.
1 2022-04-12 13:42:10 Ostatnio edytowany przez ZywiecZdroj (2022-04-12 16:23:48)
2 2022-04-12 13:57:42 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-04-12 13:59:51)
To są Twoje przeczucia, dlatego trudno się odnieść... Na dwoje babka wróżyła.
Nie wiadomo czy te kwiaty specjalnie kupił czy zabrał z delegacji.
Na pewno nie była to pierwsza delegacja, dużo zależy od waszych relacji, zaufania lub jego braku, akceptowanie chlania wcześnij itp.
To są Twoje przeczucia, dlatego trudno się odnieść... Na dwoje babka wróżyła.
Nie wiadomo czy te kwiaty specjalnie kupił czy zabrał z delegacji.
Na pewno nie była to pierwsza delegacja, dużo zależy od waszych relacji, zaufania lub jego braku, akceptowanie chlania wcześnij itp.
Kwiaty na pewno kupił już rano po powrocie.
Tak jeździł na delegację ale te dziwne przeczucie się wczoraj pojawiło i gdy go rano zobaczyłam z kwiatami, po piciu to już wiedziałam dlaczego czułam taki niepokój.
Napisal mi o 20 że idzie spać, później powiedział że wstał po 2 h i tam dołączył... No niestety ale kiepsko to widzę
Coś w tym jest. Zwłaszcza jak nie miał w zwyczaju wcześniej kupować kwiatów Ot tak. Jeszcze to przeczucie. Myślę, że można mu zaufać (przeczuciu).
Gadałaś z nim o tym co się stało, że z bukietem przylazł?
Nie gadałam tylko pierwsze moje zdanie to kwiaty??? I jak spojrzałam że twarz przechlana więc widziałam że w nocy pili i Bóg wie co się działo więc mu powiedziałam żeby spadał.
Porozmawiaj z nim, z jakiej okazji te kwiaty, że to jest podejrzane... pewnie się nie przyzna, jakby co...ale ciekawe co powie.
Twierdzi na śmierć dziecka że nic nie zrobił. Kwiaty to dla tego że się napił i chciał za to przeprosić.
To przyjmij to do wiadomości i się nie nakręcaj.
A on wcześniej też tak kwieciście (dosłownie i w przenośni) przepraszał za upicie się?
A on wcześniej też tak kwieciście (dosłownie i w przenośni) przepraszał za upicie się?
Nie i to mnie najbardziej zastanawia skąd ten pomysł na kwiaty?... Tu mam mocno mieszane uczucia. Porozmawiałam z nim, twierdził że oprócz tego że się z całą załoga upił to nic nie było.
Mówił też że w drodze powrotnej już mu głupio było że wraca w stanie jakim wraca i wstąpił po kwiaty i coś do jedzenia no ale właśnie to niezbyt podobne do niego...
Sama nie wiem co myśleć czy naprawdę nic nie zrobił, czy mnie omamia.?