Hejka, Jestem tu nowa i muszę odreagować
Mieliście kiedyś tak, że zapewniano was o tym, że jesteście kandydatami idealnymi, dotarliście do finału rozmów a pracodawca zapoznał Was nawet z zespołem i firmą (z każdym pomieszczeniem).
Ja miałam ustalone wszystko, szef przeszedł ze mną na Ty podczas rozmów. Poczęstował mnie kawą, dał mi katalog części do japońców i tych tam innych breloczków mówiąc to są Twoje materiały szkoleniowe ( nawiasem mówiąc dla fana aut japońskich fajna sprawa, przyjeme rzeczy) Na koniec stwierdził że nie on jest decyzyjny, był miły przez cały czas aż do wyników. Przy podaniu wyników furczał zaczął się znowu zwracać per Pani i powiedział "nie skorzystamy z Pani oferty". Zachęcam do aplikowania na inne stanowiska
Pracodawcą był salon samochodowy stanowisko: opiekun/doradca ds. akcesoriów oraz samochodów używanych japońskich. Wymagania takie ogólne średnie, trzeba mieć, ja mam jak większość ludzi w moim wieku wyższe ale takie humanistyczne z doświadczenia to 5 lat bycia gryzipórkiem. Jako bonus czynne prawko kat. B ( to mam) i znajomość japońskich samochodów (też mam). Jestem miłośniczką JDM, sama posiadam leciwą lecz kultową Toyote. Trzy etapy rozmów. Trzecia trwała ponad godzinę z kierownikiem, który oprowadzał po salonie, powiedział nawet gdzie mają kantynę, pokazywał wszystkie rzeczy: lampy, klosze kierunkowskazów.
Szef lat +/- 30 (w moim wieku) załoga 20-25 lat. Umowa o pracę, atrakcyjne prowizje. Jedynie regionalny zapytał, czy Pani jest gotowa na pracę fizyczną (sprzątanie recepcji w zimie jak nabłocą bo to jest w pakiecie) I tekst: taka praca fizyczna, te części samochodowe trochę ważą. Na co szef (nie regionalny), że dla Pań jest drobnica a od ciężarów mają Panów z magazynu. No i w SPRZEDAŻY Pani nie pracowała. Szef salonu miał inne zdanie. Powiedział wszystkiego Panią nauczymy.
Na koniec rzucił powiem Ci tak po cichu: masz tę prace. Za trzy dni dam znać kiedy zaczynasz i podpiszemy UoPa. Po trzech dniach telefon: Dzień dobry, tu kierownik XXX. Przykro mi, nie nie chcemy Pani. To nie moja decyzja tylko góry. Do widzenia. Jak zapytałam co było powodem odrzucenia mojej kandydatury na końcu powiedział: różne takie, ale brak doświadczenia (co mówił, że nie jest problemem, wystarczą chęci i to że mam na prawdę dużą wiedzę o autach !!). Zachęcam do aplikowania na inne stanowiska w przyszłości ale na to nie.
Jakie Wy macie najbardziej pokręcone wspomnienia z rekrutacji? Co o powyższym myślicie ? Nie trzeba było zwodzić i ciągać po 4 etapach.