mój chłopak ma długi - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » mój chłopak ma długi

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: mój chłopak ma długi

Cześć dziewczyny
Na prawdę nie lubię pisać i zanudzać innych swoim życiem, ale myślę, że potrzebuje obiektywnej rady, bo mi już ręce opadają. Mam nadzieję, że ktoś zdoła przeczytać to wszystko i mi poradzić. Może któraś z Was była w podobnej sytuacji? Opiszę wszystko w wielkim skrócie.

Niecały rok temu poznałam faceta. Bardzo się o mnie starał, jeszcze nigdy nie czułam, by komuś tak na mnie zależało. Mieszkamy od siebie ok 70 km, ale przyjeżdżał 2-3 razy w tygodniu, bo taką miał pracę, więc przy okazji mógł być częściej. Jak wspomniałam starał się o mnie bardzo, prócz tego, że był na prawdę kochany, czuły itp non stop brał mnie na jakieś wyjazdy, na kolacje, drinki, kupował prezenty itp. Nie ukrywam, że było to dla mnie miłe. Swoją sytuację przedstawił w ten sposób, że wydawało się, że jest zadowolony z życia i ma dobrą pracę, więc nie widziałam w tym nic złego. Po paru miesiącach zaczął się jednak dziwnie zachowywać- jakieś dziwne ukrywanie się z telefonem, smsy, ciągle chodził poddenerwowany- wiele razy z niego próbowałam wyciągnąć co się dzieje, ale dowiedziałam się dopiero, gdy był już pod murem- byłam u niego w domu i powiedział, że nie ma nawet kasy, by mnie odwieźć. Wcześniej (ok, 2 tyg) stracił pracę, ale już miał nową. Powiedział też, że ma wielkie problemy, bo w poprzedniej pracy nie zarabiał tyle ile mówił tylko dużo mniej i napożyczał a raczej nabrał kasy firmowej, zwolnili go i ma długu 6 tys zł. Okazało się, że firma wniosła do sądu. Oprócz tego napożyczał jeszcze od kolegów łącznie na 5 tys. Wszystko to, jak twierdził, po to by móc ze mną się widywać i mnie zadowalać. Nie kryłam swojego oburzenia, powiedziałam mu, że trzeba było od razu ujawnić prawdę, a nie udawać bogacza. I najgorsze jest dla mnie, że mnie okłamywał, a przecież można to było rozwiązać inaczej. On jednak twierdził, że robił to bo "nie chciał mnie stracić". Nie wspomnę o wyrzutach sumienia, które miałam, bo poniekąd ta kasa szła na mnie w dużej części, ale nie byłam świadoma, że ma takie problemy- myślałam, że go stać na takie życie. Cóż, uznałam, że nie mogę go zostawić i obrócić się na pięcie, poza tym kocham go i chciałam mu pomóc. Natłukłam mu, że to źle i że musi zacząć spłacać długi. Wydawało mi się, że zrozumiał i bardzo żałował. Miał wziąć jeden kredyt by pooddawać to wszystko, co pożyczył i spłacać go. Ciągle jednak były problemy, bo zamiana pracy itp. Mówił, że w nowej pracy zarabia więcej. Powiedziałam mu, że nie możemy tak często się spotkać jeśli ma to spłacać, bo jego przyjazdy (hotele itp) kosztują. Na co odparł mi, że jak się z nim nie spotkam to on i tak będzie przyjeżdżał i siedział sobie sam w hotelu i czekał na mnie. Sytuacja wydawała mi się ostatnio lepsza, mówił, że zarabia więcej, że niedługo dostanie kredyt. Nie pytajcie mnie o czym myślałam, że się na to nabrałam. Widywaliśmy się znowu często. Aż w końcu znowu się zaczęło- telefony, smsy i poddenerwowanie. Nie wytrzymałam czując, że coś znowu się święci i zaczęłam węszyć- w końcu się złamał. Nie spodziewałam się jednak tego, że jest tak głupi, że pożyczył kolejne pieniądze (ok, 5 tys) by udawać przede mną, że wszystko jest ok. Powiedziałam mu wczoraj, że czas położyć temu kres i nie zamierzam go ciągnąć na dno skoro sam nie umie się kontrolować.

Piszę, bo nie wiem co zrobić. Kocham go, ale nie chcę by wchodził w to bagno coraz bardziej. Sytuacja jest taka, że byśmy się widzieli wiąże się to z kosztami. Mnie na to nie stać, by opłacać jego przyjazdy niestety. Mieszkam z rodziną i u mnie nie ma gdzie spać. Nie chcę go zostawiać z tym samego, bo żal mi go, ale z drugiej strony, boję się, że znowu mnie będzie oszukiwał i pożyczał ile się da i nigdy to się nie skończy. Proszę Was o radę.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: mój chłopak ma długi

Historia o jakich się czasem słyszy - biedny zagubiony misio!

Facet jest dorosły i musi sam rozwiązać swoje problemy. Przed wszystkim po męsku musi się dogadać, w jaki sposób ma spłacić swoje długi i rzeczywiście to robić!
Być może to będzie ciężki dla was okres, może rzadziej będziecie się spotykać, ale jak się naważyło piwa to trzeba je wypić! Czego on się spodziewał? Może gdybyś była żoną, to ty byś spłacała jego długi!

Nie daj się wkręcić, bo skończy się to źle dla ciebie. Ze swojej strony możesz mu doradzić, jak zaoszczędzić, wspierać go psychicznie, itp. ale nie płacić za niego.
Wiem, że w jakiejś telewizji jest program (ale niestety nie pamiętam na którym kanale), gdzie prowadząca pokazuję, jak dużo można zaoszczędzić w codziennym życiu.

3

Odp: mój chłopak ma długi

Ten program to czasem nie "Zabójca długów" na tvn style.

Wracając do głównego wątku ,facet autorki ma chyba mega kompleksy że  czuje się kimś dopiero imponując kasą dziewczynie.
Czym innym już nie można zaimponować? Pomysłowością humorem, tylko drogimi prezentami? On porostu lubi takie poczucie się kimś, co z tego że oszukuje dziewczynę nadal, ważne dla niego dobry i miesiąc gdy będzie dobrze.

On inaczej nie umie np zaoszczędzić z pensji by mógł przyjechać? Tylko idzie na łatwiznę do banku i łatwa kasa jest.
Autorko skoro on jako chłopak nie umie zarządzać kasą to jako mąż też nie będzie umiał. Zaangażujesz się w związek a on po kryjomu będzie robił długi, potem oczka ze Shreka i wybaczysz...
Potem ślub, rodzina no i wiadomo rachunki problemy wiesz jak on to załatwi? Hazard albo kredyt, tylko tak będzie umiał.
Oczywiście po kryjomu, w domu będzie kochający troskliwy ale za plecami kredyciki wyjdą on to wie.

Kto raz posmakował łatwego brania kasy w banku na głupoty, a on posmakował  to mu nie przetłumaczysz że warto kilka miesięcy na coś odkładać i potem kupić za gotówkę.
Dla niego to będzie strata czasu, pójdzie i załatwi lewą kasę.

Gdybym był matka i wiedziała że mój syn bierze kredyty mimo pracy, na jazdy bo się Zakochał to bym tej pannie powiedziała puknij się w głowę , czemu na to pozwalasz.
Kopnij go w nabiał aż zrozumie że albo mądrzeje albo nie ma dziewczyny.

Mam brata młodszego który zarabia sporo,  5 tyś może 7. co z tego skoro większość traci na maszyny, zalega z czynszem to co najlepiej zrobić?
Zmiana mieszkania i przeprowadzka. Długi owszem gdzieś są ale z tyłu.

Jego żona na jednym z mieszkań  zostawiła wszystko, talerze, ubrania pralkę bo mąż nie płacił czynszu i wszystkie prezenty z wesela  właściciel im w zastaw wziął...
Mój brat jak widzi że go szukają za długi jedzie w delegacje, prace zmienia jak rękawiczki, nie przyjeżdża 4 tygodnie, żona sama bez kasy zostaje z tłumem nachodzących ją  windykatorów.

Jak przyjadą tu do mojej matki to ładnie ubrani zadowoleni , on nigdy nie był zarejestrowany w urzędzie pracy, nie ma ani jednej umowy o pracę, nie ma ubezpieczenia.
Zachorawał na chorobę krwi to pojechał do kliniki w Bydgoszczy , tam leżał dwa tygodnie wmawiając że mu ukradli dowód, i nie może potwierdzenia ubezpieczenia dać.
Efekt?
Rachunek na 12 tysięcy za badania który przyszedł na adres mojej matki bo tu zameldowany. Można tak żyć? No niby można ale jak planować z takim debilem rodzinę? Jak myśleć o dzieciach?

Moja bratowa to naiwna  biedna kobieta,współczuję jej serdecznie  że ma takiego męża. Po co z nim jest? Chyba uzależniona jest od jego kłamstw, od zapewnień.

4

Odp: mój chłopak ma długi

Dzięki za odpowiedzi dziewczyny.
Wczoraj z nim rozmawiałam. Wygląda na to, że jest poważnie przerażony i żałuje. Ma prosić rodzinę o kredyt (bo jemu nie przyzna żaden bank, bo ma umowę świeżą i za krótki okres kredytowania), ma wziąć jeden kredyt i spłacić wszystko, a potem spłacać kredyt. Dałam mu ostatnią szansę, ale będę ostrożna. Powiedziałam, że jeśli rozpirzy te pieniądze, a nie pospłaca, to i tak się dowiem, a więcej mnie nie zobaczy. Mówi, że przemyślał wszystko i zacznie oszczędniej żyć, ograniczymy nasze spotkania, no zobaczymy...Ja jednak mam rezerwę do wszystkiego, straciłam chyba zaufanie do niego.

5

Odp: mój chłopak ma długi

Wiesz, czytam i mam nieodparte wrażenie że on w ten kredyt chciał ubrać Ciebie..
Facet rozwalił na przyjemności około 15 tys (a może i więcej) i teraz gra przed Tobą licząc na litość..

Z mojej perspektywy to oszust, albo osoba uzależniona- skoro obiecuje spłacić długi a nie robi nic aby spełnić obietnicę. Mało tego zwala na Ciebie winę informując że i tak będzie to nadal robił.. bo robi to dla CIEBIE.. bo wydał to na przyjazdy.. (???) bzdura.

Jesteś pewna że go dobrze znasz? Bądź ostrożna skoro chcesz żyć z kimś takim- tyle mogę Ci poradzić.

6 Ostatnio edytowany przez adam_K (2013-03-16 17:20:35)

Odp: mój chłopak ma długi
bluevelvet87 napisał/a:

Cześć dziewczyny
Na prawdę nie lubię pisać i zanudzać innych swoim życiem, ale myślę, że potrzebuje obiektywnej rady, bo mi już ręce opadają. Mam nadzieję, że ktoś zdoła przeczytać to wszystko i mi poradzić. Może któraś z Was była w podobnej sytuacji? Opiszę wszystko w wielkim skrócie.

Niecały rok temu poznałam faceta. Bardzo się o mnie starał, jeszcze nigdy nie czułam, by komuś tak na mnie zależało. Mieszkamy od siebie ok 70 km, ale przyjeżdżał 2-3 razy w tygodniu, bo taką miał pracę, więc przy okazji mógł być częściej. Jak wspomniałam starał się o mnie bardzo, prócz tego, że był na prawdę kochany, czuły itp non stop brał mnie na jakieś wyjazdy, na kolacje, drinki, kupował prezenty itp. Nie ukrywam, że było to dla mnie miłe. Swoją sytuację przedstawił w ten sposób, że wydawało się, że jest zadowolony z życia i ma dobrą pracę, więc nie widziałam w tym nic złego. Po paru miesiącach zaczął się jednak dziwnie zachowywać- jakieś dziwne ukrywanie się z telefonem, smsy, ciągle chodził poddenerwowany- wiele razy z niego próbowałam wyciągnąć co się dzieje, ale dowiedziałam się dopiero, gdy był już pod murem- byłam u niego w domu i powiedział, że nie ma nawet kasy, by mnie odwieźć. Wcześniej (ok, 2 tyg) stracił pracę, ale już miał nową. Powiedział też, że ma wielkie problemy, bo w poprzedniej pracy nie zarabiał tyle ile mówił tylko dużo mniej i napożyczał a raczej nabrał kasy firmowej, zwolnili go i ma długu 6 tys zł. Okazało się, że firma wniosła do sądu. Oprócz tego napożyczał jeszcze od kolegów łącznie na 5 tys. Wszystko to, jak twierdził, po to by móc ze mną się widywać i mnie zadowalać. Nie kryłam swojego oburzenia, powiedziałam mu, że trzeba było od razu ujawnić prawdę, a nie udawać bogacza. I najgorsze jest dla mnie, że mnie okłamywał, a przecież można to było rozwiązać inaczej. On jednak twierdził, że robił to bo "nie chciał mnie stracić". Nie wspomnę o wyrzutach sumienia, które miałam, bo poniekąd ta kasa szła na mnie w dużej części, ale nie byłam świadoma, że ma takie problemy- myślałam, że go stać na takie życie. Cóż, uznałam, że nie mogę go zostawić i obrócić się na pięcie, poza tym kocham go i chciałam mu pomóc. Natłukłam mu, że to źle i że musi zacząć spłacać długi. Wydawało mi się, że zrozumiał i bardzo żałował. Miał wziąć jeden kredyt by pooddawać to wszystko, co pożyczył i spłacać go. Ciągle jednak były problemy, bo zamiana pracy itp. Mówił, że w nowej pracy zarabia więcej. Powiedziałam mu, że nie możemy tak często się spotkać jeśli ma to spłacać, bo jego przyjazdy (hotele itp) kosztują. Na co odparł mi, że jak się z nim nie spotkam to on i tak będzie przyjeżdżał i siedział sobie sam w hotelu i czekał na mnie. Sytuacja wydawała mi się ostatnio lepsza, mówił, że zarabia więcej, że niedługo dostanie kredyt. Nie pytajcie mnie o czym myślałam, że się na to nabrałam. Widywaliśmy się znowu często. Aż w końcu znowu się zaczęło- telefony, smsy i poddenerwowanie. Nie wytrzymałam czując, że coś znowu się święci i zaczęłam węszyć- w końcu się złamał. Nie spodziewałam się jednak tego, że jest tak głupi, że pożyczył kolejne pieniądze (ok, 5 tys) by udawać przede mną, że wszystko jest ok. Powiedziałam mu wczoraj, że czas położyć temu kres i nie zamierzam go ciągnąć na dno skoro sam nie umie się kontrolować.

Piszę, bo nie wiem co zrobić. Kocham go, ale nie chcę by wchodził w to bagno coraz bardziej. Sytuacja jest taka, że byśmy się widzieli wiąże się to z kosztami. Mnie na to nie stać, by opłacać jego przyjazdy niestety. Mieszkam z rodziną i u mnie nie ma gdzie spać. Nie chcę go zostawiać z tym samego, bo żal mi go, ale z drugiej strony, boję się, że znowu mnie będzie oszukiwał i pożyczał ile się da i nigdy to się nie skończy. Proszę Was o radę.

.

Hmm facet chciał się popisać przed Tobą i narobił długów - ale czy na pewno?. Tak naprawdę żeby to przerwać jeżeli go kochasz to Ty musiałabyś mieć w tym związku teraz przysłowiowe "jaja". Trzeba by było złapać to wszystko mocno za uzdę i mieć pod stałą kontrolą. Co oznacza że nie wierzysz w jego głodne kawałki, tylko realnie musisz wiedzieć co gdzie ma i to najlepiej na papierze, a nie na gębę, bo tak to co pół roku mogą nieciekawe historie wychodzić. Ten facet jest dla mnie nieprzewidywalny - bo w sumie skąd możesz wiedzieć ile on tego ma.Może znowu się czegoś bał a nie powiedział?.
Napożyczał od osób prywatnych, zagarnął kasę z firmy i to niby dla Ciebie?. Dla ukochanej osoby nie popełnia się przestępstw.To z daleka już mi się nie podoba i nie rokuje dobrze na twoje poczucie bezpieczeństwa w związku.
Wiele osób ma teraz długi, ale wchodząc w związek nie trzeba tego kryć, czy też dla drugiej osoby zaciągać nowych zobowiązań. Nie jest też dobrze, jeżeli Ty miałabyś go sponsorować. Owszem jeśli ktoś ma zobowiązania ale aktualnie spłaca je i faktycznie nie stać by go było na przyjazd do Ciebie, można pojechać do niego. Nie trzeba spotykać się w hotelach przy ok. 70 km odległości od siebie. Bo to ok. godz. drogi pociągiem, autobusem i zadłużony ale pomysłowy facet by to zorganizował inaczej, a nie wywalał po 100 PLN za nocleg. Rozumiem aspekty intymne i potrzeby.Ale tu w grę wchodzą inne wartości. A przede wszystkim twoje poczucie bezpieczeństwa. A ono w tej sytuacji niestety jest zagrożone.
I przemyśl to zanim go wybierzesz- bo tu w grę weszły poważne kłamstwa- jak masz być z kimś kto okłamuje Ciebie w podstawowej kwestii?
Więc albo uzda i silne trzymanie gościa na finansowo kontrolującej smyczy, i może coś z tego będzie. Albo związek będzie dalej obfitował w takie niespodzianki i się rozpadnie.

7

Odp: mój chłopak ma długi

Był właśnie kiedyś taki program w tv o dziewczynach które zakochały się w chłopaku z którym spotykały się tylko kilka razy w tyg. Wszystko pięknie ładnie, a po kilku tygodniach a nawet miesiącach znajomości ten koleś zaczynał temat że ma problem z pracą i kredyty itd. Okazało się że był typowym oszustem i spotykał się z kilkoma osobami w tygodniu. I w ten sposób wyłudzał od dziewczyn pieniążki. Uważajcie na takich podejrzanych typów.

8

Odp: mój chłopak ma długi

Przed ślubem podpiszcie intercyzę. I NIGDY nie pożyczaj mu pieniędzy. ;>

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » mój chłopak ma długi

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024