Pytanie może głupie, ale kilka ładnych lat minęło odkąd ostatni raz stosowałam piguły.
Jestem przy drugim opakowaniu i pojawiła się suchość miejsc intymnych. Czy to jest stan, z którym powinnam się pogodzić, czy minie, jak plamienie?
Pytanie może głupie, ale kilka ładnych lat minęło odkąd ostatni raz stosowałam piguły.
Jestem przy drugim opakowaniu i pojawiła się suchość miejsc intymnych. Czy to jest stan, z którym powinnam się pogodzić, czy minie, jak plamienie?
To jest pytanie do ginekologa.
Ja biorę slindę i nie mam takich objawów.
Motocyklistka napisał/a:Pytanie może głupie, ale kilka ładnych lat minęło odkąd ostatni raz stosowałam piguły.
Jestem przy drugim opakowaniu i pojawiła się suchość miejsc intymnych. Czy to jest stan, z którym powinnam się pogodzić, czy minie, jak plamienie?To jest pytanie do ginekologa.
Ja biorę slindę i nie mam takich objawów.
ginekolog zapytam swoją drogą. Byłam ciekawa, czy "to jest normalne", więc w oczekiwaniu na konsultację lekarską zapytałam tu.
w razie, jakby któraś z Was miała podobny problem - przeszło.
Po konsultacji z ginekologiem przez 5 dni używałam globulek nawilżających. Lekarz stwierdziła, że musimy poczekać, aż organizm się przyzwyczai do dawki hormonów, a to może zająć do 3 mscy.
Odstawiłam globulki ( była po nich znaczna poprawa), teraz wszystko wróciło do normy.