Hej. Poszłam dzisiaj z moim chłopakiem (jesteśmy razem 2 lata) na przyjęcie z okazji rocznicy u jego kolegi. Ja jestem Polką, on Białorusinem (od 10 lat mieszka w Polsce i mówi biegle po polsku). Każda para siedzi razem, a niedojrze że cała impreza odbywa się po rosyjsku/ukraińsku (nie znam tych języków) to jeszcze on nie usiadł obok mnie tylko gdzieś między znajomymi i jako jedyna para nie siedzimy obok siebie. Bardzo mnie to zdenerwowało. Całą imprezę ze mną nie rozmawia. Co o tym myślicie?
1 2022-08-03 19:42:32 Ostatnio edytowany przez xcamsx (2022-08-03 19:43:19)
Hej. Poszłam dzisiaj z moim chłopakiem (jesteśmy razem 2 lata) na przyjęcie z okazji rocznicy u jego kolegi. Ja jestem Polką, on Białorusinem (od 10 lat mieszka w Polsce i mówi biegle po polsku). Każda para siedzi razem, a niedojrze że cała impreza odbywa się po rosyjsku/ukraińsku (nie znam tych języków) to jeszcze on nie usiadł obok mnie tylko gdzieś między znajomymi i jako jedyna para nie siedzimy obok siebie. Bardzo mnie to zdenerwowało. Całą imprezę ze mną nie rozmawia. Co o tym myślicie?
Może się ciebie wstydzi?
Bo na pewno lekceważy.
Dużo by dało gdybyś zdecydowała się tam wcisnąć koło niego i tych znajomych.
Ale tak wciskać się na sile? Cały czas mi w głowie siedzi że gdyby chciał to by o to zadbał…
Ale tak wciskać się na sile? Cały czas mi w głowie siedzi że gdyby chciał to by o to zadbał…
Tak, zachował się niefajnie. Może u nich taka kultura?
W normalnym przypadku powinien wprowadzić cię do towarzystwa, skoro zna język polski to tłumaczyć ci o czym rozmawiają, tłumaczyć znajomym co ty powiedziałaś gdybyś ewentualnie wypowiadała się na jakiś temat. Czyli służyć za tłumacza abyś nie czuła się jak na tureckim kazaniu.
Nie zrobił tego.
Zawsze możesz go zapytać dlaczego.
Zawsze to też jest inspiracja aby nauczyć się nowego języka.
Uwielbiam uczyć się języków obcych, ale to chyba raczej na kursach językowych. Tutaj coś mi nie halo z tym zachowaniem gościa…
Uwielbiam uczyć się języków obcych, ale to chyba raczej na kursach językowych. Tutaj coś mi nie halo z tym zachowaniem gościa…
Jesteście razem 2 lata i nie pomyślałaś aby nauczyć się jego języka ojczystego? miałabyś darmowy kurs.
Jedno słowo czy zwrot dziennie wystarczyłoby aby coś tam kumać.
Nom. Trochę dziwne. A jaką ma pozycję w tamtym stadzie? Są tacy tzw gospodarze. Wszystkich wokół zabawiają a Ty powinnaś przynieść jedzenie, napełnić szklanki, talerze pozmywać...
Pomyślałam, że niefajnie, Wytłumaczył się chociaż czy nic? 10 lat w Polsce, a zwyczaje rodem z Białorusi.
nie rozumiem z jakiej paki mialby jej tlumaczyc i to wszystko. jedyny minus za to zostawienie cie samej sobie, ze nie usiedliscie razem. faktycznie dziwne. rozumiem, ze juz po imprezie. co on na to?
nie rozumiem z jakiej paki mialby jej tlumaczyc i to wszystko.
Może nie wszystko, ale zwykła kultura nakazuje zadbać o komfort partnerki, którą zaprosiło się na przyjęcie w charakterze osoby towarzyszącej.
Moim zdaniem pomoc w nawiązaniu jakiegoś kontaktu z innymi, obecnymi na spotkaniu, a obcymi jej i mówiącymi w obcym języku osobami, powinna wyjść naturalnie, a tu nie dość, że tego nie było, to jeszcze Autorka została potraktowana jak powietrze.
12 2022-08-05 07:21:50 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-05 07:23:08)
A nie uważacie ze stwierdzenie o niby pierwszej imprezie w języku rosyjskim po 2 latach znajomości wskazuje na trolling?.
Wierzycie ze pr,ez 2 lata nikogo nie poznała z tego towarzystwa?
Nie zna rosyjskiego, jaki problem było przejść na angielski, podobno uwielbia uczyć się języków?
No i czy to możliwe, że na imprezie młodych ludzi, a nie u cioci na imieninach cały czas siedzą na miejscach, nie przemieszczają się?
Jak dla mnie z wiele dziwnych rzeczy w tej historii, łącznie z tym że pewnie impreza nie była na Białorusi, a nikt znał polskiego.
A nie uważacie ze stwierdzenie o niby pierwszej imprezie w języku rosyjskim po 2 latach znajomości wskazuje na trolling?.
Wierzycie ze pr,ez 2 lata nikogo nie poznała z tego towarzystwa?
Nie zna rosyjskiego, jaki problem było przejść na angielski, podobno uwielbia uczyć się języków?
No i czy to możliwe, że na imprezie młodych ludzi, a nie u cioci na imieninach cały czas siedzą na miejscach, nie przemieszczają się?
Jak dla mnie z wiele dziwnych rzeczy w tej historii, łącznie z tym że pewnie impreza nie była na Białorusi, a nikt znał polskiego.
Niewiele wiemy, tylko tyle, że inne pary siedziały razem, a ona z partnerem nie. Przyczyn mogło być dużo, ze trudno wyrobić sobie zdanie.
Ela210 widzę że najmądrzejsza
Tak się składa, że tylko ja mówię płynnie po angielsku w tym towarzystwie, a każda osoba z nich zna polski w takim stopniu żeby się dogadać lub biegle, stąd moje zdziwienie. Myśle że nie ma wytłumaczenia dla braku kultury i chamstwa ze strony mojego partnera
15 2022-08-05 12:48:46 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-08-05 12:49:52)
Ela210 widzę że najmądrzejsza
Tak się składa, że tylko ja mówię płynnie po angielsku w tym towarzystwie, a każda osoba z nich zna polski w takim stopniu żeby się dogadać lub biegle, stąd moje zdziwienie. Myśle że nie ma wytłumaczenia dla braku kultury i chamstwa ze strony mojego partnera
Ja też myślę, że tu żadnego tłumaczenia nie ma, bo że strony tego faceta było to zwykłym chamstwem.
Ja po czymś takim nabralabym takiego urazu do tego człowieka, że już w życiu nigdzie nie poszłabym z nim między ludzi.
Najgorsze z chamstwem jest to, że dotyka ono człowieka w najmniej oczekiwanym momencie, nie wiadomo dlaczego i za co.
Jak bronić się przed chamstwem i jak reagować na chamstwo?
Współczuję autorko. Podejrzewam, że w Twoich oczach akcje Twojego faceta spadły do poziomu zero.
Przeszłaś nad tym do porządku dziennego czy jednak coś z tym zrobiłaś?
Trollica:) ale za to jako jedyna w towarzystwie mówi po angielsku biegle
Skoro towarzystwo zna polski dobrze lub biegle to mogłaś zagadać po polsku i powiedzieć im "hej, ja nie znam ruskiego, nie wiem o czym mówicie, mówcie po polsku". Aczkolwiek nadal nieładnie z ich strony. Pewnie liczyłaś, że chłopak Cię otoczy opieką a tu klops. Trzeba się samemu upomnieć albo siedzieć cały czas cicho... no albo wyjść, bo nudy
Trollica:) ale za to jako jedyna w towarzystwie mówi po angielsku biegle
To jak najbardziej może być prawda z tym angielskim.
Wśród Polaków też jest niewiele osób, które mówią płynnie po angielsku.
Rozumie się tekst pisany, rozmowę a jednak czasem wstyd się odważyć cokolwiek powiedzieć.
Tamto towarzystwo może mieć podobnie.
Zresztą gdy się spotyka grupa ludzi jakiejś narodowości to mówią w swoim języku.
Zresztą gdy się spotyka grupa ludzi jakiejś narodowości to mówią w swoim języku.
To prawda, ale dziwi mnie, że NIKT z całego towarzystwa nie próbował nawiązać z Autorką choćby kurtuazyjnego kontaktu, nawet gdyby to miało zakończyć się na pytaniu "czy mówisz po rosyjsku/białorusku/angielsku?" i bezradnym rozłożeniu rąk. A jeżeli towarzystwo istotnie zna język polski, to takie jawne zlekceważenie jej obecności, nieładnie świadczy o wszystkich obecnych na imprezie, nie tylko o chłopaku.
Kleoma napisał/a:Zresztą gdy się spotyka grupa ludzi jakiejś narodowości to mówią w swoim języku.
To prawda, ale dziwi mnie, że NIKT z całego towarzystwa nie próbował nawiązać z Autorką choćby kurtuazyjnego kontaktu, nawet gdyby to miało zakończyć się na pytaniu "czy mówisz po rosyjsku/białorusku/angielsku?" i bezradnym rozłożeniu rąk. A jeżeli towarzystwo istotnie zna język polski, to takie jawne zlekceważenie jej obecności, nieładnie świadczy o wszystkich obecnych na imprezie, nie tylko o chłopaku.
Prawda, tylko pytanie czy oni wiedzieli z kim autorka przyszła, gdzie to było.
Bo może nawet nie wiedzieli, że należy do ich towarzystwa jeśli to było w knajpie a siedziała z boku.
To partner powinien był wciągnąć ją w rozmowę z nimi, może komuś przedstawić i cały czas mieć ją na oku czy nie siedzi samotnie.
Jakieś kobiety tam były i nie wątpię aby sobie nie chciały porozmawiać.
Jak dla mnie z wiele dziwnych rzeczy w tej historii, łącznie z tym że pewnie impreza nie była na Białorusi, a nikt znał polskiego.
Bo to nie była impreza, a robocze spotkanie białoruskich dywersantów. Mieli jej tajne plany Baćki zdradzać?