Tak sobie tu siedzę i kilka dni dyskutujemy, czasami z dużą zaciętością, ale mam już kilka przemyśleń przez ten cały półroczny okres od kiedy zaczęły mnie ciekawić tematy związków, i chyba je przedstawię.
Po pierwsze, żeby spełnić obecne wymagania do związku jest dużo trudniej niż kiedyś. Wynika to z tego że dużo osłabło społeczne parcie na małżeństwa, i zanikło właściwie zjawisko związków z rozsądku. Teraz każda strona ma sporo mniejsze parcie, przez co dużo więcej czasu można poświęcić na selekcję potencjalnych kandydatów.
Może będzie dzięki temu wiecej faktycznie dobranych do siebie par. Patrząc jednak z drugiej strony, dalsze zawyżanie poziomu będzie spychało coraz więcej osób na margines.
Po drugie, wymagania te są dość różnorodne i obejmują sporo aspektów zarówno dotyczących wyglądu, jak i też zachowania czy podejścia do życia. Generalnie jednak widać dość spory wpływ kultury zachodniej i mediów typy Instagram w ich kształtowaniu. Szczególnie widać to w kwestii podejścia do prawdopodobnie najważniejszego składnika tych wymagań, czyli wyglądu. Oznacza to, że z góry często odrzuca się ludzi którzy mogliby być potencjalnie ciekawi z wielu względów jednak nie dostosowali się idealnie do wzoru lansowanego przez media, czytaj mają trochę nadwagi, trądzik, rozstępy, itp.
Po trzecie, istnieje spore ryzyko, że wrócimy trochę do bardzo dawnych czasów, gdzie atrakcyjni mężczyźni będą w pojedynkę zaspokajali szerokie grono kobiet. Brzmi to jak brutalne prawo natury nie przystające do cywilizowanego społeczeństwa, ale ta groźba jest w pełni realna. Ci gorsi będą musieli walczyć między sobą o sporo mniejszy i słaby jakościowo zasób partnerek.
Jak to się wszystko ma do mojej osoby?Cóż jestem realistą, i po tutejszych wpisach widzę że do związku z moim podejściem bym się raczej nie nadał. Nie tylko przez poglądy, po części też przez zdrowie (tabletki na deprechę mocno ryją popęd, raz w miesiącu wtedy starcza) i w sumie lepiej będzie gdy zostanę przy swoich przygodach na divach. Dla mnie jedyne co by mogło mi w tej kwestii niby pomoc to kompleksową zmiana całego siebie, a nie widzę takiej potrzeby gdyż sam siebie lubię i nie będę się zmieniał tylko dla związku.
Szczerze dyskusja tutaj jest dużo ciekawsza niż na wykopie. Możliwość dowiedzenia się z waszej perspektywy jakie macie na ten temat poglądy jest bardzo cenna.