Potrzebuje porady. Mezatka jestem już ponad 10 lat. Przed ślubem inicjowalam jakieś zbliżenia ale mąż mówił, że to nie zgodne z jego wiara i chciał poczekać na ślub. Po ślubie nie było lepiej (np nie całował mnie z języczkiem tylko w czoło, jak dziecko). W związku z tym że nie mlodnialam a bardzo chciałam mieć dzieci zaszantowalam go: albo dziecko albo rozwód. Wtedy powiedział, że będziemy mieli dziecko ale potem koniec tematu z sexem. Uprawialiśmy , po tym upokarzającym dla mnie szantażu, sex 5 razy, po jednym razie w miesiącu. Myślę, że cudem zaszłam w ta ciążę. Potem małe dziecko, przeprowadzka, zmiana pracy...sama straciłam zainteresowanie seksem. Nie wiem jak to się stało, bez sexu zleciało 5 lat. Bez sexu z mężem, bo coraz częściej musiałam sama rozładować napięcie. Miałam też wrażenie, że skoro nie kręcę męża to muszę być paskudna i okropna...później zapragnęłam drugiego dziecka, przekonałam męża że jakby nam się coś stało, to córka będzie miała rodzeństwo. Aby zająć w drugą ciążę staraliśmy się pół roku, więc jak łatwo policzyć spaliśmy ze sobą 6 razy, wtedy kiedy wyliczyłam dzień plodny. Potem ta sama historia: małe dziecko, przeprowadzka, nowa praca itp. I mam 42 lata i patrzę na to moje małżeństwo z boku i widzę bardziej układ brat i starsza siostra niż żona i mąż. Nie ma przytulania, nie ma całowania (już nawet w czoło), jak go łapie za rękę to się całkowicie spina. Nie brakuje mi sexu, bo już zapomniałam jak to się robi z mezczyzna. Bardzo chciałabym bliskości ale teraz nie wiem czy mam siłę o to walczyć. Zauważyłam jednak że to chyba nie ze mną jest coś nie tak.. a mianowicie zauważyłam, że inni mężczyźni się mną interesują. Nie dawno nasz wspólny znajomy mnie długotrwale komplementował, aż musiałam to zakończyć , bo robiło się to już nie smaczne. Ostatnio na wakacjach to dosłownie dostałam zaproszenie na sex.. problem w tym, że Ci mężczyźni chcą sexu, a ja potrzebuję pogadać, poprzytulac się, pobyć blisko. czy mi odbija i po 40 zaczynają mi buzować hormony?
2 2022-08-02 20:04:34 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2022-08-02 20:38:44)
Wszystko z Tobą w porządku, po prostu chcesz bliskości.
Z mężem natomiast...tego nie wie nikt. Po Twoim opisie nie zdziwiłbym się natomiast jakbyś pewnego pięknego dnia ukryła, że on jest zainteresowwany seksem (i może go nawet w miarę regularnie uprawia)...ale niekoniecznie z kobietą.
Przeczytaj sobie książkę "Żony gejów".
Dla mnie jest to mega dziwne że zdrowa kobieta świadomie wchodzi w układ: dziecko a potem 0 seksu.
gdybyś ty tez była aseksualna to miało by to sens.
a tak, sama siebie skrzywdziłaś, mąż Ci wyłożył kawę na ławę, a ty jego propozycje przyjęłaś.
Pretensje możesz mieć tylko do siebie.
Niepotrzebnie sobie życie zmarnowałaś.
Bo to że z tym facetem jest cos grubo nie tak to juz było widać od samego początku.
Tyle o ile ogarniam temat aseksualności, to aseksualna osoba nie ma problemów z przytulaniem, chwytaniem za rękę itp
Raczej skłaniam sie tutaj do teorii Foxteier
4 2022-08-02 20:57:51 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2022-08-02 20:58:22)
Twoj maz jest niestety gejem.
Jezeli tego nie zauwazalas przez 10 lat to chyba da sie tak zyc. Przydal by ci sie jakis staly czysty i sympatyczny grzechotnik, wiekszosc takich malzenstw ma uklady ze on pyka tam a ona tam a na dla publiki i na papierze sa mezem i zona.
Czemu z nim o tym nie porozmawiasz?
No właśnie chyba się nie da. A jednak musi się dać, skoro udawało się przez tyle czasu.
Sama nie wiem jak to się stało, że minęło 10 lat..i że ktoś potrafił mnie tak zgasić, że samej mi przestało zależeć na zbliżeniu, bliskości.
Mąż nie pyka bo problem jest taki, że on i jego rodzina są mocno religijni. Zdrada małżeńska nie wchodzi w grę. Ja nie pykam, bo chyba sumienie by mnie zjadło. To nie wchodzi w grę.
A czemu nie porozmawiam?
Wiesz, to tak jakbyś z kuzynem / kuzynka mial rozmawiać o sprawach sexu. Nie ma tej bliskości, nie da się. To ogólnie jest bardzo dobry człowiek, kocha córeczki, pomaga w domu. Więc..po prostu jest łatwiej bez sexu ale razem niż sama i .. też bez sexu (albo jakis przypadkowy).
Tak na prawdę napisałam ten post bo chciałam się dowiedzieć czy po 40 nagle zaczęłam zauważać innych mężczyzn i jest to kwestia hormonów, że mi się nagle coś przestawiło. Czy to może kwestia zainteresowania innych mężczyzn moja osoba. A historię o mężu napisałam, bo chciałam dać ogląd całej sytuacji.
6 2022-08-02 22:04:25 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-08-02 22:05:41)
Chyba mozesz malzenstwo uniewaznic i poszukac innego meza. Pogadaj z ksiedzem. Nawet jesli nie to potem ten ksiadz albo nawet razem z Toba niech porozmawia z mezem. Zapros na Kawe czy COS. Jezeli taki wierzacy to niech sie zajmie obowiazkami malzenskimi.
Tylko że ja nie chcę rozwodu. My się lubimy, śmiejemy razem. Tyle że bez bliskości. I pewnie obudziła bym się w wieku 60 lat, że mi czegoś brakuje. Moja wina jest taka że zajęłam się dziećmi, domem, praca i sex poszedł w dal.
Wiek też robił swoje. Byłam sobie szara, niewidzialna zona. A tu nagle pojawiają się mężczyźni zainteresowani mną, więc zaczynam się zastanawiać skąd się to bierze. Czy widać moja desperacje? A może oni widzą we mnie kobietę, której nie widzi mąż, bo jak sugeruje się jest gejem... Jest możliwe że mając zgrabna, fajna żonę przez 10 lat spało się z nią mniej niż 20 razy?
Religia- kosciol - pod latarnia najciemniej.
Wlasnie ci najgorliwsi i najbardziej krzyczacy maja najwiecej za uszami.
20x na dziesiec lat? Damn it tyle to zamykamy ze stara w miesiac jak jest pora deszczowa , jak posucha odpalamy motorki prokreacyjne rzadziej.
Widze ze jednak kombinujesz jak tu odpalic swoj motorek i pojechac w dluga bez udzialu meza:)
Chcesz z 'kuzynem' spędzić resztę życia i okazjonalnie zaspokajać się wibratorem albo palcem?
Boże a gdzie tutaj są twoje potrzeby ??
Tak zdrowi faceci interesują się kobietami i lubią uprawiać seks.
Twój mąż zdecydowanie ma jakieś problemy seksualne, często faceci wywodzące się z głęboko wierzących katolickich rodzin maja właśnie ten problem ze jednak wola facetów ale boja się sami przed sobą przyznać do tego, bo wiara na to nie pozwala a rodzina to by pewnie egzorcysty szukała.
I później właśnie widzi się takie kwiatki ze ktoś się bzykał w życiu dosłownie 11 razy!! Żadna kobieta dbająca o swoje potrzeby by się na to nie zgodziła.
Idź i szalej bo warto:)
Jest możliwe że mając zgrabna, fajna żonę przez 10 lat spało się z nią mniej niż 20 razy?
Zdecydowanie nie. Dziwię się, jak tyle lat dałaś radę. Zastanów się nad rozwodem, bo on się nie zmieni.
A, widocznie podświadomie okazujesz deficyty w tym zakresie i stąd komplementy i zainteresowanie mężczyzn.
Tak na prawdę napisałam ten post bo chciałam się dowiedzieć czy po 40 nagle zaczęłam zauważać innych mężczyzn i jest to kwestia hormonów, że mi się nagle coś przestawiło. Czy to może kwestia zainteresowania innych mężczyzn moja osoba. A historię o mężu napisałam, bo chciałam dać ogląd całej sytuacji.
Masz normalne ludzkie potrzeby ....bliskości, czułości, seksu. To podstawa małżeństwa.
Odmowa sexu to nawet w Kościele może być powodem unieważnienia małżeństwa.
Trzeba było wcześniej uciekać a nie na siłę robić dzieci...teraz jest większy problem.
W twojej sytuacji masz 3 wyjścia - rozwód, poszukanie sobie kochanka....albo pozostajesz dalej w tym chorym układzie.
Musiał być z bogatej rodziny, nie ma innej opcji.
13 2022-08-03 07:23:28 Ostatnio edytowany przez Ewe131 (2022-08-03 07:32:08)
Wielce religijny - ale się uśmiałam a nie przysięgał Tobie przed Bogiem - miłości, wierności i UCZCIWOSCI MALZENSKIEJ???
żadnej uczciwości wobec Ciebie tu nie widzę, więc religie to niech schowa sobie między zęby i się nią nie zasłania, bo hipokryzja aż krzyczy.
A Ty. Hmmm, młodej, zdrowej kobiecie, młodszej niż obecnie nie przeszkadzało, że tego seksu generalnie nie ma. Minelo 10 lat,a Ty zaczynasz mieć rozkmine. Tak naprawdę On też mógłby Tobie zarzucic, że też go oszukalas,bo białe małżeństwo przez 10 lat było dla Ciebie ok, a nagle zaczynają się przemyślenia.
Z obu stron nie było i nie jest to zdrowe, normalne podejście. Chociaz białe małżeństwa też istnieją, w gruncie rzeczy wyraziłas na nie przyzwolenie tkwiac w takim związku. Co chcesz nagle zmieniać?
A wzorzec, który kodujesz córkom? Że małżeństwo to jest taki "układ", w ktorym każda strona ma swoje obowiązki, może i wszystko chodzi i działa tak technicznie, ale czułości, miłości, więzi między rodzicami nie ma żadnej. Co sobie Wasze dzieci na przyszłość zapamiętają? Chciałabyś dla nich taki związek bez namiętności, czułości, bliskosci? Taki będą miały obraz rodziców. Jaki Ty miałas wzorzec rodzinny?
20 razy przez 10 lat? Piękny wynik. U mnie to było góra 10 razy na 10 lat albo nawet mniej. Rozumiem Twój smutek i Twoją niepewność - bo przez 12 lat mojego małżeństwa to było normą. Nie - to nie Ty jesteś nienormalna, dziwna, brzydka, krzywa, paskudna i odpychająca. To Twój mąż ma skrzywiony umysł i chowa to za zasłoną religijności. Odradzam romans - tylko bardziej Cię pokiereszuje. Nie wiem co jest nientak z Twoim mężem - co do swojego miałam tylko kupę domysłów. Książka "Żony gejów" zatrząsła mną, ale nie wiem na pewno czy to był problem u nas.
Masz do wyboru - zostawić wszystko tak jak jest albo znaleźć sobie kochanka. Albo rozejść się z mężem i znajeźć sobie normalnego faceta. Będąc z nim - będziesz cierpieć.
TJest możliwe że mając zgrabna, fajna żonę przez 10 lat spało się z nią mniej niż 20 razy?
A dlaczego by nie? Ludzie mają różne potrzeby seksualne. Osób aseksualnych jest całkiem sporo.
I ludzie, czemu wy z sobą nie rozmawiacie? Bierzecie ślub, zakładacie rodzinę, a nie usiądziecie i nie porozmawiacie? Wiesz ile to by problemów załatwiło? Szantażujesz go zamiast spróbować rozwiązać sprawę. Wtedy było się wycofać, a nie dzieci robić. Szantaż seksualny.. coś strasznego. A wystarczyło zadać pytanie; czy czujesz potrzebę współżycia, jak wyobrażasz sobie te sprawy itp.
Przepraszam, ale nie mogłam tego nie przytoczyc w kontekście wiary Twojego męża:
„Niech mąż oddaje powinność małżeńską żonie, a żona mężowi. Żona nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jej mąż. Podobnie i mąż nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jego żona. Nie uchylajcie się od współżycia małżeńskiego, chyba za wspólną zgodą i tylko na pewien czas, aby poświęcić się modlitwie. Potem znowu podejmijcie współżycie, aby nie kusił was szatan, wykorzystując waszą niepowściągliwość” (1 Kor 7,3-5).
Przepraszam, ale nie mogłam tego nie przytoczyc w kontekście wiary Twojego męża:
„Niech mąż oddaje powinność małżeńską żonie, a żona mężowi. Żona nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jej mąż. Podobnie i mąż nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jego żona. Nie uchylajcie się od współżycia małżeńskiego, chyba za wspólną zgodą i tylko na pewien czas, aby poświęcić się modlitwie. Potem znowu podejmijcie współżycie, aby nie kusił was szatan, wykorzystując waszą niepowściągliwość” (1 Kor 7,3-5).
Człowiek całe życie się uczy... dość długo żyję i o tym nie wiedziałam
Ewe131 napisał/a:Przepraszam, ale nie mogłam tego nie przytoczyc w kontekście wiary Twojego męża:
„Niech mąż oddaje powinność małżeńską żonie, a żona mężowi. Żona nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jej mąż. Podobnie i mąż nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jego żona. Nie uchylajcie się od współżycia małżeńskiego, chyba za wspólną zgodą i tylko na pewien czas, aby poświęcić się modlitwie. Potem znowu podejmijcie współżycie, aby nie kusił was szatan, wykorzystując waszą niepowściągliwość” (1 Kor 7,3-5).
Człowiek całe życie się uczy... dość długo żyję i o tym nie wiedziałam
Nooo nawet tysiące lat temu wiedzieli, że jak nie ma seksu w domu to szatan kusi i namawia do złego
:D
Nooo
nawet tysiące lat temu wiedzieli, że jak nie ma seksu w domu to szatan kusi i namawia do złego
:D
Uwielbiam bajki.
Ech moja mama ma 48 a jej kochanek ma 63l a seksualni są tylko wkładaj stopery