają wokół siebie wianuszek mężczyzn, widzę też wiele dziewczyn, które są brzydsze ode mnie, a jednak nie narzekają na brak zainteresowania...

4 Ostatnio edytowany przez herezjarcha (2013-05-29 19:21:52)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

A mi się podobasz. Z postu wynika, że w głowie jest olej. Ja lubię jak w głowie jest olej. Poza tym Twój post jest uczciwy. To też bardzo lubię.
Jest szansa, że jesteś brzydka. Jeżeli jednak naprawdę jesteś przeciętnej urody, dbasz o siebie i do tego ćwiczysz, to jestem zadziwiony. Może jakiś defekt w urodzie? Generalnie tu bym się zastanowił. To ważny punkt, chociaż nie najważniejszy. W każdym razie figurę da się zrobić ćwiczeniami. Buzie też pewnie da się podkreślić fryzurą. Ubiór też ma znaczenie. Nie znam się na tym, ale sądze, że koleżanki potrafiłyby powiedzieć Ci lepiej, jak zmienić te parametry. Jak jest figura i buzia ma wdzięczne dziewczęce rysy, to jesteś tak zwaną normalną ładną dziewczyną. Niczego Ci nie brakuje.
Jest też mozliwość, że jesteś obdarzona rzadką wśród kobiet cechą. Mianowicie nie manipulujesz, nie grasz w kobiecie gry. Nie robisz tego nawet nieświadomie. Frajerzy tego nie lubią, chociaż nie są nawet tego świadomi. Ludzie z krwii i kości to na pewno docenią. Wtedy mam tylko jedną prośbę- pozostań taka. Znajdzie się jakiś mądrala i ułożysz sobie z nim życie. Będziesz szczęśliwa, a reszta frajerni może Ci wtedy naskoczyć.
P.S. Pojawiła się Twoja odpowiedź na poprzedni post, już mi sie tego nie chce uaktualniać. Zostanie tak jak jest.

5

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Z pewnością to nie są te kobiece aktywności, brak uśmiechu czy tysiąc innych rzeczy. Ludzie w większości są tępi, leniwi i przepłnieni prostactwem.
Uczysz się szyć, bo chcesz znaleźć chłopaka? Czy po prostu chciałaś się nauczyć? Jeżeli to pierwsze, to upadłaś na głowę.

6

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Witaj Melancholio smile

Z urodą jest tak samo jak z wykształceniem. To tylko wstęp do rozmowy o pracę, a doświadczenie się liczy najbardziej. W Twoim przypadku, tym doświadczeniem jest to co kryje się w Tobie i Twoim charakterze smile Nie wątpię z racji opisu, że jesteś ciekawą i sympatyczną kobietą. Kwestia tylko byś dała mężczyźnie pożywkę do tego, by pożerał Cię kawałek po kawałeczku z ciekawości smile. Na 10 facetów 7 będzie kierowało się wyglądem i pierwszym wrażeniem, ale dla tych 3 mądrzejszych wartością najważniejszą będzie to jak się czują w Twoim towarzystwie. W końcu każdy z nas się starzeje, a uroda przemija... wtedy zostaje to co najcenniejsze smile

Uszy do góry. Nie masz prawa czuć się gorszą od innych kobiet. Masz dystans do siebie, nie masz nałogów, jesteś oczytana i często się uśmiechasz... same zalety. Twoje szczęście przyjdzie do Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie smile Jestem tego pewny smile

7

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

a ja ci proponuje założyć większy dekold,ładnie się umalować i założyć obcisłe spodnie a do tego bądz wesoła i spontaniczna i będzie gittt! zobaczysz zmianę !!!!

8 Ostatnio edytowany przez bags (2013-05-29 20:58:47)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Witaj...
Nie odbieraj tego jako krytyki wysmiewczej na Tobie.

SzaraMelancholia napisał/a:

Otóż, mężczyźni mnie nie dostrzegają, nie widzą we mnie kobiety. Nigdy nie byłam w związku i nigdy nikt się mną nie zainteresował. Nigdy nie usłyszałam od faceta miłego słowa, nigdy nie zauważyłam, żeby którykolwiek się na mnie obejrzał. A widzę te spojrzenia, jakie kierują na moje koleżanki, gdy gdzieś razem jesteśmy. Za to mnie omijają wzrokiem...

"Jesli mezczyzna chce zdobyc piekna kobiete a nawet ku gwoli scislosci kobiete z tej "najwyzszej polki" - prawdziwa kobiete, to swoim poziomem intelektualnym musi nieco przewyzszac przecietna kuchenke mikrofalowa. A odpowiednie wyksztalcenie bardzo w tym pomaga. I nie chodzi tu o ilosc zapamietanych dat historycznych czy paragrafow z kodeksu spolek handlowych, ale o postrzeganie swiata, ambicje, caly sposob na zycie."
Zapewne rozumiesz ironie tego tekstu i poniekad tak - i odwrotnie - mozesz byc odbierana "omijajacym" Cie wzrokiem. I jak tu mikrofalowka moze sie rownac mercedesowi klasy S??? wink

SzaraMelancholia napisał/a:

Kolegów mam parunastu, ale każdy z nich jest w związku. Ci, którzy są sami wciąż mnie unikają. Gdy na studiach zdarzało się okienko, to "wolny" facet zawsze czym prędzej się ulatniał, żeby tylko nie spędzić tego okienka ze mną sad Dla porównania, facet w związku bardzo chętnie przegadał ze mną te 1,5 godziny i nic mu się od tego nie stało) tongue

One more time ironicznie i bez urazy: tak bardzo starasz sie nie byc postrzegana jako obiekt seksualny i nie tylko, ze w koncu Cie w ogole nie widza.
A moze Ci co sa "single" daja dyla, widzac Twoja spietosc boja sie zagaic w odroznieniu od tych mezczyzn "double", ktorych polowice beda kumac, ze to tylko kolezanka. Albo i odwrotnie, bo w tlumie ciezko im gadac "in private" i strach otworzyc szczekaczke. hmm
Nie wiem... gdybam wink

SzaraMelancholia napisał/a:

Nie mam jakiegoś wielkiego parcia na związek już-teraz-natychmiast. Po prostu lubię (bardzo) męskie towarzystwo, lubię ich słuchać, rozmawiać z nimi i przebywać wśród nich (jakże inni są od moich koleżanek! Ta ich inność mnie po prostu fascynuje). A jednocześnie bardzo dużo czasu zajmuje mi zbudowanie relacji, więc poznając nowego, wolnego faceta wolę najpierw po prostu się z nim zaprzyjaźnić, nie myśląc, czy z tego może być coś więcej, czy nie. Nikomu się nie narzucam, nie informuję całego świata o swojej samotności, nie wylewam swoich żalów (wyjątkiem są moje przyjaciółki, no i to forum teraz smile ). A oni i tak mnie unikają, nie dostrzegają sad
Myślałam wiele razy nad tym, co ze mną jest nie tak, ale właśnie trudno mi to określić. Chciałabym wiedzieć, co robię źle, żeby już tak nie robić i żeby męska część świata wreszcie zaczęła odróżniać mnie od powietrza wink

No i chyba - po podkresleniach - temat sie zamyka jak kolo graniaste... domyslasz sie jak???
A moze te Twoje psiapsiolki, spowiedniczki i powierniczki babskich spraw, to bez urazy gumowe ucho i katarynka "na szpilkach" za Twoimi plecami. qmasz? smile Sprawdz "inkoguto" ten "szlak" po nitce do zaklamanego klebka "wystraszonych uciekinierow" i a nuz kawalkada tirow ruszy Ci z odsiecza w podrywaniu Ciebie. "Konkurencja skrzetnie przegania klientow".

SzaraMelancholia napisał/a:

Jestem raczej przeciętnej urody, mam swoje wady i zalety, ale ubieram się ładnie, maluję się, ćwiczę, jestem zadbana. Od koleżanek, i czasem nawet obcych osób słyszę komplementy, tylko co z tego, skoro żaden mężczyzna nie chce na mnie nawet rzucić okiem.
Mam liczne zainteresowania, i to od dawna. Nie wyobrażam sobie nawet życia ograniczonego tylko do studiów i obowiązków domowych, uschłabym bez swoich pasji. Oprócz tego jestem oczytana, inteligentna (koledzy często prosili mnie o przesłanie im moich esejów na studia, bo sami nie wiedzieli jak się do tego zabrać big_smile I znowu - "związani" prosili mnie bezpośrednio. Wolni - poprzez koleżanki sad ), wrażliwa - choć tę wrażliwość muszę na co dzień chować w sobie, bo trudno mi z nią żyć w tym brutalnym świecie (cha cha big_smile ). Mam poczucie humoru, może trochę specyficzne, ale jednak sporo osób uważa mnie za zabawną smile Często śmieję się też sama z siebie, z autoironią po prostu łatwiej żyć. Nie zamykam się w domu, jeśli chcę gdzieś iść, to idę - nawet sama. Często uśmiecham się, żeby moja twarz sprawiała wrażenie przyjaznej i miłej. Nie jestem nieśmiała, nie mam problemu z nawiązywaniem nowych znajomości...
Ostatnio pomyślałam, że może brakuje mi typowo kobiecych umiejętności, więc nauczyłam się gotować, opanowałam maszynę do szycia i uczę się szyć, ale to mi wcale nie pomogło big_smile

"CV" bez zastrzezen a tym bardziej koncowe "referencje"... Mowie calkiem serio.

SzaraMelancholia napisał/a:

Może po prostu nie mam w sobie "tego czegoś", o czym się czasem mówi. Jak sprawić, żeby "to coś" mieć, żeby mężczyźni zaczęli mnie dostrzegać? Co mogę robić nie tak?
Staram się nie załamywać, mam poczucie własnej wartości, tylko coraz trudniej mi je utrzymać. No bo jak można uważać się za pełnowartościową kobietę, skoro przez całe życie nie byłam dostrzegana przez mężczyzn, skoro żaden z nich (wolnych) nawet nie chce mieć ze mną do czynienia sad

Zamiast tak negatywnie na to patrzec, to sprobuj krytycznie podejsc do tematu od Ichnej strony i Im sie dokladniej przyjrzec "pod mikrosokpem"
A sprobuj tez tak dla wlasnej ciekawosci, delikatnie podpytac Twoich "adoratorow" w zwiazkach o Ciebie, co jest "nie halo" ze "wieje" pustka meskiej populacji przy Tobie. Tajna bron kobieca co sie zwie i.........a.

Glowa do gory, wystrzalowa kiecke na grzbiet, biust na sztorc i przed siebie...
23 lata i taka pewnosc siebie... Chapeau bas, sha tzun wink

9

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Jasne! Na ten duży dekolt koniecznie koszulka z napisem: "wesoło tu się spuścisz". Zmiana będzie jeszcze większa!!!!!

10

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
herezjarcha napisał/a:

Jasne! Na ten duży dekolt koniecznie koszulka z napisem: "wesoło tu się spuścisz". Zmiana będzie jeszcze większa!!!!!

Herezjarcha mnie uprzedził big_smile, miałam coś bardzo podobnego napisać smile

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Dzięki za odpowiedzi smile Część z nich dała mi trochę do myślenia smile

herezjarcha napisał/a:

Może jakiś defekt w urodzie? (...) Nie znam się na tym, ale sądze, że koleżanki potrafiłyby powiedzieć Ci lepiej, jak zmienić te parametry. Jak jest figura i buzia ma wdzięczne dziewczęce rysy, to jesteś tak zwaną normalną ładną dziewczyną. Niczego Ci nie brakuje.

Nie mam widocznego defektu, jestem zwyczajna. Ubrania sama potrafię sobie dobrać tak, żeby ukryć wady i uwydatnić zalety smile

herezjarcha napisał/a:

Jest też mozliwość, że jesteś obdarzona rzadką wśród kobiet cechą. Mianowicie nie manipulujesz, nie grasz w kobiecie gry.

To prawda, nie potrafię snuć intryg, ale szczerze mówiąc nawet dobrze mi z tym smile

herezjarcha napisał/a:

Uczysz się szyć, bo chcesz znaleźć chłopaka? Czy po prostu chciałaś się nauczyć? Jeżeli to pierwsze, to upadłaś na głowę.

big_smile Uczę się przede wszystkim dla siebie. Chcę się sprawdzić, czy się do tego nadaję, czy nie. Poza tym lubię to uczucie, gdy z bezkształtnych materiałów wyłania się coś nowego, co do tej pory istniało tylko w mojej wyobraźni smile Niemniej myślałam, że dodatkowe skille (szycie, gotowanie) mogą mi się przydać w tej grze, której zasad po prostu nie rozumiem.

Gall_Anonim napisał/a:

W końcu każdy z nas się starzeje, a uroda przemija... wtedy zostaje to co najcenniejsze

Dlatego też nie szukam dla siebie ani modela ani napakowanego koksa big_smile

Gall_Anonim napisał/a:

Twoje szczęście przyjdzie do Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie smile Jestem tego pewny smile

Też tak myślałam. W nowej szkole (liceum) nie przyszło, na studiach nie przyszło... Teraz znów będę w nowym środowisku (o ile znajdę pracę) i chciałabym zrobić coś, żeby jednak moje relacje z mężczyznami nie potoczyły się tak, jak w poprzednich etapach życia...

corka ramzesa napisał/a:

a ja ci proponuje założyć większy dekold,ładnie się umalować i założyć obcisłe spodnie a do tego bądz wesoła i spontaniczna i będzie gittt! zobaczysz zmianę !!!!

Ładny strój, makijaż, uśmiech mam już opanowane. I nie działają sad

bags napisał/a:

"Jesli mezczyzna chce zdobyc piekna kobiete a nawet ku gwoli scislosci kobiete z tej "najwyzszej polki" - prawdziwa kobiete, to swoim poziomem intelektualnym musi nieco przewyzszac przecietna kuchenke mikrofalowa. A odpowiednie wyksztalcenie bardzo w tym pomaga. I nie chodzi tu o ilosc zapamietanych dat historycznych czy paragrafow z kodeksu spolek handlowych, ale o postrzeganie swiata, ambicje, caly sposob na zycie."
Zapewne rozumiesz ironie tego tekstu i poniekad tak - i odwrotnie - mozesz byc odbierana "omijajacym" Cie wzrokiem. I jak tu mikrofalowka moze sie rownac mercedesowi klasy S??? wink

Hmm... Ci mężczyźni, z którymi się koleguję są mniej więcej na moim poziomie intelektualnym. Nasze rozmowy, o ile sprzyjały temu okoliczności, były dla mnie bardzo inspirujące, a i oni raczej się nie nudzili (mowa oczywiście o tych w związkach). Z facetem wolnym tylko raz udało mi się tak porozmawiać - w Sylwestra, gdy był pod (lekkim) wpływem %. Gadaliśmy z pasją o książkach, filmach, muzyce przez 4 godziny i to, co było dla mnie najbardziej fascynujące w tej rozmowie to jego męska natura i sposób myślenia tak inny od mojego. Nie było to przeciwieństwo tego, co myślę, ale podejście z zupełnie innej strony. Do dzisiaj mam w głowie jego niektóre słowa. Oczywiście rano, gdy wytrzeźwiał jako pierwszy się zebrał do domu i nawet go nie zobaczyłam big_smile

bags napisał/a:

One more time ironicznie i bez urazy: tak bardzo starasz sie nie byc postrzegana jako obiekt seksualny i nie tylko, ze w koncu Cie w ogole nie widza.
A moze Ci co sa "single" daja dyla, widzac Twoja spietosc boja sie zagaic w odroznieniu od tych mezczyzn "double", ktorych polowice beda kumac, ze to tylko kolezanka. Albo i odwrotnie, bo w tlumie ciezko im gadac "in private" i strach otworzyc szczekaczke. hmm
Nie wiem... gdybam wink

Nie jestem spięta gdy z nimi rozmawiam. Z tym facetem z Sylwestra widziałam się wtedy pierwszy raz w życiu (a nie byłam rozluźniona przez alkohol, bo piję tylko symbolicznie --> nie lubię %), a rozmawiałam z nim całkiem swobodnie.

"tak bardzo starasz sie nie byc postrzegana jako obiekt seksualny i nie tylko, ze w koncu Cie w ogole nie widza" - może tu jest problem? Nie jestem typem kokietki, bardzo sztucznie bym się w tej roli czuła. Nawet nie wiem, co miałabym robić, żeby zwrócić uwagę tych mężczyzn i żeby oni nie odebrali tego jako desperacji lub próby narzucania się im.

bags napisał/a:

A moze te Twoje psiapsiolki, spowiedniczki i powierniczki babskich spraw, to bez urazy gumowe ucho i katarynka "na szpilkach" za Twoimi plecami. qmasz? smile Sprawdz "inkoguto" ten "szlak" po nitce do zaklamanego klebka "wystraszonych uciekinierow" i a nuz kawalkada tirow ruszy Ci z odsiecza w podrywaniu Ciebie. "Konkurencja skrzetnie przegania klientow".

Nie, to są tylko 3 dziewczyny (w przeciwieństwie do masy zwykłych koleżanek, którym się nie zwierzam), a i tak nie mówię im w 100% wszystkiego. Znamy się od 7 lat i przez ten czas zdążyłam je na tyle poznać, żeby im zaufać. Poza tym, żadna z nich nie ma w ogóle kontaktu z moimi znajomymi ze studiów, bo przyjaciółki studiują (i przez to mieszkają) w innych częściach Polski, także ich tereny łowieckie są gdzie indziej wink

bags napisał/a:

"CV" bez zastrzezen a tym bardziej koncowe "referencje"... Mowie calkiem serio.

lol No to wysyłam do potencjalnych pracodawców big_smile

bags napisał/a:

Zamiast tak negatywnie na to patrzec, to sprobuj krytycznie podejsc do tematu od Ichnej strony i Im sie dokladniej przyjrzec "pod mikrosokpem"
A sprobuj tez tak dla wlasnej ciekawosci, delikatnie podpytac Twoich "adoratorow" w zwiazkach o Ciebie, co jest "nie halo" ze "wieje" pustka meskiej populacji przy Tobie.

Próbuję cały czas rozkminić ten "ich" sposób myślenia smile W sumie z tym pytaniem to nie jest wcale taki zły pomysł... Już raz się tak zdarzyło, że na imprezie jeden chłopak (młodszy o kilka lat) trochę się spił i siedział sam przy stole. Dosiadłam się do niego i jak zobaczył, że to ja, to zaczął coś mówić, że ja to jednak całkiem miła jestem, bo na początku, jak mnie spotkał, to wydawało mu się, że jestem taka... no ale tutaj już przyszli inni ludzie, zaczęli się z niego nabijać, że się spił big_smile A mnie też powiedzieli, że z pijanym nie ma co gadać, no i nie dowiedziałam się jaka jestem... Wkrótce znów się szykuje impreza, to spróbuję to wybadać smile

12

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Może sprawiasz wrażenie takiej (przepraszam za określenie) sztywniaczki? Co ma wszystko poukładane itp. Może trochę spontaniczności, takiego zdrowego szaleństwa? smile

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Hmm, myślę, że chyba nie. Potrafię żartować, nie jestem spięta... Pod tym względem nie różnię się bardzo od innych dziewczyn smile

14

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
herezjarcha napisał/a:

Jest też mozliwość, że jesteś obdarzona rzadką wśród kobiet cechą. Mianowicie nie manipulujesz, nie grasz w kobiecie gry. Nie robisz tego nawet nieświadomie. Frajerzy tego nie lubią, chociaż nie są nawet tego świadomi. Ludzie z krwii i kości to na pewno docenią. Wtedy mam tylko jedną prośbę- pozostań taka. Znajdzie się jakiś mądrala i ułożysz sobie z nim życie. Będziesz szczęśliwa, a reszta frajerni może Ci wtedy naskoczyć.
P.S. Pojawiła się Twoja odpowiedź na poprzedni post, już mi sie tego nie chce uaktualniać. Zostanie tak jak jest.

Zwróć uwagę na to, ponieważ ja od razu pomyślałam o czymś takim. A jak u Ciebie z charakterem, chodzi mi o stosunek "męskich" i "damskich" cech.

Mi też ciężko było znaleźć faceta. Uwielbiam męskie towarzystwo, z reguły kobiety mnie drażnią. Typowo kobiecymi gierkami i manipulacją się brzydzę. Co do charakteru jestem twarda, strasznie uparta i cholernie samodzielna. W sumie facet to mi do niewielu rzeczy potrzebny. Jaki był tego efekt, z reguły "normalni" faceci omijali mnie szerokim łukiem, jakby dosłownie się bali, przyciągałam takich typowych klapków, słodkich kochanych chłopczyków, naprawdę fajnych ale nie dla mnie. Dwa związki okazały się pomyłką, natomiast od ponad roku jestem w związku, bardzo szczęśliwym, bardzo niespodziewanym, chociaż tak jak Ty wolałam najpierw dobrze poznać zanim się na coś zdecydowałam.

Uszy do góry, znajdzie się ktoś kto doceni Cie taką jaką jesteś, ktoś już pisał, że napisałaś post z którego bije szczerość smile

W ładne ciuchy możesz ubrać się zawsze, ale wątpię, żeby to coś pomogło, paru facetów Cie zauważy, zobaczą fajną dupę, ale tylko dupę nic więcej.

15

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Ja stawiam na wygórowane wymagania Z twojej strony Melancholio wink
Nie zauważają cię jednostki które są na TWOIM  celowniku.
Nie ma nawet tych, koło ciebie którzy na azymucie pragnień nie są ponoć.. Hmmm coś mi się wydaje że twoje samodoskonalenie na to nie pozwala ..
Nie którzy faceci wyznaczają "Próg" Zastanów się czy nie jesteś przypadkiem powyżej..
Mi, nie odpowiadaj.. Jeśli już to bez przesadnej skromności proszę wink ..

16

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Piszesz ze nie lubisz knowań ani kombinacji typowych dal typowych kobiet.hmmm.Nie wiem,bym musial Ciebie zobaczyć. Możliwe też że jesteś za inteligentna dla wiekszości facetów i to ich deprymuje. To ze facet mówi że mu nie przeszkadza że partnerka jest bardziej rozwinięta mentalnie od niego....klamstwo.

17

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
jezykch napisał/a:

Piszesz ze nie lubisz knowań ani kombinacji typowych dal typowych kobiet.hmmm.Nie wiem,bym musial Ciebie zobaczyć. Możliwe też że jesteś za inteligentna dla wiekszości facetów i to ich deprymuje. To ze facet mówi że mu nie przeszkadza że partnerka jest bardziej rozwinięta mentalnie od niego....klamstwo.

Dokładnie. Facet z krwi i kości chce rządzić a przynajmniej mieć poczucie, że to on panuje nad sytuacją, dominuje.
Trochę cię rozumiem, bo też bardzo lubię męskie towarzystwo, wyzwania podejmowane na równi z facetami, niektóre typowo męskie zainteresowania. Wśród nich wiele rzeczy jest proste, jasne i przejrzyste. Bez zbędnych dociekań, analizy każdego skrawka zdarzenia. Taka zdrowa atmosfera. A funkcjonalność facetów czasem aż powala, pełna prostota big_smile
Lubię oglądać mecze wszelakich dyscyplin, w wielu dziedzinach całkiem dobrze się orientuję no i czasem nie pogada się... Bo faceci się dziwią, że dziewczyna lubuje się w takich sprawach. Przez to wielu postrzega mnie jako kumpla co czasem jest kłopotliwe.
Wielu chłopaków u których widziałam zainteresowanie mną po pewnym czasie odpuszczało, chyba nie mieli cierpliwości na dłuższe zdobywanie tylko chcieli kogoś od zaraz, bez zbytniego wysiłku... I serialnie kiedyś panowie którzy byli mną mocno zainteresowani to trochę takie "ciepłe kluchy" były co mnie bardzo wkurzało, bo to zupełnie nie mój typ. Teraz to się zmieniło, w sumie nie wiem czemu... może skobieciałam? big_smile
Wielu facetów mam wrażenie nie toleruje, gdy kobieta wkroczy w ich świat, sprawy przeznaczone typowo dla ich męskiej natury. To jej uwłacza, sprawia że postrzegana jest jako niebezpieczna. Oni mają swoje terytorium którego nie powinny kobiety poznawać. A ci którym to nie przeszkadza a wręcz im się podoba robią z kobiety kumpla.
Oni to jednak chyba wolą taką niewinna istotę, którą uratują, otworzą słoik, naprawią coś, będą dla niej bohaterem, kimś bez kogoś nie da sobie rady bo to piękna, delikatna istota ta kobieta. Ich dama, wybranka serca dla której będą rycerzami. Potrzebują tego innego świata i swojego świata.

Chyba musisz po prostu trafić na odpowiedni typ mężczyzny który doceni te twoje cechy, będą go inspirować i nie będzie bał się wyzwania. smile Nie rób nic na siłę, spytaj tych kolegów zajętych o opinię, może coś ci powiedzą ciekawego. No i odkrywaj w sobie kobietę.
Wiele osób co wypowiadało się tutaj ma bardzo trafne spostrzeżenia.

18

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
muzykaduszy napisał/a:
jezykch napisał/a:

Piszesz ze nie lubisz knowań ani kombinacji typowych dal typowych kobiet.hmmm.Nie wiem,bym musial Ciebie zobaczyć. Możliwe też że jesteś za inteligentna dla wiekszości facetów i to ich deprymuje. To ze facet mówi że mu nie przeszkadza że partnerka jest bardziej rozwinięta mentalnie od niego....klamstwo.

Dokładnie. Facet z krwi i kości chce rządzić a przynajmniej mieć poczucie, że to on panuje nad sytuacją, dominuje.
Trochę cię rozumiem, bo też bardzo lubię męskie towarzystwo, wyzwania podejmowane na równi z facetami, niektóre typowo męskie zainteresowania. Wśród nich wiele rzeczy jest proste, jasne i przejrzyste. Bez zbędnych dociekań, analizy każdego skrawka zdarzenia. Taka zdrowa atmosfera. A funkcjonalność facetów czasem aż powala, pełna prostota big_smile
Lubię oglądać mecze wszelakich dyscyplin, w wielu dziedzinach całkiem dobrze się orientuję no i czasem nie pogada się... Bo faceci się dziwią, że dziewczyna lubuje się w takich sprawach. Przez to wielu postrzega mnie jako kumpla co czasem jest kłopotliwe.
Wielu chłopaków u których widziałam zainteresowanie mną po pewnym czasie odpuszczało, chyba nie mieli cierpliwości na dłuższe zdobywanie tylko chcieli kogoś od zaraz, bez zbytniego wysiłku... I serialnie kiedyś panowie którzy byli mną mocno zainteresowani to trochę takie "ciepłe kluchy" były co mnie bardzo wkurzało, bo to zupełnie nie mój typ. Teraz to się zmieniło, w sumie nie wiem czemu... może skobieciałam? big_smile
Wielu facetów mam wrażenie nie toleruje, gdy kobieta wkroczy w ich świat, sprawy przeznaczone typowo dla ich męskiej natury. To jej uwłacza, sprawia że postrzegana jest jako niebezpieczna. Oni mają swoje terytorium którego nie powinny kobiety poznawać. A ci którym to nie przeszkadza a wręcz im się podoba robią z kobiety kumpla.
Oni to jednak chyba wolą taką niewinna istotę, którą uratują, otworzą słoik, naprawią coś, będą dla niej bohaterem, kimś bez kogoś nie da sobie rady bo to piękna, delikatna istota ta kobieta. Ich dama, wybranka serca dla której będą rycerzami. Potrzebują tego innego świata i swojego świata.

Chyba musisz po prostu trafić na odpowiedni typ mężczyzny który doceni te twoje cechy, będą go inspirować i nie będzie bał się wyzwania. smile Nie rób nic na siłę, spytaj tych kolegów zajętych o opinię, może coś ci powiedzą ciekawego. No i odkrywaj w sobie kobietę.
Wiele osób co wypowiadało się tutaj ma bardzo trafne spostrzeżenia.

Zgadzam się z Tobą Kochana! Też jestem taką kobietą co wie co to dwusuw, moment obrotowy, potrafi jeździć motocyklem. Bawiłam się też kiedyś w ASG - takie odtwarzanie strategii wojennych, strzelanki na poligonie i te sprawy. I faktycznie zauważyć można że mężczyźni przygarniają taką kobietkę do swojego grona jako kumpelę. Mi też bardzo dobrze i właściwie to najlepiej i najchętniej przebywa się z towarzystwie mężczyzn i faktycznie też jest mi trudno znaleźć sobie kogoś. Dlatego trudno wyczuć co zrobić żeby to zmienić. Może faktycznie bardziej poczuć się kobietą...? Nie wiem...

19

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Facet z krwi i kości chce rządzić a przynajmniej mieć poczucie, że to on panuje nad sytuacją, dominuje.

Akurat.
Facet z krwi i kości zdaje sobie sprawę z wlasnych słabych i mocnych stron, z własnej siły (i nie mam tu na myśli siły fizycznej), jest pewny swojej wartości, więc nie boi sie przytłoczenia przez partnerkę.

Koleś co wybiera sobie jakąś słabą, głupią siksę tylko po to, żeby móc się przed nią puszyć, dominować i pokazywać, głównie zapewne samemu sobie, jaki to on nie wspaniały, nie jest dla mnie mężczyzną z krwi i kości.

20 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-05-30 08:16:25)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Chyba znam przyczyne Twojego problemu.

Kiedy bylam mloda kobitka (oj waj, byly takie czasy wink ), tez tak mialam. Wkolo mnie dziewczyny byly sparowane, a ja...no nic. Kolegow mialam na tony- do dlugich rozmow, do obsciskiwan, do nauki, ale jakos zadnemu sie nie spieszylo z checia zaproszenia mnie na randke, mimo tego, ze obiektywnie patrzac, bylam atrakcyjna dziewczyna. Powod? Nie smiej sie, ale jeden mi w koncu na jakiejs imprezie wyznal: przerazenie. Ci faceci,sie najprosciej mowiac, bali mnie. Bylam dla nich za inteligentna, oczytana, utalentowana, przebojowa, samodzielna, wyzwolona (nie, ze sie tu przeszloscia reklamuje, to ich slowa) i zaden nie mial dostatecznie jaj, zeby sie ze mna umowic. Znalazlam chlopaka, bo sama go zaprosilam na piwo. Inaczej moglabym sobie singielka byc przez cale studia

Latka lecace do przodu, inny kraj- wszystko mi w sumie na dobre wyszlo. Dzis jestem w bardzo udanym zwiazku, a za soba mam wiele kobieco- meskich znajomosci. Rada? Poszukaj w swoim otoczeniu facetow, ktorzy nie mysla stereotypami. Wez inicjatywe we wlasne rece.

21

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
adlernewman napisał/a:

Latka lecace do przodu, inny kraj- wszystko mi w sumie na dobre wyszlo. Dzis jestem w bardzo udanym zwiazku, a za soba mam wiele kobieco- meskich znajomosci. Rada? Poszukaj w swoim otoczeniu facetow, ktorzy nie mysla stereotypami. Wez inicjatywe we wlasne rece.

Krótko zwięźle i na temat. Chociaż ja nie wiem czy do końca stereotypami, mężczyzna powinien być taki, kobieta taka ok. Ale tej stereotypowej kobiecie łatwiej zaimponować, odkręci się słoik, wbije gwoździa i jest się rycerzem. A mając do czynienia z bardziej zaradną kobietą, która słoik odkręci sama, wbije gwóźdź, jak trzeba to koło w samochodzie wymieni, to taki facet może być w kropce, bo do czego on jest jej potrzebny, skoro standardowe drogi imponowania takiej kobiecie są po prostu śmieszne.

Faceci pewnego typu kobiet się po prostu boją. Często słyszałam od znajomych mojego obecnego partnera, że na początku to oni się mnie "bali", nie chodzi oczywiście o to, że stwarzałam jakieś fizyczne zagrożenie smile

22

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
agnik napisał/a:

Faceci pewnego typu kobiet się po prostu boją. Często słyszałam od znajomych mojego obecnego partnera, że na początku to oni się mnie "bali", nie chodzi oczywiście o to, że stwarzałam jakieś fizyczne zagrożenie smile

Och, prawda, prawda smile Pamietam, ze jak sie w koncu dowiedzialam o co w tym wszystkim chodzi, to dotarly do mnie tez wiesci, ze sie goscie nie chcieli ze mna umawiac "bo co by koledzy powiedzieli?", "ze oni nie sa pantoflarzami", i podobne dyrdymaly. Meskie ego cierpialo. Tylko, wlasnie ironia losu polega na tym, ze trzeba byc silnym, przebojowym facetem, zeby wyrwac taka niezalezna laske. Wsrod takich mezczyzn radze Autorce szukac.

23 Ostatnio edytowany przez Asterka10 (2013-05-30 09:25:13)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
Gall_Anonim napisał/a:

Witaj Melancholio smile

Z urodą jest tak samo jak z wykształceniem. To tylko wstęp do rozmowy o pracę, a doświadczenie się liczy najbardziej. W Twoim przypadku, tym doświadczeniem jest to co kryje się w Tobie i Twoim charakterze smile Nie wątpię z racji opisu, że jesteś ciekawą i sympatyczną kobietą. Kwestia tylko byś dała mężczyźnie pożywkę do tego, by pożerał Cię kawałek po kawałeczku z ciekawości smile. Na 10 facetów 7 będzie kierowało się wyglądem i pierwszym wrażeniem, ale dla tych 3 mądrzejszych wartością najważniejszą będzie to jak się czują w Twoim towarzystwie. W końcu każdy z nas się starzeje, a uroda przemija... wtedy zostaje to co najcenniejsze smile

Uszy do góry. Nie masz prawa czuć się gorszą od innych kobiet. Masz dystans do siebie, nie masz nałogów, jesteś oczytana i często się uśmiechasz... same zalety. Twoje szczęście przyjdzie do Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie smile Jestem tego pewny smile

Na 10 3.Optymista - na 20  moze 4.Przepraszam za osobiste wycieczki - ale może teraz Gall pojmiejsz, że jeśli ładna 20 latka, bez kompleksów nie może znaleźć faceta, to tym bardziej nie znajdzie go już mniej ładna 42 latka.I wcale nie musi być zakompleksiona.
Jak diabeł święconej wody unikacie kobiet , które nie są super atrakcyjne, a do tego są myślące , zaradne i inteligentne.
Mam nadzieję , że Melancholia spotka na swej drodze wspaniałego faceta.Że będzie miała to szczęście.Bo takich facetów jest straaaaasznie mało.Ja przez 20 lat żadnego nie spotkałam.

24

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Asterko, ale jak taka osobista wycieczka ma pomoc Autorce, bo ja nie rozumiem?

25

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

A widziałaś Adler słowo "przepraszam" - bo chciałąm coś pokazać Gallowi?

26 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-05-30 10:07:40)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Tu chyba wszyscy czesto odwiedzajacy uzytkownicy znaja Twoje poglady. Trudno by nie znac, bo wokalna jestes w temacie.

Takie "rady" naprawde nikomu nie pomoga. Boczenie sie na facetow, bo wedlug Ciebie, lataja tylko za lalkami Barbie, jest bezproduktywne. Niech dziewczyna wie, ze nic z nia "nie tak" nie jest, ale, ze sie koncentruje na nieodpowiedniej grupie facetow.

27

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Na pewno nie skoro dziewczyna lat 23 mówi, że nie może znaleźć partnera, i widzi post kobiety lat 42, której się to w życiu nie udało... to efekt jest oczywisty.


Do mnie tłumaczenia typu, że wspaniałych facetów jest bardzo mało, służą wytłumaczeniu swojego niepowodzenia w relacjach damsko-męskich.

28

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Wygląd, niestety ale to się liczy przede wszystkim. To brutalne, niesprawiedliwe, ale prawdziwe. Niestety, tak jest. Gdziekolwiek w dawnych czasach chodziłam z koleżanką , to jej faceci na dyskotece stawiali piwo, a mnie.... cóż, palili moje papierosy... . Choć nie jestem brzydka, wysoka, ciemnowłosa, ładne oczy i super biust, zero nadwagi.... jednak mam bardzo przeciętną twarz, nie mam tego kociego uroku moich koleżanek. A mężczyźni wolą kociaki. Po prostu kociaki. Taka ich natura. Z pierwszym chłopakiem związałam się bardzo poźno.... miałam jakieś 26-27 lat. Mówił wprawdzie, że jestem ładna, ale nie kochał mnie, a bardziej moją pewną pozycję zawodową, i jak podkreślał ooo BA podkreślali to WSZYSCY moi byli mężczyźni.... że jestem ZARADNA ŻYCIOWO. Jak widać to nie wystarczyło, aby ich zatrzymać.

Tak samo koledzy w pracy, żaden nigdy ze mną nie flirtował, NIGDY, flirtowali nawet z koleżankami, mężatkami, matkami ........ ze mną nie. Dziś już wiem, mam po prostu w sobie coś takiego, co ich odpycha. Tak jak, moje koleżanki kociaki mają to, coś co ich przyciąga. Czy mogę coś z tym zrobić ? _- NIE. Czy muszę się z tym pogodzić - TAK.

29 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-05-30 10:28:25)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Agnik, najlepsza strategia obronna gdy sie cos nie udaje, jest zwalic wine na okolicznosci. Tylko, ze jest to kompletnie glupia strategia, bo zadnych problemow nie rozwiazuje. Nie wiem, moze przydolowanie Autorki, daje Asterce poczucie wyzszosci, kameraderii w nieszczesciu.

Baziula, nie ma kobiet odpychajacych. Jest odpychajace zachowanie. Moze warto zwrocic uwage na to, jak reagujesz w gronie facetow, a nie zwalac wszystko na mityczny seksapil.

30

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

W gronie facetów zachowuje się normalnie i ogólnie jestem lubiana. Jednakże wydaje mi się że to o ten mityczny seksapil chodzi................

31

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Taplać i "rozkoszować" się swoim nieszczęściem, dodatkowo wciskać innym, że ich to czeka. Nie tylko w tym wątku.

Delegowanie odpowiedzialności na los, życie, boga jest częstym mechanizmem u ludzi, bronią własne ego przed poczuciem tego, że to w nich tkwi problem, nie w reszcie świata.


A wracając do samej autorki, może poszukaj wśród odrobinkę starszych od siebie, Ci z reguły są już trochę mniej strachliwi tongue

32

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Popieram, Agnik. Starszy facet jest zwykle nie tylko bardziej poukladany, ale takze mniej uwagi zwraca na to co koledzy paplaja. No i imponuje mu madra kobieta smile

33 Ostatnio edytowany przez baziula (2013-05-30 11:06:28)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Ja pogodziłam się z takim stanem rzeczy. Zycie jest piękne i bogate. Cudowne. Są książki,  filmy, spacery, zachody słońca....są dzieci ( nie moje wprawdzie ale jednak...) Są przyjaciele ( płci obojga smile) . Dla wszystkich tych i wielu innych powodów warto żyć i cieszyć się życiem.

Raczej agnik, takie ranienie się myślą, że jestem złą i problem tkwi we mnie nazwałabym problemowym podejściem.

Czy mam na siłę "wystawiać cycki" aby przyciągnąć spojrzenia jeśli czuję się z tym źle i sztucznie? Myślę, że nie. Albo zakładać kuse spódniczki? Myślę, że  nie. Trzeba być sobą, otwartym, spokojnym, uśmiechniętym, pozytywnie nastawionym. I nie czekać w napięciu, aż ten jedyny zajedzie na białym koniu (hahaha).

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=436084746486645&set=a.226447407450381.48974.226265657468556&type=1&theater


polecam do przemyślenia z uśmiechem na twarzy .... smile

34

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Czasem trzeba przyznać, że coś jest naszą winą, mamy jakieś wygórowane wymagania, lub jest w nas coś co zraża potencjalnych partnerów, albo po prostu szukamy w złym miejscu, lub siedzimy w czterech ścianach i jesteśmy obrażone, że nam książę z nieba nie spadnie

Pomimo tego, że atrakcyjność fizyczna jest ważna, ale nie ta ogólnie pojęta (szczupła, wysoka, duży biust) a wzajemna atrakcyjność parterów. Wywalanie cycków nic nie pomoże, wszyscy mężczyźni są wrażliwi na kobiece wdzięki, ale kobieta to nie tylko ciało, więc jeśli szukamy partnera do stałego nie przelotnego związku to nie ma co się stylizować na sex-bombę.

35

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Baziula, masz bardzo defetystyczne nastawienie jak na mloda kobiete. A nie przyszlo Ci do glowy zapytac ktoregos z Twoich kolegow, jak Cie odbieraja jako kobiete? Moze mogliby Cie objasnic w temacie.

36

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Zapytałam. Charakter - ok, sylwetka i figura fajne, ale bardzo przeciętna twarz.

37 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-05-30 11:41:11)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Wybacz, ale masz chyba bardzo plytkich kolegow.

Poprawka: nie mowia prawdy. Znam tony gosci, ktorzy umieraja dla figury kobiety. Jeszcze w zyciu mi bedzie spotkac takiego, ktory nie jest zainteresowany, kiedy dziewczyna wyglada jak ksztaltna laska, a tylko... ma twarz przecietna.

38

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Ja nie rozumiem jaki można mieć zarzut do przeciętnej twarzy, po kobieta to co ma być, laleczka, którą się chwalisz przed kolegami. Jak nie ma nieprzeciętnie ładnej buźki to już po niej?

39 Ostatnio edytowany przez baziula (2013-05-30 11:44:14)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
adlernewman napisał/a:

Wybacz, ale masz chyba bardzo plytkich kolegow.

Tzn wiesz ja zapytałam przyjaciela w tej sprawie. Prosiłam,  aby popatrzył na mnie tak, jak przeciętny mężczyzna. Poprosiłam aby był szczery. Nie obraziłam się, ale wiesz.... w sumie tylko potwierdził moje przypuszczenia. smile




Co do niemówienia prawdy.......... wiesz ile ja mam koleżanek, które mają znacznie brzydszą twarz od mojej i w dodatku mają nadwagę. A mimo to mają już nie tylko chłopaków, ale nawet kochanych mężów.

Chyba po prostu znaleźć osobę, która zaakceptuje nas takimi jakie jesteśmy.... innej rady nie ma. smile

40 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-05-30 11:47:27)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Baziula, na podstawie jednego komentarza sobie opinie na swoj temat wyrobilas?! Ty powazna jestes?

Ja tu wyczuwam poklady niskiej samooceny, a nie przecietna twarz.

41

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Zgodzę się z tym, że przeciętna twarz, taka mało lakowata, o niezbyr regulrnych rysach, może stanowić poważną przeszkodę w powodzeniu u płci przeciwnej dla kobiety.

42

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
agnik napisał/a:

Ja nie rozumiem jaki można mieć zarzut do przeciętnej twarzy, po kobieta to co ma być, laleczka, którą się chwalisz przed kolegami. Jak nie ma nieprzeciętnie ładnej buźki to już po niej?

Raczej tak, chyba że obniży wymagania.

43

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Ale nie wszyscy faceci zniewalają urodą, a ludzie z reguły wybierają sobie partnera o zbliżonej atrakcyjności do własnej.

44

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
agnik napisał/a:

Ale nie wszyscy faceci zniewalają urodą, a ludzie z reguły wybierają sobie partnera o zbliżonej atrakcyjności do własnej.

Mi chodzi bardziej o intelekt...

45 Ostatnio edytowany przez elfiona (2013-05-30 12:29:48)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Baziula - wyeksponuj swoje zalety. Masz śliczne oczy? Nakładaj tusz do rzęs, eyeliner i cień do powiek. Może odpowiednia fryzura sprawiłaby, że będziesz lepiej wyglądać? Masz ładny biust - litości, pokaż go czasem! smile

Poza tym naprawdę warto popracować nad swoją kokieterią. Mówisz, że Twoje koleżanki to kocice, a Ty nią nie jesteś? Zacznij od małych kroczków. Na początek w rozmowie z kolegą w pracy powiedz coś dwuznacznego - oczywiście odpowiednio subtelnie i nieśmiało. Każda kobieta ma kokieterię wrodzoną, trzeba tylko ją odnaleźć i wydobyć. Każda pragnie być podziwiana!

Wyjdź z tej szufladki kumpeli.

46

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
missnowegojorku napisał/a:
agnik napisał/a:

Ale nie wszyscy faceci zniewalają urodą, a ludzie z reguły wybierają sobie partnera o zbliżonej atrakcyjności do własnej.

Mi chodzi bardziej o intelekt...

Wcześniej była mowa o przeciętnej twarzy, to ona miała przeszkadzać

missnowegojorku napisał/a:

agnik napisał:

Ja nie rozumiem jaki można mieć zarzut do przeciętnej twarzy, po kobieta to co ma być, laleczka, którą się chwalisz przed kolegami. Jak nie ma nieprzeciętnie ładnej buźki to już po niej?
Raczej tak, chyba że obniży wymagania

Wybacz ale ja już się pobubiłam

47 Ostatnio edytowany przez Asterka10 (2013-05-30 12:45:07)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
elfiona napisał/a:

Poza tym naprawdę warto popracować nad swoją kokieterią. Mówisz, że Twoje koleżanki to kocice, a Ty nią nie jesteś? Zacznij od małych kroczków. Na początek w rozmowie z kolegą w pracy powiedz coś dwuznacznego - oczywiście odpowiednio subtelnie i nieśmiało. Każda kobieta ma kokieterię wrodzoną, trzeba tylko ją odnaleźć i wydobyć. Każda pragnie być podziwiana!

Wyjdź z tej szufladki kumpeli.

A może nie każda kobieta chce być durną kokietką i kocicą.Nie każda ma ochotę prawić dwuznaczne komentarze i epatować seksapilem.Nie sądzę, że partner zdobyty w ten sposób, bedzie akurat tym jakiego się szuka.Ogólnie mam złe zdanie o facetach, którzy dają się nabrać na gierki i trzepotanie rzęsami.Kiepscy z nich partnerzy do życia.
Adler , Twoje poglądy i morale też wszyscy na tym forum znają i jakoś epatujesz nimi nadal....
Agnik Miss szuka faceta nie o podobnym stopniu atrakcyjności fizycznej, ale o podobnym  poziomie intelektualnym.Dla mnie wygląd faceta też ma znaczenie drugorzędne.

48 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-05-30 12:45:14)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Agnik, z Misska nie warto dyskusji na temat prowadzic, bo Ona ma swoje, poskrecane poglady, ktore Ci bedzie wpychac na sile. Zauwaz, ze brak tu jakiejkolwiek dobrej woli, pomocnych rad, a jest tylko kubel trujacego jadu.

Asterka, a co ma moje morale do tematu?

49

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Wiesz Adler, dyskusja z Tobą też nie bywa przyjemna i jest przewidywalna straszliwie.Też nie jesteś wzorcem cnót godnym naśladowania, więć nie dokopuj i nie deprecjonuj innych.

50

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Ja nikomu nie dokopuje. Probuje tylko zwrocic dyskusje na pomocne tory doradztwa wzgledem problemu Autorki, a nie czyjes zale, ktore sie nijak maja do tematu.

51

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Ok, to może ja powrócę do głównego tematu. Też tak miałam przez czas moich studiów w Polsce: nikogo, totalnie nikogo mną zainteresowanego na innej zasadzie jak koleżanka. A ponoć jestem ładna. Dowiedziałam się po jakimś czasie, że jestem zbyt "męska" w zachowaniu i poglądach, po prostu się biedaczki nie czuli przy mnie dostatecznie męscy. W końcu zeszłam się z jednym gościem, moim kolegą, i totalnie to nie wypaliło. On jest dobrą osobą, ale za cholerę do siebie nie pasowaliśmy, a ja podświadomie wiedziałam, że nie chcę z nim być. Nic na siłę. Za to jak wyjechałam do Norwegii... Omg, tylu facetów to się w życiu do mnie naraz nie kleiło. Bo oni tu mają trochę inne podejście, więc jak laska jest ładna i jeszcze umie tańczyć to każdy ją próbuje wyrwać do łóżka. Tutejsze kobiety też są o wiele bardziej "męskie" w zachowaniu i ubiorze, więc ja tam byłam superkobieca tongue Ale właśnie wszyscy mnie chcieli do łóżka zaciągnąć (mimo, że ja w ogóle nie próbowałam ich podrywać) i nikt nie był zainteresowany czymś poważniejszym. Aż w końcu trafiłam na mojego Wikinga, który polubił i pokochał mnie taką jaką jestem smile Myślę więc, że jest to kwestia trafienia na odpowiednią osobę. Ale polecam w ramach "warsztatów kobiecości" nauczyć się tańczyć, to super sprawa smile

52 Ostatnio edytowany przez elfiona (2013-05-30 13:25:40)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
Asterka10 napisał/a:
elfiona napisał/a:

Poza tym naprawdę warto popracować nad swoją kokieterią. Mówisz, że Twoje koleżanki to kocice, a Ty nią nie jesteś? Zacznij od małych kroczków. Na początek w rozmowie z kolegą w pracy powiedz coś dwuznacznego - oczywiście odpowiednio subtelnie i nieśmiało. Każda kobieta ma kokieterię wrodzoną, trzeba tylko ją odnaleźć i wydobyć. Każda pragnie być podziwiana!

Wyjdź z tej szufladki kumpeli.

A może nie każda kobieta chce być durną kokietką i kocicą.Nie każda ma ochotę prawić dwuznaczne komentarze i epatować seksapilem.Nie sądzę, że partner zdobyty w ten sposób, bedzie akurat tym jakiego się szuka.Ogólnie mam złe zdanie o facetach, którzy dają się nabrać na gierki i trzepotanie rzęsami.Kiepscy z nich partnerzy do życia.
Adler , Twoje poglądy i morale też wszyscy na tym forum znają i jakoś epatujesz nimi nadal....
Agnik Miss szuka faceta nie o podobnym stopniu atrakcyjności fizycznej, ale o podobnym  poziomie intelektualnym.Dla mnie wygląd faceta też ma znaczenie drugorzędne.

Nie chodzi o epatowanie seksapilem. Chodzi o to, by być kobietą, nie kumplem. Może źle się wyraziłam... tak czy siak, noszenie bluzy dresowej i klęcie jak szewc tutaj nie pomoże. Nie twierdzę, że autorka to robi - po prostu chcę skontrastować takie zachowanie z przejawianiem typowo kobiecej kokieterii, delikatnej, subtelnej, taką, jaką każda kobieta gdzieś w sobie skrywa - kwestia jej ujawnienia.

Nie chodzi też o łapanie faceta na seksapil - chodzi o to, by dostrzegł on kobietę w kobiecie, co wbrew pozorom oczywiste nie jest.

53

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
agnik napisał/a:
missnowegojorku napisał/a:
agnik napisał/a:

Ale nie wszyscy faceci zniewalają urodą, a ludzie z reguły wybierają sobie partnera o zbliżonej atrakcyjności do własnej.

Mi chodzi bardziej o intelekt...

Wcześniej była mowa o przeciętnej twarzy, to ona miała przeszkadzać

missnowegojorku napisał/a:

agnik napisał:

Ja nie rozumiem jaki można mieć zarzut do przeciętnej twarzy, po kobieta to co ma być, laleczka, którą się chwalisz przed kolegami. Jak nie ma nieprzeciętnie ładnej buźki to już po niej?
Raczej tak, chyba że obniży wymagania

Wybacz ale ja już się pobubiłam

To Cię naprowadzę, kochaniutka. Kobiety w mniejszym stopniu przywiązują wagę do wyglądu mężczyzn. Toteż ta o przecietnej twarzy ma mniejsze szanse u inteligetnych, zaradnych itp. Musi troszkę obnizyc loty, aby znaleźć partnera. Może będzie przystojny, ale mniej rozgarnięty.

54

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Mialam w Polsce podobnie, Kaisa. Faceci uciekali jak przed Lilith jakas. Jak sie przenioslam do UK, to nagle za mna sie kolejka uformowala. Zadnemu nie przeszkadzalo, ze jestem wyksztalcona, ze mam silna osobowosc, wyrazne poglady...itd. Inna kultura. Dlatego wlasnie radzilam Autorce szukac bardziej asertywnych mezczyzn, ktorzy nie boja sie byc "wykastrowani" przez silna kobiete.

55

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
adlernewman napisał/a:

Agnik, z Misska nie warto dyskusji na temat prowadzic, bo Ona ma swoje, poskrecane poglady, ktore Ci bedzie wpychac na sile. Zauwaz, ze brak tu jakiejkolwiek dobrej woli, pomocnych rad, a jest tylko kubel trujacego jadu.

Asterka, a co ma moje morale do tematu?

Czy Adler nie epatujesz jadem również? Oczywiście, że zaprzeczysz, boś megalomanka...

56

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
adlernewman napisał/a:

Mialam w Polsce podobnie, Kaisa. Faceci uciekali jak przed Lilith jakas. Jak sie przenioslam do UK, to nagle za mna sie kolejka uformowala. Zadnemu nie przeszkadzalo, ze jestem wyksztalcona, ze mam silna osobowosc, wyrazne poglady...itd. Inna kultura. Dlatego wlasnie radzilam Autorce szukac bardziej asertywnych mezczyzn, ktorzy nie boja sie byc "wykastrowani" przez silna kobiete.

Dziewczyny samotne na hurra walmy do UK. Łapać męża...

57 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-05-30 13:23:28)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Nie jestem megalomanka. Nie uwazam sie za wyrocznie delficka. Denerwuje mnie jednak, kiedy mlodej dziewczynie prawicie z Asterka ta swoja depresyjna filozofie: "nic od nas nie zalezy, to faceci sa be". Jest antyproduktywna, nikomu nie pomaga, a jeszcze biedna Autorke w jakies glupawe kompleksy moze wpuscic.

Co do UK, tak, mentalnosc jest inna niz w Polsce, i mnie osobiscie bardziej odpowiada, ale jest to subiektywne odczucie.

58

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
missnowegojorku napisał/a:

To Cię naprowadzę, kochaniutka. Kobiety w mniejszym stopniu przywiązują wagę do wyglądu mężczyzn. Toteż ta o przecietnej twarzy ma mniejsze szanse u inteligetnych, zaradnych itp. Musi troszkę obnizyc loty, aby znaleźć partnera. Może będzie przystojny, ale mniej rozgarnięty.

Nie sil się na ironię.
W takim układzie powinna znaleźć sobie przystojnego przygłupa?

Z Twojego toku wynika, że inteligenty, zaradny facet, nie zwróci uwagi na kobietę o przeciętnej twarzy. To, z której strony on jest inteligentny jak traktuję kobietę jako ładny kawałek mięsa z dziurami.

59 Ostatnio edytowany przez missnowegojorku (2013-05-30 13:38:59)

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
agnik napisał/a:
missnowegojorku napisał/a:

To Cię naprowadzę, kochaniutka. Kobiety w mniejszym stopniu przywiązują wagę do wyglądu mężczyzn. Toteż ta o przecietnej twarzy ma mniejsze szanse u inteligetnych, zaradnych itp. Musi troszkę obnizyc loty, aby znaleźć partnera. Może będzie przystojny, ale mniej rozgarnięty.

Nie sil się na ironię.
W takim układzie powinna znaleźć sobie przystojnego przygłupa?

Z Twojego toku wynika, że inteligenty, zaradny facet, nie zwróci uwagi na kobietę o przeciętnej twarzy. To, z której strony on jest inteligentny jak traktuję kobietę jako ładny kawałek mięsa z dziurami.

no tak...a jedno koliduje z drugim? Czy inteligentny oznacza dobry ?

60

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
adlernewman napisał/a:

Nie jestem megalomanka. Nie uwazam sie za wyrocznie delficka. Denerwuje mnie jednak, kiedy mlodej dziewczynie prawicie z Asterka ta swoja depresyjna filozofie: "nic od nas nie zalezy, to faceci sa be". Jest antyproduktywna, nikomu nie pomaga, a jeszcze biedna Autorke w jakies glupawe kompleksy moze wpuscic.

Co do UK, tak, mentalnosc jest inna niz w Polsce, i mnie osobiscie bardziej odpowiada, ale jest to subiektywne odczucie.

jak nie uwazasz, jak uwazasz...

61

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
elfiona napisał/a:

Baziula - wyeksponuj swoje zalety. Masz śliczne oczy? Nakładaj tusz do rzęs, eyeliner i cień do powiek. Może odpowiednia fryzura sprawiłaby, że będziesz lepiej wyglądać? Masz ładny biust - litości, pokaż go czasem! smile

Poza tym naprawdę warto popracować nad swoją kokieterią. Mówisz, że Twoje koleżanki to kocice, a Ty nią nie jesteś? Zacznij od małych kroczków. Na początek w rozmowie z kolegą w pracy powiedz coś dwuznacznego - oczywiście odpowiednio subtelnie i nieśmiało. Każda kobieta ma kokieterię wrodzoną, trzeba tylko ją odnaleźć i wydobyć. Każda pragnie być podziwiana!

Wyjdź z tej szufladki kumpeli.

Dzięki za słowa zachęty.. smile

Tylko widzisz, ja obiektywnie dbam o siebie ( nakładam ten tusz do rzęs itp.), staram się wyglądać atrakcyjnie, wprawdzie nie jak seks bomba. Ale mam ogromny problem z byciem kokietką,kocicą. Nawet lubię i umiem tańczyć. Nie mam problemu by się uśmiechnąć, by nawet dostać spontanicznego napadu śmiechu..... Ale jestem prosta w swoim zachowaniu.... Nie znam intryg, podchodów itp........

Kiedyś oglądałam taki świetny film z Meg Ryan i Kevin Kline'm "French Kiss". Jest tam taka scena gdy ON uczy JĄ jaka ma być, by zdobyć ukochanego, jak ma flirtować, uwodzić i być dla niego zagadką..... Wtedy ONA mówi mniej więcej coś takiego; "Ale ja jestem zwykłą dziewczyną, płaczę gdy mi źle, śmieję się gdy mi dobrze.... nie potrafię grać..." W tej scenie jakbym widziała siebie..... 

Cóż, chyba trzeba poczekać na tego jedynego, własciwego....

62

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

hm..  ostatnio dochodzę do wniosku, że wygląd nie ma tak dużego znaczenia dla mężczyzn jak właśnie charakter i zachowanie kobiety..
Znam dużo par gdzie kobieta wcale nie wygląda jak miss a jest w szczęśliwym związku z facetem który za nią świata nie widzi..

63

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Oczywiście są Panie przeciętne od góry do dołu, jednak mają w swojej osobowości jakieś takie cechy, do których faceci lecą jak muchy do gówna, i nie ma to nic wspólnego z kokietowaniem czy umiejętnym flirtem.

64

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?
alfaalfa napisał/a:

hm..  ostatnio dochodzę do wniosku, że wygląd nie ma tak dużego znaczenia dla mężczyzn jak właśnie charakter i zachowanie kobiety..
Znam dużo par gdzie kobieta wcale nie wygląda jak miss a jest w szczęśliwym związku z facetem który za nią świata nie widzi..

cuda ponoc sie zdarzaja...

65

Odp: Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Myślę, że to chemia, zapach, jakieś fluidy.

Posty [ 1 do 65 z 263 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dlaczego mężczyźni mnie nie dostrzegają?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024