Cześć , jako że nie mam za dużo koleżanek których mogę się akurat w tej sytuacji poradzić, a bardzo zależy mi na tym, aby znać zdanie kobiet na temat mojej sytuacji.
A więc, od jakiegoś czasu(ok 2 miesiące temu) spodobała mi się koleżanka z pracy. Pierw to ona sama do mnie zagadywała(zadzwoniła do mnie w środku nocy pijana, pisała pierwsza) ale jakoś ja wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że mi na niej zależy plus miałem problemy rodzinne i nie widzielismy sie przez jakis czas. Ale jak już przestała mi okazywać zainteresowanie to nagle zdalem sobie sprawe jak mi na niej zależy. Ale nie chciałem wchodzić z nią w relacje bo bałem się, że się na niej zawiode. Z tym, że nie wiem czy ona już sobie dała spokój czy chce wzbudzić we mnie zazdrość opowiadając, że spotyka się z różnymi kolegami ale opowiada o nich jakby nie było jej z nimi tak fajnie(mówi wprost).Mówi że spotkała się z jakimś typem bo do niej napisał w nocy i był nieustepliwy. Mam wrażenie, że prowokuje mnie, żebym wziął się za nią na poważnie i wykazał jej większe zainteresowanie. Widzi, że jestem na to zły, sama mnie pyta czy jestem zły ale ja jej zaprzeczam bo przecież nie jesteśmy razem, i nie wiem czy w ogóle powinienem być o to zły skoro nie jestesmy w żadnej relacji i sam nie wykazywałem jakiejś inicjatywy w jej kierunku mimo że mi się mega podoba, ale bałem się czy się na niej nie przejadę. I zastanawiam się czy jest sens wchodzić w jakąś relację. Mega mnie to boli, że spotyka się z innymi chłopakami boje się, że ona chce się tylko bawić. A ja szukam czegoś raczej na poważnie. Wiem, że może to brzmi troche jak dziecinada, ale mam pierwszy raz taką sytuacje gdzie dosłownie sam nie wiem co robić i aż dziczeje. Dodam że mam 23 lata i ona też. I do tej pory raczej byłem podrywany a sam nie jestem typem podrywacza.
Czy mam prawo być na nią zły w takiej sytuacji? Czy ona chce tylko zabawy czy prowokuje mnie do działania? Czy może ma mnie za kumpla do pogadania o chłopakach?
2 2023-01-05 23:53:04 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-01-05 23:53:33)
Ona to, ona siamto, powiedziała, poszła, była, tu i tam... bla, bla...
Ty tak piszesz. Dziewczyny też piszą i chcą interpretacji.
Ale czego TY chcesz? TY? Czego oczekujesz? Gdzie chcesz dojść?
Bo jeśli jej nie chcesz, to co za różnica z kim sypia.
A jak ją chcesz, to skup się na poderwaniu jej, a nie roztrząsaniu historyjek z innymi kolegami.
Czyli sedno sprawy zaczyna się u Ciebie w głowie...
Zgadzam się z Garym. Problem masz sam z sobą. Podoba ci się u tej dziewczyny to, czego jednocześnie się boisz i cię od niej odrzuca.
Chcesz czegoś stałego, a dziewczyna nie jest przykładem stateczności.
Jeśli szukasz normalnego związku, to odpuść,
bo ona Cię przeżuje i wypluje...To nie jest dziewczyna dla Ciebie.
Nie wysłuchuj też jej zwierzeń, bo nie ma tu przyjaźni, traktuj chłodno jak zwykłą koleżankę.
Decyzja należy do Ciebie, co zrobisz dalej z tą znajomością, w każdym razie postępuj w zgodzie ze sobą, jak się zawiedziesz, to też przeżyjesz...
Pierw to ona sama do mnie zagadywała(zadzwoniła do mnie w środku nocy pijana, pisała pierwsza)
Złoto nie kobieta, nie odpuszczaj.;p