Taka sytuacja:
mąż do zony po powrocie z pracy: za chwilkę będę, o której kąpiemy malucha?.
Ucieszyłam się że będzie wcześniej bo źle się czułam i potrzebowałam pomocy przy opiece nad rocznym dzieckiem.Wrócił wstawiony już po kąpieli!!!!!
Jak miałam pretensję to powiedział, że mogłam zadzwonić i przypomnieć że jest już czas kąpieli. SERIO?????
Jesteśmy 25 lat po ślubie. To nie jest jednorazowa akcja. Często wraca do domu dopiero na kąpiel dziecka. Może raz w tygodniu wcześniej. I nie żeby był w pracy - kończy 17- tej. Malucha kąpiemy ok 18 - 19 tej. Jestem zmęczona. Prowadzę firmę, dom i zajmuję się dzieckiem. Czy za dużo wymagam, żeby mi czasem pomóc? O co chodzi?
Wzięłaś sobie opoja i lenia, to masz
25 latach zaczęło ci przeszkadzać hihihi
Wzięłaś sobie opoja i lenia, to masz
25 latach zaczęło ci przeszkadzać hihihi
Maluszek 25 lat po ślubie.....to w tym wieku jeszcze można?
dobrakobieta90 napisał/a:
Wzięłaś sobie opoja i lenia, to masz
25 latach zaczęło ci przeszkadzać hihihiMaluszek 25 lat po ślubie.....to w tym wieku jeszcze można?
Albo maluszek ma 18 lat
bardzo dziękuję za wsparcie.
w tym wieku można - czasem tak wyjdzie
Roczne dziecko kąpię się średnio 2-3 razy w tygodniu... pieszesz tak jakby on od wczoraj popijał i nie pomagał przy kąpieli...źle się czułaś, mogłaś kąpiel przełożyć na następny dzień.
Miga się, bo widać nie ma ochoty Ci pomagać, ale to już z nim musisz rozmawiać.
bardzo dziękuję za wsparcie.
w tym wieku można - czasem tak wyjdzie
Ciąża geriatryczna?
Maluszek 25 lat po ślubie.....to w tym wieku jeszcze można?
Tez mnie to w tym wszystkim najbardziej zdziwiło.
Robisz chłopu po 25 latach sceny i dziwisz się, że mu do domu nie śpieszno.
9 2022-04-23 17:30:38 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-04-23 17:59:42)
Czy to Wasze pierwsze dziecko?
Pytam jak najbardziej poważnie
Edit : Może lepiej nie odpowiadaj, bo zaczynają się tutaj dziwne akcje. Napiszę Ci co myślę i sama sobie wyciągniesz z tego, co uznasz za słuszne.
Nie jesteście pierwszą ani ostatnią parą, której dziecko zburzyło poukładany świat. Inaczej żyją pary bez dzieci, albo z odchowanymi już dziećmi, a inaczej z maluchem. Mieliście zapewne ustabilizowany rytm dnia, Ty ogarniałaś sprawy domowe, a mąz po powrocie z pracy zastawał wiele rzeczy gotowych. Teraz zapewne wygląda to zgoła inaczej - zamiast gotowego do odpoczynku domu i ogarniętej żony, zastaje małe dziecko wymagające nieustannej opieki i w dodatku sporo spraw do zrobienie. Ucieczka z domu w pracę to bardzo typowe zachowanie, gdy mąż chce się od tego uwolnić.
Nie będę pisać co o ty myślę, bo się zrobi burza na Forum.
Radzę Ci skierować swoje siły i czas na to co najważniejsze przy dziecku i firmie, bo to Twój kapitał, a pozostałe sprawy domowe sceduj na męża. Nie baw się w żądne pomaganie Ci, on ma mieć codzienne obowiązki . Najlepiej takie, bez których nie może się obejść. Potem sam niech decyduje o której wraca i kiedy to zrobi, ważne, żeby zrobił. A jak nie zrobi to niech będzie niezrobione. Zamknij oczy, nie patrz, że nie zrobione, jak się potkniesz o to coś i przewrócisz to wstań i idź dalej. Żadnego wyręczania. Najlepiej niech gotuje obiad na następny dzień,(przecież najlepsi kucharze to mężczyźni), sprząta i odkurza (to taka prosta robota), pierze ( podobno pralka sama pierze) i z czym tam masz problemy. Jak nie ugotuje zawsze można zjeść kanapki, od tego jeszcze nikt nie schudł, i tak dalej i temu podobnie.
A w weekendy upomnij się o godzinę - dwie odpoczynku od dziecka. Tacie i dziecku dobrze to zrobi, będą mieli okazję dobrze się poznać i nawiązać więź, a Ty chociaż na moment odpoczniesz od stałego koncentrowania uwagi na maluszku.
Trzymaj się dziewczyno